Zaczynamy bieganie zupełnie od podstaw! cz. IV

[żurawinka]

Dziewczyny można się dopisać?
Zaczęłam biegać ( marszobiegi) w maju od zerowej kondycji, celem nie było schudnięcie ale potrzeba endorfin, co się oczywiście udało.
Przeszarżowałam jednak i załatwiłam sobie ścięgno Achillesa.
Teraz wracam do biegania bo same ćwiczenia, joga i rower mi nie wystarczają
Na razie biegłam trzy razy po przerwie, wczoraj ciężko było przez upał ale udało mi się prawie 4 km przebiec
Widzę że jest już jedna podwójna mama więc motywacja będzie

[zuykot]

Dziewczyny a mnie dopadła jakaś mega deprecha. Nie mogę się ruszyć z domu już tydzień. ;( Dobija mnie sytuacja rodzinna i w dodatku kłótnie z TŻ-tem. Tak bardzo bym się chciała już ruszyć na bieganie ale codziennie mnie coś dobija. Wiem, że to moja wina. Dajcie jakiegoś kopa w ten mój leniwy tyłek.... Może chociaż Was się posłucham

[201604251028]

Napisane przez zuykot

Dziewczyny a mnie dopadła jakaś mega deprecha. Nie mogę się ruszyć z domu już tydzień. ;( Dobija mnie sytuacja rodzinna i w dodatku kłótnie z TŻ-tem. Tak bardzo bym się chciała już ruszyć na bieganie ale codziennie mnie coś dobija. Wiem, że to moja wina. Dajcie jakiegoś kopa w ten mój leniwy tyłek.... Może chociaż Was się posłucham

Bieganie pomaga na przemyslenie sobie problemow

[staska_stasia]

Jak wyżej!
Bieganie czy inne sporty na świeżym powietrzu bardzo pomagają W takich sytuacjach bardzo lubię biegać sama- to mój czas, te 20 minut, 30 czy nawet godzina jest tylko dla mnie i moich myśli Z drugiej strony- spacery odpadały, bo zawsze zachodziłam do sklepu po coś słodkiego

Wczoraj wieczorem poszłam biegać. O 21 jeszcze mocno odczuwałam upał, ale im później, tym robiło się lepiej. Dzięki namowom koleżanki przebiegłam i przeszłam jakieś 11 km Chociaż ostatnie 2 km potraktowałam jako wyluzowanie i już sporo jednak dreptałam

[pl_madzia]

Zuykot nie szukaj wymówek w innych, ale celu w sobie!
Zasada jest prosta po przebiegnięciu 3km każdy problem przestaje istnieć.
Męczysz się fizycznie,to psychika odpoczywa.
Kolega Neurolog przytacza zawsze wyniki badań że nawet mocną depresję można leczyć bieganiem bez leków.
Co więcej można zrobić żeby ciebie namówić

[andzya]

Napisane przez aniabaniaa

zatrzymujesz sie podczas tego dystansu?

nie całość biegnę.

Napisane przez żurawinka

Dziewczyny można się dopisać?
Zaczęłam biegać ( marszobiegi) w maju od zerowej kondycji, celem nie było schudnięcie ale potrzeba endorfin, co się oczywiście udało.
Przeszarżowałam jednak i załatwiłam sobie ścięgno Achillesa.
Teraz wracam do biegania bo same ćwiczenia, joga i rower mi nie wystarczają
Na razie biegłam trzy razy po przerwie, wczoraj ciężko było przez upał ale udało mi się prawie 4 km przebiec
Widzę że jest już jedna podwójna mama więc motywacja będzie

trzymam kciuki mocno !!! I jak coś to zapraszam na moją stronkę na fejsie (w podpisie link), tam mam nadzieję, że znajdziesz motywację

[aniabaniaa]

Napisane przez ktsw

mi też to samo wyskakuje i tez nie cierpię czapek, ostatnio jakieś dziewczę u mnie na siłowni biegało w czapeczce

u mnie też były takie gwiazdy
heh swoją drogą, tego nie lubię w siłowniach, że zawsze zdarzy się jakaś osoba , która przychodzi tam, żeby się pokazać i polansować. bardzo tego ni elubię. choć staram się oczywiscie nie zwracac uwagi

