|
|
#451 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 307
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Moja kumpela miała egzamin na prawko na 16:00
Do tej godziny zanim ruszyła na żywioł cały dzień nie było prądu. Egzamin w toku, jadą i jadą straszny upał. Egzaminator otwiera okno w samochodzie a moja kumela: "OOO JEST JUŻ PRĄD!!!" ![]() Inna z kolei strasznie wykuta regułami przepisów : na egzaminie- plac, obsługa auta : "Prosze użyć sygnału dźwiękowego" kumpela: "nie wolno używać sygnału dźwiękowego bez powodu!!" i zadowolona, że nie dała się złapać
|
|
|
|
|
#452 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
![]() ja zresztą chyba zdalam, bo rozbawilam swojego i to w dodatku wizazem
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia... ![]() Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę Zanim powiesz, zrozum, bądź Nigdy nie burz, buduj, twórz Smakuj, milcz, myśl i czuj |
|
|
|
|
|
#453 | ||
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
![]() Cytat:
|
||
|
|
|
|
#454 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
wkleję z innego wątku, w którym to opisałam
https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3233 moze to nie jest jakas wpadka, ale w jakims stopniu pomoglo mi zdac
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia... ![]() Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę Zanim powiesz, zrozum, bądź Nigdy nie burz, buduj, twórz Smakuj, milcz, myśl i czuj |
|
|
|
|
#455 | |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
Gorzej, jak egzaminator chce Cię wpuścić pod prąd (teoretycznie chyba nie mogą, ale robią to), a Ty nie chcesz być mądrzejsza... ![]() Ale muszę przyznać rację, że niektórzy przechodzą samych siebie, na dzień dobry bym niektórych uwalała ![]() Co do pasów-pytałam przed egzaminem instruktora jak z tym sprawa wygląda, czy muszę zwracać uwagę na pasy egzaminatora czy nie (w egz. teoretycznym jest wielkie pytanie, w którym jasno wynika, że NIE mogę jechać, jeśli pasażerowie nie mają zapiętych pasów). Ale nawet jakbym nie pytała instruktora, to na pewno nie odważyłabym się egzaminatorowi zwrócić uwagi
Edytowane przez Świniaczek Czas edycji: 2010-07-01 o 21:49 |
|
|
|
|
|
#456 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
__________________
należy kochac rzeczywistość, a nie urojenia... ![]() Przerzuć kartkę, zaryzykuj, bądź dziwakiem
Nie idź ścieżką, własną depcz, otwórz głowę Zanim powiesz, zrozum, bądź Nigdy nie burz, buduj, twórz Smakuj, milcz, myśl i czuj |
|
|
|
|
|
#457 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 202
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
z tymi pasami to jest tak, że egzaminator siedzący na fotelu pasażera, tak samo jak instruktor, nie ma obowiązku mieć zapiętych pasów. słyszałam natomiast historię, że egzaminator przed wyjazdem na miasto usiadł z tyłu, dziewczyna ruszyła i egzamin przerwany - bo już był w tym momencie pasażerem bez zapiętych pasów.
|
|
|
|
|
#458 | |
|
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-05
Wiadomości: 2 318
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#459 | |
|
... choć nie Westwood
Zarejestrowany: 2005-05
Lokalizacja: Polska B
Wiadomości: 27 979
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
Też kiedyś tak myślałam. Ale ojciec mojego kumpla ma mercedesa, z 86 roku. Samochód marzenie! Jeździ rewelacyjnie, facet 2 czy 3 razy zmienił auto na nowe, ale pooddawał synom, bo merc to samochód z "duszą", licznik przekroczył już 999999, a silnik wciąż sprawny, karoseria bez śladu rdzy. Jak się dba o auto i ma się dobrze to czemu miało by nie jeździć? Ok, też uważam, że są auta, które można było kupić w latach 90., zrobione i naprawiane jak najniższym kosztem, że się psują. Maluch z ostatniego roku produkcji rdzewieje parę razy szybciej niż jego kilka lat starszy brat. Wszystko zależy od aut. Fakt, że są takie modele masowo zasiedlane polskie drogi w latach 90, naprawiane często jak najtańszym kosztem i teraz są zestarzałymi gruchotami. Ale są też auta zadbane (najczęściej te niemieckie, jak Audi, Volkswageny, Mercedesy właśnie, które trzymają wartość- za cenę takiego meszka z 86 można kupić 10 lat młodszego Forda z pełnym wyposażeniem jak klima i elektryka). Więc skazywanie niektórych aut na stracenie tylko dlatego, że są ponad 20letnie uważam za krzywdzące. Po to są przeglądy i stacje obsługi by skreślić auta nie nadające się do ruchu, bez względu od ich rocznika. A to, że tego nie przestrzegają to inna sprawa... To stan auta powinien decydować o tym czy ma ono jeździć, a nie jego rok produkcji
__________________
Dopóki nie skorzystałem z Internetu,
nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów Stanisław Lem Edytowane przez Vivienne Czas edycji: 2010-07-01 o 22:59 |
|
|
|
|
|
#460 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 11 785
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
|
|
|
|
|
|
#461 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 3 563
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
__________________
|
|
|
|
|
|
#462 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 4 190
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
jesli samochod jest w dobrym stanie technicznym, nie ma zadnych przeszkod zeby jezdzil.
