Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2 - Strona 158 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-05-22, 11:04   #4711
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Miss Bow chyba faktycznie to przez te wszystkie zawody... do tego on wiecznie na to naciska.. i dlatego jestem pewnie anty nastawiona...

Tylko jak mu to wytłumaczyć??
Przecież nie powiem, że inni mnie podniecają a on nie bo powie że mam iść do innych w takim razie albo będzie insynuował zdrady itp...

Chciałabym z nim pogadac na ten temat ale tak, żeby wiedział o co mi chodzi. Żeby wiedział skąd ta moja niechęć się wzięła..
Wiele razy mnie pytał co ma zrobić żeby mi się zachciało z nim.. ale ja nie wiem.
No nie ma chemii, nie ma... to może już wszystko prysło? i po prostu traktuję go jak dobrego kumpla a nie partnera do życia w każdej sferze?

Jakie to beznadziejne ;/
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-22, 11:20   #4712
paulinika
Zakorzenienie
 
Avatar paulinika
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Kinia moze list mu napisz? Wtedy nie bedzie Ci przerywal i wylejesz na papier wszystko co chcesz mu powiedziec.
paulinika jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-22, 16:54   #4713
taka_sobie_jedna
Wtajemniczenie
 
Avatar taka_sobie_jedna
 
Zarejestrowany: 2007-06
Wiadomości: 2 737
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

kinia ja myślę, że to rzeczywiście jest tak, że gra wstępna u kobiety trwa caly czas i nie masz ochoty przez te wszystkie problemy, które ostatnio się między wami pojawiły?
taka_sobie_jedna jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-22, 19:59   #4714
201607040940
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 6 562
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Kinia, nie ufasz mu, zawiódł Cię kilkakrotnie - to nie masz ochoty na seks z nim.
Jak ktoś już sugerował - może terapia pomoże Wam uporać się z problemem.

A jeżeli nie - czy jesteś gotowa zakończyć relację?

Edytowane przez 201607040940
Czas edycji: 2014-05-22 o 20:00 Powód: ,
201607040940 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-22, 20:39   #4715
Miss_Bow
Zadomowienie
 
Avatar Miss_Bow
 
Zarejestrowany: 2014-03
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 229
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez paulinika Pokaż wiadomość
Kinia moze list mu napisz? Wtedy nie bedzie Ci przerywal i wylejesz na papier wszystko co chcesz mu powiedziec.

Ja myśle, że to może być dobry pomysł. Pisząc wyrzucić z siebie wszystko i on Ci nie przerwie, ani np. nie strzeli focha w trakcie rozmowy. I list pozwoli Ci wyrzucić z siebie wszystko - bo z rozmowami jest tak, że nigdy nie wiadomo w która stronę pójdą i czy będziesz miała możliwość sie do końca wygadać... Ja nigdy tak nie probowalam, zawsze były rozmowy, które nie do końca przebiegały tak, jakbym chciała. A z każdą rozmową problem sie poglebial... Tak czy siak - nawet po napisaniu listu będziecie musieli pogadać, ale myśle, że wtedy już bedzie łatwiej. Choć z drugiej strony może sie wkurzyć, że zamiast pogadać piszesz do niego... Zalezy jaką on jest osobą.


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk, więc czasami brakuje ogonków i kreseczek
__________________
"Żyj z całych sił i uśmiechaj się do ludzi...!"

24 września 2016 r.
Miss_Bow jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-23, 09:46   #4716
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez Ola-zz Pokaż wiadomość
Taki mam charakter. Czasami mam wrażenie, że jestem pozbawiona uczuć. To jest najgorsze. Niby marzę o ślubie, dziecku ale jestem zimna. Nie mówię tu o sexie ale takich rzeczach, typu: osoby chorują na raka- nie ja to zero wzruszenia. Ja prawie nie potrafię płakać. Wszystko mam gdzieś jeśli nie dotyczy mnie. A może jestem taka twarda?
Szukać faceta?
A ten rozwodnik wszystko ma i najlepsze jest fetyszystą tak jak ja Jeśli dziewczyny można bić przez internet to zróbcie to. O czym ja myślę różnica aż 18 lat mogłaby być jego córką. Matka by mnie udusiła na dzień dobry. Znamy się trochę po rozwodzie próbował do mnie uderzać ja go olałam. A teraz zaczynam myśleć. Powiem wam coś: my kobiety lubimy obgadywać jak jakiś facet wygląda. To powiem wam. Jasny blondyn, dobrze zbudowany, znów bez brzucha taka sylwetka, no i jasno niebieskie oczy. Twarz taką jak lubię ma na niej dużo blizn po ospie. Wysoki jakieś 1.76. Elegancki czyli by pasował do mnie ja też ciągle na elegancko. Kurcze i znów wspaniale niski głos. Zawodowo znów mamy większy kontakt no i ciągle o Borysie myślę. To jego imię. Myślę o poprzednim i o B. Zaleta jest taka, że jest Poznaniakiem. Kurde ale te dzieci jeszcze w miarę małe. Zawsze je bierze do siebie na weekend. Żona jego byłej nowej partnerki jaką to miał po rozwodzie nie cierpiała. Zabraniała by dzieci ją widziały chociaż on to i tak olewał. Właściwie on sam w sobie jest trochę chamski, zero jakiegoś romantyzmu tylko typowy facet. Można rzecz zimny, oschły trochę taki jak ja. Właśnie co ja robię: porównuję wiecie takie czy warto się spotykać czy nie. Dopiero skończyłam jeden związek a już myślę o innym i starszym. Do jasnej zawodowo muszę się z nim spotykać nie mogę zerwać kontaktu. Boję się, że za chwile takie spotkanie może skończyć się w łóżku. Jutro znów się z nim spotykam. A ja co robię szukam z nim jak najwięcej dotyku. Przez przypadek otarcie, dotknięcie kolana. A on tak jak zawsze walczy o dotyk. Tylko kiedyś ja nie odwzajemniałam tej gry a teraz sama go kokietuję, flirtuję. Nie potrafię się powstrzymać. A gdy dowiedział się, że odeszłam to wiecie niby, że jest mu przykro ale widać było to po nim, że się cieszył I tak to zaczął się znów flirt tak jak to było nim to spotykałam się z swoim. Tylko, że tym razem wiem ja jestem śmielsza a nie dziewica. Właściwie on też nie ukrywa, że jest podniecony. Nie zapina już marynarki jak kiedyś wyraźnie daje mi odczuć, że jest napalony. Trochę się zaczynam tego bać. Możliwe, że ta gierka sprawia, że przynajmniej nie tęsknię za swoim. Tylko co ja robię? Tak zawsze mi się podobał tylko byłam mądrzejsza. Teraz im starsza głupsza. Musiałam to wyrzucić z siebie.
Dlaczego 2 lata temu nie rozpoczęłam z nim związku? Byłam wychowana, różnica 10 lat to już za dużo.
Ola może to dobrze, ze nie przeżywasz rozstania, ale uważaj z pakowaniem się w kolejny związek tak szybko. Może warto coś w życiu poukładać, przeanalizować, a nie tak na świeżo zaczynać z nowym facetem? Później możesz tego żałować, jak się okaże, że to nie ten. Dzieci to naprawdę nie problem, z tego co piszesz ma je tylko w weekendy, ale powiem Ci, że to dodatkowy obowiązek. Ja sama nie wiem czy potrafiłabym zaakceptować fakt, ze mój facet ma dzieci, ale wiem, że mam odwrotną sytuację, bo to TŻ musiał zaakceptować moje. Będzie dobrze, a jak facet napalony, to przynajmniej Ty go trochę zastopuj i trzymaj głowę na karku

---------- Dopisano o 10:41 ---------- Poprzedni post napisano o 10:37 ----------

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość
Ola nie wiem.. może się mylę ale z tego co piszesz to chyba wielka miłość z twoim teraz już "ex" to chyba nie była skoro tak bez uczuć podchodzisz do tego zdarzenia, do tego zaraz odnowiona znajomość z wielkimi dodatkami.
Może się u was po prostu już dawno coś wypaliło i dlatego nie płaczesz, nie odczuwasz niczego innego oprócz" no szkoda że się skończyło ale trudno"

Wiesz.. ja mam wrażenie że też przestałam mieć uczucia, do innych mam tzn inny na samą myśl może mnie podniecić a mój TŻ nie bardzo ;/
I nie wiem czy się coś wypaliło z mojej strony, za długo jesteśmy razem i potrzebuję nowości czy o co chodzi...

Bo to dziwne, żeby własny facet nie działał na swoją kobiete tak jak powinien.. on w ogóle na mnie nie działa już.. fajnie jest w ciągu dnia i w ogóle ale sfery intymne to jakaś porażka.. nic nie czuję, zupełnie.. ktoś zna na to sposób? :/ chyba terapia mnie czeka ;/ albo nowy partner ;/,..

