Wiosno przyjdź , zimo wynocha - chcemy z domu wystawić nocha - III- IV- 2010

[libra777]

Napisane przez ania p

.
Ja jestem na rota odporna .
.

ja też tak myślałam ,dopóki mnie świstucha nie złapała
Chyba bym wolała drugi raz urodzić niż przez to jeszcze raz przejść

Napisane przez megi-megi

Libra - jak cudnie, że Twój też robi takie jazdy z ubraniem i Monki też. Od razu czuję, że moje dziecko mniej zaburzone
.

Mój to jazdy o wszystko robi ,ale nie zwracam na to uwagi, albo symulant udaje że go noga boli jak ma coś zrobić , wlecze nogę za sobą jak Herflik z gestapo ,ogólnie jest nieznośny ,kłótliwy ,rzuca się do bicia , robi wszędzike syf, wiecznie mu coś nie pasuje ,ale tuli sie do mnie i mówi że mnie mocno kocha i jakoś mu wybaczam

Napisane przez mrowak

Jak piekłam,chleb to właściwie ani razu nie wyszedł taki, jak powinien (dostałam od koleżanki na spróbowanie z tego samego zakwasu i był pyszny, tak się napaliłam, że będę piec, ale po 5 razach mi się odechciało choć zakwas siedzi w lodówce) PRzyznaję, że mąki nie przesiewałam do chleba, za to wszystko robiłam zgodnie z przepisem.

Natomiast do tego ciasta z linku po raz pierwszy w życiu przesiałam mąka w myśl zasady "będzie pulchne" i duuuuuuuuuupa!

to może coś z przepisem nie tak? albo dodaj łyżeczkę płaską drożdży w proszku i zobaczysz

Napisane przez Edzia400

a da sie zrobic bez tej brusznicy ?

trzymajcie kciuki za 2 kreski ...Dziekuje

da się ,po prostu miałam to dodałam
Trzymam kciuki i co tam ,pisz

Napisane przez pl_madzia

Natasza a węgiel małej dajesz jak ma rozwolnienie ?ja za radą P0P teraz zamiast smecty węgiel daję ,i super się sprawdza .

potwierdzam ,węgiel lepszy ,ja odnoszę wrażenie że smekta to w ogóle nie pomaga


U nas też zimno i pada,ale od jutra już ma sie wypogodzić

---------- Dopisano o 22:11 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

Napisane przez mrowak

a co do kotów to moim kolor oczu się nie zmieniał-czesiek z racji umaszczenia niebieskie mieć musi. Ale zdaje się, że kociaki zawsze mają oczy niebieskie, które potem wybarwiają się zgodnie z umaszczeniem. Jeśli teraz mu się miesza z bursztynem to pewnie bursztyn będzie na stałe

Podoba mi się Twój Czesiek i jego imię

A słyszałyście o tym żeby dzieciom się 2 razy zmieniał kolor oczu?
Miko urodził się z niebieskimi ,chyba wszystkie tak mają? teraz ma /miał ciemny brąz ,ale zaczynają mu prześwitywać jakieś plamki zielono-piwne tak jakby mu się rozjaśniały oczy

[izazula]

Libra nie słyszałam o takiej zamianie koloru oczu. Ciekawe. Nigdy się nie zastanawiałam i nie przyglądałam tak dogłębnie. Pewnie gdyby się Zosi zmieniły to bym zauważyła. Mój kolor oczu zależy od koloru włosów, jak miałam ciemne to tęczówki były znacznie ciemniejsze niż przy jasnych.

Mrowak obstawiam złą partię mąki. Czasem jest taka że tylko gnioty wychodzą a jak tylko kupisz nową, inną i zaraz jest lepiej.

[pl_madzia]

Mrowak piekłam drozdzowe rogaliki z borówkami , pycha były,mimo że 3blachy upieklam to nic nie zostało.
No to albo Mia będzie miała bursztynowe albo dąży do zielonego i to etap przejściowy.
Za mną dzisiaj karpatka chodzi,pewnie moje czterylitery będą mi wdzięczne

Libra moje chłopaki mieli na początku ciemno granatowe oczy,później brąz. Erwi ma brązowe,Erykowi doszło kilka zielonych plamek (po ojcu).
Moja mama za to zawsze miała piwne,teraz jak ma 60-te to jej się niebieskie zrobiły

[koglus]

Cześć dziewczyny! Wieki nie byłam na forum , krótki update u mnie. Dzieciaki rosną , zdrowe. Mały chodzi trzymając się mebli i biega za siostra na czworaka. Ja dużo pracuje no i wszystko było by dobrze gdyby nie wizyta u ginekologa , który mi powiedział ze mam po porodzie krocze pekniete i wszystko luźne. Będę miała vaginoplastyke robiona i znowu kupę kasy pójdzie nikt mi wcześniej o tym nie powiedział każdy zapewniał ze wszystko wróci do normy no ale to przez to ze duże dziecko urodziłam . Z jednej strony to cieszę się ze będzie wszystko jak przed ciąża ale nie lubię takich zabiegów pozdrawiam

[monka23]

SARA spóźnione ale szczere życzenia

EDZIA i jak ? To narobilas , wpadlas , i co ? Weź tu sie domyslaj czy sie udało czy nie , jakby co to rownież trzymam kciuki za ten lub następny .

