Krakowianki po raz XXIII

[Mewa001]

Napisane przez miu miu

Czesc dziewczyny!

Potrzebuje waszej pomocy w wypelnieniu ankiety do pracy licencjackiej. Udzielenie odpowiedzi nie powinno zajac wiecej niz 5 minut. Z gory dziekuje.

https://docs.google.com/forms/d/15V0...O_4X8/viewform

wypełnione na jaki temat jest Twoja praca?

niestety nie tylko w centrum i na kazimierzu studenci robią imprezy w mieszkaniach miałam takich czterech chłopaków nad sobą w bloku - co piątek i sobota była impreza przynajmniej do 2 w nocy... całe szczęście, że się już wyniesli ale dopiero po interwencjach u właściciela mieszkania. Prośby o ściszenie muzyki najczęściej nic nie dawały...;/

[Figlak]

Napisane przez WrednaMyszka

I co z tym spotkaniem?


O kurde

TŻ kupił mi gaz pieprzowy, ale nie czułam potrzeby noszenia go ze sobą. Teraz już zacznę.

Też mam, ale nie nosiłam, bo czułam się bezpiecznie. teraz zacznę, zwłaszcza zeczęsto wracam nocami do domu. Tyle, ze boję się że sama sobie krzywde tym gazem zrobię gdybym miała go użyć.

Napisane przez miu miu

Czesc dziewczyny!

Potrzebuje waszej pomocy w wypelnieniu ankiety do pracy licencjackiej. Udzielenie odpowiedzi nie powinno zajac wiecej niz 5 minut. Z gory dziekuje.

https://docs.google.com/forms/d/15V0...O_4X8/viewform

wypełniona

Ale cudna dzisiaj pogoda. Jeśli któraś nie wiedziałaby co robić z czasem gdy tak ładnie, to zapraszam na Kopiec Kościuszki i wystawy które tam obecnie są.

[Malla]

A ja nieraz na domówki chodziłam, jak i nie raz urządziłam taką u siebie, jednak bez darcia mordy do 5 nad ranem.

[cholernarejestracja]

2 tygodnie po terminie dostałam prezent urodzinowy - konsolę 3DS XL i pokemony powrót do dzieciństwa! Czy to już kryzys wieku średniego?

[OneMoreDress]

Napisane przez Malla

A ja nieraz na domówki chodziłam, jak i nie raz urządziłam taką u siebie, jednak bez darcia mordy do 5 nad ranem.

Dokładnie Do 23 można zazwyczaj spokojnie pohałasować, potem wystarczy przyciszyć muzykę a rozmowy nie powinny już stanowić większego problemu dla sąsiadów



Skoczyłam dzisiaj ze spadochronem Jedno z marzeń spełnione...i dobrze, nigdy więcej!

[2016070953]

ja bym chętnie skoczyła, ale mam przeciwwskazanie zdrowotne

[Malla]

OMD - i jak było, szybko? Da się oddychać?

[2016070953]

Nawiązując do powyższej swojej wypowiedzi za WSZYSTKIE rzeczy których teraz nie mogę robić pragnę podziękować położnej która mnie troszkę zepsuła jak się pchałam na świat.
W sumie moją koleżankę położna też popsuła i obie jesteśmy o to wściekłe, bo przez to nie możemy spelnić swoich kilku marzeń.

[OneMoreDress]

Napisane przez hardgirl123

ja bym chętnie skoczyła, ale mam przeciwwskazanie zdrowotne

Serio? Nie wiem co dokladnie Ci dolega ale przy skokach jest krotka lista 'przeciwskazan'

Napisane przez Malla

OMD - i jak było, szybko? Da się oddychać?

Calosc skoku jakies 6 min bez spadochronu 30 sek (nie wiem dokladnie ale obczaje na filmiku). Oddychac sie chyba da, przez caly czas mialam banana na twarzy ))

A i widzialam Tatry z samolotu
Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[2016070953]

OMD w skrócie powiem że jakbym przypadkiem złamała przy lądowaniu jedną którą mi złamali przy porodzie i się dziwacznie zrosła to by było nieciekawie
aha i jeszcze krzywy kręgosłup - ale to ma co trzecia osoba :P
wiem że połamać też się można na ulicy, w domu itp ale podświadomie czy świadomie sie unika ryzykownych zachowań.

