dzidziuś 2012/2013 czyli bardzo odlegle planowanie...:)

[2018070520180950]

Noe wiem wlasnie co robic I temu sie pytam :/ bo musialabym zaczac brac z 1dniem okresu a tu @ nie ma, w pt lece dp polski I juz wgl nie dostane przez to wszystko tego sie obawiam:/

[Madzialenka12344321]

Kacha idź do gina i niech on cię zbada i doradzi.

[marao]

To pewnie przez to że tabletki odstawiłaś. Ja bym poczekała jeszcze parę dni i wtedy poszła do lekarza. A ile brałaś te tabletki bez przerwy? Nigdy wcześniej podczas przerwy tak nie miałaś, że @ Ci się spóźniała podczas pierwszej przerwy?
Ja bym na pewno nie zaczynała opakowania i go kończyła po tygodniu. To chyba najgorsza rzecz, którą można zrobić. Lekarze zawsze mówią, że zaczęte opakowanie trzeba skończyć.

[Ana***]

Napisane przez Ostrowczanka

Witam dziewczyny, mam nadzieję, że przyjmiecie nową na wątku.
Krótko o mnie - po ślubie jesteśmy już prawie 3 lata, niestety finansowo i zawodowo nie układało się tak jak chciałam i jakoś jak dotąd nie myślałam nawet specjalnie o dziecku (brak kasy i perspektyw jakoś skutecznie zabił we mnie instynkt macierzyński). Powoli wychodzimy na prostą (po zmianie miejsca zamieszkania). Ostrożne plany mamy takie: do połowy 2012 wziać kredyt na własne em, do końca 2013 rozpocząć starania. Chciałabym jeszcze przed 30-tka urodzić, ale chyba będzie ciężko, bo mam 27 lat. Poza tym przed staraniami chcę zgubić jeszcze zbędne kg, których jest niestety sporo - przemyśliwuję nad przejściem na Dukana.
Przyjmiecie mnie do swego grona ?

Witaj

[2018070520180950]

bralam jakos 6 mies tabsy poptem musialam odstawic bo lekarza nie mialam musialam se zarejestrowac a nie wiedzialam gdzie sie przeprowadze skomlikowane to.

a gina tu nie ma ze wszytskim do lekarza sie idzie normalnego on tabsy daje tez, nawet jak w ciazy jestes to polozna a nie gin sie toba opiekuje;/

[Karo89]

Napisane przez Madzialenka12344321

Kacha idź do gina i niech on cię zbada i doradzi.

To będzie najlepsze rozwiązanie, szkoda niepotrzebnie mieszać w organizmie.

[gusiak23]

Witajcie, niedawno znalazłam ten wątek i trochę podczytałam przyjmiecie mnie???
W ubiegłym roku wzięliśmy z tż ślub, mamy pracę z umową na czas nieokreślony (ja, tak jak część z Was- nauczycielka) jedyne, co nas wstrzymuje z decyzją o dziecku to mieszkanie. Mieszkamy na razie z teściami więc jest nam ciasno i wiadomo to my jesteśmy u nich a nie u siebie Ale niedługo się to mam nadzieję zmieni. Mamy dom do wykończenia. Wzięliśmy kredyt i urządzamy się. Myślę, że ze staraniami poczekamy tak do końcówki roku. Choć już instynkt się odzywa i chciałabym mieć małego szkrabika.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Kachaaa

ja ide jutro do GP po tabsy
@ nadal nie mam ale test negatywny,pewno przez to ze musialam odstawic na miesiac;/
bo juz mies i tydzien jak nie mam.
kolezanka rdzi by wziac tabsy z tydzien i przestac i @ przyjdzie a potem normalnie brac, co radzicie? nie znam sie na tym;/

Po odstawieniu pigułek to normalne, że okres się spóźnia. Na Twoim miejscu poczekałabym jeszcze trochę. Piszesz, że tam o wizytę u ginekologa trudno. A nie możesz pójść, jak będziesz w Polsce?

---------- Dopisano o 16:35 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ----------

Napisane przez gusiak23

Witajcie, niedawno znalazłam ten wątek i trochę podczytałam przyjmiecie mnie???

