Odchudzanie Bez Ściemy :) Zróbmy to razem :)

[ewwwa]

Napisane przez kocica27

Brawo Ja jakoś ostatnio ćwiczę w kratkę... Dzisiaj by wypadał ten dzień treningowy, ale nie wiem, czy się zmuszę.

Rok szkolny się zaczął i trzeba już powoli się wciągać. Wczoraj i dzisiaj zrobiliśmy synowi mocne uderzenie z angielskiego. Powtórzył cały poprzedni rok. Kolejne dni trzeba robić polski i matematykę. Nie wiem, od czego zacząć.... Masakra, jak się dziecko nie chce uczyć.
Czasu nie będę miała przez to na ćwiczenia. Na nic.

hehehe nie chciało mi się strasznie Nie ćwiczyłam przez 4 dni więc postanowiłam się dziś trochę podręczyć, stąd hiit

Dobrze, że syn Was słucha i chociaż samemu mu się nie chcę uczyć to z Wami do nauki przysiądzie

Napisane przez Hankaak

Ja dzisiaj też nie mam chęci do ćwiczeń wczoraj zrobiłam prawie 2 h treningu na siłowni, dziś miał być jakiś domowy fbw albo tabata. Ale nie chce mi się. Liczę na to, że może wieczorem z TŻ wyjdziemy choć na długi spacer, jeśli nie potruchtać...

Oj mnie też się nie chciało i miałam podobny pomysł na taki lekki truchcik po południu, ale pogoda za oknem jest tragiczna i wiem, że nic z tego by nie wyszło Więc wrzuciłam interwały


Robię dziś na obiad kalafiorowe a'la skrzydełka zobaczymy co z tego wyjdzie

---------- Dopisano o 13:21 ---------- Poprzedni post napisano o 13:16 ----------

Napisane przez kocica27

Fajnie masz, że TŻ chce z Tobą ćwiczyć. Mój chce osobno. Bo wszyscy go spowalniają.

Czasem uda mi się syna wyciągnąć - ja biegnę, a on jedzie na rowerku lub rolkach. Chciałabym jemu jakiś zdrowy tryb życia zaszczepić. Dobra dieta, ruch i już mi się marzy, jak ta nasza mała królewna będzie mogła jeździć w foteliku na rowerze. Pewnie na przyszły rok na wiosnę. Moglibyśmy wówczas jechać we czwórkę - przyjemne z pożytecznym.

U nas na odwrót
Mój Tż z kolei mocno usportowiony i tylko czeka jak rzucę - np " idziemy biegać?"

[kocica27]

Napisane przez ewwwa

----------
U nas na odwrót
Mój Tż z kolei mocno usportowiony i tylko czeka jak rzucę - np " idziemy biegać?"

No kurcze, jak ja Ci zazdroszczę. Też bym chciała, żeby mój mnie wyciągał. A on raczej mnie do złego namawia. Upichci coś pysznego, zamówi, na imprezki zabiera. A tam - wiadomo...

[Hankaak]

Napisane przez kocica27

Fajnie masz, że TŻ chce z Tobą ćwiczyć. Mój chce osobno. Bo wszyscy go spowalniają.

Czasem uda mi się syna wyciągnąć - ja biegnę, a on jedzie na rowerku lub rolkach. Chciałabym jemu jakiś zdrowy tryb życia zaszczepić. Dobra dieta, ruch i już mi się marzy, jak ta nasza mała królewna będzie mogła jeździć w foteliku na rowerze. Pewnie na przyszły rok na wiosnę. Moglibyśmy wówczas jechać we czwórkę - przyjemne z pożytecznym.

No na szczęście chce. On mnie motywuje do siłowych a ja do cardio i biegania
fajnie tak z dzieciaczkami uprawiać sporty może faktycznie dzięki temu im zaszczepisz, że sport to nie żadna hańba czy coś strasznie strasznego jak to nie które dzieci na w-fie se myślą...

[Andziusiaech]

Ile razy w tygodniu ćwiczycie?

[kocica27]

Jak mam motywację, to codziennie. Bywało, że i dwa razy dziennie.
Jak już doszłam do dobrej wagi, to raz na 2 dni.

[ewwwa]

Napisane przez kocica27

No kurcze, jak ja Ci zazdroszczę. Też bym chciała, żeby mój mnie wyciągał. A on raczej mnie do złego namawia. Upichci coś pysznego, zamówi, na imprezki zabiera. A tam - wiadomo...

Czasami bywa irytujący tym namawianiem, bo wie jak nie lubię biegać

Napisane przez Andziusiaech

Ile razy w tygodniu ćwiczycie?