Napisane przez zuykot

Dziewczyny a mnie dopadła jakaś mega deprecha. Nie mogę się ruszyć z domu już tydzień. ;( Dobija mnie sytuacja rodzinna i w dodatku kłótnie z TŻ-tem. Tak bardzo bym się chciała już ruszyć na bieganie ale codziennie mnie coś dobija. Wiem, że to moja wina. Dajcie jakiegoś kopa w ten mój leniwy tyłek.... Może chociaż Was się posłucham

ojjj ja mam to samo ((( jak taka deprecha dorwie, to masakra, nic tylko siedziec pod koldra non stop :P (w upal )

ja jestem zdemotywowana, bo weszlam na wage po 4 dniach glodowki (rozsadnej) i aktywnosci fizycznej waze +1 kg dodatkowo jestem w trakcie @, trace mnostwo wody, powinnam chudnąc

Napisane przez staska_stasia

Jak wyżej!
Bieganie czy inne sporty na świeżym powietrzu bardzo pomagają W takich sytuacjach bardzo lubię biegać sama- to mój czas, te 20 minut, 30 czy nawet godzina jest tylko dla mnie i moich myśli Z drugiej strony- spacery odpadały, bo zawsze zachodziłam do sklepu po coś słodkiego

Wczoraj wieczorem poszłam biegać. O 21 jeszcze mocno odczuwałam upał, ale im później, tym robiło się lepiej. Dzięki namowom koleżanki przebiegłam i przeszłam jakieś 11 km Chociaż ostatnie 2 km potraktowałam jako wyluzowanie i już sporo jednak dreptałam

o matko...jaki wyniik!

Napisane przez pl_madzia

Zuykot nie szukaj wymówek w innych, ale celu w sobie!
Zasada jest prosta po przebiegnięciu 3km każdy problem przestaje istnieć.
Męczysz się fizycznie,to psychika odpoczywa.
Kolega Neurolog przytacza zawsze wyniki badań że nawet mocną depresję można leczyć bieganiem bez leków.
Co więcej można zrobić żeby ciebie namówić

swietny wpis ) ale powiem Ci, ze zawsze czekam na ten moment o ktorym piszesz, ze mecze sie fizycznie a psychika odpoczywa - jakbym sie nie zmeczyla, to i tak mam psyche obciazona

[oly015]

Witam!

Od jakiegoś czasu biegam. Nie jest to mój pierwszy sport ponieważ od lat dużo jeżdżę na rowerze. Ale do rzeczy... Po jednym z treningów biegowych w okolicach kolana pojawił się u mnie ból (na zdjęciu miejsce bólu jest zakreślone na czerwono - znajduje się w okolicy stawu - lewa noga). Ból jest odczuwalny w formie kłucia. Po 3 dniach znacznie ustał - zastosowanie maści na stany zapalne stawów. Teraz wszystko wydaje się szybko wracać do normy (jutro po 4 dniach przerwy od biegania planuję lekki kilkudziesięciominutowy trucht dla rozruchu), ale boję się, aby ból nie powrócił. Miałyście podobne problemy? Z czego one wynikały? Przetrenowania, nieodpowiedniego obuwia?

Pozdrawiam

[zuykot]

Napisane przez aniabaniaa

u mnie też były takie gwiazdy
heh swoją drogą, tego nie lubię w siłowniach, że zawsze zdarzy się jakaś osoba , która przychodzi tam, żeby się pokazać i polansować. bardzo tego ni elubię. choć staram się oczywiscie nie zwracac uwagi

ojjj ja mam to samo ((( jak taka deprecha dorwie, to masakra, nic tylko siedziec pod koldra non stop :P (w upal )

ja jestem zdemotywowana, bo weszlam na wage po 4 dniach glodowki (rozsadnej) i aktywnosci fizycznej waze +1 kg dodatkowo jestem w trakcie @, trace mnostwo wody, powinnam chudnąc

o matko...jaki wyniik!

