Zakupy na Vinted

[Iwonalodz]

Napisane przez Kamilaa21

A jak robicie czystkę w szafie i znajdujecie jakies ciuchy których przykładowo nie nosilyscie rok i chcecie sprzedac to pierzecie je żeby odświeżyć zapach? Czy może wystawiacie tak jak jest z adnotacja ze przeleżało coś rok w szafie…


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Znaczy się chyba nie rozumiem
W szafie mam tylko czyste, wyprane rzeczy, dodatkowo mam powieszone zapachowe karteczki przeciw molom, nie mam niefajnych zapachów w szafie

Napisane przez Noor

Mam dokładnie tak samo
Jeśli mam coś wyrzucić za darmo, to wolę sprzedać za kilka złotych. Ciuchów mam i tak ogromny nadmiar (ostatnio w Galileo był kawałek o jeansach - podobno przeciętnie w szafach mamy ich 6 par - ja mam lekko licząc ze 40 - nie mogę się powstrzymać, jak widzę coś fajnego ale pracuję nad sobą )

Hehe, nie będę mówiła czego ja mam w szafie za dużo

[Ellen_Ripley]

Kupiłam na Vinted używaną (podobno raz założona) kurtkę ramoneskę i niestety rozczarowanie. Skóra w kilku miejscach popękana. Złożyłam reklamację i ciekawe jak się to rozwiąże. Pierwszy raz taka sytuacja.

[Kamilaa21]

Napisane przez Iwonalodz

Znaczy się chyba nie rozumiem
W szafie mam tylko czyste, wyprane rzeczy, dodatkowo mam powieszone zapachowe karteczki przeciw molom, nie mam niefajnych zapachów w szafie




Hehe, nie będę mówiła czego ja mam w szafie za dużo

Przecież nie napisałam ze mam śmierdząca szafę
Tylko pytam o odświeżanie ciuchów przed sprzedażą kiedy leżą one z dobry rok czasu gdzieś w szafie/szufladzie/komodzie itd wiec zapach po praniu może wywietrzyć się po takim długim czasie i nie wiem czego tu można nie zrozumieć


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[Misia452]

Napisane przez Kamilaa21

A jak robicie czystkę w szafie i znajdujecie jakies ciuchy których przykładowo nie nosilyscie rok i chcecie sprzedac to pierzecie je żeby odświeżyć zapach? Czy może wystawiacie tak jak jest z adnotacja ze przeleżało coś rok w szafie…


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie piorę. Jak jest czyste i nie śmierdzi to nie piorę.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[weezie]

Napisane przez Kamilaa21

Przecież nie napisałam ze mam śmierdząca szafę
Tylko pytam o odświeżanie ciuchów przed sprzedażą kiedy leżą one z dobry rok czasu gdzieś w szafie/szuflaężdzie/komodzie itd wiec zapach po praniu może wywietrzyć się po takim długim czasie i nie wiem czego tu można nie zrozumieć


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Ja wysyłam czyste, wyprane chociaz jak wisi a nie pachnie praniem to można kupic lenor w sprayu (to się nazywa żelazko w sprayu) i tym popsikać w ramach "odświeżenia" ( nie twierdzę że to ma zastąpić pranie!); niestety wiele osób zamiast neutralnego zapachu preferuje pryskanie ubrań przed wysyłką perfumami co jest porażką bo nie dość, że perfumy są uciążliwe i ciężko je sprać to zwyczajnie mogą nie odpowiadać komuś i wręcz zniechęcać do noszenia danej rzeczy...

