Sabat Czarownic:)część III nieostatnia:D

[kropka75]

Napisane przez betig1975

Ja mogę tylko dodać, że na Szpiglasowy Wierch lepiej jest podchodzić od D5S, zejść do MO. Od D5S jest taki piasek z kamieniami, ciężko po tym schodzić, łatwo się poślizgnąć i lecieć w dół. Łatwiej też na łańcuchach, ale jak kto woli. Ja tak szłam i dla mnie było ok. Widoki Polecam.

Zanotowałam

Napisane przez betig1975

Ale rzeczywiście szlak przez Świstówkę może być fajny z MO, Kropka jeśli się zdecydujesz to napisz, w którą stronę lepiej iść

Nie ma sprawy.

Napisane przez betig1975

Na Krzyżne poodchodziłam od Murowańca a schodziłam do D5S, następnym razem pójdę odwrotnie, bo wchodziłam po kamiennych schodkach, a schodziłam a w zasadzie ślizgałam się w dół - piach i małe kamienie, łatwo o wypadek. Widoki z Krzyżnego

Czyli wchodziłaś od Kuźnic, a schodziłaś do Palenicy?

[betig1975]

Napisane przez kulbit

No jest tam na tej trasie fragmnet z łancuchami, teraz Ci nie powiem który bo nie pamietam

Łańcuchy są od strony D5S przed samym wejściem na Szpiglasową Przełęcz, dosyć krótki odcinek, ale są zatory, bo ruch dwukierunkowy, a ludzie niecierpliwi. Musiałam jednego faceta oświecić żeby poczekał, bo pchał się, a za mną dziecko płakało.

Napisane przez kulbit

Tzn może ja jestem nieobiektywna, ale ja kocham tamto miejsce w ogóle Mam nadzieję, że sie nei rozczarujesz...
Piekny widok na lewo na CZSG, na prawo na inne stawiki w dolince, przed toba w górze Koscielec, na jedenk bok Świnica i Kasprowy, na drugi poczatki Orlej
Pieknie tam jest

Miejsce cudne
Kropcia, to może Ty po prostu idź na Karb, nie będziesz żałować, a klimat tam wysokogórski

[hihi]

Akurat w sierpniu to urlop odpada jak się dowiedziałam w zeszłym tygodniu, więc to jest absolutnie nierealne

[betig1975]

Napisane przez kulbit

hahahhah szefa nie ma myszki wizazuja

Napisane przez kulbit

Cieszę się, że polecasz tez tą trasę

Napisane przez kulbit

Ja tez nigdy nie wchodziłam tym asfaltem dalej niz do Wodogrzmotów A to i tak za wiele

Ja tak samo

Napisane przez kulbit

Nie sądze by był fajnyz MO

Napisane przez kulbit

o niezły pomysł ma mąż
To może 24 czy 25 byś przyjechała? Bedzie Beata, Sylwia i ja hahahhahahhahah

To może jakaś imprezka

Napisane przez kropka75

Czyli wchodziłaś od Kuźnic, a schodziłaś do Palenicy?

Dokładnie

[kropka75]

Napisane przez hihi

Sylwuś, a wiesz, że mój mąż ostatnio wpadł na pomysł wybrania się w góry, żeby spróbować sprawdzić, czy ja nie lubię gór w ogóle, czy nie lubię wspomnien o górach z dzieciństwa, czy może właśnie lubię góry

No to raz raz... Szykuj się, rysuj trasę i jazda. Spotkamy się na szlaku.

Napisane przez kulbit

Najpier km asfaltem i potem wejście tymi schodami? nie pisze sie to już jednak wole zejscie schodami i asfaltem

He he he... A ja lubię wchodzić. Byle w górach.

Napisane przez kulbit

No jest tam na tej trasie fragmnet z łancuchami, teraz Ci nie powiem który bo nie pamietam

Dokładnie Dlatego Ci pisałam, żeby to robić tak jak my od drugiej strony

Ale tu mówimy o trasie przez Szpiglasowy Wierch, gdzie nie byłam. To mi wszystko jedno w sumie, więc tylko grzecznie słucham jak lepiej.

