Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz. 4.

[kayra]

Napisane przez nicRu

Erykah, widocznie się nie da. Mam gorszą dłoń zapewne.

Logicznie myśląc: gdybym uważała się za lepszą to zapewnie nie tylko nie pojawiłabym sie na takim wątku jak ten, bo przecież nie miałabym problemu ze znalezieniem zarobkowego zajęcia, do tego nie zdołowalabym się czytając dość przygnębiające opisy, bo by mnie nie dotyczyły. To, że mam nadzieję na znalezienie fajnego zajęcia, że nie chcę mieć w głowie wizji, że przez lata nie będę miała co z sobą począć nie znaczy, ze się w jakikolwiek sposób wywyższam i kogokolwiek obrażam...

Pisałam, przykro mi, ze przy okazji padly nieprzemyślane słowa, ale na litość wszelką - to, że chcę wierzyć, że mi się uda to jest wywyższanie się?

Skoro jestes na tym forum to chyba oznacza ze wcale nie jest tak kolorowo, wiec ni rozumiem czemu się rzucasz do reszty. Ale tez należysz do grona nieogarniętych. Zastanów się.
A myślisz, że my nie mamy? Myślisz, że tylko Ty liczysz na fajną prace, a my czekamy na miejsce w fabryce? Dziwne jest to, ze tak uogólniasz od razu. I dobrze wiesz ze mówiąc o wyżywaniu i obrażaniu chodzi nam nie o to, ale widzę, że jesteś chyba typem, którego się nie przekona, bo tylko twoja racja się liczy.

Jak tam dzień się zaczął? Mnie wkurza to, że ciągle nie mam zasięgu. Plus modernizuje sieć i od długiego czasu mam albo jedną kreskę, albo nic i zwyczajnie zrywa połączenie. Dzis ktoś do mnie rano dzwonił, ale oczywiście rozłączyło. I to już naprawdę długo trwa, ile czasu można być cierpliwym.

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

Napisane przez malagosia86

Dzisiaj byłam zanieść te papiery na staż i babka się zgodziła. Powiedziała, że nawet może przyjąć 10 osób a listę miała dosyć długą. Powiedziała również, że jutro zaniesie papiery do urzędu pracy- tylko u mnie ten staż będzie załatwiała koleżanka mojej mamy, bo zazwyczaj odrzucają wnioski (wiecie czemu). Jutro idę z mamą do tej koleżanki zanieść te papiery. Gorzej, że nie wiem czy się wyrobię, bo mam papiery dostarczyć jak najszybciej (w moim przypadku jutro).

Myślicie, że słowa Dyrektorki oznaczają brak późniejszego zatrudnienia w tym przedszkolu, skoro ona tyle osób bierze na staż, a tam same nauczycielki są grubo po 40. A Wy się nastawiałyście na prace po stażu, czy raczej wiedziałyście, że nie macie szans?

Jeszcze mam pytanie: Jeśli jesteś na stażu, a masz wyznaczony termin wizyty w UP (u mnie 22 marzec) to musisz się na niego wstawić czy oni maja to odznaczone, że jesteś na stażu i liczy się lista tylko z tego?

To zależy od przedszkola. Jak ja byłam na praktykach to dyra sie sama napraszała czy nie chce na staż, bo jest dużo dzieci i jedna nauczycielka nie daje rady, ale o zatrudnieniu nie ma u mnie mowy, bo tak jak piszesz są nauczycielki na stałe. Chodziło głównie o to żeby odbyć tylko staż. U mnie wszędzie tu na miejscu tak jest. Nawet jest walka o staże.
Przy rozpoczęciu stażu zmienia Ci termin podpisu wiec nie będziesz musiała się stawić, jedynie trzeba bezie dostarczać listy i na koniec się rozliczyć.

[201609081836]

Dkładnie i własnie w 99 proc.przypadkow tak to się odbywa.

Tajkuna w tym ostanim poście o rządzie masz sporo racji.

Swoją drogą po przeczytaniu wszytkich postów. Dopiero teraz zauważyłam,że i tu na wątku niektórzy zostali obrażeni.
Post skierowany do Tusi o tym że ma 5 czy 6 lat doświadczenia

No ale zawsze to jakiś plus-bo przynajmniej tym razem odbyło się wszystko "jawnie".

Malagosia powodzenia

[tajkuna]

W tym sęk, że bardzo dużo osób po studiach robi w fabrykach na produkcji, przynajmniej u mnie w mieście czy sklepach. Dzis większość ma studia i nie dla wszystkich po studiach praca w biurze sie znajdzie. Nie ma takiej możliwości, żeby nagle tysiąc osób pracę biurową znalazło. Dawniej mniej osób kończyło studia i szli do pracy w biurze, teraz wszyscy kończą studia. Biznesmeni, zarabiający kokosy, czy mają oni wszyscy studia ukończone. Nie wszyscy mają. Do zakładania biznesu, trzeba mieć żyłkę handlowca, a nie obszerną wiedzę z księgowości czy prawa, działalność "biznesmena" może biuro rach rozliczyć. Trzeba umieć znaleźć kontrahenta, zmniejszyć koszty działalności, wyszukiwać dostawców tańszych itd. Nawet znam przypadek, że z handlu obwoźnego( jeżdżenie autem po miastach Polski południowej i sprzedawanie towaru np reklamówek, woreczków do spożywczaków, reklamówek na bazar )można wyżyć. Tylko trzeba być dobrym kierowcą ,( bo w trasie codziennie spędza się 12 h lub więcej , nie raz trzeba wyjść o 5 rano z domu, a wraca się o 11 w nocy ) i mieć żyłkę handlowca.

