Najbardziej skąpy facet- ranking:)

[LuckyJane]

Napisane przez 1Patty

Mówiłam chłopakowi od 2 dni ze napisze mu przez Wifi kiedy będę u niego bo zablokowali mi konto a pieniądze mam tylko na bilet. Przyjechałam poszliśmy do sklepu mówi że on też przed wypłatą i chyba się nie wściekne gdy teraz mi nie kupi. Przy kasie płaci już mamy iść gdy coś sobie przy pomina: Aha, i palmale linki mietowe poproszę..

Trzy razy to czytałam, starając się zrozumieć. Poległam .

[pingwinn]

jeżeli dobrze rozkminiłem, to chodzi o doładowanie do telefonu? że miał kupić?
chyba że było to odniesienie to jakiegoś postu...

[xxxescapismxxx]

Napisane przez pingwinn

jeżeli dobrze rozkminiłem, to chodzi o doładowanie do telefonu? że miał kupić?
chyba że było to odniesienie to jakiegoś postu...

Chyba tak ;-) że miał jej kupić doładowanie a kupił papierosy ;-) ja w tym nic dziwnego nie widzę, bo jak ktoś pali nałogowo to niestety nawet ostatnie pieniądze na papierosy wyda

[zlotniczanka]

właśnie się dowiedziałam, że mój eks, ten opisany wyżej, nie przetopił obrączek ślubnych, które wcześniej dopasowaliśmy do siebie, choć mu to radziłam. Z nimi to właśnie zawarł niedawno ślub. Biedna dziewczyna, dostała coś w rodzaju półużywanych. Dobrze, że nie walnęliśmy tam wcześniej graweru ale było mu szkoda na to kasy, a ja, jeszcze wtedy studentka, się nie wyrywałam.

[1Patty]

No Hehe dziewczyny kartę do tel mówił ze nie kupi mi teraz bo biedny i chyba się noe wsciekne. Po czym kupił papieroski sobie

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Dla mnie to nie było przyjemne bo papierosy mi go odbierają... Tłumaczy to stresem w pracy ale ja też mam sporo stresu a nie pale nie obżeram się i nie narkotyzuje. Dawniej mniej palił a teraz zauważyłam że przydatnych rzeczy na mieszkanie nie kupi bo twierdzi że po co (pewnie płyn do mycia naczyń może jeszcze zaczekać ;D) bo papieroski i codziennie - 14 PLN

[basia989]

Napisane przez 1Patty

No Hehe dziewczyny kartę do tel mówił ze nie kupi mi teraz bo biedny i chyba się noe wsciekne. Po czym kupił papieroski sobie

---------- Dopisano o 10:38 ---------- Poprzedni post napisano o 10:34 ----------

Dla mnie to nie było przyjemne bo papierosy mi go odbierają... Tłumaczy to stresem w pracy ale ja też mam sporo stresu a nie pale nie obżeram się i nie narkotyzuje. Dawniej mniej palił a teraz zauważyłam że przydatnych rzeczy na mieszkanie nie kupi bo twierdzi że po co (pewnie płyn do mycia naczyń może jeszcze zaczekać ;D) bo papieroski i codziennie - 14 PLN

he?

tak btw dziewczyny, zaâ˜â˜☠â˜â˜☠â˜â˜☠isty wątek! niestety swoich historii jako takich nie mam, szczęściara można powiedzieć;-). Może oprócz jednego pana który robił wszystko, żeby przy barze zamówić tylko dla siebie! (np. wychodząc do toalety miał połowę drinka, wracam on siedzi z nowym "bo nie wiedziałem co chcesz" ).
Oczywiście zamówione i kupione przeze mnie drinki/piwo pił z prędkością strusia pędziwiatra, wiadomo - żeby mnie wyprzedzić i nie kupować przypadkiem dwóch! "bo ty jeszcze masz nie?"

[201604301932]

Kolega X. z pracy ma znajomego pszczelarza, który bierze 33 zł za słoik. Zazwyczaj, raz do roku, robimy grupowe zamówienie. Kolega przywozi miód od znajomego i się rozliczamy. Rok temu zamówienie było spore i cena taka jak zawsze 33 zł za słoik. Jakieś 2 dni po zamówieniu, okazało się, że kolega Y. też zna pszczelarza, który na nieco niższą cenę 30 zł za słoik. Ktoś tam u niego zamówił słoik i tyle.

