Izotek - cz.II - Strona 158 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dermatologia

Notka

Dermatologia Forum dla osób, które interesują się dermatologią lub mają problemy ze skórą. Masz trądzik lub atopowe zapalenie skóry? Dołącz do nas, pomóż sobie i innym.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2018-05-01, 14:02   #4711
Pieczarka02
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 41
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez Blondynka93 Pokaż wiadomość
Następną wizytę u dermy mam w czerwcu. Przyznam, że jestem trochę nieposłuszną pacjentką, bo moja lekarka wychodzi z założenia, że po kuracji izo powinno się jeszcze stosować 1-2 razy w tygodniu różne specyfiki zewnętrznie, na moje pytanie, do kiedy, odpowiedziała: "forever". No i przepisała mi Epiduo i Effaclar H/K (nie rozróżniam ich :p). Nie wykupiłam, bo naczytałam się wypowiedzi lekarzy w necie, że albo jest się dzięki izo wyleczonym, albo nie i nie ma potrzeby stosować żadnych mazideł. No i chyba nikt z moich znajomych nie dostał takiego zalecenia, a trochę ich się leczyło izotretynoiną... Zastanawiałam się wczoraj nawet, czy by jednak tego nie kupić, ale nie wyobrażam sobie ciągle smarować się jakimiś lekami, nie dość, że Epiduo kiedyś kompletnie na mnie nie działało, to jeszcze najlepiej unikać słońca, śmierdzi toto, a i kosztuje niemało... Tak że na razie czekam, co będzie dalej. I zastanawiam się, czy istnieje coś takiego, jak oporność organizmu na Izotek, w sensie jakaś niewrażliwość? Skoro nie miałam prawie skutków ubocznych, to może na mnie to nie działa?

Życzę Ci, Pieczarko, ładnej skóry, jak Wam wszystkim zresztą
Hmm, faktycznie dziwne...
Cóż, ja również życzę Tobie, Blondynko, cały czas ładnej skóry! Przede mną jeszcze długa droga... Zmieniam dermatologa, bo moja cera znów wygląda gorzej i 22 maja dopiero mam umówioną wizytę u innej, podobno jeszcze lepszej. Oby pomogła.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pieczarka02 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-02, 17:42   #4712
mazowszanka1991
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 99
Dot.: Izotek - cz.II

Cześć.

U mnie za chwilę minie 10 miesięcy odkąd zakończyłam kuracje .

Efekty ?Dalej są. Bo trądziku nie mam. Jednak pojawiło się u mnie coś z czym sobie poradzić nie mogę.

Chodzi o wypadanie włosów.
Przez cały czas będąc na kuracji stosowałam wcierki, jakieś pierdoły itp. I kiedy odstawiłam Izotek już zaczęło się spore wypadanie włosów.

Robiłam badania są w normie.. nie chciałam suplementować leków bo bałam się, że mogą one powodować wyskakiwanie jakiś pryszczy.
Rozumiecie bałam się zaburzyć tą kurację, a z drugiej strony stawałam się łysa. I brnęłam dalej w płukanki, olejowanie..aby tylko nic od wewnątrz.

Obcięłam włosy o połowę ( jak mawiają włosy urosną ) jednak dla mnie to było ciężkie bo ja zawsze miałam długie.. a sytuacja mnie już zmusiła do obcięcia bo miałam ich tak mało, że nie wyglądało to dobrze.

Teraz też lecą..mniej ale lecą.. i co gorsza jest ich tak mało, że chowam je pod bluzkę ( bo najnormalniej w świecie się ich wstydzę )

Podjęłam decyzję o suplementacji ( teraz po jakiś 8 miesięcy od zakończenia kuracji) bo już nie wiedziałam co robić.?
Teraz widzę, że włosy mniej wypadają, cera jest w porządku.
Coś tam wyskoczy, ale to tez może przez peelingi, ktore zaczęłam robić.

Izotek mi pomógł.. ale nie zadziałał w 100% tzn. nie wiem jak nazwać krostki, ktore miewałam i miewam, przypominają takie jakby prosaki ( na plecach u dołu i dekoldzie)które nie da wycisnąć. To zostało... i Izotek na to nie zadziałał. Ale jest o jakieś 95% lepiej. Nie ma efektu wow... ale jestem zadowolona.

Kuracja trwała pół roku.

Trzymam za was kciuki.
Oby każdy chociaż mógł powiedzieć, że jest w 90% zadowolony. Wiadomo najlepiej być w 100%
mazowszanka1991 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-03, 00:32   #4713
kiedy_hajs
Raczkowanie
 
Avatar kiedy_hajs
 
Zarejestrowany: 2017-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 101
Dot.: Izotek - cz.II

Przybywam po raz kolejny ze świeżą dawką informacji - 5 miesięcy po zakończeniu kuracji izo

