Sens pomocy ubogim na własne życzenie, czyli "Szlachetna Paczka" cz. II

[michalova]

Napisane przez cornflower_girl

A jeszcze gorzej, jak okazuje się, że dzieci mają chorobę genetyczną - wiadomo, że jest dość duże ryzyko, że nestępne również będą nią obciążone. Nie dość, że przy pierwszym ledwo brakuje finansów na leki i rehabilitację, to jest jeszcze drugie i trzecie z tą samą chorobą...

Takich mam ochotę wieszać na suchej gałęzi.

[ajah]

Ja dzieciakom z biednych i z patologicznych rodzin bardzo współczuję; niemniej tym, które są chore czy niepełnosprawne.

Uważam, ze powinny otrzymywać pomoc. To tak odbijając nieco od tematu SzP.

[cranberry juice]

Napisane przez ajah

Uważam, ze powinny otrzymywać pomoc. To tak odbijając nieco od tematu SzP.

Ale rozchodzi sie o formę tej pomocy - powinny otrzymać, ale obiady w szkole, darmowe podręczniki albo pomoc w odrabianiu lekcji. A nie nowe gry na PlayStation

[ajah]

Napisane przez cranberry juice

Ale rozchodzi sie o formę tej pomocy - powinny otrzymać, ale obiady w szkole, darmowe podręczniki albo pomoc w odrabianiu lekcji. A nie nowe gry na PlayStation

to jasne

[201604130936]

1 października. Wyszli wolontariusze podczas uroczystości i spuszczaja się nad mądra pomocą

[wkropkizielona]

Witam. O akcji Szlachetnej Paczki nie wiem zbyt wiele ale jak pobieżnie przejrzałam wątek i wstawiane opisy rodzin to jestem zdziwiona jak ludzie beztrosko podchodzą do życia i oczekiwanej pomocy. I o ile jestem za pomocą osobom naprawdę potrzebującym to mam wrażenie że beneficjenci tej akcji to lenie i wyłudzacze a nie potrzebujący ludzie. Z drugiej strony czytając wymagania rodzin darczyńca może ocenić czy są w potrzebie i ewentualnie wybrać kogoś innego wiec raczej wspierają świadomie

[20160901857]

Napisane przez harleyka

1 października. Wyszli wolontariusze podczas uroczystości i spuszczaja się nad mądra pomocą

Co? Gdzie?

[201604130936]

Napisane przez nouvelle90

Co? Gdzie?

Na uczelni lolololooool

[cornflower_girl]

Napisane przez harleyka

1 października. Wyszli wolontariusze podczas uroczystości i spuszczaja się nad mądra pomocą

[Mijanou]

Napisane przez harleyka

1 października. Wyszli wolontariusze podczas uroczystości i spuszczaja się nad mądra pomocą

Whaaaat? Harley, co robią?
No weeeeź, ja tu obiad jem!

---------- Dopisano o 18:37 ---------- Poprzedni post napisano o 18:35 ----------

Napisane przez wkropkizielona

Witam. O akcji Szlachetnej Paczki nie wiem zbyt wiele ale jak pobieżnie przejrzałam wątek i wstawiane opisy rodzin to jestem zdziwiona jak ludzie beztrosko podchodzą do życia i oczekiwanej pomocy. I o ile jestem za pomocą osobom naprawdę potrzebującym to mam wrażenie że beneficjenci tej akcji to lenie i wyłudzacze a nie potrzebujący ludzie. Z drugiej strony czytając wymagania rodzin darczyńca może ocenić czy są w potrzebie i ewentualnie wybrać kogoś innego wiec raczej wspierają świadomie

Owszem, większość beneficjentów jest taka, jaką opisujesz. Są jednak wyjątki: ludzie starzy lub chorzy i tym należy pomagać.

[wkropkizielona]

To przecież nie ulega wątpliwości. Trzeba pomóc starym, chorym i takim, którym ta pomoc rzeczywiście da impuls do zmiany życia. Ale nie ludziom, którzy żyją tylko z tego co im "dobrzy ludzie" dadzą, a takich jak wnioskuje po dodanych opisach w poprzedniej edycji było dużo.

[GrumpyCat]

Napisane przez wkropkizielona

To przecież nie ulega wątpliwości. Trzeba pomóc starym, chorym i takim, którym ta pomoc rzeczywiście da impuls do zmiany życia. Ale nie ludziom, którzy żyją tylko z tego co im "dobrzy ludzie" dadzą, a takich jak wnioskuje po dodanych opisach w poprzedniej edycji było dużo.