[malagosia86]

Chciałam się jeszcze Was doradzić i zapytać:
-W jakim terminie jest wiadomo czy dostałaś się na staż
-jak oni o tym powiadamiają pisemnie/dzwonią?
-czy Wy w między czasie szukałyście jakiejś pracy zanim dostałyście się na staż?
-jest oferta na sprzedawcę w masarni (drugi koniec miasta) i nie wiem czy wysyłać CV skoro staram się o staż?

Dzięki za odpowiedzi

[gwiazdeczka172]

Napisane przez malagosia86

Dzisiaj byłam zanieść te papiery na staż i babka się zgodziła. Powiedziała, że nawet może przyjąć 10 osób a listę miała dosyć długą. Powiedziała również, że jutro zaniesie papiery do urzędu pracy- tylko u mnie ten staż będzie załatwiała koleżanka mojej mamy, bo zazwyczaj odrzucają wnioski (wiecie czemu). Jutro idę z mamą do tej koleżanki zanieść te papiery. Gorzej, że nie wiem czy się wyrobię, bo mam papiery dostarczyć jak najszybciej (w moim przypadku jutro).

Myślicie, że słowa Dyrektorki oznaczają brak późniejszego zatrudnienia w tym przedszkolu, skoro ona tyle osób bierze na staż, a tam same nauczycielki są grubo po 40. A Wy się nastawiałyście na prace po stażu, czy raczej wiedziałyście, że nie macie szans?

Jeszcze mam pytanie: Jeśli jesteś na stażu, a masz wyznaczony termin wizyty w UP (u mnie 22 marzec) to musisz się na niego wstawić czy oni maja to odznaczone, że jesteś na stażu i liczy się lista tylko z tego?

Ja wiedziałam od razu że nie ma możliwości zatrudnienia
Nie musisz się stawiać na wizytę oni wiedzą że jesteś na stażu.

[kayra]

Napisane przez malagosia86

Chciałam się jeszcze Was doradzić i zapytać:
-W jakim terminie jest wiadomo czy dostałaś się na staż
-jak oni o tym powiadamiają pisemnie/dzwonią?
-czy Wy w między czasie szukałyście jakiejś pracy zanim dostałyście się na staż?
-jest oferta na sprzedawcę w masarni (drugi koniec miasta) i nie wiem czy wysyłać CV skoro staram się o staż?

Dzięki za odpowiedzi

Oj to moze potrwać, ale pewnie to też zależy od urzędu. u mnie jak zbierali wnioski do 22 lutego, to staż zaczęłam dopiero od 3 kwietnia. Wiec rożnie muzę być, ale może u Ciebie pójdzie to szybciej. U mnie zawsze jest bardzo duzo wniosków i moze proces weryfikacji tak długo trwa. Staż dostałam tylko na 3 miesiące, potem został przedłużony na 1,5 i tyle bo kasy nie ma. Ja dzonilam sie dowiadywać, to mi powiedziano, że pracodawca sie ze mna skontaktuje i to własnie pracodawca dzwonił.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez tajkuna

Rząd powinien dbać o rozwój za równo południa Polski, jak i Północy Polski, o rozwój mniejszych miast, a nie tylko o kilka wybranych dużych miast, które np słyną z tego, że stadiony są w nich wybudowane.

ten stadion to pomyłka, miało być tyle miejsc pracy a do niczego to nie służy

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------

Napisane przez kayra

Mnie wkurza to, że ciągle nie mam zasięgu. Plus modernizuje sieć i od długiego czasu mam albo jedną kreskę, albo nic i zwyczajnie zrywa połączenie. Dzis ktoś do mnie rano dzwonił, ale oczywiście rozłączyło. I to już naprawdę długo trwa, ile czasu można być cierpliwym.

---------- Dopisano o 11:06 ---------- Poprzedni post napisano o 10:53 ----------

hihi, ja nie mam w domu a mieszkam przy ich nadajniku

---------- Dopisano o 11:28 ---------- Poprzedni post napisano o 11:27 ----------

Napisane przez sonnewampire

Swoją drogą po przeczytaniu wszytkich postów. Dopiero teraz zauważyłam,że i tu na wątku niektórzy zostali obrażeni.
Post skierowany do Tusi o tym że ma 5 czy 6 lat doświadczenia

ja, gdzie? ni ezauważyłam

[gwiazdeczka172]

Napisane przez malagosia86

Chciałam się jeszcze Was doradzić i zapytać:
-W jakim terminie jest wiadomo czy dostałaś się na staż
-jak oni o tym powiadamiają pisemnie/dzwonią?
-czy Wy w między czasie szukałyście jakiejś pracy zanim dostałyście się na staż?
-jest oferta na sprzedawcę w masarni (drugi koniec miasta) i nie wiem czy wysyłać CV skoro staram się o staż?