- skóra się przetłuszcza, ale przynajmniej 50% mniej niż przed rozpoczęciem kuracji - to na plus. Chyba już gorzej nie będzie, oby.
- włosy myję co 2-3 dzień, więc też jest w porządku. Przed kuracją myłam codziennie a czasem 2 razy dziennie (zwłaszcza w lato)
- problemu z suchą skórą nie miałam nawet w trakcie kuracji, więc i teraz jest spoko, czyli zmiana żadna :P
- nic mnie już nie boli (czyt. stawy, mięśnie, skóra)
- czerwone suche plamy z rąk zniknęły (zmora kuracji! nie dawałam z tym rady)
- włosy wypadają normalnie, zwyczajnie. Nie tak jak w trakcie kuracji, że bałam się je przeczesać rękoma bo wypadała cała garść jak przy jakiejś chemioterapii...
- humor wrócił do normy - jest ok, nie mam stanów depresyjnych.
- nooo i wreszcie - SKÓRA. Ani jednego pryszcza przez 5 miesięcy, nawet najmniejszego. Miałam duży problem z zaczerwienieniem w trakcie kuracji, ale dermatolodzy zapewniali, że to zniknie z czasem. Nie znikało bardzo długo... Dopiero jak zaczęłam robić pseudo "maseczki" z oleju z nasion bawełny z połączeniem z kremem naturalnym (do wyboru, do koloru), to złagodziło to cerę i mam teraz w miarę ok, ale bez szału... Mam zaczerwienione policzki w okolicach nosa, nie chce to zejść i wątpię, żeby kiedyś zeszło. Chyba już tak mam.

A poza tym wszystko ok i nie żałuję tej kuracji. To będzie moje pierwsze lato w pełnym słońcu bez grama makijażu! Zawsze się ukrywałam z twarzą nawet w lato. Potrafiłam całe lato w domu przesiedzieć, bo miałam taką pryszczatą i czerwoną twarz, a na dodatek po 30 minutach świeciłam się jak psu... wiadomo co
Na dzień dzisiejszy wychodzę bez makijażu bez problemu.

NA KONIEC OSTRZEŻENIE!!!
Używajcie filtrów, serio! Ja to troszkę olewałam - raz używałam, raz nie. W trakcie kuracji miałam jednolity koloryt, a teraz - 5 miesięcy po - mam brązowe plamy w okolicach kącików ust i bruzd nosowo-wargowych Bardzo to widać.
__________________
FretkArt - jakby kogoś interesował mój tani ołówek na kartce z drukarki.

Ja bym kota nie wzięła
na weekend
A ty mi chciałeś
serce oddać,
na wieczność.
kiedy_hajs jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-04, 15:01   #4714
maniaw207
Przyczajenie
 
Avatar maniaw207
 
Zarejestrowany: 2018-04
Lokalizacja: Olsztyn
Wiadomości: 7
Dot.: Izotek - cz.II

No ja na szczescie uniknelam tego leku i zastosowałam najpierw zwykłe kremy z drogerii któe pogorszyły sprawę, potem tołpy, aż wreszcie xxx mi w miarę p omogło. bo nie wiem co by ze mna bylo, jestem zawsze podatna na rozne skutki uboczne i zawsze mnie cos chwyta, dlatego izoteku unikałam jak ognia i nie chcialam sie zgodzic. Na szczescie udalo mi sie wygrac z tradzikiem, dlatego dziewczyny, jesli nie macie az takiego okropnego tradziku, to sprobujcie dobrych kremow najpierw (tylko takich z apteki czy takich ze sprawdzonym skladem) bo potem to jest problem
__________________
Uśmiechnij się do siebie

Edytowane przez Trzepotka
Czas edycji: 2018-07-11 o 10:46 Powód: Reklama.
maniaw207 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-05, 17:34   #4715
kiedy_hajs
Raczkowanie
 
Avatar kiedy_hajs
 
Zarejestrowany: 2017-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 101
Dot.: Izotek - cz.II

Mnie zawsze dziwi i trochę śmieszy, że osoby z paroma krostkami biorą izotek. No niby nie moja sprawa, ale ja bym nie mogła tak katować organizmu izotekiem z powodu kilku krostek...
__________________
FretkArt - jakby kogoś interesował mój tani ołówek na kartce z drukarki.

Ja bym kota nie wzięła
na weekend
A ty mi chciałeś
serce oddać,
na wieczność.
kiedy_hajs jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-05, 20:44   #4716
linkinpaark
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez kiedy_hajs Pokaż wiadomość
Mnie zawsze dziwi i trochę śmieszy, że osoby z paroma krostkami biorą izotek. No niby nie moja sprawa, ale ja bym nie mogła tak katować organizmu izotekiem z powodu kilku krostek...
Hmm. Też nie miałam wielkiego trądziku, ale nic na niego nie chciało zadziałać. Kilka lat różnych maści, leków. Mogłabym się tak dalej bujać przez następne naście lat Zależy co rozumiesz przez pare krostek, na pewno nie miałam wielkiego problemu, ale ciągle byłam wysypana w paru miejscach. Duże jesteśmy i każdy wie co robi. Ty nie mogłabyś katować, a inni mogą. Wolność piękna rzecz
linkinpaark jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-05, 23:08   #4717
Pieczarka02
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 41
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez linkinpaark Pokaż wiadomość
Hmm. Też nie miałam wielkiego trądziku, ale nic na niego nie chciało zadziałać. Kilka lat różnych maści, leków. Mogłabym się tak dalej bujać przez następne naście lat Zależy co rozumiesz przez pare krostek, na pewno nie miałam wielkiego problemu, ale ciągle byłam wysypana w paru miejscach. Duże jesteśmy i każdy wie co robi. Ty nie mogłabyś katować, a inni mogą. Wolność piękna rzecz
Zgadzam się. Można nie mieć zaawansowanego trądziku, ale może być on uporczywy i trudny do wyleczenia. Znam osoby, które miały dużo silniejszy trądzik od mojego, a i szybciej z niego wyszły. Ja się leczę niecałe 8 lat (bywało raz lepiej, raz gorzej), ale żadne leki miejscowe nie dały tak dobrego rezultatu jak izotretynoina, więc wiem, że warto w moim przypadku. Zresztą jakiegoś dużego dyskomfortu nie odczuwałam w trakcie leczenia.
Też uważam, że każdy wie, co robi, szczególnie jak się wychodzi z wieku nastoletniego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pieczarka02 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-05-06, 07:23   #4718
Blondynka93
Raczkowanie
 