[mal]

Aloha dziewczyny, znow tydzien minal mi nie wiadomo gdzie a wieczorami padalam na pysk.[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;43379962]Gratulacje!
Co fajnego w Lidlu było, że dużo wydałaś?
Ja się boję, że kiedyś też będę musiała wziąć Wtedy to już wcale nie będę miała cyklu, tylko jakąś sinusoidę. Ostatnio okres spóźniał mi się dwa tygodnie :P Już nawet nauczyłam się nie stresować takimi sytuacjami, bo i tak wiem, że nie jestem w ciąży. Tylko czeeeekaaaam na okres spokojnie :P[/QUOTE]
Byl tydzien kuchenno-pieczeniowy, a z jedzenia wloski (moj ulubiony). Jako, ze zbieram rzeczy na urzadzanie wlasnego m i czailam sie na patelnie ceramiczne to kupilam w lidlu komplet bo byly w dobrej cenie na indukcje. Do tego wpadlo pare rzeczy do pieczenia + typowe rzeczy do kuchni Jako, ze mam bzika kuchenno pieczeniowego to ciezko bylo czegos nie kupic ale 80%rzeczy byla koniecznoscia
[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;43380213]Ja odstawiłam w marcu, z niecierpliwością czekam, aż to wszystko się uspokoi. Intensywnie myślę nad spiralą, ale na razie to nie ma co, jak mam nieregularny cykl. Może za jakieś pół roku, naprawdę nie wiem... Na dodatek pryszcze mi wyszły w tym miesiącu, że ja pierdzielę :P[/QUOTE]
Co do okresu. Myslalam, ze tylko ja jestem jakas "inna" albo moj cykl. Odkad dostalam pierwszy okres w zyciu praktycznie zawsze mialam go regularnie co 28-30 dni. Nigdy nie mialam takich przeskokow jak to czesto maja nastolatki. A poltora roku temu zaczelam miec okres co 2 tygodnie albo 1,5miecha. Po 3 takich dziwnych cyklach udalam sie do giny. Oczywiscie przebadana na 100spossobow skonczylo sie na tabsach. Zarlam je 1,5roku a ze ostatnio ciezko bylo sie dobic do mojej giny w koncu sie wkurzylam (ciagle cos, a to chora a to na urlopie) wiec nie raz musialam sie zapasowym opakowaniem tabletek wspierac u lekarza pierwszego kontaktu. Po 3 nie udanej probie dostaia sie do giny stwierdzilam, ze mam focha i juz do nie nie ide. Odstawilam tabsy przed wakacjami i co okres mam znow regularny. Jako, ze teraz bez chlopa jestem to tabsy mi nie potrzebne. A tak na marginesie macie do polecenia dobrego gina?

Napisane przez jojla

Jedyna rzecz, którą mogę się ostatnio zajmować bez problemu to spanie A jeśli chodzi o pracę...
Nie umiem się zebrać w sobie... No nic, jeśli wszystko pójdzie z godnie z planem (choć moje plany ostatnio w ogóle się nie sprawdzają) to w przyszłym tygodniu wracam do pracy - daję sobie luz do tego czasu, potem zabieram do roboty.

Mam to samo i ciagle chodze zmeczona!Nie wiem czy to juz wplyw nadchodzacej zimy? Moglabym spac i spac...

Napisane przez cholernarejestracja

Dziewczyny, chwalę się odkryciem w King Square, tam gdzie chodzę na fitness, jest sklep z orientalnymi składnikami - nigdy nie mogłam utrafić, bo jak kończyłam ćwiczyć to już było zamknięte, ale dziś byłam w końcu koło 13 i weszłam. Jakie tam są cuda i jak tanio!

Świeże, importowane warzywa, dostawa w piątki - wietnamskie bakłażany, kolendra i bazylia, pak choy/bok choy czyli taka azjatycka sałata do smażenia, musztardowiec, szczypior chiński.

Bardzo duży wybór krewetek - nie pytałam o cenę, ale wyglądały bardzo, bardzo apetycznie

Suszone grzyby - mun i shitake, duży worek na kilkanaście przynajmniej gotowań - 8zł.