KOGLUS o to gruba sprawa . A ćwiczenia mięśni kegla nie poprawia sytuacji ? I tym podobne ? Jest aż tak złe ze musisz iść pod nóż ? Prywatnie to będzie robione , wnioskuje z Twojej wypowiedzi , szkoda ze tego nie refunduja . Rodz kobieto dziecko ,a potem sama sie martw i płac za zniszczenia jakie następują po porodzie . Nie mówię żeby każda operacja była refundowana ale ta która naprawdę jest zalecana przez lekarzy , bo sa ku temu przesłanki .
Ostatnio w tv w programie " wstydliwe choroby " widzama jak kobiecie pochwa wypadała , właśnie po urodzeniu dziecka , chyba dzięki temu ze pokazała to publicznie , zostanie zoperowana za darmo , przez lekarza współpracującego z programem.

[koglus]

Tak prywatnie, zapisałam się do kliniki dr szczyta, to musi robić chirurg plastyk a nie zwykły lekarz. Ogólnie nic mi nie dolega tylko gin powiedział ze za pare lat będę miała dopiero problemy , a chce tego uniknąć . Na fundusz czeka się wieki i tez nie wiadomo jak to zrobią. Więc wole prywatnie.

---------- Dopisano o 12:03 ---------- Poprzedni post napisano o 11:08 ----------

Napisane przez monka23

SARA spóźnione ale szczere życzenia

EDZIA i jak ? To narobilas , wpadlas , i co ? Weź tu sie domyslaj czy sie udało czy nie , jakby co to rownież trzymam kciuki za ten lub następny .

KOGLUS o to gruba sprawa . A ćwiczenia mięśni kegla nie poprawia sytuacji ? I tym podobne ? Jest aż tak złe ze musisz iść pod nóż ? Prywatnie to będzie robione , wnioskuje z Twojej wypowiedzi , szkoda ze tego nie refunduja . Rodz kobieto dziecko ,a potem sama sie martw i płac za zniszczenia jakie następują po porodzie . Nie mówię żeby każda operacja była refundowana ale ta która naprawdę jest zalecana przez lekarzy , bo sa ku temu przesłanki .
Ostatnio w tv w programie " wstydliwe choroby " widzama jak kobiecie pochwa wypadała , właśnie po urodzeniu dziecka , chyba dzięki temu ze pokazała to publicznie , zostanie zoperowana za darmo , przez lekarza współpracującego z programem.

nie te ćwiczenia nie pomagają krocze się nie zrosnie samo, dokładnie nie wiem czy to będzie vaginoplastyke czy Perineoplastyki dowiem się we wrześniu na wizytę . Perinoplastyka jest nieinwazyjna zero krwi itp natomiast to drugie to wymaga uspienia Pozdrawiam

[mrowak]

Napisane przez pl_madzia

Mrowak piekłam drozdzowe rogaliki z borówkami , pycha były,mimo że 3blachy upieklam to nic nie zostało.
No to albo Mia będzie miała bursztynowe albo dąży do zielonego i to etap przejściowy.

dasz przepis? (jak mi nie wyjdzie to nawet się nie przyznam...)

[ania p]

koglus moja teściowa miała taki zabieg robiony ( 2 razy ) bo coś jeszcze po drodze wyszło . Na fundusz w warszawie na żelaznej . Współczuję .

[libra777]

Napisane przez izazula

Libra nie słyszałam o takiej zamianie koloru oczu. Ciekawe. Nigdy się nie zastanawiałam i nie przyglądałam tak dogłębnie. Pewnie gdyby się Zosi zmieniły to bym zauważyła. Mój kolor oczu zależy od koloru włosów, jak miałam ciemne to tęczówki były znacznie ciemniejsze niż przy jasnych.

Mrowak obstawiam złą partię mąki. Czasem jest taka że tylko gnioty wychodzą a jak tylko kupisz nową, inną i zaraz jest lepiej.