Dzięki za odpowiedzi

U mnie się to dość szybko rozwiązało a dowiedziałam się od mojej pani kierownik, że dostałam się na ten staż
Ja oferty przeglądałam i wysyłałam jakieś tam CV.
WYsłać możesz, nic nie tracisz

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Zadzwoniła do mnie ta babeczka i mam jutro przyjechać muszę jakieś zabawy, zajęcia dla dzieci przygotować, tak na 2h około

[Wicked_Girl]

Napisane przez malagosia86

Chciałam się jeszcze Was doradzić i zapytać:
-W jakim terminie jest wiadomo czy dostałaś się na staż
-jak oni o tym powiadamiają pisemnie/dzwonią?
-czy Wy w między czasie szukałyście jakiejś pracy zanim dostałyście się na staż?
-jest oferta na sprzedawcę w masarni (drugi koniec miasta) i nie wiem czy wysyłać CV skoro staram się o staż?

Dzięki za odpowiedzi

Z terminem to różnie bywa. Do mnie zadzwoniono z UP
a CV pewnie, że wysłać

[kayra]

[1=be257fbd309f063d0b46a46 a8a3513ba0f4b3308_684a0a7 a57592;38494192]ten stadion to pomyłka, miało być tyle miejsc a do niczego to nie służy

---------- Dopisano o 11:27 ---------- Poprzedni post napisano o 11:25 ----------


hihi, ja nie mam w domu a mieszkam przy ich nadajniku[/QUOTE]
Kurde a długo juz? Mi ise przed swietami zaczęło, potem 2 dni juz był, a teraz znowu nie ma.

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

Napisane przez gwiazdeczka172

U mnie się to dość szybko rozwiązało a dowiedziałam się od mojej pani kierownik, że dostałam się na ten staż
Ja oferty przeglądałam i wysyłałam jakieś tam CV.
WYsłać możesz, nic nie tracisz

---------- Dopisano o 11:30 ---------- Poprzedni post napisano o 11:28 ----------

Zadzwoniła do mnie ta babeczka i mam jutro przyjechać muszę jakieś zabawy, zajęcia dla dzieci przygotować, tak na 2h około

O to fantastycznie! Gratulacje!

[gwiazdeczka172]

Napisane przez kayra

Oj to moze potrwać, ale pewnie to też zależy od urzędu. u mnie jak zbierali wnioski do 22 lutego, to staż zaczęłam dopiero od 3 kwietnia. Wiec rożnie muzę być, ale może u Ciebie pójdzie to szybciej. U mnie zawsze jest bardzo duzo wniosków i moze proces weryfikacji tak długo trwa. Staż dostałam tylko na 3 miesiące, potem został przedłużony na 1,5 i tyle bo kasy nie ma. Ja dzonilam sie dowiadywać, to mi powiedziano, że pracodawca sie ze mna skontaktuje i to własnie pracodawca dzwonił.

Ja nie pamiętam jak długo u mnie to trwało, ale chyba troszkę szybciej to pewnie tak jak piszesz zależy od urzędu. a miałam staż na 4 miesiące.

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------

Napisane przez kayra

Kurde a długo juz? Mi ise przed swietami zaczęło, potem 2 dni juz był, a teraz znowu nie ma.

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------


O to fantastycznie! Gratulacje!

Jak zobaczyłam że telefon dzwoni i znajomy numer to tak mi się ręce trzęsły, że mi prawie komórka z rąk wyleciała hehe ja to się czuję czasem jak jakiś dzikus

[kayra]

Napisane przez gwiazdeczka172

Ja nie pamiętam jak długo u mnie to trwało, ale chyba troszkę szybciej to pewnie tak jak piszesz zależy od urzędu. a miałam staż na 4 miesiące.

---------- Dopisano o 11:37 ---------- Poprzedni post napisano o 11:35 ----------



Jak zobaczyłam że telefon dzwoni i znajomy numer to tak mi się ręce trzęsły, że mi prawie komórka z rąk wyleciała hehe ja to się czuję czasem jak jakiś dzikus

Znam to uczucie wierz mi. Dziś do mnie ten koleś dzownil, ale to z mBanku bo spr numer. Teraz nawet jakby ktos do mnie dzownił to co z tego skoro przez ten zasieg sie nie dogadam.

[tajkuna]

U mnie pojawiły się na stronie up oferty na staż , tylko głównie dla mężczyzn. Jest staż na mechanika, elektryka, ślusarza, energetyka. Jedna oferta stażu jest na pomoc kuchenną, ale jest zaznaczone, że ma być to osoba po 50 roku życia.

[201609081836]

Z mojej interpretacj wynika że jednak cosik takiego miało miejsce.
No ale w sumie czy to ważne...jak widać nie.Więc dam sobie spokój.

Gwiazdeczka gratulacje!

[Domina]

Przeczytałam nowy wątek i aż się zdziwiłam bo pozytywnie to on się niestety nie zaczął. Długo mnie tutaj nie było ale... nie dość że TŻ zostawił mnie we wigilie to jeszcze tak się okropnie rozchorowałam że nie umiałam wstać z łóżka.. dostałam mocne antybiotyki a i tak w 100% zdrowa nie jestem .