Bardzo duży wybór gotowych sosów i dań - testuję dziś sos "sweet chili" do kuraka

Mój hicior - świeże tofu, robione przez nich, za 3zł za wielką kostkę (jakieś 300g)

Duży wybór mąk i ryżów, tapioka, mąka ryżowa, różne cuda. Kupiłam kilogram ryżu czarnego za 11zł (!) - w zdrowymjedzonku 60zł za kg

Wzięłam też nasiona lotosu, nie mam pojęcia co z nimi zrobię - ponoć je się je na słodko, najpierw namacza w wodzie, gotuje, po czym podaje z cukrem zaraz będę googlać. Mają być świetne na problemy ze snem sympatyczny chłopak tam sprzedaje, taki młody Wietnamczyk ale dobrze mówi po polsku, wszystko pokazuje, objaśnia i tak dalej. I jeszcze jego tata, który mniej mówi po polsku ale też da się z nim dogadać

O dzizys krajst. Toz to nius dla mnie. Szkoda, ze w tamtym rejonie bywam sporadycznie ale nastepnym razem tam zagladne i zrobie hurtowe zakupy. Czy sklep jest duzy? jak sie zwie? Bez problemu go znajde Wlasnie ostatnio czailam sie na tapioke. No i jak tam wpadne to kupie mase przypraw ryzow itd Jakis czas temu ogaldalam program i bylo walsnei o kuchni azjatyskiej i sklepach jakie maja na zachodzie z samym asortymentem z Azji. Oczywiscie komentowalam na cale gardlo w domu, ze tylko w Polsce takiego sklepu nie ma. Wiadmo w Almie-sralmie wybor moze by i byl ale te ceny tam..nie na moja kieszen. Coz za mila niespodzianka mi przynioslas w ogole jakbys gdzies cos odkryla w zwiazku z tematami kuchynnimi to dawaj znac Powinnam dostac po dooopie i zalozyc w koncu bloga by moc sie chwalic swoimi osiagnieciami. Cos czuje, ze zabiore sie za to na powaznie za pol roku jak bede juz na swoim M.
BTW wczoraj wiczorem czytalam 1 raz Twojego bloga - ten prowadzony z Panda (ekstra ksywa dla faceta- urocza). Bardzo podobala mi sie lektura. Spostrzezenia na temat zycia wg. dwoch osob genialne! W niektorych momentach prawie poplulam ekran ze smiechu bo czulam sie jakbym widziala sytuacje u siebie w domu

Napisane przez lily92920

Dziewczyny, wiecie co nas wczoraj z tż spotkało?

Tż mnie odebrał po pole dance i poszliśmy na przystanek przy dworcu i gal. krakowskiej i czekaliśmy na tramwaj i szli dwaj jacyś tacy nawaleni albo naćpani kolesie i coś się darli do siebie, zaczepiali ludzi, ja do tż "Nie patrz się na nich!" i poszli, a pare metrów za nami wzięli i zaatakowali jakąś parkę Faceta takiego grubszego wzięli, przewrócili i zaczęli prać, a dziewczynę szarpać za ciuchy, ona zaczęła się drzeć, żeby go zostawili, jacyś ludzie zaczęli reagować. Normalnie widziałam tą całą akcję ale bałam się. Tamci uciekli, a dziewczyna płakała i wycierała swojego chłopaka z krwi, ten ledwo dychał. Nie wiem co dalej było, bo przyjechał nasz tramwaj ale długo to przeżywaliśmy i w nocy myślałam o tym, co z tym pobitym chłopakiem.

Wszystko przy przejściu podziemnym obok dworca, godz. 21.15.

