Kobiety mężczyzn mundurowych:) - część już IV

[Flower23]

Karola

Nie ma zamiaru odejść, bo to w sumie jedyna na czym się zna, ale bez awansu tak się stanie. No i on nie jest z tych żołnierzy, którzy bez wazeliny wchodzą przełożonym w tyłki. Nawet by nie potrafił.

[FarFromHere]

No i wątek się rozkręcił

Flavis

Nie wyprowadziłam się póki co i na razie zdecydowałam że zostaję u siebie - mam tutaj nową prace w której chciałabym zdobyć doświadczenie, ale jeśli tylko w okolicach TŻ pojawi się jakieś ciekawe ogłoszenie to oczywiście aplikuje. TŻ na szczęście wiele zrozumiał i nie ma o to pretensji

Karola82

Weekend nie będzie romantyczny i we dwoje bo jedziemy ze znajomymi, dość sporą grupką, ale i tak się cieszę W Wiedniu już byłam kiedyś na wycieczce szkolnej więc nie jest to dla mnie jakaś nowość, a osobiście wolę zupełnie nieznane miejsca na wyjazdy, ale TŻ nie był więc to dla niego

Flower23

Domek drewniany <3 też bym chciała! Ale póki co buduje mi się mieszkanie, kupione w okresie kiedy z TŻ nie byliśmy razem. Miałam takie plany co do jego urządzenia a być może nigdy w nim nie zamieszkam i pójdzie pod wynajem;P

A wracając do tematu to mój TŻ swoje dni wolne przysługujące za służbę ma kiedy odbierać i nie ma z tym żadnego problemu. Jednostka na końcu świata ale atmosfera rodzinna i przyjazna więc chociaż tyle. A ja się ciesze bo raz czasem może do mnie przyjechać na chociaż jeden dzień dłużej

[Blondi2989]

Napisane przez Karola82

Suuuper! też mi się marzy domek...ale to dla nas nieosiągalne...
I w ogóle by mi się nie znudziło urządzanie domu, to super frajda

A potem jeszcze tacierzyńskiego dwa tygodnie

Ten domek to nie jest nasze 100% spełnienie marzeń, bo nie jest to dom jednorodzinny, ale ćwiartka szeregówki, ale to i tak zawsze lepiej niż mieszkanie - więcej metrów, kominek, kawałek ogródka

No właśnie, a propo tacierzyńskiego - ostatnio gdzieś mignęła mi informacja, że wojskowym nie przysługuje...
Czy wiecie coś na ten temat?

[vonka7]

Witam wszystkie nowe mundurówki, z którymi nie zdążyłam się przywitać
inesitkam Córeczki są fajne ładne imię wybraliście co do porodu z TŻem to ja na początku tez chciałam, wszystkie zgody załatwione były tyle, że poród miałam wywoływany w sumie trzy razy i dopiero za 3 poszło i to takim ekspresem, że TŻ nie zdąrzył dojść (a do szpitala miał ok 500 m ) z perspektywy czasu ciesze się, że byłam tam bez Niego nie tyle, że obrzydzenie i tego typu bzdury ale nie umiałąbym sie przy Nim chyba skupic i trwałoby to o wiele dłużej na początku chciałam Go miec przy sobie bo byłam przygotowana na ogromny ból, a okazało się, że moje miesiączki były równie bolące co poród
Flower23 fajne ma te służby a gdzie służy? Z tą emeryturą to jedna wielka porażka, no ale nie ma co rozgadywać się na ten temat, w każdym razie wiem co czujesz i pewnie myślisz u mojego Męża wymyślili sobie, ze na podoficerkę szer może wnioski pisac dopiero po 10 latach służby zgłupieli do reszty
FarFromHere ale Wam zazdroszczę u Nas jak Pola podrośnie to może też sie uda gdzieś pojechać
Blondi2989 fajnie mieć i takie "szeregowiec" co do tacierzyńskiego od stycznia zeszłego roku i żołnierzom należy się. Dwa tygodnie, które można wykorzystać do 12 miesiąca życia dziecka.

