metamorfoza do nowego roku 2011

[Kahve19]

Napisane przez Amelia_bm

To wróć do 5 posiłków, tylko jako ostatni niech będzie ten ser. Możesz też dodać jakieś warzywa czy coś. Twaróg to najlepsze rozwiązanie na noc kolacja zawsze powinna być białkowa, ale właśnie na noc lepszy jest twaróg niż np. mięso. To oczywiście tylko sucha teoria. W naszym przypadku należy pamiętać o zdrowym rozsądku żeby nie popadać w skrajności.

A moje życie? Nie trzymam rygoru cały czas, właśnie dlatego mam teraz tyle do zrzucenia. Jeszcze niedawno jadłam wszystko co chciałam, normalnie chodziłam na piwo i się niczym nie przejmowałam, do czasu aż nie okazało się że spodnie są ciasne i brzuch mi sterczy. Mam taką figurę, że tyłek jest gruby, a brzuch płaski i kiedy okazało się że i brzuch jest za duży zapaliła się czerwona lampka. Poprostu okresy mega obżarstwa przeplatam odchudzaniem, bo nie potrafię jeść cały czas normalnie. Ale dla mnie to już codzienność. Muszę mieć jakiś cel, dlatego chcę potem zrobić dietę na masę, potem znowu redukcję i jak będę zadowolona to utrzymanie. Boję się "normalnego jedzenia" bo wiem do czego to prędzej czy później doprowadzi. Ale bycie na diecie bardzo mnie pochłania nie wiem co gorsze.

Zawsze brakowało mi wytrwałości bo doprowadzałam się do takiego stanu (psychicznie), że nie dawałam rady dłużej tego ciągnąć i rzucałam to z płaczem. Dzięki Wam i dzięki temu że wszystko tu opisuję jest mi lżej i dostrzegam kiedy moje zachowanie zaczyna być absurdalne.

Poradzimy sobie

Widze jak sie męczysz,mam to samo
Wiesz,ja widze ze to co robie to zle. Bo co to za zycie? odmierzanie z zegarkiem w reku kiedy zjesc i co zjesc,cwiczenie,ktore powoli staje sie musem,a nie przyjemnoscia..
Moge spytac ile wazysz i mierzysz? JEsli nie chcesz nie musisz odpowiadac

Wiesz,ze objadanie sie ma podłoze w psychice, z tym ze nie dajesz rady w zyciu sobie,masz problemy nie wiem w domu,w pracy,w szkole i dlatego wyładowujesz sie na jedzeniu? Moze warto byloby pojsc na terapie?

Nie chce zyc jak robot,a jak normalna 20latka( Ciesząca sie zyciem(

Wracam do swoich pór posiłków i 5 w ciagu dnia.
Mysle ze tak bedzie mi lepiej. Psychicznie i fizycznie.
Chociaz ja juz sama nie wiem co jest dobre a co zle,i co zrobic zeby zapomniec o tym wszystkim.
I jak pomysle ze siedze w tym 4 lata to plakać mi sie chce:(

[honeyasik86]

Napisane przez Amelia_bm

honey - ja to podziwiam jak Ty się trzymasz, ciągle masz tyle energii trzymając dietę i ćwicząc i nigdy się nie łamiesz

Kobieto najmiłościwsza moja nie wiesz co mówisz kochana trzymam diete owszem, ale grzesze jak każda z Was, jadlam pizze razy 4 w ciągu tej diety, lody, figuraki o nadzieniu czekoladowym , cukierków niezliczoną ilość, ciasta, czipsy bo chodziłam po weselach bo raptem się moim najbliższym znajomym ubzdurało, że chcą się pobrać. Także kochana święta nie jestem I powiem Ci że nie zamierzam... mam sobie odmówić czekoladki i mieć podły nastrój przez to? Trudno poćwiczę 15 min dłużej, ale trzeba mieć też przyjemności w życiu bez przesady

[janewyclif]

Napisane przez Amelia_bm

Może Tobie też trzeba metabolizm podkręcić?



