Rozstanie z facetem XXiX

[durnababa]

Napisane przez kaylla

Ech, przesiaduję w pokoju, który był "jego" - to tam siedział, gdy grał w gry na kompie i konsoli... Patrzę na jego rzeczy, na mój pierścionek zaręczynowy, który leży na biurku bo mu go oddałam, i znowu ryczę... Wstałam jakieś 6 godzin temu, i nic konkretnego nie zrobiłam... Tylko siedzę, ryczę, gapię się w prestrzeń i rozpamiętuję...
Chciałabym zasnąć i obudzić się kiedyś, kiedy wszystko będzie dobrze, pomyśleć, że to tylko zły sen...

Masz możliwość się wyprowadzić?

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisałam mu, ze jak mu chociaż trochę na mnie zalezy, to da mi spokój bo ja już skonczyłam.
Mam nadzieję, że to się skończy.

[201610170910]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44796499]Napisałam mu, ze jak mu chociaż trochę na mnie zalezy, to da mi spokój bo ja już skonczyłam.
Mam nadzieję, że to się skończy.[/QUOTE]

Facet sam nie wie czego chce. Nawet jeśli da Ci teraz spokój to wydaje mi się, że za jakiś czas znów się odezwie. To już taki typ po prostu.

[kaylla]

On się wyprowadza, ja zostaję. Mieszkanie jest moje, więc nie bardzo mogę się przeprowadzić.. Mieszkania przecież nie będę sprzedawać...

W ogóle muszę jeszcze podjąć decyzję co z psem... 4 lata temu wzięliśmy psa ze schroniska, wzięliśmy go razem, ale technicznie papiery są na mnie. Problem w tym, że ja w mojej pracy często wyjeżdzam na cały tydzień, albo nawet jak jestem w domu, to muszę dłużej zostać. Do tej pory nie było z tym problemów, bo był w domu ktoś kto mógl z nim wyjść. Teraz albo pies musi zamieszkać z nim, albo ze mną, a na czas wyjazdów moich iść do niego... Tylko ja nie wiem, czy takie spotkania z nim mi pomogą...

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Facet sam nie wie czego chce. Nawet jeśli da Ci teraz spokój to wydaje mi się, że za jakiś czas znów się odezwie. To już taki typ po prostu.

tylko, ze zanim zadzwonil to ze mna naprawdę już zaczynało byc dobrze, dopuszczałam do mysli innych facetów, poznałam duzo nowych osób wychodziłam, przestałam rozpaczać:/
a teraz wracamy do napadów paniki i scisku w gardle...

Jak się za jakiś czas znowu odezwie, gdy znowu będzie dobrze to ja nie dam rady takich huśtawek juz...

[Malla]

kaylla - to trudny wybór. Z jednej strony zwierzęta są bardzo pomocne po rozstaniu, zwłaszcza gdy mieszkasz sama. Z drugiej trzeba myśleć o jego dobrze...

[beri899]

