Plotkowy - sklepy dziecięce

[kasia0968]

Napisane przez kikuska

przepraszam za offtop ale nie mogę się powstrzymać z utrzymaniem tego w tajemnicy Hanulka będzie starszą siostrą

gratulacje
życzę dużo zdrówka i spokoju

---------- Dopisano o 15:44 ---------- Poprzedni post napisano o 15:33 ----------

Napisane przez Megaan

Dziewczyny są braki w paczce, która przyszła w poniedziałek. Zaznaczyłam czego nie ma w Waszych postach. I teraz pytanie...czy chcecie wysyłkę bez brakujących rzeczy? Czy czekacie? Tylko te czekanie może być długie, bo tych rzeczy jest za mało żeby je wysyłać jako jedna paczka. Trzeba zrobić jakieś zamówienie i wtedy wysłać razem.

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------



Gratulacje Bezproblemowej ciąży życzę

MEG
Proszę wyślij to co jest, ewntualne braki będa w następnej paczce
Adres Ci wysyłam, ale jeśli nie masz to proszę daj znać
Mam nadzieje, że miałaś udany wyjazd,
Ja pewnie też się skusze na małe co nieco z CARTERSA.

[Dorka83]

Napisane przez kikuska

Przepraszam za offtop ale nie mogę się powstrzymać z utrzymaniem tego w tajemnicy Hanulka będzie starszą siostrą

Ja również przyłączam się do gratulacji

[kikuska]

Megaan, panna zet, pistacja07, Casyen, Hally_berry, MiaColucci, alb, kasia0968, Dorka83 dziewczynu dziękuję Wam

Jestem taka podekscytowana i boję się uwierzyć w to że te kreseczki są, chodzę, zaglądam do testu tysiąc razy jakby miały one zniknąć Zupełnie inaczej niż przy pierwszej ciąży bo byłam przerażona choć dziecko chcieliśmy mieć
My z mężem bardzo chcieliśmy mieć minimum 2kę. Ja mam brata, on siostrę i brata więc żadne nie chciało jedynaczki

[Brydzia_]

Napisane przez kikuska

Megaan, panna zet, pistacja07, Casyen, Hally_berry, MiaColucci, alb, kasia0968, Dorka83 dziewczynu dziękuję Wam

Jestem taka podekscytowana i boję się uwierzyć w to że te kreseczki są, chodzę, zaglądam do testu tysiąc razy jakby miały one zniknąć Zupełnie inaczej niż przy pierwszej ciąży bo byłam przerażona choć dziecko chcieliśmy mieć
My z mężem bardzo chcieliśmy mieć minimum 2kę. Ja mam brata, on siostrę i brata więc żadne nie chciało jedynaczki

gratulacje
ja też bym chciała 2 ale prędko to nie nastąpi

[kikuska]

Napisane przez Brydzia_

gratulacje
ja też bym chciała 2 ale prędko to nie nastąpi

dziękuję

Ja też przez pierwsze pół roku tak myślałam bo był sajgon a każdy mówił że będzie tylko gorzej ale Hani zmieniliśmy mleko na które miała uczulenie i powoli było tylko lepiej a potem zachciało się brata do parki bo zdecydowaliśmy mieć szybko z głowy te odchowanie. Potem podrzuci się na weekend dziadkom

[Brydzia_]

Napisane przez kikuska

dziękuję

Ja też przez pierwsze pół roku tak myślałam bo był sajgon a każdy mówił że będzie tylko gorzej ale Hani zmieniliśmy mleko na które miała uczulenie i powoli było tylko lepiej a potem zachciało się brata do parki bo zdecydowaliśmy mieć szybko z głowy te odchowanie. Potem podrzuci się na weekend dziadkom

no ja na Igora narzekać nie mogę - jakbym od tego miała uzależniać 2 dziecko to już bym mogła być w ciąży
jednak wspomnienia jak to był w trakcie ciąży nie są zbyt przyjemne no i zbyt wyraźnie jeszcze pamiętam sam poród
no i ja musze poczekać aż mi tż trochę zmądrzeje

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Kikuska, gratulacje, oby ciąża była naprawdę stanem błogosławionym

[candace1]

Napisane przez Brydzia_

no ja na Igora narzekać nie mogę - jakbym od tego miała uzależniać 2 dziecko to już bym mogła być w ciąży
jednak wspomnienia jak to był w trakcie ciąży nie są zbyt przyjemne no i zbyt wyraźnie jeszcze pamiętam sam poród
no i ja musze poczekać aż mi tż trochę zmądrzeje