Robię tak: 2 jajka (całe) roztrzepuję widelcem z płaską łyżką mąki, troszkę mleka, sody i otrębów ze 2-3 łyżki, walę na oko potem smażę na bardzo małym ogniu aż mniej więcej urośnie i się zetnie z góry (i zanim przypali się z dołu). Potem przewracam na minutę-dwie. Jak smażę na większej patelni to kroję go na pół albo na 3 części żeby się nie rozwalił. Myślę, że tyle mąki nie zaszkodzi Przynajmniej mam taką nadzieję, bo takie omlety jem codziennie

edit
Myślę że mogłyby być też zarodki pszenne. Przynajmniej mają trochę białka. Kiedyś je dodawałam, są prawie niezauważalne, a zagęszczają.
A swojego robiłaś z samych białek? Może żółtka dodaj, mają dużo wartości odżywczych

honey - waga może też stać jak się długo odchudzasz. Nie załamuj się, niedługo powinna ruszyć

---------- Dopisano o 17:18 ---------- Poprzedni post napisano o 16:36 ----------

aaa dziołchy od razu możecie mnie zacząć biczować bo znowu mam chrapkę na taki twarożek jak wczoraj ze śliwką i z miodem
Normalnie raj na ziemi, niebo w gębie, dałabym się za niego pokroić czuje że mnie kiedyś zgubi jedzenie codziennie cukru na noc

kochana,dopiero dokopalam sie do Twojego posta mmm pychaa;d jutro z rana wyprobuje Twoj przepis;D

ja zawsze robilam troszke inaczej. bralam 2 jajka cale do tego dodatkowe dwa bialka, maki szyneczki oregano bazylie i ziupppp;D w pewnym momencie stwierdzilam, ze za duzo tej maki jednak i probowalam zmiejszyc do minimum. bede teraz dodawac 1 lyzke

apropos metabolizmu! po wczorajszych cwiczeniach bylo mi tak goraco! odczuwalam mile ciepelko miesni od srodka;D po cwiczeniach zjadlam buleczke wiejska z serkiem wiejskim 150g i pomidorkiem pozwolilam sobie tez na pierniczka;p

[Amelia_bm]

Napisane przez Kahve19

Widze jak sie męczysz,mam to samo
Wiesz,ja widze ze to co robie to zle. Bo co to za zycie? odmierzanie z zegarkiem w reku kiedy zjesc i co zjesc,cwiczenie,ktore powoli staje sie musem,a nie przyjemnoscia..
Moge spytac ile wazysz i mierzysz? JEsli nie chcesz nie musisz odpowiadac

Wiesz,ze objadanie sie ma podłoze w psychice, z tym ze nie dajesz rady w zyciu sobie,masz problemy nie wiem w domu,w pracy,w szkole i dlatego wyładowujesz sie na jedzeniu? Moze warto byloby pojsc na terapie?

Nie chce zyc jak robot,a jak normalna 20latka( Ciesząca sie zyciem(

Wracam do swoich pór posiłków i 5 w ciagu dnia.
Mysle ze tak bedzie mi lepiej. Psychicznie i fizycznie.
Chociaz ja juz sama nie wiem co jest dobre a co zle,i co zrobic zeby zapomniec o tym wszystkim.
I jak pomysle ze siedze w tym 4 lata to plakać mi sie chce:(

Napisałam Ci pw.

W takim razie może lepiej zacznijmy pracować nad normalnością przyjemne ćwiczenia i dobre żarełko

---------- Dopisano o 13:32 ---------- Poprzedni post napisano o 13:27 ----------

Napisane przez honeyasik86

Kobieto najmiłościwsza moja nie wiesz co mówisz kochana trzymam diete owszem, ale grzesze jak każda z Was, jadlam pizze razy 4 w ciągu tej diety, lody, figuraki o nadzieniu czekoladowym , cukierków niezliczoną ilość, ciasta, czipsy bo chodziłam po weselach bo raptem się moim najbliższym znajomym ubzdurało, że chcą się pobrać. Także kochana święta nie jestem I powiem Ci że nie zamierzam... mam sobie odmówić czekoladki i mieć podły nastrój przez to? Trudno poćwiczę 15 min dłużej, ale trzeba mieć też przyjemności w życiu bez przesady