[inesitkam]

vonka mam nadzieję, że mój jednak będzie przy porodzie bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. A tak w ogóle to właśnie byłam na wizycie i Malutka waży już ok. 2500g I mimo tego, że termin na 2.06 to dziś dopadła mnie myśl, że przecież to już tuż tuż. Że czas pakować się do szpitala, skręcić łóżeczko itp. bo przecież nie zdążymy.
Niestety u mojego odbieranie dni wolnych nie jest takie łatwe. Dziś nawet w jednym grafiku miał wpisane wolne i miał iść ze mną do lekarza, a o 7.50 zadzwonił jego telefon, że od 20 minut powinien być w pracy. Dobrze, że wcześnie wstaliśmy więc był już po śniadaniu, a 15 minut później był już przebrany na odprawie.
Co do urlopu to na szkole rodzenia dowiedzieliśmy się jeszcze, że może dostać dodatkowe 2 tygodnie urlopu na opiekę nad żoną, które jest płatne 80%. Jeśli się uda to na pewno to wykorzystamy.
Co do emerytury i kursów podoficerskich to niestety szkoda słów.

[Flower23]

Vonka służy na Śląsku. U niego wymyślili, że po 9 można się starać, ale i tak nie chcą puszczać. Paranoja.

[201608010929]

Napisane przez inesitkam

vonka mam nadzieję, że mój jednak będzie przy porodzie bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. A tak w ogóle to właśnie byłam na wizycie i Malutka waży już ok. 2500g I mimo tego, że termin na 2.06 to dziś dopadła mnie myśl, że przecież to już tuż tuż. Że czas pakować się do szpitala, skręcić łóżeczko itp. bo przecież nie zdążymy.
Niestety u mojego odbieranie dni wolnych nie jest takie łatwe. Dziś nawet w jednym grafiku miał wpisane wolne i miał iść ze mną do lekarza, a o 7.50 zadzwonił jego telefon, że od 20 minut powinien być w pracy. Dobrze, że wcześnie wstaliśmy więc był już po śniadaniu, a 15 minut później był już przebrany na odprawie.
Co do urlopu to na szkole rodzenia dowiedzieliśmy się jeszcze, że może dostać dodatkowe 2 tygodnie urlopu na opiekę nad żoną, które jest płatne 80%. Jeśli się uda to na pewno to wykorzystamy.
Co do emerytury i kursów podoficerskich to niestety szkoda słów.

Mój Tż też będzie ze mną przy porodzie, chyba że będzie cesarka. Ja mam termin na 8 lipca i maluch waży 1500g.

[vonka7]

Napisane przez inesitkam

vonka mam nadzieję, że mój jednak będzie przy porodzie bo inaczej sobie tego nie wyobrażam. A tak w ogóle to właśnie byłam na wizycie i Malutka waży już ok. 2500g I mimo tego, że termin na 2.06 to dziś dopadła mnie myśl, że przecież to już tuż tuż. Że czas pakować się do szpitala, skręcić łóżeczko itp. bo przecież nie zdążymy.
Niestety u mojego odbieranie dni wolnych nie jest takie łatwe. Dziś nawet w jednym grafiku miał wpisane wolne i miał iść ze mną do lekarza, a o 7.50 zadzwonił jego telefon, że od 20 minut powinien być w pracy. Dobrze, że wcześnie wstaliśmy więc był już po śniadaniu, a 15 minut później był już przebrany na odprawie.
Co do urlopu to na szkole rodzenia dowiedzieliśmy się jeszcze, że może dostać dodatkowe 2 tygodnie urlopu na opiekę nad żoną, które jest płatne 80%. Jeśli się uda to na pewno to wykorzystamy.
Co do emerytury i kursów podoficerskich to niestety szkoda słów.

Rozumiem Cię w zupełności
Co do tych b dodatkowych 2 tyg wolnych
To wystarczy ze Twój ginekolog mu opiekę wpisze czasem przy wyjściu ze szpitala juz dają.

Napisane przez Flower23

Vonka służy na Śląsku. U niego wymyślili, że po 9 można się starać, ale i tak nie chcą puszczać. Paranoja.

Widzę, że u Was też wesoło

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Mój Tż też będzie ze mną przy porodzie, chyba że będzie cesarka. Ja mam termin na 8 lipca i maluch waży 1500g.

A jest jakieś ryzyko ze cesarka może się skończyć?

[201608010929]

Napisane przez vonka7

A jest jakieś ryzyko ze cesarka może się skończyć?