Avatar Blondynka93
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 284
Dot.: Izotek - cz.II

Zgadzam się z linkinpaark i z Pieczarką. Dodam jeszcze, że istnieje coś takiego jak depresja spowodowana trądzikiem, nawet jeśli jest on niewielki, i jest to wskazanie do leczenia izotretynoiną. A dla mnie to nie było żadne katowanie, czułam się normalnie. Myślę, że dużo gorzej zniosłabym kolejną kurację antybiotykami. Natomiast ciągłe smarowanie się nadtlenkiem benzoilu, który mi pomagał (ale na kilka dni) przyspiesza starzenie skóry i działa rakotwórczo. To ja już wolę Izotek - raz, a dobrze. A jeśli będzie trzeba, to i drugi.
Blondynka93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-06, 20:00   #4719
kiedy_hajs
Raczkowanie
 
Avatar kiedy_hajs
 
Zarejestrowany: 2017-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 101
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez linkinpaark Pokaż wiadomość
Hmm. Też nie miałam wielkiego trądziku, ale nic na niego nie chciało zadziałać. Kilka lat różnych maści, leków. Mogłabym się tak dalej bujać przez następne naście lat Zależy co rozumiesz przez pare krostek, na pewno nie miałam wielkiego problemu, ale ciągle byłam wysypana w paru miejscach. Duże jesteśmy i każdy wie co robi. Ty nie mogłabyś katować, a inni mogą. Wolność piękna rzecz
Oczywiście, że wolność piękna rzecz. Napisałam jedynie, że tego nie rozumiem. Dla mnie to głupota. DLA MNIE. Podkreślam. Bo wolność słowa też piękna rzecz. Jak dla mnie ktoś go może brać jak witaminki nawet mając jedną krostkę, jednak nie przestanie mnie to bawić Niektórzy stawiają wygląd ponad zatruwanie organizmu i mękę fizyczną Bo mogą. To niech to robią, ja zdanie swoje mogę miec na ten temat
__________________
FretkArt - jakby kogoś interesował mój tani ołówek na kartce z drukarki.

Ja bym kota nie wzięła
na weekend
A ty mi chciałeś
serce oddać,
na wieczność.

Edytowane przez kiedy_hajs
Czas edycji: 2018-05-06 o 20:02
kiedy_hajs jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-06, 21:45   #4720
Meell
Zadomowienie
 
Avatar Meell
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 1 137
Dot.: Izotek - cz.II

visionAM, moooniek, dziękuję za odpowiedzi

U mnie minęły 2 tygodnie kuracji Axotretem w dawce 40 mg na dobę (ważę 63 kg). Trądzik zdiagnozowany jako typowy trądzik wieku dorosłego, hormony w porządku. Z problemem męczę się już ok. 10 lat, stosowałam bardzo wiele różnych metod. Ostatni czas to były peelingi kwasowe o wysokich stężeniach, retinoidy zewnętrzne i limecyklina doustnie (Tetralysal). To wszystko działało tak sobie, tzn. głównie w ten sposób, że pomagało na istniejące zmiany, a nie zapobiegało powstawaniu nowych. A u mnie po każdej krostce pozostaje schodząca pół roku albo dłużej plama, przebarwienie pozapalne. Dlatego, mimo że nie mam codziennie całej buzi zsypanej pryszczami, to cała jest w czerwone plamy, których trudno się pozbyć. Stąd decyzja o izotretynoinie, bo inne formy leczenia po prostu nie były w stanie tego zlikwidować.

Efekty działania leku poczułam już w pierwszym tygodniu i myślę, że to dlatego, że skóra była już trochę "zmaltretowana", cienka, oczyszczona od zewnątrz. Wyschły usta i buzia. Moja cera nie jest skłonna do dużego przetłuszczania, ale reaguje przetłuszczaniem na odwodnienie i wysuszenie, i tak też było na początku stosowania leku. W tym momencie jest już tak sucho, że buzia nie ma jak się bronić, więc problem przetłuszczania pożegnałam. Skóra łuszczy się, swędzi, odpada małymi, białymi kawałeczkami. Jest też dość mocno zaczerwieniona. Ale jednocześnie... jest cudowna. Gładka w dotyku (poza miejscami, gdzie są jakieś zmiany), jakby wypolerowana, po myciu - zdrowo zarumieniona. Wygląda jak nowa (jeśli udaję, że nie ma przebarwień). Efekt podobny jak po silnym peelingu kwasowym albo retinoidach zewnętrznych. Krostki wyskakują drobne, płaskie, zasuszone i szybko schodzą, choć pojawiło się też coś, co póki co zostało na dłużej. Jestem ciekawa, czy będzie mnie czekał jeszcze początkowy wysyp, czy może akurat mnie ominie. Miałam też ogromny problem z całkowicie zsypanymi plecami, na których roiło się od bolących, ogromnych podskórnych gul. Na ten moment mam je całkowicie czyste (przebarwienia oczywiście do wybielenia).