A u mojego włosy zjasniały ,oczy zciemniały a teraz włosy mu trochę znów zciemniały to oczy robią się jaśniejsze ,ja mam mocno ciemnobrązowe i miałam nadzieję że małemu takie zostaną

Napisane przez pl_madzia

Mrowak piekłam drozdzowe rogaliki z borówkami , pycha były,mimo że 3blachy upieklam to nic nie zostało.
No to albo Mia będzie miała bursztynowe albo dąży do zielonego i to etap przejściowy.
Za mną dzisiaj karpatka chodzi,pewnie moje czterylitery będą mi wdzięczne

Libra moje chłopaki mieli na początku ciemno granatowe oczy,później brąz. Erwi ma brązowe,Erykowi doszło kilka zielonych plamek (po ojcu).
Moja mama za to zawsze miała piwne,teraz jak ma 60-te to jej się niebieskie zrobiły

To tak jak u mnie jak robię rogaliki ,ciastka czy bułki dosłownie w locie wszystko znika ile by nie było
Mam fajny przepis na rogaliki krucho-drożdżowe nie robią się czerstwe ,poszukam w zeszycie to wstawie,może ktos wypróbuje

Czyli to normalne ze zmianą koloru oczu i w późniejszym wieku.

Koglus wspóćłzuję zabiegu ,pewnie nic przyjemnego

[izazula]

Napisane przez koglus

Cześć dziewczyny! Wieki nie byłam na forum , krótki update u mnie. Dzieciaki rosną , zdrowe. Mały chodzi trzymając się mebli i biega za siostra na czworaka. Ja dużo pracuje no i wszystko było by dobrze gdyby nie wizyta u ginekologa , który mi powiedział ze mam po porodzie krocze pekniete i wszystko luźne. Będę miała vaginoplastyke robiona i znowu kupę kasy pójdzie nikt mi wcześniej o tym nie powiedział każdy zapewniał ze wszystko wróci do normy no ale to przez to ze duże dziecko urodziłam . Z jednej strony to cieszę się ze będzie wszystko jak przed ciąża ale nie lubię takich zabiegów pozdrawiam

O współczuję ale to dla zdrowia. Faktycznie można mieć na przyszłość spore problemy, tak słyszałam tylko.
Żona kuzyna miała robione na NFZ i jest zadowolona. Dość długo czekała na termin.

Mrowak niepowodzenia cukiernicze się zdarzają. Nie przejmuj się. Ja robię jagodzianki od doroty i podobnie jak u Libry znikają w tempie ekspresowym. Zresztą tak się dzieje ze wszystkimi drożdżowymi i nie tylko ciasteczkami.
Owoce często lubią wypływać ze środków także tym się nie należy stresować.

[nataszka25]

Napisane przez koglus

Cześć dziewczyny! Wieki nie byłam na forum , krótki update u mnie. Dzieciaki rosną , zdrowe. Mały chodzi trzymając się mebli i biega za siostra na czworaka. Ja dużo pracuje no i wszystko było by dobrze gdyby nie wizyta u ginekologa , który mi powiedział ze mam po porodzie krocze pekniete i wszystko luźne. Będę miała vaginoplastyke robiona i znowu kupę kasy pójdzie nikt mi wcześniej o tym nie powiedział każdy zapewniał ze wszystko wróci do normy no ale to przez to ze duże dziecko urodziłam . Z jednej strony to cieszę się ze będzie wszystko jak przed ciąża ale nie lubię takich zabiegów pozdrawiam

Nie ciekawie Mam nadzieje, że będzie dobrze, będziemy trzymać kciuki

Dziś znów widziałyśmy Wercię Asi Ależ to urocza dziewczynka

[P0P70]

Napisane przez koglus

Cześć dziewczyny! Wieki nie byłam na forum , krótki update u mnie. Dzieciaki rosną , zdrowe. Mały chodzi trzymając się mebli i biega za siostra na czworaka. Ja dużo pracuje no i wszystko było by dobrze gdyby nie wizyta u ginekologa , który mi powiedział ze mam po porodzie krocze pekniete i wszystko luźne. Będę miała vaginoplastyke robiona i znowu kupę kasy pójdzie nikt mi wcześniej o tym nie powiedział każdy zapewniał ze wszystko wróci do normy no ale to przez to ze duże dziecko urodziłam . Z jednej strony to cieszę się ze będzie wszystko jak przed ciąża ale nie lubię takich zabiegów pozdrawiam

Nie ciekawie to wyglada, ale jak mus to mus. A dlaczego robisz to w pl?

Jak dobrze ze ja dwie Cc miałam. Co prawda z porodem naturalnym tez chyba problemu bym nie miała biorąc pod uwagę wielkość moich dzieci


Jagodzianki tez lubię.. jeść . U nas teściowa robi, pycha.

[catro]

Sara - spóźnione życzenia wszystkiego najlepszego

Megi - moja pluć pestkami nie umie (jak wsadza czereśnię do buzi, to wypluje praktycznie cały owoc, nie umie obgryźć), więc ja też matka kwoka+oszczędna - rozkrajam owoc i wyciągam pestkę.

Problemów z golizną nie ma - podnosi sukienki, tuniki i pokazuje majty na placu zabaw. Tłumaczenia skutkują chwilę.

