Seks w rodzinie katolickiej - Strona 16 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2009-05-26, 12:36   #451
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Nie powiedziałabym, że ateiście jest jakoś szczególnie łatwo w życiu. Przede wszystkim np. ja nie urodziłam się ateistką, wręcz przeciwnie wzrastałam w bardzo katolickim środowisku i już samo tłumaczenie moim najbliższym, że odejście od religii nie oznacza iż zamierzam od razu kraść, mordować i puszczać się z całym osiedlem zajęło mi sporo czasu. Pewne zasady moralne wynosimy z rodzinnego domu a nie z religii (nawet jeśli wypływają one z nauk religijnych to mają zazwyczaj logiczne, praktyczne wytłumaczenie - o czym pisała chyba Elfir) i stosujemy je z większym czy mniejszym powodzeniem przez całe życie niezależnie od wyznawanego światopoglądu - jeśli nauczono nas w dzieciństwie, że kłamstwo jest czymś skrajnie złym to będziemy tak uważać zarówno jako katolicy jak i ŚJ czy ateiści.

Po drugie owszem - wewnętrzny system moralny zawsze może ulec zmianie (do potrzeb jego posiadacza ) ale jak nam pokazuje ten wątek tak się dziać może u każdego człowieka, nie koniecznie u ateisty - przykład menorki - jej sumienie nie uważa pozamałżeńskiego seksu za grzech, czyli sumienie "dostosowało się" do jej potrzeb. Co do reszty tego zjawiska dostosowywania sumienia, czyli po prostu hipokryzji to zostało w tym wątku powiedziane już wszystko i to co najmniej po 5 razy, więc dam sobie spokój.

Aniko 23
Nie. Ateista nie żyje przecież na pustyni lecz wśród wielu ludzi o zróżnicowanych poglądach moralnych i swoje poglądy musi dostosować do innych, mieć takie, które mogą być powszechnie akceptowalne i zgodne ze standartami (prawem), muszą być w pewnych zakresach uniwersalne. Nie moze sobie wyznaczyć całkowicie nowych standartów np. normy "zabijanie jest dobre" (przykład celowo przejaskrawiony) bo nie zostanie to zaakceptowane ani przez katolików, ani przez ateistów, ani przez inne wyznania, ani przez obowiązujące świeckie prawo.

w momencie kiedy dane zasady moralne ewoluuja , a dzieje sie to poprzez zmiane ich struktur ktora dokonuje własnie " jednostka" nie "grupa" idziemy w kierunku nie -dostosowania do powszechnosci a w przeciwnym - kierunku indywidualnosci....

a w to ze ateista musi sie dostoswac do tlumu. judaistow, katolikow itp jest niedorzeczne....

czy nie dlatego mowi sie na ateistow ze maja wolne umysły...??? bo ich myslenie nie jest detreminowane m.in przez powszechnosc....masowosc. ..czy nie odchodza od wiary dlatego ze stawiaja na indywidualnosc myslenia??

w takim razie musze porzadnie zastanowic sie nad nowa definicja ateisty

edit: poza tym Klarissa mowisz o wyznaczaniu nowych standartow podajac za przykład zmiany ktore potencjanie maja dotyczyc " wartosci, czy tez morali absolutnych" ktore sa bezwgledne w swej uniwersalnosci... i choc powoli...powolutenku ewoluuja nie sa dobrym odniesieniem w tym przypadku

---------- Dopisano o 12:36 ---------- Poprzedni post napisano o 12:16 ----------

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
Znajoma buddystka opowiadała mi jak w osiedlowym kiosku chciała kupić dla dzieci książke to byla jakas seria i akurat kolejna byly przypowiesci biblijne i sprzedawca mowie do niej :"ale wie Pani ,że to jest Biblia"

obraz tego ,że wdg. katolikow tylko oni czytaja Biblie i maja do tego prawo a kazdy inny sie tym brzydzi ,nie dotyka,nie zna itp.a jak widac ateisci wiedzą znacznie wiecej niz ci określający sie katolikami,wierzacymi i praktykującymi.

ja na jej miejscu odpwedzialbym ,ze wiem i kupuje aby palic ją w domu

według mnie to nie jest obraz niczego innego jak głupoty ludzkiej ktora ujawnia sie od czasu do czasu w postaci wscibskiej kioskarki i tyle...
nic wiecej
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).


Edytowane przez aniko 23
Czas edycji: 2009-05-26 o 12:34
aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 13:13   #452
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
Deede sprobuje uścislic to co mialam na mysli...

zasady moralne sa determinowane przez konkretne systemy wartosci....powszechne zasady moralny dyktowane sa przez powszechne opinie i pozytywne badz negatywne reakcje na nie.. w skrocie...moralne powszechnie jest to co społeczenstwo za takie uzna....a pomimo tego normy sa zmienne...czyz nie??? siła rzeczy ewoluuja w świadomosci jednostek a z czasem i calych grup-społeczenstw...

teraz do rzeczy...ja jako jednostka....przyjmuje powszechne zasady moralne za własciwe nie dlatego ze narzuca mi je społeczenstwo (czynniki kulturowe) ale dlatego ze realizuje je niezaleznie od tych naciskow...z własnej woli.. dlatego tez mimo iz sa elementem wystepujacym powszechnie ja nadaje im jakby " indywidualna strukture" m.in poprzez ich weryfikacje w zestawieniu np z zasadami jakie niesie ze soba wyznanie ktore decyduje sie praktykowac....

