Rozstanie z facetem XXiX

[kaylla]

Napisane przez la guna

Przechodziłam przez wszystkie fazy, które opisujecie (to właściwie szokujące, że te wszystkie historie są tak do siebie podobne), ale szczerze mówiąc już przeżałowałam wszystkie złudzenia i jest mi dobrze, więc wiedzcie że "jest życie po rozstaniu" . W końcu przed związkiem też było prawda?
Co prawda aktualnie jestem sama i nie wiem czy to się zmieni, ale tak czy owak postanowiłam brać przykład z ex i żyć dalej swoim życiem. Poza tym doceniam to co mam i po prostu postanowiłam się nie przejmować, bo po co

A można wiedzieć, jak długo byliśie razem, a przede wszystkim ile czasu zajęło Ci dojście do siebie?

Z innej beczki - od wczoraj jest mi masakrycznie zimno, mam dreszcze, siedzę w 3 bluzkach, w nocy spałam pod kołdrą, kocem i bluzą. W mieszkaniu chyba jest ciepło, wszystkie kaloryfery odpalone, a mimo to ja się trzęsę i jest mi zimno. Czy to może wynikać z tego stresu i z przejęcie tą całą sytuacją? Nie wiem, czy mam się przykleić do kaloryfera, czy co?

[la guna]

Napisane przez beri899

La guna witaj Super, że się odezwałaś... Ojj zapraszamy Cię na imprezę z ruskim szampanem ! Myślę, że dziewczyny się zgodzą !

Dziękuję , obiecuję, że będę się dobrze bawić i nie upiję się na smutno .

kaylla 6 lat, po około 3 miesiącach poczułam że jest dobrze . Oczywiście na początku ryczałam, myślałam, nie mogłam jeść, ale dzień po dniu powtarzałam sobie, że nie chcę się nad sobą użalać, bo przecież związek to nie cały świat. I czułam się coraz lepiej. A teraz właściwie nawet lepiej niż będąc w związku, bo nie zamartwiam się co czuje ta druga strona, nie czuję się oceniana itp. Wiem z autopsji że to trudne, ale trzeba być wobec siebie twardym

[smutnaja88]

Napisane przez kaylla

A można wiedzieć, jak długo byliśie razem, a przede wszystkim ile czasu zajęło Ci dojście do siebie?

Z innej beczki - od wczoraj jest mi masakrycznie zimno, mam dreszcze, siedzę w 3 bluzkach, w nocy spałam pod kołdrą, kocem i bluzą. W mieszkaniu chyba jest ciepło, wszystkie kaloryfery odpalone, a mimo to ja się trzęsę i jest mi zimno. Czy to może wynikać z tego stresu i z przejęcie tą całą sytuacją? Nie wiem, czy mam się przykleić do kaloryfera, czy co?

Zdecydowanie może. Mi na zmiane zimno i gorąco a do tego autentycznie od miesiaca (od rozstania) mam średnio co 2 dni ostre biegunki. Chyba się wykończę.

[beri899]

Dziewczyny musicie wziąć się w garść... Łatwo powiedzieć, ale trudniej zrobić...
Ja odpalam sobie własnie film polecony przez jedną z wizażanek, nazywa się "Sekretne życie Waltera Mitty". Potem czekają mnie ćwiczenia z Mel B )
Sio z tego tematu! Zajmijmy czymś nas czas...

[ivy_chance]

Co dzisiaj jest z tymi exami? Do mnie też napisał.
Ja staram się o nim nie myśleć, kończę tą chorą relację. Jak tylko wróci, to mu o tym powiem w twarz. (Nie jestem nim, żeby kończyć przez smsa)
A o 20 idę na paznokcie, tak żeby się zrelaksować.
Teraz wracam do całek

Buziaaaaaki dziewczyny, trzymamy się razem!

[kaylla]

Ja się staram znaleźć sobie jakieś zajęcie, ale mam wrażenie, że wszystko mnie przerasta...
Nie mam siły robić prania, rozbierać choinki, czy nawet oglądać serialu...
Cały czas wracam myślami do tego co się stało...

