Bezdzietne z wyboru / nie chcę mieć dzieci cz. IV

[tekila901]

Napisane przez _Tinkerbell

Od ginekologów.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Zapraszam na wątek o spiralach, bo opowiadasz bzdury. I wkładki (miedziane) razem z założeniem wyjdą taniej niż sterylizacja.

[kasia2209]

Treść usunięta

[magbeth]

Apropos spiral, myślę, że tu pewne informacje mogą wynikać z tego co na ten temat miele sam lekarz. Ja dzieci zdecydowanie nie chcę mieć i kiedy jeszcze mieszkałam w Polsce, spotykalam się z postawą, że spirala i nierodka to zła kombinacja, szczególnie właśnie miedziana. Jeden miły lekarz straszył mnie też zrostami i w ogóle prorokowal potencjalną utratę macicy (sic!) jeśli dalej będę się upierała przy wkladce. Na szczęście zmieniłam lekarza.

A tymczasem w Norge spytali mnie tylko którą spiralę chcę, omowili dokładnie działanie każdej, dostałam receptę, poszłam po urządzenie i voila, mam Jaydess, z której jestem zadowolona.

Dzieci na 1000% nie chcę mieć, wystarczy mi, że z nimi pracuję


Sent fra min HUAWEI GRA-L09 via Tapatalk

[ateris]

Nam jest bardzo dobrze bez dzieci.
Nie czuję, żebym coś traciła.
Nie ukrywam, że takie życie jest wygodne.
Bardzo się cieszę, że trafilam na mężczyznę o takich samych poglądach.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Shar14]

Dla mnie sterylka jest o tyle wygodna, że paradoksalnie jest nieodwracalna. Na Słowacji kosztuje tylko 380 euro, a ja chcę mieć pewność braku potomstwa w tym czy w innym związku. Przy gumkach jest większe ryzyko ciąży. A, że ja wolę zapobiegać niż leczyć to mając świadomość, że w przypadku wpadki i tak na Słowację będę musiała się wybrać, to wolę jechać wcześniej i mieć spokój na całe życie.

Oczywiście gdyby facet zaproponował wazektomię to bym na to przystała, jeżeli to stały związek. W takiej sytuacji nie ma o tym mowy oczywiście.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[agniesiaa]

Napisane przez Shar14

Wiecie, ja go rozumiem też. Natomiast mnie jest trudno z oczywistych względów. Nie chcę się potem obudzić z facetem, który chce dzieci.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

I doskonale cię rozumiem. Dlatego ja mojemu facetowi od razu wyłożyłam kawę na ławę, bo mnie szkoda było czasu i zaangażowania, dla kogoś, kto by potem miał wątpliwości. Tak jesteśmy 16 lat razem i temat dziecka nigdy nie wrócił. Choć pytanie postawiłam przed nim właśnie jak miał 23 lata (ja miałam wtedy 18).

[faeria]

Napisane przez agniesiaa

I doskonale cię rozumiem. Dlatego ja mojemu facetowi od razu wyłożyłam kawę na ławę, bo mnie szkoda było czasu i zaangażowania, dla kogoś, kto by potem miał wątpliwości. Tak jesteśmy 16 lat razem i temat dziecka nigdy nie wrócił. Choć pytanie postawiłam przed nim właśnie jak miał 23 lata (ja miałam wtedy 18).

zazdroszczę takiego związku choć może jeszcze wszystko przede mną, sama mam teraz 23 lata

[Shar14]

Napisane przez agniesiaa

I doskonale cię rozumiem. Dlatego ja mojemu facetowi od razu wyłożyłam kawę na ławę, bo mnie szkoda było czasu i zaangażowania, dla kogoś, kto by potem miał wątpliwości. Tak jesteśmy 16 lat razem i temat dziecka nigdy nie wrócił. Choć pytanie postawiłam przed nim właśnie jak miał 23 lata (ja miałam wtedy 18).

I jaką odpowiedź uzyskałaś?

Wiecie, ja mam wrażenie, że on dość naiwnie na wszystko patrzy. Powiedział mi np, że przecież nawet jakby chciał mieć dziecko to nie ja muszę je urodzić, można adoptować. Nie zdaje sobie sprawy z tego, że to droga przez mękę i te dzieci (zwłaszcza starsze, o jakim mówił) mają problemy różnego rodzaju.
Mówił też, że nie jest fanem nocnego wstawania i nieprzespanych nocy. Fajnie, ale to jest pierwszy rok, dwa życia dziecka. Później są inne problemy, trudniejsze.
Wspomniał, że on na pewno nie będzie chciał dziecka dla samego posiadania go, że musiałby być bardzo dobrze zabezpieczony finansowo. Zadałam mu pytanie czy w takim razie to nie jest tak, że dziecka nie chce, bo teraz de facto nie mamy nic i studiujemy, a jak nam się sytuacja ustabilizuje to zechce. Nie wie.