swietny wpis ) ale powiem Ci, ze zawsze czekam na ten moment o ktorym piszesz, ze mecze sie fizycznie a psychika odpoczywa - jakbym sie nie zmeczyla, to i tak mam psyche obciazona

Ja mam to samo, gdy idę biegać to mam tyle myśli w głowie. Jestem sama ze sobą, myśli się kumulują i mam czas na te swoje przemyślenia Nie umiem jakoś zostawić zmartwień i iść biegać po prostu, to ciągle jest ze mną, przy mnie... Ale bardzo spodobało mi się to zdanie, żeby zacząć szukać celu w sobie dziękuję bardzo ! Tak właśnie muszę zacząć robić !

[Figaja]

Napisane przez oly015

Witam!

Od jakiegoś czasu biegam. Nie jest to mój pierwszy sport ponieważ od lat dużo jeżdżę na rowerze. Ale do rzeczy... Po jednym z treningów biegowych w okolicach kolana pojawił się u mnie ból (na zdjęciu miejsce bólu jest zakreślone na czerwono - znajduje się w okolicy stawu - lewa noga). Ból jest odczuwalny w formie kłucia. Po 3 dniach znacznie ustał - zastosowanie maści na stany zapalne stawów. Teraz wszystko wydaje się szybko wracać do normy (jutro po 4 dniach przerwy od biegania planuję lekki kilkudziesięciominutowy trucht dla rozruchu), ale boję się, aby ból nie powrócił. Miałyście podobne problemy? Z czego one wynikały? Przetrenowania, nieodpowiedniego obuwia?

Pozdrawiam

Jest duże prawdopodobieństwo ,że to uraz przyczepu mięśnia półścięgnistego lub więzadła bocznego piszczelowego. Pierwsza opcja to dość częsta przypadłość u osób które regularnie biegają , zapominają przy tym ,że organizm i w tym także staw kolanowy należy uprzednio rozgrzać nie pomijając także rozciągania. Sprawdź też czy nie masz dysfunkcji funkcjonalnej stawu kolanowego . (Najprościej sprawdzisz robiąc przysiad na jednej nodze - zwróć uwagę czy nie koślawisz kolana do środka ) .Kolejna rzecz ( i tu z anatomii profesor pokiwałby paluszkiem , bo nie pamiętam fachowej nazwy) ale ważne czy nie stawiasz stóp do wewnętrznej strony. W tym wypadku ważne jest dobranie odpowiedniego obuwia ,by przy aktywności fizycznej nie doprowadzać do mikro urazów nadmiernie rozciąganych mięśni i ścięgien. Kolejną rzeczą ,która często jest bagatelizowana przez biegaczy to podłoże po którym ,,śmigają" i niestety asfalt i twarde ,nierówne chodniki nie jest najlepszym pomysłem. Ja osobiście nie polecam biegania osobom otyłym lub po jakichkolwiek kontuzjach stawu skokowego, biodrowego czy kolanowego a także kręgosłupa. No właśnie !!! Czy dotychczas nie miałaś żadnych problemów z kręgosłupem ,szczególnie w odcinku krzyżowo- lędźwiowym ? Zanim wrócisz do biegania sugerowałabym zwrócić na powyższe uwagę ,zdiagnozować przyczynę bólu i nie bagatelizować sprawy aby móc w przyszłości cieszyć się sportem

[andzya]

u mnie dzisiaj 2,58 km ciągłego biegu. Czuję moc przybywającą

[żurawinka]

Napisane przez andzya

trzymam kciuki mocno !!! I jak coś to zapraszam na moją stronkę na fejsie (w podpisie link), tam mam nadzieję, że znajdziesz motywację

Fejsa to ja omijam szerokim łukiem

Napisane przez zuykot

Ja mam to samo, gdy idę biegać to mam tyle myśli w głowie. Jestem sama ze sobą, myśli się kumulują i mam czas na te swoje przemyślenia Nie umiem jakoś zostawić zmartwień i iść biegać po prostu, to ciągle jest ze mną, przy mnie... Ale bardzo spodobało mi się to zdanie, żeby zacząć szukać celu w sobie dziękuję bardzo ! Tak właśnie muszę zacząć robić !