Tak, kilka lat temu operowałam laserowo oczy i muszę przed porodem odwiedzić okulistę żeby stwierdził, czy jest to przeciwwskazanie do porodu naturalnego.

[vonka7]

Napisane przez MistrzyniSprzecznosci

Tak, kilka lat temu operowałam laserowo oczy i muszę przed porodem odwiedzić okulistę żeby stwierdził, czy jest to przeciwwskazanie do porodu naturalnego.

A jaka wadę korygowalas? Pytam bo sama mam wadę wzroku (zez+dalekowidzem jestem) i jakby tego było mało w pakiecie tetniak komory między przedsionkowej, a mimo wszystko przeciwwskazań do SN nie było i w sumie się ciesze trzymam za
Was kciuki

[Flavis]

To moze opowiem jak jest u mnie, bo widze, ze wasi TŻ juz pracuja w wojsku.
Ze swoim jestesmy od 1,5 roku razem, przez caly okres naszego zwiazku studiowal w szkole oficerskiej. Dwa tygodnie temu wyjechal do innego miasta, bo chcial zmienic specjalizacje, a takiej jakiej chcial nie bylo u nas.
W kazdym razie teraz mieszkamy w dwoch roznych miastach i jest ciezko, ale wierze, ze poczatki sa trudne, a potem tylko z gorki. Z tym, ze zycie z zolnierzem nie jest latwe i oboje o tym wiemy; trudno mi sie czesto pogodzic z tym jakie ma ograniczenia zwiazane z zawodem. Tym bardziej, ze jest jeszcze na studiach, wiec przez te wszystkie lata musi sie godzic z decyzja kapitanow odnosnie przepustek i tego wszystkiego. No i fakt, ze ma tylko miesiac urlopu na caly rok, gdzie ja mam oczywiscie o wiele wiecej wolnego czasu.
Przede wszystkim trudno ustalic jakies plany odnosnie naszych wyjazdow. Rok temu mielismy zaplanowana cala majowke, a tu nagle skrocili mu wolne o jeden dzien... Albo te wszystkie weekendy, gdzie najpierw mogl wyjsc, potem nie mogl. A te sluzby i inne to rowniez temat rzeka. Gdy jeszcze mieszkalismy w jednym miescie to nie bylo problemem, bo zawsze moglismy sie zobaczyc chocby na chwile, a teraz jest w innym miescie i to juz nie jest mozliwe.
Pocieszalam sie mysla, ze jak skonczy studia to sie wszystko jakos ulozy, ale tak czytam co piszecie i mam wrazenie, ze nic sie nie zmieni. Procz tego, ze nie bedzie juz mieszkal w koszarach.

Jak to jest, czym sie rozni zycie studenta w koszarach, a oficera?

[Flower23]

Napisane przez Flavis

To moze opowiem jak jest u mnie, bo widze, ze wasi TŻ juz pracuja w wojsku.
Ze swoim jestesmy od 1,5 roku razem, przez caly okres naszego zwiazku studiowal w szkole oficerskiej. Dwa tygodnie temu wyjechal do innego miasta, bo chcial zmienic specjalizacje, a takiej jakiej chcial nie bylo u nas.
W kazdym razie teraz mieszkamy w dwoch roznych miastach i jest ciezko, ale wierze, ze poczatki sa trudne, a potem tylko z gorki. Z tym, ze zycie z zolnierzem nie jest latwe i oboje o tym wiemy; trudno mi sie czesto pogodzic z tym jakie ma ograniczenia zwiazane z zawodem. Tym bardziej, ze jest jeszcze na studiach, wiec przez te wszystkie lata musi sie godzic z decyzja kapitanow odnosnie przepustek i tego wszystkiego. No i fakt, ze ma tylko miesiac urlopu na caly rok, gdzie ja mam oczywiscie o wiele wiecej wolnego czasu.
Przede wszystkim trudno ustalic jakies plany odnosnie naszych wyjazdow. Rok temu mielismy zaplanowana cala majowke, a tu nagle skrocili mu wolne o jeden dzien... Albo te wszystkie weekendy, gdzie najpierw mogl wyjsc, potem nie mogl. A te sluzby i inne to rowniez temat rzeka. Gdy jeszcze mieszkalismy w jednym miescie to nie bylo problemem, bo zawsze moglismy sie zobaczyc chocby na chwile, a teraz jest w innym miescie i to juz nie jest mozliwe.
Pocieszalam sie mysla, ze jak skonczy studia to sie wszystko jakos ulozy, ale tak czytam co piszecie i mam wrazenie, ze nic sie nie zmieni. Procz tego, ze nie bedzie juz mieszkal w koszarach.