Przyszło do rozliczeń z kolegą X. (33 zł) i jedna osobna z zamawiających nie chciała dać 33 zł, tylko 30, bo "tamten przecież ma taniej, więc czemu ja mam dawać więcej". Dopiero po paru upomnieniach dopłacił z fochem brakujące 3 zł.

[her_green_eyes]

Moja historia z eks, byliśmy razem tylko dwa miesiące, więc tylko jedna ;P:
Jego rodzice zabrali nas na kolację do restauracji, bo mój eks miał urodziny. Było bardzo miło, prrzenty od nich, ode mnie, eks zadowolony, dopóki nie przyszło do płacenia rachunku, rodzice eksa oczywiście stwierdzili, że za wszystko zapłacą, było mi trochę głupio, no ale ok. Za to mojemu facetowi coś się humor popsuł. Poszliśmy później jeszcze na spacer i przyznał się co go tak zasmuciło. Chciał, żebym oddala mu kasę za moją kolację, bo gdyby jego rodzice za mnie nie zapłacili to mogliby dać te kasę jemu ;P

[ciri15]

Napisane przez her_green_eyes

Moja historia z eks, byliśmy razem tylko dwa miesiące, więc tylko jedna ;P:
Jego rodzice zabrali nas na kolację do restauracji, bo mój eks miał urodziny. Było bardzo miło, prrzenty od nich, ode mnie, eks zadowolony, dopóki nie przyszło do płacenia rachunku, rodzice eksa oczywiście stwierdzili, że za wszystko zapłacą, było mi trochę głupio, no ale ok. Za to mojemu facetowi coś się humor popsuł. Poszliśmy później jeszcze na spacer i przyznał się co go tak zasmuciło. Chciał, żebym oddala mu kasę za moją kolację, bo gdyby jego rodzice za mnie nie zapłacili to mogliby dać te kasę jemu ;P

Zal, nie dziwne z tak krotko z nim wytrzymalas.

[201604301932]

Napisane przez her_green_eyes

Moja historia z eks, byliśmy razem tylko dwa miesiące, więc tylko jedna ;P:
Jego rodzice zabrali nas na kolację do restauracji, bo mój eks miał urodziny. Było bardzo miło, prrzenty od nich, ode mnie, eks zadowolony, dopóki nie przyszło do płacenia rachunku, rodzice eksa oczywiście stwierdzili, że za wszystko zapłacą, było mi trochę głupio, no ale ok. Za to mojemu facetowi coś się humor popsuł. Poszliśmy później jeszcze na spacer i przyznał się co go tak zasmuciło. Chciał, żebym oddala mu kasę za moją kolację, bo gdyby jego rodzice za mnie nie zapłacili to mogliby dać te kasę jemu ;P

Jezu, ale burak.

[201803290936]

Napisane przez her_green_eyes

Moja historia z eks, byliśmy razem tylko dwa miesiące, więc tylko jedna ;P:
Jego rodzice zabrali nas na kolację do restauracji, bo mój eks miał urodziny. Było bardzo miło, prrzenty od nich, ode mnie, eks zadowolony, dopóki nie przyszło do płacenia rachunku, rodzice eksa oczywiście stwierdzili, że za wszystko zapłacą, było mi trochę głupio, no ale ok. Za to mojemu facetowi coś się humor popsuł. Poszliśmy później jeszcze na spacer i przyznał się co go tak zasmuciło. Chciał, żebym oddala mu kasę za moją kolację, bo gdyby jego rodzice za mnie nie zapłacili to mogliby dać te kasę jemu ;P

Najbardziej przeraża w tej historii to, że są desperatki, które by z takim facetem się bujały dalej. Także brawo dla Ciebie, że tak szybko przejrzałaś na oczy.

[her_green_eyes]

Napisane przez Doris1981

Najbardziej przeraża w tej historii to, że są desperatki, które by z takim facetem się bujały dalej. Także brawo dla Ciebie, że tak szybko przejrzałaś na oczy.