[1=b82ed09e83d6cc96f3cec4b 39c6008ed9e8c5acd_5dd3308 25eb9e;43425146]Niech policja testuje więcej segwayów, a Majchrowski niech pięknie gada o tym, że trzeba zwiększyć bezpieczństwo w mieście Mowa trawa. To straszne, mam nadzieję, że ten chłopak jakoś dojdzie do siebie. Przeraża mnie to co się dzieje, zawsze się martwię jak mój chłopak kończy zmianę o północy i wsiada na Lubiczu w tramwaj. Niech do mnie nie zadzwoni, to posrana jestem zaraz, że coś się stało. Raz miałam przeczucie, że coś się dzieje (ale to już dawno było) i nawet chciałam po niego wyjść na przystanek, okazało się, że jakiś gnojek go potrącił samochodem i spieprzył. Myślałam, że mi serce pęknie, jak wrócił do domu taki obolały z obdartą skórą. Mam nadzieję, że los odpłacił się temu kolesiowi z podwójną siłą jakimś nieszczęściem.[/QUOTE]
To jest straszne, niestety takie sytuacje byly/sa i beda. Pamietam x lat temu jakis pseudo kibic zaczepil mnie z kolezanka i kolegami. I to prawie pod moim domem - a ze mieszkalam w spokojnej okolicy to tez byl szok. Zaczepil nas taki wielki kafar, ewidentnie chcial sie bic, szukal zaczepki. Nie powiem mialam prawie pelne gacie ale jakos udalo sie go splawic bez szarpaniny choc byl blisko - kolege pare razy szarpnal za rekaw.
Od kilku lat boje sie po nocach wracac do domu. Na szczescie w ciagu ostatnich lat zazwyczaj wszedzie poruszam sie autem zatem teoretycznie ograniczam mozliwosc by ktos mnie zaatakowal. Choc i tak uwazam, ze co ma byc to bedzie i jesli by ktos mial mnie zaatakowac to i tak by to zrobil -nawet w drodze do auta ze sklepu. Sama nie lubie po ciemku krecic sie po miescie - a jak sobie przypomne powroty ze studenckich imprez, gdzie to ja glowe mialam...coz mlodosc rzadzi sie swoimi prawami a z wiekiem zmienia sie punkt widzenia. Dawniej sytuacja ekonomiczna przewyzszala bezpieczenstwo a teraz wole nie wypic 2 piwa/ 1 drinka mniej by miec na Icara do domu.
Co do takiego przeczucia, tez kiedys tak mialam. Bylam bardzo nie spokojna i nagle zakulo mnie tak dziwnie serce-odrazu w glowie pojawila sie mysl, ze cos sie stalo -(nie mi) tylko mamie. I wiecie co 5-min po tym zadzwnila mama, ze miala przed chwila wypadek samochodowy auto do kasacji, strazacy musieli rozcinac auto by ja wydostac!!Gdyby jechala zwyklym osobowym autem to pewnie juz by nie bylo jej na tym swiecie a ze jezdzi terenowym autem (naszczesie) skonczylo sie tylko na nadwyrezeniu kregoslupa i rehabilitacji. To uczucie jest dziwne do opisania. 1 raz cos takiego czulam i ciezko to wytlumaczyc. Wielki niepokoj jakby podswiadomosc cos chciala powiedziec cos zlego....

A gdzie chodzis na pole-dance? jestes bardzo wysportowana? Chcialam sie zapisac ale pare osob mi mowilo, ze jesli wczesniej choc chwilke nie chodzilo sie na silke to nie ma sensu isc bo praca miesni jest konieczna. Sama w zeszlym roku chodzilam na taniec brzucha - bylo czadowo!! Ale od wakacji nie zapisalam sie na kolejny poziom. Musze poczekac, az otworza nowe grupy.

[OneMoreDress]

Napisane przez hardgirl123

OMD w skrócie powiem że jakbym przypadkiem złamała przy lądowaniu jedną którą mi złamali przy porodzie i się dziwacznie zrosła to by było nieciekawie
aha i jeszcze krzywy kręgosłup - ale to ma co trzecia osoba :P
wiem że połamać też się można na ulicy, w domu itp ale podświadomie czy świadomie sie unika ryzykownych zachowań.

A to ladowania ni

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 21:06 ----------

Napisane przez hardgirl123

OMD w skrócie powiem że jakbym przypadkiem złamała przy lądowaniu jedną którą mi złamali przy porodzie i się dziwacznie zrosła to by było nieciekawie
aha i jeszcze krzywy kręgosłup - ale to ma co trzecia osoba :P
wiem że połamać też się można na ulicy, w domu itp ale podświadomie czy świadomie sie unika ryzykownych zachowań.