__________________
|
|
|
|
|
#463 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 5 433
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
Dostałam prawko,wszystko fajnie.Postanowiłam pierwszy raz przejechać się samochodem brata.Przekręcam kluczyk w stacyjce,wszystko cacy,ale autko nie jedzie.Sprawdziłam-wszystko zrobiłam dobrze. Dopiero po chwili zorientowałam się,że zamiast gazu naciskam hamulec heheA to wszystko dlatego,że uczyłam się jeździć Pandą,a brat ma JEEP'a :P No i sobie tak 'na wyczucie' znalazłam gaz :P |
|
|
|
|
|
#464 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Ślask
Wiadomości: 85
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Niezle ...tak na wyczucie znalezc gaz...pewnie niejednemu sie zdarzylo...
Ja notorycznie wsiadajac do cudzych samochodow szykam wstecznego przed jedynka...co nie zawsze pokrywa sie ze skrzynia autka ,ktorym jade. ![]() Co do takiego starego gruchota... i ze nie powinien jezdzic po drogach... rozumiem ze takie samo zdanie macie o zukach ,lublinach i nie wiadomo czym jeszcze.Tu sie zgadzam. Vivienne,dziekuje ,slicznie strescilas mniej wiecej to ,co ja bym napisala na ten temat... i chcialam zaznaczyc ze ford przeglad przechodzi bez problemow... No i podstawowy argument ,to kwestia finansowa... za 1000 zl ,ktore dalam za to autko ,moglabym miec co najwyzej ,malucha,jakiegos innego starego fiata,ewentualnie fieste...badz pol golfa dwojki... o ile oczywiscie bym dobrze poszukala..a jechalam i punto starym ,i tico ,fordem ka(tragedia!) i mimo ze autka mlodsze ,caly czas mialam wrazenie ze wszystko sie tak trzesie ze zaraz sie rozleci ,glosno jakos i w ogole... To auto zostalo kupione na "dobicie" ,znaczy mam sie nim nauczyc jezdzic... Dopiero p0 kupieniu okazalo sie ze jest to jedne z najbardziej wdziecznych samochodow jaki mozna sobie wyobrazic... i to nie zdaniem moim tylko mojego TŻ,ktory 18 lat jezdzil na taksowce( i tez jak kazdy taksowkaz,kupowal 3letnie autka ,z malym przebiegiem..wiadomo) Nic sie nie psuje ,samo z siebie ,akumulator trzyma jak zloto,wielokrotnie bylo tak ze pod domem stalo zrodlo zarobkow TŻta w dieselu,i moj scorpio ,na ktorego zawsze mozna bylo liczyc ,zima ,nie zima ,lato ,3 tygodnie stania bez odpalania ...wsiadasz i jedzie... czego o tym tym drugim aucie nie mozna powiedziec. Od stycznia tamtego roku-czyli od mojego zdania scorpio zrobil 40 tys km ,i nigdy nie zdarzylo mi sie stanac w trasie...Nie liczac jednego wypadku ,kiedy spadl cybant na rurce z dolotu powietrza ,czy jak to sie tam zwie,ale bylam wstanie zalozyc to sama,i pojechalam dalej. O wielkosci nakladow finansowych nie wspomne...bo chyba wszystkie ,ktore jezdza nowszymi autkami ,wiedza ile kosztuja poszczegolne czesci,i warsztat ,w ktorym wiedza co robia. Nastepny argument to wielkosc,ja teraz bez problemu wsiade do kazdego auta ,pojade ,zaparkuje,i co najwyzej bedzie mi zachodzic przy skretach jak ciezarowce ![]() Teraz szykujemy sie do zmiany mojego autka ,czego ja bardzo nie chce ,i pewnie jesli przyjdzie mi sie przesiasc,to padnie na passataa vr6 w kombiku ,bo to chyba jedyne autko ,ktore mialoby jeszcze wiecej zalet niz ford( silnik,kombi) I tez bede szukac w rocznikach 90-95 nie pozniej... Aha ,przepraszam ,ze sie tak rozpisalam,ale wystapil u mnie jakis dziwny syndrom ... Obrony Scorpiaczka....
Edytowane przez hexxa_ Czas edycji: 2010-07-03 o 14:36 |
|
|
|
|
#465 | |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 307
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
Ostatecznie zadziornie zapytał czy wykona POLECENIE czy odmawia, polecenie wykonała. Egzaminator odwdzięczył się jej tym : przy prezentacji świateł drogowych- kiedy już je pokazała i odrzekła "DZIAŁAJĄ!" wracając do auta nagle zapytał jej : "A OBA!? to drugie też na pewno działało??" Przez moment nie wiedziała co odpowiedziec ![]() ---------- Dopisano o 17:08 ---------- Poprzedni post napisano o 17:05 ---------- A moja genialna ciotka kiedy uczyła się srylion lat temu jeździć to wykuła sobie w mózgu polecienie "kiedy ZWALNIASZ, skręcasz lub rozpędzasz auto to dwójka" No i teraz jest zdolna robić tak, że jadąc 70km/h piątką i zwalniając do 65km/h włącza drugi bieg!! Bo ona przecież zwolniła! a jak tego nie zrobi to jej auto zgaśnie. |
|
|
|
|
|
#466 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Więc teraz ja. W zeszłym roku jadę przez Niemcy do Holandii, dojechałam, później po tygodniu chcę zatankować, otwieram bak: uups! gdzie jest korek? hmm został na stacji w Niemczech. Dziwne że mi paliwa nie zabrakło. W tym roku: jadę do PL znowu przez Niemcy. Ruszyłam z parkingu po postuje, jadę, jadę, a była noc, coś mi mrugnęło w tylnim lusterku (jakby światłami), ale patrze, nikt za mną nie jedzie,to jadę dalej. Po pół godzinie znowu coś mryga, znowu patrzę i nic. Jadę dalej. Po 2 godzinach robię postój i: kurde!jechałam dwie godziny na światłach postojowych! a te blaski we wstecznym to inne auta,które próbowały mi to zasygnalizować
![]() Kolejne: podjechałam pod dystrybutor, ten pod którym była mniejsza klejka a obie były ogromne. Poczekałam swoje,chcę tankować: ups! w tym dystrybutorze nie ma diesla. I dawaj spowrotem do drugiej kolejki (straciłam 40 minut a ile wstydu się najadłam) ![]() To takie najświeższe, jak mi się przypomni to jeszcze dopisze,bo sporo tego było niestety. A najlepsze jest to, że każdy znajomy twierdzi że jestem bardzo dobrym kierowcą ![]() Eh,przypomniało mi się jeszcze to. Jadę do ginekologa. Podjeżdżam pod samą przychodnię,parkuję (ciasno) prostopadle do krawężnika.Po obu stronach mam auta. Zaparkowałam centralnie pod nogami jakiegoś gościa,co gadał przez komórkę. Wysiadam, uups tyłkiem strąciłam lusterko auta obok. Gościu się odwraca- "dzieńdobry", kurde to mój ginekolog. Czerwona jak burak,nałożyłam to lusterko i uciekłam do przychodni. Dzięki Bogu nie było to jego auto. A po 10 minutach w gabinecie: -"a to pani do mnie przyszła". Ale siara. Teraz myślę sobie,że durna mogłam uciec i przyjechać na wizytę na drugi dzień a nie z burakiem na twarzy tam iść... Jadę z koleżanką (pasażer),chcemy wyjechać na dwupasmówkę. Czekam,czekam, kurde widze że prawym pasem toczy się Elka, to dawaj po gazie i wciskam się przed nią. Instruktor widać nadgorliwy bo trąbi i trąbi ;D, myślałam,że zdążę mu uciec na światłach,ale patrze czerwone. A byłam juz na lewym pasie. Zerkamy kątem oka,że elka zatrzymuje się dokładnie przy nas i otwiera okno,żeby mnie zrypać. Ja do koleżanki: "-Dawaj uśmiech". Odwróciłyśmy się w tym samym momencie z tak wielkim uśmiechem na twarzach że gościu zbladł...i też się uśmiechnął hehe ;D;D
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. Edytowane przez Gregorynka Czas edycji: 2010-07-05 o 18:54 |
|
|
|
|