Jeśli chodzi o skutki uboczne, poza suchością wszystkiego, dopadły mnie póki co: łupież (nie bardzo intensywny, ale jest; póki co z nim nie walczę) wysypka i zmęczenie. Wysypka wyskoczyła na dłoniach, a później też na przedramionach i ramionach - suche, rozlane, czerwone placki przypominające trochę grzybicę. Nie mam nawyku kremowania rąk, a że nie czułam suchości, w ogóle nie nakładałam kremu... i to był błąd. Na wysypkę aptekarz polecił mi Bepanthen i regularne smarowanie pozwoliło ją zlikwidować, pozostały tylko czerwone plamki, mam nadzieję, że też szybko znikną. Niestety dużo bardziej problematyczne było dla mnie okropne zmęczenie całego organizmu i mięśni. Wyjechałam na majówkę w góry i byłam przerażona, gdy nie byłam w stanie przejść znajomych tras bez potwornego zmęczenia. Nigdy nie zdarzyło mi się wcześniej, żebym nie miała ochoty pójść w góry, a tym razem robiło mi się niedobrze na myśl o tym, jak bardzo będę wykończona na trasie. Mam nadzieję, że uda mi się choć trochę podreperować siłę organizmu dobrą dietą i lekkimi ćwiczeniami (od rozpoczęcia brania tabletek jeszcze nie próbowałam ćwiczyć, ale nie jestem wielkim sportowcem, raczej coś zrobię rekreacyjnie raz na jakiś czas), bo, szczerze mówiąc, to było naprawdę dla mnie straszne.

Jeśli chodzi o używane przeze mnie kosmetyki, które się sprawdzają, są to:
- płyn micelarny Mixa przeciw przesuszaniu - świetnie zmywa makijaż, a jednocześnie jest pierwszym micelem, który nie powoduje u mnie uczucia ściągnięcia skóry - stosowałam przed braniem leku, sprawdzał się przy retinoidach zewnętrznych, sprawdza się i teraz,
- Bielenda, Dr Medica, Dermatologiczna emolientowa emulsja do mycia twarzy - cera sucha i wrażliwa - moja miłość - świetnie myje, nie wysusza, łagodna, aksamitna konsystencja, coś cudownego!
- Cetaphil MD Dermoprotektor - początkowo był za ciężki, teraz dla odmiany już nieco za mało treściwy; zastanawiam się, czy nie pomieszać go z jakimś olejem, jednak wciąż jest świetnym nawilżaczem,
- filtry: Lirene, Emulsja do opalania do skóry wrażliwej 50+, używam jej już wiele lat do twarzy i ciała, bywała zbyt ciężka, ale teraz jest idealna na buzi, chroni przed słońcem i dobrze się rozprowadza, ma też świetną cenę; ostatnio wypróbowałam też Krem hydrolipidowy do twarzy SPF 50, też od Lirene - ma lżejszą konsystencję i pozostawia bardziej "suche" (ale nie takie, jak np. po filtrach do skóry trądzikowej Vichy) wrażenie - mam wrażenie, że trochę ściąga twarz, ale muszę go jeszcze trochę potestować,
- do ust sprawdzają się u mnie: na co dzień sztyfty Nivea Classic, Eveline SOS, Blistex Med Plus (granatowy), a na mocne pękanie Blistex Intensive Lip Relief (biała tubka) - bieli trochę usta, ale nawilża wręcz magicznie.

Uff, skończyłam ten referat. Kolejne sprawozdanie za jakiś czas.

Edytowane przez Meell
Czas edycji: 2018-05-06 o 21:47
Meell jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-07, 12:37   #4721
Blondynka93
Raczkowanie
 
Avatar Blondynka93
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 284
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez kiedy_hajs Pokaż wiadomość
Oczywiście, że wolność piękna rzecz. Napisałam jedynie, że tego nie rozumiem. Dla mnie to głupota. DLA MNIE. Podkreślam. Bo wolność słowa też piękna rzecz. Jak dla mnie ktoś go może brać jak witaminki nawet mając jedną krostkę, jednak nie przestanie mnie to bawić Niektórzy stawiają wygląd ponad zatruwanie organizmu i mękę fizyczną Bo mogą. To niech to robią, ja zdanie swoje mogę miec na ten temat
Zgodnie z Twoim rozumowaniem Ty też postawiłaś wygląd ponad "zatruwanie" i "mękę" - od trądziku się przecież nie umiera, nie? To jak, trułaś się dla wyglądu czy po co?
Ta kwestia z wyglądem to okropne uproszczenie. Myślę, że dla każdej z nas te krosty to nie był drobny mankament, a coś, co mocno oddziaływało na psychikę. Zdarzało się, że w trakcie wysypu nie miałam ochoty wstawać z łóżka, ciągle tylko oglądałam swoją skórę z przerażeniem, czy nic nowego nie wyskoczyło, a mój facet nie widział mnie nago przy świetle przez miesiące, a może i lata.
Przyjmij wreszcie do wiadomości, że dla wielu z nas to nie była ŻADNA męka fizyczna, a wszystkie lekarstwa na trądzik - maści, żele, antybiotyki - w jakimś stopniu trują organizm. Zresztą, skoro dla Ciebie leczenie było taaaką męką, to trzeba było je przerwać, po co stawiać wyżej wygląd, nie?