Napisane przez kulbit

hahhahah na mapie jest ta nazwa napisana, ale ja zawsze mówiłam asfelt i tak czytam Ciebie i myslę - o czym Ty gadasz? myslałam, że da sie ten asfalt ominąc jakims fajnym plenerkiem a tu d...

Człowiek sie uczy całe życie

No kawałki się ominąć da.

Napisane przez kulbit

No rozumiem Trzeba brac wszystkie ograniczenia pod uwagę
Za Rusinową od strony Palenicy, tak?

Tak, po tych schodkach podbitych drewnem.

Napisane przez kulbit

hahahhah postój i popodziwiaj

Tzn może ja jestem nieobiektywna, ale ja kocham tamto miejsce w ogóle Mam nadzieję, że sie nei rozczarujesz...
Piekny widok na lewo na CZSG, na prawo na inne stawiki w dolince, przed toba w górze Koscielec, na jedenk bok Świnica i Kasprowy, na drugi poczatki Orlej
Pieknie tam jest

Wierzę.


---------- Dopisano o 10:53 ---------- Poprzedni post napisano o 10:48 ----------

Napisane przez kulbit

o niezły pomysł ma mąż
To może 24 czy 25 byś przyjechała? Bedzie Beata, Sylwia i ja hahahhahahhahah

Napisane przez betig1975

Miejsce cudne
Kropcia, to może Ty po prostu idź na Karb, nie będziesz żałować, a klimat tam wysokogórski

Mówisz?

Dylemat mam coraz większy. Za dużo bym chciała na jeden dzień.

Napisane przez hihi

Akurat w sierpniu to urlop odpada jak się dowiedziałam w zeszłym tygodniu, więc to jest absolutnie nierealne

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Łańcuchy są od strony D5S przed samym wejściem na Szpiglasową Przełęcz, dosyć krótki odcinek, ale są zatory, bo ruch dwukierunkowy, a ludzie niecierpliwi. Musiałam jednego faceta oświecić żeby poczekał, bo pchał się, a za mną dziecko płakało.



Miejsce cudne
Kropcia, to może Ty po prostu idź na Karb, nie będziesz żałować, a klimat tam wysokogórski

No właśnie ponoc nie długie i nie trudne?

Tak ludzie czasem nie mają pojecia jak w ogóle isc po łancuchach.. np. czepiaja sie odcinka z druga osoba, a na jednym odcinku łancucha powinna się trzymac tylko 1 osoba..

też je lubisz widzę
Dokładnie Karb super i sie nie przeforsuje raczej ta wyprawą

Napisane przez hihi

Akurat w sierpniu to urlop odpada jak się dowiedziałam w zeszłym tygodniu, więc to jest absolutnie nierealne

no proszę...:/

Napisane przez betig1975

To może jakaś imprezka

o własnie

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Napisane przez kropka75

Ale tu mówimy o trasie przez Szpiglasowy Wierch, gdzie nie byłam. To mi wszystko jedno w sumie, więc tylko grzecznie słucham jak lepiej.

No to wyzej Ci juz pisałam jak lepiej

Napisane przez kropka75

No kawałki się ominąć da.

A to ja wiem.. ale to za mało

Napisane przez kropka75

Tak, po tych schodkach podbitych drewnem.

Wiem, choć ja tamtędy schodziłam przed Tobą i schody podbite drewnem były dopiero w trakcie robienia wszedzie walały sie kłody i piach i niezła rozpierducha tam była

Napisane przez kropka75

Wierzę.

Napisane przez kropka75

Dylemat mam coraz większy. Za dużo bym chciała na jeden dzień.

Ano własnei i tu jest kłopocik

[kropka75]

Ano kłopocik.

Na razie został Karb i Szpiglas. Pogadam z małżem co on na to.


Choć w zasadzie to nie powinnam jechać nigdzie... Zmieniły nam się założenia pomacierzyńskie i mam zgryza teraz. Pracowo - finansowego. I już tez się boję jesieni...