#467 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() klask i:
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
|
|
|
|
|
#468 |
|
Zakorzenienie
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Niektóre te wpadki mega..... zwłaszcza autorki z 1 postu super
Ja jako tako nic nie pamiętam ale na jednej z jazd stałam na skrzyżowaniu i czekałam na swoją kolej (wjeżdżałam z podporządkowanej w główną) i jakiś pan mi machnął ręką że mnie przepuści. No to ja jadę. Instruktor pyta czy wiem co się robi w takiej sytuacji a ja "Trzeba podziękować machnięciem albo awaryjnymi" Ten na mnie tak i mówi "Pytamy egzaminatora czy możemy jechać'. A skąd ja miałam wiedzieć że o egzamin mu chodzi
__________________
Mikołajek 26.02.2014 Obudził mnie trzepot skrzydeł Wyjrzałam przez okno Na parapecie zostało Białe piórko - Pamiątka po Tobie Mój Aniołku 01.12.2012 [*] Edytowane przez elunka88 Czas edycji: 2010-07-16 o 14:28 |
|
|
|
|
#469 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocloveeee
Wiadomości: 1 133
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Dziewczyny,
to jest najlepszy wątek jaki czytałam na Wizażu. Dodam tylko, że czytam go w pracy od kilku dni i już z 20 razy zdarzyło mi się wybuchnąć dzikim śmiechem. Ostatnio siedzę, czytam czytam i trafiłam akurat na opowieść, która wydała mi się cholernie śmieszna, ale.. nie mogę się roześmiać, bo słyszę za plecami kroki szefa. Więc zagryzam wargi, wstrzymuję oddech, szef podchodzi i pyta :"Karolina, co Ty, płaczesz?" Miałam tak strasznie załzawione oczy od powstrzymywania się od śmiechu Jakoś wybrnęłam, ale odtąd czytam ten wątek kiedy szef wychodzi na lunch![]() No dobra, ale teraz moje historie, ale zanim cokolwiek napiszę, to dodam, że od roku mam prawko i jeżdżę UWAGA 24 letnią Fiestą. Grat to jest straszny, napęd najwyżej do 100km/h, ale że kasę namiętnie wydaję na kosmetyki (stąd moja obecność na Wizażu) to pewnie nigdy nie uzbieram na jakąś porządna furę. Trudno. Wychodzę kiedyś z domu, podążam do mojej fiestuni i już z daleka widzę włożoną jakąś białą kartkę- rozglądam się i widze , że za wycieraczkami innych samochodów nie ma nic, więc ja juz w lekkiej panice myślę sobie, kurde, że to mandat Ale to jeszcze nie koniec- dwa tygodnie później historia się powtarza- biała kartka za wycieraczką. "He he"-myślę sobie-"ale sie cwaniaczek uparł na moją super furkę" Wyciągam kartkę, a tam znajomy czarny druk "KUPIĘ TO AUTO ... NA CZĘŚCI" i ten sam numer telefonu... przestałam się cieszyć. Moja fiesta ma to do siebie, że ile bym jej nie pucowała i polerowała zawsze wygląda jakbym przejechała nią wszystkie bagna tego świata. Kidyś mój przezabawny wujaszek napisał mi palcem z tyłu na bagażniku "Nas nie dogoniat". Szorowałam ten napis juz setki razy, nawet CIFem. Nie schodzi... Przypominam , że moja Fiestka na 5 biegu wyciaga najwyżej 100, więc napis nie jest zbyt adekwatny...![]() Kiedyś, niedawno, miałam taką historię- pojechałyśmy z moją mamą kochaną Fiestką (oczywiście) do kosmetyczki do innego miasta. Jak już wracałyśmy była ciemna noc. Wyjeżdzamy z miasta- latarni brak i co? Światła w mojej Fieście nagle nie działają. Panika straszna, Matka mi piszczy, ja cała spocona , przed nami wąski wiadukt i nie ma możliwości żebym się zatrzymała na poboczu. Kręcę przełącznikiem, na sekundkę światła sie włączają, a za chwilę dalej ciemność i tak non stop, jadę 20km/h nie widząc w zasadzie nic. na szczęście nie