[la guna]

Napisane przez kaylla

Ja się staram znaleźć sobie jakieś zajęcie, ale mam wrażenie, że wszystko mnie przerasta...
Nie mam siły robić prania, rozbierać choinki, czy nawet oglądać serialu...
Cały czas wracam myślami do tego co się stało...

Ja przez pewien czas miałam taki kołowrotek, że myślałam o tym co się stało 24h/dobę. Miałam ochotę urwać sobie głowę . Ale po prostu robiłam co miałam zrobić i myślałam jednocześnie, właściwie to byłam wręcz nadaktywna (jak na jakimś haju ), bo gdy nic nie robiłam to te myśli były nie do zniesienia. Ale nie martw się, to minie.
Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija .

[ivy_chance]

Znowu do mnie pisze, jak to on cierpi, jak umiera co noc myśląc o nas.
Że zajmuje się ta dziewczyną żeby nie myśleć o mnie.
taaa...

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez ivy_chance

Znowu do mnie pisze, jak to on cierpi, jak umiera co noc myśląc o nas.
Że zajmuje się ta dziewczyną żeby nie myśleć o mnie.
taaa...

widzę, że twój jeszcze większy suk....syn niż mój:/
skąd oni takie teksty biorą...

[durnababa]

Możesz zablokować numer?

[Vaineth]

Dzisiejszy dzień to porażka. Właśnie zmobilizowałam się i wyszłam z łóżka. Nie miałam na to siły. Leżałam, słuchałam smutnych kawałków i płakałam. Śniło mi się, że do siebie wróciliśmy i chyba to mnie tak rozbiło w tej chwili nie mam już nawet siły płakać.

Camariera pytałaś o ćwiczenia. Dziewczyny polecały już Mel B, a ja polecę Ci jeszcze ćwiczenia z kanału xhitdaily na YT. Świetne są te prowadzone przez blondynkę Rebecca Louise to jest. Są fajne ćwiczenia z jogi, różne inne również. Ćwiczę i jestem zadowolona a też zależało mi na pozbyciu się galarety

[ivy_chance]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44798477]widzę, że twój jeszcze większy suk....syn niż mój:/
skąd oni takie teksty biorą...[/QUOTE]
A mi tylko miesza w głowie...
Nie chce z nim już być, nie po tym wszystkim, co nie znaczy, że nie żałuję.
Ale już tak mi miesza.

[smutnaja88]

Może mi ktoś coś poradzić ? Proszę... Wariuję. stronę wcześniej opisałam....

[la guna]

Aaaa.... mam dla Was ispirację na trudne chwile:

http://www.youtube.com/watch?v=cUOJz...zjjDkU&index=8
http://www.youtube.com/watch?v=f0Br0...jjDkU&index=12

[beri899]

Ja sobie oglądam na youtubie po PL jak poradzić sobie po rozstaniu... na YT jest tego mnóstwo:P

http://www.youtube.com/watch?v=KKdHoxXDYmM

[durnababa]

smutnaja88,
może spróbuj na razie czymś odciągnąć swoją uwagę od tego wszystkiego, prześpij się, wyjdź na spacer, nie oceniaj się jakoś surowo, że napisałaś.
Ja nie wierzyłabym facetowi dlatego, że to on może mieć w tej sytuacji coś do stracenia i to on ma powód, żeby kłamać. Czemu jakaś obca dziewczyna by miała to robić? Swojej rpzyjaciółce w dodatku.

Postaraj sobie nie zaprzątać tym głowy, bo to nic dobrego nie przyniesie, co najwyżej kolejne zmartwienia.

[ivy_chance]

A ja znowu płaczę. Debil, nie wiem po co do mnie pisze.
Kiedyś byliśmy sobie tak bliscy... a teraz jak obcy. To jest tak strasznie przykre.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez durnababa

smutnaja88,
może spróbuj na razie czymś odciągnąć swoją uwagę od tego wszystkiego, prześpij się, wyjdź na spacer, nie oceniaj się jakoś surowo, że napisałaś.
Ja nie wierzyłabym facetowi dlatego, że to on może mieć w tej sytuacji coś do stracenia i to on ma powód, żeby kłamać. Czemu jakaś obca dziewczyna by miała to robić? Swojej rpzyjaciółce w dodatku.

