Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88543206]Boże, jak ja uwielbiam takie Grażyny "płacę więc wymagam"..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie do końca Grażyny, ja również uważam, że jeśli płacę za usługę, to powinna mieć jakość współmierną do ceny.

Wykładowca za studenta się nie nauczy, ale oczekiwałabym, żeby wykład wykraczał poza podręcznik lub przekazywał tę wiedzę w odmienny, ciekawszy sposób, żeby potem utrwalić ją z podręcznika.

Mało to było wykładów polegających na czytaniu książki? Gdybym płaciła, to bym się wściekła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328]

Dziwi mnie, ze az 71 osob przeglada obecnie ten watek

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Misia452

Place, więc wymagam żebyście mnie nauczyli, nawet jak mi samej nie chce się uczyć xd

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Kurde ja nie wiem po uj moi znajomi którzy studiowali prywatnie zarywali noce na naukę...

[Misia452]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88543213]Wykładowcy powinno zależeć, aby Kasia wyniosła z jego przedmiotu wiedzę a nie 5kg makulatury. Bo za to ma płacone. Tyle.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]Nie, nie ma za to płacone. Proszę cię

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[kasiunia788742]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88543246]Kurde ja nie wiem po uj moi znajomi którzy studiowali prywatnie zarywali noce na naukę...[/QUOTE]Pfff, ja nie wiem dlaczego sama zarywalam noce! W końcu płaciłam!

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

[melkmeisje]

To kopnienta jednak skończyła te studia?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Finlora]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88543187]Tak.
Jak idę do fryzjera to też oczekuję, że będzie nade mną skakał.
Jak idę na kurs, to też oczekuję, że coś z niego wyniosę.
Jak idę do dentysty to też oczekuję, że będzie się dwoił i troił, żeby mnie przestało boleć.

Usługa jak usługa. Płacę, to wymagam efektów.

Co więcej, jak państwo płaci, a właściwie podatnicy płacą, to też chyba jakieś efekty powinny być przez państwo/podatników oczekiwane.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Serio? Czyli jeśli poszłabyś na darmowy kurs/darmowe studia, nie oczekiwałabyś, że coś z tego wyniesiesz, bo nie zapłaciłaś? Przecież (nie wiem jak jest teraz, ale wiem jak było dawniej) ludzie chodzili na prywatne uczelnie i najczęściej płacili za studia właśnie po to, żeby wykładowcy wymagali od nich mniej i żeby dostać papierek.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez melkmeisje

To kopnienta jednak skończyła te studia?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

A gdzieś kiedyś pisałam, że nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Pani_Mada]

Napisane przez Finlora

Serio? Czyli jeśli poszłabyś na darmowy kurs/darmowe studia, nie oczekiwałabyś, że coś z tego wyniesiesz, bo nie zapłaciłaś? Przecież (nie wiem jak jest teraz, ale wiem jak było dawniej) ludzie chodzili na prywatne uczelnie i najczęściej płacili za studia właśnie po to, żeby wykładowcy wymagali od nich mniej i żeby dostać papierek.

kopnientej chodzi o to, że płacąc może wymagać więcej - ale to więcej to nie jest kwestia wymagań stawianych studentowi. a fakt, że jak siedzisz znudzona na wykładzie i piłujesz paznokcie albo przeglądasz instagrama to wykładowca ma obowiązek sprawić, że wiedza i tak Ci do głowy wejdzie

[melkmeisje]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88543259]A gdzieś kiedyś pisałam, że nie?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]


Przeciez caly wątek był na ten temat, już zapomniałaś?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Tak jeszcze dla przykładu. Chodzę na pewien kurs językowy. Oczekuję, że kurs stworzy mi lepsze warunki, niż mogę stworzyć sama, że zaoferuje mi odpowiedni dla mnie poziom, że nie będę się na nim nudzić, że lektor będzie solidny, przygotowany, sprawdzał zadania domowe na czas, znajdował materiały, umiał wytłumaczyć niejasności, zaproponował ćwiczenia. No i tak jest, mam ciekawy podręcznik i świetnego lektora. Ale jak nie włożę w naukę własnego wysiłku, to nie będę miała efektów, a na pewno nie takich, jakie bym mogła.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Finlora

Serio? Czyli jeśli poszłabyś na darmowy kurs/darmowe studia, nie oczekiwałabyś, że coś z tego wyniesiesz, bo nie zapłaciłaś? Przecież (nie wiem jak jest teraz, ale wiem jak było dawniej) ludzie chodzili na prywatne uczelnie i najczęściej płacili za studia właśnie po to, żeby wykładowcy wymagali od nich mniej i żeby dostać papierek.

