Wirtualna przyjaźń 4

[lenifa]

Nie wiem jaki masz problem Ada. To i cięzko mi coś z sensem powiedzieć. Uczę się dużo,ale nie z nauki pochodzi coś co mnie pomogło, gdyby chodzilo o problemy ze stawami. Czasem to zbieg okoliczności że tam na coś wpadłam. A ten zbieg okoliczości polegał na tym, że koleżanka mnie poprosiła aby robiła za tłum na spotkaniu o plastrach kinotakara. No to poszłam i tak nie za bardzo mogłam wytrzymać, bo byłam do nich nie przekonana i uważałam, że to naciaganie ludzi. Zwłaszcza że były bardzo drogie. No ale w czasie takich przerw gdy wychodziłam do holu, koło mnie siedziały dwie kobiety i rozmawiały o tych plastrach. Jedna drugą pyta co tu robi. A ona, że korzysta w z okazji, bo przy okazji tych spotkań udaje się jej kupić troche taniej te plastry. Na pytanie po co? Zaczeła opowiadać. Ze ona to już na wózku jeździła, a teraz chodzi. Tylko ona te plastry nie przykleja na stopy tylko na staw. A że ja w onym czasie byłam od poł roku kulejąca niewiasta to się zainteresowałam, że nic nie szkodzi spróbować. Byłam kulejąca bo wykręciłam nogę na spacerze na wykrotach i było z tym coraz gorzej. Odżałowałam na te plastry i tu zaczeła się moja przygoda z nimi. Po 2 tychodniach noga w kostce wróciła do siebie i zaczełam normalnie chodzić. Dużo później przpomniałam sobie o nich jak zaczeły sie u mnie problemy ze stawami kolanowymi. Ból, problemy z chodzeniem, aż w końcu jak wstałam z łożka noga zgieła sie jak nożyczki i leżę.... Zaczełam przyklejać na kolana. Minęło. I tak ucieszona od tej pory jak mam jakiś problem to plasterki, teraz już dużo tańsze bo kupuje zwykłe Kinoki. Kosztują ok 20 zł, czasem się uda taniej. Namierzyłam ciąg przyczynowo-skutkowy, że najczęściej problemy mi się zaczynają jak lekko nawet przechłodzę nogi. Moja przyjaźn z plastrami od tej podsłuchanej rozmowy trwa... bo ja wiem jakieś 20 lat. Z tym że znam i inne metody radzenia sobie, ale tak z wygodnictwa ide w plastry. Probowałam mamie to zastosować, bo ma bardzo opuchniete kolana.I zero efektu. Ponieważ ona nie chciała tego, więc zrezygnowałam. Mama ma bardzo opuchniete kolana. Plaster zawsze był biały, jakby nic nie wyciągało. Może za krótko? Nie wiem. U mnie ciągnie jak nie wiem co, jak jakiś problem a potem coraz mniej. Zasadniczo to ja lubię rozumieć dlaczego coś się dzieje, a tu to naprawdę jade na tym co podsłuchałam, bo mi pomaga. Nawet teraz kilka dni temu pisałam dziewczynom że za lekko się ubrałam i już czuję kolana. No i poleciałam po te plasterki . Na dziś dzień jest wszystko ok, ale jeszcze z dwa dni będe kontynuować. NO i mam własnie zaklejone kolana. Kleję je na łączeniu stawów.

No ale wiem też, że są różne sytuacje i nie zawsze to samo. I że najszybciej to działa im szybciej zastosujemy to czy cokolwiek innego. Ten pierwszy raz na pewno łaziłam w plastrach dwa tygodnie? A teraz po tygodniu już ok a czasem po kilku dniach tylko. Zalezy jak szybko zadzialam. Problem mnie nawiedza tak raz na rok lub dwa lata, bo czasem wyleci sie z domu a tam moze nie tak zimno. A tu pomyleczka.

[Adazina]

Lenifko,
dziękuję, o plastrach poczytam.

