Razem schudniemy 20kg! - część VIII

[anka8919]

Martuszka :
królika to ja troszkę chyba kalorycznie robię ale takiego uwielbiam bo królik lubi być suchym mięsem więc ja robię go na słodko czyli na winie z ważywami marchew jabłko cebula ...

co ćwiczyłam dziś nic własnie wróciłam ze snowboardu więc on mnie sam wyćwiczył ...
na koniec wieczorku zaliczyłam płatki z mlekiem może źle ale lepsze to niż kiełbasa pieczona z pomidorami ogórkiem i cebulą polana keczupem i roztopiony ser mój maż to uwielbia myślałam ze go udusze że musze dość że to robić to jeszcze czuć ale płatki mnie uratowały

---------- Dopisano o 21:31 ---------- Poprzedni post napisano o 21:26 ----------

dziewczyny nie wiem czy widziałyście tą stronkę ale wpadłam na nią przypadkowo jakieś 3 dni temu daje wam bardzo fajne niektóre posiłki

http://bukowskie.blogspot.com/2015/0...zeba-jesc.html

[nikolcia r]

MARTUSZKA podczytuję bo albo z dzieckiem na kolanach a potem ją usypiałam,tzn podchodziłam milon razy do niej wkładać smoka aż zaśnie a w końcu pomogło klepanie po dupci
Ja jadłospisu z dzis nawet nie piszę bo do dietetycznych sie nie kwalifikuje,we wtorek mam okres dostać i mam nadzieję że to ona mnie tak rozstroiła.Jutro postaram się już jeść normalnie,mam nadzieję ze się uda,bo zaczynam się łamać

[Martuszka85]

hej dzisiaj waga mnie uszczesliwila : 69,4kg.
Takze jest super .

Ania a to przepis nie dla mnie


Eliza, Kasiula wglada na to ze cwiczymy tylko we 3, wiec dajcie znac jak z tym planem.


Ja sobie stawiam cel - do Wielkanocy osiagnac 65kg. Pozniej tak jak przeanalizowalam to juz nie bardzo mam kiedy sie odchudzac .

[anka8919]

Hej dziewczyny moja waga na dziś
87

[nikolcia r]

88

[eliza40]

Martuszka możemy ćwiczyć według twojego planu
Ja już dzisiaj zażyłam ruchu sporo przy odśnieżaniu
77,8 kg

[kotori0212]

Hej dziewczyny!
Waga do tabelki 64,4
Jestem w kiepskim humorze
Nie zaliczyłam jednego egzaminu mam 2
Takie zadania dowaliła, że szok... Czeka mnie poprawa w sesji poprawkowej w marcu.. Wtedy muszę wyuczyć się tak, żeby nie powtarzać roku...
Co do reszty jeszcze czekam na wyniki.... Liczę, że się uda.

Napiszę później jeśli będę mieć humor

[201607111017]

kotorio Nie martw się... każdy ma jedno niezaliczenie za sobą Ja mam poprawkę za tydzień... i nie wiem jak to będzie.
Ale jak nie zaliczysz jednego przedmiotu to od razu zawalasz cały rok?

[kotori0212]

Napisane przez mamdwaoka

kotorio Nie martw się... każdy ma jedno niezaliczenie za sobą Ja mam poprawkę za tydzień... i nie wiem jak to będzie.
Ale jak nie zaliczysz jednego przedmiotu to od razu zawalasz cały rok?

Niestety, ale jestem na 3 roku, aby podejść do obrony muszę mieć wszystko pozaliczane. Więc tak jeśli nie zaliczę tego w sesji poprawkowej to zawalam cały rok poprawiając ten przedmiot w następnym roku jak i seminarium dyplomowe. Niestety tak jest na 3 roku.

Całe szczęście zaliczyłam Ekonometrię z grupy dużo osób tego nie zaliczyło niestety, ale ja bardziej do tego się przyłożyłam winą jest to że nie zaliczyłam innego przedmiotu.. No cóż oby się udało w sesji poprawkowej
Czekam jeszcze na wyniki kolejnego egzaminu, żeby się udało zaliczyć

[nikolcia r]

KOTORI trzymam kciuki żeby reszta zaliczona a do poprawki na pewno się przygotujesz i będzie super

KASIULA gdzie ty jesteś?poprawiasz wczorajszą imprezę czy co?

MARTUSZKA ja po okresie mogę dołączyć do ćwiczeń bo w czasie to nawet schylić sie nie mogę bo takie ma krwotoki,tak mi po porodzie zostało,na szczęście tylko 2dni są takie tragiczne.
Moje menu dzisiejsze.
1.2kromki z szynką z indyka,pół serka wiejskiego
2.jogurt nat z musli
3.szklanka pomidorowej czystej,kasza z fasolką zieloną i filet duszony
4.jajecznica z pomidorem i szczypiorkiem,kromka chrupka

[K_A_S_I_U_L_A]

[eliza40]

Dzisiaj nie zaliczę żadnych ćwiczeń,Wczoraj powinnam mieć @ a dzisiaj jeszcze nie ma i czuję jakby mnie miało rozsadzić.Nie dam rady.