Przynajmniej 5x

[rybka3k]

Polecam sklep dla Puszystych
www.grubaryba.eu i http://papaje.com/

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Hankaak

bo jedzą tłusto i mają mniejszą ilość węgli w diecie

Ogólnie czytam o tych waszych wzdętych brzuchach... Wiecie od czego mam wzdęty brzuch? od węglowodanów. Każdego rodzaju w nadmiarze. Pieczywa nie jem już od 5 lat, sporadycznie się zdarzy. Jak najem się większej ilości owoców - wzdęty brzuch. Jak zjem 3 kawałki ciasta czy innych slodyczy zamiast 1 - wzdęty brzuch, porcja lodów - wzdęcia, jak zjem całą paczkę mieszanki warzywnej na raz - wzdęty brzuch. Obecnie jestem na ilości 50-100gram węgli dziennie jedząc tłuściej (liczę w kalkulatorze kalorii) i brzuszek się wypłascza. I wzdęć też nie ma... a jem do tego dużo kiszonek. I nie pamiętam już kiedy jadłam węglowodanowe śniadanie kolacje się zdarza czasami, zgrzeszyć jakimś makaronem czy naleśnikami
A i co jeszcze zauważyłam, jak jem mięso z surowymy warzywami - też
wzdęcia. Jak już zjem z kiszonymi to ok.
a tak naprawdę każdy jest inny. Na jednych to podziała, na innych nie. Choć z tego co wiem ze środowiska dietetycznego - obcięcie zbędnych węgli i nie łączenie mięs z warzywami wielu osobom pomaga

Kiszonki są genialne Wprowadzenie ich do diety moglo miec zbawienny wplyw na Twoje jelita. Dlatego ja zaczelam pic kefir i tez problem z nadętym brzuchem zniknął. Dobrze, ze mi w sumie przypomnialas - kupie jutro kiszoną, czerwoną kapustę. Dla leniwych - probiotyki Ja też zauwazylam, ze alkohol mnie bardzo wypucza. Nie piję w ogole, ale jak juz sie zdarzy, to jest problem. No i makaron też może spowodować, ze brzuch jest trochę nadęty.

A tak w ogole, to nowa jestes na wątku? Sorry jak Cie nie kojarzę.

Napisane przez Andziusiaech

waga super, gratuluję osiągnięcia takiej wagi Co do lekcji w szkole, to fajnie tak wyjść. Gdzie ta szkoła się znajduje, że płacą za obiady i wyjście z uczniem

Dzięki Trochę pracy (głównie dietą) w to włożyłam. A szkola miesci sie w Łodzi. Klient jest w trakcie takiego bardzo intensywnego kursu angielskiego, ktory nazywa sie Total Immersion - chyba 40 godzin w tygodniu musi przerobić. W grafiku tego kursu jest codziennie lunch z klientem na koszt firmy. Jutro też idę

Napisane przez kocica27

Rok szkolny się zaczął i trzeba już powoli się wciągać. Wczoraj i dzisiaj zrobiliśmy synowi mocne uderzenie z angielskiego. Powtórzył cały poprzedni rok. Kolejne dni trzeba robić polski i matematykę. Nie wiem, od czego zacząć.... Masakra, jak się dziecko nie chce uczyć.
Czasu nie będę miała przez to na ćwiczenia. Na nic.

To fajnie, ze mu robicie takie generalne powtórzenie. Mi czegos takiego rodzicie nie robili. Swoją drogą, to dziwisz sie wlasnemu synowi, ze mu sie nie chce? 2 miesiące laby miał, ciężko sie przestawić, ale 2/3 tygodnie i mysle, ze będzie okay.

Napisane przez kocica27

Czasem uda mi się syna wyciągnąć - ja biegnę, a on jedzie na rowerku lub rolkach. Chciałabym jemu jakiś zdrowy tryb życia zaszczepić. Dobra dieta, ruch i już mi się marzy, jak ta nasza mała królewna będzie mogła jeździć w foteliku na rowerze. Pewnie na przyszły rok na wiosnę. Moglibyśmy wówczas jechać we czwórkę - przyjemne z pożytecznym.

Bardzo dobrze i mądrze Dzieci w rodziców patrzą jak w obraz. Jezeli widzą cwiczacych rodziców, to i w przyszlosci będzie im to przychodzilo naturalnie. Moi rodzice np. nie cwiczyli regularnie, poza krotkimi epizodami, kiedy tata gral w siatkowke, a mama chodzila na aerobik. I teraz sama mam z tym problem.

Co za dziennnnn Od rana ciemno takie było, deszcz siąpił, musialam wstac o 6-ej rano. Ale przynajmniej w domu bylam spowrotem o 12-ej i o 14-ej poszlam spac az na 3h. Niestety, jak wstaje o 6-ej (ide spac z reguly o 24-ej), to pozniej musze odsypiac.

Dzisiaj rano zjadlam migdaly, bo nie bylo czasu na konkretne sniadanie. Po powrocie do domu zrobilam kefir z bananem, mango, platkami owsianymi i nasionami slonecznika. A teraz jem Red Thai Curry - jestem uzalezniona od wszystkich dan curry z kurczakiem! Nie ma dla mnie nic lepszego niz pikantne sosy z mięsem i ryżem. Jutro chyba leczo zrobie. TZ-et wychodzi na obiad z pracy, mysle jaki film ogladac...

[MrsSeductive]

Witam.
U mnie powrót do ćwiczeń więc zaczęłam wyzwanie 30 dniowe na brzuszki i przysiady + 40 min spacer + 20 min rowerku stacjonarnego.

Ja to uzależniłam się od kiszonej kapusty często wcinam dziś też kupiłam będę miała na jutro do obiadu do pracy

[kocica27]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;76900336]

To fajnie, ze mu robicie takie generalne powtórzenie. Mi czegos takiego rodzicie nie robili. Swoją drogą, to dziwisz sie wlasnemu synowi, ze mu sie nie chce? 2 miesiące laby miał, ciężko sie przestawić, ale 2/3 tygodnie i mysle, ze będzie okay.