Jak to jest, czym sie rozni zycie studenta w koszarach, a oficera?

Jeśli Cię to pocieszy, to początek mojego związku z TŻ, od sierpnia do stycznia, wyglądał tak, że TŻ był 500 km od domu, w jednostce w totalnym zadu..... . Daliśmy rade, chociaż tęskniłam okropnie.

Zawodowy żołnierz nie musi się już prosić o przepustki chociaż też różnie bywa z wolnym, jednak mój TŻ nie ma kłopotu z odebraniem dni, które dostał za coś tam. Też dużo od przełożonych zależy. Mnie jedynie drażni to, że dosłownie nic na przód zaplanować nie można. Bo zawsze coś może mu wypaść. Tak samo teraz, niby ma wolne 3 maja, nie idzie w żadnej kompanii, ale do piątku może się dużo zmienić. Mam nadzieję, że jednak nie kopnie go ten wątpliwy zaszczyt

Ile Twojemu TŻ zostało jeszcze studiów?

[sensualna]

Jak my się poznaliśmy to mój N służył już chyba 2 lata w jednostce (po studiach właśnie) i już wtedy nie ma mowy o żadnych przepustkach, to już nie szkoła. Rzeczywiście z planowaniem nie jest tak łatwo bo można jedynie na miesiąc cokolwiek planować. Na początku miesiąca dopiero wiadomo co i jak, dalej już nie. I wszystko może ulec zmianie. Ja co prawda jakoś nie odczułam żeby to komplikowała codzienne życie. Zazwyczaj jest tak jak było ustalane. Także moim zdaniem to różni się bardzo, no ale tak jak mowie, my się poznaliśmy później to nie mam takiego namacalnego porównania.

[vonka7]

Zgadzam się w 100% z moja poprzedniczka mnie najbardziej denerwują debilne wręcz decyzję. bez sensownego uzasadnienia. Teraz z wolnym TY na szczęście nie ma problemu ale na poprzednim dywizjonie to był jakiś koszmar. Nie mógł nawet o tydzień przełożyć urlopu ze względu na mój poród. dni wolne mu przepadły. wszystko zależy od dowódcy. Teraz nie jest źle. czasem teskno za rodzinom jest bo mamy do nich 350 km i w sumie jesteśmy tu sami.

[Flower23]

Napisane przez vonka7

Zgadzam się w 100% z moja poprzedniczka mnie najbardziej denerwują debilne wręcz decyzję. bez sensownego uzasadnienia. Teraz z wolnym TY na szczęście nie ma problemu ale na poprzednim dywizjonie to był jakiś koszmar. Nie mógł nawet o tydzień przełożyć urlopu ze względu na mój poród. dni wolne mu przepadły. wszystko zależy od dowódcy. Teraz nie jest źle. czasem teskno za rodzinom jest bo mamy do nich 350 km i w sumie jesteśmy tu sami.

Co do debilnych decyzji.... jednostka TŻ jakiś miesiąc temu miała zmianę warty przy grobie nieznanego żołnierza w Warszawie. Generalnie weekend wyjęty z życia. I co? Każdy dostał 700 zł nagrody oprócz mojego TŻ, bo.... miał słaby wynik z wfu rok temu

[Flavis]

Napisane przez Flower23

Ile Twojemu TŻ zostało jeszcze studiów?

Niestety jak przeniosl sie do innej uczelni, to jest z powrotem na 1 roku, tak wiec zostalo mu niewiele ponad 4 lata.


No wlasnie, najgorsze jest to, ze nie mozna planowac. Zawsze moglabym pojechac do niego, gdyby on nie mogl wyjechac, ale o tym wiemg z tydzien na tydzien, a wtedy bilety nie sa takie tanie. U niego jeszcze lepiej, bo wiadomo, ze ma spora znizke na pociagi, ale u mnie wyszloby to o wiele drozej.