[Indecence]

Ja piorę i prasuję, ale ja trzymam rzeczy w piwnicy w workach (nie pytajcie ile ich mam). Robię fotki i znów pakuję do wora. Jak sprzedam i widzę, że z worka wyciągam nawet trochę pomięte, to prasuję drugi raz przed wysłaniem, żeby rzecz wyglądała idealnie. staram się, żeby zapach był neutralny, dlatego jak coś zbyt mocno pachnie płynem do płukania to wietrzę na balkonie. Popsikane perfumami rzeczy uznałabym, że ktoś ściągnął z siebie i wrzucił mi prosto do paczki

[kasiunia788742]

Napisane przez weezie

Ja wysyłam czyste, wyprane chociaz jak wisi a nie pachnie praniem to można kupic lenor w sprayu (to się nazywa żelazko w sprayu) i tym popsikać w ramach "odświeżenia" ( nie twierdzę że to ma zastąpić pranie!); niestety wiele osób zamiast neutralnego zapachu preferuje pryskanie ubrań przed wysyłką perfumami co jest porażką bo nie dość, że perfumy są uciążliwe i ciężko je sprać to zwyczajnie mogą nie odpowiadać komuś i wręcz zniechęcać do noszenia danej rzeczy...

To ja wolę aby nikt nie pryskał niczym. A bardzo często te ubrania po prostu śmierdzą płynem do płukania. Później ja piorę kilka razy aby ten zapach zszedł z ubrania.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

[Iwonalodz]

Napisane przez Kamilaa21

Przecież nie napisałam ze mam śmierdząca szafę
Tylko pytam o odświeżanie ciuchów przed sprzedażą kiedy leżą one z dobry rok czasu gdzieś w szafie/szufladzie/komodzie itd wiec zapach po praniu może wywietrzyć się po takim długim czasie i nie wiem czego tu można nie zrozumieć


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

Nie piorę, nie mają nieprzyjemnych zapachów

---------- Dopisano o 22:18 ---------- Poprzedni post napisano o 22:17 ----------

Napisane przez Indecence

Ja piorę i prasuję, ale ja trzymam rzeczy w piwnicy w workach (nie pytajcie ile ich mam). Robię fotki i znów pakuję do wora. Jak sprzedam i widzę, że z worka wyciągam nawet trochę pomięte, to prasuję drugi raz przed wysłaniem, żeby rzecz wyglądała idealnie.

O dzizas! prawdziwa fabryka u Ciebie z tym praniem, prasowaniem i znowu prasowaniem podziwiam!

[Kamilaa21]

O mamo, o psikania perfumami nawet bym nie pomyślała a to z Lenorem ciekawe chociaz nie słyszałam o tym wcześniej


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

[siarka40]

Napisane przez Iwonalodz

O dzizas! prawdziwa fabryka u Ciebie z tym praniem, prasowaniem i znowu prasowaniem podziwiam!

Też podziwiam! Nie znoszę prasowania.

W piątek przyszła do mnie paczka, niespodziewana, bo okazały się to być buty, które jakoś ponad miesiąc temu zaniosłam do punktu UPS aby nadać do Szwecji. Pieniądze za transakcję dawno dostałam, możliwe, że w momencie gdy paczka dostała dyspozycję zwrotu (acz nie było komunikatu tej treści). Ja do kupującej pisałam z prośbą o odebranie przesyłki (która dość długo była możliwa do odbioru, na pewno tydzień, ale chyba i dłużej), nie odezwała się ani razu, mimo logowania. Dziwna osoba. W każdym razie nie podjęłam kolejny raz kontaktu, nie widzę sensu, a buty bez wyrzutów sumienia wystawiłam ponownie. Ja ze swojej strony wykonałam ruchy, nie będę kogoś uszczęśliwiać na siłę, w szczególności nie poślę przecież za granicę na swój koszt paczki, skoro babka raz nie odebrała.

[Iwonalodz]

Napisane przez siarka40

Też podziwiam! Nie znoszę prasowania.

[Luna1818]

Napisane przez kasiunia788742

To ja wolę aby nikt nie pryskał niczym. A bardzo często te ubrania po prostu śmierdzą płynem do płukania. Później ja piorę kilka razy aby ten zapach zszedł z ubrania.