Bardzo dobrze i mądrze Dzieci w rodziców patrzą jak w obraz. Jezeli widzą cwiczacych rodziców, to i w przyszlosci będzie im to przychodzilo naturalnie. Moi rodzice np. nie cwiczyli regularnie, poza krotkimi epizodami, kiedy tata gral w siatkowke, a mama chodzila na aerobik. I teraz sama mam z tym problem.

Co za dziennnnn Od rana ciemno takie było, deszcz siąpił, musialam wstac o 6-ej rano. Ale przynajmniej w domu bylam spowrotem o 12-ej i o 14-ej poszlam spac az na 3h. Niestety, jak wstaje o 6-ej (ide spac z reguly o 24-ej), to pozniej musze odsypiac.

[/QUOTE]

Mnie też nikt nie robił powtórzeń, ale dzisiaj to jest rat race od przedszkola. Jak nie robisz nic dodatkowo, to jesteś na szarym końcu. Ja uważam, że trzeba wyrabiać dobre nawyki do wszystkiego - jedzenie, ruch, nauka. I zaczynać z tym w miarę wcześnie w myśl zasady "czy skorupka za młodu...."

Ja jestem evening person. Nie lubię rano wstawać, za to wieczorem mogę siedzieć do oporu. Zazwyczaj mam lekcje do 21.00, dzisiaj do 22.00. Właśnie mam przerwę i leżę sobie przed kompem.

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------

Napisane przez MrsSeductive

Witam.
U mnie powrót do ćwiczeń więc zaczęłam wyzwanie 30 dniowe na brzuszki i przysiady + 40 min spacer + 20 min rowerku stacjonarnego.

Ja to uzależniłam się od kiszonej kapusty często wcinam dziś też kupiłam będę miała na jutro do obiadu do pracy

Ale ładne ćwiczenia Ja nic.

A kiszonki bardzo lubię i raczej jadłam je z myślą o witaminie C, ale widać mają jeszcze inne dobroczynne działanie.

Z dietą u mnie dziś kiepsko. Nic nie mogę przełknąć z nerwów. Dzisiaj starszak pierwszy dzień w szkole - nowi nauczyciele, a ja przeżywam stres na maksa.

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez kocica27

Mnie też nikt nie robił powtórzeń, ale dzisiaj to jest rat race od przedszkola. Jak nie robisz nic dodatkowo, to jesteś na szarym końcu. Ja uważam, że trzeba wyrabiać dobre nawyki do wszystkiego - jedzenie, ruch, nauka. I zaczynać z tym w miarę wcześnie w myśl zasady "czy skorupka za młodu...."

Rozumiem. I popieram to co robisz

Napisane przez kocica27

Ja jestem evening person. Nie lubię rano wstawać, za to wieczorem mogę siedzieć do oporu. Zazwyczaj mam lekcje do 21.00, dzisiaj do 22.00. Właśnie mam przerwę i leżę sobie przed kompem.

Ale ładne ćwiczenia Ja nic.

A kiszonki bardzo lubię i raczej jadłam je z myślą o witaminie C, ale widać mają jeszcze inne dobroczynne działanie.

Z dietą u mnie dziś kiepsko. Nic nie mogę przełknąć z nerwów. Dzisiaj starszak pierwszy dzień w szkole - nowi nauczyciele, a ja przeżywam stres na maksa.

Też jestem evening person i katorgą jest dla mnie wstawanie rano, ale co zrobic? Gdyby to ode mnie zalezalo, to bym chodzila spac o 12/1-ej w nocy, a wstawala o 8:30/9-ej. Pamiętam, ze najszczesliwsza bylam jak pracowalam w UK w biurze i mialam shift, ktory zaczynal sie o 14-ej, a konczyl o 22-ej. Buszowalam wtedy pamietam do 3/4-ej w nocy i spalam do 11/12-ej popoludniu. Szlam do pracy ladnie ubrana, wymalowana, zawsze na czas, a nie jak teraz biegnę z rana, na makijaż mam 10 minut maks. O, jak mi wtedy dobrze bylo, tęskni mi sie za tymi czasami

Nie martw sie, bedzie wszystko dobrze Czemu mialoby nie byc? 4-ta klasę zaczyna? Da sobie radę! Mame ma obrotną

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------

Napisane przez MrsSeductive

Witam.
U mnie powrót do ćwiczeń więc zaczęłam wyzwanie 30 dniowe na brzuszki i przysiady + 40 min spacer + 20 min rowerku stacjonarnego.

Ja to uzależniłam się od kiszonej kapusty często wcinam dziś też kupiłam będę miała na jutro do obiadu do pracy

Gratulacje za cwiczenia! Chyba sama pocwiczę. Wyspalam sie popoludniu, sama jestem w mieszkaniu...

[Hankaak]

Fajnie, że tak was nakręciłam na kiszonki
ja od tygodnia się zabieram za to, by zakisić sobie rzodkiewkę, kalafior i kalarepę. Może jutro w końcu wybiorę się na targ po warzywa.

Napisane przez Andziusiaech

Ile razy w tygodniu ćwiczycie?