Jeśli jakieś studia/kurs byłyby darmowe i nikt ich nie finansował, bez względu czy to ja czy podatnicy (byłby w ramach wolontariatu) to jasne, wtedy nie oczekuję jakości jak od kogoś kto ma za to płacone. Fajnie jak się czegoś nauczę, ale nie mam wymagań.

Tak samo jak idę na sesję zdjęciową tfp jako modelka, to nie wymagam zdjęć rodem z czasopisma modowego. Albo jak idę jako fotograf, to nie wymagam od modelki, aby była Anią Rubik.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Pani_Mada

kopnientej chodzi o to, że płacąc może wymagać więcej - ale to więcej to nie jest kwestia wymagań stawianych studentowi. a fakt, że jak siedzisz znudzona na wykładzie i piłujesz paznokcie albo przeglądasz instagrama to wykładowca ma obowiązek sprawić, że wiedza i tak Ci do głowy wejdzie

Kurde to moze ja opłacę sobie kurs jak planowałam ale nie bede nawet na zajęcia chodzić niech magicznie mi wiedza sama do głowy wpadnie?

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez melkmeisje

Przeciez caly wątek był na ten temat, już zapomniałaś?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie pamiętam Dawno to pewnie było

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88543187]Tak.
Jak idę do fryzjera to też oczekuję, że będzie nade mną skakał.
Jak idę na kurs, to też oczekuję, że coś z niego wyniosę.
Jak idę do dentysty to też oczekuję, że będzie się dwoił i troił, żeby mnie przestało boleć.

Usługa jak usługa. Płacę, to wymagam efektów.

Co więcej, jak państwo płaci, a właściwie podatnicy płacą, to też chyba jakieś efekty powinny być przez państwo/podatników oczekiwane.
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]🤣🤣🤣

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez wika82

Nie do końca Grażyny, ja również uważam, że jeśli płacę za usługę, to powinna mieć jakość współmierną do ceny.

Wykładowca za studenta się nie nauczy, ale oczekiwałabym, żeby wykład wykraczał poza podręcznik lub przekazywał tę wiedzę w odmienny, ciekawszy sposób, żeby potem utrwalić ją z podręcznika.

Mało to było wykładów polegających na czytaniu książki? Gdybym płaciła, to bym się wściekła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No nie wiem, tego generalnie się chyba wymaga od każdego wykładowcy, niezależnie od tego, czy się mu za to płaci czy nie (co też nie jest prawdą, bo na żadnej uczelni wykładowcy charytatywnie nie pracują).

Dla mnie takie teksty rzucają zwykle osoby, które same od siebie nie mają zamiaru włożyć wysiłku w naukę, no ale płacą, więc chcą mieć papierek.

[Overcooked]

Kopnięta pewnie z tych co by poszli "z wyrzutami" do wszystkich nauczycieli swojego bombelka jadącego na samych jedynakach, że ujowo wykonują swoją pracę a ona płaci podatki i wymaga efektów, przynajmniej piątek xd

[melkmeisje]

Napisane przez Overcooked

Kopnięta pewnie z tych co by poszli "z wyrzutami" do wszystkich nauczycieli swojego bombelka jadącego na samych jedynakach, że ujowo wykonują swoją pracę a ona płaci podatki i wymaga efektów, przynajmniej piątek xd

Ty się śmiejesz, ale jak na studiach dorabiałam w szkole językowej i mialam (na szczęście tylko jedne) zajęcia z 7-latkami, to jeden dzieciak chciał mi dyktować, co mam robić na zajęciach, "bo on mi płaci i będziemy robić to co on chce" 7-latek raczej sam na taki tekst nie wpadł...


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[wika82]

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;88543299]No nie wiem, tego generalnie się chyba wymaga od każdego wykładowcy, niezależnie od tego, czy się mu za to płaci czy nie (co też nie jest prawdą, bo na żadnej uczelni wykładowcy charytatywnie nie pracują).

Dla mnie takie teksty rzucają zwykle osoby, które same od siebie nie mają zamiaru włożyć wysiłku w naukę, no ale płacą, więc chcą mieć papierek.[/QUOTE]Jasne, że od każdego, ale wykładając własne pieniądze - olewcza postawa wykładowcy wkurza bardziej.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

[1=b3e038722b79d57d9174818 9c48a0d4b42934a7c_612ac00 51d267;88543271]Jeśli jakieś studia/kurs byłyby darmowe i nikt ich nie finansował, bez względu czy to ja czy podatnicy (byłby w ramach wolontariatu) to jasne, wtedy nie oczekuję jakości jak od kogoś kto ma za to płacone. Fajnie jak się czegoś nauczę, ale nie mam wymagań.