Chwalę się! Skóra póki co się chyba wyciszyła, a wczoraj byłam na basenie i z dumą pokazywałam skórę!
Blondynka93 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-05-07, 14:30   #4722
Pieczarka02
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 41
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez Blondynka93 Pokaż wiadomość
Ta kwestia z wyglądem to okropne uproszczenie. Myślę, że dla każdej z nas te krosty to nie był drobny mankament, a coś, co mocno oddziaływało na psychikę. Zdarzało się, że w trakcie wysypu nie miałam ochoty wstawać z łóżka, ciągle tylko oglądałam swoją skórę z przerażeniem, czy nic nowego nie wyskoczyło, a mój facet nie widział mnie nago przy świetle przez miesiące, a może i lata.
Jak bardzo to rozumiem i myślę, że wiele osób też.
Gdy ktoś miał uporczywy trądzik i się z niego wyleczył, to widok kilku krosteczek może sprawić, że człowiek się boi powrotu całego problemu, a nie dlatego, że jest próżny i kilka krostek po prostu mu przeszkadza. To duża dysfunkcja, która odbiera pewność siebie, wpływa na wiele aspektów w życiu. Też nie lubię takiego upraszczania, tym bardziej szydzenia. To są choroby skóry, a choroby skóry powinno się leczyć zarówno mniejsze, jak i większe możliwymi sposobami. Takie jest moje zdanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 14:30 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

Gratuluję i jednocześnie zazdroszczę Ci, Blondynko.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Pieczarka02 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-08, 10:21   #4723
linkinpaark
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez kiedy_hajs Pokaż wiadomość
Oczywiście, że wolność piękna rzecz. Napisałam jedynie, że tego nie rozumiem. Dla mnie to głupota. DLA MNIE. Podkreślam. Bo wolność słowa też piękna rzecz. Jak dla mnie ktoś go może brać jak witaminki nawet mając jedną krostkę, jednak nie przestanie mnie to bawić Niektórzy stawiają wygląd ponad zatruwanie organizmu i mękę fizyczną Bo mogą. To niech to robią, ja zdanie swoje mogę miec na ten temat
Zatruwanie organizmu? Męka fizyczna? Przez całą kurację miałam perfekcyjne wyniki badań i jedynie suchość skóry dała się jakoś mocniej we znaki
Wydaje mi się, że to niegrzeczne z kogoś szydzić i wolność wolnością, ale nie powinno się kogoś krytykować w ten sposób. Tym bardziej, że to zazwyczaj decyzje dermatologów - lekarzy, którzy mają doświadczenie i wiedzą, co robią. Jak nie ma podstaw to 99% dermatologów cię wyśmieje, jak poprosisz o izotek.
linkinpaark jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-08, 11:24   #4724
monique97
Raczkowanie
 
Avatar monique97
 
Zarejestrowany: 2017-08
Wiadomości: 63
Dot.: Izotek - cz.II

Hej! Pomoże mi ktoś kto sie dobrze zna na dawce całkowitej jaką należy przyjąć podczas kuracji?? Waże ok 60 kg (czasem przybędzie kg czasem ubędzie). Moja dawka przez całą kuracje to 40 mg dziennie. Lek zaczęłam przyjmować 18 listopada 2017r. w tym czasie miałam 15 dniową przerwe w braniu Axotretu . Z ogólnych obliczeń doliczając te 15 dni kurację powinnam zakończyć 2 czerwca (jeśli miałaby ona trwać 6 miesięcy). Czy przez ten czas przyjmę odpowiednią dawkę sumaryczną leku?? Proszę o pomoc.

Edytowane przez monique97
Czas edycji: 2018-05-08 o 11:37
monique97 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-08, 12:15   #4725
moooniek
Zakorzenienie
 
Avatar moooniek
 
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 11 793
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez monique97 Pokaż wiadomość
Hej! Pomoże mi ktoś kto sie dobrze zna na dawce całkowitej jaką należy przyjąć podczas kuracji?? Waże ok 60 kg (czasem przybędzie kg czasem ubędzie). Moja dawka przez całą kuracje to 40 mg dziennie. Lek zaczęłam przyjmować 18 listopada 2017r. w tym czasie miałam 15 dniową przerwe w braniu Axotretu . Z ogólnych obliczeń doliczając te 15 dni kurację powinnam zakończyć 2 czerwca (jeśli miałaby ona trwać 6 miesięcy). Czy przez ten czas przyjmę odpowiednią dawkę sumaryczną leku?? Proszę o pomoc.
Przy wadze 60kg biorąc 40g dziennie przez 6 miesięcy przyjmiesz 120mg/kg m.c. dawka jest OK

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
co jem
czym się smaruję
moooniek jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-08, 12:24   #4726
Gaja_88
Przyczajenie
 
Avatar Gaja_88
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 1
Dot.: Izotek - cz.II

Trzeba też udawać na możliwe działania niepożądane, u mnie były to krwotoki z nosa na szczęście pozbyłam się trądziku... nie chciałabym musieć wracać do tych leków, są bardzo silne
Gaja_88 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-09, 19:33   #4727
_Karolka_
Rozeznanie
 
Avatar _Karolka_
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 943
Dot.: Izotek - cz.II

ile meczylyscie sie z wypadajacymi wlosami? I czy cokolwiek moze pomoc?
__________________
_Karolka_ jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-10, 09:06   #4728
Rysia16
Zakorzenienie
 
Avatar Rysia16
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 260
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez _Karolka_ Pokaż wiadomość
ile meczylyscie sie z wypadajacymi wlosami? I czy cokolwiek moze pomoc?
Dosyć długo. Wypadanie od września 2016, skończyłam brać w połowie grudnia, do lutego 2017 mi wypadały tragicznie. W sumie dzisiaj rok po mam dalej na końcach takie przerzedzone (mam długie włosy) i mus to u mnie podcinać co 2 miesiące, żeby nie mieć smętnego ogonka, ale już są coraz ładniejsze.