3-5. Staram się ćwiczyć w systemie 1 dzień siłowy, drugi dzień jakiś fbw/tabata albo cardio, trzeci dzień siłowy, czwartego odpoczywam. Piątego dnia od nowa. Czasami jam mam mocny siłowy i bije swoje rekordy to drugiego dnia nic nie robię, czasami też potrzebuję i piąty dzień offu. Wszystko zależy od czasu, chęci i zmęczenia mięśni.

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;76900336]
A tak w ogole, to nowa jestes na wątku? Sorry jak Cie nie kojarzę.

[/QUOTE]

W wątku tak, aczkolwiek z niektórymi użytkowniczkami znam się z innych tematów

[kocica27]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;76904156]Szlam do pracy ladnie ubrana, wymalowana, zawsze na czas, a nie jak teraz biegnę z rana, na makijaż mam 10 minut maks. O, jak mi wtedy dobrze bylo, tęskni mi sie za tymi czasami

Nie martw sie, bedzie wszystko dobrze Czemu mialoby nie byc? 4-ta klasę zaczyna? Da sobie radę! Mame ma obrotną

---------- Dopisano o 20:43 ---------- Poprzedni post napisano o 20:42 ----------


Gratulacje za cwiczenia! Chyba sama pocwiczę. Wyspalam sie popoludniu, sama jestem w mieszkaniu... [/QUOTE]

Jakoś musi sobie dać radę, na razie walczymy, ale chciałabym żeby wykazywał więcej zaangażowania, żeby to nie wyglądało tak, jakbyśmy to my się uczyli, a on był tam za karę.

Co do make up'u to ja mam często coś takiego, że mi się nie chce ćwiczyć, bo mi szkoda makijażu. Jak rano mam lekcje, to już jestem wymalowana i potem na trening i znowu od początku....

Idź ćwiczyć - ja dzisiaj na pewno już nic nie wskóram....

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez kocica27

Co do make up'u to ja mam często coś takiego, że mi się nie chce ćwiczyć, bo mi szkoda makijażu. Jak rano mam lekcje, to już jestem wymalowana i potem na trening i znowu od początku....

Znowu nowy make-up robisz?

Napisane przez Hankaak

Fajnie, że tak was nakręciłam na kiszonki
ja od tygodnia się zabieram za to, by zakisić sobie rzodkiewkę, kalafior i kalarepę. Może jutro w końcu wybiorę się na targ po warzywa.

Z rzodkiewki? Skojarzylo mi sie z koreańskim kimchi Ale pewnie o inną rzodkiew tutaj chodzi. O napoju kombucha slyszalas?

To ladnie cwiczysz Od jakiego czasu juz tak? Efekty są? W ogole z jakiej wagi schodzisz w jaką, i wzrost jaki masz?

[ansaria]

Napisane przez kocica27

Mnie też nikt nie robił powtórzeń, ale dzisiaj to jest rat race od przedszkola. Jak nie robisz nic dodatkowo, to jesteś na szarym końcu. Ja uważam, że trzeba wyrabiać dobre nawyki do wszystkiego - jedzenie, ruch, nauka. I zaczynać z tym w miarę wcześnie w myśl zasady "czy skorupka za młodu...."

Ja jestem evening person. Nie lubię rano wstawać, za to wieczorem mogę siedzieć do oporu. Zazwyczaj mam lekcje do 21.00, dzisiaj do 22.00. Właśnie mam przerwę i leżę sobie przed kompem.

---------- Dopisano o 20:33 ---------- Poprzedni post napisano o 20:31 ----------



Ale ładne ćwiczenia Ja nic.

A kiszonki bardzo lubię i raczej jadłam je z myślą o witaminie C, ale widać mają jeszcze inne dobroczynne działanie.

Z dietą u mnie dziś kiepsko. Nic nie mogę przełknąć z nerwów. Dzisiaj starszak pierwszy dzień w szkole - nowi nauczyciele, a ja przeżywam stres na maksa.

Masz bardzo dobre podejście Mam nadzieję, że kiedyś zaszczepię tak coś w moim dziecku Żeby nauka, sport nie kojarzyła się z czymś niemiłym i w ogóle. Pamiętam, że w szkole jeszcze miałam koleżanki, którym tak łatwo przychodziło się uczyć. Tyle samo materiału ogarniały 2 razy szybciej od innych. Nie mam pojęcia skąd się to bierze;D

Ja dzisiaj leniwy dzień, ale dieta ok. 3 h spędziłam u fryzjerki, ale w sumie było warto, lekkie ożywienie na włosach mam
Jutro w końcu muszę się zmusić, żeby iść na siłownię!

[Hankaak]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;76904931]
Z rzodkiewki? Skojarzylo mi sie z koreańskim kimchi Ale pewnie o inną rzodkiew tutaj chodzi. O napoju kombucha slyszalas?