Co do pracy to niestety dalej nic... skończyło się na obiecywaniach w starym roku że rozmowa dobrze poszła i że napewno się odezwą . Dziś wzięłam się za wysyłanie CV i już mi obojętne gdzie będę pracować... Naprawdę gdyby nie moi rodzice to bym chyba pod mostem wylądowała bo nie mam nic... do tego przerażający jest fakt, że od marca kolejnego roku zaczynam spłatę kredytu studenckiego... 15 tys... 7 jest odłożone ale zaniedługo moje pieniądze z ostatniej wypłaty się skończą a swoje potrzeby chyba też mogę mieć .

Koleżanka była na rozmowie w biurze nieruchomości. Pan powiedział że daje jej umowę zlecenie na takich samych warunkach jak umowa o pracę. Nawet płatny urlop a umowa zlecenie to dla niego zabezpieczenie na wszelki wypadek jakby sobie zaciążyła. Może to ją przestrzeże żeby tego nie robić i to jest idealne zabezpieczenie dla niego. Bo jak zaciąży to on momentalnie przestaje płacić. Bezczelny . Nie rozumiem jak można komuś tak powiedzieć i wręcz zastraszyć... Chyba normalne że młoda osoba rozpoczyna pracę żeby to życie kiedyś sobie w końcu ułożyć a nie żyć w strachu przed zajściem w ciąże bo straci pracę.... Koleżanka już zdecydowała że zrezygnuje nawet jak ją przyjmą. W przyszłości chce założyć rodzinę i jak już będzie myśleć o tym poważnie nie chce się dodatkowo martwić o szukanie nowej pracy... Chyba tak samo bym postąpiła.

[!!&*Monia*&!!]

Hej

zostawić Was na 2 dni i mieć później 11 stron do nadrobienia od wczoraj walczyłam i niedawno mi się udało przeczytać do końca było gorąco

U mnie jakaś masakra, nie wiem w co ręce włożyć, tyle mam roboty na studia... (dali by jakieś luzy na ostatnim roku, ale niee trza pomęczyć na koniec)

Poza tym coś się choróbsko przyczepiło do mnie, a nie ma mowy żeby mnie rozłożyło na łopatki bo będę leżeć i kwiczeć i sesja będzie w plecy...

[gwiazdeczka172]

Napisane przez kayra

Znam to uczucie wierz mi. Dziś do mnie ten koleś dzownil, ale to z mBanku bo spr numer. Teraz nawet jakby ktos do mnie dzownił to co z tego skoro przez ten zasieg sie nie dogadam.

Masakra jakaś

Ja też mam w plusie ale nie mam takich problemów.

---------- Dopisano o 11:58 ---------- Poprzedni post napisano o 11:54 ----------

Napisane przez sonnewampire

Z mojej interpretacj wynika że jednak cosik takiego miało miejsce.
No ale w sumie czy to ważne...jak widać nie.Więc dam sobie spokój.

Gwiazdeczka gratulacje!

Póki co nie dziękuję, jak mnie przyjmą to będzie co gratulować

---------- Dopisano o 12:06 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Napisane przez !!&*Monia*&!!

Hej

zostawić Was na 2 dni i mieć później 11 stron do nadrobienia od wczoraj walczyłam i niedawno mi się udało przeczytać do końca było gorąco

U mnie jakaś masakra, nie wiem w co ręce włożyć, tyle mam roboty na studia... (dali by jakieś luzy na ostatnim roku, ale niee trza pomęczyć na koniec)

Poza tym coś się choróbsko przyczepiło do mnie, a nie ma mowy żeby mnie rozłożyło na łopatki bo będę leżeć i kwiczeć i sesja będzie w plecy...

Zdrówka

[kayra]

Napisane przez sonnewampire

Z mojej interpretacj wynika że jednak cosik takiego miało miejsce.
No ale w sumie czy to ważne...jak widać nie.Więc dam sobie spokój.

Gwiazdeczka gratulacje!

Chyba każda strona ma swoje racje i tak juz zostanie, wiec moze szkoda naszych nerwów.

Napisane przez Domina

Przeczytałam nowy wątek i aż się zdziwiłam bo pozytywnie to on się niestety nie zaczął. Długo mnie tutaj nie było ale... nie dość że TŻ zostawił mnie we wigilie to jeszcze tak się okropnie rozchorowałam że nie umiałam wstać z łóżka.. dostałam mocne antybiotyki a i tak w 100% zdrowa nie jestem .

Co do pracy to niestety dalej nic... skończyło się na obiecywaniach w starym roku że rozmowa dobrze poszła i że napewno się odezwą . Dziś wzięłam się za wysyłanie CV i już mi obojętne gdzie będę pracować... Naprawdę gdyby nie moi rodzice to bym chyba pod mostem wylądowała bo nie mam nic... do tego przerażający jest fakt, że od marca kolejnego roku zaczynam spłatę kredytu studenckiego... 15 tys... 7 jest odłożone ale zaniedługo moje pieniądze z ostatniej wypłaty się skończą a swoje potrzeby chyba też mogę mieć .