Szczerze mówiąc to było takie tylko spotykanie się przez te dwa miesiące kilka razy,mieliśmy po 17 lat, swojego obecnego faceta traktuję w sumie jak pierwszego poważnego, także wolę myśleć, że jest jedynym ;D Wymazałam trochę to z pamięci, ale mi się ta historia przypomniała jak czytałam wcześniejsze posty

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:08 ----------

I w sumie jak później przestałam odpisywać na smsy to się nawet nie przejął, także.... ale współczuję kolejnym ;D

[Wampierz]

Napisane przez Redlight

Spoko juz sie wyjasnilo. Wlasnie sama nie ogarnialam ocb i dlatego w lekkim szoku napisalam :-D ale jak juz wspomnialam, wyjasnilo sie i jest ok. Co nie zmienia faktu, ze bywa skapy. Swojej chrzesnicy w tym roku na komunie chcial wlozyc do koperty... 200zl. I spytal co ja o tym sadze. Wysmialam go, ze tyle to moze znajomemu na wesele w koperte, a chrzesnicy co najmniej 800 jesli tysiaka nie moze. Na glowe upadl. Na szczescie mnie posluchal i jeszcze sie wystaral o jakas pamiatke. No ale mi na dzien kobiet (i tu byl moj wybor) zamiast srebrnego lancuszka i krzyzyka kazal wybrac zloty krzyzyk i zloty lancuszek z dodatkiem bialego zlota. I tak zamiast niecalej stowki zaplacil 350zl. Ja nie wiem. Czasem ma fazy skapstwa ale ogolnie jest ok. Te fazy chyba czasem z braku obycia albo niedoinformowania jak to teraz by wypadalo czynic.

No, jak co wypada, zależy od środowiska, w którym się człowiek obraca.

[Anethka]

O, idealny wątek na historie związane z moim exem

1. Kiedyś byłam zmuszona wziąć udział w pewnym szkoleniu. Pracowałam wtedy w swojej pierwszej pracy zarabiając jakieś 500zł miesięcznie, więc nie było mnie zwyczajnie stać. TŻowi powodziło się o wiele lepiej: prowadził własną firmę, dodatkowo pracował w innym miejscu, więc zarabiał te 8-10 tysięcy miesięcznie. Sam zaproponował, że pożyczy mi 2000zł na to szkolenie. Zgodziłam się. Gdy już potwierdziłam, że przyjadę, TŻ stwierdził, że pożyczy mi jednak nie 2000zł tylko 500zł.
Już dwa tygodnie po tym szkoleniu prawie codziennie przypominał mi, że mam u niego dług i powinnam pracować jeszcze więcej niż do tej pory, żeby spłacić pożyczkę. Miesiąc później usłyszałam, że chyba powinien mi liczyć odsetki, bo jeszcze nie oddałam mu tych pieniędzy.

2. TŻ musiał jechać do lekarza do Zakopanego i postanowił zostać tam 2 dni. Powiedział wówczas, że zabiera mnie ze sobą, bo przyda nam się taka wycieczka. Wieczorem poszliśmy na miasto coś zjeść. Zamówił kolację dla siebie i oznajmił, że ja za wszystko płacę, bo przecież on zapłacił za paliwo. Co z tego, że musiałby tam jechać nawet, gdyby mnie z nim nie było... następnego dnia w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy jakimś skansenie. TŻ oglądał stare pociągi i naprawdę był tym zachwycony (pociągi od dziecka były jego pasją). Potem pojechaliśmy na wycieczkę jakimś starym pociągiem. On bawił się świetnie, ja fatalnie. Po kilku godzinach ruszyliśmy w dalszą drogę. Potem poszliśmy na obiad do jakiejś restauracji. Znowu usłyszałam od niego: "dzisiaj też Ty płacisz rachunek, bo ja kupiłem bilety do skansenu!". Oczywiście za niego nie zapłaciłam.