---------- Dopisano o 22:52 ---------- Poprzedni post napisano o 22:48 ----------

najlepsze jest to że on uważa że ja nie mam w ogóle potrzeb... a ja mam ale dopiero jakbym spotkała innego faceta ;/
I wg niego wychodzi na to że ze mną coś nie tak skoro "nie mam potrzeb" ale jak nie mam skoro inni na mnie działają.. tylk on nie
kinia, ale tak nagle przestał Cię pociągać? Ja jakoś nie zwracam uwagi na innych, za to przy swoim dostaję takiej chcicy, że z łóżka bym nie wychodziła. Zastanawiam się, czy to normalne, bo przy byłym tak nie miałam, on mnie chyba z czasem przestał pociągać. Pamiętam, że po rozstaniu z byłym miałam dość długą przerwę, TŻ po rozstaniu ze swoją miał jeszcze dłuższą. Powiem Wam, że pierwszej nocy, którą ze soba spędziliśmy zrobiliśmy to osiem razy i teraz za każdym razem jak się kochamy śmieję się, że musimy w końcu pobić rekord

---------- Dopisano o 10:46 ---------- Poprzedni post napisano o 10:41 ----------

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość
Miss Bow chyba faktycznie to przez te wszystkie zawody... do tego on wiecznie na to naciska.. i dlatego jestem pewnie anty nastawiona...

Tylko jak mu to wytłumaczyć??
Przecież nie powiem, że inni mnie podniecają a on nie bo powie że mam iść do innych w takim razie albo będzie insynuował zdrady itp...

Chciałabym z nim pogadac na ten temat ale tak, żeby wiedział o co mi chodzi. Żeby wiedział skąd ta moja niechęć się wzięła..
Wiele razy mnie pytał co ma zrobić żeby mi się zachciało z nim.. ale ja nie wiem.
No nie ma chemii, nie ma... to może już wszystko prysło? i po prostu traktuję go jak dobrego kumpla a nie partnera do życia w każdej sferze?

Jakie to beznadziejne ;/
no to teraz doczytałam dlaczego taka sytuacja jest i rzeczywiscie chyba można to powiązać, te wszystkie zawody z brakiem ochoty, w sumie cieżko być blisko z człowiekiem, który na co dzień się od nas oddala.
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-23, 10:14   #4717
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

justyna tzn to trwa już dobrych kilka miesięcy.. tylko wcześniej jeszcze jako tako się "udawało" ale w sumie musiałam tak na siłę trochę.. musiałam sobie wkręcić że chcę i że się uda i będzie lepiej..

Ale no.. własnie po prostu tak z dnia na dzień nie mam totalnie ochoty. I nie to że rozglądam się za innymi ale np kiedyś miałam tu sporo "budowlańców" bo robili u mnie coś w mieście i był taki jeden młody, wg mnie przystojny ale tak "normalnie przystojny" po prostu coś w sobie miał, do tego zagadywał mnie zawsze i mojego synka, fajnie się uśmiechał.. i wtedy sobie myślałam że mogłabym mieć na niego ochotę bo czułam nawet o zgrozo motylki w brzuchu jak go widziałam...

To samo tyczy się niektórych kierowców autobusu.. ja dojeżdżam codziennie na uczelnię i jest z 3 kierowców fajnych, 2 tylko przystojni a jeden taki sobie ale humor ma zarąbisty, zawsze uprzejmy, miły, uśmiechnięty, zagada fajnie, a jak zdarza się tak że długo na niego nie natrafiam jak jadę to jak on jedzie a ja idę na nogach w mieście to mi zawsze kiwa głową uśmiechnięty- znaczy że mnie pamięta

I w takich sytuacjach sobie myślę- kurcze fajni są i wtedy też czuję że mam tą ochotę, nie chodzi o to że zaraz im bym do łóżka wskoczyła tylko o to że moja "ochota" nigdzie nie uciekła, że to nie jest tak że jestem "zimną babą bez uczuć i zero potrzeb" tylko wychodzi na to że jednak te potrzeby mam, że one mi nie zanikły.

Nie wiem czy TŻ przestał mnie pociągać sam w sobie (ale to dziwne bo nie zmienił się jeśli chodzi o wygląd, zachowanie poza tymi incydentami nadal jest takie same) i kiedyś naprawdę było bardzo dobrze, drżałam na samą myśl a jak mnie dotknął to już w ogóle..

A teraz nawet buzi nie mam ochoty mu dawać, nawet się normalnie przytulić...

I nie wiem czy te problemy wyszły na wierzch i przez to (ale teoretycznie wybaczyłam i narazie jest ok) więc dlaczego nadal nic? Nie pociąga mnie już? tak na amen?

Uczucia mam, potrzeby mam bo to wychodzi "w praniu" w innych sytuacjach ale dlaczego nie z nim?

Nie czuję jakoś zeby te wszystkie zdarzenia zniszczyły mi psychikę, raczej uważam to za "było minęło i będzie lepiej", nie rozpamiętuję... więc dlaczego?

Żebym ja chociaż sama wiedziała co jest przyczyną.. to bym powiedziała i byśmy działali.. ale jak ja sama nie wiem to jak mamy to naprawić??

Myślałam że jak bedzie więcej czasu poświęcał dziecku to wtedy się ułoży.. ale narazie to się poprawiło i w każdej wolnej chwili bierze małego a ja dalej nic.. cieszę się, lubię się z nim spotkać, pogadać, porobić coś (codzienne sprawy), czy spacer ale coś więcej.. jakbym zapomniała że taka sfera w związku istnieje ;/
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-05-23, 10:23   #4718
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

tak w ogóle to mam pewne obawy, dziewczyny miałam dostać okres we wtorek, do tej pory nic, tylko jakieś delikatne plamienie się pojawiło i już jestem w stresie bo w tym miesiącu raz poszliśmy na całość i to bez żadnego zabezpieczenia (niestety nie biorę pigułek). Nie miałam w tym miesiacu jakichś ogromnych stresów, zeby był czasowy poślizg, a brzuch mnie trochę dziwnie pobolewa. Nie wiem, mam nadzieję, że to nie jest żadna wpadka, kurde stara baba jestem i przeżywam, chociaż wiem, ze oboje cieszylibyśmy się, ale jak już się okazuje, że to może to to są obawy

---------- Dopisano o 11:23 ---------- Poprzedni post napisano o 11:17 ----------

Cytat:
Napisane przez kinia656 Pokaż wiadomość
justyna tzn to trwa już dobrych kilka miesięcy.. tylko wcześniej jeszcze jako tako się "udawało" ale w sumie musiałam tak na siłę trochę.. musiałam sobie wkręcić że chcę i że się uda i będzie lepiej..

Ale no.. własnie po prostu tak z dnia na dzień nie mam totalnie ochoty. I nie to że rozglądam się za innymi ale np kiedyś miałam tu sporo "budowlańców" bo robili u mnie coś w mieście i był taki jeden młody, wg mnie przystojny ale tak "normalnie przystojny" po prostu coś w sobie miał, do tego zagadywał mnie zawsze i mojego synka, fajnie się uśmiechał.. i wtedy sobie myślałam że mogłabym mieć na niego ochotę bo czułam nawet o zgrozo motylki w brzuchu jak go widziałam...

To samo tyczy się niektórych kierowców autobusu.. ja dojeżdżam codziennie na uczelnię i jest z 3 kierowców fajnych, 2 tylko przystojni a jeden taki sobie ale humor ma zarąbisty, zawsze uprzejmy, miły, uśmiechnięty, zagada fajnie, a jak zdarza się tak że długo na niego nie natrafiam jak jadę to jak on jedzie a ja idę na nogach w mieście to mi zawsze kiwa głową uśmiechnięty- znaczy że mnie pamięta

I w takich sytuacjach sobie myślę- kurcze fajni są i wtedy też czuję że mam tą ochotę, nie chodzi o to że zaraz im bym do łóżka wskoczyła tylko o to że moja "ochota" nigdzie nie uciekła, że to nie jest tak że jestem "zimną babą bez uczuć i zero potrzeb" tylko wychodzi na to że jednak te potrzeby mam, że one mi nie zanikły.

Nie wiem czy TŻ przestał mnie pociągać sam w sobie (ale to dziwne bo nie zmienił się jeśli chodzi o wygląd, zachowanie poza tymi incydentami nadal jest takie same) i kiedyś naprawdę było bardzo dobrze, drżałam na samą myśl a jak mnie dotknął to już w ogóle..

A teraz nawet buzi nie mam ochoty mu dawać, nawet się normalnie przytulić...

I nie wiem czy te problemy wyszły na wierzch i przez to (ale teoretycznie wybaczyłam i narazie jest ok) więc dlaczego nadal nic? Nie pociąga mnie już? tak na amen?

Uczucia mam, potrzeby mam bo to wychodzi "w praniu" w innych sytuacjach ale dlaczego nie z nim?

Nie czuję jakoś zeby te wszystkie zdarzenia zniszczyły mi psychikę, raczej uważam to za "było minęło i będzie lepiej", nie rozpamiętuję... więc dlaczego?