było ruchu. W końcu zjechałam z tego wiaduktu, wjechałyśmy do jakiejś wiochy. mama się wkurza i drze na mnie, że nawet nie wiem , że mam w tym gracie zepsute światła. Tak czy owak dalej próbuję je włączyć, cięgnę za jakieś kabelki, bo myślę, ze to może coś nie styka, ale że inżynierem elektryki nie jestem dzownię do mojego ojca i mówię, że stoję na wiosce, 10km od naszego miasteczka, że światła szlag trafił i musi po nas przyjechać. Mój ojciec lekko wkurzony, bo już w kapciach i piżamce, no ale co- zostawić dwie ofiary losu na noc na nieznanej wiosce?- wsiada i jedzie. Przyjechał, wsiada do mojej fiestki, przekręca przełącznik i co? swiatła działają jak nowe, kurna! Nie pytajcie mnie jak to możliwe. Początki mojej jazdy były niezłe. Przez pierwsze dwa tygodnie po tym jak dostałam prawko potrafiłam tydzień analizować fakt, że krzywo zaparkowałam, że dlaczego ktoś na mnie zatrąbił i czy miał rację. Potem mi przeszło i czułam się jak B.Reynolds w "Mistrz kierownicy ucieka" ![]() Wsiadam kiedys do mojej Fiestuńki (ba!), która stoi zaparkowana koło takiego starego, dużego, obdrapanego żuka. Jestem z moim TZ. Chcę wycofać w prawo, a mój TZ od razu mówi "Kotku, nie dasz rady, zahaczysz o żuka". ja na to "No co Ty, przecież jak wjeżdżałam to nie zahaczyłam i etraz też nie zahaczę", mój TZ ze spokojem nadal (bo do mnie tak trzeba)-"Kotku, ale tego żuka tu wcześniej nie było". Aha, zapomniałam, że niedaleko (10 m) od nas była jakaś stłuczka i przyjechała policja. Tak czy siak cofam. Powolutku, elegancko, w pewnym momencie noga jakaoś mi spadła na gaz i jak pociągnęłam, tak zaryłam o zderzak tego żuka , że hej. Huk był taki jakby co najmniej bomba spadła. Ludzie się gapią, polica też (jakby policja to nie ludzie: i nic. Mój TZ wysiada z mojej fiesty, patrzy, a tam oderwany całkowicie zderzak żuka leży na ulicy Ja nawet nie wysiadam tak mi łyso. Co robi mój TZ?- bierze ten zderzak, zahacza jakoś na tym zuku- nawet mniej więcej w tym miejscu gdzie powinien się znajdować, wsiada do samochodu i szybko się zawijamy. Śmialiśmy się jak durni![]() Tą noc spedzalismy u TZ i ten durny zdążył mi nawkręcać, że jak wrócimy pod dom to pewnie cała szajka cyganów będzie już n nas czekała i z bejsbolami (mieszkamy w strasznie szmranej dzielnicy Wrocławia) i pewnie nas zleją za to, że im żuka zmasakrowaliśmy Wracamy pod dom, szajki cyganów nie ma, ale zuk stoi. Oczywiście zaparkowałam już w innym miejscu. Wysiadamy z fiesty, przechodzimy obok żuka, patrzymy a ten sam zderzak, który wczoraj wyrwałam przymocowany jest do auta taką żółtą wstążeczką Widać, że nikt się ów oderwanym zderzakiem zbytnio nie przejął oprócz mnie Mija juz rok od tego wydarzenia, a żuk dalej jeździ z tą żółtą kokardą
__________________
Two roads diverged in a wood, and I I took the one less traveled by, And that has made all the difference. R.Frost Cel osiągnięty. |
|
|
|
|
#470 | |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 929
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