Tak samo jak idę na sesję zdjęciową tfp jako modelka, to nie wymagam zdjęć rodem z czasopisma modowego. Albo jak idę jako fotograf, to nie wymagam od modelki, aby była Anią Rubik.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Czyli jak idziesz na studia, za które płacisz, to oczekujesz więcej niż za studia, za które nie płacisz, bo finansuje Ci je państwo (czyli my wszyscy)? Czyli płacę - wymagam? A mnie by się wydawało, że i na tych i na tych powinnaś się tak samo uczyć, bo to Tobie powinno zależeć na zdobyciu wiedzy.

[b3e038722b79d57d91748189c48a0d4b42934a7c_612ac0051d267]

Napisane przez Finlora

Czyli jak idziesz na studia, za które płacisz, to oczekujesz więcej niż za studia, za które nie płacisz, bo finansuje Ci je państwo (czyli my wszyscy)? Czyli płacę - wymagam? A mnie by się wydawało, że i na tych i na tych powinnaś się tak samo uczyć, bo to Tobie powinno zależeć na zdobyciu wiedzy.

Czytaj dalej, może znajdziesz odpowiedź, bo już jej udzieliłam.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

W kwestii edukacji na studiach:
Na medycynie stacjonarni jak i niestacjonarni mają wszystkie wykłady i zajęcia razem, nie ma żadnego trybu weekendowego. Edukacja wygląda dokładnie tak samo na obu trybach, nie ma żadnego "płacę, wymagam".
Zgodzę się, że jak ktoś się chce uczyć na studiach, to się uczy, nie jest to ten etap, gdzie nauczyciele muszą wychodzić z siebie, żeby czymkolwiek zainteresować lenia i nieuka. Jednak byłoby super, gdyby obowiązkowe zajęcia (czyli na medycynie wszystkie, włącznie z wykładami) nie były stratą czasu. Na niektórych studiach naprawdę mało się śpi i niewiele ma się z życia, a jak trzeba gnić na dennych wykładach kilkanaście godzin tygodniowo to słabo trochę. Oczywiście człowiek w końcu kombinuje, umawia się na zmiany, wpisuje kolegów na listy, ale to jakość wykładu powinna generować obecność studenta na nim, a nie lista. W wielu przypadkach wolałabym w tym czasie się wyspać albo po prostu sama się uczyć w domu, niż siedzieć w dusznej sali i słuchać kogoś, kto po prostu czyta mi książkę albo gada o rzeczach totalnie od czapy. Ale wykład, gdzie wykładowca mówi o rzeczach ciekawych, tłumaczy najbardziej problematyczne kwestie albo sprzedaje triki jak coś szybciej zapamiętać? Idę!
Tak właściwie to każde studia to jest fanaberia, nie ma obowiązku kończenia jakichkolwiek, tak samo zdawanie matury. Wymaganie od wykładowców, że będą wbijać wiedzę młotkiem do głów ludzi którzy zdali maturę i poszli na studia dobrowolnie nie powinno mieć miejsca.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez melkmeisje

Ja się zastanawiam, co wyrośnie z tych internetowych uczniów i studentów... Niech to potrwa jeszcze kolejny rok czy dwa, świetnie wykształcone społeczeństwo będzie. Pytanie do osób pracujących na uczelniach i studentek: jak teraz wyglądają egzaminy w ogóle? Co najmniej dwie sesje w pandemii już były.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Różnie, ja miałam online i stacjonarnie na uczelni. Dostaliśmy dużą salę i siedzieliśmy co czwarte krzesło. Zaliczenia online wyglądają różnie, wszystko zależy od prowadzącego.

Miałam zaliczenie ustne przed kamerką, profesor kazał zrobić zbliżenie na twarz i patrzeć prosto w kamerę, jak komuś oczko leciało za bardzo w prawo, czy lewo, to profesor przerywał wypowiedź tej osoby. Inny prowadzący postanowił zrobić nam test, wyświetlał na ekranie po jednym pytaniu, czytał je, po czym dawał nam 10 sekund, żeby napisać mu odpowiedź na prywatnym czacie. Miałam też egzaminy i zaliczenia w formie testu z ograniczeniem czasowym. 15 minut i 20 pytań, jak ktoś się przygotował to zaliczył, jak nie to miał problem. Oprócz egzaminów, kolosów i zaliczeń przewidzianych w sylabusie każdy prowadzący powymyślał sobie dodatkowe prace pisemne i projekty. Wszyscy muszą się logować na wykłady, prowadzący pobierają listy obecności, a niektórzy dodatkowo wywołują po nazwisku w trakcie zajęć.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Dziwi mnie ściąganie na studiach i społeczne przyzwolenie na to. Studia nie są obowiązkowe, dorośli ludzie sami wybierają taki a nie inny tok kształcenia, to oszukiwanie samego siebie po .uj iść na studia? Dla "papierka" którym można sobie d. podetrzeć, bo "się jechało na ściagach"?