Ja na rota nie szczepiłam (choć chciałam) - Ola złapała zapalenie oskrzeli jak miała niepełne 2 miesiące i nie zdążyłyśmy z tymi terminami.
W szpitalu z odwodnieniem po jelitówce byliśmy 1 raz.

P0P - u nas była mowa jedynie o Rotarixie (2 dawki) i Rotatequ (3 dawki). A teraz jest coś z 1 dawką? Dobrze wiedzieć

Za to przeciw pneumokokom szczepiliśmy i jestem bardzo zadowolona - Ola, mimo że Misiek (z którym codziennie siedzi) miał już kilkukrotnie zapalenie oskrzeli, złapała jedynie katar od niego.

Napisane przez libra777

A słyszałyście o tym żeby dzieciom się 2 razy zmieniał kolor oczu?
Miko urodził się z niebieskimi ,chyba wszystkie tak mają? teraz ma /miał ciemny brąz ,ale zaczynają mu prześwitywać jakieś plamki zielono-piwne tak jakby mu się rozjaśniały oczy

Mojej Oli się 2 razy zmienił - najpierw na szare (po tatusiu) a teraz wychodzą zielone (po mamusi)


A wiecie, że ciągle nie wiemy na czym stoimy? Potwierdziło się to, że taka całkowita absorbcja nerki jest bardzo rzadka - Ola ciągle ją ma, tylko że się zmniejszyła (ma ok 3 cm). Raczej operacji nie będzie, ale od tygodnia do lekarza się nie możemy dodzwonić i nie mamy potwierdzenia. Dzisiaj ma mieć dyżur, to większe szanse na telefoniczne złapanie go.

[Baobabek]

Napisane przez catro

Sara - spóźnione życzenia wszystkiego najlepszego

Megi - moja pluć pestkami nie umie (jak wsadza czereśnię do buzi, to wypluje praktycznie cały owoc, nie umie obgryźć), więc ja też matka kwoka+oszczędna - rozkrajam owoc i wyciągam pestkę.

Problemów z golizną nie ma - podnosi sukienki, tuniki i pokazuje majty na placu zabaw. Tłumaczenia skutkują chwilę.

Ja na rota nie szczepiłam (choć chciałam) - Ola złapała zapalenie oskrzeli jak miała niepełne 2 miesiące i nie zdążyłyśmy z tymi terminami.
W szpitalu z odwodnieniem po jelitówce byliśmy 1 raz.

P0P - u nas była mowa jedynie o Rotarixie (2 dawki) i Rotatequ (3 dawki). A teraz jest coś z 1 dawką? Dobrze wiedzieć

Za to przeciw pneumokokom szczepiliśmy i jestem bardzo zadowolona - Ola, mimo że Misiek (z którym codziennie siedzi) miał już kilkukrotnie zapalenie oskrzeli, złapała jedynie katar od niego.




Mojej Oli się 2 razy zmienił - najpierw na szare (po tatusiu) a teraz wychodzą zielone (po mamusi)


A wiecie, że ciągle nie wiemy na czym stoimy? Potwierdziło się to, że taka całkowita absorbcja nerki jest bardzo rzadka - Ola ciągle ją ma, tylko że się zmniejszyła (ma ok 3 cm). Raczej operacji nie będzie, ale od tygodnia do lekarza się nie możemy dodzwonić i nie mamy potwierdzenia. Dzisiaj ma mieć dyżur, to większe szanse na telefoniczne złapanie go.

tak samo jak u nas, rotarix 2 dawki i raczej każdy kto szczepi na rota to właśnie tym i dwiema dawkami, Pop ja nigdy nie słyszałam, żeby jedną dawką tej szczepionki szczepić
Też jestem z pneumo zadowolona, Isia jeszcze jedną dawkę po roczku będzie miała. Kubuś szczepiony od maleńkości i nigdy problemu z oskrzelami czy płucami nie było, a kontakt z tymi chorobami miał, kończy się zawsze na katarze, ewentualnie jakiś kaszelek, mała póki co tak samo, teraz była chora, ale oskrzela czyste, tylko inhalacje miała - myślę, ze to też duża zasługa szczepionki niestety są i dzieci szczepione na pneumo, a zapalenie płuc czy oskrzeli już kilka razy łapały - chyba nie ma reguły

Catro - czyli nie będo usuwać tej nerki?dobrze zrozumiałąm?