[lenifa]

Ja nie wiem czy mam racje, ja tylko tak obserwuje u siebie, ale wydaje mi sie, ze problemy ze stawami sa zwiazane z wczesniejszymi urazami. Bo to tak jakos dziwnie wyglada w czasie.Potluczesz kolana, boli ale za jakis czas przechodzi i jest jakis czas spokoj, wszystko ok. A za jakis kolejny czas sie zaczynaja jakies problemy. Sama na to nie wpadlam, uswiadomila mi to ciocia. Bo mieli przypadek w rodzinie gdzie dziecko bardzo sie potuklo, dlugo nic sie nie dzialo, a potem dostalo zapalenia stawow. I dlatego zaczelam sie nad tym zastanawiac. Ja mialam bardzo duzo urazów wszelkiego typu i mi sie wydaje to prawdopodobne, tylko ze juz ciezko uzmyslowic sobie przyczyne i skutek. Dlatego jestem goracym zwolennikiem doleczenia dobrze wszelkich potluczen i urazow. U mnie do tego celu sluzy glownie aloes ale nie tylko.

Przepraszam za brak polskiej czcionki ale cos mi sie uwalilo z klawiatura.

[Emmi123]

Cyferko Widzę twoje światełko i widzę Ciebie

Lenifo Brakiem polskiej czcionki nie przejmuj się, doskonale Cię czytamy. Na pewno po złamaniach czuje się potem wszelkie zmiany pogodowe. Każda osoba to mówi.

U mnie fala dni pochmurnych i deszczowych i wcale mi się to nie podoba. Słońce przebije się któregoś tam dnia, gdzieś tam w kalendarzu na chwilę. Paskudna ta jesień.

Co do zabawy filmowej, to po prostu napisałam Wam o niej, bo może byście były zainteresowane i napisałam dlaczego ja tam zaglądam mimo słabej wiedzy.

Ho! Ho! Ho! Pojawiły się już dwa termosiki Fajnie.

[Cyferkaa]

Dzień dobry
Hejka Emmi byłam na sekundę, przyszli
interesanci i zgasiłam światło

O jakiej czcionce mówicie?
Nie widzę żadnych zmian, wszystko tak jak było.
---------------


U mnie też brak słońca, ponuro i smutno.
I żeby się tak chciało, jak się nie chce

[Emmi123]

Cyferko Lenifii nie wchodzą polskie znaki. Dla nas Polek to żaden problem.

[Cyferkaa]

Emmi dotrwałaś do końca tygodnia.
Jak się czujesz? dasz radę pociągnąć zawodowo
przyszły tydzień?
Dopiero zauważyłam o co chodzi, przyjrzałam się.

[Emmi123]

Ten tydzień był dla mnie bardzo trudny, bo miałam wiele nadgodzin, a do tego z czwartku na piątek mięliśmy problem z pompą do wody i poszłam spać po 1.00. Byłam przerażona jak sobie poradzę. A przecież pracuję z dziećmi. Ale udało się. Wydaje mi się, że nauczyciele mają to w genach - padnij ale najpierw daj radę . Bardzo mi pomógł wczoraj programowy temat o domowych zwierzętach, więc... luks . Dużo, praktycznych rzeczy się dowiedziały od zwariowanego miłośnika zwierząt. Nawet żółwia lądowego miałam .
Cyferko No to czas na wspólną herbatkę
Nareszcie, ciągle się wymijałyśmy

[Cyferkaa]

Cieszę się, że dajesz radę.
Poprzedni rok , o ile pamiętam miałaś sporo
przestojowych dni.
Synowa moja starsza też łyka wit C 1000 jest lepiej.
Ale to trzeba czasu, tygodniowa kuracja, czy podczas choroby nie jest taka skuteczna.

[Emmi123]

Cyferko 2 lata temu był dla mnie okropnym rokiem chorobowym. W zeszłym roku zaczęłam brać właśnie witaminę C 1000 i na początku jakby nie było widocznej poprawy. Widzę ją od września tego roku. A od października chyba dołączyła najpierw witamina D3 1000 a teraz biorę jej 2000. I odpukać (tfu tfu) jeszcze nie musiałam iść na chorobowe, coś mnie atakuje, bo ta opryszczka się pojawia ale ogólnie jest do domowego opanowania gorsze samopoczucie. Obecnie wszyscy bierzemy te witaminy Aaaa! Obecnie biorę D3 +K .