Napisane przez kaylla

Najwyraźniej teraz przyszedł czas na mnie... Rozstałam się z facetem po 7 latach bycia ze sobą (5 latach wspólnego mieszkania). Od dugiego czasu w naszym związku źle się działo, miałam wrażenie, że byliśmy już dla siebie obojętni, każde z nas spędzało czas w innym pokoju.. Czasami wychodziliśmy razem do znajomych, do kina, czy jechaliśmy na wspólne wakacje. Ale w zasadzie nie przytulaliśmy się, nie całowaliśmy, o innych rzeczach w ogóle nie mówiąc (w zasadzie od długiego czasu nawet nie uprawialiśmy seksu). Ale był. W poprzedni weekend zaczęłam rozmowę, że tak nie powinno być, bo to do niczego nie prowadzi, (od kilku lat byliśmy zaręczeni, ślub miał być po studiach, studia się skończyły, a my ostatnio nawet przestaliśmy gadać o ślubie), miałam nadzieję, że moglibyśmy spróbować reaktywować nasz związek - w końcu to było aż 7 lat.
On stwierdził, że też już od jakiegos czasu o tym myślał (tylko nigdy nic nie powiedział) i nie widzi sensu w próbie naprawiania czegoś, czego w zasadzie już nie ma, i że powinniśmy się rozstać - to było w poniedziałek - gadaliśmy przez telefon, bo w mojej pracy często wyjezdzam. W tygodniu nie miałam w ogóle czasu o tym myśleć, bo pracowałam po kilkanaście godzin dziennie, poza tym jeszcze się łudziłam... Wczoraj wróciłam do domu, dzisiaj zamieniliśmy kilka zdań, i okazało się, ze to jest ostateczna decyzja).
Kurczę, jak to boli.... Fakt, że sama wiele razy zastanawiałam się nad sensem naszego związku, ale nie myślałam, że to się tak po prostu skończy... Strasznie boli, w zasadzie siedzę i cały czas płaczę, nawet jak się na chwilę uspokoję o zaczynam od nowa. Oczywiście w trakcie rozmowy z nim nie udało mi się udawać opanowanej... i też ryczałam...
Mam 28 lat, 7 lat byłam z nim, a teraz się czuję jakby moje życie już się skończyło... Jakby już nic na mnie nie czekało... Jakbym już zawsze miała zostać sama i nieszczęśliwa... Boję się tego wszystkiego, boję się mieszkać sama, boję się zostać w pustym mieszkaniu, wracać po pracy do miejsca, gdzie nikt na mnie nie czeka... Nie widzę sensu w życiu... Najchętniej rzuciłabym pracę, spakowała się, wróciła do rodzinnego miasta do rodziców (300 km), i nie wychodziła z pokoju, nic nie robiła i wegetowala...

Przytulam Cię, ale tak bardzo mocno! Wiem co to znaczy poświęcić komuś tyle czasu i wiem jak to jest, kiedy człowiek się załamuje. Ja jestem u rodziców i mi to nie pomaga. Nie rzucaj pracy, bo to ona odciągnie Cię od myślenia... Nie możesz zamknąć się w sobie i w 4 ścianach. Jeśli czujesz, że lepiej wrócić do domu to wracaj.
Na Ciebie czeka dużo dobrego! Z kimś innym ! Będziesz szczęśliwa, uwierz mi Daj sobie czas i nie kontaktuj się z nim.. to nie ma sensu.
Płacz.. krzycz.. to Ci teraz pomoże.

[durnababa]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44796586]tylko, ze zanim zadzwonil to ze mna naprawdę już zaczynało byc dobrze, dopuszczałam do mysli innych facetów, poznałam duzo nowych osób wychodziłam, przestałam rozpaczać:/
a teraz wracamy do napadów paniki i scisku w gardle...

Jak się za jakiś czas znowu odezwie, gdy znowu będzie dobrze to ja nie dam rady takich huśtawek juz...[/QUOTE]

Bo to jest jak z rzucaniem nałogu. Dlatego alkoholikom nie wolno pić nawet małej ilości, a palaczom raz na jakiś czas puścić dymka. Bo to wraca. Podejmij decyzję. Jeśli nie chcesz z nim być, nie widzisz tego, to nie katuj sama siebie. Po co.

[smutnaja88]

Mam się chyba najgorzej na świecie....
Okropne ostatnie 2 dni pod względem ex-a.
Niewyjaśniona sytuacja....

Zamiast lepiej to jest gorzej

[kaylla]

Napisane przez Malla

kaylla - to trudny wybór. Z jednej strony zwierzęta są bardzo pomocne po rozstaniu, zwłaszcza gdy mieszkasz sama. Z drugiej trzeba myśleć o jego dobrze...