chociaż Ty nie zwariowałaś

Napisane przez janewyclif

kochana,dopiero dokopalam sie do Twojego posta mmm pychaa;d jutro z rana wyprobuje Twoj przepis;D

ja zawsze robilam troszke inaczej. bralam 2 jajka cale do tego dodatkowe dwa bialka, maki szyneczki oregano bazylie i ziupppp;D w pewnym momencie stwierdzilam, ze za duzo tej maki jednak i probowalam zmiejszyc do minimum. bede teraz dodawac 1 lyzke

podziel się wrażeniami jak wyszło

[asiuniaa1987]

Dzien dobryJa po obiadku jestem,zalamala mnie troche pogoda i naszly mnie rozne glupie mysli..Ale trzeba sie ruszyc i do sklepu jechac.Milego dnia piekne

[carolas]

dzieki dziewczyny z pewnoscia bede pisac, w koncu to juz "moj" watek Mialam biec teraz w Gdansku, ale angina pokrzyzowala plany Potem wiec Wroclaw, a nie pasuje, bo wyjezdzam na MS, ale w innej dysycplinie. No wiec zostaje jeszcze tylko Wawa... Zobaczymy, maratony sa fajne

Mi tez sie czesto nudzi, masaaaakra, biegam z muzyka, bez nie dalabym rady.

[Kahve19]

Napisane przez Amelia_bm

Napisałam Ci pw.

W takim razie może lepiej zacznijmy pracować nad normalnością przyjemne ćwiczenia i dobre żarełko

Zjadłam godzinke temu tune z jajcami,pozmywałam naczynia,byłam z psem. Teraz pije herbatke .
Paskudna pogoda,nie ma nawet jak na spacer pójść

[Amelia_bm]

Napisane przez carolas

dzieki dziewczyny z pewnoscia bede pisac, w koncu to juz "moj" watek Mialam biec teraz w Gdansku, ale angina pokrzyzowala plany Potem wiec Wroclaw, a nie pasuje, bo wyjezdzam na MS, ale w innej dysycplinie. No wiec zostaje jeszcze tylko Wawa... Zobaczymy, maratony sa fajne

Mi tez sie czesto nudzi, masaaaakra, biegam z muzyka, bez nie dalabym rady.

no, no, nieźle szalejesz ja za to nie lubię biegać z muzyką, lubię się rozglądać, mogę sobie przemyśleć różne sprawy. Może jak zacznę biegać 10k i więcej to zacznie mi się nudzić

Tak na marginesie, przypomniała mi się pewna książka. Jeżeli będziecie miały okazję przeczytać to polecam. Chodzi o "Francuzki nie tyją". Sympatyczna książka o jedzeniu, o tym jaką przyjemność może sprawić pyszne jedzenie nie martwiąc się że się przytyje, nie licząc kalorii. Sporo tam jest przepisów, kilka nawet spróbowałam Bardzo pozytywna książka zwłaszcza dla osób zmagających się z ed, tak myślę

[carolas]

niestety mi sie czesto wkreca, ze juz dalej nie moge, nie mam sily i w ogole nie podolam, pomimo tego, ze nawet tetno mi nie skoczylo, a biegne moze z 10 minut... To moj najwiekszy problem. O dziwo na zawodach na dluzszych dystansach tego nie mam, choc dopada mnie przewaznie jak biegne na 1200 czy 1500 metrow.

Uzywacie moze kangoo jumps?

[Amelia_bm]

Napisane przez Kahve19

Zjadłam godzinke temu tune z jajcami,pozmywałam naczynia,byłam z psem. Teraz pije herbatke .
Paskudna pogoda,nie ma nawet jak na spacer pójść

cały weekend ma być taki, brrr

Napisane przez carolas

niestety mi sie czesto wkreca, ze juz dalej nie moge, nie mam sily i w ogole nie podolam, pomimo tego, ze nawet tetno mi nie skoczylo, a biegne moze z 10 minut... To moj najwiekszy problem. O dziwo na zawodach na dluzszych dystansach tego nie mam, choc dopada mnie przewaznie jak biegne na 1200 czy 1500 metrow.