I jak tu zyc? Ale przynajmniej mam teraz czas na nauke, moge sie skupic na swoich sprawach. Tylko jak maja tak wygladac najblizsze 4 lata to robi mi sie smutno na sama mysl o tym.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Napisane przez Flower23

Co do debilnych decyzji.... jednostka TŻ jakiś miesiąc temu miała zmianę warty przy grobie nieznanego żołnierza w Warszawie. Generalnie weekend wyjęty z życia. I co? Każdy dostał 700 zł nagrody oprócz mojego TŻ, bo.... miał słaby wynik z wfu rok temu

Pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam. To juz szczyt niesprawiedliwosci.

[Flower23]

Napisane przez Flavis

Niestety jak przeniosl sie do innej uczelni, to jest z powrotem na 1 roku, tak wiec zostalo mu niewiele ponad 4 lata.


No wlasnie, najgorsze jest to, ze nie mozna planowac. Zawsze moglabym pojechac do niego, gdyby on nie mogl wyjechac, ale o tym wiemg z tydzien na tydzien, a wtedy bilety nie sa takie tanie. U niego jeszcze lepiej, bo wiadomo, ze ma spora znizke na pociagi, ale u mnie wyszloby to o wiele drozej.

I jak tu zyc? Ale przynajmniej mam teraz czas na nauke, moge sie skupic na swoich sprawach. Tylko jak maja tak wygladac najblizsze 4 lata to robi mi sie smutno na sama mysl o tym.

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------



Pierwszy raz sie z czyms takim spotkalam. To juz szczyt niesprawiedliwosci.

No to niezła lipa ze studiami :| sporo jeszcze czekania przed Wami.

Widzisz, tak jest niestety w wojsku. TŻ bardzo długo je idealizował, ale powoli zaczęły do niego docierać absurdy jakie mają miejsce i bywa tym sfrustrowany i rozczarowany. Najbardziej tym, że poświęcił kilka lat, a nawet z tego emerytury nie będzie miał i za chwilę mu podziękują.

[Flavis]

Napisane przez Flower23

No to niezła lipa ze studiami :| sporo jeszcze czekania przed Wami.

Widzisz, tak jest niestety w wojsku. TŻ bardzo długo je idealizował, ale powoli zaczęły do niego docierać absurdy jakie mają miejsce i bywa tym sfrustrowany i rozczarowany. Najbardziej tym, że poświęcił kilka lat, a nawet z tego emerytury nie będzie miał i za chwilę mu podziękują.

O co chodzi? Dlaczego nie bedzie mial emerytury? On po studiach wojskowych jest? Bo po nich musi obowiazkowi odsluzyc 10 lat, aby moc odejsc z wojska, to dlaczego maja mu podziekowac?

No niestety, 4 lata to sporo. Ja wlasnie skonczylam liceum, za tydzien matura, wiec teoretycznie moglabym sie przeniesc do niego na studia, ale ani mieszkac razem ani nic... Nie wiem, czy to dobry pomysl.

[inesitkam]

Napisane przez Flower23

No to niezła lipa ze studiami :| sporo jeszcze czekania przed Wami.

Widzisz, tak jest niestety w wojsku. TŻ bardzo długo je idealizował, ale powoli zaczęły do niego docierać absurdy jakie mają miejsce i bywa tym sfrustrowany i rozczarowany. Najbardziej tym, że poświęcił kilka lat, a nawet z tego emerytury nie będzie miał i za chwilę mu podziękują.

To zupełnie tak jak u nas. Zostało mu 5 lat służby, a później wojsko kopnie go w tyłek i tyle z tego będzie miał.
Co do nagród to też żenada. Ciągle tylko obiecują, a później i tak dostają tylko Ci z największymi plecakami. I nie dziwiłabym się, że M ich nie dostaje, ale o dziwo w 99% kiedy jest sytuacja awaryjna i trzeba się w coś zaangażować, pomóc itp to oczywiście telefon do mojego M. A w momencie kiedy jemu potrzeba np. jeden dzień wolnego to jest wielkie ale, bo przecież jak go chwilę nie będzie to od razu jednostka zniknie.

[Flower23]

Napisane przez Flavis

O co chodzi? Dlaczego nie bedzie mial emerytury? On po studiach wojskowych jest? Bo po nich musi obowiazkowi odsluzyc 10 lat, aby moc odejsc z wojska, to dlaczego maja mu podziekowac?

