Dlaczego kochamy kotki?

[patryssska]

Koty są cudowne. ^^
I niepowtarzalne. Mój jest ogromny! (niestety nie posiadam jego zdjęcia)
Ma na imię Laluś, posiada ostre pazurki i ząbki, które nie raz mnie poraniły. A poza tym, to jest kochany, mruczy tak głośno, że zagłusza telewizor no i jak był mały nauczyłam go aportować

[loss_lauri]

Napisane przez the_kasias

podepnę się...

am problem z kotem. jego właścieiele (brat i jego dziecwzyna) musieli wyjechać na kilka dni. kot przebywając z moja rodzinką i bratem zdążył się przyzwyczaiuć do nowego domu, ale teraz kiedy brat na dwa dni musiał wyjechał on szaleje! biega jak na haju, jest cały napuszony i nie wiemy o co chodzi... podejrzealiśmy, że to dlatego że tata na niego nakrzyczał bo drapał meble, ale nie wiem... co robić?

kiciuś jest pewnie zestresowany zmianą otoczenia a dodatkowo przestraszył się twego taty. spróbujcie delikatnie przekonać go do siebie, np zachęcając do zabawy; powoli będzie się oswajał

[Agula 88]

Napisane przez perelka-20

Kicia jest z nami od soboty. Byłam z nią w niedzielę u weterynarza. Osoba od której ją wzięłam mówiła,że ma coś z tylną łapką, która jest spuchnięta i dostałam dla niej 2 zastrzyki. Od razu zauważyłam,że to nie jest zwykłe zwichnięcie. Lekarz potwierdził moje przypuszczenia. Łapka jest złamana w dwóch miejscach. Za miesiąc będzie mieć usuwaną główkę kości. Musi nabrać sił do zabiegu.
Kicia jest najukochańsza na świecie i jest naszym oczkiem w głowie. Skacze na wersalke mimo złamanej nóżki. Chodzi za nami i aż dziw bierze,że w takim małym kotku jest tyle mruczenia.
Spełniło się moje marzenie, mam kotka, i to jakiego!
Wołamy na nią różnie, kicia, kota, TŻ woła na nią ślicznotka, żadne imię nie jest wystarczająco dobre jak na razie, żeby zostało
A oto i nasza niunia:

ps. nasza choroba nie robi na niej wrażenia, lekarz też nic nie powiedział widząc mnie w takim stanie w gabinecie

podobna do mojej znajdy mam ja od tamtej soboty kocurek z ogłoszenia ktoś je wyrzucił bo było ich kilka i został ten urwis przygarnęłam i jest moim pupilemi tez mam problem z imieniem mam kilka propozycji ale żadna z nich jakoś mi nie pasi

[dusia139]

Śliczne te Wasze kociaki Mój zdrowo rośnie i jest przeuroczy. Jego ulubiona zabawka to stara myszka (sztuczna oczywiście^)^, którą pokochał na początku swojego życia. Inne mu nie podpasowują, aż musiałam zszyc starą i dac tam ryżu, by brżeczała Trochę wysiłku, ale mruczenie Rudziunia-bezcenne.
Co do imion ostatnio podobają mi się takie.. typu :
*Lutek
*Zygmunt
*Zbigniew
*Horacy
*Hilary
*Zenek;p
A dla samiczek.. niewiem, bo sama mam płec męską w domu i nie myslalam nad imionami dla kotki.

