Czerwcowe Mamusie 2015, cz.III

[Princesika]

Napisane przez rybkaa90

Soleil_Rouge miło, że się odezwałaś


Ja też mam zawsze problemy z obiadami. Raczej nie lubię gotować, to dla mnie konieczność. Mój mąż wraca późno do domu. Staram się gotować na dwa dni, żeby codziennie nie stać przy garach. Ja codziennie mogłabym jeść zupy- uwielbiam! Dla tż zupa to nie obiad. Owszem zje, ale zaraz po myszkuje po lodówce, bo jest głodny. W soboty przeważnie gdzieś wychodzimy, albo gotujemy razem.

Ja tak samo. Ale ja jem jak chłop. Ja jem porcje jak Tż, kawał mięcha zawsze musi być

[k a j a]

Napisane przez Princesika

Ja właśnie wstawiłam rosół. A na kolację robię piersi z kaczki i pure z batatów. I jakąś sałatkę. Może szpinak, melon, czosnek - to nasza ulubiona.

Ja robiłam rosół przedwczoraj pierwszy raz taki samodzielny, raz gotowałam z teściowa jak nie mogła chodzić ale mnie instruowała. Ugotowałam taki sporawy garnek, a jak wróciłam z pracy to zostało tylko dla mnie. Tż z Blanką opędzlowali cały garnek prosząc o częściej

---------- Dopisano o 12:47 ---------- Poprzedni post napisano o 12:46 ----------

A wiecie co bym jeszcze zjadła ? Ziemniaczki pieczone tkaie jak z ogniska ! Chyba na kolację upiekę w piekarniku

O nieee no nie moge mam już taki ślinotok że nie wiem a tu jeszcze godzina w pracy !

[Princesika]

Napisane przez k a j a

Oo a może jednak łososia bym zrobiła taki zwykły łosoś Ale wiecie cooo ? ja nigdy nie jadałam ryb więc tym bardziej ich nie robiłam

Ja nie lubię ryb w ogóle Zwłaszcza łososia, strasznie smakuje rybą

[k a j a]

Napisane przez Princesika

Ja nie lubię ryb w ogóle Zwłaszcza łososia, strasznie smakuje rybą

Ja tez nie lubię ryb ale kiedyś dojadłam po Blance u mojej mamy i mi smakował Wiec spróbuje

[Princesika]

Napisane przez k a j a

Ja robiłam rosół przedwczoraj pierwszy raz taki samodzielny, raz gotowałam z teściowa jak nie mogła chodzić ale mnie instruowała. Ugotowałam taki sporawy garnek, a jak wróciłam z pracy to zostało tylko dla mnie. Tż z Blanką opędzlowali cały garnek prosząc o częściej [COLOR="Silver"]!

Ja wcześniej w góle nie gotowałam zup. Ale odkąt jestem z Tż to się domaga, zwłaszcza rosołu

---------- Dopisano o 12:52 ---------- Poprzedni post napisano o 12:52 ----------

Napisane przez k a j a

Ja tez nie lubię ryb ale kiedyś dojadłam po Blance u mojej mamy i mi smakował Wiec spróbuje

Ja ostatnio jadłam u koleżanki ale na szczęście strasznie go wysuszyła więc był niesoczysty więc mało aromatyczny i nie był zły

[pszczoua]

A te znow o jedzeniu...

Wlasnie zmierzylam sie na wysokosci pepka i mam 85cm. Z Julkiem jak szlam do porodu bylo 98 wiec moze i tym razem nie bedzie tak zle

[k a j a]

Napisane przez Princesika

Ja wcześniej w góle nie gotowałam zup. Ale odkąt jestem z Tż to się domaga, zwłaszcza rosołu

No ja sama gotować tak obiady to gotuje od 1,5 roku bo wcześniej z teściami mieszkalismy więc teściowa gotowała.
Ale jak gotuje sama to jadam owiele więcej rzeczy których wcześniej nie tykałam. głownie to warzywa. Nie jadalam koperku, brokuł, kalafiorów.. a teraz? ziemniaczki bez koperku to nie ziemniaczki, a nawet uwielbiam zupę koperkową

[Princesika]

Napisane przez pszczoua

A te znow o jedzeniu...