Martuszka zarzuć ćwiczenia na jutro bo ja się nie wycofam.
Głupio mi,ze pierwszego dnia nawaliłam

[K_A_S_I_U_L_A]

Dzisiaj światowy dzień pizzy. Mąż wybłagał żebym upiekła. Oczywiście jej nie przepuściłam. Ale od jutra dieta na 100 %. Koniec z wymówkami

Martuszka, Eliza ja też zaczynam od jutra z ćwiczeniami.

Dzisiaj ogólnie miałam zakręcony dzień. Malutka się rozchorowała i musiałam jechać z nią do lekarza. Niby nic wielkiego bo zaczęła tylko kaszleć ale u maluszka trzeba od razu pędzić do lekarza

[Martuszka85]

Ja nie moge, masz nadwyzke 1,2kg i jeszcze swiatowy dzien pizzy obchodzisz . A w czwartek jest tlusty czwartek ....
i kazda wymowka jest najlepsza na swiecie....
A 1 marca jest dzien puszystych, wiec bedziesz mogla swietowac rowniez

[nikolcia r]

KASIULA no kochana ja weekend poszalałam z żarciem ale waga stoi na szczęście,pogadaj z mężem żeby zrezygnował z takich kalorycznych zamówień bo Ciebie też kusi.Ja z racji tego że na codzień sie pilnuje nie piekę i nie szaleję w kuchni bo inaczej też bym nie dała rady.Mężowi często robie obiad na 2-3dni,jakaś fasolka,gulasz,bigos o sobie sam odgrzewa a sobie robie swoje.Niestety rodzina też powinna troszkę ci pomóc a nie dokładać do pieca.
Jak malutka czysta osłuchowo?

MARTUSZKA serio jest dzień puszystych?

[Martuszka85]

Nikolcia tak serio . Nie wiedzialam ze dzis jest dzien pizzy (nie obchodze takich swiat) i sprawdzilam w google co to jeszcze wymyslono ... Nawet jest dzien masturbacji, wiec w sumie wychodzi na to ze obchodzic mozna wszystko

Kotori ale jak Ci zostanie 1 rzecz do zaliczenia, to bedziesz mogla sie spokojnie na niej skupic . Na pewno zaliczysz

Eliza no to jutro bedzie to co mialo byc dzis. Ja dzis porobilam brzuszki i squaty, skoro Wy nie cwiczylyscie. Ale jutro juz na serio ruszamy

[eliza40]

Ok Martuszka
Rano wybywam do fryzjera mam nadzieję,że nie bedzie takiej śnieżycy jak dzisiaj.

[nikolcia r]

MARTUSZKA życie jest takie nudne to trzeba sobie szukać świąt i sie bawić.Ja też nie obchodzę,tłusty czwartek mąż w pracy to kupię dla syna jednego pączka i tyle,nie będzie co kusić

ELIZA a co bedziesz robić z włosami?bo mi zawsze wszyscy mówili żeby w czasie @ nie farbować bo nie wyjdzie kolor.

[eliza40]

nikolcia będę farbować i to nie pierwszy raz w czasie @
Robię jak zawsze bląd i wychodzi

[Martuszka85]

U mnie juz po zimie znaczy sniegu lezy calkiem sporo, ale ma niby nie padac. Sprawdzilam na 2 tygodnie prognoze i oby sie sprawdzila

[eliza40]

u mnie rano była śnieżyca,Spadło bardzo dużo śniegu.Po południu topniał,ale jeszcze sporo zostało.Podobno jutro ma jeszcze padać.

[nikolcia r]

ELIZA jak już przetestowałaś to spoko luz

MARTUSZKA u mnie biało ale na plusie i zaczyna topnieć,w niedzielę ma być słonecznie i 6stopni a syn zaczyna ferie,sanki i narty u kuzyna odpadną,a mieli by frajdę bo tam ogromny sad z górkami.

[K_A_S_I_U_L_A]

Też nie obchodzę świąt typu "dzień czegoś tam". Nigdy nie wiem co jest kiedy. Dzisiaj rano usłyszeliśmy o tym w "Dzień dobry TVN" i mąż nabrał ochoty. A że po wczorajszej imprezie zostało sporo wędliny i żółtego sera na półmisku to stwierdziłam że przynajmniej zużyję to do tej pizzy. Sprawiłam tym dużą radość mojej rodzince

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Wiem że jestem beznadziejna. Też zastanawiam się po co siedzę na wątku i udaję że się odchudzam. Gdybym miała zapał i motywację to nawet ta pizza by mnie nie skusiła.