No niestety, 4 lata to sporo. Ja wlasnie skonczylam liceum, za tydzien matura, wiec teoretycznie moglabym sie przeniesc do niego na studia, ale ani mieszkac razem ani nic... Nie wiem, czy to dobry pomysl.

Jeśli żołnierz w ciągu 12 lat służby nie awansuje, to wylatuje. Nie jest po żadnej szkole, w wojsku został zaraz po zasadniczej.

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez inesitkam

To zupełnie tak jak u nas. Zostało mu 5 lat służby, a później wojsko kopnie go w tyłek i tyle z tego będzie miał.
Co do nagród to też żenada. Ciągle tylko obiecują, a później i tak dostają tylko Ci z największymi plecakami. I nie dziwiłabym się, że M ich nie dostaje, ale o dziwo w 99% kiedy jest sytuacja awaryjna i trzeba się w coś zaangażować, pomóc itp to oczywiście telefon do mojego M. A w momencie kiedy jemu potrzeba np. jeden dzień wolnego to jest wielkie ale, bo przecież jak go chwilę nie będzie to od razu jednostka zniknie.

Mojemu TŻ też tyle służby zostało. O ile w ogóle, bo przecież mogą mu kontraktu nie przedłużyć i wtedy dupa jedna wielka. Pleców nie ma, podlizywać się nie będzie.

[inesitkam]

Napisane przez Flower23

Mojemu TŻ też tyle służby zostało. O ile w ogóle, bo przecież mogą mu kontraktu nie przedłużyć i wtedy dupa jedna wielka. Pleców nie ma, podlizywać się nie będzie.

Czyli jesteśmy dokładnie w tej samej sytuacji. TŻ nawet raz próbował dostać się na kurs, ale te kwalifikacje to był śmiech na sali. Szkoda gadać.

[Flower23]

Napisane przez inesitkam

Czyli jesteśmy dokładnie w tej samej sytuacji. TŻ nawet raz próbował dostać się na kurs, ale te kwalifikacje to był śmiech na sali. Szkoda gadać.

Specjalnie takie zrobili, żeby jak najmniej żołnierzy mogło się na kurs dostać i potem egzamin zdać. 4 jego kolegów ostatnio było. Tylko jeden zdał egzamin końcowy, a z tego, co wiem, to chyba mają tylko jedną możliwość. Super po prostu.

[vonka7]

Napisane przez Flower23

Co do debilnych decyzji.... jednostka TŻ jakiś miesiąc temu miała zmianę warty przy grobie nieznanego żołnierza w Warszawie. Generalnie weekend wyjęty z życia. I co? Każdy dostał 700 zł nagrody oprócz mojego TŻ, bo.... miał słaby wynik z wfu rok temu

to już szczyt chamstwa. Mój ostatnio był 5 tygodni na poligonie, Córka w między czasie w szpitalu wylądowała, masakra jakas. Myslicie, że coś dostał. Nie liczylismy na pieniądze ale chociaz głupie 3 dni wolnego.

Napisane przez Flavis

O co chodzi? Dlaczego nie bedzie mial emerytury? On po studiach wojskowych jest? Bo po nich musi obowiazkowi odsluzyc 10 lat, aby moc odejsc z wojska, to dlaczego maja mu podziekowac?

No niestety, 4 lata to sporo. Ja wlasnie skonczylam liceum, za tydzien matura, wiec teoretycznie moglabym sie przeniesc do niego na studia, ale ani mieszkac razem ani nic... Nie wiem, czy to dobry pomysl.

Musisz w ciągu 12 lat awansować, inaczej dziękują. Oficerów to nie obowiązuje bo mają stałą od razu.

Napisane przez inesitkam

To zupełnie tak jak u nas. Zostało mu 5 lat służby, a później wojsko kopnie go w tyłek i tyle z tego będzie miał.
Co do nagród to też żenada. Ciągle tylko obiecują, a później i tak dostają tylko Ci z największymi plecakami. I nie dziwiłabym się, że M ich nie dostaje, ale o dziwo w 99% kiedy jest sytuacja awaryjna i trzeba się w coś zaangażować, pomóc itp to oczywiście telefon do mojego M. A w momencie kiedy jemu potrzeba np. jeden dzień wolnego to jest wielkie ale, bo przecież jak go chwilę nie będzie to od razu jednostka zniknie.