A to to się kiedyś zapomina? brrrr

co do niewidocznego :hahah a: to se czekaj

[Brydzia_]

Napisane przez candace1

A to to się kiedyś zapomina? brrrr

co do niewidocznego :hahah a: to se czekaj

oj no wspomnienia z czasem się zacierają i już tak dobrze się nie pamięta pewnych faktów
a co do drugiego... dlatego trzymam się wersji że Igor będzie jedynakiem

[201607211724]

Kikuska!!! Gratulacje!!!
fajnej ciąży życzę i tyle

Napisane przez Brydzia_

jednak wspomnienia jak to był w trakcie ciąży nie są zbyt przyjemne

u mnie to samo Dziecko bardzo bym chciała, ale nie chcę go narażać na to co przeżył Młody.

Napisane przez candace1

A to to się kiedyś zapomina? brrrr

mi się też wydaje, że nie

[kikuska]

Sutailje, orenda - dzięki

Ja jestem przykładem - 6 miesięcy przyjaźni z klozetem...ale takiego czułego- non stop. Nic nie robiłam tylko spałam i kochałam klozet, nic nie jadłam a jak już tż przychodził z obiadem pod nos miałam uczucie zwrotne na samą myśl. Nie to że było niedobre, moja mama już pytała co mi zrobić do jedzenia, na co mam ochotę żebym tylko cokolwiek zjadła. Tak oto zamiast waga iść w górę skoczyła drastycznie w dół. Schudłam 10kg i żebym schudła jeszcze 1kg to mój lekarz obiecał mnie że wyśle mnie na patologię ( przy porodzie zdziwili się że nie kazał mi iść ) No i jadłam na siłę...nie wiem czy wiecie co to za uczucie. Jakbyście zjadły cały obiad pod korek a tu tż przychodzi i mówi że mam zjeść przynajmniej pół zupy i mięso heheheh jak w przedszkolu. Całe szczęście około 6-7miesiąca objawy stopniowo ustępowały i zaczęłam przybierać. Tak oto w trakcie porodu ważyłam tyle samo co przed zajściem w ciążę. Dzidzia na szczęście zdrowa. Poród 25h ale nie ma co narzekać...nie mam traumatycznych wspomnień.
Po tym jak byłam w domu szybko przytaknęłam wszystkim którzy mówili że to co złe w ciąży i podczas porodu szybko się zapomina (choć bywają zapewne i wyjątki które przeżyły horror którego nie da się wymazać z pamięci )

[Agnieszka1977]

Napisane przez kikuska

Sutailje, orenda - dzięki

Ja jestem przykładem - 6 miesięcy przyjaźni z klozetem...ale takiego czułego- non stop. Nic nie robiłam tylko spałam i kochałam klozet, nic nie jadłam a jak już tż przychodził z obiadem pod nos miałam uczucie zwrotne na samą myśl. Nie to że było niedobre, moja mama już pytała co mi zrobić do jedzenia, na co mam ochotę żebym tylko cokolwiek zjadła. Tak oto zamiast waga iść w górę skoczyła drastycznie w dół. Schudłam 10kg i żebym schudła jeszcze 1kg to mój lekarz obiecał mnie że wyśle mnie na patologię ( przy porodzie zdziwili się że nie kazał mi iść ) No i jadłam na siłę...nie wiem czy wiecie co to za uczucie. Jakbyście zjadły cały obiad pod korek a tu tż przychodzi i mówi że mam zjeść przynajmniej pół zupy i mięso heheheh jak w przedszkolu. Całe szczęście około 6-7miesiąca objawy stopniowo ustępowały i zaczęłam przybierać. Tak oto w trakcie porodu ważyłam tyle samo co przed zajściem w ciążę. Dzidzia na szczęście zdrowa. Poród 25h ale nie ma co narzekać...nie mam traumatycznych wspomnień.
Po tym jak byłam w domu szybko przytaknęłam wszystkim którzy mówili że to co złe w ciąży i podczas porodu szybko się zapomina (choć bywają zapewne i wyjątki które przeżyły horror którego nie da się wymazać z pamięci )

nie martw się na zapas przy drugim porodzie będzie łatwiej wiem to po sobie,ja już 3 mam za sobą a najmłodszą to rodziłam w biegu
Dużo zdrówka i uśmiechu na co dzień dla przyszłej mamusi