[Lena_94]

Napisane przez her_green_eyes

Moja historia z eks, byliśmy razem tylko dwa miesiące, więc tylko jedna ;P:
Jego rodzice zabrali nas na kolację do restauracji, bo mój eks miał urodziny. Było bardzo miło, prrzenty od nich, ode mnie, eks zadowolony, dopóki nie przyszło do płacenia rachunku, rodzice eksa oczywiście stwierdzili, że za wszystko zapłacą, było mi trochę głupio, no ale ok. Za to mojemu facetowi coś się humor popsuł. Poszliśmy później jeszcze na spacer i przyznał się co go tak zasmuciło. Chciał, żebym oddala mu kasę za moją kolację, bo gdyby jego rodzice za mnie nie zapłacili to mogliby dać te kasę jemu ;P

Powód do smutku pierwszoligowy :P

[201702092106]

Napisane przez her_green_eyes

Moja historia z eks, byliśmy razem tylko dwa miesiące, więc tylko jedna ;P:
Jego rodzice zabrali nas na kolację do restauracji, bo mój eks miał urodziny. Było bardzo miło, prrzenty od nich, ode mnie, eks zadowolony, dopóki nie przyszło do płacenia rachunku, rodzice eksa oczywiście stwierdzili, że za wszystko zapłacą, było mi trochę głupio, no ale ok. Za to mojemu facetowi coś się humor popsuł. Poszliśmy później jeszcze na spacer i przyznał się co go tak zasmuciło. Chciał, żebym oddala mu kasę za moją kolację, bo gdyby jego rodzice za mnie nie zapłacili to mogliby dać te kasę jemu ;P

Coś czuję, że starokawalerstwo zmierza wielkimi krokami w kierunku tego pana.

[watchout]

Napisane przez Anethka

Sam zaproponował, że pożyczy mi 2000zł na to szkolenie. Zgodziłam się. Gdy już potwierdziłam, że przyjadę, TŻ stwierdził, że pożyczy mi jednak nie 2000zł tylko 500zł.
Już dwa tygodnie po tym szkoleniu prawie codziennie przypominał mi, że mam u niego dług i powinnam pracować jeszcze więcej niż do tej pory, żeby spłacić pożyczkę. Miesiąc później usłyszałam, że chyba powinien mi liczyć odsetki, bo jeszcze nie oddałam mu tych pieniędzy.

Denerwują mnie takie zachowania, a spotkałam się z nimi nieraz. Nie pożyczam już pieniędzy od ludzi, bo parę razy pożyczałam (dodatkowo zaznaczę, że od osób, które same z siebie to zaproponowały, a bez samej pożyczki ostatecznie jakoś bym się obyła) i mimo wyraźnego umówienia się na termin zwrotu (np. za miesiąc), "pożyczkodawca" zaczynał truć dupę o zwrot dużo wcześniej. Tak jakbym już od dawien dawna mu wisiała.
Jeszcze dawno temu zbierałam pieniądze na rower. Zostało mi kilka dni do wypłaty i zakupu wymarzonego roweru. Powiedziałam o tym chłopakowi przez telefon, a on od razu wypalił, że po co mam czekać, że mi pożyczy, kupię już jutro, oddam po wypłacie. Ok, zadzwoniłam do sprzedawcy przełożyć spotkanie na jutro, a następnego dnia mój facet zaczął jęczeć, że nie ma gotówki, że musiałby iść do banku, że coś tam i żebym dała mu spokój i nie pożyczy. Musiałam dzwonić znowu do sprzedawcy - wkurzonego, że znowu spotkanie przekładam. A chłopak był wkurzony, że ja na niego byłam wkurzona za tę sytuację.
Od tamtych zdarzeń tematu pożyczania pieniędzy unikam jak ognia.

[Jacqueline27]

Ja też nie pożyczam ale ... innym. Na szczęście nie przytrafiła mi się sytuacja żebym długu nie odzyskała, ale że musiałam się upominać o własną kasę po terminie, to już notorycznie.
Raz znajomy pożyczył na wyjazd do pracy 1000 zł, następnie parę dni później przyszedł mówiąc "muszę oskubać Cię" z kolejnego 1000 zł. Na pytanie co zrobił z poprzednim- a jakoś tak poszło (tu głupi śmiech). Kasy nie pożyczyłam. Oczywiście o zwrot musiałam sie upominać chociaż już dawno wrócił do PL (umawialiśmy się że odda jak wróci, nie później niż za 1 mc).