mój sąsiad miał Mazdę 626 z ok. 90 rocznika, też podobny samochód, nie mogłam się na niego napatrzeć ![]() Co do tematu wątku - ostatnio zaliczyłam niezłą kompromitację 2 tygodnie temu jechałyśmy z koleżankami nad morze, ja jako jedyny kierowca. Zatrzymałyśmy się na ok pół godziny na stacji benzynowej, wracamy do auta, a że upał był niezły to najpierw chwilę posiedziałyśmy przy pootwieranych drzwiach żeby się przewietrzył. Potem właczyłam zapłon i klimatyzację, siedzimy jeszcze chwilę zanim się schłodzi, w międzyczasie probowałam ogarnąć podłączenie komórki do radia samochodowego żeby puścić muzyczkę, no i nadszedł czas odjazdu. Wrzucam wsteczny żeby wyjechać z miejsca parkingowego, odpuszczam sprzęgło - nic, daję gaz trochę mocniej - dalej nic. No to wrzucam na luz, probuję jeszcze raz, bo może bieg nie wszedł. Dalej nic. Konsternacja. Ja bliska paniki że samochód padł (ma dość już słuszny przebieg i zdarza mu się). No ale coś mi nie pasuje, zastanawiam się chwilę... i nagle olśnienie! Nie włączyłam silnika Do dziś mnie zastanawia jak mogłam to przeoczyć... mam diesla więc chodzi dość głośno, a odgłos jaki się z niego wydobywa przy przekręcaniu kluczyka przypomina wystrzał z armaty
__________________
they said there's too much caffeine in your blood stream and a lack of real spice in your life |
|
|
|
|
|
#471 |
|
Zadomowienie
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Dzisiaj umowilam sie ze znajomym na przejazdzke motocyklami, jade sobie jade i swieci mi sie caly czas jakas kontrolka (uczono mnie, ze jak swieci kontorlka, ktora zwykle nie powinna swiecic to jest cos nie tak i lepiej nie jechac dalej) to ja pelna obaw, ze zaraz zepsuje grata dojechalam na umowione miejsce spotkania i mowie, ze chyba nici z tego wypadu nad jeziorko bo mi tu cos swieci i sie popsulo.... kolega podchodzi i wylacza mi swiatla drogowe
__________________
20.07.2013 31.12.2014 18.06.2016 |
|
|
|
|
#472 |
|
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 61
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Nic nie przebije znajomej mojego taty. Tata jest blacharzem - mechanikiem samochodowym i owa znajoma często przyjeżdża, żeby coś ponaprawiać w swoim autku, a warto dodać, że jest to kobietka po 60-tce (chociaż nie wygląda). Ostatnio przyjechała z całym tyłem skasowanym, okazało się, że ta Pani zostawiła samochód przed sklepem nie zaciągając ani ręcznego, ani nie wrzucając biegu i poszła po zakupy. Wraca.. a tu nie ma samochodu. Myślała, że jej ktoś ukradł, a tymczasem auto się stoczyło, przejechało przez jezdnię, staranowało jakiś stragan z owocami i zatrzymało się na płocie
![]() Ja miałam za to śmieszną sytuację na stacji benzynowej. Nie działał mi spryskiwacz przedniej szyby (coś tam nie łączyło), jechałam z innego miasta do domu i generalnie bardzo mnie denerwowała brudna szyba. Zatrzymałam się na stacji, żeby umyć tą szybę ręcznie. Oczywiście płynu też nie miałam, więc kupiłam na stacji taki baniak chyba 5-litrowy i dawaj polewać tym płynem szybę przy włączonych wycieraczkach (oczywiście nie byłabym sobą, gdybym przy okazji siebie też nie pochlapała). Podchodzi do mnie pan z obsługi i pyta, czy może mi w czymś pomóc. Ja, cała mokra, odpowiadam mu, że nie, poradzę sobie. On stoi jeszcze chwilę, po czym znowu się odzywa: "Bo widzi Pani, tam pod maską jest taki mały pojemniczek, do którego się wlewa ten płyn i wtedy szyba się sama spryskuje (mówił tonem jak do przedszkolaka)" Osłupiałam Po wytłumaczeniu mu powodu, dla którego nie korzystam z konwencjonalnych metod mycia szyb, stwierdził, że już się tylu dziwnych rzeczy naoglądał, co to kobiety wyrabiają przy samochodach, że wolał zapytać i pomóc Jeszcze miałam fajną sytuację, jak mnie policja z zaspy śnieżnej wypychała
|
|
|
|
|
#473 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Skrawek nieba...