[Cyferkaa]

Emmi bardzo się cieszę

---------
Myślałam, że sobota będzie leniwa, a tu niespodzianka
Dzisiaj powodzenie ma glebogryzarka i odkurzacze piorące
przyczepki.
Emek porządkuje ogród u swojej mamy, pracuję sama.
Także wybacz, żem z doskoku
Co do suplementów.
Ja biorę MultiVit dla kobiet, no i nieustająco po przebudzeniu szklanka ciepłego napoju z miodem.

---------- Dopisano o 09:40 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Zaciekawiłaś mnie programem o zwierzaczkach
Co takiego praktycznego usłyszałaś?

[Emmi123]

Chyba znów poleciałam skrótem. Chodziło mi o to, że w programie edukacyjnym jest temat o zwierzętach domowych i wstrzeliłam się w niego w czasie. Wczoraj był przewidziany w podręczniku i ja miałam zastępstwo i to ja gadałam dzieciom o zwierzakach

Cyferko Bardzo się cieszę, że jest ruch w interesie


Poszłam do zwierzaków to jest w miarę ciepło. Oczywiście kurtka, kaptur, ale jest ok. Padało w nocy, tak podejrzewam, bo jest dziwnie mokro i mamy napełnione beczki na deszczówkę.

[Cyferkaa]

Rozumiem Emmi
U nas sucho, padało którejś nocy, ale co to za deszcz.
----------
Nastawiłam zupę.
Chyba rosół będzie, udało mi się kupić porcje rosołowe z kaczki.
Byłam w B natrafiłam na smalec z gęsi Kupiłam!



Adusia chodź!

[Emmi123]

Martwię się naszą Adi , wczoraj wspominała, że się źle czuje.

U mnie gotuje się wywar na kapuśniak. Tyle razy już miał być a kończył na rosole. MM uwielbia rosół i często zatrzymuje ciąg dalszy gotowania zupy. Niby mam odlewać dla niego i gotować dalej... ale jakiś tak zostaje ten rosół Dziś mam nadzieję, że już się uda.

[Cyferkaa]

Ja też się martwię .

Adusia

---------- Dopisano o 11:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------



Gorąca!

[Adazina]

Witajcie !!

Jestem, Kochane Babeczki, jestem.

Kręgosłup dalej boli mnie bardzo. Każdy ruch, a szczególnie wstawanie i siadanie czy jakieś niewielkie schylenie się wywołują gwiazdy w oczach.

Kawusia na stół. Ona radość mi niesie.

[Cyferkaa]

Witaj Adusia
Dobrze, że jesteś. A jak nocka?
Spałaś?
Może dysk Ci spadł.

[Emmi123]

Adi fajnie, że jesteś. Mnóstwo

[Adazina]

Kobitki,
suplementacja witaminami i mikroelementami jest bardzo potrzebna, a nawet niezbędna.
Vit C 1000 biorę codziennie od trzech lat. Ona chroni mi drogi moczowe. Takie mam zalecenie lekarskie.
Od września łykam też witaminę D. Taką specjalną, wydawaną na receptę. Ten lek bierze się raz w miesiącu. Jednak badanie krwi wykazało u mnie tak ogromne braki, że dr reumatolog zaliciła mi dawkowanie specjalne. Najpierw co tydzień, później trzy razy w miesiącu, a następnie raz na miesiąc. I tak do końca lutego. Później pewnie znowu badanie krwi i zobaczymy czy pomogło.
Długo to pisałam... z przerwami... wyślę teraz...

---------- Dopisano o 12:18 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Dziękuję Wam bardzo.
Tak, to nawracający problem z dyskiem.