uwazam ze ateiscie byc moze zyje sie łatwiej (to jest hipoteza) bo weryfikuje ogolne zasady moralno-etyczne zestwiajac je wyłącznie ze swoja wiedza, przezyciami, dojrzałoscia egzystencjalna itp nie spoczywa na nim presja przebudowania ich struktury tak by była odpowiednia dla niego jako człowieka i katolika...pozostaje przy okreslaniu ich przez pryzmat osobistej swiadomosci własnego " ja" - nie dotkniety ze tak to ujme " siła wyższa"


wybacz ale jasniej juz nie potrafie....

edit: zamachy , podjazdy, docinki jak juz wczesniej powiedzialam nie bawia mnie...wiec zostawie to bez komentarza....
informuje Cie tym samym ze nie beda ciagla tej "dziwnej" dyskusji z Toba...wyrazilam sie najjasniej jak potrafilam...jesli nie rozumiesz co mialam na mysli...to faktycznie z chaotycznaoscia nie trafilam kula w plot...uporzadkuj wlasne mysli a potem zabieraj sie za wpieranie innym niekonsekwencji...
Chodziło mi o to wytłuszczone właśnie - zrozumiałam to odwrotnie , czytając twoje posty. Inaczej rozumiałam tekst "jestem bytem rozumnym i potrafie zweryfikowac dane zasady powszechnie akceptowalne zestawaijac je z własnym systemem wartosci...
nie przyjmuje ślepo gotowego kodeksu postepowania bo zostało mi dane na papierze i wbito mi do głowy..to jest słuszne....a to nie..."
Wchodziło na to, że z tego kanonu podyktowanego przez religię (bo dobrze cię kojarzyłam ) wybierasz sobie te, które ci pasują. Teraz już wiem, że jest inaczej. O to mi chodziło, to mi się nie zgadzało.. Trzeba było tak od razu
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 13:48   #453
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
w momencie kiedy dane zasady moralne ewoluuja , a dzieje sie to poprzez zmiane ich struktur ktora dokonuje własnie " jednostka" nie "grupa" idziemy w kierunku nie -dostosowania do powszechnosci a w przeciwnym - kierunku indywidualnosci....

a w to ze ateista musi sie dostoswac do tlumu. judaistow, katolikow itp jest niedorzeczne....

czy nie dlatego mowi sie na ateistow ze maja wolne umysły...??? bo ich myslenie nie jest detreminowane m.in przez powszechnosc....masowosc. ..czy nie odchodza od wiary dlatego ze stawiaja na indywidualnosc myslenia??

w takim razie musze porzadnie zastanowic sie nad nowa definicja ateisty
Co w tym niedorzecznego? Jak pisałam nie jesteśmy na pustyni, nie żyjemy w próżni; chcąc żyć w społeczeństwie musimy się do tego społeczeństwa dopasować w jakimś stopniu. Pewne poglądy można mieć dowolne, ale tylko w określonej sferze. Są takie dziedziny gdzie głoszenie prywatnych poglądów i przemyśleń mogło by się dla głoszącego źle skończyć.

Ateista to nie koniecznie jest wolnomyśliciel w takim rozumieniu "rewolucjonista - moralny czy obyczajowy - łamacz norm społecznych" tylko człowiek nie wierzący w istnienie boga/bogów, to, że jedno z drugim czasem szło w parze, nie oznacza, że zawsze w parze chodzi. Ja np. nie mam w sobie nic z rewolucjonisty, wręcz przeciwnie popieram stare tradycje jeśli są dobre. Nie jestem ani krztyny nowoczesna, popieram wartości rodem z Radia Maryja - trwałość rodziny, jej tradycyjny model, nierozerwalność małżeństwa*, miłość, szacunek do starszych, patriotyzm itd. Z nikim o nic nie walczę. Po prostu nie wierzę w to, że istnieje bóg, który stworzył to wszystko co nas otacza, nie wierze religiom, uważam, że zostały stworzone przez ludzi z wielu powodów, o których teraz nie mam ochoty pisać bo temat tego nie dotyczy.

* nierozerwalność małżeństwa to nie to samo co masochizm. Jak chłop pije, bije, poniewiera i nie wykazuje poprawy to nie pozostaje nic innego jak kopnąć dziada w tyłek. Tutaj mój pogląd różni się od katolickiego wyobrażenia.

Cytat:
edit: poza tym Klarissa mowisz o wyznaczaniu nowych standartow podajac za przykład zmiany ktore potencjanie maja dotyczyc " wartosci, czy tez morali absolutnych" ktore sa bezwgledne w swej uniwersalnosci... i choc powoli...powolutenku ewoluuja nie sa dobrym odniesieniem w tym przypadku

Po to przykład był skrajny, żeby nie było wątpliwości o co mi chodzi Takie wartości też ewoluują - chociażby jeśli chodzi o kwestię eutanazji. Jednak o ile możemy głosić jako "dobre" czy raczej etyczne (to taki zamiennik stał się ostatnio, jak nie wiemy czy coś jest dobre czy złe to się zastanawiamy czy jest etyczne czy nie, chociaż z etyką to nie ma nic wspólnego i powstaje taka "potwora", że coś jest "niby złe" ale "etyczne") zabicie cierpiącego na jego wyraźne życzenie, o tyle jeśli zaczniemy organizować wiece i namawiać do zmiany przepisów odnośnie ochrony życia (nie zabijaj) / czy przykładowo mienia (nie kradnij) to szybko skończymy w areszcie.