Mi nie pomogło w trakcie brania izo nic, może trochę jakiś Vitapil, drożdże. Dopiero po zaczęły mi wyrastać bejbiki i nie wypadać. Aktualnie od grudnia 2017 stosuję wcierkę Banfi przynajmniej 2 razy w tygodniu i mam niesamowity przyrost nowych.

Aha, ja ogólnie przeszłam drugą kurację przypominającą (brałam tylko 10mg chyba nawet co drugi dzień tylko od października do połowy stycznia 2017/2018), jednak dermatolog powiedziała, że jak nastąpi nawrót, mam iść do ginekologa (wstyd przyznać, poszłam dopiero w wieku 19lat).

A od gina do endokrynologa - podwyższony testosteron, androstendion, czyli męskie hormony, które zapewne odpowiadają za moje problemy z nadmiernym owłosieniem, nieregularnymi okresami i okropnie tłustą skórą głowy, twarzy, dekoltu, pleców co skutkuje wciąż powstającymi zaskórnikami, krostkami, nie sposób tego się pozbyć. Dlatego dziewczyny, polecam Wam wybranie się do ginekologa, jeśli nie byłyście/endokrynologa jeśli np. po izo następuje nawrót.
Niby mam rozpoznany zespół policystycznych jajników, ale to podobno dość częste z tym, że no objawy są jakie są i są męczące. Dostałam receptę na anty, zastanawiam się, czy je brać, ale w sumie... mam już dość moich problemów z cerą, włosami wszędzie i okresem, który robi co chce.

Edytowane przez Rysia16
Czas edycji: 2018-05-10 o 09:15
Rysia16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-14, 09:32   #4729
Joannakosmet
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 8
Dot.: Izotek - cz.II

Witajcie!
Piszę pracę magisterską na temat LED w terapii trądziku. Organizuje krótką, anonimową ankietę internetową na ten temat. Potrzebuję waszej odpowiedzi! Mam nadzieje że pomożecie.
Terapia LED w trądziku pospolitym:
https://docs.google.com/forms/d/e/1F...GVM2w/viewform
Terapia LED w trądziku różowatym:
https://docs.google.com/forms/d/e/1F...Wfqog/viewform
Joannakosmet jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-05-14, 16:22   #4730
linkinpaark
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez Rysia16 Pokaż wiadomość
Dosyć długo. Wypadanie od września 2016, skończyłam brać w połowie grudnia, do lutego 2017 mi wypadały tragicznie. W sumie dzisiaj rok po mam dalej na końcach takie przerzedzone (mam długie włosy) i mus to u mnie podcinać co 2 miesiące, żeby nie mieć smętnego ogonka, ale już są coraz ładniejsze.

Mi nie pomogło w trakcie brania izo nic, może trochę jakiś Vitapil, drożdże. Dopiero po zaczęły mi wyrastać bejbiki i nie wypadać. Aktualnie od grudnia 2017 stosuję wcierkę Banfi przynajmniej 2 razy w tygodniu i mam niesamowity przyrost nowych.

Aha, ja ogólnie przeszłam drugą kurację przypominającą (brałam tylko 10mg chyba nawet co drugi dzień tylko od października do połowy stycznia 2017/2018), jednak dermatolog powiedziała, że jak nastąpi nawrót, mam iść do ginekologa (wstyd przyznać, poszłam dopiero w wieku 19lat).

A od gina do endokrynologa - podwyższony testosteron, androstendion, czyli męskie hormony, które zapewne odpowiadają za moje problemy z nadmiernym owłosieniem, nieregularnymi okresami i okropnie tłustą skórą głowy, twarzy, dekoltu, pleców co skutkuje wciąż powstającymi zaskórnikami, krostkami, nie sposób tego się pozbyć. Dlatego dziewczyny, polecam Wam wybranie się do ginekologa, jeśli nie byłyście/endokrynologa jeśli np. po izo następuje nawrót.
Niby mam rozpoznany zespół policystycznych jajników, ale to podobno dość częste z tym, że no objawy są jakie są i są męczące. Dostałam receptę na anty, zastanawiam się, czy je brać, ale w sumie... mam już dość moich problemów z cerą, włosami wszędzie i okresem, który robi co chce.
Czemu masz obawy przed braniem anty?
linkinpaark jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-14, 21:40   #4731
ferero18
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 6
Dot.: Izotek - cz.II

