Języki się rozkręcają, nogi biegają a mamuśki wciąż gadają (list-grud 2009)

[gochaa_p]

Napisane przez kachula27

Dzien doberek

Piekna pogoda dzis sie zapowiada wiec tez bedziemy dzis duuuuuuzo spacerowac

Wojtek już po podwórkowych szaleństwach, po drzemce (o ile raczy zasnąć) przejdziemy się jeszcze wózkiem

[karenina19]

Napisane przez kachula27

Mama nie łaskocz

To naprawde nie jest takie smieszne...

Napisane przez konspiracja

Ale chyba spać chodzicie o przyzwoitych porach?
My wstajemy o 6-stej

Karenina ile juz Andre Ci sie budzi tak wcześnie? Staś też miał taką fazę, ale ok dwóch tygodni. A jak wieczorem? Dalej 19-sta? I ile w ciągu dnia śpi, bo może łącznie za dużo?

Spac chodzi jak zawsze o 19, tu nic sie nie zmienilo...a w ciagu dnia spi mniej wiecej miedzy 12.20 - 14.00 wiec ok. 1,5 godz...
A wstaje tak od pobytu w Pl czyli ponad miesiac juz...

Napisane przez konspiracja

Czy ta wizyta na uniwerku ma może jakiś związek ze zmianami o których niedawno pisałaś?

Hehehe...a ty smialas sie z mojej pamieci slonia...
Nie ta wizyta akurat nie, bo przedluzylam jeszcze dziekanke...te zmiany musialby zaczac sie od kwestii, ze taki powiem, mieszkaniowej, ale poki co zwolnily tempo...

Napisane przez konspiracja

Taaaaaaaa....to się porobiło....
My codziennie rano teraz też mamy wesoło. Z 5 dni w tyg, to z 3 razy Staś chce qupę dokładnie jak już stoimy w kurtkach przed drzwiami wyjściowymi

Pomysl sobie co bedzie w zimie jak Stas bedzie juz w kombinezon ubrany....

Kciuki trzymam mocne od rana!!

Napisane przez tarasia

a my się męczymy z zębami. od niedzieli stany podgorączkowe i gorączka. idą trzy piątki naraz i do tego w niedzielę przebił się ostatni kieł.
jutro pójdę do lekarza bo się martwię ile to możę trwać. poza tym strasznie trze uszka. wiem, że to może byc od ząbkowania ale uszy to dośc delikatna sprawa więc wolę sprawdzić czy wszystko OK.

Wspolczuje.... u nas garaczka na zabki trwala tydzien wiec wiem jak to jest...

Napisane przez zebra666

Karenina widać, że andre zadowolony z Twojego pomysłu na chłodne dni

Zaczynam mysleć o urodzinach, ale jak pomyśle o tym, że jesli będzie babcia, nie będzie mamy i na odwrót to mi się odechciewa...

Nie ma to jak rodzina... moja mama majaca mi taaak pomoc w przygotowaniach do urodzin wlasnie oswiadczyla, ze raczej nie przyjedzie...

Napisane przez elalank

Spóźnione życzenia dla Andre od cioci Eli oraz Oli i Ali

Karenina- a u nas ciastolina już od dłuższego czasu robi furorę. Olka bardzo lubi wyciskać różne stempelki na niej, lub udawać, że je - robię jej kuleczki- niby ziemniaczki czy cóś i wcina na niby- am, am

Jakie Andre ma oczka

Ja szczerze mowiac myslalam, ze André jeszcze nie dorosl do ciastoliny i bedzie jedna wielka masakra, ale poki co zabawa jest ladna...nie mamy jeszcze zadnych bajerow do wyciskania, ale dokupie, bo widze, ze faktycznie sie mu podoba...

Wszyscy mowia, ze po oczy ma po mamusi...