[kikuska]

Napisane przez Agnieszka1977

nie martw się na zapas przy drugim porodzie będzie łatwiej wiem to po sobie,ja już 3 mam za sobą a najmłodszą to rodziłam w biegu
Dużo zdrówka i uśmiechu na co dzień dla przyszłej mamusi

poród porodem a jak wytrzymać te 8 miesięcy hehehe
Mam nadzieję że każda ciąża jest inna jak część mam uważa marzę o tej spokojnej bez sensacji. Zawsze tego dziewczynom zazdrościłam

[Aalicia24]

Napisane przez kikuska

Sutailje, orenda - dzięki

Ja jestem przykładem - 6 miesięcy przyjaźni z klozetem...ale takiego czułego- non stop. Nic nie robiłam tylko spałam i kochałam klozet, nic nie jadłam a jak już tż przychodził z obiadem pod nos miałam uczucie zwrotne na samą myśl. Nie to że było niedobre, moja mama już pytała co mi zrobić do jedzenia, na co mam ochotę żebym tylko cokolwiek zjadła. Tak oto zamiast waga iść w górę skoczyła drastycznie w dół. Schudłam 10kg i żebym schudła jeszcze 1kg to mój lekarz obiecał mnie że wyśle mnie na patologię ( przy porodzie zdziwili się że nie kazał mi iść ) No i jadłam na siłę...nie wiem czy wiecie co to za uczucie. Jakbyście zjadły cały obiad pod korek a tu tż przychodzi i mówi że mam zjeść przynajmniej pół zupy i mięso heheheh jak w przedszkolu. Całe szczęście około 6-7miesiąca objawy stopniowo ustępowały i zaczęłam przybierać. Tak oto w trakcie porodu ważyłam tyle samo co przed zajściem w ciążę. Dzidzia na szczęście zdrowa. Poród 25h ale nie ma co narzekać...nie mam traumatycznych wspomnień.
Po tym jak byłam w domu szybko przytaknęłam wszystkim którzy mówili że to co złe w ciąży i podczas porodu szybko się zapomina (choć bywają zapewne i wyjątki które przeżyły horror którego nie da się wymazać z pamięci )

miałam podobnie - wymiotowałam przez ponad 4 miesiące - tylko u mnie to były do 4 i dwa ostatnie - i to te dwa ostatnie gorzej wspominam, bo od 7 miesiąca miałam też bóle i musiałam w większości leżeć. Więc na zmianę wymiotowałam i spałam. I też mi Mała mało przybierała, więc jadłam na siłę - co było trudne, bo odrzuciło mnie totalnie od jajek i mięsa - w szczególności drobiowego, na jego zapach/widok lądowałam w ubikacji. Za to do dziś nie zapomnę jak codziennie o czwartej rano musiałam zjeść pomarańczę - dopóki jej nie zjadłam to nie zasnęłam - i tak przez kilka miechów ostatnich i jak mi się chciało truskawek i zjadłam w 5 min prawie kg, chociaż niby nie wolno ich jeść W ostatnim miesiącu schudłam prawie 4 kg, wychodząc ze szpitala ważyłam mniej niż przed ciążą.
Za to poród miałam taki, którego wiele mogłoby mi zazdrościć z jednej strony - niecałe 7h bólów - tylko, że nie miałam normalnie skurczy w coraz krótszym czasie, tylko przez cały czas najpierw 5 min przez godzinę, a później kilka resztę czasu co 3 min. I jeszcze mi chodzić kazali, bo rozwarcia nie było - to szłam dwa kroki, a później 1,5 min się wiłam i znowu 1,5 min spokoju i tak w kółko. A później przeć praktycznie za to nie musiałam - bo aż 3 skurcze parte miałam - nie wiedzieli co wpisać w tej rubryce 3 fazy porodu, tak szybko było I naprawdę mogę powiedzieć, że chciałabym mieć drugi taki sam, nie licząc lekarza mówiącego szybko rodzimy, bo może być za późno (małej groziło niedotlenienie, ktg miałam nieciekawe) i wypełniania papierów o cesarkę jakieś 5 min przed tym jak urodziłam dziecko - ciekawe co tam wpisałam

[Brydzia_]

Porod to ja moge miec taki sam. Skurcze mislam gdzies od 8 rano. W szpitalu bylam o 19 a o 20 Igor juz byl z nami co nie zmienia faktu ze bol byl nie do przezycia :p
Ale przynajmniej meczylam sie w domu nie w szpitalu

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Poród to mogę Wam napisać, że niemal każda mogłaby mi zazdrościć. W obu przypadkach miałam podawaną oxy, ale za to 4h bóli i w pierwszym porodzie 15 minut parcia, a w drugim 10 minut parcia i już było po W tym drugim porodzie dopiero po 2h od podaniu oxy bóle mi się zaczęły, więc w sumie 2h bóli tylko było.
Położne się śmieją że następnym razem jak tylko poczuje skurcze mam jechać bo urodzę w samochodzie.