A to ladowania nie ma sie co bac okazuje sie ze ladujesz miekko, najpierw na pupe upada instruktor a dopiero potem ty siadasz wiec serio, sama sie zdziwilam ze jest tak ok
Balam sie szarpniecia przy otwarciu spadochronu ale uprzaz byla tak ciasno zacisnieta (koles mnie az podnosil do gory jak zaciagal mi to wszystko podczas przygotowan) ze jest takie szarpniecie 'caloscia' a nie ze cos gdzies ci sie wrzyna i boli

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[2016070953]

a to jak tak to spoko, bo kiedyś mnie znajomy nastraszył że zdarza się wbić nogami w ziemię przy lądowaniu albo że komuś urwało rękę przy otwieraniu spadochronu. ale zważywszy na to że mówił to Przemo który ma takie dzikie pomysły straszenia i opowiadania przerażających rzeczy to powinnam się starać dzielić to na pół :P
bo on jest z deczka trzaśnięty.


mal bo twarde mocne stabilne auto to podstawa, ja jak kiedyś zrobię prawo jazdy i bedę miała kasę to kupię sobie hiluxa, land cruisera, range rovera albo coś w podobie. Delikatne osobówki nie są dla mnie.

[OneMoreDress]

Napisane przez hardgirl123

a to jak tak to spoko, bo kiedyś mnie znajomy nastraszył że zdarza się wbić nogami w ziemię przy lądowaniu albo że komuś urwało rękę przy otwieraniu spadochronu. ale zważywszy na to że mówił to Przemo który ma takie dzikie pomysły straszenia i opowiadania przerażających rzeczy to powinnam się starać dzielić to na pół :P
bo on jest z deczka trzaśnięty.

Takie rzeczy sa juz WYPADKIEM-i zdarzyc moga sie kazdemu bez wzgledu na to czy ma jakies przeciwskazania czy nie...
Chociaz w ta reke w linkach ciezko mi uwierzyc, to na szczescie jest na glowie instruktora

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[cholernarejestracja]

Napisane przez mal

O dzizys krajst. Toz to nius dla mnie. Szkoda, ze w tamtym rejonie bywam sporadycznie ale nastepnym razem tam zagladne i zrobie hurtowe zakupy. Czy sklep jest duzy? jak sie zwie? Bez problemu go znajde Wlasnie ostatnio czailam sie na tapioke. No i jak tam wpadne to kupie mase przypraw ryzow itd Jakis czas temu ogaldalam program i bylo walsnei o kuchni azjatyskiej i sklepach jakie maja na zachodzie z samym asortymentem z Azji. Oczywiscie komentowalam na cale gardlo w domu, ze tylko w Polsce takiego sklepu nie ma. Wiadmo w Almie-sralmie wybor moze by i byl ale te ceny tam..nie na moja kieszen. Coz za mila niespodzianka mi przynioslas w ogole jakbys gdzies cos odkryla w zwiazku z tematami kuchynnimi to dawaj znac Powinnam dostac po dooopie i zalozyc w koncu bloga by moc sie chwalic swoimi osiagnieciami. Cos czuje, ze zabiore sie za to na powaznie za pol roku jak bede juz na swoim M.
BTW wczoraj wiczorem czytalam 1 raz Twojego bloga - ten prowadzony z Panda (ekstra ksywa dla faceta- urocza). Bardzo podobala mi sie lektura. Spostrzezenia na temat zycia wg. dwoch osob genialne! W niektorych momentach prawie poplulam ekran ze smiechu bo czulam sie jakbym widziala sytuacje u siebie w domu

Dzięki za miłe słowa co do bloga

Sklepik jest nieduży, ale produktami napakowany pod sufit znajdziesz bez problemu - wchodzi się wejściem tak jak do fitness academy (cały budynek jest obklejony bilboardami więc będziesz widziała od razu), i za schodami ruchomymi od razu jest sklep, nie trzeba szukać. Polecam

[ola_gie]

Napisane przez OneMoreDress

Skoczyłam dzisiaj ze spadochronem Jedno z marzeń spełnione...i dobrze, nigdy więcej!

Wow, super! Gdzie skakałaś?