__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki

Edytowane przez Klarissa
Czas edycji: 2009-05-26 o 13:49
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 14:50   #454
Elfir
Zakorzenienie
 
Avatar Elfir
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Klarissa - w zasadzie przeciwko "nie zabijaj" występujemy w każdej wojnie. No i podczas manifestacji proaborcyjnych - z punktu widzenia osoby wierzącej.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir

***
Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy.
T.Pratchett

Edytowane przez Elfir
Czas edycji: 2009-05-26 o 14:56
Elfir jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 15:22   #455
irie18*
Wtajemniczenie
 
Avatar irie18*
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

zreszta z tym nie zabijaj to wogole skomplikowana sprawa. Przeciez np zabojstwa w obronie zycia własnego lub bliskiej osoby nie uznaja sie juz za czyn niemoralny. choc nie wiem jak na to patrzy kk.
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów

Edytowane przez irie18*
Czas edycji: 2009-05-26 o 15:28
irie18* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 15:45   #456
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
Klarissa - w zasadzie przeciwko "nie zabijaj" występujemy w każdej wojnie. No i podczas manifestacji proaborcyjnych - z punktu widzenia osoby wierzącej.
Nawet wojna to lepszy przykład niż ten mój z eutanazją. Co do manifestacji proaborcyjnych - ja tutaj nie uważam, że występuję przeciwko "nie zabijaj". Nie jestem zwolenniczką aborcji o czym wielokrotnie na forum pisałam, ale nie jestem też jej przeciwniczką. Nie uważam płodu za człowieka więc jego usunięcie nie jest dla mnie morderstwem.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 15:51   #457
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
Chodziło mi o to wytłuszczone właśnie - zrozumiałam to odwrotnie , czytając twoje posty. Inaczej rozumiałam tekst "jestem bytem rozumnym i potrafie zweryfikowac dane zasady powszechnie akceptowalne zestawaijac je z własnym systemem wartosci...
nie przyjmuje ślepo gotowego kodeksu postepowania bo zostało mi dane na papierze i wbito mi do głowy..to jest słuszne....a to nie..."
Wchodziło na to, że z tego kanonu podyktowanego przez religię (bo dobrze cię kojarzyłam ) wybierasz sobie te, które ci pasują. Teraz już wiem, że jest inaczej. O to mi chodziło, to mi się nie zgadzało.. Trzeba było tak od razu

cała przyjemnosc po mojej stronie...
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 18:14   #458
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Seks to dla mnie trudny temat... Przez 26 lat myślałam że jestem aseksualna, aż poznałam TŻta - swoją pierwszą i jedyną miłość, a wkrótce męża. Jak już kiedyś pisałam w innym wątku nie wyobrażałam sobie nigdy, że mogłabym to zrobić z więcej niż jednym facetem w życiu. Marzyłam o facecie, dla którego byłabym pierwszą, a on pierwszym dla mnie. I to się spełniło...

Po 4 miesiącach związku byłam pewna, że On i nikt inny... Zaczęliśmy mówić o tym, że przyszłość powinna należeć do nas, razem.... Zawsze myślałam, że poczekam do ślubu. Z wielkiej miłości i pragnienia zrobiliśmy to... Bałam się, czy będę potrafiła, chciała, czy nie za późno zaczynać... Wzajemne odkrywanie się było cudowne... Teraz widzę, że bałabym się tej tradycyjnie rozumianej nocy poślubnej...

Cieszyłam się TŻtem zakochana pierwszy raz w życiu, ale od pierwszego w życiu pocałunku przez myśl przechodziły mi sprawy kościelne i jak to pogodzić.

Moja wiara to były zawsze rozstania i powroty - jeśli nie umiałam stosować się do wszystkich jej reguł w całej rościągłości to przestawałam się spowiadać, uznawałam że nie zasługuję na spokój jaki mi to daje... Zgodnie z zasadą, że nie można wybierać, wszystko jest czarne lub białe, grzech lub nie, czy jak wolicie "gorąco lub zimno"... Z drugiej stony w czasie moich poszukiwań chodziłam również na piesze pielgrzymki, zastanawiałam się nawet, czy to, że nie mam żadnych seksualnych potrzeb nie jest jakimś znakiem....

Ze względu na pewne poważne i trudne sprawy życiowe, które bardzo mnie martwiły, TŻ odwlekał oświadczyny. Jak później powiedział, chciał żebym się cieszyła nimi i nie martwiła niczym innym. Przez te niemal 3 lata kochaliśmy się sporadycznie - ze względu na wiarę chcieliśmy przestać do ślubu - gdy wpadliśmy na ten pomysł było do niego ponad rok - wytrzymaliśmy ze 3 miesiące... Nie daliśmy rady... Przechodziłam bardzo ciężki okres w życiu i potrzebowałam jego bliskości... Gdybyśmy nie zaczęli byłoby mi łatwiej... Ale gdybym czekała i po ślubie stwierdziła, że nie mogę tego robić - chyba byłoby jeszcze gorzej...

Stosowaliśmy NPR i prezerwatywy - ze względów zdrowotnych w moim przypadku odpada jakakolwiek hormonalna antykoncepcja. Budziło to w nas tez pewne poczucie winy, kilka razy obawialiśmy się czy nie jestem w ciąży... Nie nawet ze względu na ciążę jako taką, ale na moje warunki pracy, które mogłyby bardzo zaszkodzić dziecku. Z tego powodu chcemy też odłożyć ciążę na jakieś 3 lata - wówczas zmieniam pracę.

Od czasu gdy związek z TŻ przestał być przyjacielskim związkiem nie chodzę do spowiedzi i do komunii. Gdy źle się z tym czuję - np. w sobotę seks, w niedzielę msza to nie idę również do kościoła.

Ślub cywilny nie jest dla mnie ślubem. Nie napadajcie! DLA MNIE nie ma on wartości. To tylko świstek dający nazwisko. Potrzebuję życia z TŻ pobłogosławionego przez Boga i żałuję że nie umiałam wytrwać - nie doskonały - wstydzę się swojej słabej woli, tego że seks był pocieszeniem, że musiałam obawiać się ciąży, że robię coś, co zasługuje na potępienie, że czasem namawiałam do grzechu TŻ. Boję się,że być może przez to straciłam coś ważnego, że to może w jakiś sposób ujemnie wpłynąć na nasze małżeństwo. Wstydzę się przedślubej spowiedzi...