Witaj

[2018070520180950]

no nie bo na razie mam 4 wizyty z powodu zeba u dentysty i nloedwo to sie udalo wcisnac bo w domu bed emalutko tylko tydzien jestem a wyjezdzamy na komunie do kuzyna w gory co jest 7h w samochodzie od nas takze urlop to to nie jest;/

zobacz co mi dzis lekarz powie tu bo ide za godzinke

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

22 marca brala ost pigulke, okres dostala 26marca, w kwietniu nie bralam juz tabletek i okrsu tez nie mialam a teraz maj;/

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Kachaaa

22 marca brala ost pigulke, okres dostala 26marca, w kwietniu nie bralam juz tabletek i okrsu tez nie mialam a teraz maj;/

Ja po odstawieniu czekałam 30 dni na miesiączkę, więc cykl był niewiele dłuższy niż te które miałam przed braniem pigułek. Na razie nie chcę do nic wracać

[emillia006]

Napisane przez Kachaaa

no nie bo na razie mam 4 wizyty z powodu zeba u dentysty i nloedwo to sie udalo wcisnac bo w domu bed emalutko tylko tydzien jestem a wyjezdzamy na komunie do kuzyna w gory co jest 7h w samochodzie od nas takze urlop to to nie jest;/

zobacz co mi dzis lekarz powie tu bo ide za godzinke

---------- Dopisano o 15:46 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

22 marca brala ost pigulke, okres dostala 26marca, w kwietniu nie bralam juz tabletek i okrsu tez nie mialam a teraz maj;/

Dziwna sprawa, ja tez odstawilam tabletki po 2 latach brania ale miesiaczke dostalam normalnie tzn tak jakbym brala tabletki. Wiadomo, ze kazdy organizm jest inny wiec musisz koniecznie porozmawiac z lekarzem, moze faktycznie jestes w ciazy tylko, ze test ciazowy wczesniej jeszcze jej nie wykryl

[Madzialenka12344321]

Tym bardziej, że te testy często okłamują

Kurcze ja teraz mam @ jak w zegarku, co do godziny, aż się boję odstawiać.

[2018070520180950]

ale test robilam w poniedzielak zeszly czyli bylo juz po dniu spodziewanej miesiaczki dawno.
no i negatywny byl.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Madzialenka12344321

Kurcze ja teraz mam @ jak w zegarku, co do godziny, aż się boję odstawiać.

W końcu będzie trzeba Kiedy chcecie zacząć się starać?

[Madzialenka12344321]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;26813328]W końcu będzie trzeba Kiedy chcecie zacząć się starać?[/QUOTE]

Nie wiem sama... może w tym roku, może nie ciężko mi się zdecydować.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Madzialenka12344321

Nie wiem sama... może w tym roku, może nie ciężko mi się zdecydować.

Mnie też było ciężko podjąć decyzję, w końcu to poważna sprawa Ale ostatecznie zdecydowałam się i... działamy

[Madzialenka12344321]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;26813916]Mnie też było ciężko podjąć decyzję, w końcu to poważna sprawa Ale ostatecznie zdecydowałam się i... działamy [/QUOTE]

Fajnie Ja to jakoś nie mogę się zdecydować. Nie wiem... z jednej strony bym chciała (to i tak postęp) a z drugiej.... boję sie o pracę

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Madzialenka12344321

Fajnie Ja to jakoś nie mogę się zdecydować. Nie wiem... z jednej strony bym chciała (to i tak postęp) a z drugiej.... boję sie o pracę

Też się trochę obawiałam, jaka będzie sytuacja z pracą, ale okazało się, że ok. Natomiast bardziej przeraża mnie sama perspektywa ciąży i porodu

[Madzialenka12344321]

[1=a2fc2be9cd8d1027f8cb90d 936276c49cf807c7d_6559504 24f87d;26816017]Też się trochę obawiałam, jaka będzie sytuacja z pracą, ale okazało się, że ok. Natomiast bardziej przeraża mnie sama perspektywa ciąży i porodu [/QUOTE]

ale ty masz na czas nieokreslony prawda??