Koleżanka była na rozmowie w biurze nieruchomości. Pan powiedział że daje jej umowę zlecenie na takich samych warunkach jak umowa o pracę. Nawet płatny urlop a umowa zlecenie to dla niego zabezpieczenie na wszelki wypadek jakby sobie zaciążyła. Może to ją przestrzeże żeby tego nie robić i to jest idealne zabezpieczenie dla niego. Bo jak zaciąży to on momentalnie przestaje płacić. Bezczelny . Nie rozumiem jak można komuś tak powiedzieć i wręcz zastraszyć... Chyba normalne że młoda osoba rozpoczyna pracę żeby to życie kiedyś sobie w końcu ułożyć a nie żyć w strachu przed zajściem w ciąże bo straci pracę.... Koleżanka już zdecydowała że zrezygnuje nawet jak ją przyjmą. W przyszłości chce założyć rodzinę i jak już będzie myśleć o tym poważnie nie chce się dodatkowo martwić o szukanie nowej pracy... Chyba tak samo bym postąpiła.

O rety to wybrał sobie moment. Przykro mi.
Mnie też strasznie denerwują takie obiecanki, nie dość, że sama sie już nakręcam rozmową, to jeszcze takie gadanie. Ale co zrobić.
Niestety takie czasy, człowiek zyje w strachu czy utrzyma się w pracy, czy go nie wywalą. Sama znam dziewczynę, mężatkę, która jest juz po 30stce ma zalatwioną prace jako spedytor i boi się zajść w ciażę, bo na jej miejsce jest juz kolejka chetnych. Wiec o czym tu rozmawiać. Paranoja sie dzieje w tym kraju jesli o tą kwestię chodzi i sie dziwią że za mało dzieci się rodzi.

[tajkuna]

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=662720&page=93
Tu jest wątek, gdzie nas obrażają i obgadują za plecami. Strona 93.
Ktoś pytał, o ten wątek tutaj , to go znalazłam.
Cytaty z tego wątku.

"a tam w ciebie wierzę jednak wydaje mi się, że nie do końca może pasujesz do wątku, w którym dziewczyny szukają w większości pracy jakiejkolwiek i w dużej mierze są zbyt nierozgarnięte żeby nawet takową znaleźć. Po prostu zbyt ambitna jesteś"- słowa nou obrażające ,wszystkie nas, które pracy nie mają.

"Przynajmniej nie spowodujesz dola i depresji na myśl o tym, że czeka mnie bezrobocie na wizażu i ewentualnie rodzenie dzieci z antykoncepcji. "- słowa nicRu , obrażające nawet Tusię.
Tusia, wczoraj pisała, że antykoncepcja może zawieść i jej koleżankę zawiodła. A jak wiadomo, żadna antykoncepcja 100 % zabezpieczenia nie daję. Zawsze jest jakiś promil lub procent szans, że się wpadnie, nawet przy prawidłowym stosowaniu.

Jak zauważyłam,że nou, udziela się dziś się na innych wątkach, a tu boi się napisać. Ale dla nas to lepiej tylko.

[banana84]

Napisane przez Domina

Przeczytałam nowy wątek i aż się zdziwiłam bo pozytywnie to on się niestety nie zaczął. Długo mnie tutaj nie było ale... nie dość że TŻ zostawił mnie we wigilie to jeszcze tak się okropnie rozchorowałam że nie umiałam wstać z łóżka.. dostałam mocne antybiotyki a i tak w 100% zdrowa nie jestem .

Co do pracy to niestety dalej nic... skończyło się na obiecywaniach w starym roku że rozmowa dobrze poszła i że napewno się odezwą . Dziś wzięłam się za wysyłanie CV i już mi obojętne gdzie będę pracować... Naprawdę gdyby nie moi rodzice to bym chyba pod mostem wylądowała bo nie mam nic... do tego przerażający jest fakt, że od marca kolejnego roku zaczynam spłatę kredytu studenckiego... 15 tys... 7 jest odłożone ale zaniedługo moje pieniądze z ostatniej wypłaty się skończą a swoje potrzeby chyba też mogę mieć .

Koleżanka była na rozmowie w biurze nieruchomości. Pan powiedział że daje jej umowę zlecenie na takich samych warunkach jak umowa o pracę. Nawet płatny urlop a umowa zlecenie to dla niego zabezpieczenie na wszelki wypadek jakby sobie zaciążyła. Może to ją przestrzeże żeby tego nie robić i to jest idealne zabezpieczenie dla niego. Bo jak zaciąży to on momentalnie przestaje płacić. Bezczelny . Nie rozumiem jak można komuś tak powiedzieć i wręcz zastraszyć... Chyba normalne że młoda osoba rozpoczyna pracę żeby to życie kiedyś sobie w końcu ułożyć a nie żyć w strachu przed zajściem w ciąże bo straci pracę.... Koleżanka już zdecydowała że zrezygnuje nawet jak ją przyjmą. W przyszłości chce założyć rodzinę i jak już będzie myśleć o tym poważnie nie chce się dodatkowo martwić o szukanie nowej pracy... Chyba tak samo bym postąpiła.