Dzien doberek

nie mam weny cos...zbieram sily na spacer jak maly wstanie...
Oto, co moj synio lubi teraz naaaaajbardziej... IMG_5203.jpgIMG_5201.jpgIMG_5200.jpg

[jo@śka]

Hej
Póki co tylko planuję zrobić właśnie te torty, o których pisałam, choć kusi mnie też tort w kształcie motylka - wtedy może zaciągnęłabym do pomocy moją mamę. Co do barwników, to moim zdaniem bez przesady. Robię mały tort, zwykle każdy zjada po jednym kawałku, więc nie sądzę, żeby coś komuś zaszkodziło. No i pewnie drugi raz już takiego tortu nie powtórzę więc chyba nie ma co panikować.
Maria - analizę kolorystyczną zwykle przeprowadza wizażystka ale wśród stylistek też widziałam taką ofertę.
kachula - jakiś specjalnych trudności w tym torcie nie ma. Środek pieczesz jaki chcesz, na górę pokruszone herbatniki a na resztę masę i tyle. Myślę, że nie jest to aż takie trudne jak się wydaje. No i przecież nie musi być identyczne jak na tych zdjęciach
Lecę doodkurzać, bo za chwilę znów szkółka piłkarska... Milucha wciąż z katarem, w dzień niewiele śpi...

[jo@śka]

I tak sobie myślę, że zabarwienie ciasta jakimiś sokami nie wyjdzie. Tam jest napisane, że te barwniki żelowe muszą być, bo w płynie się nie sprawdzają. No i sok musiałby naprawdę być intensywny, żeby zabarwił ciasto, równocześnie go za bardzo nie rozrzedzając.

[elalank]

heloł

u mnie bez zmian, zasiadłam do pisania pracy i Was odwiedziłam
Oczy mi się zamykają, ale praca sama się nie napisze, niestety..

Napisane przez karenina19

Nie ma to jak rodzina... moja mama majaca mi taaak pomoc w przygotowaniach do urodzin wlasnie oswiadczyla, ze raczej nie przyjedzie...


Ja szczerze mowiac myslalam, ze André jeszcze nie dorosl do ciastoliny i bedzie jedna wielka masakra, ale poki co zabawa jest ladna...nie mamy jeszcze zadnych bajerow do wyciskania, ale dokupie, bo widze, ze faktycznie sie mu podoba...

Wszyscy mowia, ze po oczy ma po mamusi...

hm, to miło z jej strony, nie ma co!

my nie mamy specjalnych stempelków do play doh, wykorzystujemy różne kształty i figurki z domu

bo ma przecież to Twój mały klon!

pozdrawiam Was i lecę

[gucia6]

Napisane przez karenina19

nie mam weny cos...zbieram sily na spacer jak maly wstanie...
Oto, co moj synio lubi teraz naaaaajbardziej... Załącznik 4290335Załącznik 4290336Załącznik 4290337

a jak André sobie radzi bez hamulcow?
my sie zastanawiamy wlasnie nad takim biegowym, albo cos z hamulcami... sama nie wiem

A w ogole to ja jestem wykonczona... wczorajsza noc praktycznie nieprzespana, dzisiejsza zapowiada sie nie lepiej... a to z powodu choroby... co jest, pojecia nie mam.
Sandra jest tylko marudna, placzliwa, ma goraczke, olbrzymie migdaly (na szczscie poki co nie ma bielego nalotu, wiec mam nadzieje, ze tym razem to nie angina ), z nosa jej cieknie, ze hej, slini sie potwornie. Ale jednak normalnie je i chce caly czas pic.
Jutro mielismy miec kontrole rozwojowa... bedzie kontrola chorobowa...

W sumie od tego ciaglego wstawania w nocy i dzisiejszego pochloniecia przez moja choruszke, troche mnie brzuch i plecy pobolewaja

Nic. Pozdrawiam was i zmykam sie troche zdrzemnac zanim znow trzeba bedzie wstawac

[jo@śka]

Napisane przez elalank

heloł

u mnie bez zmian, zasiadłam do pisania pracy i Was odwiedziłam
Oczy mi się zamykają, ale praca sama się nie napisze, niestety..

pozdrawiam Was i lecę

Taaa... Właśnie czasem Cię widuję w pewnym miejscu... A może inspiracji do pracy tam szukasz???

Napisane przez gucia6

a jak André sobie radzi bez hamulcow?
my sie zastanawiamy wlasnie nad takim biegowym, albo cos z hamulcami... sama nie wiem

A w ogole to ja jestem wykonczona... wczorajsza noc praktycznie nieprzespana, dzisiejsza zapowiada sie nie lepiej... a to z powodu choroby... co jest, pojecia nie mam.
Sandra jest tylko marudna, placzliwa, ma goraczke, olbrzymie migdaly (na szczscie poki co nie ma bielego nalotu, wiec mam nadzieje, ze tym razem to nie angina ), z nosa jej cieknie, ze hej, slini sie potwornie. Ale jednak normalnie je i chce caly czas pic.
Jutro mielismy miec kontrole rozwojowa... bedzie kontrola chorobowa...