Napisane przez mal

O dzizys krajst. Toz to nius dla mnie. Szkoda, ze w tamtym rejonie bywam sporadycznie ale nastepnym razem tam zagladne i zrobie hurtowe zakupy. Czy sklep jest duzy? jak sie zwie? Bez problemu go znajde Wlasnie ostatnio czailam sie na tapioke. No i jak tam wpadne to kupie mase przypraw ryzow itd Jakis czas temu ogaldalam program i bylo walsnei o kuchni azjatyskiej i sklepach jakie maja na zachodzie z samym asortymentem z Azji. Oczywiscie komentowalam na cale gardlo w domu, ze tylko w Polsce takiego sklepu nie ma. Wiadmo w Almie-sralmie wybor moze by i byl ale te ceny tam..nie na moja kieszen. Coz za mila niespodzianka mi przynioslas w ogole jakbys gdzies cos odkryla w zwiazku z tematami kuchynnimi to dawaj znac Powinnam dostac po dooopie i zalozyc w koncu bloga by moc sie chwalic swoimi osiagnieciami. Cos czuje, ze zabiore sie za to na powaznie za pol roku jak bede juz na swoim M.

Ten sklep jest w centrum handlowym King's Square, na parterze, bodajże w tej części bliżej ulicy Kuklińskiego, w alejce od frontu budynku. Generalnie problemów być nie powinno Mnie zawsze śmieszy, jak oglądam Gordona, który używa składników, o jakich mi się nie śniło i tłumaczy, że można je dostać w każdym supermarkecie w Polsce brzmi to dość komicznie

[Figlak]

Napisane przez OneMoreDress

Skoczyłam dzisiaj ze spadochronem Jedno z marzeń spełnione...i dobrze, nigdy więcej!

mega zazdroszczę !

[mal]

Napisane przez cholernarejestracja

Dzięki za miłe słowa co do bloga

Sklepik jest nieduży, ale produktami napakowany pod sufit znajdziesz bez problemu - wchodzi się wejściem tak jak do fitness academy (cały budynek jest obklejony bilboardami więc będziesz widziała od razu), i za schodami ruchomymi od razu jest sklep, nie trzeba szukać. Polecam

Napisane przez ola_gie

Wow, super! Gdzie skakałaś?

Ten sklep jest w centrum handlowym King's Square, na parterze, bodajże w tej części bliżej ulicy Kuklińskiego, w alejce od frontu budynku. Generalnie problemów być nie powinno Mnie zawsze śmieszy, jak oglądam Gordona, który używa składników, o jakich mi się nie śniło i tłumaczy, że można je dostać w każdym supermarkecie w Polsce brzmi to dość komicznie

Dzięki dziewczyny nigdy tam nie byłam ale myślę, że trafię Oczywiscie samo CH KS kojarze bo czasem zalatwiam firmowe sprawy w okolicy.
cholernarejestracja na pewno będę zaglądać i czekam na kolejne wpisy
Kurcze 00:00 nie ma a ja padam na psyk to już chyba starość. A w nocy zmiana czasu. Dziś obudziłam się po 7:00 Dzień, kiedy można poleniuchować i się wyspać. Oczywiście w tygodniu jak dzwoni budzik to nieee..... zawsze chce mi się spać!!!! Powałkoniłam dziś do 8:30 i wstałam bo nie było sensu się męczyć by ponownie usnąć .A jutro znjąc życie na nowy czas obudzę się po 6:00 :killer: :/

[2016070953]

OMD wiem, że takie rzeczy są wypadkiem, ale tak jak napisałam, zważywszy na to że to mówił Przemas nto traktuję to jako swoiste horror show z tą ręką
a ja już dziś o nowej 6.00 byłam wyspana :P

[mal]

Napisane przez ola_gie

Mnie zawsze śmieszy, jak oglądam Gordona, który używa składników, o jakich mi się nie śniło i tłumaczy, że można je dostać w każdym supermarkecie w Polsce brzmi to dość komicznie