[sabbatha]

Nazwij kota Kicol :P

[perelka-20]

Moja ma już imię : Zuzanna Zuzia, Zuźka, Zuza, czasami Zołza :P i Pirania albo Wredota Zdarza się jej. Nadal oczywiście jest Ślicznotką oraz, co pokazuje moje opętanie, Córcią XD

[dusia139]

Napisane przez perelka-20

Moja ma już imię : Zuzanna Zuzia, Zuźka, Zuza, czasami Zołza :P i Pirania albo Wredota Zdarza się jej. Nadal oczywiście jest Ślicznotką oraz, co pokazuje moje opętanie, Córcią XD

A mój Ruduś synciem^^ Co te kotki w sobie mają, że szaleją, szaleją, drapią, a potem, gdy pokornie popatrzą tymi swoimi milusińskimi bidnymi oczętami kraja sie serce i zapomina się o wszystkich krzywdach xD
^^

[perelka-20]

Od niedawna jestem posiadaczką aparatu z prawdziwego zdarznia i Zuzia jest moją pierwszą modelką. Co prawda jest strasznie ruchliwa,ale udało mi się zrobić jej kilka zdjęć A oto i one:

[vadi]

Zuzia jest cudna


A to moje łobuzy - pierwsze Święta

[loss_lauri]

Napisane przez vadi

Zuzia jest cudna


A to moje łobuzy - pierwsze Święta

fajne te twoje koty. ja też postaram się załadować zdjęcia moich.

[vadi]

Napisane przez loss_lauri

fajne te twoje koty. ja też postaram się załadować zdjęcia moich.

morderczynie choinek

[agat337]

Zuzia - śliczne imię ! Jest urocza
Vadi - kotki na choince rządzą Moja też uwielbiała pacnąć bombkę łapą, musieliśmy wieszać je wyżej ale jak widać dla Twoich kotków to nie przeszkoda

[loss_lauri]

Napisane przez vadi

morderczynie choinek

i pogromcy bombek (u mnie - na dole choinki - plastikowych, pod koty oczywiście, ale i tak wszystkie się nie uchowają; kilka szklanych wisi sobie na przy czubku)

[perelka-20]

Zuzka na szczęście do choinki nie sięga. Mamy taką małą, postawioną na szafce. Ale muszę się jak najszybciej zaopatrzyć w drapak. Jeszcze trochę i nasze meble zmienią się nie do poznania.. Zuzia potrafi wspiąć się po oparciu fotela na samą górę używając tylko pazurków

[KrystynaO]

Napisane przez perelka-20

Zuzka na szczęście do choinki nie sięga. Mamy taką małą, postawioną na szafce. Ale muszę się jak najszybciej zaopatrzyć w drapak. Jeszcze trochę i nasze meble zmienią się nie do poznania.. Zuzia potrafi wspiąć się po oparciu fotela na samą górę używając tylko pazurków

I oby zaczęła to drapać! Moje potwory drapaki ignorują, problem jest częściowo rozwiązany przez parę wycieraczek z wykładziny podłogowej, ale kilimy mam pościągane i czekają w szafie, aż sie kotki zestarzeją. Co do kilimów, z moją poprzednią, nieodżalowaną koteczką miałam takie doświadczenie: usłyszałam odgłos drapanego materiału i zaczęłam rozgladać się za kotem, a kota nigdzie nie było. śledząc ten odgłos popatrzyłam na mój piekny kilim i zobaczyłam na nim przesuwającą sie bułę! Och, jaką miałam ochotę wziąć trzepaczkę i bułę rozpłaszczyć !

[Deede]

A mój kot po wielu imiennych perturbacjach w końcu został "Jadźką" - przez przypadek, jak to zwykle bywa.
Za co kocham mojego kota?
Za to, że zdarza jej sie wdepnąć we własną kupę i roznieść smrodek po całym mieszkaniu?
Za to, że mnie budzi o 5ej rano?
Za to, że jest terminatorem dla kwiatów (a własnej trawki nie tknie nawet)?
Za to, że drapie wszystko z wyjątkiem drapaka?
Za to, że chce jeść tylko najdroższe żarcie lub wybitnie nie dla kotów?
Hm, wiele jest powodów, ale ta miłość to prawdziwe sado-maso

[Copykat]

A ja bylam dzis z moim Fredkiem u weta (od paru dni kulal na tylna lape) i sie okazalo ze ma zlamanie w stawie kolanowym, zerwane wiezadla krzyzowe i cos z rzepka teraz musze z nim codziennie jezdzic na zastrzyki, a dopoki sie nie zrosnie (min 3 miesiace), musi siedziec w domu. Szkoda kota, bo wychodzacy, i przewaznie caly dzien latal gdzies po okolicy a teraz przymusowe zamkniecie...