Ja myślę o tym w ten sposób że biegam dla siebie i pokonuję własne ograniczenia, wręcz walczę z samą sobą i ... wygrywam
Bieganie problemów nie rozwiąże ale w jakiś sposób pomoże zdystansować się do nich. Po wyciskającym poty biegu nie mam siły nawet na myślenie Za to w trakcie mózg pracuje na najwyższych obrotach taki myśliciel ze mnie.
Możesz sobie jeszcze wziąć muzykę na bieganie.

[ktsw]

Napisane przez aniabaniaa

u mnie też były takie gwiazdy
heh swoją drogą, tego nie lubię w siłowniach, że zawsze zdarzy się jakaś osoba , która przychodzi tam, żeby się pokazać i polansować. bardzo tego ni elubię. choć staram się oczywiscie nie zwracac uwagi

swietny wpis ) ale powiem Ci, ze zawsze czekam na ten moment o ktorym piszesz, ze mecze sie fizycznie a psychika odpoczywa - jakbym sie nie zmeczyla, to i tak mam psyche obciazona

Napisane przez zuykot

Ja mam to samo, gdy idę biegać to mam tyle myśli w głowie. Jestem sama ze sobą, myśli się kumulują i mam czas na te swoje przemyślenia Nie umiem jakoś zostawić zmartwień i iść biegać po prostu, to ciągle jest ze mną, przy mnie... Ale bardzo spodobało mi się to zdanie, żeby zacząć szukać celu w sobie dziękuję bardzo ! Tak właśnie muszę zacząć robić !

musicie szybciej biec dziewczyny ja to mam w głowie: "dam rade jeszcze 10 minut czy nie dam, ok dałam to może jeszcze 3 minutki, dobra to teraz lece do 4 km, ok to jeszcze dobije może do 400 kalorii"

[oly015]

@Figaja po przeczytaniu twoich uwag sądzę, że problemem mógł być brak rozgrzewki oraz twarda/nierówna nawierzchnia - ewentualnie obuwie choć moje aktualne wydaje się amortyzować przyzwoicie.
Podczas robienia przysiadów na jednej nodze kolano nie "ugina" się do środka, stopy raczej stawiam lekko do zewnątrz. Kontuzje nigdy mnie nie dręczyły (sport uprawiam regularnie od 15 lat - praktycznie codziennie). Nadwagi nie mam - 169 cm, 51-53 kg (z tego ponad 50% tkanki mięśniowej a około 5% tłuszczowej).
Wydaje mi się, że mikro uraz wynikł także z przetrenowania. Biegałem przez 7 dni pod rząd pokonując łącznie ponad 120 km. Od lat trenuję kolarstwo - potrafię np. przez 7-8 dni z rzędu pokonać dziennie po ponad 100 km w górach. Tylko do tego wysiłku moje nogi są przyzwyczajone. A bieganie to jednak inna bajka. Nogi muszę się zaadoptować. O ile kondycyjnie wszystko jest w jak najlepszym porządku to do pełnej akceptacji fizycznej musi chyba minąć jeszcze trochę czasu.
Na chwilę obecną kłucie praktycznie zanikło, ale nadal stosuję maść przeciwzapalną. Wieczorem wykonam lekki trucht na bieżni lekkoatletycznej ze stabilizatorem i zobaczę jak noga się sprawuje po 4 dniach przerwy.

[cava]

Miejsce jest typowe dla objawów tzw "zapalenia gęsiej stopki".
Dość typowa kontuzja biegaczy. I dość upierdliwa.
Przekop forum : bieganie.pl, znajdź ćwiczenia na wzmocnienie mięśni odpowiedzialnych za powstawanie tej kontuzji.
Jazda na rowerze to zupełnie inna bajka niż bieganie, Twoje mięśnie nie są przystosowane do obciążeń biegowych.
Może biegasz po prostu za dużo jak na swój staż biegowy, zwiedzony(?a) wydolnością wypracowaną na rowerze.
To bardzo niebezpieczne, bo to prawda: ciało musi się przystosować do obciążeń związanych z bieganiem, a te są olbrzymie!