Uzywacie moze kangoo jumps?

Ja nie używam, sporo biegam po lesie, więc chyba bym sobie nogi powykręcała w czymś takim

A biegasz na rozgrzewkę? Bo ja tak mam że na początku bieg to dla mnie mordęga, a po 25 minutach dopiero się rozkręcam

[carolas]

tak, dokladnie, rozkrecam sie.

Troche czytalam nt temat. To jakos tak, ze na poczatku organizm bierze silez cukrow (ktorych malo podczas diet ), a potem przechodzi na spalanie tluszczu i innych nie-cukrwych rzeczy, dlatego latwiej juz biec, bo mamy energie.

A polmaratony sa dla mnie mega latwe, ale w Niemczech oprocz wody sa punkty z isostarem, z jablkami, a nawet czasem winem bezalkoholowym! Ja sie odzywiam na kazdym punkcie i lece jak na skrzydlach

[Amelia_bm]

Napisane przez carolas

tak, dokladnie, rozkrecam sie.

Troche czytalam nt temat. To jakos tak, ze na poczatku organizm bierze silez cukrow (ktorych malo podczas diet ), a potem przechodzi na spalanie tluszczu i innych nie-cukrwych rzeczy, dlatego latwiej juz biec, bo mamy energie.

A polmaratony sa dla mnie mega latwe, ale w Niemczech oprocz wody sa punkty z isostarem, z jablkami, a nawet czasem winem bezalkoholowym! Ja sie odzywiam na kazdym punkcie i lece jak na skrzydlach

Hmm no nie wiem jak zaczynałam bieganie to nie byłam na redukcji, a było to samo. Chociaż jak biegałam rano na pusty żołądek to było lepiej niż wieczorem po jedzeniu. Może i dlatego, bo rano od razu organizm brał się za tłuszcz

[carolas]

dokladnie! spalanie tluszczu na czczo nastepuje juz po 10 minutach, a nie, jak w ciagu dnia, nawet po 25

ja dzis w ramach nic-nie-robienia (o ile mozna tak mowic mieszkajac na wsi i pracujac na gospodarce ) ide ogladac film z zielona herabtka

[sylllvia89]

nie bylo mnie pare dni
a ile sie uzbieralao do cZytania

[franczesqua]

A ja caly czas mam jakies dziwne watpliwosci...

Tak chce schudnac, ze wlasciwie moje myslenie to 90% sprowadza sie do tego Czasami sie ciesze, ze musze pomagac w domu, cos zrobic, wyjsc gdzies z przyjaciolmi- bo nie mysle o zarciu i cwiczeniach.

I mam tak, ze jak cos zaczne to wpadam w taki wir, ze chce robic coraz wiecej i wiecej. Zaczne cwiczyc- to kazdego dnia musze miec progres, bo jak nie to juz sobie wyobrazam tluszcz obrastajacy moje cialo

Oczywiscie jest tez glos rozsadku ktory kaze mi myslec logicznie - i nie daje sie.



....

Ale ostatnio przyszlo mi cos do glowy... Zastanawialam sie, w jakim okresie mojego zycia bylam najgrubsza i najchudsza. I kolejne watpliwosci!

- najchudsza bylam, jak wstydzilam sie w 6 klasie podstawowki jesc pzred ludzmi, wstydzilam sie kupowac chipsy, paluszki i slodycze. W domu jadlam pol porcji, zwykle bez miesa. Nie cwiczylam duzo, gralam czasem na dworzu w kosza.

- najgrubsza bylam w 3-4 podstawówki, kiedy byl szczyt mojej kariery sportowej (gimnastyka sportowa) kazdy trening 6 razy w tygodniu to wycisniete siodme poty, ostra silowka. Jadlam wlasciwie normalnie. Bylam rozbudowana.


Wiec pogubilam sie... Juz nie wiem, czy jak zaczne cwiczyc znow z duza intensywnoscia to bede wygladac jak wtedy? To nie kwestia genow, bo tam wszystkie dziewczyny tak wygladaly...