Postaraj sobie nie zaprzątać tym głowy, bo to nic dobrego nie przyniesie, co najwyżej kolejne zmartwienia.

zgadzam sie z durną babą, zreszta nie ważne jak jest, nic to nie zmieni w twojej sytuacji a tak masz tylko więcej zmartwień

[nairdazalg]

Jak widzę te słodkie wspólne zdjęcia w lustrze z dzióbkami i ciągły spam typu: lovki, mój skarb, zakochani, wcale nie szczęśliwi, piony, ziomeczky, <3, **** albo moooooj najsłodszy to się zastanawiam nad tym czy faktycznie jej się nie zmieniły priorytety ... Tym bardziej jak ostatnio koleżanka z ich otoczenia mówiła mi, że nie mogą się od siebie odkleić ciągle się w szkole miziają i całują. Chyba jej tego brakowało jak ja byłem piątek sobota i niedziela. Byłem za zimny, a on jest taki cieplutki i milutki. Nie wiem ja bym się czuł jak ciepła klucha ona widocznie tego wymaga a może teraz kobiety takich wolą. Ją powiedzmy, że jeszcze rozumiem, ale tego chłopaka to już w ogóle. Co się dzieje z tymi przyszłymi 'facetami' ?

A ja znowu płaczę. Debil, nie wiem po co do mnie pisze.
Kiedyś byliśmy sobie tak bliscy... a teraz jak obcy. To jest tak strasznie przykre.

Tego chyba nikt nie zrozumie. Być z kimś ponad 3 lata z dnia na dzień odejść i zerwać kontakt to jest jakiś wyczyn. Bardzo przykry dla drugiej osoby. Tak po prostu ktoś zajmuje twoje miejsce. Byłeś najbliższą osobą tak długo i nagle jesteś dla kogoś nikim

[kaylla]

Ja też płaczę... Wkurza mnie to, że nie mam z kim pogadać - jedna koleżanka ma gości, co przyjechali tylko na weekend, druga jest daleko w dodatku w szpitalu z córeczką... A ja siedzę i walczę z myślami.

Oczywiście jestem głupia i napisałam smsa do niego z pytaniem czy jest szczęśliwy teraz? Idiotka ze mnie i tyle...

[smutnaja88]

Napisane przez durnababa

smutnaja88,
może spróbuj na razie czymś odciągnąć swoją uwagę od tego wszystkiego, prześpij się, wyjdź na spacer, nie oceniaj się jakoś surowo, że napisałaś.
Ja nie wierzyłabym facetowi dlatego, że to on może mieć w tej sytuacji coś do stracenia i to on ma powód, żeby kłamać. Czemu jakaś obca dziewczyna by miała to robić? Swojej rpzyjaciółce w dodatku.

Postaraj sobie nie zaprzątać tym głowy, bo to nic dobrego nie przyniesie, co najwyżej kolejne zmartwienia.

Też mi to przeszło przez glowę, ale jedno co powoduje że gdzieś mu ufam to ... taki jeden aspekt. On generalnie kocha seks... Jest dla niego bardzo ważnym elementem związku. I lubi go też urozmaicać. A ta dziewczyna (i on mi to napisał, i moja koleżanka) jest zagorzałą katoliczką która nie dopuszcza opcji seksu przed ślubem absolutnie. I mimo 28 lat jest...dziewicą...
Nie wiem czy by się wpakował w to....
Zastanawiałam się wczoraj czy ona, z racji że jest taka "Święta" (jak coś, to dla mnie to nie problem, nie piętnuję takich osób) myśli że 2 spotkania na piwo to już związek. A dla niego związek prawie zaczyna się od seksu. I może każde z nich co innego myśli....

Staram się odciągnąć głowe, ale ciągle się stresuje co on odpisze i komu uwierzy

[nairdazalg]

Napisane przez kaylla

Oczywiście jestem głupia i napisałam smsa do niego z pytaniem czy jest szczęśliwy teraz? Idiotka ze mnie i tyle...