Tak się zastanawiam, bo ta moja Bambolina niedługo zacznie chodzić, pewnie gdzieś na wiosnę, a już pięknie sama staje, i myślę jakie jej buciki na tę okazję sprawić. Macie jakieś propozycje?

[201607211724]

Sutailje u mnie dziecię rehabilitowane więc pewnie trochę inaczej, ale butki miał właśnie jak zaczął intensywnie stać (ale tylko na godzinę po zajęciach). Teraz pięknie śmiga, ale w butach nie znosi My mamy emele roczki i kozaczki. Zdaniem fizjoterapeuty ok a moim zdaniem śliczne

Czytam, że i Aalicia i Kikuska chudłyście w ciąży, myślałam, że tylko ja taki ewenement i strasznie mnie to dołowało a tu proszę U mnie to było o tyle dziwne, że Młody rósł pięknie - 37 tydzień i miał niemal 3900 a mnie coraz mniej

[candace1]

mój już chodzi z pchaczem ale ja o butach nie będę myśleć aż do wiosny

orenda-śliczne te buty

[201607211724]

Napisane przez candace1

mój już chodzi z pchaczem ale ja o butach nie będę myśleć aż do wiosny

Can ale M. ma tempo on Ci zacznie niedługo śmigać

[candace1]

Napisane przez orenda

Can ale M. ma tempo on Ci zacznie niedługo śmigać

Z. miała 9 mcy - on chyba nie chce być gorszy
Wczoraj zrobił 3 kromi od fotela do stolika-jestem ciągle w szoku
Teraz stoi i warczy ehh idę

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Can, no to Twój szaleje

Ja właśnie myślę żeby na wiosnę/lato kupić jakieś buciki. Ale na razie to luźne rozważania

[alb]

No to u mnie ciąża przebiegała super, nie licząc bólu pleców jak za długo siedziałam, ale za to poród masakra - skończyło się cesarką. Jedyny plus jest taki, że gdybym miała mieć drugie to porodem już się nie muszę martwić Ja raczej mam problem z małą ilością czasu. Może gdybym zrezygnowała z pracy to mogłabym mieć dwójkę, ale na to mnie nie stać. Ciągle ubolewam nad tym, że córce poświęcam za mało czasu

[Brydzia_]

A kiedy wasze dzieci zaczely siadac ?
Ja teraz zglebiam temat ekspozycji na gluten i im wiecej czytam tym mniej wiem :p
A co do ciazy to rzygalam jak kot a jak przeszlo to znowu mialam meeeeega zgage. Bez wzgledu czy cos zjadlam czy nie.
Na poczatku schudlam ale w efekcie przytylam 15kg. Na szczescie zaraz wrocilam do swojej wagi po porodzie. Jednak brzuch wisi :/ i zero motywacji zeby cos z tym zrobic.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Brydzia, starsze miało 8mcy, młodsze 7mcy.

Ja nie "bawiłam się" w ekspozycję na gluten. Zaczęłam po trochu podawać suchy chleb na dziąsła i od czasu do czasu biszkopty jak miały po 6 mcy.

[alb]

Napisane przez Brydzia_

A kiedy wasze dzieci zaczely siadac ?
Ja teraz zglebiam temat ekspozycji na gluten i im wiecej czytam tym mniej wiem :p
A co do ciazy to rzygalam jak kot a jak przeszlo to znowu mialam meeeeega zgage. Bez wzgledu czy cos zjadlam czy nie.
Na poczatku schudlam ale w efekcie przytylam 15kg. Na szczescie zaraz wrocilam do swojej wagi po porodzie. Jednak brzuch wisi :/ i zero motywacji zeby cos z tym zrobic.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Moja opanowała samodzielne siadanie z leżenia na brzuchu jak miała 5 miesięcy Ale z tego co pamiętam taką "normą" jest 8 miesięcy (wiadomo, każde dziecko rozwija się inaczej)...