Kto?
My?
Nieeeeeeee


---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------

Napisane przez k a j a

No ja sama gotować tak obiady to gotuje od 1,5 roku bo wcześniej z teściami mieszkalismy więc teściowa gotowała.
Ale jak gotuje sama to jadam owiele więcej rzeczy których wcześniej nie tykałam. głownie to warzywa. Nie jadalam koperku, brokuł, kalafiorów.. a teraz? ziemniaczki bez koperku to nie ziemniaczki, a nawet uwielbiam zupę koperkową

Ja to w sumie trzech rzeczy tylko nie znoszę: jajek, wędzonego łososia i koperku.
Kiedyś dostałam u kogoś jajko na twardo w łososiu i posypane koperkiem

[moni_ka.g]

Napisane przez k a j a

Ojj taaak już wiem co będzie na obiad! Muszę zajsć po łososia (u mnie się kupuje w lidlu taki paczkowany) i po koperek ! i jakaś sałatka do tego, ale jakaaaa...

Tez w lidlu kupuje. Do tego ziemniaki i brokuly gotowane na parze.

[k a j a]

Napisane przez Princesika

Kto?
My?
Nieeeeeeee


---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------



Ja to w sumie trzech rzeczy tylko nie znoszę: jajek, wędzonego łososia i koperku.
Kiedyś dostałam u kogoś jajko na twardo w łososiu i posypane koperkiem

Ja jajka jadam często, mamy takie prosto od kurek

Grzybów nie jadam, nie tknę ich. chyba ze to pieczarki i serów pleśniowych.

Napisane przez moni_ka.g

Tez w lidlu kupuje. Do tego ziemniaki i brokuly gotowane na parze.

Tylko kuurde brokuły to ja ostatnio często jadam na kolację
wezmę ten miks sałat.

[moni_ka.g]

Mi losos teraz w ciazy jakos nie podchodzi ale syn sie zajada wiec czasem robie. Dla mnie to jakies mdle i bez smaku teraz..

[Princesika]

Eeeeej, właśnie się zorientowałałam, że wczoraj zaczęłam 21 tydzień

[k a j a]

Napisane przez Princesika

Eeeeej, właśnie się zorientowałałam, że wczoraj zaczęłam 21 tydzień

Ja jutro zaczynam 21 ale tam się dłuży ten 20 tydzień że az sprawdzałam czy aby nie przegapiłam tygodnia

jeju ale zgłodniałam. a tu jeszcze godzina w pracy..

[Princesika]

Mnie się też 20 dłużył.

[Marei]

Napisane przez alexxxandraa

Tyle pisałyście ostatnio o fasolce po bretońsku, że też dzisiaj gotuje pierwszy raz w mojej karierze kulinarnej, wiec mam nadzieje, ze mi wyjdzie. Inaczej zostanie zjesc nam obiad w pobliskim barze Co do imion, to też wiekszośc znajomych i rodzina krytykuje nasz wybór, ale sie tym nie przejmujemy

Ja też pierwszy raz póki co się gotuje i gotuje, mimo, że moczylam całą noc

Napisane przez Princesika

Kto?
My?
Nieeeeeeee
:

---------- Dopisano o 12:56 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ----------



Ja to w sumie trzech rzeczy tylko nie znoszę: jajek, wędzonego łososia i koperku.
Kiedyś dostałam u kogoś jajko na twardo w łososiu i posypane koperkiem

Haha idealny posiłek ja jadam wszystko oprócz tłustych mięs i wędlin. I potraw z dużą ilością cebuli (wyjątkiem jest zupa cebulowa z grzankami). no po pomidorach w ciąży też mam zgagę.

Napisane przez Princesika

Mnie się też 20 dłużył.

Właśnie się zorientowałam, że jestem w 20 od wtorku

[Irmusia81]

Cześć

Jakoś mnie brzuch boli i boli od środy... Niby przechodzi, ale ciągle wraca Nie chce mi się siać paniki czy tymbardziej jechać na IP, ale kurcze mogłoby już przestać boleć

Napisane przez szuuu

Irumusia sto lat i bezbolesnego rozwiązania
/

Napisane przez country111

Irnusia 100 latek i zdrowego dziecia

Napisane przez gabisun

Irmusia sto lat!!!! spełnienia wszystkich marzeń

Napisane przez Soleil_Rouge

a i jeszcze! Irmusia!! wszystkiego najlepszego

dziękuję Wam bardzo!