[sara 85]

Monka, Catro dziękuje

Napisane przez Baobabek

tak samo jak u nas, rotarix 2 dawki i raczej każdy kto szczepi na rota to właśnie tym i dwiema dawkami, Pop ja nigdy nie słyszałam, żeby jedną dawką tej szczepionki szczepić
Też jestem z pneumo zadowolona, Isia jeszcze jedną dawkę po roczku będzie miała. Kubuś szczepiony od maleńkości i nigdy problemu z oskrzelami czy płucami nie było, a kontakt z tymi chorobami miał, kończy się zawsze na katarze, ewentualnie jakiś kaszelek, mała póki co tak samo, teraz była chora, ale oskrzela czyste, tylko inhalacje miała - myślę, ze to też duża zasługa szczepionki niestety są i dzieci szczepione na pneumo, a zapalenie płuc czy oskrzeli już kilka razy łapały - chyba nie ma reguły

Catro - czyli nie będo usuwać tej nerki?dobrze zrozumiałąm?

Zosia też rotarixem była szczepiona

a co do pneumo to mimo że mała zaszczepiona to 2 albo 3 razy miała oskrzela i to w przeciągu dwóch miesięcy.


miałam jeszcze napisać o chorowaniu w przedszkolu, Zosia wczesniej w ogóle nie chorowała, jedynie katar miała, a od września non stop. Mam nadzieje że w przyszłym roku będzie lepiej

Catro własnie co z tą nerką? nie trzeba będzie usuwać?


wczoraj robiłam impreze urodzinową na działce, pogoda nam nie bardzo dopisała ale impreza się udała czuje się jak bym dostała czymś przez łeb

w nocy wyjeżdzamy nad morze, więc przez tydzień może mnie nie być

[nataszka25]

Napisane przez sara 85

Monka, Catro dziękuje



Zosia też rotarixem była szczepiona

a co do pneumo to mimo że mała zaszczepiona to 2 albo 3 razy miała oskrzela i to w przeciągu dwóch miesięcy.


miałam jeszcze napisać o chorowaniu w przedszkolu, Zosia wczesniej w ogóle nie chorowała, jedynie katar miała, a od września non stop. Mam nadzieje że w przyszłym roku będzie lepiej

Catro własnie co z tą nerką? nie trzeba będzie usuwać?


wczoraj robiłam impreze urodzinową na działce, pogoda nam nie bardzo dopisała ale impreza się udała czuje się jak bym dostała czymś przez łeb

w nocy wyjeżdzamy nad morze, więc przez tydzień może mnie nie być

W sensie kacyk?

Udanych wakacji i szczęśliwej podróży

[izazula]

Catro wyobrażam sobie że najgorsze jest takie czekanie.

Sara no nie ma reguły na chorowanie. Kuzynka mi opowiadała że jej córa nie miała nawet kataru zanim do przedszkola nie poszła a później w pierwszym miesiącu już zapalenie oskrzeli. Jak się okazało bardzo mądre panie otwierały okna i drzwi a dzieciaki w samych koszulkach biegały. Podobno chodziło o to że było gorąco (wcale nie było za ciepło) i chciały dzieciom ulżyć w upale. Połowa przedszkola chorowała i dzięki temu zamiast np. 30 dzieciaków w grupie było max 15.

Udanych wakacji

Osobiście nie chciałabym żeby mi Zosia zaczęła chorować ale w szczepionkach głównie chodzi o to żeby nie było powikłań po tych zapaleniach oskrzeli w sensie zapalenia opon mózgowych albo innego paskudztwa. Zresztą jak się poczyta ulotki to jak byk stoi napisane że chronią przed takimi to a takimi bakteriami i nie są to wszystkie możliwe. Chcielibyśmy żeby tak było ale to niemożliwe.

[P0P70]

Napisane przez catro

A wiecie, że ciągle nie wiemy na czym stoimy? Potwierdziło się to, że taka całkowita absorbcja nerki jest bardzo rzadka - Ola ciągle ją ma, tylko że się zmniejszyła (ma ok 3 cm). Raczej operacji nie będzie, ale od tygodnia do lekarza się nie możemy dodzwonić i nie mamy potwierdzenia. Dzisiaj ma mieć dyżur, to większe szanse na telefoniczne złapanie go.

A ja właśnie wczoraj wieczorem o Was myślałam. To dobrze ze operacji nie będzie czy źle?

Co do Rota to mi chyba sie coś pomieszalo. My mamy tyle tych szczepionek ze coś pomyliłam. Faktycznie są dwie i trzeba sie z nimi wyrobić do 24 Tz. I my mieliśmy je na styk.

Oliwka pojechała na imprezę, Nataszka śpi a ja w wannie siedzę.
W sumie to sie cieszę ze mam takie śmiałe dzieci które z obcymi moge zostawić bez problemu.