[AnnaVanDort]

Wizaż miał awarię, zdublowane posty usunęłam

[Jeffcia]

faktycznie...bieganie pomaga się zdystansować do problemów...wyłączyć nieraz myślenie by skupić się na biegu ale ważne by przełamać się, szybko ubrać sportowe buty i po prostu wyjść z domu, ten krok za drzwi jest najważniejszy...bo z natury jesteśmy leniwi ;P

[zuykot]

Napisane przez Jeffcia

faktycznie...bieganie pomaga się zdystansować do problemów...wyłączyć nieraz myślenie by skupić się na biegu ale ważne by przełamać się, szybko ubrać sportowe buty i po prostu wyjść z domu, ten krok za drzwi jest najważniejszy...bo z natury jesteśmy leniwi ;P

O to to to jak już wyjdę z domu to nie wracam o nie nie Dziewczyny motywujecie mnie ! Teraz nie mogę, bo w weekend mam gości w domu ale od poniedziałku (a nawet się postaram od niedzieli, bo już zostanie mniej ludzi w domu) adidaski na nogi i poszła ! Nie ma to tamto !

[staska_stasia]

Napisane przez aniabaniaa

o matko...jaki wyniik!

Nie ma co się chwalić wynikiem Bo nie było mnie w domu jakieś 1,5 godziny Ale dawno postanowiłam, że nie biegam, ani nie jeżdżę na rowerze dla cyferek czy czasów, ale dla przyjemności Ciężko było się przestawić na takie myślenie (zwłaszcza na rowerze... po 5 latach treningów, zawodów i poświęcania wszystkiego dla roweru), ale się udało

Napisane przez Jeffcia

faktycznie...bieganie pomaga się zdystansować do problemów...wyłączyć nieraz myślenie by skupić się na biegu ale ważne by przełamać się, szybko ubrać sportowe buty i po prostu wyjść z domu, ten krok za drzwi jest najważniejszy...bo z natury jesteśmy leniwi ;P

O to-to. Najlepiej nie planować, nie rozmyślać "w czym ja dzisiaj pójdę" albo "gdzie pobiegnę" bo zaczynają się wymówki (typu: "ale nie mam skarpetek do tej bluzki" albo "ale tam nie pobiegnę, bo rozkopali chodnik i nie ma przejścia").

[OYE]

mi te
ż to samo wyskakuje i tez nie cierpię czapek, ostatnio jakieś dziewczę u mnie na siłowni biegało w czapeczce

Napisane przez aniabaniaa

:cojest: u mnie też były takie gwiazdy
heh swoją drogą, tego nie lubię w siłowniach, że zawsze zdarzy się jakaś osoba , która przychodzi tam, żeby się pokazać i polansować. bardzo tego ni elubię. choć staram się oczywiscie nie zwracac uwagi

Co w tym dziwnego? wiele ludzi u mnie na silowni biega/cwiczy w czapeczkach, jak lubia. Nie widze w tym lasnu czy gwiazdy, dziwne takie oceniania ludzi

Ja biegam/cwicze w opasce http://buffusa.com/shop-buff/women/headbands/cf0a0a0a0a nawet na silowni, lubie jak mi wlosy czyma

Napisane przez zuykot

Ja mam to samo, gdy idę biegać to mam tyle myśli w głowie. Jestem sama ze sobą, myśli się kumulują i mam czas na te swoje przemyślenia Nie umiem jakoś zostawić zmartwień i iść biegać po prostu, to ciągle jest ze mną, przy mnie... Ale bardzo spodobało mi się to zdanie, żeby zacząć szukać celu w sobie dziękuję bardzo ! Tak właśnie muszę zacząć robić !

swietny wpis ) ale powiem Ci, ze zawsze czekam na ten moment o ktorym piszesz, ze mecze sie fizycznie a psychika odpoczywa - jakbym sie nie zmeczyla, to i tak mam psyche obciazona

za slabo biegacie


Cacajuata jak ultra?
NIe mam pojecia jak ty dajesz rade przygotowac sie w tych temperaturach. U nas od paru miesiecy temp w graicach 32-39 stopni, przez moja astme nie moge biegac na polu. Takze narazie biegam na silowni, w lutym zapisalam sie na pol maraton, bedzie chlodniej bede mogla przygotowac sie na polu. Zajmie mi pare sezonow zeby zaklimatyzowac sie do teych upalow.

[ktsw]

Napisane przez OYE

Co w tym dziwnego? wiele ludzi u mnie na silowni biega/cwiczy w czapeczkach, jak lubia. Nie widze w tym lasnu czy gwiazdy, dziwne takie oceniania ludzi


za slabo biegacie

tez tak uważam że za słabo a co do czapek - dla mnie osobiście dziwne jest to, że ktoś biega w pomieszczeniu w czapce i nie jest mu gorąco

[Ollaya]

hej

ostatnio dym w pracy i nigdzie nie mogłam upchnąć chociażby godzinki na bieganie..
ale dobrze, że już weekend, teraz proszę tylko o ładną pogodę i w końcu można lecieć w tango

Napisane przez ktsw

ja wczoraj pół godzinki, powiem wam że po parodniowej przerwie super mi się biegło, gdyby nie to że bylam umówiona to pewnie pobiegłabym dalej ale dziś znowu wszystkie stawy bolą, buuu . Zaczynam brac suplementy, może cos pomoże. Podbieram TZ collaflex, jak nie na stawy to na urode może cos pomoże bo skład ma całkiem ok [COLOR="Silver"]

może spróbuj też sezam, zwłaszcza ten (osobiście w młynku) zmielony ma super właściwości jeśli chodzi o stawy,zjadanie 4 łyżek dziennie daje super efekty - porównywalne z farmaceutykami.

Dziewczyny podpisuję się obiema rękami pod tym co pisałyście o bieganiu, pomaga i to jak Osho mówił o tym, że jest to swego rodzaju medytacja - w ruchu i dużo w tym prawdy
najbardziej lubię ten moment, kiedy całkowicie wyłącza się myślenie i biegnie mi się wtedy tak 'lekko', żadnych głupich/natrętnych myśli, coś wspaniałego

[staska_stasia]

Może zabrzmi to dziwnie ale kiedyś pisałam opowiadania (i nawet jakieś nagrody wygrywałam) i trochę zostało mi to do dzisiaj I w czasie biegania właśnie wymyślam różne historie i nie myślę o tym, co się dzieje teraz wokół mnie

[3157a67d1d934f0506c976ba0ef558d7d1211d34_658382e67595e]

Ja już chyba z miesiąc nie biegałam, nie potrafię w takiej temperaturze. Wszystkie ćwiczenia wykonuję normalnie, ale bieganie w gorącu, to dla mnie katorga. Przyjemnie robi się dopiero koło 2/3 w nocy, ale boję się wtedy biegać. Liczę na ochłodzenie.

[zuykot]

Napisane przez ktsw

ja wczoraj pół godzinki, powiem wam że po parodniowej przerwie super mi się biegło, gdyby nie to że bylam umówiona to pewnie pobiegłabym dalej ale dziś znowu wszystkie stawy bolą, buuu . Zaczynam brac suplementy, może cos pomoże. Podbieram TZ collaflex, jak nie na stawy to na urode może cos pomoże bo skład ma całkiem ok

---------- Dopisano o 08:51 ---------- Poprzedni post napisano o 08:49 ----------



mi też to samo wyskakuje i tez nie cierpię czapek, ostatnio jakieś dziewczę u mnie na siłowni biegało w czapeczce

A próbowałaś jeść zwykłe galaretki ? Jedną dziennie taką michę wciągnąć Mi pomagało bardzo na kolana Bo jakoś po miesiącu troszkę mnie bolało jedno. Nie to, że pyszne to jeszcze dobrze wspomagają stawy

[emilia0508]

Wczoraj 11,5 km ale jednak za gorąco... dziś jak nie będzie padać to też pójdę

[Jeffcia]