W sumie od tego ciaglego wstawania w nocy i dzisiejszego pochloniecia przez moja choruszke, troche mnie brzuch i plecy pobolewaja

Nic. Pozdrawiam was i zmykam sie troche zdrzemnac zanim znow trzeba bedzie wstawac

Biedaczki!!! Zdrówka, zdrówka, zdrówka!!!

[gochaa_p]

Napisane przez gucia6

a jak André sobie radzi bez hamulcow?
my sie zastanawiamy wlasnie nad takim biegowym, albo cos z hamulcami... sama nie wiem

A w ogole to ja jestem wykonczona... wczorajsza noc praktycznie nieprzespana, dzisiejsza zapowiada sie nie lepiej... a to z powodu choroby... co jest, pojecia nie mam.
Sandra jest tylko marudna, placzliwa, ma goraczke, olbrzymie migdaly (na szczscie poki co nie ma bielego nalotu, wiec mam nadzieje, ze tym razem to nie angina ), z nosa jej cieknie, ze hej, slini sie potwornie. Ale jednak normalnie je i chce caly czas pic.
Jutro mielismy miec kontrole rozwojowa... bedzie kontrola chorobowa...

W sumie od tego ciaglego wstawania w nocy i dzisiejszego pochloniecia przez moja choruszke, troche mnie brzuch i plecy pobolewaja

Nic. Pozdrawiam was i zmykam sie troche zdrzemnac zanim znow trzeba bedzie wstawac

zdrówka dla Sandry, a Ty wypoczywaj!

[katekatee]

Witam Nie będę ściemniać że nadrobiłam bo przy mojej obecnej sytuacji czasowej jest to niemożliwe..

Kamilko, spóźnione ale jak najbardziej szczere życzenia dla Andre z okazji ukończenia dwóch latek I życzę udanej imprezy, choć jestem pewna że z taką organizatorką impreza będzie wystrzałowa

Dziewczyny ja chciałam tylko Wam przekazać żebyście uważały na maluszki i nie lekceważyły upadków bo... Wiktor przedwczoraj upadł na rączke, pękła mu jakaś kostka i ma rękę w gipsie. Oczywiście jakoś specjalnie nie płakał i na drugi dzień normalnie ruszał ręką. Ale pediatra wysłała nas do ortopedy no i okazało się że jest pęknięcie. Gips ma mieć przez 3 tygodnie, jakoś sobie radzimy ale w momencie gdzie ja mam tyle zajęć+ jeszcze obrona pracy i egzamin ten wypadek to jakaś katastrofa po prostu... No ale nikt nie mówił że będzie łatwo... Proszę tylko o kciuki żeby Wikiemu się rączka dobrze zrosła i żebym ja tego 30 października zdała te egzaminy i w końcu sobie trochę odpoczeła

[zebra666]

Karenina moja mama chce mi upiec ciasta i z robić sałatke i w razie gdyby miała być moja babcia przyjechać dzień wcześniej, a na przyjęciu się nie pojawić... Widac u mnie zawsze juz tak musi być... Szkoda gadać co ja przeżyłam zapraszając na ślub najblizszą rodzine! Ten nie chciał przyjśc, bo będzie tamten itd. To była jedyna impreza, na której się wszyscy dogadywali, ale dzisiaj jest tak jak było...

Joasiu też mysle, że tyle tortu by nikomu nie zaszkodziło... Ile mama zamawia torty takie kolorowe, że hej- też same barwniki napewno. Raz w roku nie zabije to nikogo

Pogoda była dzisiaj bardzo fajna

Kate szybkiego powrotu do zdrowia dla Wikiego! I kicuki za Twoją obrone.

[gochaa_p]

Napisane przez katekatee

Witam Nie będę ściemniać że nadrobiłam bo przy mojej obecnej sytuacji czasowej jest to niemożliwe..