[kikuska]

Napisane przez Aalicia24

miałam podobnie - wymiotowałam przez ponad 4 miesiące - tylko u mnie to były do 4 i dwa ostatnie - i to te dwa ostatnie gorzej wspominam, bo od 7 miesiąca miałam też bóle i musiałam w większości leżeć. Więc na zmianę wymiotowałam i spałam. I też mi Mała mało przybierała, więc jadłam na siłę - co było trudne, bo odrzuciło mnie totalnie od jajek i mięsa - w szczególności drobiowego, na jego zapach/widok lądowałam w ubikacji. Za to do dziś nie zapomnę jak codziennie o czwartej rano musiałam zjeść pomarańczę - dopóki jej nie zjadłam to nie zasnęłam - i tak przez kilka miechów ostatnich i jak mi się chciało truskawek i zjadłam w 5 min prawie kg, chociaż niby nie wolno ich jeść W ostatnim miesiącu schudłam prawie 4 kg, wychodząc ze szpitala ważyłam mniej niż przed ciążą.
Za to poród miałam taki, którego wiele mogłoby mi zazdrościć z jednej strony - niecałe 7h bólów - tylko, że nie miałam normalnie skurczy w coraz krótszym czasie, tylko przez cały czas najpierw 5 min przez godzinę, a później kilka resztę czasu co 3 min. I jeszcze mi chodzić kazali, bo rozwarcia nie było - to szłam dwa kroki, a później 1,5 min się wiłam i znowu 1,5 min spokoju i tak w kółko. A później przeć praktycznie za to nie musiałam - bo aż 3 skurcze parte miałam - nie wiedzieli co wpisać w tej rubryce 3 fazy porodu, tak szybko było I naprawdę mogę powiedzieć, że chciałabym mieć drugi taki sam, nie licząc lekarza mówiącego szybko rodzimy, bo może być za późno (małej groziło niedotlenienie, ktg miałam nieciekawe) i wypełniania papierów o cesarkę jakieś 5 min przed tym jak urodziłam dziecko - ciekawe co tam wpisałam

heheh mi kazali przeczytać jakąś kartkę i samodzielnie odpowiedzieć czy zgadzam się na znieczulenie w kręgosłup. próbowałam...nie wychodziło, coś czytałam ale ból był silniejszy i nic nie rozumiałam. Kazałam dla tż czytać i powiedzieć czy jest ok więc pryzszła Pani anestezjolog i pyta czy zgadzam się więc patrze na męża i pytam tak? a ona mówi że muszę to sama przeczytać i odpowiedzieć więc bez zastanowienia powiedziałam TAK!

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;4502842 3]Brydzia, starsze miało 8mcy, młodsze 7mcy.

Ja nie "bawiłam się" w ekspozycję na gluten. Zaczęłam po trochu podawać suchy chleb na dziąsła i od czasu do czasu biszkopty jak miały po 6 mcy.[/QUOTE]

ja tak samo, skórka od chleba i biszkopty

[candace1]

Napisane przez Brydzia_

A kiedy wasze dzieci zaczely siadac ?
Ja teraz zglebiam temat ekspozycji na gluten i im wiecej czytam tym mniej wiem :p
A co do ciazy to rzygalam jak kot a jak przeszlo to znowu mialam meeeeega zgage. Bez wzgledu czy cos zjadlam czy nie.
Na poczatku schudlam ale w efekcie przytylam 15kg. Na szczescie zaraz wrocilam do swojej wagi po porodzie. Jednak brzuch wisi :/ i zero motywacji zeby cos z tym zrobic.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

6,5mca zaczął siadać, raczkować i wstawać przy meblach-wszystko w tydzień
Ja nie wiem o co chodzi z tym glutenem wprowadziłam kaszę mannę ok 6 mca i tyle.
ja też schudłam a potem mimo haftów całodziennych tyłam tak szybko, ze szok. Przytyłam 25kg - to samo przy Z.
Ale ja mam niedoczynność tarczycy lub Hashimoto-póki co nie wiadomo do końca więc tycie to nic dziwnego nawet jak się żyje o chlebie i wodzie

Brzuch to masakra chyba u każdej z nas.. I niestety sam cudownie nie zniknie. ;-P

[Aalicia24]

Napisane przez kikuska

heheh mi kazali przeczytać jakąś kartkę i samodzielnie odpowiedzieć czy zgadzam się na znieczulenie w kręgosłup. próbowałam...nie wychodziło, coś czytałam ale ból był silniejszy i nic nie rozumiałam. Kazałam dla tż czytać i powiedzieć czy jest ok więc pryzszła Pani anestezjolog i pyta czy zgadzam się więc patrze na męża i pytam tak? a ona mówi że muszę to sama przeczytać i odpowiedzieć więc bez zastanowienia powiedziałam TAK!