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Ano kłopocik.

Na razie został Karb i Szpiglas. Pogadam z małżem co on na to.


Choć w zasadzie to nie powinnam jechać nigdzie... Zmieniły nam się założenia pomacierzyńskie i mam zgryza teraz. Pracowo - finansowego. I już tez się boję jesieni...

No trza by cos wybrać

Co Ci sie pozmieniało..? Co się stanęło..?

[kropka75]

Napisane przez kulbit

No trza by cos wybrać

Co Ci sie pozmieniało..? Co się stanęło..?

Czy ja dobrze dumam, że jakby pogoda nie dopisała za bardzo to lepiej iść na Karb?

Ech... ten warsztat zasrany... :/ Ciągle ktoś coś chce, ciągle tam auta stoją. I mój chłop stwierdził, że dobrze się zapowiada i on nie może z małym zostać co drugi dzień w domu, gdy ja do pracy pójdę... A moja mama co dzień nie da rady.
Tzn. nie da... Problem jest w tym, że ona musi do mnie dojechać. I to nie jest tak, że od 7 do 15 miałaby zajęte, tylko u mnie być musi 6:30, co daje jej pobudkę o 5 i autobus 5:30 do mnie... Nie wyjdzie też ode mnie o 15ej, bo ja wtedy z pracy wychodzę, wrócę 15:30, a gdzie zakupy? Zakładając, że żadnych nie zrobię mama wyjdzie ode mnie przed 16tą, czyli po 17ej będzie w domu... 1,5 etatu jakby miała. Trochę dużo jak na emerytkę wg mnie.

Wychodzi na to, że ja muszę zmniejszyć etat... co przy kredytach naszych daje efekt taki, że się zastanawiam: strzelić sobie w łeb czy skoczyć z okna?

[hihi]

Napisane przez kropka75

Wychodzi na to, że ja muszę zmniejszyć etat... co przy kredytach naszych daje efekt taki, że się zastanawiam: strzelić sobie w łeb czy skoczyć z okna?

Godzina mniej to Ci się należy i tak przez jakiś tam okres jako matce karmiącej, nie? Więc już masz zaoszczędzony moment...

Nie dramatyzuj Ciotka, nie dramatyzuj, będzie dobrze, tylko spokojnie

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Czy ja dobrze dumam, że jakby pogoda nie dopisała za bardzo to lepiej iść na Karb?

Ech... ten warsztat zasrany... :/ Ciągle ktoś coś chce, ciągle tam auta stoją. I mój chłop stwierdził, że dobrze się zapowiada i on nie może z małym zostać co drugi dzień w domu, gdy ja do pracy pójdę... A moja mama co dzień nie da rady.
Tzn. nie da... Problem jest w tym, że ona musi do mnie dojechać. I to nie jest tak, że od 7 do 15 miałaby zajęte, tylko u mnie być musi 6:30, co daje jej pobudkę o 5 i autobus 5:30 do mnie... Nie wyjdzie też ode mnie o 15ej, bo ja wtedy z pracy wychodzę, wrócę 15:30, a gdzie zakupy? Zakładając, że żadnych nie zrobię mama wyjdzie ode mnie przed 16tą, czyli po 17ej będzie w domu... 1,5 etatu jakby miała. Trochę dużo jak na emerytkę wg mnie.

Wychodzi na to, że ja muszę zmniejszyć etat... co przy kredytach naszych daje efekt taki, że się zastanawiam: strzelić sobie w łeb czy skoczyć z okna?

Dobrze dumasz

Kuźwa to lekka tragedia.. trzeb ato przemysleć od każdej strony i cos postanowic.. twoja pensja jest pewna jak rozumiem.. pytanie - czy mogłabyś ten etat w ogóle zmniejszyć? no nie jest wesoło.. Rozumiem, że z tym żłobkiem to tak jak mi mówiłaś, nie am szans tak?

[kropka75]

Napisane przez hihi

Godzina mniej to Ci się należy i tak przez jakiś tam okres jako matce karmiącej, nie? Więc już masz zaoszczędzony moment...