Tylko dlaczego oprócz utraty faceta miałabym jeszcze stracić psa... Z drugiej strony fajnie było dzielić się z kimś opieką i wyjściami na spacer, zwłaszcza przy ujemnych temperaturach... Dodatkowo to mój facet był od zabawy z psem, ja raczej preferowałam przytulanie się do niego, lubię jak koło mnie leży itp., więc mozna powiedzieć, że pod tym względem się uzupełnialiśmy.
Boję się też, że jeśli pies zostanie u mnie, to na razie gdy będę wyjeżdzała, to ex chętnie go weźmie do siebie... Ale co będzie za jakiś czas, gdy kogoś pozna itp...

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

JA PIERD&^%$#&&^#!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!

Napisałam mu dokładnie to, co Malla napisała: że to żałosne smsami rozgrywać wszytsko, jak 15-latek itp.
Zadzwonił:
na początku, że to przeciez ja pierwsza dzisiaj napisałam smsa, a on przecież nie lubi pisac smsów, ale to ja pierwsza.
On: "Czego oczekujesz"
Ja"że dasz mi spokój"
On: "Ale przecież było dobrze miło itp. blablabla i nie dam"
Ja: "Dobrze wiesz o co chodzi....'
On: "O deklaracje?"
Ja: "Tak, chol..... o deklaracje!"
On: "Aha, no tak, Bedziesz się dzisiaj uczyć?"
Ja: "tak"
On: To sie ucz"
Koniec rozmowy

Czuje się jak śmieć

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------

Napisane przez durnababa

Bo to jest jak z rzucaniem nałogu. Dlatego alkoholikom nie wolno pić nawet małej ilości, a palaczom raz na jakiś czas puścić dymka. Bo to wraca. Podejmij decyzję. Jeśli nie chcesz z nim być, nie widzisz tego, to nie katuj sama siebie. Po co.

ja z nim chcę być, rozchodzi sie o to że on ze mną nie...

[Tycikata]

Napisane przez kaylla

Tylko dlaczego oprócz utraty faceta miałabym jeszcze stracić psa... Z drugiej strony fajnie było dzielić się z kimś opieką i wyjściami na spacer, zwłaszcza przy ujemnych temperaturach... Dodatkowo to mój facet był od zabawy z psem, ja raczej preferowałam przytulanie się do niego, lubię jak koło mnie leży itp., więc mozna powiedzieć, że pod tym względem się uzupełnialiśmy.
Boję się też, że jeśli pies zostanie u mnie, to na razie gdy będę wyjeżdzała, to ex chętnie go weźmie do siebie... Ale co będzie za jakiś czas, gdy kogoś pozna itp...

kaylla, równiez przytulam Cię bardzo mocno wirtualnie

jeśli chodzi o pieska, to może jakaś koleżanka mogłaby się nim opiekowac przez ten czas jak Cię nie ma? znajomi? rodzice?
Może któras koleżanka by się do Ciebie wprowadziła na jakiś czas?
albo Ty się wyprowadź, a swoje mieszkanie byś wynajęła? średnio opłacalne, no ale zmiana otoczenia dobrze robi, wiem po sobie.

[smutnaja88]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44796817]JA PIERD&^%$#&&^#!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!

Napisałam mu dokładnie to, co Malla napisała: że to żałosne smsami rozgrywać wszytsko, jak 15-latek itp.
Zadzwonił:
na początku, że to przeciez ja pierwsza dzisiaj napisałam smsa, a on przecież nie lubi pisac smsów, ale to ja pierwsza.
On: "Czego oczekujesz"
Ja"że dasz mi spokój"
On: "Ale przecież było dobrze miło itp. blablabla i nie dam"
Ja: "Dobrze wiesz o co chodzi....'
On: "O deklaracje?"
Ja: "Tak, chol..... o deklaracje!"
On: "Aha, no tak, Bedziesz się dzisiaj uczyć?"
Ja: "tak"
On: To sie ucz"
Koniec rozmowy

Czuje się jak śmieć

---------- Dopisano o 14:50 ---------- Poprzedni post napisano o 14:50 ----------



ja z nim chcę być, rozchodzi sie o to że on ze mną nie...[/QUOTE]

Boże co za bezczel....