Jednocześnie wiem, że nie umiałabym żyć inaczej... Bierzemy ślub kościelny, a po ślubie planujemy stosować się w całej rozciągłości do katolickiej etyki seksualności...

Ciekawa jestem, jak mnie odbieracie... Tęsknię za Bogiem, a jednocześnie jestem od Niego daleko... Teraz nie umiem już żyć bez TŻta w tym fizycznym wymiarze... Czy też nie zasługuję na miano katoliczki?

Mam prośbę - piszcie "Bóg" - nawet te z Was, które są ateistkami... Wszak piszecie przede wszystkim o Bogu w rozumieniu rzymsko - katolickim, czyli konkretnym - a jak chodzi o konkretnego spośród wielu to duża litera jest wskazana nawet ze względu na ortografię... OK, może się czepiam i dostanę czerwoną kartkę za wytykanie błędów, ale osobiście mnie to razi...
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 20:03   #459
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Seks to dla mnie trudny temat... Przez 26 lat myślałam że jestem aseksualna, aż poznałam TŻta - swoją pierwszą i jedyną miłość, a wkrótce męża. Jak już kiedyś pisałam w innym wątku nie wyobrażałam sobie nigdy, że mogłabym to zrobić z więcej niż jednym facetem w życiu. Marzyłam o facecie, dla którego byłabym pierwszą, a on pierwszym dla mnie. I to się spełniło...

Po 4 miesiącach związku byłam pewna, że On i nikt inny... Zaczęliśmy mówić o tym, że przyszłość powinna należeć do nas, razem.... Zawsze myślałam, że poczekam do ślubu. Z wielkiej miłości i pragnienia zrobiliśmy to... Bałam się, czy będę potrafiła, chciała, czy nie za późno zaczynać... Wzajemne odkrywanie się było cudowne... Teraz widzę, że bałabym się tej tradycyjnie rozumianej nocy poślubnej...

Cieszyłam się TŻtem zakochana pierwszy raz w życiu, ale od pierwszego w życiu pocałunku przez myśl przechodziły mi sprawy kościelne i jak to pogodzić.

Moja wiara to były zawsze rozstania i powroty - jeśli nie umiałam stosować się do wszystkich jej reguł w całej rościągłości to przestawałam się spowiadać, uznawałam że nie zasługuję na spokój jaki mi to daje... Zgodnie z zasadą, że nie można wybierać, wszystko jest czarne lub białe, grzech lub nie, czy jak wolicie "gorąco lub zimno"... Z drugiej stony w czasie moich poszukiwań chodziłam również na piesze pielgrzymki, zastanawiałam się nawet, czy to, że nie mam żadnych seksualnych potrzeb nie jest jakimś znakiem....

Ze względu na pewne poważne i trudne sprawy życiowe, które bardzo mnie martwiły, TŻ odwlekał oświadczyny. Jak później powiedział, chciał żebym się cieszyła nimi i nie martwiła niczym innym. Przez te niemal 3 lata kochaliśmy się sporadycznie - ze względu na wiarę chcieliśmy przestać do ślubu - gdy wpadliśmy na ten pomysł było do niego ponad rok - wytrzymaliśmy ze 3 miesiące... Nie daliśmy rady... Przechodziłam bardzo ciężki okres w życiu i potrzebowałam jego bliskości... Gdybyśmy nie zaczęli byłoby mi łatwiej... Ale gdybym czekała i po ślubie stwierdziła, że nie mogę tego robić - chyba byłoby jeszcze gorzej...

Stosowaliśmy NPR i prezerwatywy - ze względów zdrowotnych w moim przypadku odpada jakakolwiek hormonalna antykoncepcja. Budziło to w nas tez pewne poczucie winy, kilka razy obawialiśmy się czy nie jestem w ciąży... Nie nawet ze względu na ciążę jako taką, ale na moje warunki pracy, które mogłyby bardzo zaszkodzić dziecku. Z tego powodu chcemy też odłożyć ciążę na jakieś 3 lata - wówczas zmieniam pracę.

Od czasu gdy związek z TŻ przestał być przyjacielskim związkiem nie chodzę do spowiedzi i do komunii. Gdy źle się z tym czuję - np. w sobotę seks, w niedzielę msza to nie idę również do kościoła.

Ślub cywilny nie jest dla mnie ślubem. Nie napadajcie! DLA MNIE nie ma on wartości. To tylko świstek dający nazwisko. Potrzebuję życia z TŻ pobłogosławionego przez Boga i żałuję że nie umiałam wytrwać - nie doskonały - wstydzę się swojej słabej woli, tego że seks był pocieszeniem, że musiałam obawiać się ciąży, że robię coś, co zasługuje na potępienie, że czasem namawiałam do grzechu TŻ. Boję się,że być może przez to straciłam coś ważnego, że to może w jakiś sposób ujemnie wpłynąć na nasze małżeństwo. Wstydzę się przedślubej spowiedzi...

Jednocześnie wiem, że nie umiałabym żyć inaczej... Bierzemy ślub kościelny, a po ślubie planujemy stosować się w całej rozciągłości do katolickiej etyki seksualności...

Ciekawa jestem, jak mnie odbieracie... Tęsknię za Bogiem, a jednocześnie jestem od Niego daleko... Teraz nie umiem już żyć bez TŻta w tym fizycznym wymiarze... Czy też nie zasługuję na miano katoliczki?