Nie dramatyzuj Ciotka, nie dramatyzuj, będzie dobrze, tylko spokojnie

Ja nie karmię.

Co do dramatyzowania... Na półetacie moim mamy we 3 jeśli nie będzie premii u mnie od obrotu (a nigdy nie wiadomo czy będzie) 300zł na miesiąc na życie. Myślisz, że martwię się na wyrost?

[hihi]

Napisane przez kropka75

Ja nie karmię.

Co do dramatyzowania... Na półetacie moim mamy we 3 jeśli nie będzie premii u mnie od obrotu (a nigdy nie wiadomo czy będzie) 300zł na miesiąc na życie. Myślisz, że martwię się na wyrost?

Kropka, a mama naprawdę nie da rady wytrzymać z dzieckiem tyle czasu? Bo krojenie do pół etatu to rzeczywiście dramatyczna sytuacja...

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Kuźwa to lekka tragedia.. trzeb ato przemysleć od każdej strony i cos postanowic.. twoja pensja jest pewna jak rozumiem.. pytanie - czy mogłabyś ten etat w ogóle zmniejszyć? no nie jest wesoło.. Rozumiem, że z tym żłobkiem to tak jak mi mówiłaś, nie am szans tak?

Póki jest firma i ma jakiś dochód tak, moja pensja jest pewna.

Właśnie nie wiem czy mogę, tzn. wg przepisów owszem i nie mogą mi odmówić, ale nie tak się z nimi umawiałam. :/

Żłobek nie wchodzi w grę, na wrzesień nie ma miejsc. Poza tym to tzw. leżące dziecko, a dla takich jest 8 miejsc w największym żłobku w naszym mieście. Wystarczy przeliczyć jaka szansa na miejsce...
Poza tym nie miałabym serca takiego malucha do żłobka oddać... leżałby i płakał tak jak pozostała siódemka, bo jedna babka na tę grupę jest. Nikt się tam nie będzie przejmował czy on już siada, czy gada, ani co zrobić żeby o to zadbać...
Dwie pozostałe opiekunki zajmują się dziećmi chodzącymi... Ogólnie porażka.

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------

Napisane przez hihi

Kropka, a mama naprawdę nie da rady wytrzymać z dzieckiem tyle czasu? Bo krojenie do pół etatu to rzeczywiście dramatyczna sytuacja...

Od 5 do 17 jest dużo czasu, za dużo jak na emerytkę po operacji kręgosłupa szyjnego, której nie wolno nosić... a Daniel już waży 5,5kg.
Ona w ogóle nie powinna się nim zajmować, bo niestety będzie wymagał noszenia. Mnie kręgosłup boli i w karku piecze, to co dopiero ją.

Wiem jak to jest z dzieckiem cały dzień. Czasem łatwiej ziemniaki kopać.

[hihi]

Sylwia, rozumiem, musisz wziąć na mnie poprawkę - ja z dziećmi nie miałam i nie mam doświadczenia aż do tego stopnia, że słabo sobie w ogóle wyobrażam zajmowanie się takim maluchem

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Póki jest firma i ma jakiś dochód tak, moja pensja jest pewna.

Właśnie nie wiem czy mogę, tzn. wg przepisów owszem i nie mogą mi odmówić, ale nie tak się z nimi umawiałam. :/

no właśnie - nie tak się z nimi umawiałaś..:/

Napisane przez kropka75

Żłobek nie wchodzi w grę, na wrzesień nie ma miejsc. Poza tym to tzw. leżące dziecko, a dla takich jest 8 miejsc w największym żłobku w naszym mieście. Wystarczy przeliczyć jaka szansa na miejsce...
Poza tym nie miałabym serca takiego malucha do żłobka oddać... leżałby i płakał tak jak pozostała siódemka, bo jedna babka na tę grupę jest. Nikt się tam nie będzie przejmował czy on już siada, czy gada, ani co zrobić żeby o to zadbać...
Dwie pozostałe opiekunki zajmują się dziećmi chodzącymi... Ogólnie porażka.

no to faktycznie bez cudu miejsca sie nei zdobędzie
Rozumiem.. przerabane..