To ladnie cwiczysz Od jakiego czasu juz tak? Efekty są? W ogole z jakiej wagi schodzisz w jaką, i wzrost jaki masz?[/QUOTE]

Słyszałam. W ogóle powinniśmy wiele kisić. Dziś mój TŻ znalazł przepis na kiszony napój imbirowo-kurkomowo-kardamonowy. Jak dostane tylko gdzieś surową kurkume to robię A rzodkiewki kiszę wraz z innymi warzywami, nie robię takiej surówki jak do kimchi. Wolę jak coś chrupie w zębach. Poza tym (ale tego nie wiecie ode mnie ) kiszona marchewka pokrojona w słupki i rzodkiewa to świetna przegryzka do vodeczki obok ogórków

Ćwiczę ładnie, z efektami to róznie bywa, bo jako dietetykowi - ciężko mi być przykładem i trzymać dietę ogólnie nie mam dużego deficytu kalorycznego i nigdy nie miałam, zatem bardziej idę w "masę". Tu efekty są. Podniosłam już pupe, widzę już mięśnie na ramionach i plecach , na nogach zawsze miałam od roweru więc im się nie przyglądałam W obwodzie w biodrach przybrałam 1,5 cm po miesiącu ćwiczeń, w tali i pasie zjechałam 1,5cm. Jakbym bardziej trzymała się diety (mam zrywy...) to pewnie lepsze byłyby wyniki...
Raczej nie redukuje na siłę. Stąd też moje podejscie do odpuszczania diety.
Mam 163, ważę 66kg. Ogólnie chcialabym zejść do 60, ale mam świadomość, że przy obecnych siłowych mogę mieć 66 kg ale rozmiar w pasie mniej też... I też będę szczęśliwa

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez Hankaak

Słyszałam. W ogóle powinniśmy wiele kisić. Dziś mój TŻ znalazł przepis na kiszony napój imbirowo-kurkomowo-kardamonowy. Jak dostane tylko gdzieś surową kurkume to robię A rzodkiewki kiszę wraz z innymi warzywami, nie robię takiej surówki jak do kimchi. Wolę jak coś chrupie w zębach. Poza tym (ale tego nie wiecie ode mnie ) kiszona marchewka pokrojona w słupki i rzodkiewa to świetna przegryzka do vodeczki obok ogórków

Ćwiczę ładnie, z efektami to róznie bywa, bo jako dietetykowi - ciężko mi być przykładem i trzymać dietę ogólnie nie mam dużego deficytu kalorycznego i nigdy nie miałam, zatem bardziej idę w "masę". Tu efekty są. Podniosłam już pupe, widzę już mięśnie na ramionach i plecach , na nogach zawsze miałam od roweru więc im się nie przyglądałam W obwodzie w biodrach przybrałam 1,5 cm po miesiącu ćwiczeń, w tali i pasie zjechałam 1,5cm. Jakbym bardziej trzymała się diety (mam zrywy...) to pewnie lepsze byłyby wyniki...
Raczej nie redukuje na siłę. Stąd też moje podejscie do odpuszczania diety.
Mam 163, ważę 66kg. Ogólnie chcialabym zejść do 60, ale mam świadomość, że przy obecnych siłowych mogę mieć 66 kg ale rozmiar w pasie mniej też... I też będę szczęśliwa

Kimchi tez chrupie w zębach A surową kurkumę na pewno online kupisz. Chyba raz też w Lidlu widziałam, ale nie jestem pewna.

Jestes dietetykiem? To wzrost mamy ten sam Tylko, ze u mnie 11kg mniej niz u Ciebie. Jezeli jestes dietetykiem, to musisz konkretnie sie zabrac za siebie - Twoje ciało i waga są Twoją najlepszą reklamą

Orajt Idę cwiczyc, koniec dobrego

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Napisane przez ansaria

Ja dzisiaj leniwy dzień, ale dieta ok. 3 h spędziłam u fryzjerki, ale w sumie było warto, lekkie ożywienie na włosach mam Jutro w końcu muszę się zmusić, żeby iść na siłownię!

3h u fryzjera i tylko lekkie ożywienie? Co sobie robiłas? Matko, też sie muszę wybrać. Wlosy totalnie zaniedbalam w ostatnich miesiącach.

[ansaria]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;76906031]Kimchi tez chrupie w zębach A surową kurkumę na pewno online kupisz. Chyba raz też w Lidlu widziałam, ale nie jestem pewna.

Jestes dietetykiem? To wzrost mamy ten sam Tylko, ze u mnie 11kg mniej niz u Ciebie. Jezeli jestes dietetykiem, to musisz konkretnie sie zabrac za siebie - Twoje ciało i waga są Twoją najlepszą reklamą

Orajt Idę cwiczyc, koniec dobrego

---------- Dopisano o 21:47 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------



3h u fryzjera i tylko lekkie ożywienie? Co sobie robiłas? Matko, też sie muszę wybrać. Wlosy totalnie zaniedbalam w ostatnich miesiącach.[/QUOTE]
Sombre, w sumie liczyłam na mocniejszy efekt, ale wyszło bardzo naturalnie i też mi się podoba:p włosy są trochę jaśniejsze, a to najważniejsze, bo mój naturalny kolor jest taki mysi mam wrażenie:p robiła mi inną metodą z jakąś glinką, żeby nie niszczyć włosów, aż tak bez żadnych folii, zawijania i spalania włosów:p no i podcięłam je w końcu po wiośnie xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hankaak]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;76906031]Kimchi tez chrupie w zębach A surową kurkumę na pewno online kupisz. Chyba raz też w Lidlu widziałam, ale nie jestem pewna.