[lenifa]

Tak dokładnie jak pisze Ada. Przerobiłam te witaminy i mikroelemnty różniaste, ale nie mogę nazwać tego że już wszystko wiem. Bo z każdą chwilą tych informacji coraz więcej. I tak w kontekście cywilizacyjnym, tego coraz mniej w żywności. Na dodatek jedne funkcjonuja z innymi i są od nich zależne. Niebezpieczny jest niedobór jak i nadmiar. I uważam że podstawą jakiegokolwiek leczenia powinno byc ustalenie ich stanu w organizmie. To jest tak, że nie tam cosik konkretne zalezy od stanu tego czy owego, ale to ma wpływ i na kilkaset procesów różniastych. Jak do tych niedoborów albo czasem nadmiarow (zalezy jak sie traktujemy żywnościowo ale nie tylko) dodamy stan chemii wokół i w nas, dołaczymy mikroświat bakteryjno wirusowy i bądź jaki. To żyjemy w czasach zakłócenia równowagi, nie tylko środowiskowej ale człeka jako takiego. I ciesze się Ada, że uzupełniasz witaminki.
Bardzo trudno poza tym ustalić stan poszczególnego coś tam w organizmie. Bo moze i byc tak, że niby coś jest ale nie tam gdzie powinno. Fundujemy sami sobie niezłe zamieszanie. I robimy coś w stylu wział chłop młotka i zaczął naprawiać zegarek.

A nawet jak masz jakąś witaminkę czy tam cuś, to nie jest wszystko jedno, jaka jej wersja. Tu jest też caly temat, ale nie będe już nudzić.

[Emmi123]

Lenifo Bardzo się cieszę, że też tu piszesz
Adi Chyba też powinnam zrobić sobie jakieś konkretne badania na sprawdzenie czy u mnie wszystko jest w odpowiedniej ilości. Jakieś badania mam ale czy to są te, które powinnam sobie zrobić? Muszę podpytać mojej rodzinnej.
Cyferko Weekendzik masz

[Adazina]

Witajcie !!

Trach mach i przyjechał do nas grudzień.



Ani się nie obejrzymy, a tu będą święta.

Chociaż niedzielka i pora jeszcze bardzo wczesna, to zapraszam na kawkę i herbatkę.

[Emmi123]

Adi A co Ty tak wcześnie dzisiaj? Ja też raz dwa wyskoczyłam z łóżka. Myślałam, że to bardzo wczesna pora, zerknęłam na budzik a tu taka zwyczajna dla mnie pora wstawania. Staram się nie spać zbyt długo aby nie popsuć sobie ,,trybu porannego", ale również aby nie tracić z i tak krótkiego dnia.

Za oknem jakby ktoś poprószył białym pudrem Ale dziś mi to nie przeszkadza.
Jak to często mówi nasza Lenifa - zemocjonowana jestem, bo dziś będziemy rozwieszać świąteczną girlandę na klatce schodowej. Robimy to rok rocznie, ale TS nigdy nie miała takiej ozdoby i nie może się doczekać a wiem po sobie, że ta nasza robi wspaniałe wrażenie. A we mnie na nowo obudziły się miłe emocje za sprawą odczuwania tego przez TS.
Ogólnie w grudniu zaczynam dopiero przystrajać świątecznie, jeśli w ogóle to robię. A wczoraj wyszło śmiesznie, bo tak rozmawiamy o planach dekoracyjnych. Oczywiście można było wcześniej, bo to żaden problem, ale TS też spodobało się, że z grudniem. I tak sobie planujemy. Pamiętam, że początek grudnia zaczyna się w jakąś niedzielę, ale przez maraton w pracy znów wyorbitowałam i wydawało mi się, że grudzień zaczyna się dopiero za tydzień, mimo, że przecież przesuwam okienka w kalendarzu. Ale w moim kalendarzu za ostatnim dniem listopada jest puste okienko, nawet symbolu grudniowego nie ma, więc... Pojawiają się kolejno dni z 2 na przodzie i Wy mówiłyście o końcu miesiąca, ale wiecie jak to jest, jak wpada jednym uchem, wypada drugim... A ja mam zaprogramowane czekanie na grudzień I nagle wczoraj olśniło mnie, że to już dzisiaj będzie ten 1 grudnia .
Powiem Wam, że dawno tak się nie cieszyłam z nadejścia grudnia

[Adazina]

Buźka Emmi...!!