Wiadomości: 1 417
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Dziewczyny czytam wasze historie dziś cały dzień i nie mogę poprostu nie mogę
Ja póki co własnego autka jeszcze nie mam, ale mam nadzieje, że już niebawem... - i oby bez wpadek .jedyne co mi się teraz przypomina to jeszcze wpadka z kursu Wkręciłam sobie, że muszę patrzeć na znaki ! (ponieważ często zapominałam) i tak jadę i widzę znak stopu... więc chcę dojechać do lini... A tu nagle instruktor po hamulcach.. ja patrzę co jest kurde - tak się znakiem przejęłam, że nie zauważyłam czerwonego światła
__________________
21.12.2007 - mozemy sprobowac ![]() 7.12.2015 - wyjdziesz za mnie ? 21.07.2018 - ![]() ,,Nie rób drugiemu tego,
czego Ty nie chcesz sam!" Edytowane przez Lidzia007 Czas edycji: 2010-07-21 o 00:25 |
|
|
Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe
|
|
#474 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 24
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Świetne historie
usmiałam się Ja też mam na koncie kilka wpadek (prawko od roku) Ale najlepsza przygoda spotakała mnie miesiąc temu... jechałysmy z mamą do rodziny (120Km w jedną strone ) no więc jedziemy , jedziemy a tu nagle cos sie dzieje z autem ( nowe Audi taty więc wczujcie sie w moją sytuację ) obroty mu spadają, kierownica ciężko chodzi, i przestaje chodzić silnik ! Mama już panikuje, mówi że baby to ejdnak nie powinny same na takie wycieczki jezdzic. A byłysmy mniej wiecej w połowie drogi, wiec nie wiedziałysmy co robić, a samochód za nic nie chciał odpalić. No wiec wysiadamy, włączyłam awaryjki i otwieramy maske jakby to miało cos pomóc mama pyta gdzie jest akumulator gdzie silinik ja jej pokazuje haha i mówi- no wygląda w porządku Wpadłam na genialny plan zatrzymania jakiegos kierowcy zeby nam pomógł moze odpalił klemami od swojego akumulatora No wiec stanełam obok auta , zrobiłam oczy kota ze Shreka a ze było bardzo gorąco miałam krótkie spodenki wiec pierwszy kierowca już hamował zey mi pomóć No i wysiada młody chłopak i pyta- co sie stało ? a ja mimo że jestem brunetką odpowiadam jak bezradna blondyneczka - Własnie nie wiem i znowu te oczka Chłopak popatrzył, sprócbował odpalić, ale nic, pyta czy kontrolka od paliwa długo sie pali- ja odp ze od wczoraj ale tata mi mówił ze na rezerwie zrobie 200 km ! No i wydało sie że który kupił auto za granicą nie zna az tak dorbze języka bo na rezerwie moge przejechac góra 75 km! No wiec pomocny kierowca zaproponował ze mnie zaholuje na stacje ( była dosyc blisko, 2 ronda do przejechania ) i pyta czy jechałam kiedys na holu - ja oczywiscie ze nie. No ale trudno, nie bał sie ze mu wjade w tyłek i zaryzykował Jazda na holu była straszna ! miałam wrażenie za ta linka ma 0,5 m a nie 3 ... i na dodoatek kierownica mi jakos ciezko chodziła , wiec trąbie i wołam kolesia,przyszedł do mnie a ja - kierownica mi nie dziala <HAHAHA> wytłumaczył mi że nie działa cała elektryka wic nie mam teraz wspomagania a ja myslałam ze sie spale ze wstydu ale jakos dojechaliśmy na stacje i zatankowałam z baku aż parowało !! Pamiętajcie dziewczyny - ZAWSZE TANKUJCIE AUTO ![]() ![]()
__________________
|
|
|
|
|
#475 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocloveeee
Wiadomości: 1 133
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