[Baobabek]

Napisane przez sara 85

Monka, Catro dziękuje



Zosia też rotarixem była szczepiona

a co do pneumo to mimo że mała zaszczepiona to 2 albo 3 razy miała oskrzela i to w przeciągu dwóch miesięcy.


miałam jeszcze napisać o chorowaniu w przedszkolu, Zosia wczesniej w ogóle nie chorowała, jedynie katar miała, a od września non stop. Mam nadzieje że w przyszłym roku będzie lepiej

Catro własnie co z tą nerką? nie trzeba będzie usuwać?


wczoraj robiłam impreze urodzinową na działce, pogoda nam nie bardzo dopisała ale impreza się udała czuje się jak bym dostała czymś przez łeb

w nocy wyjeżdzamy nad morze, więc przez tydzień może mnie nie być

no właśnie dlatego napisałam, ze nie ma reguły...u nas dzieci nie łapią tych zapaleń, a są takie - jak Twoja Zosia, co szczepionka nie zapobiega tym zapaleniom. Nasz prywatny pediatra też tak mówił, ze albo będą dziecko chroniły przed tego typu chorobami, albo nie - loteria.
Co do chorowania w przedszkolu - zazdroszczę, że masz to już za sobą...ten pierwszy najgorszy chorobliwy rok...teraz już powinna być bardziej odporna Ja mam to przed sobą, o tyle gorzej, że od razu i małą będzie mi łapała

a właśnie, zapomniałam wam napisać, że w tym przedszkolu co Kubi będzie chodził, grupa 3 latków będzie podzielona na pół czyli będą dwie grupy po 20 dzieci, bo mają tylko jedną zerówkę na ten rok, a zawsze były dwie Lepsza grupka 20 niż 40

Napisane przez P0P70

A ja właśnie wczoraj wieczorem o Was myślałam. To dobrze ze operacji nie będzie czy źle?

Co do Rota to mi chyba sie coś pomieszalo. My mamy tyle tych szczepionek ze coś pomyliłam. Faktycznie są dwie i trzeba sie z nimi wyrobić do 24 Tz. I my mieliśmy je na styk.

Oliwka pojechała na imprezę, Nataszka śpi a ja w wannie siedzę.
W sumie to sie cieszę ze mam takie śmiałe dzieci które z obcymi moge zostawić bez problemu.

ale masz relaks my wróciliśmy z imienin mojego taty - obiad imieninowy, Kubuś się wyszalał i wykłócił z siostrzenicą, teraz poszli spać z tż, Isia też zasnęła - także ja też mam relaks, niestety nie w wannie, a przy kompie, za to z kawą mrożoną

[catro]

Napisane przez Baobabek

Catro - czyli nie będo usuwać tej nerki?dobrze zrozumiałąm?

Napisane przez sara 85

Catro własnie co z tą nerką? nie trzeba będzie usuwać?

No więc się dodzwoniliśmy - na razie nie ruszamy nerki. Lekarz stwierdzil, że przy takich jej wymiarach nie należy jej usuwać. Podobno nie ma już możliwości, żeby te torbiele się z powrotem "odrodziły" i powiększyły. Za rok mamy się pokazać na kontroli w CZD.

Napisane przez P0P70

A ja właśnie wczoraj wieczorem o Was myślałam. To dobrze ze operacji nie będzie czy źle?
.

A wiesz że sama już nie wiem? To znaczy niby wiem, że lepiej jak się obejdzie bez operacji, ale jakoś tak byłam już nastawiona, że to będzie za nami, że zamkniemy temat i idziemy do przodu, a tu temat ciągle aktualny.
Nie no, gadam jak potłuczona - oczywiście że dobrze że operacji nie będzie! Tym bardziej że tu nie chodzi o to, że lekarzom się odwidziało, ale o to, że u Oli się "cofnęło" (na co były bardzo małe szanse) i nie ma ryzyka, że torbiele się powiększą
To chyba przez tą ciągłą huśtawkę ("nie ma nerki", "jest nerka", "nie ma jej", "małe szanse żeby zniknęła") jakoś tak z dystansem to odbieram.

[evitka21]

dziewczyny, może poczekajcie z tym strachem chorobowym-ja też się bardzo bałam, ale uważam, że bilans mamy rewelacyjny- w sumie 16 dni nieobecności przez cały rok: najpierw boston, potem zaziębienie i w styczniu angina.
Bo kataru i pokasływania jako chorobę nie liczę, bo i tak wtedy chodziła.
Także nie wiadomo jak będzie-może będzie chorowitkiem wasze, a może nie-nie martwcie się na zapas .

Ja już w sierpniu zaczynam dawać znów tran z ceruvitem czy jakimś innym imunaronem, i już kupiłam miodek dobry (libra, pani poleciła mi klonowy-znasz taki twór?). No i daję jej też żelki witaminowe, ale to chyba bardziej dla jej frajdy.

[izazula]

Evi masz rację nie można panikować na zapas
Niestety czasem mnie ogarnia okropny strach że mi się Zośka poważnie pochoruje i nie mam na myśli kataru, oskrzeli tylko gorzej. Zresztą nie tylko choroby mnie "straszą" Walczę z myślami jak się da.

Też zamierzam wrócić do tranu tym bardziej że słońca wcale nie ma za dużo. Jakie żelki Lenka wcina że tak jej smakują ?