---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:11 ----------



ja tak samo, skórka od chleba i biszkopty

u mnie było inaczej, ja za wszelką cenę chciałam cesarki uniknąć, a jeśli już miałabym ją mieć to w znieczuleniu ogólnym. Nie chciałam wyrazić zgody na znieczulenie w kręgosłup, bo się bałam jak się to skończy...więc chyba ze strachu urodziłam od razu wtedy kilka miesięcy przed ciążą miałam poważny problem z kręgosłupem, właśnie w okolicy tego nerwu, gdzie dają to znieczulenie zewnątrzoponowe. Bóle porodowe przy tym co wtedy przeszłam - m.in. mdlałam z bólu przy próbie pójścia do łazienki to jest nic - i dlatego dla mnie poród nie był żadną tragedią chyba też. Najlepsze było to, że mi lekarz odradzał planowanie dziecka przez rok/dwa, żeby się mógł kręgosłup wzmocnić, a 2 miesiące później już w ciąży byłam na szczęście kręgosłup nie zabolał ani razu przez całą ciążę

[kreolka7]

Napisane przez candace1

6,5mca zaczął siadać, raczkować i wstawać przy meblach-wszystko w tydzień
Ja nie wiem o co chodzi z tym glutenem wprowadziłam kaszę mannę ok 6 mca i tyle.
ja też schudłam a potem mimo haftów całodziennych tyłam tak szybko, ze szok. Przytyłam 25kg - to samo przy Z.
Ale ja mam niedoczynność tarczycy lub Hashimoto-póki co nie wiadomo do końca więc tycie to nic dziwnego nawet jak się żyje o chlebie i wodzie

Brzuch to masakra chyba u każdej z nas.. I niestety sam cudownie nie zniknie. ;-P

Kikuśka gratulacje !! Życzę zdrowia dla Ciebie i bąbelka .
Can ja też miałam podejrzenie Hoshimoto o dziwo samo wszystko znikło . W ciąży tarczycę miałam w porządku i też nie wiem jak to się stało..ja znowu byłam bardzo chuda chociaż jadłam za 2 (przed ciążą). A poród to dla mnie najgorsze co może być ... myśleli, że dziecko waży niecałe 3kg i kazali mi rodzić naturalnie..myślałam, że umrę z bólu - serio. Czułam, że jak idzie skurcz to dziecko ucieka do góry. Główka nie zeszła nawet do kanału bo był taki wielki..Jak dali mi papiery na cesarkę to ja nie wiem co tam nabazgrałam. Jak mnie wybudzili z narkozy to myślałam, że jestem w piekle! Nic nie kontaktowałam tylko trzymałam TŻ za rękę i krzyczałam, że ma mnie nie zostawiać- taką fazę miałam hehehe. A ordynator i pół oddziału biegało i pytało czy wszystko ok ze mną bo dziecię największe na oddziale a mama najmniejsza. I o nie na drugie nie dam się namówić za żadne skarby choćby mnie błagał książę z bajki. Chyba jestem totalnie nie dzieciowa . No własnie i ten brzuch...ja to w ogóle cyrki robiłam haha bo jak przyszłam do domu ze szpitala to zaczęłam się wciskać na siłę w spodnie sprzed ciąży i beczałam bo nie mogłam w nie wejść.. oj straszna była ta huśtawka emocjonalna

[antoinette]

ja zarówno w 1 jaki w 2 ciąży dobrze się czułam, poza tym, że po 20 tyg dziewczyny sie tak układały, że miałam ucisk na kręgosłup i niemiłosierny ból. Przy drugiej ciąży bez problemu sobie z tym poradziłam masażami w przypadku 1 ciąży to był dramat... co prawda trwał tydzień do momentu aż się gabi nie ułożyła inaczej, ale takiego bólu nawet przy porodzie nie miałam...
oba porody miałam bardzo szybkie, po 10-15 min druga faza, przy drugim ledwo TŻ zdążył na porodówkę (z poczekalni)