Jestes dietetykiem? To wzrost mamy ten sam Tylko, ze u mnie 11kg mniej niz u Ciebie. Jezeli jestes dietetykiem, to musisz konkretnie sie zabrac za siebie - Twoje ciało i waga są Twoją najlepszą reklamą

Orajt Idę cwiczyc, koniec dobrego
.[/QUOTE]

Tez mi się wydaje, że widziałam ją w lidlu...

jestem, ale nie pracuję w zawodzie. Poza tym jak na mój wzrost i wagę - wyglądam dobrze i wcale byś nie powiedziała, że mam 66 kg - proporcjonalne, umięśnione nogi i ręce, talia jest, bioderka są, oddychać zawsze miałam czym więc tego nie liczę i naprawdę, póki mieszczę się w M-ki spodnie i bluzki, to tragedii nie ma

[kocica27]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;76904931]

Znowu nowy make-up robisz?

[/QUOTE]

W zasadzie to nazywam to make up'em, a robię rzęsy i brwi tylko. Ale nie da się ukryć, że nie wygląda to już tak świeżo po treningu, zwłaszcza jak idziesz pod prysznic i coś Ci się maźnie albo sklei. Trochę trzeba poprawić. Fryzura też przylizana po czapce, dlatego nie lubię ćwiczyć pomiędzy zajęciami. Nie lubię się 2 razy szykować.

---------- Dopisano o 22:56 ---------- Poprzedni post napisano o 22:54 ----------

Napisane przez ansaria

Ja dzisiaj leniwy dzień, ale dieta ok. 3 h spędziłam u fryzjerki, ale w sumie było warto, lekkie ożywienie na włosach mam

wow

---------- Dopisano o 22:58 ---------- Poprzedni post napisano o 22:56 ----------

Napisane przez Hankaak

Ćwiczę ładnie, z efektami to róznie bywa, bo jako dietetykowi - ciężko mi być przykładem i trzymać dietę ogólnie nie mam dużego deficytu kalorycznego i nigdy nie miałam, zatem bardziej idę w "masę". Tu efekty są. Podniosłam już pupe, widzę już mięśnie na ramionach i plecach , na nogach zawsze miałam od roweru więc im się nie przyglądałam W obwodzie w biodrach przybrałam 1,5 cm po miesiącu ćwiczeń, w tali i pasie zjechałam 1,5cm. Jakbym bardziej trzymała się diety (mam zrywy...) to pewnie lepsze byłyby wyniki...
Raczej nie redukuje na siłę. Stąd też moje podejscie do odpuszczania diety.
Mam 163, ważę 66kg. Ogólnie chcialabym zejść do 60, ale mam świadomość, że przy obecnych siłowych mogę mieć 66 kg ale rozmiar w pasie mniej też... I też będę szczęśliwa

Ja przy tym wzroście mam 49kg i też po mnie nie widać

[eae59dc78e1e9e84c064a10ad74dde2dd7f297a0_6313dc73a6c64]

Napisane przez ansaria

Sombre, w sumie liczyłam na mocniejszy efekt, ale wyszło bardzo naturalnie i też mi się podoba:p włosy są trochę jaśniejsze, a to najważniejsze, bo mój naturalny kolor jest taki mysi mam wrażenie:p robiła mi inną metodą z jakąś glinką, żeby nie niszczyć włosów, aż tak bez żadnych folii, zawijania i spalania włosów:p no i podcięłam je w końcu po wiośnie xD

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Fajnie Jak masz jakies fotki, to wstaw A ta glinka jak sie nazywa? Ja dwa razy mialam rozjasniane wlosy z systemem Olaplex i bardzo sobie chwale Paradoksalnie, wlosy byly w duzo lepszej kondycji po niz przed rozjasnianem.

Napisane przez Hankaak

Tez mi się wydaje, że widziałam ją w lidlu...

jestem, ale nie pracuję w zawodzie. Poza tym jak na mój wzrost i wagę - wyglądam dobrze i wcale byś nie powiedziała, że mam 66 kg - proporcjonalne, umięśnione nogi i ręce, talia jest, bioderka są, oddychać zawsze miałam czym więc tego nie liczę i naprawdę, póki mieszczę się w M-ki spodnie i bluzki, to tragedii nie ma

Rozumiem Moze jestes typem takiej troszkę 'nabitej' dziewczyny, skoro piszesz, ze masz mięsnie i wszystko na swoim miejscu - takie tez sa fajne Ja ważąc 66kg bylabym po prostu gruba - z drugim podbródkiem, dużym brzuchem i cellulitem. Wiem, bo dobiłam raz w zyciu do 62kg i juz wtedy byłam przerażona

Napisane przez kocica27

Ja przy tym wzroście mam 49kg i też po mnie nie widać

Dajcie spokój To niemożliwe, żeby nie bylo różnicy miedzy 66, a 49kg przy tym samym wzroscie. Musisz być bardzo szczupła. Dawaj fotkę!

[kocica27]

Cinderella - poćwiczyłaś?