Masz rację. Głupio postąpiłaś.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez smutnaja88

Też mi to przeszło przez glowę, ale jedno co powoduje że gdzieś mu ufam to ... taki jeden aspekt. On generalnie kocha seks... Jest dla niego bardzo ważnym elementem związku. I lubi go też urozmaicać. A ta dziewczyna (i on mi to napisał, i moja koleżanka) jest zagorzałą katoliczką która nie dopuszcza opcji seksu przed ślubem absolutnie. I mimo 28 lat jest...dziewicą...
Nie wiem czy by się wpakował w to....
Zastanawiałam się wczoraj czy ona, z racji że jest taka "Święta" (jak coś, to dla mnie to nie problem, nie piętnuję takich osób) myśli że 2 spotkania na piwo to już związek. A dla niego związek prawie zaczyna się od seksu. I może każde z nich co innego myśli....

Staram się odciągnąć głowe, ale ciągle się stresuje co on odpisze i komu uwierzy

możesz mieć racje, ale dlaczego wogóle zawracasz sobie tym głowę? Ani ci to nie pomaga, a tylko dołuje.

[smutnaja88]

[1=660466b847ce6b6d028edaa 7f0f25337b0ef02f3_5ed5889 5d5a99;44799339]możesz mieć racje, ale dlaczego wogóle zawracasz sobie tym głowę? Ani ci to nie pomaga, a tylko dołuje.[/QUOTE]

wiem. Racjonalnie nie powinnam mieć żadnych myśli nawet. Ale przeżywam. Przeżywam bo chce by miał o mnie dobre zdanie, przeżywam że kogoś ma/zaraz może mieć, przeżywam co teraz opdisze i czy odpisze... Wszystko to mnie tak dołuje że mega boli mnie brzuch i ściska mnie w klatce...

[beri899]

Nasi byli/byłe będą się wiązać, niektórzy są już w nowych związkach... A my musimy teraz cierpieć.. To jest niesprawiedliwe!
Ale przyjdzie dzień, gdy my znów będziemy szczęśliwi... Sami bądź z kimś nowym. Zło wyrządzone drugiej osobie wraca się w życiu, czy im tego życzymy czy też nie.
Wszyscy musimy zacząć żyć nowym zyciem.

[660466b847ce6b6d028edaa7f0f25337b0ef02f3_5ed58895d5a99]

Napisane przez smutnaja88

wiem. Racjonalnie nie powinnam mieć żadnych myśli nawet. Ale przeżywam. Przeżywam bo chce by miał o mnie dobre zdanie, przeżywam że kogoś ma/zaraz może mieć, przeżywam co teraz opdisze i czy odpisze... Wszystko to mnie tak dołuje że mega boli mnie brzuch i ściska mnie w klatce...

Nie no, spokojnie, ja cię rozumiem bedzie dobrze
musisz sobie wmówić, że nie powinno cię to interesować i się starać, bo inaczej to żadna z nas nie da rady

[ivy_chance]

Oj ja głupia, nie powinnam z nim pisać, nie powinnam znowu tego rozdrapywać... i udawać przed samą sobą że może być ok, że możemy się przyjaźnić.

[201610170910]

Ehh, za oknem pada śnieg, w kominku pali się ogień, na stoliku świeczka... W takie wieczory jak ten jedyne o czym myślę to żeby on był tu ze mną. Tak cholernie mi smutno, że tak mało go obchodzę

[durnababa]

smutnaja88,

kochana, co Ciebie obchodzi czyjeś zdanie o Tobie? Zwłaszcza jego. Niech tam ma sobie nawet i złe. I co wtedy się stanie? Absolutnie nic. Świat i Ty będziesz nadal taka sama. Przestań zadręczać się tym, co on myśli, co chce, pomyśl sobie, że czekasz na jego maila jak na wyrok, a on prawdopodobnie nie zaprząta sobie nawet tym głowy. Nie myśli o tym, nie myśli jak się czujesz i nie spieszy się żeby Ci ulżyć. Naprawdę obchodzi Cię jego zdanie na Twój temat? Tylko Twoje powinno Cię obchodzić. Niczyje inne.

[Malla]

Napisane przez ivy_chance

Znowu do mnie pisze, jak to on cierpi, jak umiera co noc myśląc o nas.
Że zajmuje się ta dziewczyną żeby nie myśleć o mnie.
taaa...

Napisane przez smutnaja88

Może mi ktoś coś poradzić ? Proszę... Wariuję. stronę wcześniej opisałam....

Przyznam, że nie wiem, o co Ci chodzi.