Witam, pytanie do osób, które raczej skończyły kuracje. Izotek biorę już 4 miesiące i pytanie dotyczy przebarwień na twarzy. Twarz jest czerwona jak nie wiem co, Pani dermatolog u której się leczę tłumaczy że te przebarwienia i czerwona twarz spowodowane są suchością skóry i w sumie wydaję się to logiczne stwierdzenie, to też pytanie brzmi : po jakim czasie od zakończenia kuracji zniknęły wam przebarwienia ? A teraz tak żeby dodać otuchy tym co zaczynają, albo są w trakcie kuracji izotekiem - Po 4 miesiącach kuracji, jedyne skutki uboczne jakie miałem to lekkie bóle pleców w odcinku lędźwiowym(na dole) i no oczywiście suchość skóry. Ale na tym się kończy. A ten ból pleców to stopień bólu był nie większy niż zakwasy, i pojawiał się tylko w 1 miesiącu, potem zniknął. Miałem jeszcze wyniki badań wątrobowych ponad norme, chyba 2 x większa niż norme, to brałem essential forte przez miesiąc, i teraz wyniki mam lepsze niz przed kuracją Do tego ćwiczę 3 razy w tygodniu siłowo, z obciążeniem itp itd i nic mi nie jest Dawka 40 mg, po 3 miesiącach zwiększona do 60 mg. Jak już się bierze z parę tygodni, to można odczuć że organizm się przyzwyczaja do leku. Więc nie taki diabeł straszny jak go malują Pozdrawiam izotekowiczów i liczę na odpowiedź weteranów
ferero18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-15, 11:08   #4732
Blondynka93
Raczkowanie
 
Avatar Blondynka93
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 284
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez ferero18 Pokaż wiadomość
Witam, pytanie do osób, które raczej skończyły kuracje. Izotek biorę już 4 miesiące i pytanie dotyczy przebarwień na twarzy. Twarz jest czerwona jak nie wiem co, Pani dermatolog u której się leczę tłumaczy że te przebarwienia i czerwona twarz spowodowane są suchością skóry i w sumie wydaję się to logiczne stwierdzenie, to też pytanie brzmi : po jakim czasie od zakończenia kuracji zniknęły wam przebarwienia ?
Ale czekaj, chodzi Ci o takie punktowe przebarwienia po pryszczach (że jak pryszcz znika, to zostaje po nim czerwona plama), czy o zaczerwienienie całej twarzy, coś jak od mrozu?
Blondynka93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-15, 17:23   #4733
Izotekowiec
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-02
Wiadomości: 9
Dot.: Izotek - cz.II

No właśnie zadałbym podobne pytanko do przedmówcy odnośnie tych czerwonych plamek które zostają po tym juz kiedy pryszcz znika.. jak długo u was te plamki się utrzymywały i po jakim czasie znikały bez śladu???
Dodam że za mną już 4,5 miesiąca kuracji , pozostało tylko 1,5 miesiąca do zakończenia a te plamki po pryszczach nadal są i jakoś nie bardzo chcą schodzić albo po prostu ten proces jest tak znikomy że go nie zauważam.. Oczywiście twarz jest wciąż podczerwieniona.

Edytowane przez Izotekowiec
Czas edycji: 2018-05-15 o 17:25
Izotekowiec jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-16, 10:16   #4734
Blondynka93
Raczkowanie
 
Avatar Blondynka93
 
Zarejestrowany: 2015-04
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 284
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez Izotekowiec Pokaż wiadomość
No właśnie zadałbym podobne pytanko do przedmówcy odnośnie tych czerwonych plamek które zostają po tym juz kiedy pryszcz znika.. jak długo u was te plamki się utrzymywały i po jakim czasie znikały bez śladu???
Dodam że za mną już 4,5 miesiąca kuracji , pozostało tylko 1,5 miesiąca do zakończenia a te plamki po pryszczach nadal są i jakoś nie bardzo chcą schodzić albo po prostu ten proces jest tak znikomy że go nie zauważam.. Oczywiście twarz jest wciąż podczerwieniona.
Mi te plamy znikały raczej w takim samym tempie jak przed izo, nie wiem, czy leczenie coś w tej kwestii zmieniło. No i kilka małych plamek zostało.
Blondynka93 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-16, 12:46   #4735
Rysia16
Zakorzenienie
 
Avatar Rysia16
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 10 260
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez linkinpaark Pokaż wiadomość
Czemu masz obawy przed braniem anty?
Pewnie dlatego, że za dużo się naczytałam w Internecie Nie no, sama pani doktor mówiła, iż gdyby wystąpiły objawy w stylu zawroty głowy, mdłości czy cokolwiek no to nie brać. Często też kobiety skarżą się na tycie (chociaż tego akurat się najmniej obawiam, gdyż jestem aktywna fizycznie), obrzmienia w kończynach i różne inne.
Ale myślę, że warto spróbować i teraz już planuję zażywać.
Rysia16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-16, 15:02   #4736
elimagia
Przyczajenie
 
Avatar elimagia
 
Zarejestrowany: 2018-05
Wiadomości: 24
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez Rysia16 Pokaż wiadomość
Pewnie dlatego, że za dużo się naczytałam w Internecie Nie no, sama pani doktor mówiła, iż gdyby wystąpiły objawy w stylu zawroty głowy, mdłości czy cokolwiek no to nie brać. Często też kobiety skarżą się na tycie (chociaż tego akurat się najmniej obawiam, gdyż jestem aktywna fizycznie), obrzmienia w kończynach i różne inne.
Ale myślę, że warto spróbować i teraz już planuję zażywać.
Wszystko zależy od rodzaju tabletek. Każda z nas reaguje na swój sposób. Zazwyczaj udaje się w końcu dobrać takie, które nie będą wywoływały uciążliwych skutków ubocznych, a wręcz zadziałają pozytywnie na różne rzeczy
elimagia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-17, 13:33   #4737
linkinpaark
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2016-05
Wiadomości: 606
Dot.: Izotek - cz.II