Napisane przez ankaya

U nas będzie 3 lata i 3 miesiące - identycznie jak pomiędzy mną i moim mężem ciekawe czy z dniami też się zgramy. W przypadku Kuby to rodzeństwo mógłby mieć jak miał 2.5 roku bo był już fajnie samodzielny i ładnie się bawił

U nas będzie prawie 3 lata różnicy. Cieszę się, choć czuję, ze będę odliczać dni do września aż Leoś pójdzie do przedszkola, hehe

Napisane przez rybkaa90

W soboty przeważnie gdzieś wychodzimy, albo gotujemy razem.

Fajnie! My też zazwyczaj w sobotę lub w niedzielę gdzieś idziemy na jedzonko. Jutro idziemy, dziś jemy w domu.

Napisane przez marta1881

Irmusia81- Wszystkiego najlepszego! Szczęśliwego rozwiązania
A tak poza tymi wszystkimi miłymi wiadomościami, u teściowej zdiagnozowali stwardnienie zanikowe boczne...jest kiepsko...bardzo kiepsko

dziękuję!
Bardzo mi przykro z powodu Twojej teściowej...

Napisane przez poldzik

Irmusia spoznione, ale STO LAT!

Napisane przez industria

to w takim razie i ja dołączam sie do życzeń spełniania marzeń

dziękuję Wam

[k a j a]

Napisane przez Irmusia81

Cześć






U nas będzie prawie 3 lata różnicy. Cieszę się, choć czuję, ze będę odliczać dni do września aż Leoś pójdzie do przedszkola, hehe

U mnie skończy sie przedszkola tuż po porodzie lub jeszcze przed
niby rok temu chodziła w lipcu do przedszkola, ale w sumie nie wiem co lepsze, czy rano wychodzić i odprowadzać ją do przedszkola z małym czy już zostac w domu we 3
Bo jakbym wiedziała że rnao Tż może ją odprowadzać to bym ją zapisała na dyżur,a tak to będzie pracował i oo.. są trzy zmiany i tylko jedna daje możliwość być o 8 w domu

[Irmusia81]

Napisane przez k a j a

Grzybów nie jadam, nie tknę ich. chyba ze to pieczarki i serów pleśniowych.

ja zaś kocham sery pleśniowe I wselkie długodojrzewające. I teraz cierpię, bo niewskazane w ciąży...

Napisane przez moni_ka.g

Mi losos teraz w ciazy jakos nie podchodzi ale syn sie zajada wiec czasem robie. Dla mnie to jakies mdle i bez smaku teraz..

mi prawie wszystko podchodzi, ale jest kilka wyjątków. Np jajka smażone, ani jajecznicy, ani omletów jeść nie mogę, bo jak tylko poczuję zapach smażonego jajka mam odruch wymiotny....

[k a j a]

Napisane przez Irmusia81

ja zaś kocham sery pleśniowe I wselkie długodojrzewające. I teraz cierpię, bo niewskazane w ciąży...



mi prawie wszystko podchodzi, ale jest kilka wyjątków. Np jajka smażone, ani jajecznicy, ani omletów jeść nie mogę, bo jak tylko poczuję zapach smażonego jajka mam odruch wymiotny....

o niee ja znów ser to taki najzwyklejszy, jak to tata mówi, papka do sera niepodobna

Mm ja lubię taką jajeczniczkę mojego tża, ze skarmelizowaną cebulką, wręcz spaloną kiełbaską/boczkiem, szczypiorkiem i masełkiem... mmmmmmmm

[Irmusia81]