Chociaz przedstawil sprawe jasno. I wg mnie jego warunki wcale nie sa takie zle. A skoro twoja kolezanka jednak sie nie zdecyduje to raczej znaczy ze o zajsciu w ciaze mysli raczej w niedalekiej przyszlosci. Co tez do konca fair nie jest. No i facet majac pewnie mala firme (bo co innego ciaza gdy ma sie 300 pracownikow a co innego gdy np 3) nie bardzo chce by jakas panna ukladala sobie zycie na jego koszt

[tajkuna]

Ja miałam dawniej tel w plusie i miałam dobry zasięg. Na wsi , tylko nie miałam zasięgu. Teraz mam w play i raczej mam zasięg dobry. Czasami , zdarzyło mi się mając już tel w play nie mieć zasięgu przy brzydkiej pogodzie. Dwa razy miałam sytuacje, że jak ktoś zadzwonił do mnie, to przerwało rozmowę i zasięg zniknął. Ale ostatnio zasięg w play się poprawił.

[Domina]

Napisane przez tajkuna

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=662720&page=93
Tu jest wątek, gdzie nas obrażają i obgadują za plecami. Strona 93.
Ktoś pytał, o ten wątek tutaj , to go znalazłam.
Cytaty z tego wątku.
"a tam w ciebie wierzę jednak wydaje mi się, że nie do końca może pasujesz do wątku, w którym dziewczyny szukają w większości pracy jakiejkolwiek i w dużej mierze są zbyt nierozgarnięte żeby nawet takową znaleźć. Po prostu zbyt ambitna jesteś"- słowa nou obrażające ,wszystkie nas, które pracy nie mają.

"Przynajmniej nie spowodujesz dola i depresji na myśl o tym, że czeka mnie bezrobocie na wizażu i ewentualnie rodzenie dzieci z antykoncepcji. "- słowa nicRu , obrażające nawet Tusię.
Tusia, wczoraj pisała, że antykoncepcja może zawieść i jej koleżankę zawiodła. A jak wiadomo, żadna antykoncepcja 100 % zabezpieczenia nie daję. Zawsze jakiś promil lub procent szans, że się wpadnie, nawet przy prawidłowym stosowaniu.

Jak zauważyłam nou, udziela się dziś się na innych wątkach, a tu boi się napisać. Ale dla nas to lepiej tylko.

Szczyt bezczelności i chamstwa!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!! Jak to przeczytałam to mi się ciśnienie aż podniosło. Jak można być takim perfidnym..... Nou, czujesz się lepsza, ambitniejsza? To po co tu siedzisz? Przenieś się na inny wątek gdzie będą zarówno ambitne dziewczyny jak Ty i będziecie się nawzajem przebijać w swojej ambitności. Jak tak Ci tu nie pasuje, jestesmy nieogarniętę to nie rozumiem co tu jeszcze robisz. Straszne.... Tak obrazić dziewczyny.... Naprawdę w głowie mi się nie mieści jak można siedzieć tu na wątku, w drugim pisać jakie to nie jesteśmy... Bo uważam że też zostałam obrażona. W końcu też tutaj jestem od czasu do czasu. Nie czuję się ani lepsza, ani gorsza i nie możesz wiedzieć czy jestem ogarnięta czy nie, czy mam ambicję czy nie!

I sama znam przypadki kiedy antykoncepcja nie zadziałała. Pracująca dziewczyna bierze tabletki anty, wpada i co ma się tego wstydzić? A co to obchodzi mojego szefa w jaki sposób zaszłam? To moja sprawa czy planowałam to dziecko czy nie.

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Napisane przez kayra

Kurde a długo juz? Mi ise przed swietami zaczęło, potem 2 dni juz był, a teraz znowu nie ma.

---------- Dopisano o 11:33 ---------- Poprzedni post napisano o 11:31 ----------

w sumie z przerwami parę razy w miesiącu mi nie działa :/ od 4 lat

[malagosia86]

Napisane przez Domina

Szczyt bezczelności i chamstwa!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!! Jak to przeczytałam to mi się ciśnienie aż podniosło. Jak można być takim perfidnym..... Nou, czujesz się lepsza, ambitniejsza? To po co tu siedzisz? Przenieś się na inny wątek gdzie będą zarówno ambitne dziewczyny jak Ty i będziecie się nawzajem przebijać w swojej ambitności. Jak tak Ci tu nie pasuje, jestesmy nieogarniętę to nie rozumiem co tu jeszcze robisz. Straszne.... Tak obrazić dziewczyny.... Naprawdę w głowie mi się nie mieści jak można siedzieć tu na wątku, w drugim pisać jakie to nie jesteśmy... Bo uważam że też zostałam obrażona. W końcu też tutaj jestem od czasu do czasu. Nie czuję się ani lepsza, ani gorsza i nie możesz wiedzieć czy jestem ogarnięta czy nie, czy mam ambicję czy nie!

I sama znam przypadki kiedy antykoncepcja nie zadziałała. Pracująca dziewczyna bierze tabletki anty, wpada i co ma się tego wstydzić? A co to obchodzi mojego szefa w jaki sposób zaszłam? To moja sprawa czy planowałam to dziecko czy nie.