[marao]

A tak na prawdę to jakie to ma znaczenie czy jest na czas określony czy nieokreślony? Na ile masz tą umowę i jakie są perspektywy czasowe przy następnej? Moja koleżanka dostała umowę na czas określony pomimo że to była jej trzecia, ale to były wtedy te czasy antykryzysowe, miała ją do sierpnia 2011. Zdążyła zajść w ciąże, pójść na zwolnienie, urodzić, odchować i wrócić i czeka do końca sierpnia na następną. W ciąży nikt nie ma Cię prawa zwolnić. A jeżeli jesteś dobrym pracownikiem to po powrocie jest dla Ciebie praca. A jeżeli pracodawca będzie chciał się Ciebie pozbyć to nawet na umowie na czas nieokreslony to zrobi. Ja też się boję co będzie z pracą, jak pójdę na zwolnienie ( ja nie będę mogła długo pracować, bo z brzuchem przy mojej pracy to się wykończę chyba) a później na macierzyński, pomimo iż mam umowę na czas nieokreslony. Zawsze może znaleźć się ktoś lepszy, bo nie ma ludzi niezastąpionych i mój pracodawca zawsze może znaleźć jakieś wytłumaczenie po moim powrocie i dać mi wypowiedzenie np redukcja etatów, redukcja stanowiska itp. Nie mówię, że tak będzie ale może się tak zdażyć. Po za tym druga sprawa jest taka, że praca to jest praca, raz jest lepsza a raz jest gorsza, raz jest, a raz jej nie ma. A rodzina to rodzina. Zawsze to jakiś fundament na przyszłe życie i to mocny fundament. Nie można wszystkiego poświęcać pracy, bo później może się okazać, że mamy super stanowisko, mamy kasy jak lodu, jeździmy na super wakacje, ale tylko we dwoje bo dziecka to już nie będziemy miały, bo jest za późno. Każdy musi sobie to sam indywidualnie przemyśleć. Ja też kiedyś myślałam, boże co będzie z praca, jak mnie zwolnią, co będzie z kredytem, który mamy. Alę będzie, co ma być i zawsze jakoś to będzie.

[Montii]

Napisane przez marao

A tak na prawdę to jakie to ma znaczenie czy jest na czas określony czy nieokreślony? Na ile masz tą umowę i jakie są perspektywy czasowe przy następnej? Moja koleżanka dostała umowę na czas określony pomimo że to była jej trzecia, ale to były wtedy te czasy antykryzysowe, miała ją do sierpnia 2011. Zdążyła zajść w ciąże, pójść na zwolnienie, urodzić, odchować i wrócić i czeka do końca sierpnia na następną. W ciąży nikt nie ma Cię prawa zwolnić. A jeżeli jesteś dobrym pracownikiem to po powrocie jest dla Ciebie praca. A jeżeli pracodawca będzie chciał się Ciebie pozbyć to nawet na umowie na czas nieokreslony to zrobi. Ja też się boję co będzie z pracą, jak pójdę na zwolnienie ( ja nie będę mogła długo pracować, bo z brzuchem przy mojej pracy to się wykończę chyba) a później na macierzyński, pomimo iż mam umowę na czas nieokreslony. Zawsze może znaleźć się ktoś lepszy, bo nie ma ludzi niezastąpionych i mój pracodawca zawsze może znaleźć jakieś wytłumaczenie po moim powrocie i dać mi wypowiedzenie np redukcja etatów, redukcja stanowiska itp. Nie mówię, że tak będzie ale może się tak zdażyć. Po za tym druga sprawa jest taka, że praca to jest praca, raz jest lepsza a raz jest gorsza, raz jest, a raz jej nie ma. A rodzina to rodzina. Zawsze to jakiś fundament na przyszłe życie i to mocny fundament. Nie można wszystkiego poświęcać pracy, bo później może się okazać, że mamy super stanowisko, mamy kasy jak lodu, jeździmy na super wakacje, ale tylko we dwoje bo dziecka to już nie będziemy miały, bo jest za późno. Każdy musi sobie to sam indywidualnie przemyśleć. Ja też kiedyś myślałam, boże co będzie z praca, jak mnie zwolnią, co będzie z kredytem, który mamy. Alę będzie, co ma być i zawsze jakoś to będzie.