Napisane przez k a j a

U mnie skończy sie przedszkola tuż po porodzie lub jeszcze przed
niby rok temu chodziła w lipcu do przedszkola, ale w sumie nie wiem co lepsze, czy rano wychodzić i odprowadzać ją do przedszkola z małym czy już zostac w domu we 3
Bo jakbym wiedziała że rnao Tż może ją odprowadzać to bym ją zapisała na dyżur,a tak to będzie pracował i oo.. są trzy zmiany i tylko jedna daje możliwość być o 8 w domu

no ja właśnie cały czas myślę czy by nie posłać małego na te kilka miesięcy do prywatnego przedszkola... Bo boję się, że na początku będzie ciężko po porodzie... A tak mógłby pójść na te kilka godzin i byłoby mi łatwiej z maluszkiem. Nie wiadomo jakie to nowe dziecię będzie... Czy naje się szybko i będzie spało, czy tak jak Leoś będzie chciało być przy cycu tylko 24/24.... Boję się, że moje zmęczenie odbije się negatywnie na starszym, a bardzo bym nie chciała żeby poczuł się w jakikolwiek sposób odrzucony... Dlatego myślę czy by go nie posłać powiedzmy od marca

---------- Dopisano o 13:38 ---------- Poprzedni post napisano o 13:36 ----------

Napisane przez k a j a

Mm ja lubię taką jajeczniczkę mojego tża, ze skarmelizowaną cebulką, wręcz spaloną kiełbaską/boczkiem, szczypiorkiem i masełkiem... mmmmmmmm

ja generalnie też lubię. Nawet bardzo. Tylko w ciąży mi nie leży zupełnie Jak tylko mąż robi jajecznicę otwieram wszystkie okna, zamykam się w łazience i walczę z pawiem

[k a j a]

Napisane przez Irmusia81

no ja właśnie cały czas myślę czy by nie posłać małego na te kilka miesięcy do prywatnego przedszkola... Bo boję się, że na początku będzie ciężko po porodzie... A tak mógłby pójść na te kilka godzin i byłoby mi łatwiej z maluszkiem. Nie wiadomo jakie to nowe dziecię będzie... Czy naje się szybko i będzie spało, czy tak jak Leoś będzie chciało być przy cycu tylko 24/24.... Boję się, że moje zmęczenie odbije się negatywnie na starszym, a bardzo bym nie chciała żeby poczuł się w jakikolwiek sposób odrzucony... Dlatego myślę czy by go nie posłać powiedzmy od marca

to dobry pomysł A i Ty nawet i teraz będziesz miała nawet i kilka godzin spokoju
My mamy dwa km do przedszkola, to niby lato, ale wiadomo jakie lato u nas. Jak było teraz ciepło to aż z checią sie wstawało wcześniej te pół godzinki żeby przejść się spacerkiem do przedszkola. Ale własnie niewiadomo jak to by się udało z dzieciątkiem.. Śniadanie o 8.30 w przedszkolu, o 8 wychodziłyśmy jak szłyśmy na piechotę, no ale z noworodkiem może byc już cieżej a do tego ja po porodzie, nigdy nie wiadomo jak będzie.. Samochodem to 5min. No ale też jednak a to jedno ubrać, drugie ubrać, siebie ubrać, i jeszcze w tym połogu, z fotelikiem wiadomo jak to czasem bywa, zapakować do auta, potem wysiadka i powrót Jakos obawiam się że w pierwszych tyg moze być mi ciężkawo to ogarnąć i tak rozmyślam o tym własnie

[Irmusia81]

Napisane przez k a j a

to dobry pomysł A i Ty nawet i teraz będziesz miała nawet i kilka godzin spokoju
My mamy dwa km do przedszkola, to niby lato, ale wiadomo jakie lato u nas. Jak było teraz ciepło to aż z checią sie wstawało wcześniej te pół godzinki żeby przejść się spacerkiem do przedszkola. Ale własnie niewiadomo jak to by się udało z dzieciątkiem.. Śniadanie o 8.30 w przedszkolu, o 8 wychodziłyśmy jak szłyśmy na piechotę, no ale z noworodkiem może byc już cieżej a do tego ja po porodzie, nigdy nie wiadomo jak będzie.. Samochodem to 5min. No ale też jednak a to jedno ubrać, drugie ubrać, siebie ubrać, i jeszcze w tym połogu, z fotelikiem wiadomo jak to czasem bywa, zapakować do auta, potem wysiadka i powrót Jakos obawiam się że w pierwszych tyg moze być mi ciężkawo to ogarnąć i tak rozmyślam o tym własnie

u mnie z tym nie będzie problemu, bo mąż małego zawiezie i przywiezie. Ja się bardziej obawiam tego, że jak nie zdecyduję się na przedszkole, to potem będę sobie w brodę pluć...I wszyscy na tym ucierpimy. Bardzo źle wspominam pierwsze tygodnie po pierwszym porodzie i boję się, ze teraz będzie podobnie. Dlatego chciałabym to wszystko jaknajlepiej zaplanować