[beri899]

Napisane przez ivy_chance

Ja dzisiaj mam dzień doła, wczoraj oglądałam film i wyłączyłam go w połowie bo tak mnie dobijał.
Myślę jak tu o siebie zadbać, chciałam wybielić zęby ale nie ma terminów na dzisiaj a to koniecznie MUSI BYĆ DZISIAJ. Myślę więc o przedłużaniu paznokci? Nie wiem, chce odciągnąć myśli od niego a całki mnie dobijają.

ja też myślałam o wybieleniu zębów, bo podobno mam piękny uśmiech.. ale moje ząbki już nie są takie białe !:P
A paznokcie ja myślę o tych hybrydowych, bo sama swoje zapuściłam...

Całki współczuję !! Przesyłam Ci moc buziaków i miłej nauki!

[smutnaja88]

Ok opiszę Wam co i jak. Wiem że mnie zjedziecie ale dużo osób tu popełnia błędy, prawda? ;(

No więc wczoraj moja koleżanka napisała mi, że dowiedziała się, że mój ex jest z jej przyjaciółką (świat paradoksalnie mały, ale wszyscy są z jednej miejscowości). Najpierw nie dałam wiary (jakoś mi ona do niego nie pasowała), ale kolezanka zapewniła, że z nią rozmawiała, że ona jest szczęśliwa, że daje duże szanse temu związkowi.
Okropnie się popłakałam i idiotycznie w emocjach napisałam maila do ex-a.
Że mi przykro, że tak szybko się pocieszył. Że jest z kimś (podałam imię) od 3 tygodni (tak się dowiedziałam) a 2 tygodnie temu płakał mi że ma doła, że się zabije itp. Że życzę mu szczęścia - i mam nadzieję że podjął dobrą decyzję itp. Wiecie, bełkot zrozpaczonej kobiety.... Głupia ja

Równie szybko jak napisałam, ex odpisał. Wkurzony maksymalnie, że kto mi takie bzdury mówi, że spotkał się 2 razy z nią na piwo, bo to jego dawna znajoma i odnowił kontakt, że on nie chce nikogo teraz na stałe, że traktuje ją jak kumpla, że ktoś chce popsuć nasze relacje, że jak mogę komuś wierzyć itp.

Zrobiło mi się głupio. Próbowałam zadzwonić i wyjaśnić, ale nie odbierał. Napisał tylko "W tej historii jest dużo niejasności. Nie mogę teraz rozmawiać. Nie jestem w stanie. Ale wiem że bardzo mi zależy żeby nasz kontakt był ok". I koniec.

Ja mu wyjaśniłam mailem całe zamieszanie. Na razie cisza.... Wiem że w ten weekend ma szkołę, więc pewnie dlatego. Ale ja zamiast olać to stresuję się jakbym była w związku dalej z nim, brzuch mnie boli, płaczę itp...

HelP

[kaylla]

Napisane przez Tycikata

kaylla, równiez przytulam Cię bardzo mocno wirtualnie

jeśli chodzi o pieska, to może jakaś koleżanka mogłaby się nim opiekowac przez ten czas jak Cię nie ma? znajomi? rodzice?

Dzięki za przytulenie, przydało się. No niestety, prawda jest taka, że ja w tym mieście nie mam zbyt dużo znajomych, głównie trzymaliśmy się ze znajomymi mojego ex ( w ogóle jak to brzmi, ex - nie sądziłam, że kiedys będę tak o nim mówić) i to z nimi spędzaliśmy czas. Moja najbliższa koleżanka ma małe dziecko, znajomy mieszka u dziadków, poza tym podrzucanie komuś psa na tydzień, czasami 2 czy 3 tygodnie pod rząd, to jednak chyba nie jest to, co koleżanka chciałaby robić. Rodzinę plus resztę znajomych mam 300 km dalej, więc odpada.

A propos pieska - zabieram go właśnie na spacer, co prawda jest strasznie zimno, ale mam nadzieję że świeże powietrze dobrze mi zrobi...