Kamilko, spóźnione ale jak najbardziej szczere życzenia dla Andre z okazji ukończenia dwóch latek I życzę udanej imprezy, choć jestem pewna że z taką organizatorką impreza będzie wystrzałowa

Dziewczyny ja chciałam tylko Wam przekazać żebyście uważały na maluszki i nie lekceważyły upadków bo... Wiktor przedwczoraj upadł na rączke, pękła mu jakaś kostka i ma rękę w gipsie. Oczywiście jakoś specjalnie nie płakał i na drugi dzień normalnie ruszał ręką. Ale pediatra wysłała nas do ortopedy no i okazało się że jest pęknięcie. Gips ma mieć przez 3 tygodnie, jakoś sobie radzimy ale w momencie gdzie ja mam tyle zajęć+ jeszcze obrona pracy i egzamin ten wypadek to jakaś katastrofa po prostu... No ale nikt nie mówił że będzie łatwo... Proszę tylko o kciuki żeby Wikiemu się rączka dobrze zrosła i żebym ja tego 30 października zdała te egzaminy i w końcu sobie trochę odpoczeła

Kate wszystkiego dobrego dla Was!

[magdawikp]

Napisane przez katekatee

Wiktor przedwczoraj upadł na rączke, pękła mu jakaś kostka i ma rękę w gipsie. Proszę tylko o kciuki żeby Wikiemu się rączka dobrze zrosła i żebym ja tego 30 października zdała te egzaminy i w końcu sobie trochę odpoczeła

[kachula27]

Napisane przez katekatee

Witam Nie będę ściemniać że nadrobiłam bo przy mojej obecnej sytuacji czasowej jest to niemożliwe..

Kamilko, spóźnione ale jak najbardziej szczere życzenia dla Andre z okazji ukończenia dwóch latek I życzę udanej imprezy, choć jestem pewna że z taką organizatorką impreza będzie wystrzałowa

Dziewczyny ja chciałam tylko Wam przekazać żebyście uważały na maluszki i nie lekceważyły upadków bo... Wiktor przedwczoraj upadł na rączke, pękła mu jakaś kostka i ma rękę w gipsie. Oczywiście jakoś specjalnie nie płakał i na drugi dzień normalnie ruszał ręką. Ale pediatra wysłała nas do ortopedy no i okazało się że jest pęknięcie. Gips ma mieć przez 3 tygodnie, jakoś sobie radzimy ale w momencie gdzie ja mam tyle zajęć+ jeszcze obrona pracy i egzamin ten wypadek to jakaś katastrofa po prostu... No ale nikt nie mówił że będzie łatwo... Proszę tylko o kciuki żeby Wikiemu się rączka dobrze zrosła i żebym ja tego 30 października zdała te egzaminy i w końcu sobie trochę odpoczeła

Kate za wszystko


Bry

[asioczka]

Kate trzymam kciuki!
no i oczywiscie 100 lat dla Twojego duzego chlopca!

Guciu zdrowka dla Sandry!

Kareninka ciastolina jest naprawde super. Andre bardzo ladnie sie bawi
u nas dzis paskudny dzien a mała od rana o wszystko placze, marudzi... juz nie moge wytrzymac, a do wieczora daleko;/

co do tortu- ja chyba zrobie zwykly biszkopt z kremem, a na wierzch zamowie opłatek np. z Ukim, bo kocha te bajke (chociaz mowi na niego OKO

[kachula27]

Napisane przez asioczka

Kate trzymam kciuki!
no i oczywiscie 100 lat dla Twojego duzego chlopca!

Guciu zdrowka dla Sandry!

Kareninka ciastolina jest naprawde super. Andre bardzo ladnie sie bawi
u nas dzis paskudny dzien a mała od rana o wszystko placze, marudzi... juz nie moge wytrzymac, a do wieczora daleko;/

co do tortu- ja chyba zrobie zwykly biszkopt z kremem, a na wierzch zamowie opłatek np. z Ukim, bo kocha te bajke (chociaz mowi na niego OKO

Tez bede musiala pomyslec o ciastolinie chociaz znając mojego pędziwatra to pobawi sie nia z 3 minuty i rzuci w kąt

Czy Wasze dzieci tez tak maja ze rzucaja dosłownie wszystkim?Moj Mati ostatnio rzuca wszystkim co mu w ręce wpadnie,nie pomagaja tłumaczenia,nawet ostatnio go do kąta za to postawiłam i nic,co wezmie w reke to nie odłozy tego normalnie tylko musi tym rzucic
Mam nadzieje ze mu to minie

[magdawikp]

Wiktorku w datę Twego urodzenia
sto lat życia w miłości, zdrowia, szczęścia i radości
uśmiechu na buzi i spełnienia marzeń

życzy Grześ z mamą

[kachula27]

My rowniez zyczymy Wiktorkowi duuuuzo zdrówka,usmiechu na twarzyczce i szcześliwego dzieciństwa

[martaN23]

Napisane przez kachula27

My rowniez zyczymy Wiktorkowi duuuuzo zdrówka,usmiechu na twarzyczce i szcześliwego dzieciństwa

my również ślemy moc życzeń

[karenina19]

Napisane przez jo@śka

Co do barwników, to moim zdaniem bez przesady. Robię mały tort, zwykle każdy zjada po jednym kawałku, więc nie sądzę, żeby coś komuś zaszkodziło

Dokladnie to samo pomyslalam...

Napisane przez elalank

hm, to miło z jej strony, nie ma co!

Nic nowego...i tak powiedziala mi juz i pewnie powie jeszcze nie raz, ze nie czuje sie u mnie dobrze, bo WIE, ze nie jest mile widziana...mowie wam, przykre to jak nie wiem, wysluchiwac takie rzeczy na swoj temat od wlasnej mamy...taka powykrecana wersje rzeczywistosci, w ktorej ja jestem zla, najgorsza i tak naprawde jestem przyczyna wszystkich jej niepowodzen, smutkow i problemow...a nie moge jej odpowiedziec, co naprawde o tym mysle, bo mi jej zal....

Napisane przez elalank

my nie mamy specjalnych stempelków do play doh, wykorzystujemy różne kształty i figurki z domu

Aaaaa....super pomysl!!

Napisane przez elalank

bo ma przecież to Twój mały klon!

Serio??

Napisane przez gucia6

a jak André sobie radzi bez hamulcow?
my sie zastanawiamy wlasnie nad takim biegowym, albo cos z hamulcami... sama nie wiem

A w ogole to ja jestem wykonczona... wczorajsza noc praktycznie nieprzespana, dzisiejsza zapowiada sie nie lepiej... a to z powodu choroby... co jest, pojecia nie mam.
Sandra jest tylko marudna, placzliwa, ma goraczke, olbrzymie migdaly (na szczscie poki co nie ma bielego nalotu, wiec mam nadzieje, ze tym razem to nie angina ), z nosa jej cieknie, ze hej, slini sie potwornie. Ale jednak normalnie je i chce caly czas pic.
Jutro mielismy miec kontrole rozwojowa... bedzie kontrola chorobowa...

A po co hamulce na poczatek? Przeciez dziecko hamuje swietnie nogami
Zreszta dopiero te wieksze modele maja hamulce a najmniejsze Puky nie maja.. a widzialam ostatnio malucha, ktory jechal dosc szybko i nacisnal hamulec (chyba nie do konca swiadomie ) i gwaltownie zahamowal i jak polecial do przodu... dobrze, ze kask mial... Takze ja z hamulcami jeszcze poczekam...

Oh....jak sie dzisiaj czujecie - Ty i Sandra?? Zdrowka zdrowka i tobie sil zycze...

Napisane przez katekatee

Kamilko, spóźnione ale jak najbardziej szczere życzenia dla Andre z okazji ukończenia dwóch latek I życzę udanej imprezy, choć jestem pewna że z taką organizatorką impreza będzie wystrzałowa

Dziewczyny ja chciałam tylko Wam przekazać żebyście uważały na maluszki i nie lekceważyły upadków bo... Wiktor przedwczoraj upadł na rączke, pękła mu jakaś kostka i ma rękę w gipsie. Oczywiście jakoś specjalnie nie płakał i na drugi dzień normalnie ruszał ręką. Ale pediatra wysłała nas do ortopedy no i okazało się że jest pęknięcie. Gips ma mieć przez 3 tygodnie, jakoś sobie radzimy ale w momencie gdzie ja mam tyle zajęć+ jeszcze obrona pracy i egzamin ten wypadek to jakaś katastrofa po prostu... No ale nikt nie mówił że będzie łatwo... Proszę tylko o kciuki żeby Wikiemu się rączka dobrze zrosła i żebym ja tego 30 października zdała te egzaminy i w końcu sobie trochę odpoczeła

Kurcze, wspolczuje...ale macie teraz...ja sobie nie wyobrazam mojego urwisa w gipsie...a jak juz sobie wyobrazam to na sama mysl robi mi sie goraco...

Napisane przez zebra666

Karenina moja mama chce mi upiec ciasta i z robić sałatke i w razie gdyby miała być moja babcia przyjechać dzień wcześniej, a na przyjęciu się nie pojawić... Widac u mnie zawsze juz tak musi być... Szkoda gadać co ja przeżyłam zapraszając na ślub najblizszą rodzine! Ten nie chciał przyjśc, bo będzie tamten itd. To była jedyna impreza, na której się wszyscy dogadywali, ale dzisiaj jest tak jak było...

Moja tez miala przywiezc ciasta...dobrze, ze powiedziala mi teraz to jeszcze zdaze przeorganizowac wszystko...

Napisane przez kachula27

Czy Wasze dzieci tez tak maja ze rzucaja dosłownie wszystkim?Moj Mati ostatnio rzuca wszystkim co mu w ręce wpadnie,nie pomagaja tłumaczenia,nawet ostatnio go do kąta za to postawiłam i nic,co wezmie w reke to nie odłozy tego normalnie tylko musi tym rzucic
Mam nadzieje ze mu to minie

André tez tak mial...powoli mu przechodzi oczywiscie z lekkimi nawrotami jeszcze
Troche bylo w tym winy malza, bo przebijal z malym "piatke" i ten zamach reka jeszcze bardziej André nakrecal i czesto nie robilo mu roznicy czy ta reka jest pusta czy jest w niej np. metalowe autko... Take najpierw zrobilam dluuugi wyklad tatusiowi a potem dziecku...
Ja ostro na to reagowalam na rozne sposoby, bo przeciez chodzimy bawic sie z dziecmi i nie chcialam, zeby zrobil komus krzywde...
Sprobuj mowic Matiemu - jak widzisz, ze chce cos rzucic - ze to czym rzuci zostanie zabrane...i trzymaj sie tego - rzucone autko mama zabiera do odwolania itp. Maluchy rozumieja juz takie ciagi przyczynowo-skutkowe

Wiki
teddy.jpg
samego usmiechu na buzce,
duuuzo zdrowka
i zebys byl sloneczkiem Mamusi jak do tej pory
od cioci Kamili i André

[zebra666]

Wiki słonko sto latek i jak najwięcej radości!

Kachula Piotrek nie rzuca, ale za to wylewa i wlewa wszędzie wode, którą bierze do picia...

Karenina ech to co napisałaś o mamie... Jakbym o mojej babci czytała... Tylko ona mi mówi, że wcale nie obwinia mnie o nic, po czym gada tak, że wychodzi na to, że jednak... I też nic nie mozna powiedzieć, bo się obraża na śmierć i wypomina latami co się jej powiedziało...

[kachula27]

Napisane przez karenina19

Nic nowego...i tak powiedziala mi juz i pewnie powie jeszcze nie raz, ze nie czuje sie u mnie dobrze, bo WIE, ze nie jest mile widziana...mowie wam, przykre to jak nie wiem, wysluchiwac takie rzeczy na swoj temat od wlasnej mamy...taka powykrecana wersje rzeczywistosci, w ktorej ja jestem zla, najgorsza i tak naprawde jestem przyczyna wszystkich jej niepowodzen, smutkow i problemow...a nie moge jej odpowiedziec, co naprawde o tym mysle, bo mi jej zal....





Serio??


André tez tak mial...powoli mu przechodzi oczywiscie z lekkimi nawrotami jeszcze
Troche bylo w tym winy malza, bo przebijal z malym "piatke" i ten zamach reka jeszcze bardziej André nakrecal i czesto nie robilo mu roznicy czy ta reka jest pusta czy jest w niej np. metalowe autko... Take najpierw zrobilam dluuugi wyklad tatusiowi a potem dziecku...
Ja ostro na to reagowalam na rozne sposoby, bo przeciez chodzimy bawic sie z dziecmi i nie chcialam, zeby zrobil komus krzywde...
Sprobuj mowic Matiemu - jak widzisz, ze chce cos rzucic - ze to czym rzuci zostanie zabrane...i trzymaj sie tego - rzucone autko mama zabiera do odwolania itp. Maluchy rozumieja juz takie ciagi przyczynowo-skutkowe

Dzieki Kamilko,własnie tez tak mu robie ale narazie nie skutkuje,Mati ma strasznie duzo energii i mimo ze wymyslam dla niego najróżniejsze zabawy zeby tą energie rozładowac on jest niezniszczalny

Kamilkoto dosc smutne co piszesz o mamie,dziwnie Twoja mama sie zachowuje i rozumiem Cie doskonale ze nie chcesz jej urazic
A moze Twoja mama jest pod kogos wpływem?Moze ktoś ja buntuje przeciwko Tobie?Bo przeciez tak nagle przemyslala i zadzwoniła ze nie przyjedzie?tak bez niczego?rozumiem gdybyscie sie troszke np pokłóciły to wtedy przemysli i mowi ze nie przyjedzie a tutaj tak bez niczego????



A Andre to dokładnie Twoja kopia,uwazam tak samo jak Konspi

---------- Dopisano o 13:35 ---------- Poprzedni post napisano o 13:32 ----------

Napisane przez zebra666

Kachula Piotrek nie rzuca, ale za to wylewa i wlewa wszędzie wode, którą bierze do picia...

Oj u nas jest to samo i jeszcze kładzie sie wtedy na ziemie i liże to co wylał albo rozpaćka wszystko rękami i rozmazuje po całej podłodze
To samo z lustrami,idzie i wylewa specjalnie picie i albo zlizuje albo rekoma rozmazuje

[magdawikp]

Kachula dzieci generalnie sa niezmordowane - taki ich urok

[gochaa_p]

WIKI 100 lat!!!!!!!!!

[kachula27]

Napisane przez magdawikp

Kachula dzieci generalnie sa niezmordowane - taki ich urok

Kiedys tego nie wiedziałam ,teraz juz wiem: hahaha:

[Maria2008]

Wiki Wszystkiego Dobrego, dużo zdrówka i uśmiechu:roza :

[pietrusia]

Wiki wszysykiego naj najlepszego DUZO ZDRÓWKA

A ja juz po pracy, zmeczona jak nie wiem, wyskoczyłam sobie na zakupy jeszcze ale kupiłam tylko pantofelki po pracy a chciałam sobie kupic jakies buty do pracy ale nic fajnego nie znalazłam

[kachula27]

Napisane przez pietrusia

Wiki wszysykiego naj najlepszego DUZO ZDRÓWKA

A ja juz po pracy, zmeczona jak nie wiem, wyskoczyłam sobie na zakupy jeszcze ale kupiłam tylko pantofelki po pracy a chciałam sobie kupic jakies buty do pracy ale nic fajnego nie znalazłam

pochwal sie bucikami

[pietrusia]

Napisane przez kachula27

pochwal sie bucikami

A zostawiłam odrazu w samochodzie co by na jutro do pracy nie zapomniec i nie chce mi sie po nie leciec

[elalank]

heloł

jak dziś odbierałam Olcie ze żłoba to była cała roześmiana- takie coś mi się podoba. Widzę, że jej się tam podoba

Napisane przez jo@śka

Taaa... Właśnie czasem Cię widuję w pewnym miejscu... A może inspiracji do pracy tam szukasz???

chodzi o FB?
a żebyś wiedziała, że poprzez FB mam kontakt z koleżankami ze studiów i wspieramy się duchowo w naszych trudach a przy okazji popatrzę sobie na Mała Mi

Napisane przez katekatee

Dziewczyny ja chciałam tylko Wam przekazać żebyście uważały na maluszki i nie lekceważyły upadków bo... Wiktor przedwczoraj upadł na rączke, pękła mu jakaś kostka i ma rękę w gipsie. Oczywiście jakoś specjalnie nie płakał i na drugi dzień normalnie ruszał ręką. Ale pediatra wysłała nas do ortopedy no i okazało się że jest pęknięcie. Gips ma mieć przez 3 tygodnie, jakoś sobie radzimy ale w momencie gdzie ja mam tyle zajęć+ jeszcze obrona pracy i egzamin ten wypadek to jakaś katastrofa po prostu... No ale nikt nie mówił że będzie łatwo... Proszę tylko o kciuki żeby Wikiemu się rączka dobrze zrosła i żebym ja tego 30 października zdała te egzaminy i w końcu sobie trochę odpoczeła