[201803111829]

Pożyczyłam raz koledze 150 zł na tabletkę PO, ale zamiast kupić tą tabletkę to poszedł się uchlać. Nie chciał mi oddać twierdząc, że pożyczył na tabletkę ale jej nie kupił, wiec nie musi oddawać.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

[Lena_94]

Napisane przez _Tinkerbell

Pożyczyłam raz koledze 150 zł na tabletkę PO, ale zamiast kupić tą tabletkę to poszedł się uchlać. Nie chciał mi oddać twierdząc, że pożyczył na tabletkę ale jej nie kupił, wiec nie musi oddawać.

polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

Moją pierwszą myślą było to, że gość zachował się jak złodziej, ale może przesadzam.

Co za burak bez wstydu!

[Loyd]

Napisane przez Lena_94

Moją pierwszą myślą było to, że gość zachował się jak złodziej, ale może przesadzam.

Co za burak bez wstydu!

Ukradł, skoro pozyczył i stwierdził że nie odda....

[YoBladie]

śledziłam ten wątek od początku. Skończyłam na 130 stronie. Nie dało się czytać waszych dysput. Jedna historia na całą stronę,reszta dyskusje. Jak stare przekupy. Proponuje założyć konferencję na fb i tam dyskutować na 3 strony o wieszaniu gaci na sznurkach.



A propo pożyczania pieniędzy. Świetnym przykładem, że z rodziną dobrze się wychodzi tylko na zdjęciu jest żona mojego wujka. Mama otrzymała spłatę za podział majątku i pożyczyła 6 tys tej ciotce niby na biznes. Prowadziła lumpeks. Do tego było straaaaszną skneruską. Sprzedawała tam szmaty za taką cenę,że to się w głowie nie mieści. Bo oczywiście chce ona zarobić. Siedziała tam sama, a jak chciała udać się do kosmetyczki(narzekała, że nie mają kasy) brała moją kuzynkę na kasę.( w kasie zostawiała tyle, że ledwo można było rozmienić 20 zł) Dziewczyna siedziała 8 h, a ona jej nie odpaliła nawet 50zł. Liczyła stawką chyba 5 zł/h. Zapłaciła jej chyba raz, a często było tak, że mówiła, że może sb coś wziąć ze sklepu. Po czym jak kuzynka upatrzyła sb ładną sukienkę za tą właśnie kwotę, to powiedziała, że tej nie może wziąć, bo ktoś ją na pewno kupi. Oczywiście nic takiego się nigdy nie stało. Dodam, że kuzynka dawała z dobrej woli swoje stare ciuchy do jej sklepu.

Wracają do wątku moja mama pożyczyła jej 6 tys. Jako, że nie kwapili się oddawania tej kasy, a na sms dot. ew. rozłożenia na raty mój wujek nie odpowiadał ciotka ta zaczęła moją mamę straszyć, że naśle na nią policję i powie, że ta ją przekupiła na sprawie rozwodowej(oczywiście nic takiego nie miało miejsca.). Dawała też komentarze, że jak ona śmie dopominać się o te pieniądze podczas gdy są oni w ciężkiej sytuacji.( kredyt na mieszkanie, plu pożyczki odznajomych.) Nie przeszkadzało im to kupować nowego samochodu. Doszła do tego tematu, że zaczęła mówić, że gdyby nie ten ślub nie miałaby tych pieniędzy. Ogólnie jak moja mam śmie się dopominać.

Jej babcia chciała sprzedać mieszkanie i za te pieniądze udać się do domu starości. Ta z pazerności zaproponowała jej mieszkanie u siebie, a pieniądze wzięła dla siebie. Normalny człowiek zacząłby spłacać długi, ale co tam. Ważny nowy samochód. Byli tak cwani, że nie chcieli kasy na konto, tylko do ręki. Wiecie, żeby nie było dowodów, że ją dostali.

Ciotka ma córkę, a ta kuzynka od sklepu jej jest chrześnicą. Gwiazdka u mojej babci, u której się bardzo nie przelewa. Mała dostaje od niej 50 zł. ( dla mojej babci 50 zł, to jest bardz dużo.) Ciotka bierze od niej te 50 dych i zaczyna się cieszyć. Patrz Martynka, jaka kaska. Wujek mówi cicho, żeby tą kasę jej oddała, bo wie jaka jest sytuacja. Ciotka nic sb z tego nie robi. Cieszy się z kasy jak małe dziecko.