[agat337]

Napisane przez Copykat

A ja bylam dzis z moim Fredkiem u weta (od paru dni kulal na tylna lape) i sie okazalo ze ma zlamanie w stawie kolanowym, zerwane wiezadla krzyzowe i cos z rzepka teraz musze z nim codziennie jezdzic na zastrzyki, a dopoki sie nie zrosnie (min 3 miesiace), musi siedziec w domu. Szkoda kota, bo wychodzacy, i przewaznie caly dzien latal gdzies po okolicy a teraz przymusowe zamkniecie...

Biedak ... Mam nadzieję że jednak łapka się zrośnie - z Twoją pomocą. U człowieka można chociaż gips założyć. Teraz musi się zadowolić domowymi pieleszami

[Copykat]

Napisane przez agat337

Biedak ... Mam nadzieję że jednak łapka się zrośnie - z Twoją pomocą. U człowieka można chociaż gips założyć. Teraz musi się zadowolić domowymi pieleszami

Lekarz mowil ze powinna sie zrosnac, a stabilizatorow u kota raczej sie nie zaklada, przeprowadzanie operacji tez nie jest konieczne i generalnie jest nadzieja na odzyskanie dawnej sprawnosci w duzej czesci... Ale i tak po wyleczeniu noga bedzie mu nadal dokuczac do konca zycia

[Kattarina]

Dawno mnie tutaj nie bylo
Zycze wszystkim kotomaniaczkom i ich mruczacym podopiecznym szczesliwego Nowego Roku


Perelko- Twoja Zuzia jest przesliczna, ma taki delikatny pysio- widac, z to kocia dziewczynka

Vadi- lobuziaki sa fantastyczne - mam nadzieje, ze nie podgryzaly lancuchow i innych ozdob

Copykat- mam nadzieje, ze biedny Fredek wroci do formy

[loss_lauri]

Napisane przez Copykat

A ja bylam dzis z moim Fredkiem u weta (od paru dni kulal na tylna lape) i sie okazalo ze ma zlamanie w stawie kolanowym, zerwane wiezadla krzyzowe i cos z rzepka teraz musze z nim codziennie jezdzic na zastrzyki, a dopoki sie nie zrosnie (min 3 miesiace), musi siedziec w domu. Szkoda kota, bo wychodzacy, i przewaznie caly dzien latal gdzies po okolicy a teraz przymusowe zamkniecie...

biedny kiciuś trzymam kciuki, żeby szybko wyzdrowiał
i świąteczne zdjęcia moich kotów, a raczej Finka, który gnębił bombki

[Copykat]

Napisane przez Kattarina

Copykat- mam nadzieje, ze biedny Fredek wroci do formy

Napisane przez loss_lauri

biedny kiciuś trzymam kciuki, żeby szybko wyzdrowiał
i świąteczne zdjęcia moich kotów, a raczej Finka, który gnębił bombki

dziekujemy
a moje koty jakos sie nie interesuja choinka...

[vadi]

Napisane przez Kattarina

Vadi- lobuziaki sa fantastyczne - mam nadzieje, ze nie podgryzaly lancuchow i innych ozdob

niezły żart
bombek została połowa, pannice regularnie iskam z igieł (na szczęście miękkich ), ale prawdziwe szaleństwo było przy sylwestrowych serpentynach

[loss_lauri]

Napisane przez Copykat

dziekujemy
a moje koty jakos sie nie interesuja choinka...

to masz szczęście u mnie niektóre koty się jej boją (takie to migające, kolczaste i jeszcze dziwnie pachnie), niektóre nie zwracaja na nią uwagi, ale np Finek (na zdj.) za każdym razem kiedy koło niej przechodzi musi pacnąć bombkę łapą. na szczęście tylko te wiszące przy ziemi plastikowe

[.ups]

Heh, ja mam już starego, ślepego kotka, którego nic nie interesuje prócz pieszczot i pełnej michy Niestety boli mnie to że w każdej chwili może mi moje kochane żyjątko zdechnąć, ale staram się o tym nie myśleć.