Wtrącę 3 swoje grosze:
Ciśnienie mi się podniosło przez te wszystkie kłótnie,wytykanie sobie nawzajem błędów (szczególnie wkurzyła mnie strona 93), dla poniektórych osób polecam cytat :" zapomniał wół, kiedy cielęciem był". Nie chcę nikogo tu urazić, ale SKUPMY SIĘ TU NA PORADACH, A KONFLIKTY ROZWIĄZUJCIE NA Pw.
Bo inaczej ten wątek straci cel- sama też wprowadzałam offtopic do tematu i do tego się przyznaję.

[Choji]

Napisane przez Domina

Szczyt bezczelności i chamstwa!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!! Jak to przeczytałam to mi się ciśnienie aż podniosło. Jak można być takim perfidnym..... Nou, czujesz się lepsza, ambitniejsza? To po co tu siedzisz? [Przenieś się na inny wątek gdzie będą zarówno ambitne dziewczyny jak Ty i będziecie się nawzajem przebijać w swojej ambitności. Jak tak Ci tu nie pasuje, jestesmy nieogarniętę to nie rozumiem co tu jeszcze robisz. Straszne.... Tak obrazić dziewczyny.... Naprawdę w głowie mi się nie mieści jak można siedzieć tu na wątku, w drugim pisać jakie to nie jesteśmy... Bo uważam że też zostałam obrażona. W końcu też tutaj jestem od czasu do czasu. Nie czuję się ani lepsza, ani gorsza i nie możesz wiedzieć czy jestem ogarnięta czy nie, czy mam ambicję czy nie!

I sama znam przypadki kiedy antykoncepcja nie zadziałała. Pracująca dziewczyna bierze tabletki anty, wpada i co ma się tego wstydzić? A co to obchodzi mojego szefa w jaki sposób zaszłam? To moja sprawa czy planowałam to dziecko czy nie.

Miałam nie komentować, bo mnie wasze dziecinne zachowanie przeraża, ale po tym poście nie wytrzymałam.
Domina. Przeczytaj sobie tytuł tego wątku: "Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.4.". Twoje słowa zaznaczone świadczą tylko o tym że to Ciebie, a nie dziewczyn które chcą się motywować i wspierać, nie powinno tu być. Polecam też pierwszy post z wątku matki.
(dziewczyny nie powinny obgadywać tego wątku, ale w pełni je rozumiem. Sama nie mam ochoty się tu od dłuższego udzielać, skoro zamiast motywacji jest zawiść oraz licytacja która ma gorzej)
To samo kieruję do reszty krzykaczek.
Od licytacji i smęcenia był ten wątek: Bezrobotne cz.4

[be257fbd309f063d0b46a46a8a3513ba0f4b3308_684a0a7a57592]

Tajkunia, aż żałuję, że muszę wyjść ale nie omieszkam to skomentować jutro (link do innego wątku)

[verda]

Napisane przez Domina

Przeczytałam nowy wątek i aż się zdziwiłam bo pozytywnie to on się niestety nie zaczął. Długo mnie tutaj nie było ale... nie dość że TŻ zostawił mnie we wigilie to jeszcze tak się okropnie rozchorowałam że nie umiałam wstać z łóżka.. dostałam mocne antybiotyki a i tak w 100% zdrowa nie jestem .

Co do pracy to niestety dalej nic... skończyło się na obiecywaniach w starym roku że rozmowa dobrze poszła i że napewno się odezwą . Dziś wzięłam się za wysyłanie CV i już mi obojętne gdzie będę pracować... Naprawdę gdyby nie moi rodzice to bym chyba pod mostem wylądowała bo nie mam nic... do tego przerażający jest fakt, że od marca kolejnego roku zaczynam spłatę kredytu studenckiego... 15 tys... 7 jest odłożone ale zaniedługo moje pieniądze z ostatniej wypłaty się skończą a swoje potrzeby chyba też mogę mieć .

Koleżanka była na rozmowie w biurze nieruchomości. Pan powiedział że daje jej umowę zlecenie na takich samych warunkach jak umowa o pracę. Nawet płatny urlop a umowa zlecenie to dla niego zabezpieczenie na wszelki wypadek jakby sobie zaciążyła. Może to ją przestrzeże żeby tego nie robić i to jest idealne zabezpieczenie dla niego. Bo jak zaciąży to on momentalnie przestaje płacić. Bezczelny . Nie rozumiem jak można komuś tak powiedzieć i wręcz zastraszyć... Chyba normalne że młoda osoba rozpoczyna pracę żeby to życie kiedyś sobie w końcu ułożyć a nie żyć w strachu przed zajściem w ciąże bo straci pracę.... Koleżanka już zdecydowała że zrezygnuje nawet jak ją przyjmą. W przyszłości chce założyć rodzinę i jak już będzie myśleć o tym poważnie nie chce się dodatkowo martwić o szukanie nowej pracy... Chyba tak samo bym postąpiła.