Dokladnie, mam to samo a praktycznie notorycznie jak tv u mnie chodzi to na kuchni+ lub bbc gdzie jest pasmo programiw kulinanych. Zawsze komentuje sobie takie rzeczy"latwe do dostania w supermarkecie"moja odp"chyba nie".
Teraz marza mi sie liscie limonek by do czegos je dodac albo bananowca co by na imprezie kiedys tak podac danie zamiast talerzy .moze kiedys to bedzie ogolnodostepny produkt. 10 lat temu ciezko bylo dostac cos poza sosem sojowym i chilli, nie raz zlazic trzeba bylo kilka sklepow by dostac zwykla rukole, parmezan, ryz do sushi, arborio, limonki czy swiezy imbir takze powoli malymi kroczkami gonimy Europe choc i tak dalej uwazam, ze jestesmy 100lat za murzynami. Dobrze, ze stworzyl sie trend na gotowanie bo oferta bardzo sie poszerzyla przez ostatnie lata.

[Ineso]

Napisane przez cholernarejestracja

Dziewczyny, chwalę się odkryciem w King Square, tam gdzie chodzę na fitness, jest sklep z orientalnymi składnikami - nigdy nie mogłam utrafić, bo jak kończyłam ćwiczyć to już było zamknięte, ale dziś byłam w końcu koło 13 i weszłam. Jakie tam są cuda i jak tanio!

Suszone grzyby - mun i shitake, duży worek na kilkanaście przynajmniej gotowań - 8zł.

do której otwarte? Kupisz mi grzyby kiedyś?

Napisane przez Malla

Brzmi konkretnie Widzę, że instruktorka organizuje wyjazdy jogowe - Chorwacja, Beskidy...

Napisane przez cholernarejestracja

Czyli polecasz? Nie jest to jakaś gorsza joga która mi zrobi krzywdę?

U tej babki zaczęłam swoją przygodę z jogą. Może pamiętacie jak opisywałam.
Ogólnie jest strasznie surowa - zwracała mi uwagę, że za dużo ziewam (tak mam przy jakimkolwiek wysiłku), że płaskostopie to żadna wymówka przy wysklepianiu śródstopia, tępiła za każde uniesienie kącików ust przy ataku śmiechu (co jednak jest wg mnie dla początkującego adepta jogi obowiązkowym etapem) Czasem jeszcze wspólnie z przyjaciółką wspominamy koszmar tych zajęć i dziwi nas, że tyle wytrwałyśmy
Ale krzywdy przy niej nie można sobie zrobić, jest mega profesjonalna i ma dużą wiedzę Dzięki tym zajęciom mam ,,bazę" i teraz umiem rozpoznać dobre/złe zajęcia i ćwiczyć samodzielnie. No i ćwiczenia u niej dają mega efekt - ja po pół roku chodzenia na zajęcia raz w tygodniu miałam ładnie zarysowane i wydłużone mięśnie nóg i każdy mi mówił, że schudłam dużo (co nie było prawdą, zmieniła mi się sylwetka tylko).

[cholernarejestracja]

Ineso - a dla nas jest supermiła. Skąd w ogóle wiecie, że to ta sama? Ja na stronie widzę tylko imię

Otwarte chyba do 18, albo do 19, nie jestem pewna. Kupię, pewnie, tylko powiedz jakie, bo mają X rodzajów i rozmiarów

[Ineso]

Napisane przez cholernarejestracja

Ineso - a dla nas jest supermiła. Skąd w ogóle wiecie, że to ta sama? Ja na stronie widzę tylko imię

Otwarte chyba do 18, albo do 19, nie jestem pewna. Kupię, pewnie, tylko powiedz jakie, bo mają X rodzajów i rozmiarów

W sekcji trenerów jest nazwisko. Ona potem długo była instruktorką porannych zajęć w Parku Wodnym, ale ani nie miałam okazji, ani odwagi iść - może w takich wypaśnych klubach jest milsza, niż na swoich autorskich zajęciach
Nie wiem jakie grzyby, myślałam, że do chińszczyzny są jedne tylko A Ty nie masz na jakieś chrapki? Może na współę?

[cholernarejestracja]

Napisane przez Ineso

W sekcji trenerów jest nazwisko. Ona potem długo była instruktorką porannych zajęć w Parku Wodnym, ale ani nie miałam okazji, ani odwagi iść - może w takich wypaśnych klubach jest milsza, niż na swoich autorskich zajęciach
Nie wiem jakie grzyby, myślałam, że do chińszczyzny są jedne tylko A Ty nie masz na jakieś chrapki? Może na współę?