Sama nie wiem czemu tak wcześnie. Obudziłam się, poleżałam trochę i kawy mi się zachciało. Wstałam, zrobiłam, piję.
=====
Świetna taka grudniowa tradycja u Was.
Ach, TS nie miała okazji widzieć, więc tym bardziej jej wrażenie większe będzie.

[Emmi123]

W jej rodzinie nikt nie mieszka ze schodami . Mocno upierdliwe są, ale na Święta idealne. Ja wychowana na świątecznych romansidłach zagranicznych gdzie obowiązkowo musiały być schody i świąteczna dekoracja na poręczach. Bardzo mi się to podobało. I jak powstawał dom, to ja ... ... nie myślałam realnie co to znaczy schody (nawet w bloku mieszkałam na parterze) tylko widziałam miejsce na tę wymarzoną girlandę .

[Adazina]

Emmi,
taka girlanda na schodach kojarzy mi się z amerykańskimi filmami. Naprawdę, piękny zwyczaj.

[Emmi123]

Adi Mnie też. Oni to jeszcze filmowo mają po obu stronach poręczy, u nas jest jedna poręcz, ale wystarczy nam. Nasze schody nie znajdują się w wielkiej rezydencji z reprezentacyjnymi schodami na wielkim holu, a z boku jako klatka schodowa. Ale jak się idzie na górę to jest zrobiony przeze mnie taki maluteńki kącik - biblioteczny z fotelem i ogólnie chodzi się nimi na górę, więc nawet jak nam się nie chce żadnych dekoracji to ta jest rok rocznie. A obecnie w tym kąciku często siedzi sobie TS.

-------------
Ciągle mnie wywala z logowania :/


------------------
Albo świąteczne girlandy nad kominkiem, prawda? Przy kominku wiszące świąteczne skarpety. To wszystko zakodowane z filmów.

[Cyferkaa]

Witajcie 🌲
Słoneczny poranek.
Piję kawę i delektuję się wolnym dniem.
Świetny pomysł Emmi z girlandą na schodach.
U mnie pięknie by to wyglądało, balustradę mam
nie przy ścianie, można by powiesić z dwóch stron.
Pomyślę 🤔
Na razie nie stroję domku, jak będzie błyszczał czystością, wtedy zacznę działać 😶
------------------
Adusia jak się dzisiaj czujesz?

[Emmi123]

Cyferko niedzielne dzień dobry. Doczekałaś się wolnego dnia . Ja przestałam czekać na ,,moment błyszczenia czystością" bo zawsze jest tylko na chwilę . Sprzątam systematycznie i to musi wystarczyć, oczywiście nim girlandę zawiesimy to też odkurzymy to i owo. W sumie jako alergik na pyłki to nie powinnam niczego mieć, ani ozdób, ani choinki, ani mebli... nie daję się zwariować . No i nie mam tak silnej alergii, na szczęście

[Cyferkaa]

Dzień dobry

Zaczynamy nowy tydzień, nowy miesiąc, roleta w górze.




Emmi dobrego i spokojnego dnia w pracy.[COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:49 ----------


Jak się macie?

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 07:51 ----------

Radio od rana robi nastrój przedświąteczny
Merry Christmas od wczoraj nieustannie
------------
Emmi legenda głosi, że jeśli nasze cztery kąty nie będą lśniły, a wszelkie zakamarki nie przejdą perfekcyjnie testu białej rękawiczki to święta się nie odbędą Sprzątam regularnie i nie muszę odgruzowywać mieszkania, ale niektórych prac nie da się pominąć np. mycie okien od wewnątrz, pranie firan, na szczęście mam tylko w 2 pokojach, mycie szkła z witrynki meblowej, takich rzeczy i wiele innych co tydzień się nie robi.
---------------