[Martuszka85]

Kasiula no wlasnie problem w tym, ze udajesz ze sie odchudzasz i przez to tez sie meczysz. Drugi problem jest tez taki, ze nie jestes w stanie utrzymac wagi, cos zjesz i masz zaraz nadwyzke i to duza. Ja tez tak kiedys mialam, ale to na prawde zawalalam weekendy (kilka piw, pizza, tosty). Tylko u mnie to bylo jak mi mobilizacja spadla bo juz wazylam ponizej 70.
Nie jest mozliwa taka nadwyzka jesli sie zje kawalek czegos i do tego ciut pocwiczy i zbilansuje to.
Niestety, bez wsparcia Twojeg meza (i ciagle maz mial ochote na to, maz mnie wyblagal, maz wyprosil), masz slabe szanse na schudniecie. Masz slaba mobilizacji przy bardzo duzej nadwadze (jako jedyna masz BMI 35), a co bedzie pozniej?
Musisz pogadac z mezem, bo czeka Cie dlugie odchudzanie z 95 do 60 kg. Nawet jesli zadowolisz sie 70 kg, to i tak jest to nadal bardzo dlugo.
Uwierz mi, ze jesli ustalisz, ze mozesz mezowi zrobic pizze, ale jesli caly tydzien bedziesz ladnie dietowac i zjesz jej kawalek i przy tym zrobisz fitness to nie bedziesz tyc.
Twoje odchudzanie to nie tylko Ty, to tez Twoja rodzina.
Zrobisz jak uwazasz, wiesz ze mi zalezy zebys schudla. Znamy sie nie od dzis, wiec wole Ci napisac prawde, to co mysle i to do czego doszlam po moich jojo i odchudzaniach.
Ja rozumiem, ze jakbys miala kilka kilo nadwagi, to maz moglby to traktowac jako fanaberie. Ale jak masz bmi 35, to tu juz chodzi o Twoje zdrowie.
Zmobilizuj sie, prosze Cie!

[szpieg1]

Hej
Przepraszam za swoją nieobecność !!! Mam nadzieję ze się pozbierałam i co ma być to będzie !!! Zaczynam normalnie żyć !!! Koniec z użalaniem sie nad sobą . Postanowiłam że mimo zakazu zaczynam ćwiczenia na początku później zwolnie tempo na steperze ewentualnie co ma być to będzie . Nie mogę patrzeć na siebie !
Martuszka dzieki twojej wiadomości do Kasiuli zrozumiałam ze ja robię to samo z tym że mam niższą wage ale zaraz mogę obudzić sie z ręką w nocniku ! Postanowiłam chudnę wolniej ale chudne !!!! Już raz to zrobiłam i teraz też mi sie uda !
Tak więc wracam a od jutra ćwiczenia bo dziś mam dzień zawalony nie wiem o której wrócę z pracy potem do lekarza .
Moja waga z wczoraj 72,4

[eliza40]

Martuszki słowa chyba na wszystkich podzialaly

[anka8919]

Kasiulka : Martuszka ma rację ...
ja dodam tylko że ty o tym wiesz bo sama mi to mówiłaś ..
nie patrz że maż ma zachciankę on ma do tego prawo ..
ale Kasiulka mimo że mu zrobiłaś ta pizze ty musisz się powstrzymać
mój maż też w niedzielę zgłodniał kazał sobie zrobić to co ja uwielbiam najbardziej ale mimo że ślinka mi ciekła on jadł to co chciał bo mu zrobiłam a ja sobie nasypałam płatków z mlekiem bo było to mniej kcl niż to co on jadł
przynajmniej się mi nie chciało później jeść tego co on...
Posłuchaj Martuszki bo dzięki tobie i jej ja jem już prawidłowo patrz jak zaczeła mi pięknie waga spadać a wogóle głodna nie jestem nawet z słodyczami walczyć nie musze bo jem prawidłowo i nie mam potrzeby by się nimi zajadać ...
Moim zdaniem twoim błędem jest to równiez że robisz sobie takie desery na weekend zapychasz żołądek zbędnymi kcl gdzie mogłabyś zjeśc porządny posiłek to są twoje słowa do mnie ..
Kochana zadbaj i o siebie nie tylko o nas
Ja wiem że dasz radę

[K_A_S_I_U_L_A]

Macie rację. Jestem beznadziejna i niestety to się już nie zmieni. To walka z wiatrakami.