\

[Gucia0987]

Napisane przez Ostrowczanka

Witam dziewczyny, mam nadzieję, że przyjmiecie nową na wątku.
Krótko o mnie - po ślubie jesteśmy już prawie 3 lata, niestety finansowo i zawodowo nie układało się tak jak chciałam i jakoś jak dotąd nie myślałam nawet specjalnie o dziecku (brak kasy i perspektyw jakoś skutecznie zabił we mnie instynkt macierzyński). Powoli wychodzimy na prostą (po zmianie miejsca zamieszkania). Ostrożne plany mamy takie: do połowy 2012 wziać kredyt na własne em, do końca 2013 rozpocząć starania. Chciałabym jeszcze przed 30-tka urodzić, ale chyba będzie ciężko, bo mam 27 lat. Poza tym przed staraniami chcę zgubić jeszcze zbędne kg, których jest niestety sporo - przemyśliwuję nad przejściem na Dukana.
Przyjmiecie mnie do swego grona ?

witaj!

Napisane przez marao

Ja zrzuciłam 12 kg na diecie 1200 kcal Polecam!

a co to za dieta?

Napisane przez Ostrowczanka

Branie tabsów przez tydzień to dla mnie bezsensowny pomysł - rozregulujesz sobie jeszcze bardziej gospodarkę hormonalną.

zgadzam się! Albo wziąć całe opakowanie do końca, albo nie ma sensu rozpoczynać

Napisane przez gusiak23

Witajcie, niedawno znalazłam ten wątek i trochę podczytałam przyjmiecie mnie???
W ubiegłym roku wzięliśmy z tż ślub, mamy pracę z umową na czas nieokreślony (ja, tak jak część z Was- nauczycielka) jedyne, co nas wstrzymuje z decyzją o dziecku to mieszkanie. Mieszkamy na razie z teściami więc jest nam ciasno i wiadomo to my jesteśmy u nich a nie u siebie Ale niedługo się to mam nadzieję zmieni. Mamy dom do wykończenia. Wzięliśmy kredyt i urządzamy się. Myślę, że ze staraniami poczekamy tak do końcówki roku. Choć już instynkt się odzywa i chciałabym mieć małego szkrabika.

witaj!

Napisane przez Kachaaa

ale test robilam w poniedzielak zeszly czyli bylo juz po dniu spodziewanej miesiaczki dawno.
no i negatywny byl.

może zrób sobie betę? Zawsze to bardziej pewne. I poczekaj jeszcze troche. Najwyraźniej Twój organizm się rozregulował i teraz szaleje. Ale braniem tabletek przez tydzień i odstawianiu na pewno mu nie pomożesz. Okres przyjdzie, ok, ale konsekwencje mogą być nie ciekawe...

Napisane przez marao

A tak na prawdę to jakie to ma znaczenie czy jest na czas określony czy nieokreślony? Na ile masz tą umowę i jakie są perspektywy czasowe przy następnej? Moja koleżanka dostała umowę na czas określony pomimo że to była jej trzecia, ale to były wtedy te czasy antykryzysowe, miała ją do sierpnia 2011. Zdążyła zajść w ciąże, pójść na zwolnienie, urodzić, odchować i wrócić i czeka do końca sierpnia na następną. W ciąży nikt nie ma Cię prawa zwolnić. A jeżeli jesteś dobrym pracownikiem to po powrocie jest dla Ciebie praca. A jeżeli pracodawca będzie chciał się Ciebie pozbyć to nawet na umowie na czas nieokreslony to zrobi. Ja też się boję co będzie z pracą, jak pójdę na zwolnienie ( ja nie będę mogła długo pracować, bo z brzuchem przy mojej pracy to się wykończę chyba) a później na macierzyński, pomimo iż mam umowę na czas nieokreslony. Zawsze może znaleźć się ktoś lepszy, bo nie ma ludzi niezastąpionych i mój pracodawca zawsze może znaleźć jakieś wytłumaczenie po moim powrocie i dać mi wypowiedzenie np redukcja etatów, redukcja stanowiska itp. Nie mówię, że tak będzie ale może się tak zdażyć. Po za tym druga sprawa jest taka, że praca to jest praca, raz jest lepsza a raz jest gorsza, raz jest, a raz jej nie ma. A rodzina to rodzina. Zawsze to jakiś fundament na przyszłe życie i to mocny fundament. Nie można wszystkiego poświęcać pracy, bo później może się okazać, że mamy super stanowisko, mamy kasy jak lodu, jeździmy na super wakacje, ale tylko we dwoje bo dziecka to już nie będziemy miały, bo jest za późno. Każdy musi sobie to sam indywidualnie przemyśleć. Ja też kiedyś myślałam, boże co będzie z praca, jak mnie zwolnią, co będzie z kredytem, który mamy. Alę będzie, co ma być i zawsze jakoś to będzie.

zgadzam się z każdym słowem, które napisałaś !!!!!!!!!!