[ansaria]

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;76908646]Fajnie Jak masz jakies fotki, to wstaw A ta glinka jak sie nazywa? Ja dwa razy mialam rozjasniane wlosy z systemem Olaplex i bardzo sobie chwale Paradoksalnie, wlosy byly w duzo lepszej kondycji po niz przed rozjasnianem.
[/QUOTE]

No właśnie chciałam z Olaplexem, ale w sumie nie chciałam mocno rozjaśniać, tylko lekko w ciepłym odcieniu, więc dała mi jakąś glinkę od Kevina Murphy. Nie wiem jaka, ale zapamiętałam markę bo się przez 3h gapiłam na ich zestawy :P No może zrobię zdj Ale nie mam niestety przed ładnego, spróbuję coś poszukać po pracy:P

[Xylogic93]

Witam w nowym dniu! U mnie wpadła Chodakowska trening z gwiazdami (bez części cardio - jakoś mnie Sadowska na nerwy działa. zrobiłam tylko uda i brzuch) następnym razem chyba zrobię podwójnie cześć na uda i pupę bo na tym mi mocno zależy.
Śniadanie i lunchbox gotowe wieczorem pewnie jakaś ryba wpadnie IMG_1504675706.442901.jpgIMG_1504675715.239744.jpg


Kliknięte z
Czasem słownik wie lepiej

[Mimiko]

A ja mam jakiś kryzy, zawsze ważę się w sobotę, ale coś mnie podkusiło i weszłam na wagę dzisiaj, a ta pokazała 66,4 a było 65,5 Nie umiem zrezygnować ze słodyczy mimo zbilansowanej diety, a na myśl o aktywności fizycznej robi mi się niedobrze. Żałuję, że tak się wcześniej katowałam ćwiczeniami, bo chyba przez to straciłam cały entuzjazm.

[Hankaak]

Napisane przez Mimiko

A ja mam jakiś kryzy, zawsze ważę się w sobotę, ale coś mnie podkusiło i weszłam na wagę dzisiaj, a ta pokazała 66,4 a było 65,5 Nie umiem zrezygnować ze słodyczy mimo zbilansowanej diety, a na myśl o aktywności fizycznej robi mi się niedobrze. Żałuję, że tak się wcześniej katowałam ćwiczeniami, bo chyba przez to straciłam cały entuzjazm.

Może po prostu jesteś przed miesiączką i zbierasz już wodę? ja zaczynam już tydzień przed, więc jak mam okres "redukcji" to już wtedy się nie ważę
A co do słodyczy... trzeba mieć silną wolę. Prawda. Mnie po łapach bije moj TŻ . Jedyne na co sobie pozwalam to 2-4 kostki gorzkiej czekolady jedzone w ciągu dnia a nie na raz. Pomaga. I powoli mi przechodzi po tygodniu (chyba mój pierwszy w życiu tydzień bez słodyczy, słodzików i owoców!). Jedyne jak jestem w jakimś sklepie/CH i widzę jedzących to mi się smutno robi .
A najgorsze to to, że w sobotę jadę z moją psiapsiółą do Torunia. Być w Toruniu i nie zjeść pierniczka ?! Już buczę facetowi w ramie od wczoraj...

---------- Dopisano o 06:54 ---------- Poprzedni post napisano o 06:47 ----------

[1=eae59dc78e1e9e84c064a10 ad74dde2dd7f297a0_6313dc7 3a6c64;76908646]
Rozumiem Moze jestes typem takiej troszkę 'nabitej' dziewczyny, skoro piszesz, ze masz mięsnie i wszystko na swoim miejscu - takie tez sa fajne Ja ważąc 66kg bylabym po prostu gruba - z drugim podbródkiem, dużym brzuchem i cellulitem. Wiem, bo dobiłam raz w zyciu do 62kg i juz wtedy byłam przerażona [/QUOTE]

Czy ja wiem... jestem raczej wysportowaną, nigdy nie miałam galaretowatych, celulitowych nóg i pupy - od roweru głównie, jeżdżę od dzieciaka. W 27 r.ż ważyłam po 62-63 kg, ale miałam potem okres korpo-warszawski, gdzie niestety, się zapuściłam i przytyłam - między 68a 70 się wahało - i wtedy czułam się i wyglądałam grubo . Teraz mam swoje wyćwiczone 65- 66 i jest ok. Może jakbym była sama to pewnie bym na siebie tupała. Ale mój TŻ właśnie nie lubi kobiet poniżej 20 %BF, i jeszcze sam mi ciężary na przysiady wrzuca by mi tyłek rósł ale diety ze mną pilnuje...

[MrsSeductive]

Napisane przez Hankaak

Może po prostu jesteś przed miesiączką i zbierasz już wodę? ja zaczynam już tydzień przed, więc jak mam okres "redukcji" to już wtedy się nie ważę
A co do słodyczy... trzeba mieć silną wolę. Prawda. Mnie po łapach bije moj TŻ . Jedyne na co sobie pozwalam to 2-4 kostki gorzkiej czekolady jedzone w ciągu dnia a nie na raz. Pomaga. I powoli mi przechodzi po tygodniu (chyba mój pierwszy w życiu tydzień bez słodyczy, słodzików i owoców!). Jedyne jak jestem w jakimś sklepie/CH i widzę jedzących to mi się smutno robi .
A najgorsze to to, że w sobotę jadę z moją psiapsiółą do Torunia. Być w Toruniu i nie zjeść pierniczka ?! Już buczę facetowi w ramie od wczoraj...