Mam prośbę - piszcie "Bóg" - nawet te z Was, które są ateistkami... Wszak piszecie przede wszystkim o Bogu w rozumieniu rzymsko - katolickim, czyli konkretnym - a jak chodzi o konkretnego spośród wielu to duża litera jest wskazana nawet ze względu na ortografię... OK, może się czepiam i dostanę czerwoną kartkę za wytykanie błędów, ale osobiście mnie to razi...
Dla ciebie Bóg, dla mnie bóg. Stawianie małej literki przez małego zaplutego ateistę nie powinno cię boleć..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 21:03   #460
Ninquelote
Wtajemniczenie
 
Avatar Ninquelote
 
Zarejestrowany: 2005-08
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 2 316
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Jeśli piszesz o Bogu religii monoteistycznej, istoty nadprzyrodzonej i używasz małej litery to po prostu popełniasz błąd ortograficzny i twój ateizm nie ma tu żadnego znaczenia.
__________________
Bo jestem kluską, po prostu kluską
Choć bardzo staram się, wyglądać na istotę ludzką
Tak naprawdę jestem pierogiem
Ninquelote jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 21:07   #461
Nija_
Zakorzenienie
 
Avatar Nija_
 
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 9 209
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez Elfir Pokaż wiadomość
W Polsce płaci się składkę kościelną - na stronie internetowej luteranie.pl znajdują się spisane przepisy funkcjonowania tego Kosciola w Polsce - zarówno wewnętrzne jak i ustawy regulujace stosunek miedzy państwem Polskim a Kościołem.
Szukam, szukam i nie widzę. Nie twierdzę, że tego tam nie ma, pewnie źle szukam. Oczywiście dział "Kim jesteśmy" przeczytałam.

W jaki sposób płaci się tę składkę? Każdy daje ile chce na tacę albo księdzu, czy jest to jakoś regulowane prawnie, odciągane z pensji, jak w Niemczech?


Z wiara.pl, odpowiedź na pytanie jakiegoś chłopaka o to, jak rozeznać, który kościół jest tym właściwym:
Chcąc wybrać Kościół założony przez Chrystusa nie masz wielkiego wyboru. Możesz śmiało odrzucić te, które powstały później niż w 33 roku naszej ery. Czyli w zasadzie te, które zachowują apostolską sukcesję, ciągłość przekazu wiary. Praktycznie więc tylko katolicki i prawosławny.

Dlaczego nie protestancki? Przecież Luter chciał reformy KK, a że Karol V uznał go za heretyka, to... ? Luter chciał dobrze.
Jeżeli KK uważa się za założony przez Chrystua, to protestancki też ma pełne prawo się za taki uważać. Źle myślę?
__________________
podpis zawierał niedozwolone treści - usunięty przez administrację forum
Nija_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-05-26, 21:44   #462
aaricia8
Zakorzenienie
 
Avatar aaricia8
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: WAW
Wiadomości: 3 663
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Dobra, to z innej beczki - skoro aborcja jest zła, zabijanie jest złe, to co robi kapelan w wojsku?
Ktoś mi to racjonalnie wytłumaczy?
aaricia8 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 21:52   #463
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość


według mnie to nie jest obraz niczego innego jak głupoty ludzkiej ktora ujawnia sie od czasu do czasu w postaci wscibskiej kioskarki i tyle...
nic wiecej
a gdzie ty wscibskosc widzisz w zachowaniu kioskarki ?

---------- Dopisano o 21:52 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Ciekawa jestem, jak mnie odbieracie... Tęsknię za Bogiem, a jednocześnie jestem od Niego daleko... .
boje sie takich wyznań w ustach młodych osób ,przerażające to jest .
miałas tak zawsze ?

myslicie ,że Bóg/bóg dodaje wielkosc i sile wiary innym osobom od osob ktore ja utracily/nie chcialy/lub nigdy nie mialy ?
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 21:54   #464
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
a gdzie ty wscibskosc widzisz w zachowaniu kioskarki ?

a czy pytania w stylu " Czy wie pani że to Biblia" to nie wścibstwo?? po co jej ta wiedza???

poza tym co to ma do rzeczy??? czy jedno zachowania swiadczy o pełnym obrazie tego jak katolik podchodzi do Biblii??
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 22:45   #465
MarudexuS
Zakorzenienie
 
Avatar MarudexuS
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Boat City
Wiadomości: 5 447
GG do MarudexuS
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość

a w to ze ateista musi sie dostoswac do tlumu. judaistow, katolikow itp jest niedorzeczne....
Jak to niedorzeczne? właśnie, że musi, i to bardziej niż w drugą stronę. Ateiście nie wolno się wyśmiewać z symboli religijnych, bo obraza. Nie wolno powiedzieć złego słowa o kościele czy księżach, bo obraza.A ateistę można wyzwać od komuchów i pomiotów szatana, i tu spora część katolików problemu nie widzi (żeby nie było nie generalizuję).

Głupi przykład - przypadek z jakiegoś forum - człowiek sobie wstawił w avatar grafikę jakiegoś artysty - przedstawiała ciemną postać, która celowała z kuszy czy czegoś w tym stylu krzyżem z wizerunkiem Jezusa. I co? i został zbanowany za obrazę uczuć religijnych. No sorry, co z wolnością słowa?
Jak dla mnie to po prostu jest forma sztuki, może i dość kontrowersyjna, ale jednak coś ten artysta chciał przekazać, i nie sądzę, że jego zamiarem była obraza uczuć religijnych.