Camariera - nie do końca jeszcze jestem w temacie, ale ten twój facet to też chyba nie do końca jest dla Ciebie skoro tak się zachowuje...

smutnaja - łączę się w bólu... Ja też się czuję kiepsko.

Przepraszam was dziewczyny, że tak w kółko się powtarzam, jeśli chodzi o moje problemy i nie biorę jeszcze udziału w rozmowach o waszych, ale dla mnie w tej chwili jest to strasznie świeża sprawa i nie bardzo jestem w stanie się skupić na czymś innym...

[beri899]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44796108]Spróbuję zdobyć Chodakowską, a Mel B tez popatrzę

Narazie fajnie mi się marzy o ćwiczeniu i super pośladach z perspektywy lezenia na łózku i szamania ciastek z mlekiem:P[/QUOTE]

Przyłączam się do Ciebie !! Ćwiczymy ! Ja schudłam strasznie.. widzę po sobie.. ale moje ciało jest też jakieś galaretowate :P Trzeba się wyrobić do tych wakacji nie ma co!

[201610170910]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44796586]tylko, ze zanim zadzwonil to ze mna naprawdę już zaczynało byc dobrze, dopuszczałam do mysli innych facetów, poznałam duzo nowych osób wychodziłam, przestałam rozpaczać:/
a teraz wracamy do napadów paniki i scisku w gardle...

Jak się za jakiś czas znowu odezwie, gdy znowu będzie dobrze to ja nie dam rady takich huśtawek juz...[/QUOTE]

Bo to właśnie taki typ! Znam to z doświadczenia - już jest lepiej, już sobie układasz w głowie wszystko bez niego, a on wtedy nagle się odzywa i wszystko zaczyna się od nowa. I on się nie zmieni, tak będzie cały czas, ciągła niepewność i zaczynanie od nowa i od nowa. Jeśli chcesz wrócić do równowagi to Ty musisz to zakończyć, odciąć się całkowicie, bo on tego nie zrobi.

[kaylla]

Napisane przez beri899

ja też myślałam o wybieleniu zębów, bo podobno mam piękny uśmiech.. ale moje ząbki już nie są takie białe !:P
A paznokcie ja myślę o tych hybrydowych, bo sama swoje zapuściłam...

Całki współczuję !! Przesyłam Ci moc buziaków i miłej nauki!

Paznokcie - ja od roku mam albo żel albo hybrydę i jestem bardzo zadowolona. Ale nie wiem, czy to jest dobry pomysł iść do kosmetyczki jak masz doła... Bo to jednak około 2 godzin siedzenia, różne myśli Ci przychodzą do głowy itp... A poryczeć się u kogoś obcego... może być dziwnie

[beri899]

Camariera, a to bezczelny chłop! OLEJ TO błagam Cię ! Jakby mu zależało to inaczej by się zachowywał. Są inni mężczyźni na tym świecie, do koloru do wyboru. Polak czy tam obcokrajowiec.. JEST ŻYCIE PO EXACH. Jest to lepsze życie, które do nas przyjdzie. Ja dzisiaj podchodzę do wszystkiego na spokojnie.

Samotnaja ja to odwaliłam lepszy numer od Ciebie ! Po 3 dniach od zakonczenia związku napisałam bezpośrednio do laski z którą mnie zdradził ... Baa ! nic to nie daje ( ona nie odpisała i nie odpiszę, usunęłam tego fejsa ). Jedynie dołowanie się. Czy się z kimś spotyka to już jego sprawa, bo Wy już nie jesteście razem. On może Ci mówić jedno, a robić drugie. Nie rozmyślaj, nie rozgrzebuj i nie analizuj... I broń Boże nie pisz do tej dziewczyny z którą się podobno spotyka...

Kaylla już mi doradziłaś Słonko przyjdą lepsze dni za jakiś czas, że zaczniesz sama nam co nieco doradzać. Ja zostawiłabym sobie psinkę na Twoim miejscu, zawsze będziesz miała się do kogo przytulić ! Ja pierścionek zaręczony mam schowany.. baa moja mama go schowała. W planach miałam odesłanie pierścionka zaręczynowego( nie chciał go zabrać), butów ślubnych, złotego łancuszka do jego domu. Nie mogę patrzeć na te rzeczy ! Czułam, że tak powinnam... Ale wszyscy doradzili mi to sobie gdzieś schować, a te buty i większość rzeczy wyrzucić.