Żebym ja chociaż sama wiedziała co jest przyczyną.. to bym powiedziała i byśmy działali.. ale jak ja sama nie wiem to jak mamy to naprawić??

Myślałam że jak bedzie więcej czasu poświęcał dziecku to wtedy się ułoży.. ale narazie to się poprawiło i w każdej wolnej chwili bierze małego a ja dalej nic.. cieszę się, lubię się z nim spotkać, pogadać, porobić coś (codzienne sprawy), czy spacer ale coś więcej.. jakbym zapomniała że taka sfera w związku istnieje ;/

uuuu no to nieciekawie, nie wiem, co Ci poradzić, ja swojego byłego chciałam kiedyś namawiać na terapie, ale mnie wyśmiał, może u Ciebie będzie inaczej? Albo może po prostu potrzebujesz coś zmienić, nie wiem, dodatkowy nastrój itd. Kolacja przy świecach, jakaś romantyczna muzyka, a może niech twój TZ przejmie inicjatywę i zorganizuje dla Was jakiś romantyczny wyjazd? Problemem tylko jest jak go wrzucic na takie tory myślenia, jak mu to zasugerować, zeby pomyślał, że sam to wymyślił?
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-23, 14:19   #4719
971368423
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 63
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Witam wszystkie szanowne Panie.

Na wstępie chciałabym nawiązać do słów Oli-zz o mężczyznach 30+:

"Każdy mężczyzna do 30 jest głupi*

*chyba, że miał rozwód"

/cytat z mojego partnera, podobno w jego rodzinnych stronach tak się mówi/

Wątek znalazłam przypadkowo i myślę, że jest ciekawy, bo rzadko ma się w swoim otoczeniu wiele podobnych par, z którymi można pogadać.

Wypadałoby się przedstawić - w sensie dlaczego tu się wtrącam:
Między nami 12 lat różnicy, jesteśmy razem od 2,5 roku i wiele się w naszych życiach pozmieniało od czasu, kiedy się poznaliśmy. Mieszkamy razem niecały rok - na razie z jeszcze jedną osobą (moim bratem), ale pod koniec czerwca przenosimy się do jakiegoś innego lokum.

Mamy przeboje przede wszystkim z moją rodziną, ale i z jego przeszłością, jestem jednak dobrej myśli, widzę, że mając głowę na karku, a serce we właściwym miejscu można wszystko optymalnie poukładać - przede wszystkim dobrze dla siebie, bo każdy troszczy się zwłaszcza o swoje dobro, ale i tak, żeby zminimalizować "straty w ludziach" dookoła siebie przewracając sobie życie do góry nogami.

Ola-zz, a czy to źle, że nie rozpamiętujesz przeszłości tylko parzysz w przód, dostrzegasz nowe możliwości? Zawsze postrzegałam to jako wielką ludzką zaletę. Może szkoda życia?

justynaxxx86
Ech, trzymam kciuki, mogę tylko dodać, że u mnie spóźnianie się (kiedyś) okresu oznaczało taki stres, że okres przesuwał się jeszcze bardziej i nie przyszedł dopóki się nie wyluzowałam w tym temacie. Teraz to się nie zdarza ze względu na antykoncepcję - do mojego okresu można regulować zegarki - ale skoro Ty niczym go nie regulujesz, to takie małe opóźnienia wydają się normalne przyszło lato i w ogóle..
971368423 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-23, 14:31   #4720
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez 971368423 Pokaż wiadomość
Witam wszystkie szanowne Panie.

Na wstępie chciałabym nawiązać do słów Oli-zz o mężczyznach 30+:

"Każdy mężczyzna do 30 jest głupi*

*chyba, że miał rozwód"

/cytat z mojego partnera, podobno w jego rodzinnych stronach tak się mówi/

Wątek znalazłam przypadkowo i myślę, że jest ciekawy, bo rzadko ma się w swoim otoczeniu wiele podobnych par, z którymi można pogadać.

Wypadałoby się przedstawić - w sensie dlaczego tu się wtrącam:
Między nami 12 lat różnicy, jesteśmy razem od 2,5 roku i wiele się w naszych życiach pozmieniało od czasu, kiedy się poznaliśmy. Mieszkamy razem niecały rok - na razie z jeszcze jedną osobą (moim bratem), ale pod koniec czerwca przenosimy się do jakiegoś innego lokum.

Mamy przeboje przede wszystkim z moją rodziną, ale i z jego przeszłością, jestem jednak dobrej myśli, widzę, że mając głowę na karku, a serce we właściwym miejscu można wszystko optymalnie poukładać - przede wszystkim dobrze dla siebie, bo każdy troszczy się zwłaszcza o swoje dobro, ale i tak, żeby zminimalizować "straty w ludziach" dookoła siebie przewracając sobie życie do góry nogami.

Ola-zz, a czy to źle, że nie rozpamiętujesz przeszłości tylko parzysz w przód, dostrzegasz nowe możliwości? Zawsze postrzegałam to jako wielką ludzką zaletę. Może szkoda życia?

justynaxxx86
Ech, trzymam kciuki, mogę tylko dodać, że u mnie spóźnianie się (kiedyś) okresu oznaczało taki stres, że okres przesuwał się jeszcze bardziej i nie przyszedł dopóki się nie wyluzowałam w tym temacie. Teraz to się nie zdarza ze względu na antykoncepcję - do mojego okresu można regulować zegarki - ale skoro Ty niczym go nie regulujesz, to takie małe opóźnienia wydają się normalne przyszło lato i w ogóle..
witamy na wątku! u nas też 12 lat różnicy, a co do okresu to chyba właśnie chyba zaczyna się na dobre, więc nie ma obaw
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-23, 16:11   #4721
Ola-zz
Rozeznanie
 
Avatar Ola-zz
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 851
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

justynaxxx86
Powiem tak na swój sposób trochę tęsknię za Ex chyba najbardziej leżąc w łóżku wtedy to czuć brak rozmowy, czułości.
Co chcę powiedzieć wiecie pewnych rzeczy tu nie pisałam bo taka jestem wolę sama przemyśleć niż się czymś dzielić. Po fakcie powiem. Co mnie bolało? Już dosyć często coraz dłużej pomieszkiwałam z swoim tak to można nazwać i zauważyłam. Owszem pracę miał jaką miał do późno ale czasami ściemniał bo mówił, że musi się spotkać z klientem a tu wracał późno w nocy. Albo mówił, że idą z kumplami a dziwne ubierał garnitur.Wycwaniłam się sprawdzałam kieszenie i znajdywałam żeton. Ale najgorsze było to, że mówił, że jedzie do klienta ja szłam do łóżka zdejmowałam okulary sam je odkładał gdzieś daleko (bez okularów nie widziałam na telefonie czasu). Wychodził ja zasypiałam budziłam się gdy wracał i ściemniał typu jest 24. Ok A tu przekręciłam się na bok ledwo przysnęłam i był ranek 6. Nie widziałam tego gdy tak często nie bywałam u niego.
Ola-zz jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-05-23, 16:26   #4722
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez Ola-zz Pokaż wiadomość
justynaxxx86
Powiem tak na swój sposób trochę tęsknię za Ex chyba najbardziej leżąc w łóżku wtedy to czuć brak rozmowy, czułości.
Co chcę powiedzieć wiecie pewnych rzeczy tu nie pisałam bo taka jestem wolę sama przemyśleć niż się czymś dzielić. Po fakcie powiem. Co mnie bolało? Już dosyć często coraz dłużej pomieszkiwałam z swoim tak to można nazwać i zauważyłam. Owszem pracę miał jaką miał do późno ale czasami ściemniał bo mówił, że musi się spotkać z klientem a tu wracał późno w nocy. Albo mówił, że idą z kumplami a dziwne ubierał garnitur.Wycwaniłam się sprawdzałam kieszenie i znajdywałam żeton. Ale najgorsze było to, że mówił, że jedzie do klienta ja szłam do łóżka zdejmowałam okulary sam je odkładał gdzieś daleko (bez okularów nie widziałam na telefonie czasu). Wychodził ja zasypiałam budziłam się gdy wracał i ściemniał typu jest 24. Ok A tu przekręciłam się na bok ledwo przysnęłam i był ranek 6. Nie widziałam tego gdy tak często nie bywałam u niego.
hazard to niestety ogromy problem. Pewne dobrze mi znane małżeństwo z tego właśnie powodu rozpadło sie po ponad piętnastu latach. Dobrze, ze kobiet miała na tyle rozumu w głowie, że w większości wszystko przepisała na siebie, bo komornik już zaczynał interesować się jej teraz juz byłym mężem. Wiem, że na chwilę obecną facet stara się sobie jakoś radzić w życiu, ale stracił więcej niz te kilkaset tysięcy, bo przegrał żonę i córki. To jest nałóg, z tego trzeba się leczyć, a jeśli Twój powiedział, ze nie wróci na terapię, to go do tego nie zmusisz niestety, to jak z alkoholikiem, który nie widzi problemu i nie chce iść na leczenie

Ola-zz a jak tam spotkanie z Borysem?

Edytowane przez justynaxxx86
Czas edycji: 2014-05-23 o 16:27
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-23, 16:27   #4723
sofciaa
Zadomowienie
 
Avatar sofciaa
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 1 417
GG do sofciaa
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

971368423 witaj na wątku Widzę taka sama różnica, jak u mnie

Ola-zz myślę, że potrzeba Ci czasu. Nie wiem czy pakowanie się w cokolwiek z tym B. to dobry pomysł... Chociaż ja się przyznam, że zdarzało mi się działać metodą klina - było skuteczne, ale miałam ostre przekonanie, że to tylko 'na zapomnienie i nic więcej'.

kinia656 przykro mi, że masz taką sytuację z Tż... Nie mam pojęcia co Ci doradzić. Może faktycznie Dziewczyny mają dobry pomysł z tym listem? Uważam, że zawsze trzeba walczyć do końca.
__________________
"W życiu nie chodzi o to jak mocno możesz uderzyć, ale o to jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu."

25.02.2011 [*] Aniołek

Co nie zabije...


17.01.2012 Córcia
sofciaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-23, 16:40   #4724
Ola-zz
Rozeznanie
 
Avatar Ola-zz
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 851
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

justynaxxx86
Lepiej teraz napiszę osobno bo za długie teksty tworzę.
Właśnie sama wiem, że to jest typu ledwo jeden związek zakończony a tu już prawie ląduję w łóżku z następnym. Można wręcz rzec pocieszenie w ramionach innego. Na razie nie wylądowałam w łóżku Pana B. Nie chcę by nawet mnie podwiózł do domu. Bo wtedy na pożegnanie buziak w usta i wiem bardzo dobrze co by się stało. Chyba od razu bym powiedziała: Jedziemy do Ciebie. Najgorsze spotykamy się w sprawach interesów takie spotkanie max by trwało godzinę a my przesiadujemy 3 godziny i więcej wieczorami gdzie moglibyśmy to załatwić w godzinach pracy.
Te dzieci? Właśnie one mają 10 lat i 8 lat. Żona długo w ciąże nie mogła zajść dlatego takie małe. Z tego co mówi to drugie to kompletna wpadka. A rozwód? Niby kompletnie nie dogadywali się. Żona po ur. drugiego dziecka nie chciała wrócić do pracy chciała nimi się zajmować w domu. I kilka innych niby równie ważnych powodów. Niby on też nie był bez winy.
Właśnie w tym wszystkimi mi by przeszkadzały te dzieci, każdy weekend u niego a jego była żona ma weekendy wolne i bywa sam na sam z nowym partnerem.
Pan B ma dobry kontakt z dziećmi. Ale ja nie wiem czy chciałabym w to brnąć. Ale jak dzwoni nie potrafię powiedzieć: Nie, nie spotykamy tylko interesy. Niby mówię sobie tak powiem a później co Nic. Tak chętnie. Czasami mam wrażenie, że to co przeżyłam przez moje całe życia spowodowało, że teraz potrzebuję dojrzałego faceta.
Już jak pomyślę co matka powie na to, to już teraz głowa boli
Powoli zaczyna węszyć z kim tak długo przesiaduję. Oficjalna wersja z "starym znajomym" W sensie długo znam
Dziś się nie spotykamy bo po pracy bierze dzieci do kina. Ale jutro tak już o 18. Co za radość. Każde spotkanie daje wielką radość. Trzymam się jeszcze i jeszcze na niego się nie rzuciłam. Ale głowa na ramieniu już była. Tak jakoś te nasze miejsca spotkań restauracje coraz przytulniejsze. Raz ja wybieram, raz on. Zaprasza mnie do siebie ale wiemy dobrze mamy na siebie chcicę wino, kanapa bym uległa. No widzicie tylko o jednym. Rozsądek i tylko spokój.

Edytowane przez Ola-zz
Czas edycji: 2014-05-23 o 17:55
Ola-zz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-23, 16:45   #4725
paulinika
Zakorzenienie
 
Avatar paulinika
 
Zarejestrowany: 2009-10
Lokalizacja: U.K.
Wiadomości: 7 128
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

971368423 wspolczuje jak zapomnisz nicku
paulinika jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2014-05-23, 20:16   #4726
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez paulinika Pokaż wiadomość
971368423 Wspolczuje jak zapomnisz nicku
:d
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-24, 09:35   #4727
Ola-zz
Rozeznanie
 
Avatar Ola-zz
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 851
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Nikc nie zapamiętać oj źle. Ja z tym nie mam problemu jedynie z hasłem dlatego mam notesik i w nim wszystkie nick i hasła. Nikt nie wie gdzie on jest. Czasami i ja Wiem, że w moim pokoju. Jak można zapamiętać ciąg liczb? Ja miałam problem z własnym telefonem i hasłem na wizaż bi jest to ciąg 9 cyfr. Se wymyśliłam
Borys tak właśnie dzwonił zmienił godzinę spotkania. Hurra wcześniej. Żonie powiedział, że dziś się już umówił i musi dzieci odebrać zabierze je w niedziele gdzieś tam. O jakiej godzinie jeszcze nie wie. (Chyba myśli, że pojadę do niego,_ nie za wcześnie) Biedne dzieci pozbawiam dziś ich tatusia
Wiem trochę chamsko wobec dzieci ja dowiedziałam się po fakcie jak już zmienił plany tak raczej bym mu powiedziała, by spędził czas z dziećmi a my na 18. Wie, że cały dzień jestem w domu i pracuję. Miły gest. Niech będzie już 16
*Pan B. teraz bawi się dziećmi. Ciekawe facet i bawi się z dziećmi. U mnie w rodzinie były od tego kobiety. Tatusiowie z dala od dzieci. Niby chamski, oschły zimny wobec ludzi (na takiego też wygląda) ale swoje uczucia ma.
Piękna pogoda laptop na taras i opalam się Uwielbiam to
Ola-zz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-24, 10:35   #4728
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez Ola-zz Pokaż wiadomość
Nikc nie zapamiętać oj źle. Ja z tym nie mam problemu jedynie z hasłem dlatego mam notesik i w nim wszystkie nick i hasła. Nikt nie wie gdzie on jest. Czasami i ja Wiem, że w moim pokoju. Jak można zapamiętać ciąg liczb? Ja miałam problem z własnym telefonem i hasłem na wizaż bi jest to ciąg 9 cyfr. Se wymyśliłam
Borys tak właśnie dzwonił zmienił godzinę spotkania. Hurra wcześniej. Żonie powiedział, że dziś się już umówił i musi dzieci odebrać zabierze je w niedziele gdzieś tam. O jakiej godzinie jeszcze nie wie. (Chyba myśli, że pojadę do niego,_ nie za wcześnie) Biedne dzieci pozbawiam dziś ich tatusia
Wiem trochę chamsko wobec dzieci ja dowiedziałam się po fakcie jak już zmienił plany tak raczej bym mu powiedziała, by spędził czas z dziećmi a my na 18. Wie, że cały dzień jestem w domu i pracuję. Miły gest. Niech będzie już 16
*Pan B. teraz bawi się dziećmi. Ciekawe facet i bawi się z dziećmi. U mnie w rodzinie były od tego kobiety. Tatusiowie z dala od dzieci. Niby chamski, oschły zimny wobec ludzi (na takiego też wygląda) ale swoje uczucia ma.
Piękna pogoda laptop na taras i opalam się Uwielbiam to
wiesz, to ster przeświadczenie, że kobiety są od zajmowania się dziećmi. Ja też uważałam, że to norma, bo mój ex czyli biologiczny ojciec moich dzieci nigdy nie potrafił się nimi zająć, nie mówiąc już o tym, żeby ukąpać, zmienić pieluchę jak były małe czy tym podobne rzeczy. O zabawie nie wspomnę, on nie wie, co to zabawa z dziećmi, wspólna gra w grę planszową. Zupełnie odwrotnie z TŻem, choć nigdy swoich dzieci nie miał. Pamiętam, jak kiedyś musiałam późno wrócić z pracy w weekend i martwiłam sie, jak TŻ sobie da radę z dziećmi. A tu? Wracam do domu, dzieci ukąpane, po kolacji grzecznie śpią w łóżkach i to tego mieszkanie ogranięte
O Twoim TŻcie dobrze to świadczy, że zajmuje sie swoimi dziećmi, że stara się znaleźć czas na to, żeby być ojcem. Nie możesz mu tego zabraniać i staraj się nie traktować jego dzieci z rezerwą. To nie są już maluchy tylko dzieci w wieku szkolym, które doskonale odbieraja sygnały jakiejkolwiek sympatii bądź obojętności z Twojej strony. I kolejny przykład..... z rodziny mojego byłego męża. Jego siostra (wtedy wdowa) związała się z facetem, teraz są po ślubie cywilnym. Dzieci nigdy nie były z nim blisko, jak planowali jakiś wyjazd to we dwoje, dzieci podrzucali babci, choć chłopcy też byli juz wtedy w wieku szkolnym. Mnie to nawet dziwiło, bo ona się zachowywała tak, jakby to ten facet był najważniejszy. Efektem jest to, że dziś, mieszkając pod wspólnym dachem (chłopcy już pełnoletni) nadal mówią do tego faceta per pan.



No, ja się tak rozpisałam w temacie jakbyscie już planowali wspólna przyszłosć, a Ty jesteś przecież na tym najprzyjemniejszym randkowym etapie, wiec życzę udanego spotkania Zazdroszczę opalania na tarasie, ja muszę najpierw zrzucić kilka kilo

A u nas dziś porządkowo. Popołudniu przyjeżdża TZ i planujemy grillowanie na balkonie Spodobało mi sie po tym, jak ostatnio samodzielnie udało mi się usmażyć kiełbaski Udanego weekendu Wam życzę

Edytowane przez justynaxxx86
Czas edycji: 2014-05-24 o 10:41
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-24, 10:54   #4729
sofciaa
Zadomowienie
 
Avatar sofciaa
 
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Pomorskie
Wiadomości: 1 417
GG do sofciaa
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez justynaxxx86 Pokaż wiadomość
wiesz, to ster przeświadczenie, że kobiety są od zajmowania się dziećmi. Ja też uważałam, że to norma, bo mój ex czyli biologiczny ojciec moich dzieci nigdy nie potrafił się nimi zająć, nie mówiąc już o tym, żeby ukąpać, zmienić pieluchę jak były małe czy tym podobne rzeczy. O zabawie nie wspomnę, on nie wie, co to zabawa z dziećmi, wspólna gra w grę planszową. Zupełnie odwrotnie z TŻem, choć nigdy swoich dzieci nie miał. Pamiętam, jak kiedyś musiałam późno wrócić z pracy w weekend i martwiłam sie, jak TŻ sobie da radę z dziećmi. A tu? Wracam do domu, dzieci ukąpane, po kolacji grzecznie śpią w łóżkach i to tego mieszkanie ogranięte
O Twoim TŻcie dobrze to świadczy, że zajmuje sie swoimi dziećmi, że stara się znaleźć czas na to, żeby być ojcem. Nie możesz mu tego zabraniać i staraj się nie traktować jego dzieci z rezerwą. To nie są już maluchy tylko dzieci w wieku szkolym, które doskonale odbieraja sygnały jakiejkolwiek sympatii bądź obojętności z Twojej strony. I kolejny przykład..... z rodziny mojego byłego męża. Jego siostra (wtedy wdowa) związała się z facetem, teraz są po ślubie cywilnym. Dzieci nigdy nie były z nim blisko, jak planowali jakiś wyjazd to we dwoje, dzieci podrzucali babci, choć chłopcy też byli juz wtedy w wieku szkolnym. Mnie to nawet dziwiło, bo ona się zachowywała tak, jakby to ten facet był najważniejszy. Efektem jest to, że dziś, mieszkając pod wspólnym dachem (chłopcy już pełnoletni) nadal mówią do tego faceta per pan.



No, ja się tak rozpisałam w temacie jakbyscie już planowali wspólna przyszłosć, a Ty jesteś przecież na tym najprzyjemniejszym randkowym etapie, wiec życzę udanego spotkania Zazdroszczę opalania na tarasie, ja muszę najpierw zrzucić kilka kilo

A u nas dziś porządkowo. Popołudniu przyjeżdża TZ i planujemy grillowanie na balkonie Spodobało mi sie po tym, jak ostatnio samodzielnie udało mi się usmażyć kiełbaski Udanego weekendu Wam życzę
Ufff... u mnie na szczęście ex Tż jako tako umie się zająć małym dzieckiem, ale ja wychodzę z założenia, że nie ma też co pobłażać - uważam, że jak jest ojcem to mus i nie ma u mnie "nie ogarnę, nie umiem"!
Dzisiaj właśnie zabrał dziecko na noc i nie ma zmiłuj
a ja trochę odpocznę po 16 jadę do Tż, pogoda jest piękna, więc czeka mnie piękny wypoczynek
__________________
"W życiu nie chodzi o to jak mocno możesz uderzyć, ale o to jak mocno możesz dostać i dalej iść do przodu."

25.02.2011 [*] Aniołek

Co nie zabije...


17.01.2012 Córcia
sofciaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-24, 11:07   #4730
Ola-zz
Rozeznanie
 
Avatar Ola-zz
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 851
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

justynaxxx86 Wiadomo, dlatego poniekąd byłam zła, że skrócił im czas pobytu ale jak tak zadecydował, że mają być tylko do 15 to jego decyzja. Jeśli w przyszłości doszło by do poważnego związku i poznania dzieci wiadomo, że trzeba je traktować jak najlepiej. Przecież to ich ojciec. Tego jestem świadoma, dlatego powstają moje obawy.
Coś powiem tak na moje oko B. super ojcem nie jest. Na jego miejscu czasami bym z tymi dziećmi pojechała na wakacje a on nie. Po co. Jak jeździł z byłą to też dzieci nie brał choć ona je znała. Jedynie weekendy i w tygodniu spotkanie. Mogą dzwonić. Dzieci na wakacje jeżdżą z żoną i jej partnerem. Chyba trochę to takie dziwne. Nie znam się.
Etap randkowania? Chyba faktycznie tak. Tylko nie pewna co z tym wszystkim zrobić próbować czy nie ? Chyba będę tu pisać moje rozważania. Lepiej się myśli Etap (przyczajanie się na zwierzynę) Tylko kto tu jest ofiarą. Ja czy On? Miało być śmiesznie
opalanie nie wyszło zachmurzyło się
Kilo też muszę zrzucić.
Ola-zz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-24, 17:53   #4731
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

u mnie pogoda kiepska, zaczęło nieźle lać i grzmieć..

Mój TŻ do zabawy z dzieckiem jest lepszy ode mnie bo ma fajne pomysły i w ogóle nie martwi się czy się wybrudzą oboje czy nie, może się czołgać, skakać, turlać, biegać itp.. a ja nie, ja nie mam takich pomysłów jestem bardziej spokojna w tej sprawie- wolałabym na plac zabaw, pojechać gdzieś a nie się turlać :P

Takż od zabawy to TŻ jest najlepszy ale jeśli chodzi o typowe obowiązki to raczej ja.. wiem mniej więcej o której godz powinien coś zjeść, że jak zje coś słodkiego przed kolacją to jest problem (albo przed obiadem) a TŻ nie dba o to, nie dba dokładnie o porę jedzenia ale jak sie przyłoży to i wymyślne dania zrobi dziecku (co zje więcej niż normalnie nawet aż jestem w szoku)

Ja tak nie potrafię.. mam kiepską wyobraźnię.. a on jakieś ośmiornice robi, łódeczki itp...

Reszta- typu kąpiel, położenie spać- muszę mu powiedzieć że to już czas bo inaczej dziecko mogłoby mu zasnąć o której godz chce i nieźle by mu rozregulował cykl dnia a potem ja miałabym problem

A tak, młody idzie spać o tej godz co zawsze i wiem że wieczór mam dla siebie a tak byłaby jedna wielka niewiadoma.
Oczywiście w dni wolne młody ma ulgi, ale w tygodniu niiee :P
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-24, 21:04   #4732
971368423
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 63
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Dziękuję wszystkim za troskę o mój nick ale mam go od dawna i nigdy nie było z nim problemu (w przeciwieństwie do rozmaitych wymyślanych na poczekaniu): jeśli spojrzycie na klawiaturę numeryczną, to zobaczycie, że ten ciąg liczbowy tworzy na niej jakby wzór. Dzięki temu nie muszę pamiętać cyfr, nick prawie sam się wpisuje, bo zapamiętałam go "przez palce" (kto grał na pianinie czy flecie wie, co mam na myśli)

W temacie dzieci:
Dla mnie to dobry znak, gdy facet umie się nimi zajmować - a może raczej chce, bo to kwestia chęci, każdy może. Mój biologiczny ojciec nie bawił się z nami ani nie zajmował "nudnymi" kwestiami związanymi z wychowaniem itd (chociaż czasami przeczytał bajkę na dobranoc). W razie konieczności umiał dzieci obsłużyć: podać jakąś kolację, wysłać do łóżka.
Mimo to zawsze wyobrażałam sobie, że mój facet będzie inny - w kwestii wychowywania dzieci będziemy partnerami, jak i w innych kwestiach. Dlatego z przyjemnością widzę, że Mój Pan potrafi (i lubi) zająć się swoimi dziećmi, bawić, wychowywać i opiekować się.