Wysłane z mojego SM-G990B przy użyciu Tapatalka

Płynem jak płynem... Przynajmniej wiem, że wyprane. Ale najgorzej jak ktoś wysyła coś śmierdzącego papierosami, perfumami i przepoconego.. Kiedyś jeszcze zwracałam uwagę sprzedającym na to ale juz mi sil na to brakowało i po prostu bardzo rzadko kupuje na V.
Fakt, udaje sie tam dostac nowe z metkami ciuchy za ułamek ceny ale jakos juz stracilam cierpliwosc

[chimay]

Napisane przez Luna1818

Płynem jak płynem... Przynajmniej wiem, że wyprane. Ale najgorzej jak ktoś wysyła coś śmierdzącego papierosami, perfumami i przepoconego.. Kiedyś jeszcze zwracałam uwagę sprzedającym na to ale juz mi sil na to brakowało i po prostu bardzo rzadko kupuje na V.
Fakt, udaje sie tam dostac nowe z metkami ciuchy za ułamek ceny ale jakos juz stracilam cierpliwosc

Może jestem jakimś wyjątkiem, ale nigdy nie dostałam takiego ciucha, a kupuję w ten sposób już od lat.

[Czarna2000]

Dostałam właśnie białą bluzkę. Niby nową z metką, wszystko super. Oglądam i widzę kilka plam w różnych miejscach. Nie wierzę, że ktoś kto pakował tego nie zauważył.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Noor]

Napisane przez Luna1818

Płynem jak płynem... Przynajmniej wiem, że wyprane. Ale najgorzej jak ktoś wysyła coś śmierdzącego papierosami, perfumami i przepoconego.. Kiedyś jeszcze zwracałam uwagę sprzedającym na to ale juz mi sil na to brakowało i po prostu bardzo rzadko kupuje na V.
Fakt, udaje sie tam dostac nowe z metkami ciuchy za ułamek ceny ale jakos juz stracilam cierpliwosc

Mnie się raz trafiła kurtka skórzana woniająca papierosami. Wietrzenie trwało ze 3 miesiące. Na szczęście kupiłam ją zimą, więc na wiosnę była już ok (zapakowanie w worek z sodą nic nie dało - tylko balkon i świeże powietrze)
No i raz przyszedł do mnie koralik modułowy z Litwy, w paczce ewidentnie psikniętej perfumami. Na szczęście nie na niego bezpośrednio

[agatanaturalnie]

Czy któraś z was sprzedawała może na Vinted coś powyżej 500 zł?
Chciałabym się pozbyć torebki ale mam pewne obawy. Boję się trafić na kogoś nieuczciwego. Zawsze sprzedaję przez Kup Teraz! Może warto zaznaczyć, że poza Vinted? A może sprzedać na olx? Tylko nigdy tego nie robiłam.

[Harmonia_95]

Napisane przez agatanaturalnie

Czy któraś z was sprzedawała może na Vinted coś powyżej 500 zł?
Chciałabym się pozbyć torebki ale mam pewne obawy. Boję się trafić na kogoś nieuczciwego. Zawsze sprzedaję przez Kup Teraz! Może warto zaznaczyć, że poza Vinted? A może sprzedać na olx? Tylko nigdy tego nie robiłam.

ja bym nie sprzedawała tak drogiej rzeczy przez Vinted.

[ewelinka_]

Napisane przez agatanaturalnie

Czy któraś z was sprzedawała może na Vinted coś powyżej 500 zł?
Chciałabym się pozbyć torebki ale mam pewne obawy. Boję się trafić na kogoś nieuczciwego. Zawsze sprzedaję przez Kup Teraz! Może warto zaznaczyć, że poza Vinted? A może sprzedać na olx? Tylko nigdy tego nie robiłam.

Na Vinted jest dużo uczciwych kupujących, ale 100% pewności nie ma.

[chimay]

Przy okazji generalnych porządków przetrzepałam też moje oferty na vinted. Te najdłużej wiszące skasowałam i wrzuciłam od nowa z mocno obniżonymi cenami, tak w przedziale 1-5 euro. Jak się nie sprzedadzą do jesieni, to pójdą do kontenera.