Ale jak starsza/chora osoba ma zmienić swoje życie? Mi się wydaje, że dla nich to nie musi być żaden impuls, po prostu powód do chwili uśmiechu.
Ale jak znam życie to dziecioroby w tym roku i tak będą miały najlepsze branie Zawsze najszybciej ich ktoś wybiera :/

[wkropkizielona]

Napisane przez GrumpyCat

Ale jak starsza/chora osoba ma zmienić swoje życie? Mi się wydaje, że dla nich to nie musi być żaden impuls, po prostu powód do chwili uśmiechu.
Ale jak znam życie to dziecioroby w tym roku i tak będą miały najlepsze branie Zawsze najszybciej ich ktoś wybiera :/

Chodziło mi o pomoc starym, chorym ale też np. rodzinie która straciła dobytek w pożarze aby mogli się odbić od dna.

[20160901857]

Napisane przez GrumpyCat

Ale jak starsza/chora osoba ma zmienić swoje życie? Mi się wydaje, że dla nich to nie musi być żaden impuls, po prostu powód do chwili uśmiechu.

Ale jak znam życie to dziecioroby w tym roku i tak będą miały najlepsze branie Zawsze najszybciej ich ktoś wybiera :/

Brajankowi z Nikolką odmówisz?!

Swoją drogą jadę teraz mpk i chyba trafiłam na godzinę, w ktorej zasiłkowo-roszczeniowa patola z tipsami wylęgła na miasto ja sie serio zastanawiam co ci ludzie robią po całych dniach... Ach, zeby nie było - chora jestem, wracam od lekarza i cóż, przy okazji zahaczyłam o prace i wzięłam papiery co by nie nudzić sie w weekend

[GrumpyCat]

Napisane przez nouvelle90

Brajankowi z Nikolką odmówisz?!

Swoją drogą jadę teraz mpk i chyba trafiłam na godzinę, w ktorej zasiłkowo-roszczeniowa patola z tipsami wylęgła na miasto ja sie serio zastanawiam co ci ludzie robią po całych dniach... Ach, zeby nie było - chora jestem, wracam od lekarza i cóż, przy okazji zahaczyłam o prace i wzięłam papiery co by nie nudzić sie w weekend

xD

[20160901857]

Chyba sie pokapowali, że o nich piszę, bo coś gadają do mnie i obczajają mój telefon - obawiam się, że towarzyszący Klałdi Seba został przeze mnie zainspirowany do poproszenia Paczki o ajfona, ale nie takiego grata 4s co moj, tylko pewnie 6

[GrumpyCat]

Napisane przez nouvelle90

Chyba sie pokapowali, że o nich piszę, bo coś gadają do mnie i obczajają mój telefon - obawiam się, że towarzyszący Klałdi Seba został przeze mnie zainspirowany do poproszenia Paczki o ajfona, ale nie takiego grata 4s co moj, tylko pewnie 6

Ty uważaj lepiej jak będziesz z mpk wysiadać, oczy dookoła głowy

[cornflower_girl]

Napisane przez wkropkizielona

To przecież nie ulega wątpliwości. Trzeba pomóc starym, chorym i takim, którym ta pomoc rzeczywiście da impuls do zmiany życia. Ale nie ludziom, którzy żyją tylko z tego co im "dobrzy ludzie" dadzą, a takich jak wnioskuje po dodanych opisach w poprzedniej edycji było dużo.

Impuls do zmiany życia jest niestety sloganem, który nijak się nie sprawdza.
Widzisz, problem w SzP jest taki, że opowiada historie chwytajace za serce - o starszych ludziach, chorobie w rodzinie, nieszczęściach. Czytasz opisy w bazie i sporo odstają od tych twarzy osób, które naprawdę potrzebują pomocy.

Napisane przez wkropkizielona

Chodziło mi o pomoc starym, chorym ale też np. rodzinie która straciła dobytek w pożarze aby mogli się odbić od dna.

To jest jasne, ale na X rodzin w bazie (oprócz osób starszych i zmagajacych się z chorobą w rodzinie), niewielki odsetek to właśnie osoby, które potrzebują pomocy i dobrze ją wykorzystają.

Napisane przez nouvelle90

Swoją drogą jadę teraz mpk i chyba trafiłam na godzinę, w ktorej zasiłkowo-roszczeniowa patola z tipsami wylęgła na miasto ja sie serio zastanawiam co ci ludzie robią po całych dniach... Ach, zeby nie było - chora jestem, wracam od lekarza i cóż, przy okazji zahaczyłam o prace i wzięłam papiery co by nie nudzić sie w weekend

Jak to co? Wizyta u kosmetyczki/ fryzjera, zakupy w galerii lub walka na śmierć i życie o nowy asortyment w Lidlu/ Biedrze. Ewentualnie spotkania z ziomkami / psiapsiami przy piwku i papierosach i rozmowy całodniowe o braku perspektyw i możliwości.

[wkropkizielona]

Ogólnie to nie jestem za jakąkolwiek pomocą. W większości przypadków pomoc otrzymują osoby, które mops, caritas, SZP i wszelkie akcje pomocowe traktują jak dojną krowę. Ale w niektórych przypadkach, kiedy ktoś potrafi z serca podziękować i docenić, trzeba pomóc. Swego czasu sama pomagałam starszej pani w drobnych codziennych czynnościach, ot zwykły ludzki gest. Jak jestem w stanie to dlaczego nie pomóc. Tyle że nie dzieciorobom i zawodowym leniom

[_ema_]

Jednego nie rozumiem - czemu tak gloryfikujecie pomoc tym starszym i opuszczonym?
Wybaczcie, ale większość z nich musiała ostro zasłużyć na taki stan rzeczy - a przynajmniej nie da się tego zweryfikować w żaden sposób. Więc to to samo co pomaganie 'dzieciorobom'. Też podchodziłam do tego 'ojej, smutne staruszki, złe dzieci itd'. Dopóki mnie ktoś nie uświadomił, że opuszczona para staruszków, skromna, niczego nie wymagająca, ciężko ciułająca grosz do grosza... tłukła dzieci jak nieplenne zboże, wyrzuciła synową z domu i wyczyniała jeszcze wiele innych cudów zanim stała się skromna i opuszczona [czemu jakoś przestaję się dziwić]
Więc wiecie. Opuszczony staruszek nie równa się konieczność pomocy i dobre serduszko.

[cranberry juice]

Napisane przez _ema_

Jednego nie rozumiem - czemu tak gloryfikujecie pomoc tym starszym i opuszczonym?
Wybaczcie, ale większość z nich musiała ostro zasłużyć na taki stan rzeczy - a przynajmniej nie da się tego zweryfikować w żaden sposób. Więc to to samo co pomaganie 'dzieciorobom'.

Dla mnie jest jedna zasadnicza różnica - dziecioroby maja zwykle duże możliwości samodzielnej poprawy swojej sytuacji - bobasy do żłoba, reszta na świetlice, a rodzice a) do apteki po gumki i b) do roboty i jakoś skromnie można dalej żyć, dzieci dorosną i moze być tylko lepiej.
Staruszek, cóż, jakich błędów by w życiu nie popełnił, nic już nie naprawi. Ze względów humanitarnych społeczeństwo mu już musi pomóc, nie mozna pozwolić człowiekowi umrzeć z głodu. I tyle.

[_ema_]

Napisane przez cranberry juice

Ze względów humanitarnych społeczeństwo mu już musi pomóc, nie mozna pozwolić człowiekowi umrzeć z głodu. I tyle.

Dostaje zasiłek na jedzenie i żarcie z mopsu.
Natomiast ludziom, którzy bili dzieci, stosowali przemoc psychiczną i generalnie niszczyli rodzinę perfumek i bluzeczek również bym nie sponsorowała. I nie, nie muszę
Szczerze, to aż mi ciśnienie skacze, jak słyszę, że społeczeństwo musi.
Jak już muszę to wolę fundować ludziom głupim [dzieciorobom] niż złym [przemocowcom].
Na szczęście nic nie muszę i nie funduję nikomu.

[golgie]

Napisane przez _ema_

Jednego nie rozumiem - czemu tak gloryfikujecie pomoc tym starszym i opuszczonym?
Wybaczcie, ale większość z nich musiała ostro zasłużyć na taki stan rzeczy - a przynajmniej nie da się tego zweryfikować w żaden sposób. Więc to to samo co pomaganie 'dzieciorobom'. Też podchodziłam do tego 'ojej, smutne staruszki, złe dzieci itd'. Dopóki mnie ktoś nie uświadomił, że opuszczona para staruszków, skromna, niczego nie wymagająca, ciężko ciułająca grosz do grosza... tłukła dzieci jak nieplenne zboże, wyrzuciła synową z domu i wyczyniała jeszcze wiele innych cudów zanim stała się skromna i opuszczona [czemu jakoś przestaję się dziwić]
Więc wiecie. Opuszczony staruszek nie równa się konieczność pomocy i dobre serduszko.

Dokładnie tak-fajnie się słucha opowieści o złych dzieciach, które zostawiają sowich rodziców na starość, no serce się kraje i już trzeba pomóc. Otóż rzadko kiedy są to osoby, które się mocno do tego stanu rzeczy nie przyczyniły-znęcanie się nad dziećmi, bicie, olewanie, wieczne podrzucanie innym do opieki, domowe awantury, ale co tam

---------- Dopisano o 13:37 ---------- Poprzedni post napisano o 13:34 ----------

Napisane przez cranberry juice

Dla mnie jest jedna zasadnicza różnica - dziecioroby maja zwykle duże możliwości samodzielnej poprawy swojej sytuacji - bobasy do żłoba, reszta na świetlice, a rodzice a) do apteki po gumki i b) do roboty i jakoś skromnie można dalej żyć, dzieci dorosną i moze być tylko lepiej.
Staruszek, cóż, jakich błędów by w życiu nie popełnił, nic już nie naprawi. Ze względów humanitarnych społeczeństwo mu już musi pomóc, nie mozna pozwolić człowiekowi umrzeć z głodu. I tyle.

A dlaczego za błędy dzieciorobów trzeba karać też ich dzieci?

[a34]

Znam starsze osoby, które nie miały dzieci, ich dzieci zmarły itd. i nie mają rodziny do pomocy, a nie znam rodzin z kilkorgiem dzieci, na zasiłkach, które robią wszystko, żeby wyjść z tej sytuacji.

[golgie]

Napisane przez cranberry juice

Dla mnie jest jedna zasadnicza różnica - dziecioroby maja zwykle duże możliwości samodzielnej poprawy swojej sytuacji - bobasy do żłoba, reszta na świetlice, a rodzice a) do apteki po gumki i b) do roboty i jakoś skromnie można dalej żyć, dzieci dorosną i moze być tylko lepiej.
Staruszek, cóż, jakich błędów by w życiu nie popełnił, nic już nie naprawi. Ze względów humanitarnych społeczeństwo mu już musi pomóc, nie mozna pozwolić człowiekowi umrzeć z głodu. I tyle.

Pewnie, fajnie, ale jak na matce uwieszone jest kilkoro małych dzieci, bez możliwości pomocy babć, rodziny w ogóle, do tego ojciec dzieci lubi sobie wziąć co jego, z czego wynikają kolejne ciąże, ale czasem parę groszy przyniesie, to jest ona ciut uziemiona. Nawet jeśli odda dzieci do żłóbka/przedszkola to początki są takie, że dzieci strasznie chorują i więcej siedzą w domu, niż w żłobku i nie wiem kto by taką matkę w pracy trzymał.

[201604301943]

Napisane przez _ema_

Jednego nie rozumiem - czemu tak gloryfikujecie pomoc tym starszym i opuszczonym?
Wybaczcie, ale większość z nich musiała ostro zasłużyć na taki stan rzeczy - a przynajmniej nie da się tego zweryfikować w żaden sposób. Więc to to samo co pomaganie 'dzieciorobom'. Też podchodziłam do tego 'ojej, smutne staruszki, złe dzieci itd'. Dopóki mnie ktoś nie uświadomił, że opuszczona para staruszków, skromna, niczego nie wymagająca, ciężko ciułająca grosz do grosza... tłukła dzieci jak nieplenne zboże, wyrzuciła synową z domu i wyczyniała jeszcze wiele innych cudów zanim stała się skromna i opuszczona [czemu jakoś przestaję się dziwić]
Więc wiecie. Opuszczony staruszek nie równa się konieczność pomocy i dobre serduszko.

Tak, nad tymi, od których powróciły się dzieci, trzeba się zastanowić...
Ale sporo jest też staruszków, którzy po prostu rodziny nie mają i są w ciężkiej sytuacji np. przez konieczność zakupy drogich leków.

[stewardesa]

Napisane przez golgie

A dlaczego za błędy dzieciorobów trzeba karać też ich dzieci?

Bo to jak wzięcie zwierzątka z hodowli w złych warunkach - uratujesz pieseczka, ale jednocześnie wspomagasz tę hodowlę.

Napisane przez golgie

Pewnie, fajnie, ale jak na matce uwieszone jest kilkoro małych dzieci, bez możliwości pomocy babć, rodziny w ogóle, do tego ojciec dzieci lubi sobie wziąć co jego, z czego wynikają kolejne ciąże, ale czasem parę groszy przyniesie, to jest ona ciut uziemiona.

Niech się wreszcie nauczą od czego jest antykoncepcja i aborcja.

Napisane przez golgie

Nawet jeśli odda dzieci do żłóbka/przedszkola to początki są takie, że dzieci strasznie chorują i więcej siedzą w domu, niż w żłobku i nie wiem kto by taką matkę w pracy trzymał.

Jakoś inne matki dają radę.

[_ema_]

Napisane przez metal_fish

Tak, nad tymi, od których powróciły się dzieci, trzeba się zastanowić...
Ale sporo jest też staruszków, którzy po prostu rodziny nie mają i są w ciężkiej sytuacji np. przez konieczność zakupy drogich leków.

Rozumiem, że nie wszyscy tacy są. Podobnie jak wielodzietne osoby nie zawsze są naciągaczami - zawirowania w życiu mogą powstać np. na skutek choroby, śmierci itd.
Dlatego dla mnie to jedna półka - trzeba weryfikowac i dziecioroby i staruszków, bo i tu i tu mamy ogromne szanse, że pomoc trafi do osoby, której się ona nie należy.
Dziwi mnie więc powtarzane jak mantra 'nie pomagajmy dzieciorobom, pomagajmy biednym staruszkom!', tak jakby status biednego staruszka od razu sprawiał, że osoba jest godna zaufania.
Więcej, pokuszę się o wniosek, że prościej zweryfikować dziecioroba [bo widać kiedy, jak się rozmnażał, widać czy ma szansę pracować i nie chce, widać, czy były jakieś wypadki losowe, które wpłynęły na obecną sytuację. Państwa 5 lat w kryzysie i 6 dzieci w wieku 0-5] można odrzucić bez wielkiego problemu]. Natomiast dowiedzieć się, co staruszek w życiu natworzył, że nagle ostał się bez rodziny, przyjaciół, kogokolwiek, no ciężej. Przypomina mi to sytuacje [liczne z resztą] jak rodzic patol po latach leci do sądu o alimenty od dziecka, które cudem wyszło na ludzi. I dla sądu jest starą opuszczoną, zaniedbaną przez rodzinę osobą, pokrzywdzoną przez los. Niejednokrotnie niestety taki teatrzyk skutkuje tym, że łoży się na swojego własnego kata z dzieciństwa - bo pewne fakty ciężko zweryfikować.

Generalnie zmierzam do tego - pomagajmy komu chcemy. Ale nie wynośmy tych staruszków tak na piedestał, bo to sprawa dyskusyjna.

[ajah]

Napisane przez wkropkizielona

Ogólnie to nie jestem za jakąkolwiek pomocą. W większości przypadków pomoc otrzymują osoby, które mops, caritas, SZP i wszelkie akcje pomocowe traktują jak dojną krowę. Ale w niektórych przypadkach, kiedy ktoś potrafi z serca podziękować i docenić, trzeba pomóc. Swego czasu sama pomagałam starszej pani w drobnych codziennych czynnościach, ot zwykły ludzki gest. Jak jestem w stanie to dlaczego nie pomóc. Tyle że nie dzieciorobom i zawodowym leniom

O jakieś sensowne dane czy statystkiw tej kwestii poproszę

Napisane przez stewardesa

Bo to jak wzięcie zwierzątka z hodowli w złych warunkach - uratujesz pieseczka, ale jednocześnie wspomagasz tę hodowlę.Niech się wreszcie nauczą od czego jest antykoncepcja i aborcja. Jakoś inne matki dają radę.

Takie podejście mnie obrzydza. Porównanie dziecka do zwierzątka, pseudo wychowawcze metody, które do niczego dobrego nie prowadzą, a za to na bank pozwalają dzieciakom w trudnej sytuacji na powielenie chorch schematów.

[wkropkizielona]

Napisane przez ajah

O jakieś sensowne dane czy statystkiw tej kwestii poproszę

Takie podejście mnie obrzydza. Porównanie dziecka do zwierzątka, pseudo wychowawcze metody, które do niczego dobrego nie prowadzą, a za to na bank pozwalają dzieciakom w trudnej sytuacji na powielenie chorch schematów.

Statystyk niestety nie przytoczę bo to opinia na podstawie własnych obserwacji