Zauważcie, to wielki plus, gdy facet ma już dziecko (przynajmniej ja tak to postrzegam):

1) nie jest przerażony i zdezorientowany przy porodzie, w połogu i w pierwszych miesiącach - będzie nawet bardziej "w temacie" niż nieródka.

2) na wstępie możesz określić jak ci się podoba jego podejście do własnych dzieci. Nie jest to zagadka, która wyjdzie w praniu, na bieżąco możesz go obserwować.

3) trzecia zaleta jest dla tych, ktore nie są wcale pewne, czy chcą mieć dzieci: w takim wypadku pozostanie to Twoją decyzją, nie unieszczęśliwisz faceta, który chce mieć dzieci tym, że Ty niekoniecznie. Ostatecznie on już przekazał gdzieś swoje geny dalej i z większą łatwością pogodzi się z taką decyzją. W końcu jest to poważna kwestia, wiele udanych par rozeszło sie dlatego, że ich pogląd na perspektywę potomstwa jest inny.

Przynajmniej ja tak to widzę.
971368423 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-24, 21:12   #4733
blackfriday
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 17
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Ehh dziewczyny...
Sorki ze przerywam wam rozmowe
Ja wlasnie zerwalam z moim o 12lat starszym, no i nie wiem czy dobrze zrobilam. Nie chce zakladac nowego watku, bylismy razem rok, kocham go ale chyba juz tylko jak przyjaciela a nie faceta na cale zycie, ktorym on tak bardzo chcialby byc, na pewno bardzo go tym zranilam, ba- on w to nie wierzy, uwaza ze na rozmyslenia mi sie wzielo i jutro mi przejdzie, bo juz w sumie bywalo czesto ze zrywalam a nic z tego nie wychodzilo, jednak chyba czas to definitywnie zakonczyc, bo ja bym sie meczyla z nim cale zycie a co za tym idzie- on by cierpial, czego bym nie chciala. Zrobilam to w zly sposob- przez telefon, ale mieszkamy od siebie 5h i teraz nie mamy sie jak spotkac... Bylo wiele minusow tego zwiazku juz a za malo plusow, z kazdym dniem coraz mniej... Tak mi zle, placze... Nie wiem juz sama co robic, w dodatku on naprawde nie wierzy ze to sie stalo, nie wiem jak go w tym uswiadomic


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.
blackfriday jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-24, 21:48   #4734
kinia656
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 1 178
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

black friday to naprawdę była już konieczność? nie dało rady inaczej? chyba, że faktycznie coś się już ciągnęło tylko pod "kwestią czasu".. poważne były te minusy?

971.... dobre plusy wymieniłaś z tym, że ja nie miałam okazji poznać jak się dziećmi zajmuje, dopiero jak razem zamieszkaliśmy. Ale i tak mam wrażenie, że naszym maluchem jakoś lepiej chociaż nie widziałam go gdy zajmował się swoimi jak były małe a z tego co słyszałam od żony jego brata- on się dziećmi zajmował, przewijał, spacery itp a jego już ex bimbała

Teraz są duzi więc też jest inaczej i jak ich jako dużych poznałam .... ale fakt, nie bał się być ze mną przy porodzie, a wręcz chciał, nie bał się malucha wziąć na ręce za to ja tak (urodził się malusi) i to TŻ przez pierwsze bite 2 tyg sam się dzieckiem zajmował (ja tylko karmiłam ale TŻ dawał mi dzidzie do łóżka)

a co do tego czy "uszło by mi płazem" jakbym nie chciała z nim dzieci to nie wiem.. pewnie faktycznie lepiej jak już je miał bo nie naciskał na mnie ale miał ochotę mieć ze mną dzieci, nadal by chciał więcej... może drużyna mu się wymarzyła? :P
kinia656 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-24, 23:47   #4735
971368423
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-11
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 63
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Hehe, taka drużyna to niezły wysiłek..
Mój chciałby jeszcze dwoje-troje dzieci (czyli w sumie 5-6), ale sporo o tym rozmawialiśmy i w końcu doszliśmy do takiego wniosku, że to będzie ostatecznie moja decyzja: nie ma egoistycznych nacisków z jego strony, nie ma egoistycznego pozbawienia go szansy na potomstwo.
971368423 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-25, 01:08   #4736
alessamdra92
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 3
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Witam!

Jestem z związku z Portugalczykiem, który jest starszy ode mnie 15 lat. Jesteśmy razem od października 2013. Poznałam go, gdy byłam w Portugalii na Erasmusie. Wróciłam w styczniu 2014 i od tamtego momentu byłam w Portugalii 2 razy. Mam zamiar się tam przeprowadzić i z nim zamieszkać. On myśli o mnie bardzo poważnie, zresztą dla mnie to też nie bajka, tylko konkretna decyzja. Dużo osób mi odradza, zwłaszcza moi rodzicie, mama codziennie robi mi wręcz aferę. Jakoś się trzymam i nie pozwalam ludziom mieć wpływu na moją decyzję, chociaż wysłuchuję i biorę pod uwagę ich zdanie. Kocham go, ale mimo tego mam też pewne obawy. Wynikają one z pewnych zgrzytów między nami. Nie wiem czy to kwestia czasu i musimy się dotrzeć albo jest coś nie tak. Problem dotyczy braku seksu. Ostatnio będąc u niego w odwiedzinach, w ciągu 10 dni kochaliśmy się 2 razy. Rozmawiałam z nim o tym, ale niestety dzień przed wyjazdem. Powiedział, że sam widzi ten problem, ale że ma ostatnio jakiś spadek energii, stres w pracy itp. Powiedział też, że sama nic nie inicjuje, że powinnam też coś spróbować to może akurat by miał ochotę. Tu ma rację, bo ja wolałam pójść spać niezadowolona niż wziąć sprawy w swoje ręce. Po rozmowie mieliśmy dobry seks, ale obawiam się, że to mogło wyjść tylko i wyłącznie z naszej rozmowy. Teraz jestem w Polsce i rozłąka nie pomaga w tej kwestii, bo nie ma jak tego pielęgnować. Co jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie? Za dwa miesiące mam być tam, a wtedy od tak nie spakuje walizek i nie powiem "na razie". Trochę mnie to martwi, jednak kocham go i nie chcę się z nim rozstawać tak szybko, wolałabym jakoś zaradzić problemowi. Druga sprawa, która mnie trochę niepokoi to kwestia różnorodności zainteresowań. Niby to dobrze, jak ludzie się różnią i w ogóle. M. kocha surfować na desce i weekendy wypełnia w ten sposób, ja lubię biegać i wyjść gdzieś potańczyć. Wiem, że jego kluby nie kręcą (to może wynikać z różnicy wieku), jednak będąc tam tak szybko nie znajdę grona znajomych, rówieśników, którzy byliby chętni ze mną czasem wyskoczyć. Pomimo tego, że on mnie zapewnia, ze czasem moglibyśmy wyjść skoro tak to lubię, to tej pory jeszcze nie byliśmy. Tez mnie to wkurzało, ze będąc u niego nie zainicjował jakiego wyjścia gdzieś na kolację czy coś. raczej wieczory spędzaliśmy w domu. Trochę tu zawiewa takim rutyniarzem, który zmęczony po pracy kładzie się na kanapę i włącza tv. Też o tym powiedziałam, że oczekuję, żebyśmy coś zrobili czasami. Po prostu brakuje mi namiętności i obawiam się, że skoro teraz widzę ten problem to może się on nie zmienić, a pójść w drugą stronę. wkurza mnie też to, że muszę o tym mówić, że to tak, jakby dla niego problem nie istniał. Nie chcę- powtarzam- z tego rezygnować jeszcze, wolalabym poczekać, ale tak na prawdę za te 2 miesiące mam być już tam i co wtedy, jak to się nie zmieni...? Dodam, że ma synka 3,5 letniego, widuje go raz w miesiącu na weekndy + swięta i wakacje. Dziecko nie jest dla mnie problemem, bo z nim nie mieszka. Takie dorywcze spotkania jestem w stanie znieść.