Napisane przez kropka75

Od 5 do 17 jest dużo czasu, za dużo jak na emerytkę po operacji kręgosłupa szyjnego, której nie wolno nosić... a Daniel już waży 5,5kg.
Ona w ogóle nie powinna się nim zajmować, bo niestety będzie wymagał noszenia. Mnie kręgosłup boli i w karku piecze, to co dopiero ją.

Wiem jak to jest z dzieckiem cały dzień. Czasem łatwiej ziemniaki kopać.

No to z mama faktycznie bedzie kłopot..

Oj przynaje rację Jak sie zajmowałam w zeszłym roku dzieciakmi siostry męza to jak były wykopki to poszłam kopac na pole bo walałam iśc niż i miec dzień przerwy od dzieciaków przy okazji byłam ciekawa jako "mieszczych pospolity" jak to jest kopac te ziemniaki

[betig1975]

Musiałam troszkę popracować
Jeszcze mam stertę papirusów, za które tak ciężko się wziąć.
A jeszcze nasze rozmowy o Tatrach sprawiły, że chętnie bym się spakowała i ruszyła na szlaki

Kropka - mam nadzieję, że znajdziecie jakieś wyjście z tej sytuacji, nie jakieś najlepsze wyjście

[kropka75]

Napisane przez hihi

Sylwia, rozumiem, musisz wziąć na mnie poprawkę - ja z dziećmi nie miałam i nie mam doświadczenia aż do tego stopnia, że słabo sobie w ogóle wyobrażam zajmowanie się takim maluchem

Ja też sobie słabo wyobrażam... On będzie miał 6 miesięcy w listopadzie, kiedy to się pannie staż kończy i ja muszę do pracy wracać. Będzie siedział, będzie próbował się przemieszczać na różne sposoby... A to żywe dziecko, więc będzie ciekawie.

Napisane przez kulbit

Oj przynaje rację Jak sie zajmowałam w zeszłym roku dzieciakmi siostry męza to jak były wykopki to poszłam kopac na pole bo walałam iśc niż i miec dzień przerwy od dzieciaków przy okazji byłam ciekawa jako "mieszczych pospolity" jak to jest kopac te ziemniaki

Ja też mam ochotę iść na wykopki, praktycznie co dzień mam taką ochotę...

Napisane przez betig1975

Musiałam troszkę popracować
Jeszcze mam stertę papirusów, za które tak ciężko się wziąć.
A jeszcze nasze rozmowy o Tatrach sprawiły, że chętnie bym się spakowała i ruszyła na szlaki

Kropka - mam nadzieję, że znajdziecie jakieś wyjście z tej sytuacji, nie jakieś najlepsze wyjście

Już nie tak długo... A Ty też na 2 tyg. w górki?

Ja też.

[betig1975]

Napisane przez kropka75

Już nie tak długo... A Ty też na 2 tyg. w górki?

Ja też.

pierwszy tydzień urlopu spędzimy nad jeziorem, mam nadzieję. Jeszcze nie rozmawialiśmy w właścicielem działki, ale myślę, że nie będzie problemu Zwykle nie ma Zresztą nawet teraz mamy klucze i możemy wpadać kiedy chcemy
Potem na 8 dni w górki

Uciekam do domciu. Miłego popołudnia

[kulbit]

Napisane przez betig1975

pierwszy tydzień urlopu spędzimy nad jeziorem, mam nadzieję. Jeszcze nie rozmawialiśmy w właścicielem działki, ale myślę, że nie będzie problemu Zwykle nie ma Zresztą nawet teraz mamy klucze i możemy wpadać kiedy chcemy
Potem na 8 dni w górki

Uciekam do domciu. Miłego popołudnia

uuuuuuuuuuu a ja myslałam, że Ty etz na 2 tygodnie..