Wystawiłam też dużo starych kolczyków, których już od dawna nie noszę, a niektórych to nigdy nie nosiłam. W większości żadne metale szlachetne, więc też je wystawiłam po 1-2 euro i o dziwo 10 par sprzedało się w ciągu kilku dni.
Z ciuchami jakoś tak łatwo nie idzie

[wankaw]

Napisane przez agatanaturalnie

Czy któraś z was sprzedawała może na Vinted coś powyżej 500 zł?
Chciałabym się pozbyć torebki ale mam pewne obawy. Boję się trafić na kogoś nieuczciwego. Zawsze sprzedaję przez Kup Teraz! Może warto zaznaczyć, że poza Vinted? A może sprzedać na olx? Tylko nigdy tego nie robiłam.

ja sprzedawałam i wszystko było ok

[c6b6756720a205d307becdde1d052a7f45362f96_64ed273165c68]

Napisane przez chimay

Przy okazji generalnych porządków przetrzepałam też moje oferty na vinted. Te najdłużej wiszące skasowałam i wrzuciłam od nowa z mocno obniżonymi cenami, tak w przedziale 1-5 euro. Jak się nie sprzedadzą do jesieni, to pójdą do kontenera.

Wystawiłam też dużo starych kolczyków, których już od dawna nie noszę, a niektórych to nigdy nie nosiłam. W większości żadne metale szlachetne, więc też je wystawiłam po 1-2 euro i o dziwo 10 par sprzedało się w ciągu kilku dni.
Z ciuchami jakoś tak łatwo nie idzie

Ja właśnie oddałam wszystko praktycznie biedniejszej rodzinie, bo pomimo spuszczania cen i czasami faktu, że mam jakieś rzeczy nowe/nieużywane nawet (niestety bez metek) to nic nie schodzi. Ludzie oczekują, że taka rzecz pójdzie za 2 złote... Gdzie 2 złote to mnie kosztuje zakup koperty, żeby to wysłać i kolejne 2 to etykieta, żeby wydrukować na paczkę. Mam np. jeden stanik, zupełnie nieużywany i z metką (czekałam aż schudnę), cena minus 30 zł od tego za ile można kupić w sklepie - zero zainteresowania.
Jedyne rzeczy jakie mi się udało sprzedać to bardzo drogie kosmetyki, które puściłam bardzo tanio. Widzę, że ludzie np. wystawiają często jakieś szmatki, takie co trzeba wyrzucić do kosza, no to rozumiem, że nikt nie chce kupić. Ale ja wystawiałam raczej fajne rzeczy, dobrej jakości - nic to nie dało.
Ostatnio np. torebka kosztująca 150 w sklepie, zupełnie niezniszczona, brak śladów użytkowania, dobre wykonanie, wystawiona za 35... zero zainteresowania. tzn. polubienia są i tyle.
Mam też sytuacje, gdzie ktoś pisze proponowaną cenę, ja się zgadzam, a osoba znika bez śladu - zastanawiam się czy to boty, czy celowe działanie vinted?

[theMonique]

Drukujesz etykietę za 2 zł? W jaki sposób tak drogo? Popsuła mi się drukarka, więc chodzę do punktu xero i płace 20 gr

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[chimay]