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88543725]Dziwi mnie ściąganie na studiach i społeczne przyzwolenie na to. Studia nie są obowiązkowe, dorośli ludzie sami wybierają taki a nie inny tok kształcenia, to oszukiwanie samego siebie po .uj iść na studia? Dla "papierka" którym można sobie d. podetrzeć, bo "się jechało na ściagach"?


Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]


To mnie najbardziej dziwi w tym wszystkim. Juz na samym początku rozmowy o tym pisałam

Bo taki polski, historia czy matma w szkole podstawowej, średniej jestem w stanie zrozumieć, ze sie ściąga.
Tak z zawodowych przedmiotów czy studiach nie rozumiem. Bo to był wybor człowieka... nikt nie kazał iść do technikum. Mogł wybrać liceum ogólnokształcące.

A na studia to juz nie ma żadnego obowiązku...

[Monia284]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88542325]Nie no coś Ty, teraz nikt nie zna już ludzi pracujących w stałych godzinach z tego co tu czytam. Nasza praca opiera się w dużej mierze na współpracy między działami i osobami wiec takie przychodzenie kiedy kto chce paraliżowałoby funkcjonowanie w zespole. Ja przyjdę na 8, potrzebuje zrobić coś z osoba, która danego dnia sobie przychodzi ma 10 i mam 2 godziny w plecy. A żeby pójść dalej muszę mieć info od osoby, której nie ma. Nie w każdej branży się to sprawdza po prostu. Mój mąż pracuje z filiami i z zespołem sprzedażowym i tez musi być na miejscu (mimo, ze ma wysokie stanowisko). Poczta, lekarz, pielęgniarka, ratownik medyczny, rejestratorka, inżynier w fabryce, pracownicy produkcji, elektryk, kierowca, weterynarz, farmaceuta, obsługa restauracji, basenu, siłowni, trener na siłowni - wszyscy maja ustalone godziny pracy i nie mogą sobie przyjść kiedy dusza zapragnie. Serio te elastyczne godziny, ze przychodzisz kiedy chcesz to nie jest jakiś wielce popularny model. Ja wam wierze, to nie o to chodzi, ze uważam, ze takich ludzi nie ma, ale na wizażu to wyglada jak jakaś opcja domyślna, a wcale tak to w rzeczywistości moim zdaniem nie wyglada, bo jednak masa zawodów funkcjonuje w konkretnych godzinach czy na konkretna godzinę.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Tak sporo jest takich zawodow. Jednak moze faktycznie duzo Wizazanek ma elastyczne godziny pracy.

Ja pracuje w sklepie i mam sztywne bo wiadomo trzeba byc w sklepie w okreslonych godzinach. Fajnie ze jest to na 9 a nie na 7
Swoja droga raz mialam ostra gafe i ciesze sie ze szefowa mnie nie wywalila (owszem kazdemu moze zdarzyc sie pomylka i nie zrobilam tego specjalnie ale wywalic mnie mogla za to spokojnie). No bo byla sytuacja ze zle spojrzalam na grafik przekonana ze niedziela handlowa jest tym razem wolna u mnie. Zle spojrzalam. Zaczelam szykowac sie na spotkanie z chlopakiem a chyba o 12 szefowa do mnie halo halo gdzie ja jestem. Ja mowie ze mam wolne. Szefowa ze nie. Sprawdzam dokladniej i faktycznie. Bylo mi strasznie glupio zwlaszcza ze niedziela i byly we dwie a tak nie moze byc. No i coz szefowa byla zla wiadomo ale nie zwolnila mnie. Cale szczescie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88543725]Dziwi mnie ściąganie na studiach i społeczne przyzwolenie na to. Studia nie są obowiązkowe, dorośli ludzie sami wybierają taki a nie inny tok kształcenia, to oszukiwanie samego siebie po .uj iść na studia? Dla "papierka" którym można sobie d. podetrzeć, bo "się jechało na ściagach"?


Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE][1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88543759]To mnie najbardziej dziwi w tym wszystkim. Juz na samym początku rozmowy o tym pisałam

Bo taki polski, historia czy matma w szkole podstawowej, średniej jestem w stanie zrozumieć, ze sie ściąga.
Tak z zawodowych przedmiotów czy studiach nie rozumiem. Bo to był wybor człowieka... nikt nie kazał iść do technikum. Mogł wybrać liceum ogólnokształcące.

A na studia to juz nie ma żadnego obowiązku...[/QUOTE]A wy na studiach nie miałyście zapchajdziur, których uczenie się było totalnie bezużyteczne?
Ja miałam kilka takich przedmiotów. Myślałam, że psychologia na studiach medycznych to będzie coś fajnego, a było to takie pierdu-pierdu o wszystkim i o niczym, że chyba bym sobie w łeb strzeliła, gdybym się tego naprawdę uczyła. O relacji z pacjentem, empatii, przekazywaniu mu złych wiadomości i innych przydatnych rzeczach dowiedziałam się na onkologii, genetyce, pediatrii, psychiatrii a nawet medycynie rodzinnej. Nie napiszę, że sto, milion, miliard razy więcej niż psychologii, bo na psychologii było o tym okrągłe zero, a zero razu miliard to wciąż zero. Było niby coś tam o uzależnieniach, ale o tym mówili nam też na psychiatrii, więc równie dobrze można by było pominąć te wykłady i ćwiczenia.
Higiena? Czy naprawdę trzeba ludziom po maturze mówić, że prace, które wymagają różnego stopnia precyzji wymagają różnego natężenia światła, że wentylacja musi być sprawna, krzesło wygodne, temperatura optymalna, a ręce trzeba myć? I tak przecież nie pamiętam wartości luksów, które są potrzebne do wypełniania dokumentacji, a które do usuwania wyrostka. Typowe zzzz.
Socjologia wydawała się taka bez sensu, ale jednak pojęcia śmiertelności, zapadalności, zachorowalności, swoistości i czułości się przydają

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ruwi]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88543759]To mnie najbardziej dziwi w tym wszystkim. Juz na samym początku rozmowy o tym pisałam

Bo taki polski, historia czy matma w szkole podstawowej, średniej jestem w stanie zrozumieć, ze sie ściąga.
Tak z zawodowych przedmiotów czy studiach nie rozumiem. Bo to był wybor człowieka... nikt nie kazał iść do technikum. Mogł wybrać liceum ogólnokształcące.

A na studia to juz nie ma żadnego obowiązku...[/QUOTE]
Mnie też zawsze wkurzało ściąganie, nawet jak nie chciało mi się nauczyć, to wolałam jakoś wygrzebać cokolwiek z mojej głowy, a jednocześnie strasznie irytowała mnie myśl, że ktoś tam obok nie ma dylematów i sobie po prostu ściąga. Wolałabym, żeby prowadzący solidniej pilnowali wtedy nie miałabym tego stresu, że trzeba brać udział w wyścigu na to, kto ma lepszą ściągę. Muszę przyznać, że w końcu na studiach i tak się złamałam. Niektóre przedmioty były całkiem od czapy, luźno związane albo w ogóle nie związane z kierunkiem, a wymagania prowadzących z kosmosu. W takim przypadku wkuwanie na taki egzamin, byłoby kompletną stratą czasu i niestety również ściągałam, umierając przy okazji ze stresu

[czekooczekolada]

[1=12b24d2a455c078f5629813 f5df538e108ef39c5_6556ae3 ede293;88543725]Dziwi mnie ściąganie na studiach i społeczne przyzwolenie na to. Studia nie są obowiązkowe, dorośli ludzie sami wybierają taki a nie inny tok kształcenia, to oszukiwanie samego siebie po .uj iść na studia? Dla "papierka" którym można sobie d. podetrzeć, bo "się jechało na ściagach"?


Sent from my SM-G973F using Tapatalk[/QUOTE]

Niby tak, jednak niektórzy 19-latkowie to nadal mają pstro w głowie, idą za tłumem, bo tak będzie fajnie. Nie idą tam po wiedzę, niestety.

[Finlora]

Tak swoją drogą, to zawsze jak oglądam jakieś amerykańskie filmy, rozwala mnie to jak bardzo różnią się nasze studia od ich. Chodzi mi o rekrutację, że muszą naprawdę się postarać, pisać jakieś prace, eseje pt. Kim chcę być za 10 lat itd i że tam w większości studia są płatne i jak nie masz kasy, albo nie dostaniesz stypendium, to nie studiujesz. A u nas tak naprawdę studiować może każdy. Kiedyś przynajmniej były egzaminy wstępne, a potem jedynie konkurs świadectw. Nie mam pojęcia jak to teraz wygląda.