Czy wy tutaj też widzicie problem? Czy wg was ja sprawę wyolbrzymiam? To jest mój pierwszy poważny facet, zawsze trudno było mi się związać. Za bardzo wybrzydzałam. Teraz kiedy z związałam, znowu widze coś. Może to ja jestem zbyt wybredna.... NIe wiem... Pogubiłam się trochę...
alessamdra92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-25, 11:33   #4737
Ola-zz
Rozeznanie
 
Avatar Ola-zz
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 851
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Dziewczyny, było cudnie - wczorajsze spotkanie. Chyba pierwszy raz w życiu widziałam go bez garnituru w sensie luźno. Jak cudnie wyglądał biała koszula, bawełniane jasne spodnie. Od razu sobie przypomniałam słowa J. muszę trzymać głowę na karku. Najlepiej jak ją sobie przyszyję. Wiecie najpierw spacer do lasu, później kolacja, długie rozmowy. Trochę go znam ale dopiero teraz coraz więcej o nim wiem. Trochę go się wypytałam o rozwód. Co to będzie, co to będzie? Na następny raz spotykamy się w połowie tygodnia. Już się nie mogę doczekać. Stwierdziłam, że na razie będziemy się spotykać na mieście. Dziś P. B. cały dzień z dziećmi, szkoda ale rozumiem.
Ola-zz jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-25, 17:54   #4738
NoMercyXD
Przyczajenie
 
Avatar NoMercyXD
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 11
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez blackfriday Pokaż wiadomość
Ehh dziewczyny...
Sorki ze przerywam wam rozmowe
Ja wlasnie zerwalam z moim o 12lat starszym, no i nie wiem czy dobrze zrobilam. Nie chce zakladac nowego watku, bylismy razem rok, kocham go ale chyba juz tylko jak przyjaciela a nie faceta na cale zycie, ktorym on tak bardzo chcialby byc, na pewno bardzo go tym zranilam, ba- on w to nie wierzy, uwaza ze na rozmyslenia mi sie wzielo i jutro mi przejdzie, bo juz w sumie bywalo czesto ze zrywalam a nic z tego nie wychodzilo, jednak chyba czas to definitywnie zakonczyc, bo ja bym sie meczyla z nim cale zycie a co za tym idzie- on by cierpial, czego bym nie chciala. Zrobilam to w zly sposob- przez telefon, ale mieszkamy od siebie 5h i teraz nie mamy sie jak spotkac... Bylo wiele minusow tego zwiazku juz a za malo plusow, z kazdym dniem coraz mniej... Tak mi zle, placze... Nie wiem juz sama co robic, w dodatku on naprawde nie wierzy ze to sie stalo, nie wiem jak go w tym uswiadomic
Ogarnij się dziewczyno, bo tylko krzywdzisz tego chłopaka. Widać, że On Cię kocha. Gdyby nie kochał, to by odpuścił. A Ty piszesz, że kilka razy zrywasz już z nim i potem wracasz. Może Ty sama nie wiesz czego chcesz. Będziesz się z nim męczyła całe życie? A co On Ci zrobił? Zły był, nie szanował Cie? W każdym związku zdarzają się ciche dni. Faceci się wyprowadzają, kobiety uciekają do matek. Związek, to nie wieczna sielanka. Gdzie dwoje ludzi się spotyka, to zawsze każde coś wnosi i musi być akceptacja i kompromis. Pary docierają się czasami latami. Pierwsze chwile są zawsze uniosłe, a potem zostaje życie. Każdy ma swoje obowiązki/pracuje/uczy się. Nie wiem, co to były za minusy, ale może warto się zastanowić i nie niszczyć tego, co już tyle czasu się budowało. Związek, to jedna wielka sinusoida. W żadnym związku nie ma tak, że wiecznie jest super. Przemyśl to... Sama kiedyś zerwałam pochopnie, potem zdałam sobie sprawę, że tak naprawdę tylko Jego tak kochałam, ale było już za późno...

Edytowane przez NoMercyXD
Czas edycji: 2014-05-25 o 17:56
NoMercyXD jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-26, 07:49   #4739
NoMercyXD
Przyczajenie
 
Avatar NoMercyXD
 
Zarejestrowany: 2014-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 11
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez alessamdra92 Pokaż wiadomość
Witam!

Jestem z związku z Portugalczykiem, który jest starszy ode mnie 15 lat. Jesteśmy razem od października 2013. Poznałam go, gdy byłam w Portugalii na Erasmusie. Wróciłam w styczniu 2014 i od tamtego momentu byłam w Portugalii 2 razy. Mam zamiar się tam przeprowadzić i z nim zamieszkać. On myśli o mnie bardzo poważnie, zresztą dla mnie to też nie bajka, tylko konkretna decyzja. Dużo osób mi odradza, zwłaszcza moi rodzicie, mama codziennie robi mi wręcz aferę. Jakoś się trzymam i nie pozwalam ludziom mieć wpływu na moją decyzję, chociaż wysłuchuję i biorę pod uwagę ich zdanie. Kocham go, ale mimo tego mam też pewne obawy. Wynikają one z pewnych zgrzytów między nami. Nie wiem czy to kwestia czasu i musimy się dotrzeć albo jest coś nie tak. Problem dotyczy braku seksu. Ostatnio będąc u niego w odwiedzinach, w ciągu 10 dni kochaliśmy się 2 razy. Rozmawiałam z nim o tym, ale niestety dzień przed wyjazdem. Powiedział, że sam widzi ten problem, ale że ma ostatnio jakiś spadek energii, stres w pracy itp. Powiedział też, że sama nic nie inicjuje, że powinnam też coś spróbować to może akurat by miał ochotę. Tu ma rację, bo ja wolałam pójść spać niezadowolona niż wziąć sprawy w swoje ręce. Po rozmowie mieliśmy dobry seks, ale obawiam się, że to mogło wyjść tylko i wyłącznie z naszej rozmowy. Teraz jestem w Polsce i rozłąka nie pomaga w tej kwestii, bo nie ma jak tego pielęgnować. Co jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie? Za dwa miesiące mam być tam, a wtedy od tak nie spakuje walizek i nie powiem "na razie". Trochę mnie to martwi, jednak kocham go i nie chcę się z nim rozstawać tak szybko, wolałabym jakoś zaradzić problemowi. Druga sprawa, która mnie trochę niepokoi to kwestia różnorodności zainteresowań. Niby to dobrze, jak ludzie się różnią i w ogóle. M. kocha surfować na desce i weekendy wypełnia w ten sposób, ja lubię biegać i wyjść gdzieś potańczyć. Wiem, że jego kluby nie kręcą (to może wynikać z różnicy wieku), jednak będąc tam tak szybko nie znajdę grona znajomych, rówieśników, którzy byliby chętni ze mną czasem wyskoczyć. Pomimo tego, że on mnie zapewnia, ze czasem moglibyśmy wyjść skoro tak to lubię, to tej pory jeszcze nie byliśmy. Tez mnie to wkurzało, ze będąc u niego nie zainicjował jakiego wyjścia gdzieś na kolację czy coś. raczej wieczory spędzaliśmy w domu. Trochę tu zawiewa takim rutyniarzem, który zmęczony po pracy kładzie się na kanapę i włącza tv. Też o tym powiedziałam, że oczekuję, żebyśmy coś zrobili czasami. Po prostu brakuje mi namiętności i obawiam się, że skoro teraz widzę ten problem to może się on nie zmienić, a pójść w drugą stronę. wkurza mnie też to, że muszę o tym mówić, że to tak, jakby dla niego problem nie istniał. Nie chcę- powtarzam- z tego rezygnować jeszcze, wolalabym poczekać, ale tak na prawdę za te 2 miesiące mam być już tam i co wtedy, jak to się nie zmieni...? Dodam, że ma synka 3,5 letniego, widuje go raz w miesiącu na weekndy + swięta i wakacje. Dziecko nie jest dla mnie problemem, bo z nim nie mieszka. Takie dorywcze spotkania jestem w stanie znieść.

Czy wy tutaj też widzicie problem? Czy wg was ja sprawę wyolbrzymiam? To jest mój pierwszy poważny facet, zawsze trudno było mi się związać. Za bardzo wybrzydzałam. Teraz kiedy z związałam, znowu widze coś. Może to ja jestem zbyt wybredna.... NIe wiem... Pogubiłam się trochę...
Uff, dopiero doczytałam;-) Moim zdaniem trochę przesadzasz. Znaczy no z tym seksem, to ok. Rozumiem Cię, że chciałabyś więcej, ale trzeba wziąć pod uwagę, że może faktycznie Twój TŻ miał ostatnio jakiś ciężki okres. Prawdziwy facet też może mieć gorsze dni, czasem może mu się nie chcieć, czasem woli porobić coś innego. Co nie znaczy, że nie jest Tobą zainteresowany. Facet to nie maszynka do seksu i jak Tobie się akurat chce, to jemu też się ma chcieć. Chyba za dużo się naoglądałaś filmów porno Facet potrzebuje pobudzenia, zmysłowości tak samo jak my. Wyobraź sobie, gdyby on miał ciągłego focha, narzekał na różne rzeczy, a Ty miałabyś jeszcze problemy w pracy, to chciałoby by Ci się? Może on teraz potrzebuje wsparcia emocjonalnego, a nie kochać się 5 razy na dzień.
A co do odmiennych zainteresowań.To bardzo dobrze, że je macie odmienne. Oczywiście powinny też być takie wspólne. Ale wyobraź sobie, że macie tylko wspólne, ale co gorsze jakby on nie miał żadnych poza Tobą. Ty czytasz książkę, a on patrzy na Ciebie, malujesz paznokcie, a on patrzy na Ciebie i mówi jaka jesteś piekna. Na początku może to i jest miłe, ale z czasem można by zacząć rzygać tęczą. Mój obecny uwielbia grać na komputerze i gra często, a ja w tym czasie coś czytam, maluje sobie paznokcie, albo oglądam babki serial w tv. W ten sposób każdy ma czas dla siebie i to jest zdrowe. A pewnie też i robicie całą masę rzeczy wspólnie. Rutyna? Będąc z sobą tyle czasu, zawsze wkrada się jakaś rutyna. A myślisz, że Ty dla niego z czasem nie staniesz się rutynowa? Rano śniadanie, potem wybrać dzieci do szkoły, praca, powrót, być może wspólny obiad,albo i nie, jak będą inne godziny pracy itd... Wtedy on ma powiedzieć, że już mu się nie chce i znaleźć sobie nowy lepszy model, bo Ty chcesz sobie poczytać książke, a on by chciał pograć w tenisa? A czemu Ty nie możesz poczytać książki, a on pograć w tenisa, a potem moglibyście się spotkać na kolacji gdzieś tam i miło spędzić wieczór... Każdy ma swoje pasje i zainteresowania. Ale to dobrze, bo to tak jakby on Ci kazał rezygnować z Twoich, bo jego są lepsze... Gdyby codziennie przychodził stawiał sobie piwo na stole, włączał tv i oglądał do nocy, na Ciebie nie zwracając w ogóle uwagi, poza momentem jak przyniesiesz mu talerz zupy, to byłaby rutyna. A nie, że czymś się interesuje, coś przeczyta, w coś pogra. Dzięki temu jest mądrzejszy, sprawniejszy, my mamy chwilę czasu dla siebie i równowaga w przyrodzie jest zachowana
NoMercyXD jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-05-26, 08:36   #4740
justynaxxx86
Raczkowanie
 