Napisane przez staska_stasia

Nie ma co się chwalić wynikiem Bo nie było mnie w domu jakieś 1,5 godziny Ale dawno postanowiłam, że nie biegam, ani nie jeżdżę na rowerze dla cyferek czy czasów, ale dla przyjemności Ciężko było się przestawić na takie myślenie (zwłaszcza na rowerze... po 5 latach treningów, zawodów i poświęcania wszystkiego dla roweru), ale się udało


O to-to. Najlepiej nie planować, nie rozmyślać "w czym ja dzisiaj pójdę" albo "gdzie pobiegnę" bo zaczynają się wymówki (typu: "ale nie mam skarpetek do tej bluzki" albo "ale tam nie pobiegnę, bo rozkopali chodnik i nie ma przejścia").

Jedyne co wliczam do swoich wymówek to że mam cięzkie pierwsze dni w pracy...dziwne godziny i non stop na nogach...nie mam siły jak pomyśle że jutro znowu tyle godzin na nogach...ale z drugiej strony ciesze się że mam tyle ruchu w pracy...bo pare dobrych km robie hehe chodząc ;P jak się przystosuje to nie będzie zmiłuj...a w dni nie pracujące...obowiązkowo 5 km musi być

a jak z Waszym bieganiem?

[oly015]

Czytając wasze wskazówki doszedłem do wniosku, że nie będę się spieszył z powrotem do biegania "na siłę" czyli zanim ból całkowicie nie ustanie. Póki co jeżdżę na rowerze. Po dwóch treningach mogę stwierdzić, że podczas jazdy uraz nie dokucza tak jak podczas biegana. W między czasie stosuję żel przeciwbólowy/przeciwzapalny Dip Rilif oraz Ketonal (tabletka). Znajdę też ćwiczenia, które pomogą w szybszej rehabilitacji - nie ukrywam, że strasznie ciągnie mnie do biegania... Ból z dnia na dzień powoli znika, ale mam wrażenie jakby od 2-3 dni regeneracja stanęła w miejscu.

[otka_a]

Z moim bieganiem kiepsko, znowu mam wielki problem żeby się zmobilizować i wyjść. I mimo że w niedzielę przebiegłam 10km bez większego problemu, tak wczoraj już po pierwszym kilometrze miałam dość... Jakoś się zmusiłam i marszo-biegiem zrobiłam 4,70... może dlatego, że rano? A ja rano mam leniuszka na wszystko.
W następną środę startuję w City Trial On Tour na 5km, chciałabym się zamknąć w 33 minutkach, ale marnie to widzę. Jutro rano lecimy z koleżanką, która biega maratony, zapoznać się z trasą. Mam nadzieję, że nie będzie padać

[Ollaya]

Napisane przez Jeffcia

Jedyne co wliczam do swoich wymówek to że mam cięzkie pierwsze dni w pracy...dziwne godziny i non stop na nogach...nie mam siły jak pomyśle że jutro znowu tyle godzin na nogach...ale z drugiej strony ciesze się że mam tyle ruchu w pracy...bo pare dobrych km robie hehe chodząc ;P jak się przystosuje to nie będzie zmiłuj...a w dni nie pracujące...obowiązkowo 5 km musi być

a jak z Waszym bieganiem?

doskonale Cię rozumiem, też mam dni, że w pracy ogień i po jestem już tak wypompowana, że o bieganiu mogę sobie tylko pomarzyć. Pocieszam się, że odpoczynek też jest ważny i nie ma co się spinać, zawsze w takie dni staram się chociaż porozciągać.

Otka powodzenia jutro!Oby trasa okazała się przyjemna

Mi z rana chyba lepiej się biega, czasami też mam lenia i nie jest to wcale tak wcześnie, jakbym sobie tego życzyła, ale jak biegnę wieczorem,pod koniec dnia, bywa że tego motoru napędowego w nogach już brak

dzisiaj biegłam przed południem 10km, wzdłuż wody, z przyjemnym wiatrem, no bajka

a jak Wasz weekend?