Beatko uderzasz na te Granaty? Bo ja sie napaliłam i chyba będę próbowała Tym bardziej, że i tak miałam chęc tam wejść i popatrzec na Orlą a więc moze zamiast patrzeć wejdę i przejdę kawałek

[kropka75]

Napisane przez betig1975

pierwszy tydzień urlopu spędzimy nad jeziorem, mam nadzieję. Jeszcze nie rozmawialiśmy w właścicielem działki, ale myślę, że nie będzie problemu Zwykle nie ma Zresztą nawet teraz mamy klucze i możemy wpadać kiedy chcemy
Potem na 8 dni w górki

Uciekam do domciu. Miłego popołudnia

I woda i góreczki - urlop marzenie.

[betig1975]

Napisane przez kulbit

uuuuuuuuuuu a ja myslałam, że Ty etz na 2 tygodnie..

Beatko uderzasz na te Granaty? Bo ja sie napaliłam i chyba będę próbowała Tym bardziej, że i tak miałam chęc tam wejść i popatrzec na Orlą a więc moze zamiast patrzeć wejdę i przejdę kawałek

Nie kochana, na tydzień. Przyjeżdżamy do Zakopca 23.08, wyjeżdżamy 31.08.
01.09. do pracy...

Spodobały mi się te Granaty, może spróbuję Muszę wziąć przewodnik Nyki, mapę i poczytać popatrzeć, pomyśleć i zaplanować wycieczki. Pewnie dopiero będę mogła to zrobić na urlopie nad jeziorem. Będzie czas na planowanie.

Napisane przez kropka75

I woda i góreczki - urlop marzenie.

Uroki mieszkania na Mazurach (jeśli chodzi o wodę, chociaż góreczki też by się znalazły, no dobra niech będzie pagórki )

Fajnie, jak pani dyrektor jest na urlopie i można pobuszować od rana (i nie zagląda co tam robisz).

Dzień dobry

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Nie kochana, na tydzień. Przyjeżdżamy do Zakopca 23.08, wyjeżdżamy 31.08.
01.09. do pracy...

Spodobały mi się te Granaty, może spróbuję Muszę wziąć przewodnik Nyki, mapę i poczytać popatrzeć, pomyśleć i zaplanować wycieczki. Pewnie dopiero będę mogła to zrobić na urlopie nad jeziorem. Będzie czas na planowanie.

To mi sie coś pomyliło

No ja na pewno będe próbowała bardzo mi sie podoba no i przynajmniej zobacze kawałek ten słynnej Orlej

Napisane przez betig1975

Fajnie, jak pani dyrektor jest na urlopie i można pobuszować od rana (i nie zagląda co tam robisz).

hahahhaha korzystaj korzystaj

[betig1975]

Korzystam ze swobody, oj korzystam
Szkoda tylko, że stos papierów rośnie, zamiast maleć

Właśnie oglądam mapę Tatr, śledzę szlak, którym szła Bemolka. Mam chęć, oj mam
Ciekawe, jak ten szlak Orlej od Krzyżnego do Skrajnego Granata, idę zapytać na górskim, czy ktoś już szedł.

[kropka75]

Napisane przez betig1975

Uroki mieszkania na Mazurach (jeśli chodzi o wodę, chociaż góreczki też by się znalazły, no dobra niech będzie pagórki )

No tak, pagórki masz na pewno.

Na Mazurach bym mieszkać nie chciała, komary by mnie zjadły. Ale fajnie by było mieszkać tak, żeby myk i być na Mazurach, nad morzem i w górkach. Chciałaby dusza do raju.

_____

Kobity, wiecie że nasze Urzędy to już czasem prawie na światowym poziomie są? Właśnie się dowiedziałam, że nie trzeba meldować urodzonego dziecka, USC w mieście gdzie się rodzi, przy zgłoszeniu urodzenia wydaje akt urodzenia, a potem sam zgłasza do USC właściwego ze względu na miejsce zameldowania matki ten fakt, po czym USC matki melduje dziecko sam od siebie pod jej adresem.
No zaskoczyli mnie...