Martuszka mój mąż mnie wspiera, ale też ma swoje prawa. Ile lat ma czekać na pierogi i pizzę przez moje odchudzanie które trwa już 6 lat. Ile lat ma mnie wspierać i przez to sobie odmawiać tego co lubi. Dlatego czasami prosi mnie żebym mu coś przygotowała, chyba to nie jest nic złego. Jako żona chyba czasami powinnam zrobić mu to co lubi i sprawić mu i dziecku tym przyjemność. I tak dużo wytrzymuje przeze mnie i przez moją otyłość. W sumie to ja nie zasługuję na niego. Na nikogo. Poza tym opanowałam już do perfekcji ukrywanie się z jedzeniem więc on w większości nie widzi jak jem np słodycze. Nie dlatego że mi coś powie ale mi jest wstyd jedząc. Nie możesz go obwiniać za tą sytuację. To tylko moja wina i sama muszę się z tym uporać. On nawet nie wie ile ważę bo to ukrywam przed wszystkimi (poza wami).

Wiem jakie mam BMI, wiem jak to odbija się na moim zdrowi i życiu ale widocznie to nie jest w stanie mnie zmobilizować. Nigdy nie schudnę, nie dam rady

[ojp]

Napisane przez Martuszka85

Ja nie moge, masz nadwyzke 1,2kg i jeszcze swiatowy dzien pizzy obchodzisz . A w czwartek jest tlusty czwartek ....
i kazda wymowka jest najlepsza na swiecie....
A 1 marca jest dzien puszystych, wiec bedziesz mogla swietowac rowniez

Dzień puszystych. Żeby też było co świętować... Zgadzam się zz Martuszką jeśli chodzi o Kasiulę. Musisz znaleźć motywację w sobię, każdemu jest ciężko, każdy ma swoje problemy, ale wszyscy mamy 7 dni w tygodniu, 24 godziny... Ciężko jest zrzucić wagę i potem sukcesem jest to wszystko utrzymać. Mi się wydaje, że każdy ma taki moment w życiu, że dostaje kopa i wtedy odchudzanie ma sens. Ja odchudzałam się setki razy, z żalosnymi efektami. Dopiero rok temu w styczniu miałam taką motywację w sobie, że teraz 2/3 cholernie ciężkiej pracy za mną. Nie mówię, żeby siedzieć i czekać na ten moment, aż się przytyje do 150 kg, ale naprawdę poszukać motywacji w sobie. 70% sukcesu to dieta, 30% to ćwiczenia. Czas skupić się na sobie, poświęcić trochę czasu dla siebie, bo naprawdę jest w co inwestować.

Napisane przez eliza40

Martuszki słowa chyba na wszystkich podzialaly

Tak, to prawda. I nigdy nie sądziłabym, że mając przerwę w siłowni, będę za tym tęsknić. Chyba nie wierzyłam w siebie, że mi się uda, ale ciągle się motywowałam, żeby po 11h pracy iść na siłownie chociaż na godzinę. I teraz widzę efekty. Nie zliczę łez, wylanego potu, humorów, kontuzji, bólu jaki miałam po ćwiczeniach, ile razy upadłam na kolana i płakałam, że już nie dam rady. Ale wstałam i jestem teraz tutaj, bo wiem, że to wszystko siedzi w głowie, tylko i wyłącznie i albo chcesz to robić albo nie chcesz. To wchodzi w krew - ja np. będąc w sklepie i kupując cały koszyk zdrowego jedzenia, wrzucam do tego paczkę chipsów na cheat'a, albo jakiegoś batona czuję się po prostu jak złodziej, jakbym oszukiwała pół świata. Dla mnie największą motywacją były moje zdjęcia i kupowanie sobie mniejszych ubrań. Robiłam foty w różnych okresach odchudzania i to było moim asem w rękawie. Jeszcze jak ubrania zaczęły być za luźne, a motywacyjna sukienka pasowała, to byłam w niebie. 2 dni temu przymierzyłam ją znowu - jest już za luźna. Za to kupiłam inną, mniejszą i leży pięknie. Także wstawać, nie poddawać się, bo każdej z nas jest ciężko i każda z nas musi przejść przez to samo!

U mnie okres, czyli oczywiście mialam fazę na słodycze. Ale byłam na siłowni i trzymałam dietę. 18 stycznia robiłam sobie pomiar na maszynie. I dzisiaj też, bo za kilka dni lecę do Polski i nie będę miała możliwości, a ciekawość wygrała ponownie.

18 stycznia po lewej, dzisiaj po prawej.

3 tygodnie BFM z 35% na 31,5%.

[Martuszka85]

Kasiula napisalam do Ciebie wiadomosc.

Szpieg ciesze sie, ze Cie to zmotywowalo

Eliza niestety, Kasiula sie chyba tylko zdolowala

Ania no wiszisz, nasza Kasiula taka jest, dba o nas a o sobie zapomniala trzeba jej przypomniec