[vadi]

Napisane przez .ups

Heh, ja mam już starego, ślepego kotka, którego nic nie interesuje prócz pieszczot i pełnej michy Niestety boli mnie to że w każdej chwili może mi moje kochane żyjątko zdechnąć, ale staram się o tym nie myśleć.

pomyśl sobie, że niewiele zwierząt ma konfort przeżyć całe długie życie otoczone miłością i troską, w cieple, z pełnym brzuszkiem i odejść spokojnie ze starości, prawda?

[madziutka1807]

Witam
Przepraszam ze tu pisze, ale nie chciałam zakładać nowego wątku a mam nadzieje ze mi pomożecie.
Od roku mam kotka, czasem był w domku a czasem na zewnętrza. Od dłuższego czasu nie mogę już go trzymać w domku, ponieważ moja siostrzenica ma uczulenie na sierść:/ przywiązałam się do niego i nie mogę go oddać obcym!
Teraz jest zima mrozy, śniegi i bardzo mi go szkoda ze bidulek tak narznie:/ (chwilowo sypia w garażu, ale długo tam zostać nie może, bo alarm:/)
Kiedyś widziałam coś takiego jak buda/kojec dla kotka na zewnątrz, ale teraz nic takiego znaleźć nie mogęA myślę ze w czymś takim zawsze to cieplej było by mojej kici.
Związku z tym mam pytanie czy któraś z Was ma coś takiego? lub wie gdzie można taka budę/kojec zakupić? a no i oczywiście czy koty lubią spać w budach?? I czy w ogóle lubią budy??

[.ups]

Napisane przez vadi

pomyśl sobie, że niewiele zwierząt ma konfort przeżyć całe długie życie otoczone miłością i troską, w cieple, z pełnym brzuszkiem i odejść spokojnie ze starości, prawda?

Hehe, pocieszenie :P

[loss_lauri]

Napisane przez madziutka1807

Witam
Przepraszam ze tu pisze, ale nie chciałam zakładać nowego wątku a mam nadzieje ze mi pomożecie.
Od roku mam kotka, czasem był w domku a czasem na zewnętrza. Od dłuższego czasu nie mogę już go trzymać w domku, ponieważ moja siostrzenica ma uczulenie na sierść:/ przywiązałam się do niego i nie mogę go oddać obcym!
Teraz jest zima mrozy, śniegi i bardzo mi go szkoda ze bidulek tak narznie:/ (chwilowo sypia w garażu, ale długo tam zostać nie może, bo alarm:/)
Kiedyś widziałam coś takiego jak buda/kojec dla kotka na zewnątrz, ale teraz nic takiego znaleźć nie mogęA myślę ze w czymś takim zawsze to cieplej było by mojej kici.
Związku z tym mam pytanie czy któraś z Was ma coś takiego? lub wie gdzie można taka budę/kojec zakupić? a no i oczywiście czy koty lubią spać w budach?? I czy w ogóle lubią budy??

oddać siostrzenicę? żartuję oczywiście. może twoja siostrzenica zdecydowałaby się na szczepionki odczulające? są naprawdę skuteczne. a może dałoby się odizolować w domu ją i kota? bo przeniesienie go na zewnątrz będzie dla niego ogromnym stresem

[madziutka1807]

mój kotek lubi być na dworku bo od małego był przyzwyczajony tylko teraz zimno i jaka ochronę dla niego bym chciała na zimno a potem przed słonkiem żeby sie skrył.
A co do tych szczepionek to myślę ze nawet jak weźmie to nie pozwolą mi go zabrać z powrotem do domku. bo znów będą sie obawiać ze coś innego złapie..