Z drugiej strony chyba normalnym jest, że normalni ludzie, i ateiści i wyznawcy różnych religii, starają się dostosować do siebie po prostu po ludzku, szanując poglądy drugiego i nie wtrącając mu się w poglądy i wiarę/niewiarę. I nie uważam, żeby ateista miał tu większe czy większe prawo czy obowiązek dostosowania lub nie.

Mnie osobiście razi, gdy ktoś ocenia osobę innej wiary bądź niewiary tylko na podstawie tego, w co wierzy lub nie. Ja się staram żyć tak, żeby innym w drogę nie wchodzić i chciałabym tego samego dla siebie. Niestety to ja jestem częściej oceniana negatywnie, bo "nie chodzi do kościoła, to przecież nie może być ok"
MarudexuS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 22:54   #466
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez MarudexuS Pokaż wiadomość
Jak to niedorzeczne? właśnie, że musi, i to bardziej niż w drugą stronę. Ateiście nie wolno się wyśmiewać z symboli religijnych, bo obraza. Nie wolno powiedzieć złego słowa o kościele czy księżach, bo obraza.A ateistę można wyzwać od komuchów i pomiotów szatana, i tu spora część katolików problemu nie widzi (żeby nie było nie generalizuję).

Głupi przykład - przypadek z jakiegoś forum - człowiek sobie wstawił w avatar grafikę jakiegoś artysty - przedstawiała ciemną postać, która celowała z kuszy czy czegoś w tym stylu krzyżem z wizerunkiem Jezusa. I co? i został zbanowany za obrazę uczuć religijnych. No sorry, co z wolnością słowa?
Jak dla mnie to po prostu jest forma sztuki, może i dość kontrowersyjna, ale jednak coś ten artysta chciał przekazać, i nie sądzę, że jego zamiarem była obraza uczuć religijnych.

Z drugiej strony chyba normalnym jest, że normalni ludzie, i ateiści i wyznawcy różnych religii, starają się dostosować do siebie po prostu po ludzku, szanując poglądy drugiego i nie wtrącając mu się w poglądy i wiarę/niewiarę. I nie uważam, żeby ateista miał tu większe czy większe prawo czy obowiązek dostosowania lub nie.

Mnie osobiście razi, gdy ktoś ocenia osobę innej wiary bądź niewiary tylko na podstawie tego, w co wierzy lub nie. Ja się staram żyć tak, żeby innym w drogę nie wchodzić i chciałabym tego samego dla siebie. Niestety to ja jestem częściej oceniana negatywnie, bo "nie chodzi do kościoła, to przecież nie może być ok"

wyrywasz zdanie z samego srodka mojego postu i komentujesz w kontekscie ktory niewiele ma wspolnego z tym o czym była mowa.... ( jakie to powszechne)
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 23:09   #467
MarudexuS
Zakorzenienie
 
Avatar MarudexuS
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Boat City
Wiadomości: 5 447
GG do MarudexuS
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
wyrywasz zdanie z samego srodka mojego postu i komentujesz w kontekscie ktory niewiele ma wspolnego z tym o czym była mowa.... ( jakie to powszechne)
Ale dlaczego nie ma nic wspólnego? właśnie, że ma! właśnie mam na myśli to, że chcąc nie chcąc ateista musi dostosować jakieś tam swoje "normy" do przedstawicieli wszelkich religii, bo nie chcąc urazić ich tym czy tamtym stara się w jakiś sposób ich zrozumieć i nie urazić niechcący. O takie dostosowanie mi chodzi.Chyba, że uważasz, że przeciętny ateista ma w 4 literach uczucia innych i kieruje się tylko i wyłącznie tym, co jego "wolny umysł" sobie wytworzy, niczym nie determinowany?
MarudexuS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 23:17   #468
aniko 23
Zakorzenienie
 
Avatar aniko 23
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 531
GG do aniko 23
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez MarudexuS Pokaż wiadomość
Ale dlaczego nie ma nic wspólnego? właśnie, że ma! właśnie mam na myśli to, że chcąc nie chcąc ateista musi dostosować jakieś tam swoje "normy" do przedstawicieli wszelkich religii, bo nie chcąc urazić ich tym czy tamtym stara się w jakiś sposób ich zrozumieć i nie urazić niechcący. O takie dostosowanie mi chodzi.Chyba, że uważasz, że przeciętny ateista ma w 4 literach uczucia innych i kieruje się tylko i wyłącznie tym, co jego "wolny umysł" sobie wytworzy, niczym nie determinowany?

teraz widze ze doczytalas i wyrwalas pojedyncze stwierdzenia z kilku moich postow , sklecilas je w jaks tam calosc i czego oczekujesz???

to co mialam na mysli wyrazilam powyzej...nie bede sie powtarzac...zwłaszcza w przypadku gdy ktos wykazuje postawe taka jak Ty " a dlaczego nie??? własnie ze tak" " a dlaczego nie musi?? własnie ze musi"
__________________

...noszę twe serce z sobą (noszę je w moim sercu).

aniko 23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 23:31   #469
paula78
Zakorzenienie
 
Avatar paula78
 
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
a czy pytania w stylu " Czy wie pani że to Biblia" to nie wścibstwo?? po co jej ta wiedza???

poza tym co to ma do rzeczy??? czy jedno zachowania swiadczy o pełnym obrazie tego jak katolik podchodzi do Biblii??
jaka wiedza przeciez kioskara wiedzial ze to biblia i poinformowala o tym kupującą i tyle.

przeczytaj to co napisalm ,nie swiadczy o tym jak katolik podchodzi do bibli ale jak katolik widzi wyznawcow innych wiar .

napisalam to jakos ciekawostke ,smieszna życiową historie ale widze ze nalezy wszytko rozkładać na czynniki pierwsze.
__________________
Mleko migdałowe:
http://pichceiknoce.blogspot.com/


paula78 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 23:58   #470
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
boje sie takich wyznań w ustach młodych osób ,przerażające to jest .
miałas tak zawsze ?