[Malla]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44796817]Ja: "Dobrze wiesz o co chodzi....'
On: "O deklaracje?"
Ja: "Tak, chol..... o deklaracje!"
On: "Aha, no tak, Bedziesz się dzisiaj uczyć?"
Ja: "tak"
On: To sie ucz"
Koniec rozmowy

Czuje się jak śmieć

ja z nim chcę być, rozchodzi sie o to że on ze mną nie...[/QUOTE]
Póki co on dobrze wie, że nie umiesz odejść, więc sobie pozwala. Zmiękcza Cię każde "tęsknię", więc może się z Tobą bawić w durne smsy.

Napisane przez Tycikata

jeśli chodzi o pieska, to może jakaś koleżanka mogłaby się nim opiekowac przez ten czas jak Cię nie ma? znajomi? rodzice?
Może któras koleżanka by się do Ciebie wprowadziła na jakiś czas?
albo Ty się wyprowadź, a swoje mieszkanie byś wynajęła? średnio opłacalne, no ale zmiana otoczenia dobrze robi, wiem po sobie.

A ja zostałam w mieszkaniu, w którym mieszkałam z eksem i po paru miesiącach nic mi się już z nim nie kojarzyło. Nie zrobiłam remontu ani przemeblowania. Sprzedanie mieszkania byłoby uciekaniem od problemów, które i tak nosimy ze sobą wszędzie w głowie.

Nie jest łatwo podrzucić komuś zwierzaka. Niania musi poświęcać czas na spacery i zabawę, dawać sobie zdemolować dom, myć tyłek w razie biegunki, znosić nocne budzenie. Mam problem z podrzuceniem komuś kotów lub klucza do mieszkania na 2 dni, a co dopiero na tydzień regularnie co jakiś czas...

Napisane przez smutnaja88

No więc wczoraj moja koleżanka napisała mi, że dowiedziała się, że mój ex jest z jej przyjaciółką (świat paradoksalnie mały, ale wszyscy są z jednej miejscowości). Najpierw nie dałam wiary (jakoś mi ona do niego nie pasowała), ale kolezanka zapewniła, że z nią rozmawiała, że ona jest szczęśliwa, że daje duże szanse temu związkowi.

Równie szybko jak napisałam, ex odpisał. Wkurzony maksymalnie, że kto mi takie bzdury mówi, że spotkał się 2 razy z nią na piwo, bo to jego dawna znajoma i odnowił kontakt, że on nie chce nikogo teraz na stałe, że traktuje ją jak kumpla, że ktoś chce popsuć nasze relacje, że jak mogę komuś wierzyć itp.

Ktoś kłamie. Wypadałoby, byś teraz powiedziała o tym koleżance, niech jej przyjaciółka wie, jak on traktuje ich randki.

[smutnaja88]

Napisane przez Malla

Ktoś kłamie. Wypadałoby, byś teraz powiedziała o tym koleżance, niech jej przyjaciółka wie, jak on traktuje ich randki.

Powiedziałam. Stwierdziła, że on pewnie kłamie mi ale mam wierzyć komu chcę i ze nie chce się już wtrącać... więc nie wiem czy jej przekaże (( A przydałoby się.

Natomiast faktycznie na mój gust do siebie nie pasują.... Ale "cuda" się zdarzają.

Czekam jak na bombie aż on coś odpisze.... stresuje się tak że mnie brzuch boli....

[Lanari]

Napisane przez beri899

ja też myślałam o wybieleniu zębów, bo podobno mam piękny uśmiech.. ale moje ząbki już nie są takie białe !:P
A paznokcie ja myślę o tych hybrydowych, bo sama swoje zapuściłam...