Na logikę to oczywiscie jest tak, jak mówicie, ale po tych doswiadczeniach...

[Amelia_bm]

Napisane przez franczesqua

A ja caly czas mam jakies dziwne watpliwosci...

Tak chce schudnac, ze wlasciwie moje myslenie to 90% sprowadza sie do tego Czasami sie ciesze, ze musze pomagac w domu, cos zrobic, wyjsc gdzies z przyjaciolmi- bo nie mysle o zarciu i cwiczeniach.

I mam tak, ze jak cos zaczne to wpadam w taki wir, ze chce robic coraz wiecej i wiecej. Zaczne cwiczyc- to kazdego dnia musze miec progres, bo jak nie to juz sobie wyobrazam tluszcz obrastajacy moje cialo

Oczywiscie jest tez glos rozsadku ktory kaze mi myslec logicznie - i nie daje sie.

też tak mam ale ważne żeby czasem spojrzeć obiektywnie na to co się robi

Napisane przez franczesqua

Ale ostatnio przyszlo mi cos do glowy... Zastanawialam sie, w jakim okresie mojego zycia bylam najgrubsza i najchudsza. I kolejne watpliwosci!

- najchudsza bylam, jak wstydzilam sie w 6 klasie podstawowki jesc pzred ludzmi, wstydzilam sie kupowac chipsy, paluszki i slodycze. W domu jadlam pol porcji, zwykle bez miesa. Nie cwiczylam duzo, gralam czasem na dworzu w kosza.

- najgrubsza bylam w 3-4 podstawówki, kiedy byl szczyt mojej kariery sportowej (gimnastyka sportowa) kazdy trening 6 razy w tygodniu to wycisniete siodme poty, ostra silowka. Jadlam wlasciwie normalnie. Bylam rozbudowana.


Wiec pogubilam sie... Juz nie wiem, czy jak zaczne cwiczyc znow z duza intensywnoscia to bede wygladac jak wtedy? To nie kwestia genow, bo tam wszystkie dziewczyny tak wygladaly...

Na logikę to oczywiscie jest tak, jak mówicie, ale po tych doswiadczeniach...

Wszystko zależy od diety. Wtedy jadłaś normalnie, teraz jesteś na redukcji, mięśnie nie biorą się z niczego.


A ja dziewczyny zasłużyłam na lanie. Ostatni posiłek zjadłam o 16 i zrobiłam trening. Potem poszłam na imprezę, a tam nie było nic "jadalnego". Same chipsy, ciasta i sałatki z majonezem. No i zaszalałam z winem Ale super się bawiłam, spotkałam starych znajomych no i dużo tańczyłam. W ramach aerobów

---------- Dopisano o 11:25 ---------- Poprzedni post napisano o 10:22 ----------

a jak Wam idzie laseczki? pamiętamy, że jutro ważenie i spowiedź?

[asiuniaa1987]

Dzien dobry dziewczynki Co tam u Was? pogoda dalej kiepsciutka,ja siedze w lozku i ogladam telewizje i w miedzy czasie pisze na wizazu kawe przed chwila wypilam bo cisnienie mi spadlo..

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Amelka tak jutro wazenie i spowiedz powszechna

[Amelia_bm]

Napisane przez asiuniaa1987

Amelka tak jutro wazenie i spowiedz powszechna

swoją drogą ciekawe gdzie się podziała matka założycielka wątku i wszystkie wizażanki czyżby się tak intensywnie odchudzały, że zapomniały o wątku? A może tyle nagrzeszyły, że boją się przyznać, hmm?

[honeyasik86]

Napisane przez Amelia_bm

swoją drogą ciekawe gdzie się podziała matka założycielka wątku i wszystkie wizażanki czyżby się tak intensywnie odchudzały, że zapomniały o wątku? A może tyle nagrzeszyły, że boją się przyznać, hmm?

Ja jestem jestem kochaniutkie!! nie myślcie sobie, że mnie przegoniłyście :pasaczek: o nie nie o taaak... jutro ważenie.... i jak u mnie... DÓŁ... bo waga napewno nie pokaże mniej...