myslicie ,że Bóg/bóg dodaje wielkosc i sile wiary innym osobom od osob ktore ja utracily/nie chcialy/lub nigdy nie mialy ?
co jest przerażające? co miałam zawsze mieć?

myślę że Bóg jako taki nie dodaje wielkości i siły wiary, ale daje wiarę w przyszłość, nadzieję na to, że będzie dobrze i miłość, której każdy potrzebuje w życiu.
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-26, 23:58   #471
wenedka
Zakorzenienie
 
Avatar wenedka
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: ZAGRANICO
Wiadomości: 10 609
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez paula78 Pokaż wiadomość
jaka wiedza przeciez kioskara wiedzial ze to biblia i poinformowala o tym kupującą i tyle.

przeczytaj to co napisalm ,nie swiadczy o tym jak katolik podchodzi do bibli ale jak katolik widzi wyznawcow innych wiar .

napisalam to jakos ciekawostke ,smieszna życiową historie ale widze ze nalezy wszytko rozkładać na czynniki pierwsze.

Tamta kobieta moze i widzi innowiercow w ten sposob, ale nie stanowi to swiadectwa postawy wszystkich katolikow.
__________________
Petersburski bogacz uchodzący za mecenasa sztuki,
zaprosił kiedyś na filiżankę herbaty Henryka
Wieniawskiego i jakby mimochodem, dodał:
- Może pan także wziąć ze sobą skrzypce.
- Dziękuję w imieniu skrzypiec, ale one herbaty nie
piją!


PRZYNAJMNIEJ ≠ BYNAJMNIEJ
wenedka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 00:42   #472
scarlett26
Zakorzenienie
 
Avatar scarlett26
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 9 934
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez Ninquelote Pokaż wiadomość
Jeśli piszesz o Bogu religii monoteistycznej, istoty nadprzyrodzonej i używasz małej litery to po prostu popełniasz błąd ortograficzny i twój ateizm nie ma tu żadnego znaczenia.
scarlett26 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 07:15   #473
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez Ninquelote Pokaż wiadomość
Jeśli piszesz o Bogu religii monoteistycznej, istoty nadprzyrodzonej i używasz małej litery to po prostu popełniasz błąd ortograficzny i twój ateizm nie ma tu żadnego znaczenia.
Wiem o tym doskonale, ale nie rozumiem, dlaczego kogoś ma to boleć? Jeśli napiszę Bóg, to wcale nie oznacza, że automatycznie mam większy szacunek dla tej religii. To jak z nauczycielami i wychowawcami, którzy oburzają się, że 18-letni uczeń/wychowanek rzuci im coś na "ty". Sądzą, że jeśli ktoś zwraca się do nich per pan/pani to okazuje im szacunek. Mocno by się zdziwili, jak jest naprawdę Dajcie spokój..
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 07:28   #474
Eva ID
ForceIsStrongInThisOne...
 
Avatar Eva ID
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: أبو ظبي
Wiadomości: 7 439
GG do Eva ID
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez scarlett26 Pokaż wiadomość
Ciekawa jestem, jak mnie odbieracie... Tęsknię za Bogiem, a jednocześnie jestem od Niego daleko... Teraz nie umiem już żyć bez TŻta w tym fizycznym wymiarze... Czy też nie zasługuję na miano katoliczki?

Bardzo ładnie to opisałaś Scarlett.

Nie jesteś daleko od Boga, bo jest on miłosierny i miłościwy i zawsze jest blisko Ciebie.

Co do słowa "Bóg", to bez względu na wiarę lub niewiarę, sam szacunek wymaga aby pisać Bóg z dużej litery, ktoś kto tego nie robi, to.... ehhh... szkoda słów.
__________________
Wealth, Income & Power

I`m Proud to Be a Christian - Jestem Dumna, że Jestem Chrześcijanką



55 kg
Eva ID jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 07:34   #475
MarudexuS
Zakorzenienie
 
Avatar MarudexuS
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Boat City
Wiadomości: 5 447
GG do MarudexuS
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez aniko 23 Pokaż wiadomość
teraz widze ze doczytalas i wyrwalas pojedyncze stwierdzenia z kilku moich postow , sklecilas je w jaks tam calosc i czego oczekujesz???

to co mialam na mysli wyrazilam powyzej...nie bede sie powtarzac...zwłaszcza w przypadku gdy ktos wykazuje postawe taka jak Ty " a dlaczego nie??? własnie ze tak" " a dlaczego nie musi?? własnie ze musi"
Nie chcesz powtarzać to nie powtarzaj. Po prostu zdziwiona jestem Twoją "wcześniejszą" definicją ateisty. Fakt, zgadzam się, że zwykle są to ludzie o wolnym umyśle, ale chcąc nie chcąc ich poczynania są zdeterminowane jakąś tam masowością, bo do cholery przyszło im żyć w katopolandzie i się muszą dostosować.

I nie rozumiem pytania. Skleciłam sobie coś w całość, wyraziłam swoje zdanie. Chyba na tym dyskusja polega, czyż nie? A czego Ty oczekujesz po tej dyskusji hmm?
I chyba normalne w dyskusji jest, że podaje się argumenty, by udowodnić, że coś "musi być", i "właśnie, że jest tak". Dziwne masz podejście.
MarudexuS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 07:45   #476
Deede
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 3 965
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez Eva ID Pokaż wiadomość
Bardzo ładnie to opisałaś Scarlett.

Nie jesteś daleko od Boga, bo jest on miłosierny i miłościwy i zawsze jest blisko Ciebie.