Avatar justynaxxx86
 
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 462
Dot.: Starsi mężczyźni i młodsze kobiety - 10 lat i więcej? :) cz.2

Cytat:
Napisane przez alessamdra92 Pokaż wiadomość
Witam!

Jestem z związku z Portugalczykiem, który jest starszy ode mnie 15 lat. Jesteśmy razem od października 2013. Poznałam go, gdy byłam w Portugalii na Erasmusie. Wróciłam w styczniu 2014 i od tamtego momentu byłam w Portugalii 2 razy. Mam zamiar się tam przeprowadzić i z nim zamieszkać. On myśli o mnie bardzo poważnie, zresztą dla mnie to też nie bajka, tylko konkretna decyzja. Dużo osób mi odradza, zwłaszcza moi rodzicie, mama codziennie robi mi wręcz aferę. Jakoś się trzymam i nie pozwalam ludziom mieć wpływu na moją decyzję, chociaż wysłuchuję i biorę pod uwagę ich zdanie. Kocham go, ale mimo tego mam też pewne obawy. Wynikają one z pewnych zgrzytów między nami. Nie wiem czy to kwestia czasu i musimy się dotrzeć albo jest coś nie tak. Problem dotyczy braku seksu. Ostatnio będąc u niego w odwiedzinach, w ciągu 10 dni kochaliśmy się 2 razy. Rozmawiałam z nim o tym, ale niestety dzień przed wyjazdem. Powiedział, że sam widzi ten problem, ale że ma ostatnio jakiś spadek energii, stres w pracy itp. Powiedział też, że sama nic nie inicjuje, że powinnam też coś spróbować to może akurat by miał ochotę. Tu ma rację, bo ja wolałam pójść spać niezadowolona niż wziąć sprawy w swoje ręce. Po rozmowie mieliśmy dobry seks, ale obawiam się, że to mogło wyjść tylko i wyłącznie z naszej rozmowy. Teraz jestem w Polsce i rozłąka nie pomaga w tej kwestii, bo nie ma jak tego pielęgnować. Co jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie? Za dwa miesiące mam być tam, a wtedy od tak nie spakuje walizek i nie powiem "na razie". Trochę mnie to martwi, jednak kocham go i nie chcę się z nim rozstawać tak szybko, wolałabym jakoś zaradzić problemowi. Druga sprawa, która mnie trochę niepokoi to kwestia różnorodności zainteresowań. Niby to dobrze, jak ludzie się różnią i w ogóle. M. kocha surfować na desce i weekendy wypełnia w ten sposób, ja lubię biegać i wyjść gdzieś potańczyć. Wiem, że jego kluby nie kręcą (to może wynikać z różnicy wieku), jednak będąc tam tak szybko nie znajdę grona znajomych, rówieśników, którzy byliby chętni ze mną czasem wyskoczyć. Pomimo tego, że on mnie zapewnia, ze czasem moglibyśmy wyjść skoro tak to lubię, to tej pory jeszcze nie byliśmy. Tez mnie to wkurzało, ze będąc u niego nie zainicjował jakiego wyjścia gdzieś na kolację czy coś. raczej wieczory spędzaliśmy w domu. Trochę tu zawiewa takim rutyniarzem, który zmęczony po pracy kładzie się na kanapę i włącza tv. Też o tym powiedziałam, że oczekuję, żebyśmy coś zrobili czasami. Po prostu brakuje mi namiętności i obawiam się, że skoro teraz widzę ten problem to może się on nie zmienić, a pójść w drugą stronę. wkurza mnie też to, że muszę o tym mówić, że to tak, jakby dla niego problem nie istniał. Nie chcę- powtarzam- z tego rezygnować jeszcze, wolalabym poczekać, ale tak na prawdę za te 2 miesiące mam być już tam i co wtedy, jak to się nie zmieni...? Dodam, że ma synka 3,5 letniego, widuje go raz w miesiącu na weekndy + swięta i wakacje. Dziecko nie jest dla mnie problemem, bo z nim nie mieszka. Takie dorywcze spotkania jestem w stanie znieść.

Czy wy tutaj też widzicie problem? Czy wg was ja sprawę wyolbrzymiam? To jest mój pierwszy poważny facet, zawsze trudno było mi się związać. Za bardzo wybrzydzałam. Teraz kiedy z związałam, znowu widze coś. Może to ja jestem zbyt wybredna.... NIe wiem... Pogubiłam się trochę...

wiesz, moim zdaniem na kazdym kroku czekasz na to, żeby inicjatywę przejął Twój partner. Niekoniecznie on musi zaproponować wyjście na kolację czy do klubu, powinnaś zasugerować na co masz ochotę, bo później puścisz foha i on się na pewno nie domyśli o co Ci chodziło. Masz 22lata (sądząc po nicku) i jeszcze masz ochotę sie zabawić, wyjść gdzieś, więc jeśli on woli kanapę i TV to musicie ze sobą rozmawiać, zeby dojsć do jakiegoś kompromisu. Ja pamiętam, jak kiedys chciałam wyciągnąć swojego TŻ na imprezę, powiedziałam, ze mam dopiero dwadzieścia parę lat i jeszcze chcę się zabawić, na to on bez słowa się zgodził, a na imprezie dał mi taki wycisk, że później sie tylko śmiał, że podobno taka młoda jestem i poszaleć chciałam Co do łóżka tu też kobieta nie musi czekać aż facet okaże, że ma na coś ochotę, sama jestem tego najlepszym przykładem, mam ochotę to mówię, delikatne sugeruję albo rzucam się na zwierzynę Mój TŻ wie, że mam wysokie libido a widzimy sie tylko w weekendy, w tym co drugi nie mozemy szaleć zbyt głośno, bo w domu są dzieci




No i jeszcze kwestia dziecka. Napisałaś, ze pasuje Ci i jesteś w stanie znieść sytuacje, kiedy partner ma rzadki kontakt z dzieckiem, że to tylko jeden weekend w miesiacu więc jest ok. Zwróc jednak uwagę, ze dzieci rosną, jeśli on okaże się dobrym ojcem i dziecko będzie lubiło kontakt z nim to z biegiem czasu w miarę jak będzie rosło samo będzie zabiegało o częstsze spotkania, wizyty itd.

---------- Dopisano o 09:36 ---------- Poprzedni post napisano o 09:33 ----------

Cytat:
Napisane przez Ola-zz Pokaż wiadomość
Dziewczyny, było cudnie - wczorajsze spotkanie. Chyba pierwszy raz w życiu widziałam go bez garnituru w sensie luźno. Jak cudnie wyglądał biała koszula, bawełniane jasne spodnie. Od razu sobie przypomniałam słowa J. muszę trzymać głowę na karku. Najlepiej jak ją sobie przyszyję. Wiecie najpierw spacer do lasu, później kolacja, długie rozmowy. Trochę go znam ale dopiero teraz coraz więcej o nim wiem. Trochę go się wypytałam o rozwód. Co to będzie, co to będzie? Na następny raz spotykamy się w połowie tygodnia. Już się nie mogę doczekać. Stwierdziłam, że na razie będziemy się spotykać na mieście. Dziś P. B. cały dzień z dziećmi, szkoda ale rozumiem.
aż się uśmiecham, jak to czytam i coś czuję, że głowa na karku się długo nie utrzyma
justynaxxx86 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-07-03 10:43:27


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:15.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.