Dziewczyny zobaczymy w 2016 roku. Może im sie oczy otworzą, wtedy mija 12 lat od wprowadzenia armii zawodowej. Myślą, że ludzie w cywilu nie wiedzą, że armia to teraz jedno wielkę bagno, w którym ręka rękę myje. Nie bedzie chętnych to może cos zmienią. Także dziewczyny głowy do góry

[Karola82]

W wojsku niestety wszystko jest płynne.... Zależy jaka jednostka bo każda jednostka rządzi się swoimi prawami. Zależy jaki dowódca bo każdy dowódca jest inny... Może być super, albo można trafić na totalny beton. W każdym razie oficerka ma lepiej niż szeregowi... zawsze tak było, jest i będzie z pewnością.


Mój tż liczę na to, że doczeka emerytury ale chyba po tej najniższej (nie wiem, 50%?) spada stamtąd do innej pracy. Już ma zaplanowane wszystko. Zostało mu jeszcze 6 lat....


Co do porodu to mój tż był przy dwóch. Wolałam z nim rodzić bo panie pielęgniarki, położne generalnie personel patrzył przychylniej.

[Flower23]

vonka

To mój TŻ był na poligonie we wrześniu z kolega, którego żona na dniach miała rodzić. Przecież ja bym do głowy dostała, jakbym przed porodem została sama, bez TŻ. Ja nie wierzę w to, że cokolwiek się zmieni. Nie dla szeregowych, jak mój TŻ. Najgorsze jest to, że często wojskowi wyżej stopniem od mojego G mniej wiedzą o sprzęcie, na którym pracują, nie potrafią się do niego dobrać, a na egzaminach i tak mają 5.

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:04 ----------

Napisane przez Karola82

W wojsku niestety wszystko jest płynne.... Zależy jaka jednostka bo każda jednostka rządzi się swoimi prawami. Zależy jaki dowódca bo każdy dowódca jest inny... Może być super, albo można trafić na totalny beton. W każdym razie oficerka ma lepiej niż szeregowi... zawsze tak było, jest i będzie z pewnością.


Mój tż liczę na to, że doczeka emerytury ale chyba po tej najniższej (nie wiem, 50%?) spada stamtąd do innej pracy. Już ma zaplanowane wszystko. Zostało mu jeszcze 6 lat....


Co do porodu to mój tż był przy dwóch. Wolałam z nim rodzić bo panie pielęgniarki, położne generalnie personel patrzył przychylniej.

Tylko często bywa tak, że faceci po szkole oficerskiej mają małe pojęcie o rzeczywistości wojska, o realiach służenia.

Mój właśnie nie ma pomysłu na to, co po wojsku. Boję się, że chłop mi się załamie.

[zakonna]

Dziewczyny. Przecież wiedziałyscie ze armia to nie praca od 8 do 16. Taka specyfika pracy ze w domu raz jest a raz go nie ma. Przestańcie psioczyc bo to aż głupio czytać.

[sensualna]

Napisane przez Flower23

Tylko często bywa tak, że faceci po szkole oficerskiej mają małe pojęcie o rzeczywistości wojska, o realiach służenia.

Nie kategoryzowałabym tak, to zależy od człowieka, od wiedzy, umiejętności i zaangażowania. Mój TŻ jest oficerem i jest dobry w tym co robi. Często dzwonią do niego koledzy aby podpytać o coś, dowiedzieć się, poradzić co moją zrobić w danej sprawie, sytuacji albo o przepisy, które tym regulują.

[Rumba88]

Napisane przez Flower23

Tylko często bywa tak, że faceci po szkole oficerskiej mają małe pojęcie o rzeczywistości wojska, o realiach służenia.

A można wiedzieć na jakiej podstawie tak twierdzisz?

[Flower23]

Napisane przez Rumba88

A można wiedzieć na jakiej podstawie tak twierdzisz?

TŻ często opowiada co się dzieje w pracy

[Rumba88]

Napisane przez Flower23

TŻ często opowiada co się dzieje w pracy

Nie jest to dla mnie żadną odpowiedzią. Niby dlaczego Oficerowie mają mieć małe pojęcie o rzeczywistości wojska? Sroce spod ogona nie wypadli.

Sprecyzuj. Jest tu sporo żon i dziewczyn oficerów, może się czegoś nowego dowiemy.