Co do słowa "Bóg", to bez względu na wiarę lub niewiarę, sam szacunek wymaga aby pisać Bóg z dużej litery, ktoś kto tego nie robi, to.... ehhh... szkoda słów.
O tym szacunku pisałam - wielka litera w tym przyp. to nie oznaka szacunku, ale respektowanie zasad pisowni.. Gdybym przejmowała się tym, że np. ktoś pisze moje imię małą literą, to nie nie świadczyłoby to dobrze o moim poczuciu własnej wartości. Chociażby.
__________________

Deede jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 09:06   #477
MarudexuS
Zakorzenienie
 
Avatar MarudexuS
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Boat City
Wiadomości: 5 447
GG do MarudexuS
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez Deede Pokaż wiadomość
O tym szacunku pisałam - wielka litera w tym przyp. to nie oznaka szacunku, ale respektowanie zasad pisowni.. Gdybym przejmowała się tym, że np. ktoś pisze moje imię małą literą, to nie nie świadczyłoby to dobrze o moim poczuciu własnej wartości. Chociażby.
Hmm tu by trzeba było spytać może Miodka
W końcu katolicki bóg też ma jakąś swoją nazwę. A słowo bóg może oznaczać wiele innych bogów, dla kogoś bogiem mogą być pieniądze, czy wtedy też pisze się bóg z dużej litery, bo kogoś z małej może urazić? Wg mnie z dużej można pisać np Jahwe, to ma już sens.
Tu z tą wielką literą jednak chodzi chyba o ten tzw szacunek, tak jak piszemy Pan, Pani itd.
MarudexuS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2009-05-27, 09:41   #478
irie18*
Wtajemniczenie
 
Avatar irie18*
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 2 036
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

no własnie katolicki Bog nie ma zadnej swojej nazwy chyba. A pisanie go z duzej litery to nie jest kwestia wiary ani szacunku tylko ortografii
__________________
Postanowienie na 2015: nauczę się grac na gitarze
i nie będę już farbować włosów
irie18* jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 09:49   #479
Klarissa
Zakorzenienie
 
Avatar Klarissa
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
Smile Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez MarudexuS Pokaż wiadomość
Hmm tu by trzeba było spytać może Miodka
W końcu katolicki bóg też ma jakąś swoją nazwę. A słowo bóg może oznaczać wiele innych bogów, dla kogoś bogiem mogą być pieniądze, czy wtedy też pisze się bóg z dużej litery, bo kogoś z małej może urazić? Wg mnie z dużej można pisać np Jahwe, to ma już sens.
Tu z tą wielką literą jednak chodzi chyba o ten tzw szacunek, tak jak piszemy Pan, Pani itd.
Pan i pani nie zawsze piszemy duża literą, to zależy od tego co jest po "panu" czy "pani"

Cytat:
Napisane przez irie18* Pokaż wiadomość
no własnie katolicki Bog nie ma zadnej swojej nazwy chyba. A pisanie go z duzej litery to nie jest kwestia wiary ani szacunku tylko ortografii
Taka zasada pisowni wynika z tradycji i nie ma żadnego uzasadnienia w ewolucji języka a jest tylko kwestią właśnie szacunku - tak jak pisanie imion z dużej litery. Masz rację co do tego, że "katolicki bóg" nie ma imienia innego niż słowo "Bóg" wobec czego używa się tego zwrotu tak, jak używa się imienia "Józek" dla określenia jakiegoś Józka. Jesteśmy od wieków tak przesiąknięci katolicyzmem, że odbiło się to nawet na ortografii
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki
Klarissa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2009-05-27, 09:54   #480
MarudexuS
Zakorzenienie
 
Avatar MarudexuS
 
Zarejestrowany: 2003-12
Lokalizacja: Boat City
Wiadomości: 5 447
GG do MarudexuS
Dot.: Seks w rodzinie katolickiej

Cytat:
Napisane przez irie18* Pokaż wiadomość
no własnie katolicki Bog nie ma zadnej swojej nazwy chyba. A pisanie go z duzej litery to nie jest kwestia wiary ani szacunku tylko ortografii
Hmmm to czyim imieniem w takim razie jest Jahwe?
I dlaczego tylko katolicki ma prawo bycia pisanym z wielkiej litery? a może ja czczę Słońce, proszę od dziś pisać je z wielkiej tylko przecież ludy pogańskie właśnie słońce czciły

---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:50 ----------

Cytat:
Napisane przez Klarissa Pokaż wiadomość
Pan i pani nie zawsze piszemy duża literą, to zależy od tego co jest po "panu" czy "pani"



Taka zasada pisowni wynika z tradycji i nie ma żadnego uzasadnienia w ewolucji języka a jest tylko kwestią właśnie szacunku - tak jak pisanie imion z dużej litery. Masz rację co do tego, że "katolicki bóg" nie ma imienia innego niż słowo "Bóg" wobec czego używa się tego zwrotu tak, jak używa się imienia "Józek" dla określenia jakiegoś Józka. Jesteśmy od wieków tak przesiąknięci katolicyzmem, że odbiło się to nawet na ortografii
No właśnie, piszemy Pan i Pani jak chcemy wyrazić szacuek, tak jak Bóg z wielkiej. Wydaje mi się, że to kwestia wyboru, tzn w pewnych sytuacjach faktycznie wypada, np. pisząc oficjalne pismo "Szanowna Pani", natomiast pisząc już w luźnej rozmowie "jakaś pani przeszła obok" nie trzeba. Wydaje mi się, że mam takie samo prawo pisać bóg z małej litery, gdyż dla mnie jest po prostu jednym z wielu.
MarudexuS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:07.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.