[pszczoua]

Ja bym dala Julka do przedszkola gdyby mial wiek Do zlobka nie chce, tym bardziej ze musialabym go codziennie wozic po 7km Pod nami jest babcia, TZ mowi ze najwyzej Julka bedziemy do niej posylac ale ja nie chce w zadnym wypadku. Babcia rozpieszcza go do granic mozliwosci, pozwala doslownie na wszystko... Pierwsze 2 tyg po porodzie TZ bedzie w domu a pozniej mam nadzieje ze dam rade. Najwyzej bede chodzic niewyspana

[201710041131]

Nie nadrabiam bo nastukałyście wariatki

[tassia]

Napisane przez pszczoua

Ja bym dala Julka do przedszkola gdyby mial wiek Do zlobka nie chce, tym bardziej ze musialabym go codziennie wozic po 7km Pod nami jest babcia, TZ mowi ze najwyzej Julka bedziemy do niej posylac ale ja nie chce w zadnym wypadku. Babcia rozpieszcza go do granic mozliwosci, pozwala doslownie na wszystko... Pierwsze 2 tyg po porodzie TZ bedzie w domu a pozniej mam nadzieje ze dam rade. Najwyzej bede chodzic niewyspana

Ja bym poza tym się bala chorób przyniesionych z przedszkola czy żłobka do takiego malebstwa.
Szczególnie ze na naszych wrzesniowkach bardzo chorują te dzieci zlobkowe

---------- Dopisano o 15:03 ---------- Poprzedni post napisano o 15:02 ----------

Napisane przez szuuu

Nie nadrabiam bo nastukałyście wariatki

Ja mam 1200 zaległych postów i nie mam mocy.... Za to wracam bo naprawilam aplikacje na tel i mogę znów spamowac

[country111]

Napisane przez alexxxandraa

Tyle pisałyście ostatnio o fasolce po bretońsku, że też dzisiaj gotuje pierwszy raz w mojej karierze kulinarnej, wiec mam nadzieje, ze mi wyjdzie. Inaczej zostanie zjesc nam obiad w pobliskim barze Co do imion, to też wiekszośc znajomych i rodzina krytykuje nasz wybór, ale sie tym nie przejmujemy

U mnie we wtorek też był debiut ale dość udany, powiedziałabym nawet, że lepsza ta fasola wyszła niż mojej mamie dzisiaj bo ją też wkręciłam w fasolkę po bretońsku
Imie ma się przedewszystkim wam podobać a reszcie nic do tego

[pszczoua]

Choroby to swoja droga. Przy takim maluszku nieodpornym mogloby byc nieciekawie. Julek pojdzie do przedszkola jak bedzie mial 3 lata. Okruszek bedzie mial wowczas ponad rok i mam nadzieje ze zbytnio nie odbije sie to na jego zdrowiu. Julek najwiecej chorob lapal od kuzynostwa tak do 10 ms. Teraz (odpukac) jest bardzo odporny.

[Cos_]

Tassia witamy ponownie

juz mam dosc tego lezenia :/

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[ankaya]

Irminusia, ja właśnie boje się chorób bo taki mały szkrab co ma 3 miesiące plus jakaś wirusówka z przedszkola to koszmar, a nie wierze że Kuba nic nie przywlecze . Dlatego myślę że ten luty może i lepszy jak małą odchowamy. Przeraża mnie też to jaki będzie ten drugi smyk, żebym tylko mogła jak najwięcej poświęcić czasu Kubie bo teraz go sporo razem spędzamy, do dziadków też nie chce go dawać bo wiecie jak to z dziadkami... Dzień po wizycie dochodze z nim do ładu po pozwalaniu na wszystko. Myślałam też jakąś książkę zakupić żeby ten okres ''świadomiej'' przeżyć, nie chciałabym żeby Kuba poczuł się kiedykolwiek odepchnięty albo gorszy bo jest siostra. Przecież o rodzeństwo staramy się też żeby im było lepiej

[pszczoua]

Ankaya. U nas jest to samo, wystarczy godzina z dziadkami