Dla mnie to bardzo dziecinne i naiwne myślenie, bez żadnej wiedzy na temat, o jakim się wypowiada. Może rzeczywiście jest za młody na takie deklaracje. Tylko nie mam pojęcia co z tym zrobić.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez _Tinkerbell

Od ginekologów.

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka

Zmień lekarza, serio!
Są różne rozmiary spiralek zarowno miedzianych jak i hormonalnych. I g.wno prawda, że miedziane są duże i dla kobiet które rodziły, wkurzające jest, czytanie raz kolejny, takich bzdur Na 12 dziewczyn które znam i wiem jaka antykoncepcję stosują- 10 ma spiralki miedziane (żadna nie rodzila) 1 mirene, 1 krążek. Sama mam miedziana mija 5 rok, za pare miesięcy zastąpie ja sterylizacja. Nobla dla tego kto wymyślił ta metodę antykoncepcji- bezobslugowa, niehormonalna zakładasz i zapominasz

Sent from my GT-I9515 using Tapatalk

[kasia2209]

Treść usunięta

[Shar14]

Napisane przez kasia2209

Treść usunięta

Prędzej bym wzięła pod uwagę adopcję, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy sama bym z jakiś tam powodów dziecka chciała.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[agniesiaa]

Napisane przez faeria

zazdroszczę takiego związku choć może jeszcze wszystko przede mną, sama mam teraz 23 lata

Ja mojego męża poznałam, kiedy miałam 18 lat, więc jeszcze wszystko przed tobą. Powodzenia

Napisane przez Shar14

I jaką odpowiedź uzyskałaś?

Taką, że jesteśmy 15 lat po ślubie

[liselotta]

Napisane przez agniesiaa

Ja mojego męża poznałam, kiedy miałam 18 lat, więc jeszcze wszystko przed tobą. Powodzenia

Taką, że jesteśmy 15 lat po ślubie

Naprawdę tylko pogratulować ale byłaś młodziutka panna młoda


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agniesiaa]

Napisane przez liselotta

Naprawdę tylko pogratulować ale byłaś młodziutka panna młoda


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Byłam dziewiętnastoletnią panną młodą I tak, to był mój najlepszy okres w życiu, pod względem wizualnym szczególnie U mnie szybkie decyzje były trafne A tu zobaczymy jak będzie

[Shar14]

Napisane przez agniesiaa

Ja mojego męża poznałam, kiedy miałam 18 lat, więc jeszcze wszystko przed tobą. Powodzenia

Taką, że jesteśmy 15 lat po ślubie

Super, gratuluję tak udanego związku. oby i u mnie skończyło się szczęśliwie. Na to liczę.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

[agniesiaa]

Napisane przez Shar14

Super, gratuluję tak udanego związku. oby i u mnie skończyło się szczęśliwie. Na to liczę.

Wysłane z mojego SM-G389F przy użyciu Tapatalka

Powodzenia Tego ci życzę

Nie wiem, jak on ze mną wytrzymuje, musi być święty, serio. Ja mam straszny charakter, a to dobry i ciepły człowiek. Może na zasadzie przeciwieństw? Nie wiem. Ale chorobie mam w nim ogromne wsparcie, podejrzewam, że każdy inny by uciekł.

[201803090921]

Napisane przez agniesiaa

Ja mojego męża poznałam, kiedy miałam 18 lat, więc jeszcze wszystko przed tobą. Powodzenia

Taką, że jesteśmy 15 lat po ślubie

A ja swojego jak miałam 30 Tyle, że akurat mi nigdy się nie śpieszyło z takimi tematami, ale jak już znalazłam, to praktycznie męską wersję samej siebie (pod względem poglądów, pewnych cech charakteru, sposobu myślenia).

[zakonna]

my się poznaliśmy jak miałam 36 lat. W życiu bym nie pomyślała wtedy ze w ogóle kiedykolwiek będę miała męża.

[agniesiaa]

Napisane przez Sziket

A ja swojego jak miałam 30 Tyle, że akurat mi nigdy się nie śpieszyło z takimi tematami, ale jak już znalazłam, to praktycznie męską wersję samej siebie (pod względem poglądów, pewnych cech charakteru, sposobu myślenia).

Mnie też się nie spieszyło, ale jak już napisałam wyżej, u mnie wszystkie szybkie decyzje były trafne

[faeria]

Napisane przez zakonna

my się poznaliśmy jak miałam 36 lat. W życiu bym nie pomyślała wtedy ze w ogóle kiedykolwiek będę miała męża.