[Baobabek]

Napisane przez Madzialenka12344321

Ale teraz chyba szybko się nie zapowiada na długi weekend??

ja czekam na 22 czerwca - zakończenie roku i wreszcie 2 m-ce wakacji
tak wogóle to witam, jakoś długo się nie odzywałam bo i wątek pusty był, ale widzę, że nowe planujące doszły My nadal jak nic się nie zmieni zaczynamy starania w styczniu, zobaczymy jaką umowę od września dostanę, jak znowu na rok (moja 5 umowa w tej szkole tak na marginesie...), to chyba odłożymy ale liczę, że jednak na stałe Przy pierwszym dziecku udało nam się za pierwszym razem, teraz też mam nadzieję, że tak będzie

[Madzialenka12344321]

Marao jest różnica jeśli chodzi o umowy. Jeśli n-el ma na czas nieokreślony, to można go zwolnić albo dyscyplinarnie (co jest ciężkie) albo w związku z redukcją etatów, ale wtedy przez rok nikogo na to stanowisko nie można przyjąć. Miałam takiego n-ela kiedyś, beznadziejny, masa skarg ale co?? Nie dało się go zwolnić i dyr rozkładał ręce... A jak masz na czas okreslony to raz dwa, coś sie nie podoba i już ci podziekują.

baobek u nas na czas nieokreslony dają dopiero po 8 latach (po mianowaniu).

[Bika83]

Napisane przez Baobabek

ja czekam na 22 czerwca - zakończenie roku i wreszcie 2 m-ce wakacji
tak wogóle to witam, jakoś długo się nie odzywałam bo i wątek pusty był, ale widzę, że nowe planujące doszły My nadal jak nic się nie zmieni zaczynamy starania w styczniu, zobaczymy jaką umowę od września dostanę, jak znowu na rok (moja 5 umowa w tej szkole tak na marginesie...), to chyba odłożymy ale liczę, że jednak na stałe Przy pierwszym dziecku udało nam się za pierwszym razem, teraz też mam nadzieję, że tak będzie

Na jakiej podstawie jesteś w szkole zatrudniana na czas określony i to już 4 razy? Nauczyciel stażysta ma tylko umowę na czas określony, a potem to już jest na czas nieokreślony - ja tak mam, i wszystkie koleżanki ze studiów też, no i nauczyciele z którymi pracuję też.

[Madzialenka12344321]

Napisane przez Bika83

Na jakiej podstawie jesteś w szkole zatrudniana na czas określony i to już 4 razy? Nauczyciel stażysta ma tylko umowę na czas określony, a potem to już jest na czas nieokreślony - ja tak mam, i wszystkie koleżanki ze studiów też, no i nauczyciele z którymi pracuję też.

nawet w KN jest zapisane, że jeśli dyrektor nie gwarantuje dla ciebie etatu na następny rok, to może dać ci na czas okreslony, dopiero po mianowaniu musisz mieć na czas nieokreślony

[Bika83]

Napisane przez Madzialenka12344321

Marao jest różnica jeśli chodzi o umowy. Jeśli n-el ma na czas nieokreślony, to można go zwolnić albo dyscyplinarnie (co jest ciężkie) albo w związku z redukcją etatów, ale wtedy przez rok nikogo na to stanowisko nie można przyjąć. Miałam takiego n-ela kiedyś, beznadziejny, masa skarg ale co?? Nie dało się go zwolnić i dyr rozkładał ręce... A jak masz na czas okreslony to raz dwa, coś sie nie podoba i już ci podziekują.

baobek u nas na czas nieokreslony dają dopiero po 8 latach (po mianowaniu).

Z tego co pamiętam w karcie nauczyciela są zupełnie inne regulacje na ten temat, a nie sądzę żeby w ostatnich 4 latach (czyli odkąd pracuję) coś się zmieniało w tej kwestii...