Możemy

Na pewno są mun i shitake. Nie wiem, czy nie ma jeszcze innych, rozejrzę się

http://kuchnia-azjatycka.wieszjak.pl...rzyby-Mun.html
http://www.kuchnieorientu.pl/warzywa...uper-cena.html

I na pewno są w wersji ciętej i pełne kapelusze

A co do instruktorki - no dla nas była bardzo miła, dla mnie, jako świeżaczka, bardzo wyrozumiała.

[Ineso]

To mun cięte bym chciała - miałam raz takie, wygodne w stosowaniu

[mal]

Shitake tez sa ok, wez na sprobowanie bo tak samo sie je zalewa goraca woda lub gotuje, sa mniej skrzypiace w zembach, bardziej takie obslizgle - jak ja to mowie ale tez pycha a moja mama woli nawet shitake. Znajac zycie jak tam wejde to capne cos czego nie jadlam. Szczerze to nigdy nie jadlam tofu ale za ta cene to na pewno je kupie i do czegos dodam. Ojj chyba musze w przyszlym tygodniu zobaczyc czy nie mam wyprawy w okolice huty czy tez biezanowa.

[cholernarejestracja]

Ja właśnie z tego tofu zrobiłam sobie pastę z rucolą i słonecznikiem i wcięłam na śniadanie, pycha

Ineso - ja sobie wezmę te i te, jakąś średnią paczuszkę, to jakby Ci się odmieniło, to tymi drugimi też się podzielę

[Ineso]

A czyli to nie tylko kilogramowe paczki? Bo pół kilo to ilościowo sporo, mniej bym wzięła

[mal]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja właśnie z tego tofu zrobiłam sobie pastę z rucolą i słonecznikiem i wcięłam na śniadanie, pycha

Ineso - ja sobie wezmę te i te, jakąś średnią paczuszkę, to jakby Ci się odmieniło, to tymi drugimi też się podzielę

No właśnie wezmę tofu na spróbowanie, nie raz widzę jak w kulinarnych programach je wykorzystują (zazwyczaj wegetarianie) a mięsożercy się śmieją z czym do ludzi Sama do tej pory miałam na temat zdanie, że to zapychacz, który jest bezwyrazu w smaku i śmierdzi. Takie krążą legendy o tofu ale nie zamierzam się wypowiadać zanim nie zjem. Wówczas stwierdzę czy jest ok czy to nie moje kliamty.
Tak z innej beczki co parę lat próbuję smaki, których dawniej nie lubiłam albo nie trawiłam i odkrywam, że są ok albo, że teraz je bardzo lubię. Niestety mam też tak w drugą stronę coś za czym przepadałam dawniej jest teraz nie do przełnięcia:/
Ogólem nigdy nie byłam fanką owoców morza ale zdarzyło mi się jeść. np. krewetki nie raz jadłam i bardzo je lubiłam (do czasu aż raz zjadłam i się strułam - skutek był taki, że całą noc spędziłam w kibelku :zygi: ) Od tej pory siedzi w mojej psychice ta noc. Wezmę krewetkę do ust i odrazu chce mi się do WC.... Raz spróbowałam zjadłam kilka i oczywiście wylądowałam w kiblu - a krewetki były świeże i dobrze przygotowane. Nikomu nic nie było poza mną coż ta psycha potrafi zrobić z człowiekiem.

[cholernarejestracja]

Napisane przez Ineso

A czyli to nie tylko kilogramowe paczki? Bo pół kilo to ilościowo sporo, mniej bym wzięła

Niee, skąd Ci się to wzięło? Są duże i małe paczki, ale podejrzewam, że nawet duża nie ma pół kilo - to przecież suszki są, bardzo lekkie. To są paczki wielkości jak od chipsów - tych malutkich i dużych

Mal, bo tofu nie ma żadnego wyraźnego smaku, i to jest fajne, że nadajesz mu taki, na jaki masz ochotę - przyprawiając albo marynując moim zdaniem on jest podobny np. do chudego twarogu drobno mielonego, taki właśnie trochę bezsmakowy. Zresztą sama spróbuj