Też chciałam sobie fundnąć wybielanie ząbków i myślałam o spiłowaniu jedynek(mam troszku za duże) ale to spory wydatek :/ póki co nie na moją kieszeń... Ale zaczne zbierać Musze być piękna!!!

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez Malla

Póki co on dobrze wie, że nie umiesz odejść, więc sobie pozwala. Zmiękcza Cię każde "tęsknię", więc może się z Tobą bawić w durne smsy.
.

wieczorem przyjdzie do mnie koleżanka na wino. Ona napiszę mu smsa, że ze wszelkimi sprawami ma się zwracać do niej (on ma jeszcze moje rzeczy, niedlugo będzie oddawał), a ja nie będę już odbierać od niego telefonów.

[Lanari]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44797325]wieczorem przyjdzie do mnie koleżanka na wino. Ona napiszę mu smsa, że ze wszelkimi sprawami ma się zwracać do niej (on ma jeszcze moje rzeczy, niedlugo będzie oddawał), a ja nie będę już odbierać od niego telefonów.[/QUOTE]

No i słusznie Nie daj mu sie Tobą bawić! A jak jeszcze będzie Cię zasypywał smsami to zmień nr i tyle

[90agnieszka90]

Napisane przez beri899

Przyłączam się do Ciebie !! Ćwiczymy ! Ja schudłam strasznie.. widzę po sobie.. ale moje ciało jest też jakieś galaretowate :P Trzeba się wyrobić do tych wakacji nie ma co!

Ja ćwiczę od jakiegoś czasu i polecam lubie tą satysfakcję że dobrnęłam do końca, teraz czekam na efekty

Polecam też ( już było tu parę postów temu wspomniane) wszelkie zabiegi urodowe, wspomniany manicure to świetny pomysł. Ja teraz myślę nad prostowaniem keratynowym

Jestę rudzielcę

[Malla]

Napisane przez smutnaja88

Powiedziałam. Stwierdziła, że on pewnie kłamie mi ale mam wierzyć komu chcę i ze nie chce się już wtrącać... więc nie wiem czy jej przekaże (( A przydałoby się.

Jeśli jest jej przyjaciółką, to jej powie.

[la guna]

Witajcie dziewczyny . Zaglądam tu i podczytuję wątek od kilku miesięcy. Nic nie pisałam, bo doszłam do wniosku, że wałkowanie własnych uczuć tylko mnie pogrąży . Za to czytanie bardzo mi pomogło, fajnie, że można się tak wspierać, nawet wirtualnie . Ale jak przeczytałam o imprezie z ruskim szampanem to musiałam się odezwać , też chcę

Miałam kiedyś konto na wizażu, ale ze względu na prywatność wolałam założyć nowe. Nie wdając się w szczegóły mogę napisać, że moja "historia" jest bardzo podobna do tego co opisała kaylla.
Przechodziłam przez wszystkie fazy, które opisujecie (to właściwie szokujące, że te wszystkie historie są tak do siebie podobne), ale szczerze mówiąc już przeżałowałam wszystkie złudzenia i jest mi dobrze, więc wiedzcie że "jest życie po rozstaniu" . W końcu przed związkiem też było prawda?
Co prawda aktualnie jestem sama i nie wiem czy to się zmieni, ale tak czy owak postanowiłam brać przykład z ex i żyć dalej swoim życiem. Poza tym doceniam to co mam i po prostu postanowiłam się nie przejmować, bo po co

[smutnaja88]

Napisane przez Malla

Jeśli jest jej przyjaciółką, to jej powie.

Może i tak. Zastanawiam się tylko jak rozegra to ex i ta niepewność, czekanie powoduje że mam się mega źle i aż mnie brzuch boli. Chciałabym , mimo wszystko, by miał o mnie dobre zdanie i mi ufał. Chcę wyjść z twarzą...

[beri899]

La guna witaj Super, że się odezwałaś... Ojj zapraszamy Cię na imprezę z ruskim szampanem ! Myślę, że dziewczyny się zgodzą !