__________________
Two roads diverged in a wood, and I I took the one less traveled by, And that has made all the difference. R.Frost Cel osiągnięty. |
|
|
|
|
|
#476 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 24
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
__________________
|
|
|
|
|
#477 |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: Wrocloveeee
Wiadomości: 1 133
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Masz niezwykły dar opowiadania śmiesznych historii
__________________
Two roads diverged in a wood, and I I took the one less traveled by, And that has made all the difference. R.Frost Cel osiągnięty. |
|
|
|
|
#478 |
|
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-02
Lokalizacja: z majne kompjuta:)
Wiadomości: 3 066
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
[QUOTE=a_nnuszka;20814272]
Ja miałam za to śmieszną sytuację na stacji benzynowej. Nie działał mi spryskiwacz przedniej szyby (coś tam nie łączyło), jechałam z innego miasta do domu i generalnie bardzo mnie denerwowała brudna szyba. Zatrzymałam się na stacji, żeby umyć tą szybę ręcznie. Oczywiście płynu też nie miałam, więc kupiłam na stacji taki baniak chyba 5-litrowy i dawaj polewać tym płynem szybę przy włączonych wycieraczkach (oczywiście nie byłabym sobą, gdybym przy okazji siebie też nie pochlapała). Podchodzi do mnie pan z obsługi i pyta, czy może mi w czymś pomóc. Ja, cała mokra, odpowiadam mu, że nie, poradzę sobie. On stoi jeszcze chwilę, po czym znowu się odzywa: "Bo widzi Pani, tam pod maską jest taki mały pojemniczek, do którego się wlewa ten płyn i wtedy szyba się sama spryskuje (mówił tonem jak do przedszkolaka)" Osłupiałam Po wytłumaczeniu mu powodu, dla którego nie korzystam z konwencjonalnych metod mycia szyb, stwierdził, że już się tylu dziwnych rzeczy naoglądał, co to kobiety wyrabiają przy samochodach, że wolał zapytać i pomóc /QUOTE] Buahaha dobre, naprwdę ![]() ![]() ![]() Znajomy postawił auto na miejscu "zakaz parkowania" przed czyjąś posesją. Na drugi dzień przychodzi- auta nie ma. Myśłi- kurcze auto ukradli. Poszedł na policję zgłosić kradzież. Okazało się że auto stoi na policyjnym parkingu, bo właściciel posesji zadzwonił,że mu tarasuje wjazd ![]() ( a on zamiast się cieszyć że znalazł samochód, denerwował się że musi kupę kasy zapłacić za mandat i praking )
__________________
Nie ma lepszego psychiatry od szczeniaka liżącego cię po twarzy. |
|
|
|
|
#479 |
|
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 24
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
nie wiem czy taki niezwykły ,sytaucja poprostu była smieszna ale dzięki
__________________
|
|
|
|
|
#480 | |
|
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Skrawek nieba...
Wiadomości: 1 417
|
Dot.: Wpadki inteligentnego kierowcy w spódnicy!
Cytat:
hahah
__________________
21.12.2007 - mozemy sprobowac ![]() 7.12.2015 - wyjdziesz za mnie ? 21.07.2018 - ![]() ,,Nie rób drugiemu tego,
czego Ty nie chcesz sam!" |
|
|
|
![]() |
Nowe wątki na forum Auto Marianna
|
|
|
| Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:59.













klask i:
i mówi "Pytamy egzaminatora czy możemy jechać'. A skąd ja miałam wiedzieć że o egzamin mu chodzi
Przypominam , że moja Fiestka na 5 biegu wyciaga najwyżej 100, więc napis nie jest zbyt adekwatny...

- tak się znakiem przejęłam, że nie zauważyłam czerwonego światła 