---------- Dopisano o 06:54 ---------- Poprzedni post napisano o 06:47 ----------



Czy ja wiem... jestem raczej wysportowaną, nigdy nie miałam galaretowatych, celulitowych nóg i pupy - od roweru głównie, jeżdżę od dzieciaka. W 27 r.ż ważyłam po 62-63 kg, ale miałam potem okres korpo-warszawski, gdzie niestety, się zapuściłam i przytyłam - między 68a 70 się wahało - i wtedy czułam się i wyglądałam grubo . Teraz mam swoje wyćwiczone 65- 66 i jest ok. Może jakbym była sama to pewnie bym na siebie tupała. Ale mój TŻ właśnie nie lubi kobiet poniżej 20 %BF, i jeszcze sam mi ciężary na przysiady wrzuca by mi tyłek rósł ale diety ze mną pilnuje...

Ja nie mam silnej woli do słodyczy. A jeszcze dwa lata temu. Tabliczka czekolady milki (ta mała) starczała mi na tydzień - dwa. :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Hankaak]

Napisane przez MrsSeductive

Ja nie mam silnej woli do słodyczy. A jeszcze dwa lata temu. Tabliczka czekolady milki (ta mała) starczała mi na tydzień - dwa. :/

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

a badałaś może hormony w ostatnim czasie? Czy zajadasz stres?

[kocica27]

Ja raczej nie mam problemu ze słodyczami. Niejednokrotnie różne słodycze są dla mnie za słodkie. Jako dziecko np. nie mogłam jeść tortów. Teraz mogę się zmusić z grzeczności, ale za bardzo nie lubię.

Moją zgubą były potrawy mączne. Gluten działa jak narkotyk.

---------- Dopisano o 08:25 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

Napisane przez Mimiko

A ja mam jakiś kryzy, zawsze ważę się w sobotę, ale coś mnie podkusiło i weszłam na wagę dzisiaj, a ta pokazała 66,4 a było 65,5 Nie umiem zrezygnować ze słodyczy mimo zbilansowanej diety, a na myśl o aktywności fizycznej robi mi się niedobrze. Żałuję, że tak się wcześniej katowałam ćwiczeniami, bo chyba przez to straciłam cały entuzjazm.

Nie ma co się za często ważyć, choć rzeczywiście czasem pokusa jest ogromna. Lepiej widać po ubraniach (wymiarach).

---------- Dopisano o 08:27 ---------- Poprzedni post napisano o 08:25 ----------

Napisane przez ansaria

No właśnie chciałam z Olaplexem, ale w sumie nie chciałam mocno rozjaśniać, tylko lekko w ciepłym odcieniu, więc dała mi jakąś glinkę od Kevina Murphy. Nie wiem jaka, ale zapamiętałam markę bo się przez 3h gapiłam na ich zestawy :P No może zrobię zdj Ale nie mam niestety przed ładnego, spróbuję coś poszukać po pracy:P

A ja właśnie przestałam farbować. Tzn. od kilku miesięcy nic nie robię, mam zamiar zregenerować włosy, zaczęłam pić sok z pokrzywy (nie jestem niestety systematyczna).

---------- Dopisano o 08:28 ---------- Poprzedni post napisano o 08:27 ----------

Napisane przez Xylogic93

Witam w nowym dniu! U mnie wpadła Chodakowska trening z gwiazdami (bez części cardio - jakoś mnie Sadowska na nerwy działa. zrobiłam tylko uda i brzuch) następnym razem chyba zrobię podwójnie cześć na uda i pupę bo na tym mi mocno zależy.
Śniadanie i lunchbox gotowe

Kliknięte z
Czasem słownik wie lepiej

Brawo

---------- Dopisano o 08:31 ---------- Poprzedni post napisano o 08:28 ----------

Napisane przez Hankaak

Czy ja wiem... jestem raczej wysportowaną, nigdy nie miałam galaretowatych, celulitowych nóg i pupy - od roweru głównie, jeżdżę od dzieciaka. W 27 r.ż ważyłam po 62-63 kg, ale miałam potem okres korpo-warszawski, gdzie niestety, się zapuściłam i przytyłam - między 68a 70 się wahało - i wtedy czułam się i wyglądałam grubo . Teraz mam swoje wyćwiczone 65- 66 i jest ok. Może jakbym była sama to pewnie bym na siebie tupała. Ale mój TŻ właśnie nie lubi kobiet poniżej 20 %BF, i jeszcze sam mi ciężary na przysiady wrzuca by mi tyłek rósł ale diety ze mną pilnuje...

Mięśnie ważą więcej niż tłuszcz, dlatego wierzę, że możesz dobrze - szczupło wyglądać przy tej wadze. Ja natomiast składam się chyba wyłącznie z tłuszczu (jest lekki), bo mam wagę niską, a wyglądam normalnie (nie grubo, ale inni przy tej wadze są kościotrupami).

[aguniaaaaa041986]

Hej
Ostatni dzien szkolenia w tym tygodniu mam nadzieje ze sprawnie pojdzie 😀

Nie odpisuje Wam bo zle mi sie z tel cytuje , wybaczcie

Ale mam pytanko jak u Was z owocami ? Jecie ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz