Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

[Patri]

Napisane przez shinypearl

Gratulacje, wielki powód do dumy Tak się ciężko na to nastawiałaś. A sama też nie lubię załatwiać takich rzeczy, dzwonić, dopytywać, zawsze to odkładam, więc wiem jak niełatwo było się za to zabrać i Tobie

Dziękuję Ci.
Czuję wielką radość z takiej małej rzeczy.
Bardzo waha się u mnie od totalnego rozpaczowego doła do euforycznej radości. W tym wszystkim gubię rzeczywistość, spoczywam na laurach, aż znów mnie zaskoczy coś na co nie jestem przygotowana i znów zaliczę dół. To by trzeba było zrównoważyć.
Kolejnym moim zadaniem jest sporządzenie nowego dobrego CV z nowym zdjęciem, o które prosiła kierownik biura. Dziś się za to nie zabiorę. Mam zaległe porządkowanie domu.

Fajnie, że Twoja odpowiedź na mój post tak szybko się pojawiła. Dziękuję, shinypearl. Czuję przez to, że z Wami jako grupą podzieliłam się tą radością, że wiecie i cieszycie się tak jak ja. Przynajmniej lubię tak myśleć.

[Pomika]

Gratulacje Patri. Moge zapytać co to za praktyki i co skończyłaś? Mam dzisiaj dużo do zrobienia i nie chce wejść w tryb googlowania, bo sie z niego nie wydostane do wieczora.

Mój plan
1.Doprowadzić pokój do stanu używalności, co mi zajmie z pół dnia(w tym ze dwa prania)
2. Rozplanować nauke do inżynierskiego i przygotowac notatki
3 Wyczyscic rower^^
4. umyć łazienkę
5. pograc w wiedźmina <3

[shinypearl]

Napisane przez Patri

Dziękuję Ci.
Czuję wielką radość z takiej małej rzeczy.
Bardzo waha się u mnie od totalnego rozpaczowego doła do euforycznej radości. W tym wszystkim gubię rzeczywistość, spoczywam na laurach, aż znów mnie zaskoczy coś na co nie jestem przygotowana i znów zaliczę dół. To by trzeba było zrównoważyć.
Kolejnym moim zadaniem jest sporządzenie nowego dobrego CV z nowym zdjęciem, o które prosiła kierownik biura. Dziś się za to nie zabiorę. Mam zaległe porządkowanie domu.

Fajnie, że Twoja odpowiedź na mój post tak szybko się pojawiła. Dziękuję, shinypearl. Czuję przez to, że z Wami jako grupą podzieliłam się tą radością, że wiecie i cieszycie się tak jak ja. Przynajmniej lubię tak myśleć.

Nie taka mała ta rzecz
Ja też tak to postrzegam, lubię pisać co mi się udało i wiedzieć, że ktoś też ma sukces na koncie, a jak czytam, że ktoś odkłada, to wtedy też nie czuję się z tym sama, w końcu wszyscy tu jedziemy na może nie jednym, ale takim samym wózku

Wczoraj byłam megaproduktywna, a dziś właśnie taki zjazd i jak to ujęłaś, spoczęcie na laurach. Trzeba ruszyć moje szanowne 4 litery.
Sprawdzić testy, przygotować się do pracy, iść do roska, kupić kwiaty ojcu.

[Joanna XL]

Patri gratulacje
Brawa dla dziewczyn które uporały się z egzaminami i powodzenia dla tych które mają to jeszcze przed sobą

MimiKuku cieszę się że wróciłaś - jesteśmy w podobnym momencie dziejowym (jeśli chodzi o świeże macierzyństwo) i chyba mamy podobne poglądy na ten temat. Jednocześnie z ciekawością czytam jak starasz się łączyć bycie mamą z pracą zawodową i rozwojem osobistym Podziwiam i spróbuję się inspirować (choć od aktywności okołozawodowej jestem obecnie o lata świetlne).

Tymczasem wróciłam z wakacji - krótkich ale jednak cennych. Czuję w sobie siłę i pewien dystans do minionego roku, (troszkę więcej niż roku) - który obfitował w wydarzenia i zmiany. Zobaczymy czy uda się to poczucie zmienić na coś konstruktywnego.

Na razie spory sukces- wszystko już rozpakowane, posegregowane, pranie wstawione, dom ogarnięty. Na ogół rozpakowywanie zajmowało mi kilka dni.
Niestety uderzyło mnie przy okazji że przestrzeń wokół mnie nie jest dobrze zorganizowana I generalnie nie taka jak bym chciała ... O panoszącym się w kątach bałaganie (bo tak ogólnie to jest posprzątane nie wspominając- ale jak się zajrzy do rzadko używanych szuflad to można by rzeczy przejrzeć, powyrzucać itd.. Czekają mnie porządki

---------- Dopisano o 12:23 ---------- Poprzedni post napisano o 12:19 ----------

Ja również nie cierpię załatwiać spraw - a pukają takie odkładane od dawna a wymagające kontaktu z ludźmi, dopyttywania się ,sprawdzania...
Ok kontakt z ludźmi jest najgorszy (no i jeszcze w obcym języku).
Ale wyboru nie mam

[201609290900]

dzień dobry... (???)

Po pierwsze gratuluje!! Patri załatwienia praktyk, a Pomice - skończonych studiów, nie ważne jak ważne że zrobione!!

Patri jestem tutaj właśnie z tego powodu, dlatego wróciłam. czuję zrozumienie w problemach z którymi staram sie uporać. np.mąż zna mój problem ale w ogóle go nie rozumie. zresztą mężczyzną ciężej zrozumieć różne rzeczy

Pomika spodobał mi się wpis o wiedźminie w planie, bardzo dobrze. trzeba zaplanować rozrywkę!!
a po studiach możesz odczuwać też pewien rodzaj pustki, ponieważ miałaś cel i zadanie teraz go brak. trzeba znaleźć kolejne. z tego może wynikać spadek nastroju. a przyszłość spokojnie, ułoży się.

Joanna też się cieszę z powrotu. zycie sie zmienia z dzieckiem to jest jasne, a jak będzie wyglądać nasze życie i macierzyństwo zalezy od nas - mam taką nadzieję.
też mam zawsze problem z pakowaniem i rozpakowaniem...


dziś mam spadek formy psychicznej, spowodowany mocnym katarem synka przez który się krztusi. zostaliśmy dzis w domu, ja pójde do pracy popołudniu, nie lubię tak, ale całe szczęście mam taką mozliwość.. ciągle choruje// no nic tak jest w żłobku.. nie mam siły na nic, nawet żeby obiad zrobić, a trzeba... zaraz wstanę........

gdzie moja energia ??

[yesno]

Pamiętam jak rok temu broniłam licencjat, jak już było po, matko, jakie to było szczęście

Na magisterke poszłam na polibudę, rzuciłam po nowym roku, bo mi się kompletnie nie podobało. Od dłuższego czasu pracowałam w zawodzie i po rzuceniu studiów pochłonęłam się pracy, teraz zrezygnowałam i zajmuję się czymś innym, ale muszę w końcu zdecydować się na magisterkę. Strasznie to odkładam, bo tak naprawdę nie wiem co chcę studiować. Nie ma kierunku na magisterce związanego z moim dotychczasowym doświadczeniem i tym, w co chcę iść (marketing internetowy), w związku z tym zastanawiam się nad pójściem byle gdzie, jednocześnie dalej rozwijać się zawodowo. Mam ponad rok doświadczenia i to mnie przy tym wyborze trzyma, jednak nie wiem, czy w przyszłości nie beknę za wybór byle jakich studiów. Niby studiuje się po to, by zdobyć pracę, ja już jakieś doświadczenie mam, więc wydaje mi się, że pracodawcy patrzą już na mnie bardziej jak na pracownika, a nie studenta/absolwenta... Zupełnie nie wiem co robić.

[czerwieclipiec]

Patri, super! No i z różnych planów, również ucieczkowych, wykrystalizował konkret.

[201609290900]

yesno a po co chcesz iść na studia? czy tylko po to aby miec magistra? czy masz jakiś cel? potrzebny ci stopień aby awansować w pracy???
może nie ma sensu? a chcesz iśc na zaoczne? jesli tak, to możesz iść kiedys jak faktycznie znajdziesz cos co ci będzie potrzebne.

[yesno]

Napisane przez MimiKuku

yesno a po co chcesz iść na studia? czy tylko po to aby miec magistra? czy masz jakiś cel? potrzebny ci stopień aby awansować w pracy???
może nie ma sensu? a chcesz iśc na zaoczne? jesli tak, to możesz iść kiedys jak faktycznie znajdziesz cos co ci będzie potrzebne.

Po co? Żeby mieć magistra i może poszerzyć horyzonty No i rodzice naciskają, by ten papier mieć, bo różnie w życiu bywa.

Nie wiem, czy kiedyś będzie mi to potrzebne do awansu, ale lepiej zakładać, że tak.

Nie chcę kończyć zaocznych, nie chcę iść kiedyś nie wiadomo kiedy

[Patri]

Napisane przez Pomika

Gratulacje Patri. Moge zapytać co to za praktyki i co skończyłaś?

Dzięki. Praktyki w księgowości, a skończyłam inżynierię chemiczną i procesową

Napisane przez Joanna XL

Tymczasem wróciłam z wakacji - krótkich ale jednak cennych. Czuję w sobie siłę i pewien dystans do minionego roku, (troszkę więcej niż roku) - który obfitował w wydarzenia i zmiany. Zobaczymy czy uda się to poczucie zmienić na coś konstruktywnego.

Życzę tego.

Napisane przez Joanna XL

Niestety uderzyło mnie przy okazji że przestrzeń wokół mnie nie jest dobrze zorganizowana I generalnie nie taka jak bym chciała ... O panoszącym się w kątach bałaganie (bo tak ogólnie to jest posprzątane nie wspominając- ale jak się zajrzy do rzadko używanych szuflad to można by rzeczy przejrzeć, powyrzucać itd.. Czekają mnie porządki

Mnie też (jak zawsze) czekają porządki. (Jak zawsze) rzeczy zbyt dużo w stosunku do miejsca. Czasem mi to przeszkadza, czasem myśli mam zupełnie gdzie indziej, a czasem sprzątam

Napisane przez Joanna XL

Ja również nie cierpię załatwiać spraw - a pukają takie odkładane od dawna a wymagające kontaktu z ludźmi, dopyttywania się ,sprawdzania...
Ok kontakt z ludźmi jest najgorszy (no i jeszcze w obcym języku).
Ale wyboru nie mam

Napisane przez shinypearl

Nie taka mała ta rzecz
Ja też tak to postrzegam, lubię pisać co mi się udało i wiedzieć, że ktoś też ma sukces na koncie, a jak czytam, że ktoś odkłada, to wtedy też nie czuję się z tym sama, w końcu wszyscy tu jedziemy na może nie jednym, ale takim samym wózku

Mała, niemała, dla mnie niemała, ale w życiu przeciętnego żyjącego chyba mała. Każdy z czymś się mierzy.

Napisane przez MimiKuku

dziś mam spadek formy psychicznej, spowodowany mocnym katarem synka przez który się krztusi. zostaliśmy dzis w domu, ja pójde do pracy popołudniu, nie lubię tak, ale całe szczęście mam taką mozliwość.. ciągle choruje// no nic tak jest w żłobku.. nie mam siły na nic, nawet żeby obiad zrobić, a trzeba... zaraz wstanę........

gdzie moja energia ??

zdrówka dla synka i lepszej formy dla Ciebie

Napisane przez yesno

Strasznie to odkładam, bo tak naprawdę nie wiem co chcę studiować.

Dobrze, że nie wynika to z musu a z chęci, bo z tego co rozumiem, to nie są Ci potrzebne studia do pracy, tylko chcesz je zrobić, tak?
Ciekawe, co bym wybrała, gdybym miała taką sytuację.

[yesno]

Patri dokładnie tak. Za to dokładnie wiem na jaką podyplomówkę pójdę, na szczęście ta odpowiednia dla mnie istnieje

[Pomika]

Napisane przez Joanna XL

Ja również nie cierpię załatwiać spraw - a pukają takie odkładane od dawna a wymagające kontaktu z ludźmi, dopyttywania się ,sprawdzania...
Ok kontakt z ludźmi jest najgorszy (no i jeszcze w obcym języku).
Ale wyboru nie mam

Ja akurat nie mam problemu z poganianiem innych i jestem namolna do granic możliwości jak chce coś załatwić...

[201609290900]

yesno i bardzo dobrze że wiesz czego chcesz. tak drążyłam bo z poprzedniego mejla to nie wynikało. może wybierz magistra w miarę bezproblemowego? wiem że np na uniwersytecie ekonomicznym np we wrocławiu maja bardzo nie wiele zajęć i mozna pracowac nawet na pełen etat studiując dziennie. a kierunek jakiś w miarę pasujący do twej pracy.

juz po pracy, idę spać. jutro znów synu w domu a ja no popołudnie do pracy............ eh zmęczenie jest.

[Pomika]

.Grrrr skasowało mi się -.-

Łoo Patri jakie różne dziedziny....

Dobrze że skończyłam, rodzina odetchnie.
A ja mam zjazd formy i spałam caaaały dzień.

Co mam teraz ze soba zrobić, szukać bezpłatnych praktyk w mojej dziedzinie czy brac jakakolwiek prace? I jak mam jej szukać <help>

[Pomika]

Jejku ile u was kosztuje joga, u mnie 35 zł za jedne zajęcia, ja myślałam, że tak z 15 zł...
:<

[yesno]

Napisane przez MimiKuku

yesno i bardzo dobrze że wiesz czego chcesz. tak drążyłam bo z poprzedniego mejla to nie wynikało. może wybierz magistra w miarę bezproblemowego? wiem że np na uniwersytecie ekonomicznym np we wrocławiu maja bardzo nie wiele zajęć i mozna pracowac nawet na pełen etat studiując dziennie. a kierunek jakiś w miarę pasujący do twej pracy.

juz po pracy, idę spać. jutro znów synu w domu a ja no popołudnie do pracy............ eh zmęczenie jest.

Dzięki za zainteresowanie
Wiesz, do Wrocławia nie wyjadę, bo jestem z drugiego końca Polski, mam tu pewne zobowiązania, co z kolei zmniejsza zasięg moich możliwości W tej części Polski, w której jestem, nie ma zbytnio 'nowych kierunków', a marketing internetowy to dość młoda dziedzina marketingu. Samego marketingu nawet zbytnio na uczelniach nie ma, byłam przez pół roku na zarządzaniu, ale zajęcia z marketingu są bardzo odległe od tego marketingu, który teraz istnieje. Podejrzewam, że tak może być na innych uczelniach/kierunkach i nie tylko w tej dziedzinie.

Jeśli chodzi o kierunek najbardziej pasujący do pracy, to powiem Ci, że ludzie na tych stanowiskach kończą przeróżne kierunki - i psychologiczne, i socjologiczne, ekonomiczne, kulturowe, analityczne, dziennikarskie, jak widać totalna swoboda

Mam plan B, gdyby jakoś się nie pofarciło w tym e-marketingu, ten plan B związany jest z licencjatem, który skończyłam, w nim też mam już jakieś niewielkie doświadczenie, może najrozsądniej byłoby kontynuowanie po prostu tej ścieżki?

Jak widać jestem niezdecydowana, nie ma magisterki dla mnie po prostu w miejscu, w którym widzę swoją przyszłość, jednak mimo to chcę mieć magistra i mogę iść na totalnie luźne studia,wybrałam na początek dziennikarstwo ze specjalizacją public relation (dużo piszę ogólnie, piar w pewnym sensie powiązany jest z marketingiem), tylko że to jest mało przyszłościowy kierunek i obawiam się, że mogę kiedyś w przyszłości pożałować tej decyzji.
Z drugiej strony podyplomówka dotyczyć będzie mojego zawodu, więc magisterka w tym wypadku może stracić na znaczeniu - jak liceum dla studenta.

[201609290900]

dzień dobry!!

yesno nie sugerowałam przeprowadzki do wro, ale znalezienie czegos lajtowego jak ta akademia ekonomiczna..
na twoim miejscu wybrałabym cos co by mi sprawiało przyjemność w studiowaniu aby to szybko skończyć i przyjemnie skończyć. kierunek studiów nie ma za dużego wpływu na to co będziesz robic. magister może sie przydac. a sama chcesz się dalej kształcic w wybranym kierunku więc zrób te studia bardziej dla siebie. chociaż lekko związane z pracą... to moja opinia, rób jak chcesz oczywiście, możesz iść na fizykę i się zamęczyć

spałam 6godz pod rząd!!! ale trzeba było wstac o 5. i tak jest dobrze. udało mi się przekonać syna jeszcze do snu...a potem wzięłam sie za pracę której wczoraj nie skończyłam i miałam mega produktywną godzine pracy...po6rano.....

dzis juz jestem lepiej nastawiona do życia. obiad przyszykowany, trochę ogarnięte, w sklepie byliśmy, synu położony na drzemke, mam nadzieję, że zaśnie.. a ja zrobiłam sobie listę rzeczy do zrobienia w pracy
używam Trello do planowania pracy, fajny. wystarcza. mozna odhaczać, różne pierdołki. któraś mi poleciła. shiny??
tam planuje pracę a na papierze planuje życie.
zaczęłam też uczyć się angielskiego z książki po 15minut dziennie. czasem wyjdzie pełen pomidor, ale 15min to minimum. wczoraj mi sie nie udało. dziś musi!! no i ćwiczenia na kręgosłup!!!! eh

Pomika u mnie joga rok temu kosztowąła 30zl za zajęcia, 90zł za 4 zajęcia na miesiąc, 140zł za 8 zajęć.. droga jest niestety. ja sobie właśnie teraz przez to odpuściłam... staram się ćwiczyć w domu, ale to głównie na kręgosłup..

miłego dnia!!!!

edit:
teraz najwidoczniej nie ejst dorby moment na drzemkę...

[Pomika]

No ja właśnie dlatego chyba zainwestuje w naprawe roweru.
Wreszcie się wyspałam i wstałam dzisiaj o siódmej i powolutku sobie sprzątam, bez spiny Może wieczorem uda się na tego widźmina usiąść. <3

Dzieci są kochane, ale czemu nie chcą się dać wyspać i mają tyle energi?! XD

[Anna_Konda]

Wpadlam się pochwalić bo udało mi się wczoraj i dziś odwalić kawał dobrej roboty czyli wykonać 3 zaległe telefony do biur obsługi klienta w różnych sprawach, odebrać w końcu receptę od ginekologa (od 3 tygodni nie udawało mi się) oraz zebrać wszystkie dokumenty potrzebne do banku (zbieralam się miesiac). Co za ulga!

Wysłane z mojego GT-I9305 przy użyciu Tapatalka

[czerwieclipiec]

Napisane przez MimiKuku

a ja zrobiłam sobie listę rzeczy do zrobienia w pracy
używam Trello do planowania pracy, fajny. wystarcza. mozna odhaczać, różne pierdołki. któraś mi poleciła. shiny??
tam planuje pracę a na papierze planuje życie.

No właśnie całkiem fajny. Można mieć osobne tablice do różnych dziedzin życia, ukrywać zrobione punkty z list, wstawiać załączniki graficzne. Podoba mi się też dostęp online, bo mogę wejść z uczelni, biblioteki, od znajomych albo rodziców (jakoś testowane przeze mnie appki nie miały tego wszystkiego na raz).

[shinypearl]

To nie ja, ja pisałam o Tasker, że słyszałam nazwę, nie używałam

Trello prezentuje się super, szkoda, że jest niekompatybilny z moim telefonem, ale jak go będę zmieniać, to pewnie sobie to ściągnę. Może na razie będę korzystać tylko przez net. Bo jak rozumiem można się zalogować z poziomu strony?

[Joanna XL]

Chyba też poszukam jakiejś aplikacji... Chociaż - ja tak lubie kalendarze (papierowe)... próbowałam z google i nie szło

Dzis próbowałam wrócić do niemieckiego - poszło 20 min (z założonych dwóch godzin). Może jeszcze siadę - o ile mała uśnie w miarę szybko.

Chyba zrobię założenie jak Mimi z tym angielskim - bo jego znajomość u mnie zanika ...Co było widać jakiś czas temu na spotkaniu ze znajomymi - aż mąż zwrócił uwagę (i słusznie). Od dziś 15 minut

[shinypearl]

Napisane przez Joanna XL

Chyba też poszukam jakiejś aplikacji... Chociaż - ja tak lubie kalendarze (papierowe)... próbowałam z google i nie szło

Dzis próbowałam wrócić do niemieckiego - poszło 20 min (z założonych dwóch godzin). Może jeszcze siadę - o ile mała uśnie w miarę szybko.

Chyba zrobię założenie jak Mimi z tym angielskim - bo jego znajomość u mnie zanika ...Co było widać jakiś czas temu na spotkaniu ze znajomymi - aż mąż zwrócił uwagę (i słusznie). Od dziś 15 minut

No pewnie, że 15 minut, żeby nawyk wyrobić. Ale sobie wysoko porzeczkę zawiesiłaś z tymi 2h To to się zrobi jak się zapomnisz i zasiedzisz

Jak wolisz papierowe, to zostań przy nich. Sama rozpisuję na karteczkach, a teraz latem będę miała prawie pusty kalendarz, więc tam sobie pozapisuję moje ukochane listy

[Mimi08]

Przez moje odkładanie nie zdałam jednego egzaminu Czuje się podle.
W ogóle jakoś tak nie mam energii, nic mi się nie chce...może to ta pogoda.

[Patri]

Napisane przez Anna_Konda

Wpadlam się pochwalić bo udało mi się wczoraj i dziś odwalić kawał dobrej roboty czyli wykonać 3 zaległe telefony do biur obsługi klienta w różnych sprawach, odebrać w końcu receptę od ginekologa (od 3 tygodni nie udawało mi się) oraz zebrać wszystkie dokumenty potrzebne do banku (zbieralam się miesiac). Co za ulga!

Brzmi jak dobra robota

---------- Dopisano o 00:03 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:59 ----------

Napisane przez Joanna XL

Dzis próbowałam wrócić do niemieckiego - poszło 20 min (z założonych dwóch godzin). Może jeszcze siadę - o ile mała uśnie w miarę szybko.

Chyba zrobię założenie jak Mimi z tym angielskim - bo jego znajomość u mnie zanika ...Co było widać jakiś czas temu na spotkaniu ze znajomymi - aż mąż zwrócił uwagę (i słusznie). Od dziś 15 minut

Dzieci są jak czujniki. Wyczują, że chcesz szybko ich się pozbyć, żeby siąść do czegoś co zaplanowałaś i koniec ich spania. W każdym razie u nas tak było. Żeby młoda zasnęła musiałam całkowicie skupić się na niej, a wtedy jeszcze nie praktykowałam Uważności

Mój angielski też zanika. Oglądam różne TEDy po angielsku, ale to znajomość bierna - tak to sie chyba nazywa, bo już nie podejrzewam się o umiejętność sklecenia poprawnego gramatycznie zdania.

20 minut jest lepsze niż nic. Gratuluję!

---------- Dopisano o 00:05 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

Napisane przez Mimi08

Przez moje odkładanie nie zdałam jednego egzaminu Czuje się podle.
W ogóle jakoś tak nie mam energii, nic mi się nie chce...może to ta pogoda.

Może to to odkładanie? Przykro mi z powodu egzaminu. Czasem bywa i tak. W kolejnym podejściu dasz radę.

[201609290900]

Patri to prawda!
jak chce poleżeć to on szaleje, jak ja chcę gdzies wyjść albo mi się śpieszy to on śpi wtedy..

dzis normalnie do pracy, synu do żłobka. w rpacy będę 7godzin, mam 5 rzeczy na liście do zrobienia.

produktywnego dnia wszystkim!!

[Pomika]

Napisane przez Pomika

Mój plan
1.Doprowadzić pokój do stanu używalności, co mi zajmie z pół dnia(w tym ze dwa prania)
2. Rozplanować nauke do inżynierskiego i przygotowac notatki
3 Wyczyscic rower^^
4. umyć łazienkę
5. pograc w wiedźmina <3

AKtualizacja po 2 w pełnych dniach XD

1. W 1/3 zrobione
2.w 1/3 zrobione

i na tym koniec.

Od dzisiaj wprowadzam codzienne spacery i angielski.
Ach ta moja wydajność.
Już mam lepszy chumorek.

DO listy dochodzi
6. Umówić sie do gina, dentysty, i dermatologa(kto jest od
piepszyków)?
7. Angielski 10 słówek i jakies zagadnienie gramatyczne.
^^
9.Iść na spacer
10.Uczyć sie 6 h do inżynierskiego.
11, Rozpakować ciuchy kupione tydziń temu w necie.

Ale wczoraj przynajmniej kupiłam sobie to i owo, do czego się zabierałam od pół roku.
^^

[Joanna XL]

Napisane przez Patri

Dzieci są jak czujniki. Wyczują, że chcesz szybko ich się pozbyć, żeby siąść do czegoś co zaplanowałaś i koniec ich spania. W każdym razie u nas tak było. Żeby młoda zasnęła musiałam całkowicie skupić się na niej, a wtedy jeszcze nie praktykowałam Uważności

Mój angielski też zanika. Oglądam różne TEDy po angielsku, ale to znajomość bierna - tak to sie chyba nazywa, bo już nie podejrzewam się o umiejętność sklecenia poprawnego gramatycznie zdania.

:

No i oczywiście masz rację ... Prawie do 22 z nią leżałam - a potem chwila książki i spać. Po 9 godzinach (wiadomo z przerwami) dalej jestem nie wyspana
Ech jeszcze tylko dziś i od jutra trochę bardziej mąż się włączy to będzie szansa na coś więcej.

Oglądanie to już coś Jak byś jeszcze poczytała coś to już by byłocałekiem nieźle. Choć wiadomo czasem trzeba i się pouczyć

[shinypearl]

Napisane przez Patri

Może to to odkładanie?

Coś w tym jest. Jak dotrzymujemy sobie słowa to i energii więcej, a jak człowiek sobie odpuszcza, to jest taki rozlazły, zgnuśniały, widzę po sobie, że dobre zachowanie nakręca dobre, a złe - złe.

[Mimi08]

Napisane przez Patri

---------- Dopisano o 00:05 ---------- Poprzedni post napisano o 00:03 ----------

[/COLOR]
Może to to odkładanie? Przykro mi z powodu egzaminu. Czasem bywa i tak. W kolejnym podejściu dasz radę.

Pewnie tak Odkładam wszystko bo nie mam siły a nie ma siły bo wszystko odkładam

Napisane przez Pomika

AKtualizacja po 2 w pełnych dniach XD

1. W 1/3 zrobione
2.w 1/3 zrobione

i na tym koniec.

Od dzisiaj wprowadzam codzienne spacery i angielski.
Ach ta moja wydajność.
Już mam lepszy chumorek.

DO listy dochodzi
6. Umówić sie do gina, dentysty, i dermatologa(kto jest od
piepszyków)?
7. Angielski 10 słówek i jakies zagadnienie gramatyczne.
^^
9.Iść na spacer
10.Uczyć sie 6 h do inżynierskiego.
11, Rozpakować ciuchy kupione tydziń temu w necie.

Ale wczoraj przynajmniej kupiłam sobie to i owo, do czego się zabierałam od pół roku.
^^

Niezłe plany Trzymam kciuki, żeby wszystkie zostały zrealizowane.
Ja w sprawie pieprzyków miałam wizytę u onkologa.

Napisane przez shinypearl

Coś w tym jest. Jak dotrzymujemy sobie słowa to i energii więcej, a jak człowiek sobie odpuszcza, to jest taki rozlazły, zgnuśniały, widzę po sobie, że dobre zachowanie nakręca dobre, a złe - złe.

Jest dokładnie tak jak piszesz.

------
Na dzisiaj nie planuje nic, oprócz udzielania korepetycji. Po tylu egzaminach należy mi się trochę odpoczynku