Cytat:
Napisane przez Rysia16 Pokaż wiadomość
Pewnie dlatego, że za dużo się naczytałam w Internecie Nie no, sama pani doktor mówiła, iż gdyby wystąpiły objawy w stylu zawroty głowy, mdłości czy cokolwiek no to nie brać. Często też kobiety skarżą się na tycie (chociaż tego akurat się najmniej obawiam, gdyż jestem aktywna fizycznie), obrzmienia w kończynach i różne inne.
Ale myślę, że warto spróbować i teraz już planuję zażywać.
Ja przy izoteku dostałam yasminelle. Podobno ją chwalą, bo ma małą zawartość hormonów i nie powoduje zatrzymywania wody
linkinpaark jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-17, 14:26   #4738
marwis
Przyczajenie
 
Avatar marwis
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 15
Dot.: Izotek - cz.II

to prawda yasminelle ma niska dawke hormonow ale przez to wlasnie dla mnie te tabletki sie nie nadawaly bo nie trzymaly mi regularnego cyklu i jak tlumaczyl mi przynajmniej lekarz, nie dawaly gwarancji ochrony musialam zmienic tabletki na silniejsze i bralam yasmin i tutaj juz bylo wszystko ok, a do tego dobrze wplywaly na cere juz po odstawieniu izoteku
marwis jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-18, 07:43   #4739
ikaxd16
Raczkowanie
 
Avatar ikaxd16
 
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 301
Dot.: Izotek - cz.II

161 dni z axotretem. Dawka 30mg a od czerwca 20mg przy wadze 64kg. Buzia idealna. Ze skutków ubocznych to ciągle trzymają sie mnie okropnie suche usta, suchość skory na ciele i od kilki dni nie moge sobie poradzić z suchą skórą twarzy. Do tej pory nie miałam tego problemu. Próby wątrobowe, trójglicerydy w normie. Gorzej z cholesterolem który jest znacznie podwyższony. Znacie jakieś sposoby na wysoki cholesterol?
Włosy wypadają ale nie jakoś baardzo. Moglabym ich nie myć tydzień. Ćwiczę siłowo 4x w tygodniu, pracuje jako kelnerka więc bóle mięśni i stawów są nieuniknione ale nie ma tragedii. Nie wiem czy to wina izo czy zbliżającej sie sesji ale ciągle jestem śpiąca i nie moge sie wyspać..
Używam filtrów przeciwsłonecznych, staram sie unikać słońca bo moja skóra jest straaasznie wrażliwa. Szybko robi sie czerwona. Przebarwienia bledną, buzia staje sie w końcu jednolita. Blizny sie spłycają. Jestem bardzo zadowolona! W końcu mogę wyjść z domu bez makijażu! Moi bliscy cieszą sie razem ze mną i ciągle chwalą moją buzie. Przede mną jeszcze rok kuracji ale mam nadzieje, że dam rade. Te pięć miesięcy minęło jak jeden dzień


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
ikaxd16 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2018-05-19, 18:38   #4740
Regular
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2017-12
Wiadomości: 26
Dot.: Izotek - cz.II

Mój 159 dzień i z czystym sumieniem mogę odradzić każdemu kto zdecyduje się na tą metodę walczenia z trądzikiem. Mimo, iż czytam wiele pochlebnych komentarzy o tym leku to u mnie od ponad miesiąca na twarzy i szyi wyskakują czerwone krosty, które znikają w ciągu tygodnia, ale zaraz obok nich pojawiają się nowe. Przerabiałem już chyba wszystkie skutki uboczne leku od bólu głowy i pleców, suchości oczu, twarzy i ust, zaczerwienienia na rękach od barków do dłoni, zmęczenia, które męczy codziennie oraz złego stanu nastroju, co pewnie dodatkowo spowodowane jest tym, że jest piękne słońce, a ja się przed nim muszę non stop zasłaniać. W tej chwili zmagam się z obrzydliwymi zajadami na ustach, a w nosie to mam takie "skwary", że aż boli podczas mycia twarzy i czasami krwawi Poza tym leczenie pochłonęło już wraz z wizytami u specjalisty ponad 1500 zł. Po prawie sześciu miesiącach spodziewałem się już czystej twarzy, a jedyne dobre efekty były w trzecim miesiącu, gdy znikły mi wągry na plecach i ramionach oraz na twarzy przestały wyskakiwać "nowości" później już było tylko gorzej. Na szafce w łazience mam dermokosmetyków do pielęgnacji twarzy podczas leczenia izotekiem co nie miara. Nie piję alkoholu, nie palę papierochów. Odżywiam się zdrowo tzn. nie jem nic smażonego, tylko gotowane i pieczone.
Miło czyta się, że wielu osobom pomógł ten lek, ale ja mogę napisać tylko, że jeżeli nie zmagasz się z trądzikiem, z którym da się żyć NIGDY nie bierz tego leku, próbuj jakimiś innymi metodami. Ja jeszcze mam około 2,5 miesiąca kuracji przed sobą, oczywiście ją dokończę, bo i tak już sporo zniosłem, ale drugi raz bym się na to nie zdecydował, bo szkoda zdrowia i pieniędzy Pozdrawiam
Regular jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Dermatologia


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2019-01-27 19:31:35


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:26.