Mała ma urodziny. Ciotka mówi, że oni nie chcą prezentów, tylko pieniędze ,jak rodzina to usłyszała, to padli, by móc uzbierać na remont pokoju dla małej Dodam, że ciotka jest chrzestną mojego młodszego brata, którego zawsze do sb zabierała i w ogóle kupowała mucoś słodkiego, po czym jak urodziła, to momentalnie o nim zapomniała. Na święta nie kupiła mu głupiej czekolady. Mamie było tak przykro z tego powodu, że później płakała. Ciotka od mojej kuzynki i mojej rodziny wręcz domagała się prezentów, a gdy kuzynka nie kupiła czegoś, lub nie mogła do nich przyjechać to pytała się czy już jej nie kocha.


Babcia spytała się jej, czy wujek mógłby ją podrzucić do lekarza/szpitala. Ta powiedziała, że teraz nie mogą, bo coś tam. Znalazła jakąś wymówkę, ale wszyscy wiedzieli, że skąpi na paliwo.

Pożyczyła od mojego drugiego wujka 2 tys 5 lat temu. Do tej pory nie oddali.

Jednak, najbardziej mi się chciało śmiać z tego, że swój lumpeks nazywała BUTIK


A co do faceta. Może nie był skąpy, ale jak do niego przychodziłam, to kupiłam raz łakotki kokosowe. Potem zawsze jak wpadałam, to mówił czemu mu nie kupiłam. Idź i kup mi te łakotki. Koleś na studiach prawniczych. Kasę dostaje od rodziców. Mieszkanie, które wynajmuje jest nowe, ładnie umeblowane. tak, że płaci za nie pewnie 800+ ( wynajmuje pokój) Dodam, że utrzymuję się ze stypendium 800 zł gdzie opłacam akademik,więc dla mnie te 5 zł co parę dni, todużo. Zwłaszcze, że z paczki zjadłam dosłownie 2 ciastka, a resztę wâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠i ł w 3 minuty

Na szczęście nie natrafiam na skąpców. Ufff. mam szczęście.

[b276cf7d045b24ab4154d1e231f6ab4a04fdd640]

Napisane przez YoBladie

śledziłam ten wątek od początku. Skończyłam na 130 stronie. Nie dało się czytać waszych dysput. Jedna historia na całą stronę,reszta dyskusje. Jak stare przekupy. Proponuje założyć konferencję na fb i tam dyskutować na 3 strony o wieszaniu gaci na sznurkach.



A propo pożyczania pieniędzy. Świetnym przykładem, że z rodziną dobrze się wychodzi tylko na zdjęciu jest żona mojego wujka. Mama otrzymała spłatę za podział majątku i pożyczyła 6 tys tej ciotce niby na biznes. Prowadziła lumpeks. Do tego było straaaaszną skneruską. Sprzedawała tam szmaty za taką cenę,że to się w głowie nie mieści. Bo oczywiście chce ona zarobić. Siedziała tam sama, a jak chciała udać się do kosmetyczki(narzekała, że nie mają kasy) brała moją kuzynkę na kasę.( w kasie zostawiała tyle, że ledwo można było rozmienić 20 zł) Dziewczyna siedziała 8 h, a ona jej nie odpaliła nawet 50zł. Liczyła stawką chyba 5 zł/h. Zapłaciła jej chyba raz, a często było tak, że mówiła, że może sb coś wziąć ze sklepu. Po czym jak kuzynka upatrzyła sb ładną sukienkę za tą właśnie kwotę, to powiedziała, że tej nie może wziąć, bo ktoś ją na pewno kupi. Oczywiście nic takiego się nigdy nie stało. Dodam, że kuzynka dawała z dobrej woli swoje stare ciuchy do jej sklepu.

Wracają do wątku moja mama pożyczyła jej 6 tys. Jako, że nie kwapili się oddawania tej kasy, a na sms dot. ew. rozłożenia na raty mój wujek nie odpowiadał ciotka ta zaczęła moją mamę straszyć, że naśle na nią policję i powie, że ta ją przekupiła na sprawie rozwodowej(oczywiście nic takiego nie miało miejsca.). Dawała też komentarze, że jak ona śmie dopominać się o te pieniądze podczas gdy są oni w ciężkiej sytuacji.( kredyt na mieszkanie, plu pożyczki odznajomych.) Nie przeszkadzało im to kupować nowego samochodu. Doszła do tego tematu, że zaczęła mówić, że gdyby nie ten ślub nie miałaby tych pieniędzy. Ogólnie jak moja mam śmie się dopominać.

Jej babcia chciała sprzedać mieszkanie i za te pieniądze udać się do domu starości. Ta z pazerności zaproponowała jej mieszkanie u siebie, a pieniądze wzięła dla siebie. Normalny człowiek zacząłby spłacać długi, ale co tam. Ważny nowy samochód. Byli tak cwani, że nie chcieli kasy na konto, tylko do ręki. Wiecie, żeby nie było dowodów, że ją dostali.

Ciotka ma córkę, a ta kuzynka od sklepu jej jest chrześnicą. Gwiazdka u mojej babci, u której się bardzo nie przelewa. Mała dostaje od niej 50 zł. ( dla mojej babci 50 zł, to jest bardz dużo.) Ciotka bierze od niej te 50 dych i zaczyna się cieszyć. Patrz Martynka, jaka kaska. Wujek mówi cicho, żeby tą kasę jej oddała, bo wie jaka jest sytuacja. Ciotka nic sb z tego nie robi. Cieszy się z kasy jak małe dziecko.

Mała ma urodziny. Ciotka mówi, że oni nie chcą prezentów, tylko pieniędze ,jak rodzina to usłyszała, to padli, by móc uzbierać na remont pokoju dla małej Dodam, że ciotka jest chrzestną mojego młodszego brata, którego zawsze do sb zabierała i w ogóle kupowała mucoś słodkiego, po czym jak urodziła, to momentalnie o nim zapomniała. Na święta nie kupiła mu głupiej czekolady. Mamie było tak przykro z tego powodu, że później płakała. Ciotka od mojej kuzynki i mojej rodziny wręcz domagała się prezentów, a gdy kuzynka nie kupiła czegoś, lub nie mogła do nich przyjechać to pytała się czy już jej nie kocha.


Babcia spytała się jej, czy wujek mógłby ją podrzucić do lekarza/szpitala. Ta powiedziała, że teraz nie mogą, bo coś tam. Znalazła jakąś wymówkę, ale wszyscy wiedzieli, że skąpi na paliwo.

Pożyczyła od mojego drugiego wujka 2 tys 5 lat temu. Do tej pory nie oddali.

Jednak, najbardziej mi się chciało śmiać z tego, że swój lumpeks nazywała BUTIK


A co do faceta. Może nie był skąpy, ale jak do niego przychodziłam, to kupiłam raz łakotki kokosowe. Potem zawsze jak wpadałam, to mówił czemu mu nie kupiłam. Idź i kup mi te łakotki. Koleś na studiach prawniczych. Kasę dostaje od rodziców. Mieszkanie, które wynajmuje jest nowe, ładnie umeblowane. tak, że płaci za nie pewnie 800+ ( wynajmuje pokój) Dodam, że utrzymuję się ze stypendium 800 zł gdzie opłacam akademik,więc dla mnie te 5 zł co parę dni, todużo. Zwłaszcze, że z paczki zjadłam dosłownie 2 ciastka, a resztę wâ˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠â˜☠i ł w 3 minuty

Na szczęście nie natrafiam na skąpców. Ufff. mam szczęście.

Pogrubione - hę? Co to za jakaś nowoczesna forma skrótu, którego nie znam? Wpadasz tu i masz problem z plotkowaniem, a mnie razi pismo podchodzące pod pokemonowe...

[kisielova]

[1=b276cf7d045b24ab4154d1e 231f6ab4a04fdd640;5158656 5]Pogrubione - hę? Co to za jakaś nowoczesna forma skrótu, którego nie znam? Wpadasz tu i masz problem z plotkowaniem, a mnie razi pismo podchodzące pod pokemonowe... [/QUOTE]

przywyknij... Wgl, wg, sb, tb...

[Niezapominajka023]

Kiedyś byłam z pewnym chłopakiem, sytuacja wyglądała tak że gdy wychodziliśmy razem ze znajomymi do klubu, za każdym prawie razem, średnio dzień lub dwa wcześniej informował mnie że nie ma kasy na wyjście, więc mówię ok ja stawiam. Wyjazd nad jezioro też zafundowałam, bo sytuacja była podobna.
Któregoś pięknego dnia pojechaliśmy do galerii i ku mojemu zdziwieniu kupił mi bluzę za niecałe 50 zł z przeceny.
Najlepsze jest to że kilka dni po rozstaniu dostałam od niego wiadomość czy mogę oddać mu kasę za nią, dowiedziałam się wtedy że on mi pożyczył na nią, a nie podarował.
Następnego dnia umówiliśmy się na zwrot, tylko że zamiast pieniędzmi rzuciłam mu w twarz tą o to bluzą.

[tworazka]

Napisane przez _tinkerbell

pożyczyłam raz koledze 150 zł na tabletkę po, ale zamiast kupić tą tabletkę to poszedł się uchlać. Nie chciał mi oddać twierdząc, że pożyczył na tabletkę ale jej nie kupił, wiec nie musi oddawać.

Polskie znaki i przecinki mi uciekły. łapać skurczybyki!

omfg masz mojego krolika w avku :d identyko

[1Patty]

Odnosząc się do postu o ciotce: to nie tragedia, moja chrzestna zapomniała o mojej 18ce a mama która jedt chrzestną jej córki dala na 18 2stowy życzenia i jakiś bibelot.. Pomijana jestem maaxa

[ciri15]

Tak bardzo logika:-D:-D:-D

[NieZgadzamSie]

To ja dołączę do grona skąpców również swojego byłego. Mieszkaliśmy razem i tak się złożyło, że przez jakiś czas tylko on pracował. Ja miałam swoje oszczędności, ale wolałam ich nie wydawać - niestety nie dało się. Facet oszczędzał dosłownie na wszystkim. Używaliśmy Internetu bezprzewodowego i każdego miesimąca musiałam dopłacać za transfer (wcale nie mało, bo ponad 100 zł), ponieważ nigdy nam nie wystarczał. Mój były nie potrafił zrozumieć, że takie łącze nie nadaje się do gier online, tylko obwiniał mnie, sądząc, że to dlatego, że dwa razy dziennie na parę minut odpalam Facebooka i sprawdzam pocztę. Doszło do tego, że z Internetu mogłam korzystać tylko po północy, bo wtedy transfer był darmowy. Pamiętam też, że raz kiedy poprosiłam go o pieniądze na papier toaletowy i proszek do prania (czyli jakby nie patrzeć artykuły pierwszej potrzeby), to stwierdził, że nie ma kasy, co oczywiście nie przeszkodziło mu w zakupieniu sobie super wypasionej myszki do komputera i drogiego prezentu dla koleżanki. Dodam, że facet był Szkotem i niestety w jego przypadku potwierdził się przesąd, że Szkoci są skąpi.

[mi.a]

Napisane przez NieZgadzamSie

To ja dołączę do grona skąpców również swojego byłego. Mieszkaliśmy razem i tak się złożyło, że przez jakiś czas tylko on pracował. Ja miałam swoje oszczędności, ale wolałam ich nie wydawać - niestety nie dało się. Facet oszczędzał dosłownie na wszystkim. Używaliśmy Internetu bezprzewodowego i każdego miesimąca musiałam dopłacać za transfer (wcale nie mało, bo ponad 100 zł), ponieważ nigdy nam nie wystarczał. Mój były nie potrafił zrozumieć, że takie łącze nie nadaje się do gier online, tylko obwiniał mnie, sądząc, że to dlatego, że dwa razy dziennie na parę minut odpalam Facebooka i sprawdzam pocztę. Doszło do tego, że z Internetu mogłam korzystać tylko po północy, bo wtedy transfer był darmowy. Pamiętam też, że raz kiedy poprosiłam go o pieniądze na papier toaletowy i proszek do prania (czyli jakby nie patrzeć artykuły pierwszej potrzeby), to stwierdził, że nie ma kasy, co oczywiście nie przeszkodziło mu w zakupieniu sobie super wypasionej myszki do komputera i drogiego prezentu dla koleżanki. Dodam, że facet był Szkotem i niestety w jego przypadku potwierdził się przesąd, że Szkoci są skąpi.

przygarniał kocioł garnkowi