[kulbit]

Napisane przez betig1975

Korzystam ze swobody, oj korzystam
Szkoda tylko, że stos papierów rośnie, zamiast maleć

On rosnie wprost proporcjonalnie do minut poświęconych wizażowi

Napisane przez kropka75

Kobity, wiecie że nasze Urzędy to już czasem prawie na światowym poziomie są? Właśnie się dowiedziałam, że nie trzeba meldować urodzonego dziecka, USC w mieście gdzie się rodzi, przy zgłoszeniu urodzenia wydaje akt urodzenia, a potem sam zgłasza do USC właściwego ze względu na miejsce zameldowania matki ten fakt, po czym USC matki melduje dziecko sam od siebie pod jej adresem.
No zaskoczyli mnie...

No proszę

[kropka75]

Napisane przez kulbit

To mi sie coś pomyliło

No ja na pewno będe próbowała bardzo mi sie podoba no i przynajmniej zobacze kawałek ten słynnej Orlej

Którędy będziesz próbowała Madzik?

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

Ja jak tak patrzę na ten szlak od Świnicy do Przełęczy Krzyżne to się zastanawiam czy jak go na kawałki pociacham o mi życia starczy, żeby cały zaliczyć.

[kulbit]

Napisane przez kropka75

Którędy będziesz próbowała Madzik?

---------- Dopisano o 09:05 ---------- Poprzedni post napisano o 09:04 ----------

Ja jak tak patrzę na ten szlak od Świnicy do Przełęczy Krzyżne to się zastanawiam czy jak go na kawałki pociacham o mi życia starczy, żeby cały zaliczyć.

Chce iść od CzSG na Skrajny Granat szlakiem zółtym, potem przejść na Zadni Garant i zejść zielonym szlakiem
Oczywiście wczesniej wyjde z Kuźnic i dotrę do Murowańca

musisz wyjechac na dłużej niz 1 dzien wtedy zrobiłabys cała masę szlaków
Może jak gówniarek troche podrośnie..

[betig1975]

Napisane przez kropka75

No tak, pagórki masz na pewno.

Na Mazurach bym mieszkać nie chciała, komary by mnie zjadły. Ale fajnie by było mieszkać tak, żeby myk i być na Mazurach, nad morzem i w górkach. Chciałaby dusza do raju.

_____

Kobity, wiecie że nasze Urzędy to już czasem prawie na światowym poziomie są? Właśnie się dowiedziałam, że nie trzeba meldować urodzonego dziecka, USC w mieście gdzie się rodzi, przy zgłoszeniu urodzenia wydaje akt urodzenia, a potem sam zgłasza do USC właściwego ze względu na miejsce zameldowania matki ten fakt, po czym USC matki melduje dziecko sam od siebie pod jej adresem.
No zaskoczyli mnie...

Komary?? jakie komary
W mieście nie ma komarów, nad jeziorem są, ale nie przez całe lato. Jak się użyje offa to można siedzieć przy ognisku wieczorami
Oj chciałaby dusza do raju, chciałaby

Wiedziałam o tym, ze nie trzeba meldować dziecka

Napisane przez kulbit

On rosnie wprost proporcjonalnie do minut poświęconych wizażowi

no właśnie

Napisane przez kropka75

Ja jak tak patrzę na ten szlak od Świnicy do Przełęczy Krzyżne to się zastanawiam czy jak go na kawałki pociacham o mi życia starczy, żeby cały zaliczyć.

niezły hard core (czy jak to sie pisze)

[kropka75]

Napisane przez kulbit

Chce iść od CzSG na Skrajny Granat szlakiem zółtym, potem przejść na Zadni Garant i zejść zielonym szlakiem
Oczywiście wczesniej wyjde z Kuźnic i dotrę do Murowańca

musisz wyjechac na dłużej niz 1 dzien wtedy zrobiłabys cała masę szlaków
Może jak gówniarek troche podrośnie..

Fajnie. Podoba mi się ta traska.

No tak, to na pewno, inaczej nie da rady.

---------- Dopisano o 10:04 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Kobitki, który kawałek zrobiłyście z tego hardcoru od Świnki do Przełęczy Krzyżne??


W radio właśnie mówią, że Zakopane rozkopane.