Napisane przez Sziket

A ja swojego jak miałam 30 Tyle, że akurat mi nigdy się nie śpieszyło z takimi tematami, ale jak już znalazłam, to praktycznie męską wersję samej siebie (pod względem poglądów, pewnych cech charakteru, sposobu myślenia).

naprawdę mnie pocieszacie, dziewczyny

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Sziket

A ja swojego jak miałam 30 Tyle, że akurat mi nigdy się nie śpieszyło z takimi tematami, ale jak już znalazłam, to praktycznie męską wersję samej siebie (pod względem poglądów, pewnych cech charakteru, sposobu myślenia).

Napisane przez zakonna

my się poznaliśmy jak miałam 36 lat. W życiu bym nie pomyślała wtedy ze w ogóle kiedykolwiek będę miała męża.

To ja tez dorzuce swoje 3 grosze- H. poznalam miesiac po moich 39 urodzinach Do sfionskow nigdy mi spieszno nie bylo, bylam szczesliwa, niezalezna singielka z wlasnym katem, dobra praca, gronem znajomych i hobby

[201803111829]

Jeżu, matka mojego tż to takie niewychowane babsko, przekonane o własnej zaebistości Tak mnie wkurza, taka jest okropna

[Maja102]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;70623636]To ja tez dorzuce swoje 3 grosze- H. poznalam miesiac po moich 39 urodzinach Do sfionskow nigdy mi spieszno nie bylo, bylam szczesliwa, niezalezna singielka z wlasnym katem, dobra praca, gronem znajomych i hobby [/QUOTE]
nie strasz
mnie już chyba wreszcie po 30-tce rodzina spisała na straty jako starą pannę i przestali wreszcie jojczyć o jakimś weselu czy wnukach...

[Milennka03]

Napisane przez zakonna

my się poznaliśmy jak miałam 36 lat. W życiu bym nie pomyślała wtedy ze w ogóle kiedykolwiek będę miała męża.

ja chwilę przed 35i podobnie -w życiu bym nie powiedziała że się zaobraczkuje wyemigrowalam za robotą 250km od domu i między innymi by zapomnieć o innym ,minęło niewiele czasu i mój się zapatoczyl

[201803090921]

Napisane przez Milennka03

ja chwilę przed 35i podobnie -w życiu bym nie powiedziała że się zaobraczkuje wyemigrowalam za robotą 250km od domu i między innymi by zapomnieć o innym ,minęło niewiele czasu i mój się zapatoczyl

Ja tak samo, ogólnie od dzieciaka wzorem była dla mnie moja chrzestna - bezdzietna singielka M.in dlatego rozpadały się moje wcześniejsze związki, ja po prostu nie miałam zamiaru się hajtać

[480d4edc1e815c56c16fabf08724cc948bdba6da]

Treść usunięta

[Maja102]

Napisane przez Milennka03

ja chwilę przed 35i podobnie -w życiu bym nie powiedziała że się zaobraczkuje wyemigrowalam za robotą 250km od domu i między innymi by zapomnieć o innym ,minęło niewiele czasu i mój się zapatoczyl

mi niedługo minie 3 lata od kiedy wyemigrowałam, żeby się uwolnić od toksycznego eksa
I nadal sama i mi dobrze

[Milennka03]

Napisane przez 480d4edc1e815c56c16fabf08 724cc948bdba6da

Treść usunięta

Za to ja jestem od 8 lat chrzestną, bezdzietną i moja chrześnica mnie uwielbia(a przynajmniej taką mam nadzieję)

[201803090921]

Napisane przez 480d4edc1e815c56c16fabf08 724cc948bdba6da

Treść usunięta

Moja chrzestna obecnie jest 70-cio letnią panią, a ja nadal bardzo lubię wpadać do niej praktycznie co tydzień na plotki i kawę, bo jest otwartą, inteligentną i mądrą życiowo osobą
Sama chrześniaków nie mam i biorę pod uwagę jedynie bycie chrzestną dla potencjalnego dziecka mojej siostry (nie jestem specjalnie wierząca i pewnie wizaż by mnie zeżarł za takie podejście, ale zasadniczo mam to gdzieś; po prostu istotne są dla mnie niektóre więzi rodzinne, a nie zasady wiary, która nie jest dla mnie ważna).

[Milennka03]

Napisane przez Sziket

Sama chrześniaków nie mam i biorę pod uwagę jedynie bycie chrzestną dla potencjalnego dziecka mojej siostry (nie jestem specjalnie wierząca i pewnie wizaż by mnie zeżarł za takie podejście, ale zasadniczo mam to gdzieś; po prostu istotne są dla mnie niektóre więzi rodzinne, a nie zasady wiary, która nie jest dla mnie ważna).

mam identycznie, tylko dlatego się zgodziłam że to brata córa , reszta tak jak Ty.Odmówiłam juz 2 osobom bycia chrzestną, mimo ze znają moje podejście to z uporem maniaka starały się mnie przekonać o tym bym jednak się zgodziła.No niestety.