---------- Dopisano o 06:53 ---------- Poprzedni post napisano o 06:50 ----------

Napisane przez Madzialenka12344321

nawet w KN jest zapisane, że jeśli dyrektor nie gwarantuje dla ciebie etatu na następny rok, to może dać ci na czas okreslony, dopiero po mianowaniu musisz mieć na czas nieokreślony

Czyżbym nie doczytała

[Madzialenka12344321]

Bika kiedyś znalazłam to tak ładnie opisane, teraz mam tylko to, ale jeszcze poszukam. "Karta nauczyciela wyraźnie wskazuje w art. 10 w jakich sytuacjach z nauczycielem kontraktowym zawiera się umowy o pracę na czas określony. Są to:
zaistnienie potrzeby wynikającej z organizacji nauczania,
zastępstwo nieobecnego nauczyciela.

Przyjmuje się zatem, że Karta Nauczyciela w sposób wyczerpujący reguluje przypadki zawierania umów o pracę na czas określony, wobec czego w przypadku zatrudnienia nauczycieli nie stosuje sie przepisu Kodeksu pracy (art. 251) mówiącego, że trzecią kolejną umowę na czas określony zawartą z tym samym pracownikiem należy traktować jako umowę na czas nieokreślony.
Zatem nauczyciel kontraktowy będzie mógł domagać sie uznania łączącej go z pracodawcą umowy za zawartą na czas nieokreślony tylko w przypadku, gdy umowa na czas określony została z nim zawarta wbrew wymienionym wyżej dwóm warunkom. Jeżeli zatem warunki te są nadal spełnione, można, a nawet powinno się zawierać się umowę na czas określony, niezależnie od tego, która to umowa z rzędu."

czyli tak jak napisałam, może ale nie musi

[marao]

Napisane przez Gucia0987

witaj!
a co to za dieta?

Dieta przy której dostosowywujesz sobie kalorie do tego ile chcesz schudnąć. Niektórzy ludzie stosują 1000 kcal to jest troche bardziej rygorystyczna. Ja zrobiłam 1200 kcal, bo po pierwsze nie miałam do zrzucenia dużej ilości kg, a po drugie mam aktywny tryb pracy i dużo spalam. Jesz tylko 1200 kcal dziennie. Chudnie się około 1 kg w dwa tygodnie. A po osięgnięciu wymarzonej wagi stopniowo z tygodnia na tydzień zwiększa się kalorię aż dojdzie się do takiej ilości kalorii jakie się powinno spożywać przy okreslonym trybie życia. No i po zrzuceniu nie ma efektu jo-jo, bo te kg zrzuca się w dosyć wolnym tempie. Moja mama 15 lat temu schudła w ten sposób 30 kg i przez 10 lat udało jej się utrzymać wagę. Później przytyła ale to już był skutek uboczny sterydów i teraz znowu próbuje to zrzucić.

Montii czy ja ominęłam jakiś post? Czy Ty nam się nie pochwaliłaś, ze Twój synek jest już po drugiej stronie brzuszka? Gratuluje kochana!

[Gucia0987]

Napisane przez marao

Dieta przy której dostosowywujesz sobie kalorie do tego ile chcesz schudnąć. Niektórzy ludzie stosują 1000 kcal to jest troche bardziej rygorystyczna. Ja zrobiłam 1200 kcal, bo po pierwsze nie miałam do zrzucenia dużej ilości kg, a po drugie mam aktywny tryb pracy i dużo spalam. Jesz tylko 1200 kcal dziennie. Chudnie się około 1 kg w dwa tygodnie. A po osięgnięciu wymarzonej wagi stopniowo z tygodnia na tydzień zwiększa się kalorię aż dojdzie się do takiej ilości kalorii jakie się powinno spożywać przy okreslonym trybie życia. No i po zrzuceniu nie ma efektu jo-jo, bo te kg zrzuca się w dosyć wolnym tempie. Moja mama 15 lat temu schudła w ten sposób 30 kg i przez 10 lat udało jej się utrzymać wagę. Później przytyła ale to już był skutek uboczny sterydów i teraz znowu próbuje to zrzucić.

Montii czy ja ominęłam jakiś post? Czy Ty nam się nie pochwaliłaś, ze Twój synek jest już po drugiej stronie brzuszka? Gratuluje kochana!

hmmm, brzmi ciekawie. Muszę o tym poczytać. Dzięki wielkie!

Montii, jeśli jest jak pisze Marao, to wielkie gratulacje!