A tak z przedszkolnej beczki to wiele z Was jest już po chwilach które mnie (i nie tylko) czekają. Zastanawiam się jak to będzie z tym zostawaniem rano. Zosia ciągle opowiada że ona będzie chodziła do przedszkola sama a my pójdziemy do pracy, później tatuś po nią przyjedzie autobusem albo rowerem. Że będzie sobie robiła kanapki z ogórkiem na śniadanko i obiadek grzecznie zje i oczywiście że będzie głośno wołała "pani siku ciem"

[evitka21]

izz, dzieciory w teorii są mądrale-moja też opowiadała podobnie, ale abstrakcyjnie myśleć nie umieją jak wiadomo-także odryczeć swoje musiała . Dacie radę

[izazula]

Evi no sprawa jasna, musimy dać radę. Ani babcia ani ja z tatusiem razem wzięci nie nauczymy jej tego, co nauczy ją przedszkole.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Od jutra piżamki w lidlu jakby która do przedszkola chciała

[evitka21]

izz, no ja to oczywiście wiedziałam wcześniej,ale wiedzieć, a widzieć....
oprócz szeroko pojętej edukacji fantastycznie uspołecznia i uczy empatii, ja jestem mega zadowolona i z naszego przedszkola i z faktu, że młoda poszła wcześniej

[nataszka25]

Napisane przez izazula

Evi no sprawa jasna, musimy dać radę. Ani babcia ani ja z tatusiem razem wzięci nie nauczymy jej tego, co nauczy ją przedszkole.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Od jutra piżamki w lidlu jakby która do przedszkola chciała

Właśnie dziś patrzałam na kartkę co jest potrzebne Piżamki nie

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:31 ----------

Jak uruchamiałyście wizaż na telefonie:?
Bo nie mogę wcale się zalogować...
Można jakąś mobilną wersje wizażu pobrać?

[ania p]

Napisane przez izazula

[
Sara no nie ma reguły na chorowanie. Kuzynka mi opowiadała że jej córa nie miała nawet kataru zanim do przedszkola nie poszła a później w pierwszym miesiącu już zapalenie oskrzeli. Jak się okazało bardzo mądre panie otwierały okna i drzwi a dzieciaki w samych koszulkach biegały. Podobno chodziło o to że było gorąco (wcale nie było za ciepło) i chciały dzieciom ulżyć w upale. Połowa przedszkola chorowała i dzięki temu zamiast np. 30 dzieciaków w grupie było max 15.

.

Moja przyjaciółka mieszkała obok przedszkola i mówi że bardzo często byłty okna otwarte nawet jak piździło . Teoria nawet krążyła że paniom na rękę jak dzieciaków mnie i specjalnie wietrzenie robiły . To było za czasów stałej opłaty , teraz to nie za fajnie jak dzieci nie ma , bo kasy nie dostają .

Napisane przez Baobabek

a właśnie, zapomniałam wam napisać, że w tym przedszkolu co Kubi będzie chodził, grupa 3 latków będzie podzielona na pół czyli będą dwie grupy po 20 dzieci, bo mają tylko jedną zerówkę na ten rok, a zawsze były dwie Lepsza grupka 20 niż 40

l:

Nie może być 40 dzieciaków w jednej grupie .

Co do chorowania to nie panikujcie .
Moje nie chorują i nie chorowały w przedszkolu , więc naprawdę różnie to bywa .
Ja OLce piżamę do przedszkola kupiła w reservedzie . U nas z lidlem był ten problem , że potem kilka dziewczynek miały takie same Więc pani podpisała , żeby się nie zamotały .

[koglus]

Napisane przez P0P70

Nie ciekawie to wyglada, ale jak mus to mus. A dlaczego robisz to w pl?

Jak dobrze ze ja dwie Cc miałam. Co prawda z porodem naturalnym tez chyba problemu bym nie miała biorąc pod uwagę wielkość moich dzieci


Jagodzianki tez lubię.. jeść . U nas teściowa robi, pycha.

Robię w Pl bo w Uk 3 razy drożej , a na nhz żeby zrobic to trzeba mieć juz większe dolegliwości i tez się czeka , a ja w sumie nie mam narazie żadnych dolegliwości , robie ro ze wzg wstetycznych ( maz nie narzeka jak narazie) no ale nie chce tego odkładać na potem . Podobno boryka się z tym dużo kobiet , ujawnia sie to tez po menopalzie tylko nie każdy robi to bo drogo lub długo się czeka. Idę do dobrego specjalisty więc powinno być dobrze.