biedny Wiki nie wyobrażam sobie Olci z gipsem

I 100 lat dla Wikiego

Napisane przez karenina19

Nic nowego...i tak powiedziala mi juz i pewnie powie jeszcze nie raz, ze nie czuje sie u mnie dobrze, bo WIE, ze nie jest mile widziana...mowie wam, przykre to jak nie wiem, wysluchiwac takie rzeczy na swoj temat od wlasnej mamy...taka powykrecana wersje rzeczywistosci, w ktorej ja jestem zla, najgorsza i tak naprawde jestem przyczyna wszystkich jej niepowodzen, smutkow i problemow...a nie moge jej odpowiedziec, co naprawde o tym mysle, bo mi jej zal....

współczuję takich relacji choć ja mam podobne. Często mi się ciśnie na język, żeby wygarnąć co mi na sercu leży, ale też mi jej żal.. ech

ostatnio też rzuciła niezłym tekstem: akurat zasiadaliśmy do obiadu kiedy zadzwoniła ciocia, że wuja zmarł (brat mojej mamy) i oczywiście wielkie załamanie i tekst: teraz to już mi nikt nie został, zostałam kompletnie sama. Bardzo miło mi się zrobiło, nie ma co..
A kiedy jej mówię że ma przecież nas i jeszcze 2 moje siostry (mieszkają w UK) to oczywicie odpowiedź pada- przecież one są daleko czyli tak jakby ich nie było

[gucia6]

Wiktorku kochany, wszystkiego najlepszego z okazji urodzin

Napisane przez kachula27

Czy Wasze dzieci tez tak maja ze rzucaja dosłownie wszystkim?Moj Mati ostatnio rzuca wszystkim co mu w ręce wpadnie,nie pomagaja tłumaczenia,nawet ostatnio go do kąta za to postawiłam i nic,co wezmie w reke to nie odłozy tego normalnie tylko musi tym rzucic
Mam nadzieje ze mu to minie

Sandra rzuca glownie jak jest zla... ale widzac nasze grozne miny i slyszac ostrzegawczy ton zazwyczaj podnosi rzucona rzec i odklada gdzies, np na stol

Napisane przez karenina19

A po co hamulce na poczatek? Przeciez dziecko hamuje swietnie nogami
Zreszta dopiero te wieksze modele maja hamulce a najmniejsze Puky nie maja.. a widzialam ostatnio malucha, ktory jechal dosc szybko i nacisnal hamulec (chyba nie do konca swiadomie ) i gwaltownie zahamowal i jak polecial do przodu... dobrze, ze kask mial... Takze ja z hamulcami jeszcze poczekam...

Oh....jak sie dzisiaj czujecie - Ty i Sandra?? Zdrowka zdrowka i tobie sil zycze...

no w sumie tez i racja... rowerek na poczatku ma byc po to, zeby dziecko wyksztalcilo poczucie rownowagi... zreszta pewnie nam tez nie bedzie sie oplacalo kupowac czegos bardziej zaawansowanego na zaledwie 1,5 roku


A Sandra dzis czuje sie lepiej, troche z rana miala jeszcze goraczke, ale potem rozrabiala po swojemu, takze ma sie ku dobremu. Jedyne co, to zatkany nos i opuchniete migdaly nie pozwalaja jej spokojnie oddychac i zasnac... wczoraj wstawalismy z tztem do niej chyba z 25 razy, takze wygladamy jak wygladamy . Dzisiaj jednak zapalilam malej w pokoju kominek z olejkiem lawendowym, obok poduszki dalam pare kropli eukaliptusa, miety, herbacianego i tez troche lawendy na lepsze oddychanie i poki co jest niezle.

No i dzis mielismy kontrole. Mala wazy 13,5 kg, mierzy 88 cm, rozwoj zarowno motoryczny jak i intelektualny w normie. No i jeszcze jak lekarz ja osluchal i obejrzal, to stwierdzil, ze ta infekcja to jest jakies nastepstwo anginy sprzed miesiaca, zapisal syrop wykrztusny, kropelki na bol gardla i krople do nosa. I na szczescie nie trzeba antybiotyku... ufffff...