Przykro mi z powodu faceta

Ja bym brala zlecenie na miejscu twojej koleżanki a w razie zaciazenie poszlabym do sadu pracy. umowa zlecenie, jezeli jest taka tylko z nazwy a posiada znamiona umowy o prace JEST umowa o pracę.- tak stanowi prawo

[kayra]

Napisane przez Choji

Miałam nie komentować, bo mnie wasze dziecinne zachowanie przeraża, ale po tym poście nie wytrzymałam.
Domina. Przeczytaj sobie tytuł tego wątku: "Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.4.". Twoje słowa zaznaczone świadczą tylko o tym że to Ciebie, a nie dziewczyn które chcą się motywować i wspierać, nie powinno tu być. Polecam też pierwszy post z wątku matki.
(dziewczyny nie powinny obgadywać tego wątku, ale w pełni je rozumiem. Sama nie mam ochoty się tu od dłuższego udzielać, skoro zamiast motywacji jest zawiść oraz licytacja która ma gorzej)
To samo kieruję do reszty krzykaczek.
Od tego był ten wątek:Pracy szukamy - ciągle się wspieramy i nigdy nie poddamy! cz.4.

A ja nie rozumiem, uważasz ze teksty nieogarnięta, nieambitna wspierają, motywują? Wyraźne powiedzenie tego za plecami jest ok? Ja uważam, że takie teksty raczej dołują, a to one ciągle piszą ze my je dołujemy. A nie uważasz, że to dziewczyny zaczynają podział na te lepsze i gorsze? Każdy tu opisuje jak u niego wygląda sytuacja, po prostu, nie we im po co to oceniać.

[201612231846]

Wpadłam na chwilę się przywitać

Przy okazji was nadrobiłam. Dziewczyny mniej sprzeczek . I nie obgadujemy się nawzajem . Jak ktoś chce tylko po obgadywać to niech idzie na plotkowe

---------- Dopisano o 13:01 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Wyluzujcie trochę

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:01 ----------

Napisane przez tajkuna

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=662720&page=93
Tu jest wątek, gdzie nas obrażają i obgadują za plecami. Strona 93.
Ktoś pytał, o ten wątek tutaj , to go znalazłam.
Cytaty z tego wątku.

"a tam w ciebie wierzę jednak wydaje mi się, że nie do końca może pasujesz do wątku, w którym dziewczyny szukają w większości pracy jakiejkolwiek i w dużej mierze są zbyt nierozgarnięte żeby nawet takową znaleźć. Po prostu zbyt ambitna jesteś"- słowa nou obrażające ,wszystkie nas, które pracy nie mają.

"Przynajmniej nie spowodujesz dola i depresji na myśl o tym, że czeka mnie bezrobocie na wizażu i ewentualnie rodzenie dzieci z antykoncepcji. "- słowa nicRu , obrażające nawet Tusię.
Tusia, wczoraj pisała, że antykoncepcja może zawieść i jej koleżankę zawiodła. A jak wiadomo, żadna antykoncepcja 100 % zabezpieczenia nie daję. Zawsze jest jakiś promil lub procent szans, że się wpadnie, nawet przy prawidłowym stosowaniu.

Jak zauważyłam,że nou, udziela się dziś się na innych wątkach, a tu boi się napisać. Ale dla nas to lepiej tylko.

Oj powiem tyle. Fakt ,faktem ,że koleżanka zachowała się nie w porządku mówiąc takie rzeczy. Może z 1 strony chciała zmotywować dziewczynę?
"a tam w ciebie wierzę jednak wydaje mi się, że nie do końca może pasujesz do wątku, w którym dziewczyny szukają w większości pracy jakiejkolwiek i w dużej mierze są zbyt nierozgarnięte żeby nawet takową znaleźć. Po prostu zbyt ambitna jesteś"

Chociaż z tym drugim cytatem to już przegięcie . Ale ok. Nie jesteśmy w przedszkolu. Nie wskakujmy sobie nawzajem na ambicje ,bo nie ma sensu? Ktoś szuka pracy jakiejkolwiek? Ok. Nie ma w tym nic złego. Nie od razu Rzym zbudowano. A poza tym czasami jest tak ,że człowiek zaczyna od jakiekolwiek pracy ,a kończy w bardzo dobrej .

Także ogarnijcie się ,bo nie jesteśmy tu by się sprzeczać ,kłócić itd .

[kayra]

Napisane przez domiwika93

Oj powiem tyle. Fakt ,faktem ,że koleżanka zachowała się nie w porządku mówiąc takie rzeczy. Może z 1 strony chciała zmotywować dziewczynę?
"a tam w ciebie wierzę jednak wydaje mi się, że nie do końca może pasujesz do wątku, w którym dziewczyny szukają w większości pracy jakiejkolwiek i w dużej mierze są zbyt nierozgarnięte żeby nawet takową znaleźć. Po prostu zbyt ambitna jesteś"

Chociaż z tym drugim cytatem to już przegięcie . Ale ok. Nie jesteśmy w przedszkolu. Nie wskakujmy sobie nawzajem na ambicje ,bo nie ma sensu? Ktoś szuka pracy jakiejkolwiek? Ok. Nie ma w tym nic złego. Nie od razu Rzym zbudowano. A poza tym czasami jest tak ,że człowiek zaczyna od jakiekolwiek pracy ,a kończy w bardzo dobrej .

Także ogarnijcie się ,bo nie jesteśmy tu by się sprzeczać ,kłócić itd .

Ty chyba po prostu nie jesteś do konca w temacie i inaczej to zrozumiałaś, to dwie koleżanki, które zwyczajnie obgadywały i naśmiewały sie czyimś kosztem za plecami. Jak chce motywować niech motywuje tutaj, przecież niby ten wątek po to jest.