[izazula]

Napisane przez evitka21

izz, no ja to oczywiście wiedziałam wcześniej,ale wiedzieć, a widzieć....
oprócz szeroko pojętej edukacji fantastycznie uspołecznia i uczy empatii, ja jestem mega zadowolona i z naszego przedszkola i z faktu, że młoda poszła wcześniej

Na takie same wrażenia jestem nastawiona

Napisane przez ania p

Moja przyjaciółka mieszkała obok przedszkola i mówi że bardzo często byłty okna otwarte nawet jak piździło . Teoria nawet krążyła że paniom na rękę jak dzieciaków mnie i specjalnie wietrzenie robiły . To było za czasów stałej opłaty , teraz to nie za fajnie jak dzieci nie ma , bo kasy nie dostają .




Nie może być 40 dzieciaków w jednej grupie .

Co do chorowania to nie panikujcie .
Moje nie chorują i nie chorowały w przedszkolu , więc naprawdę różnie to bywa .
Ja OLce piżamę do przedszkola kupiła w reservedzie . U nas z lidlem był ten problem , że potem kilka dziewczynek miały takie same Więc pani podpisała , żeby się nie zamotały .

Co myślę o chorobach w przedszkolu to zawsze mam w głowie Twoje dzieciaki.

U nas dyrektorka prosiła o podpisanie wszystkiego co będzie w przedszkolu. Już kombinuję tasiemki z imieniem i nazwiskiem

Napisane przez koglus

Robię w Pl bo w Uk 3 razy drożej , a na nhz żeby zrobic to trzeba mieć juz większe dolegliwości i tez się czeka , a ja w sumie nie mam narazie żadnych dolegliwości , robie ro ze wzg wstetycznych ( maz nie narzeka jak narazie) no ale nie chce tego odkładać na potem . Podobno boryka się z tym dużo kobiet , ujawnia sie to tez po menopalzie tylko nie każdy robi to bo drogo lub długo się czeka. Idę do dobrego specjalisty więc powinno być dobrze.

Żona kuzyna miała problemy zaraz po porodzie ostatniego dziecka z tym że ona urodziła czwórkę i wszystkie grubo powyżej 4 kg a ostatni to już do 5-ki się zaliczył. Doktor uznał ze skoro urodziła 3-kę dużych to z 4 nie będzie problemu a ona się bidna mało nie przekręciła.

---------- Dopisano o 22:21 ---------- Poprzedni post napisano o 22:18 ----------

Piżamki tez fajne widziałam w C&A

[libra777]

Napisane przez evitka21

dziewczyny, może poczekajcie z tym strachem chorobowym-ja też się bardzo bałam, ale uważam, że bilans mamy rewelacyjny- w sumie 16 dni nieobecności przez cały rok: najpierw boston, potem zaziębienie i w styczniu angina.
Bo kataru i pokasływania jako chorobę nie liczę, bo i tak wtedy chodziła.
Także nie wiadomo jak będzie-może będzie chorowitkiem wasze, a może nie-nie martwcie się na zapas .

Ja już w sierpniu zaczynam dawać znów tran z ceruvitem czy jakimś innym imunaronem, i już kupiłam miodek dobry (libra, pani poleciła mi klonowy-znasz taki twór?). No i daję jej też żelki witaminowe, ale to chyba bardziej dla jej frajdy.

Tak czytam kiedy to wy w bostonie były
a później mi się przypomniało że to jakaś choroba
Nie znam miodku klonowego u nas nie ma takiego ,nie ma tyle klonów ,ale powiem tak ,każdy miód jest dobry
Aż jestem ciekawa smaku ,pojadę na święto miodu to się obkupię w takie smakowe których u nas nie ma


Ja na jesień też wracam do tranu ,no i dalej miód ,herbata z miodem i cytryną i to wszystko ,nie daję juz żadnych witamin.
Jeśli sie dostanie do przedszkola to ze wstawaniem będą jazdy na 100% ,będę się musiała uzbroić w cierpliwość ,dopóki tata na zimę nie zjedzie bo później niech on pałeczkę przejmuje
Leżakowania u nas nie ma na szczęście bo chyba by go przywiązali żeby nie wstawał

MUszę się pochwalić że mój Miko się już sam myje ,ja mu myję tylko głowę ,co prawda może być niedomyty momentami ,to co 2 dni poprawiam ,ale tak tu wszystko myje sam włącznie z szorowaniem pazurów szczotką ,później sam wychodzi z wanny ,wyciera się i ubiera.
Mówię mu że jak się źle wytrze to się nie da rady ubrać więc się stara chłopak dokładnie
Bosz a jeszcze niedawno z pampersem na dupie latał


Catro wszystkiego dobrego dla was
Sara miłego urlopu
Mrowak ,to prawda drożdżowe jest the best znika dosłownie prosto z blachy i żadna filozofia ,wcale nie trzeba wyrabiać tam 600 razy czy coś koło tego ,ja zarabiam aby się złonczyło i tyle


cyz nie pikny ten Stasiek
http://www.youtube.com/watch?feature...&v=6bsz_BhzDSY