[Amelia_bm]

Napisane przez honeyasik86

Ja jestem jestem kochaniutkie!! nie myślcie sobie, że mnie przegoniłyście :pasaczek: o nie nie o taaak... jutro ważenie.... i jak u mnie... DÓŁ... bo waga napewno nie pokaże mniej...

Ale dlaczego? Jaki znowu dół?! Kochana, bądź dobrej myśli

Na pocieszenie możesz mi zafundować baty, bo właśnie zjadłam kanapkę z żółtym serem i wypiłam pół szklanki coli ale przynajmniej na kaca pomogło

[honeyasik86]

Napisane przez Amelia_bm

Ale dlaczego? Jaki znowu dół?! Kochana, bądź dobrej myśli

Na pocieszenie możesz mi zafundować baty, bo właśnie zjadłam kanapkę z żółtym serem i wypiłam pół szklanki coli ale przynajmniej na kaca pomogło

oooo to tygryski lubią najbardziej i żeby mi to było przedostatni raz!! Kacyka się miało, imprezowało się w którym rowie Cię kochana znaleźli?

[Amelia_bm]

Napisane przez honeyasik86

oooo to tygryski lubią najbardziej

mrrrau

Napisane przez honeyasik86

i żeby mi to było przedostatni raz!! Kacyka się miało, imprezowało się w którym rowie Cię kochana znaleźli?

mam nadzieję że ostatni, bo nienawidzę tego w rowie nie byłam, wróciłam do domu o własnych siłach

[honeyasik86]

Napisane przez Amelia_bm

mrrrau



mam nadzieję że ostatni, bo nienawidzę tego w rowie nie byłam, wróciłam do domu o własnych siłach

oooo to się chwali ale pewnie od lewej do prawej i od prawej do lewej się szło co? a co do grzeszków - spalisz wszystko

[Amelia_bm]

Napisane przez honeyasik86

oooo to się chwali ale pewnie od lewej do prawej i od prawej do lewej się szło co? a co do grzeszków - spalisz wszystko

było całkiem prosto

dobrze mi zrobił taki grzeszek a Ty honey grzeczna?

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

aaa w ogóle to przez te wyczyny schudłam 100g

ważenie było po lekkim śniadanku no i jestem przed dniami apokalipsy we własnym wykonaniu

edit. przed chwilą się zważyłam znowu i po trzech śniadaniach ważę 300g mniej

[honeyasik86]

Napisane przez Amelia_bm

było całkiem prosto

dobrze mi zrobił taki grzeszek a Ty honey grzeczna?

---------- Dopisano o 14:36 ---------- Poprzedni post napisano o 14:34 ----------

aaa w ogóle to przez te wyczyny schudłam 100g

ważenie było po lekkim śniadanku no i jestem przed dniami apokalipsy we własnym wykonaniu

edit. przed chwilą się zważyłam znowu i po trzech śniadaniach ważę 300g mniej

suuuper no ja bez grzeszków, ale coś czuje w powietrzu, że się święci może nie dzisiaj, aleeeee... cóż, jestem tylko odchudzającom dziefcynkom, która pragnie czegoś zakazanego

[Amelia_bm]

Napisane przez honeyasik86

suuuper no ja bez grzeszków, ale coś czuje w powietrzu, że się święci może nie dzisiaj, aleeeee... cóż, jestem tylko odchudzającom dziefcynkom, która pragnie czegoś zakazanego

wszystko co zakazane jest najlepsze

[asiuniaa1987]

Tak,tak to co zakazane jest najlepsze

[honeyasik86]

Napisane przez asiuniaa1987

Tak,tak to co zakazane jest najlepsze

ojj taaaak

[Amelia_bm]

Napisane przez asiuniaa1987

Tak,tak to co zakazane jest najlepsze

tylko nie jest najlepsze dla figury

[honeyasik86]

Napisane przez Amelia_bm

tylko nie jest najlepsze dla figury

ahhh zeby wynaleźli taką dietę, dzieki której jedząc kebeby, hamburgery,pizze, słodycze, ciastka się chudnie.... ahhh