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89619015]Ja właśnie oddałam wszystko praktycznie biedniejszej rodzinie, bo pomimo spuszczania cen i czasami faktu, że mam jakieś rzeczy nowe/nieużywane nawet (niestety bez metek) to nic nie schodzi. Ludzie oczekują, że taka rzecz pójdzie za 2 złote... Gdzie 2 złote to mnie kosztuje zakup koperty, żeby to wysłać i kolejne 2 to etykieta, żeby wydrukować na paczkę. Mam np. jeden stanik, zupełnie nieużywany i z metką (czekałam aż schudnę), cena minus 30 zł od tego za ile można kupić w sklepie - zero zainteresowania.
Jedyne rzeczy jakie mi się udało sprzedać to bardzo drogie kosmetyki, które puściłam bardzo tanio. Widzę, że ludzie np. wystawiają często jakieś szmatki, takie co trzeba wyrzucić do kosza, no to rozumiem, że nikt nie chce kupić. Ale ja wystawiałam raczej fajne rzeczy, dobrej jakości - nic to nie dało.
Ostatnio np. torebka kosztująca 150 w sklepie, zupełnie niezniszczona, brak śladów użytkowania, dobre wykonanie, wystawiona za 35... zero zainteresowania. tzn. polubienia są i tyle.
Mam też sytuacje, gdzie ktoś pisze proponowaną cenę, ja się zgadzam, a osoba znika bez śladu - zastanawiam się czy to boty, czy celowe działanie vinted?[/QUOTE]

Też mam stanik Panache z metkami za 40% ceny wyjściowej, wisi już 2 lata. Nie wiem, może rozmiar niechodliwy.
Na pewno jednak nie sprzedam za bezcen paru rzeczy vintage, zwłaszcza że to wełna i jedwab. Chyba spróbuję wystawić je gdzie indziej.

Ofert kupna, gdzie ktoś przestaje reagować już po dogadaniu szczegółów też mam sporo, mam wrażenie, że z czasem coraz więcej tego jest.

Co do kopert to ja nigdy nie kupuję nowych. Zawsze używam tych, w których przychodzą kupione przeze mnie rzeczy i sama też w takich dostaję moje zakupy.

[olabambola]

[1=c6b6756720a205d307becdd e1d052a7f45362f96_64ed273 165c68;89619015]Ja właśnie oddałam wszystko praktycznie biedniejszej rodzinie, bo pomimo spuszczania cen i czasami faktu, że mam jakieś rzeczy nowe/nieużywane nawet (niestety bez metek) to nic nie schodzi. Ludzie oczekują, że taka rzecz pójdzie za 2 złote... Gdzie 2 złote to mnie kosztuje zakup koperty, żeby to wysłać i kolejne 2 to etykieta, żeby wydrukować na paczkę. Mam np. jeden stanik, zupełnie nieużywany i z metką (czekałam aż schudnę), cena minus 30 zł od tego za ile można kupić w sklepie - zero zainteresowania.
Jedyne rzeczy jakie mi się udało sprzedać to bardzo drogie kosmetyki, które puściłam bardzo tanio. Widzę, że ludzie np. wystawiają często jakieś szmatki, takie co trzeba wyrzucić do kosza, no to rozumiem, że nikt nie chce kupić. Ale ja wystawiałam raczej fajne rzeczy, dobrej jakości - nic to nie dało.
Ostatnio np. torebka kosztująca 150 w sklepie, zupełnie niezniszczona, brak śladów użytkowania, dobre wykonanie, wystawiona za 35... zero zainteresowania. tzn. polubienia są i tyle.
Mam też sytuacje, gdzie ktoś pisze proponowaną cenę, ja się zgadzam, a osoba znika bez śladu - zastanawiam się czy to boty, czy celowe działanie vinted?[/QUOTE]
ja dość często tak robię oj, niedobra ja
co do ceny sklepowej obniżonej o 30 zł to dla mnie jest to słaba obniżka, zwłaszcza gdy doliczy się koszt obłsugi vinted i dostawę. W sklepie można mieć go taniej niż po dodaniu tych kosztów.

[elizka1987]

Napisane przez olabambola

[/B] ja dość często tak robię oj, niedobra ja
co do ceny sklepowej obniżonej o 30 zł to dla mnie jest to słaba obniżka, zwłaszcza gdy doliczy się koszt obłsugi vinted i dostawę. W sklepie można mieć go taniej niż po dodaniu tych kosztów.

Nie mówiąc o tym, że może być niepasujący rozmiar.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[siarka40]

Napisane przez agatanaturalnie

Czy któraś z was sprzedawała może na Vinted coś powyżej 500 zł?
Chciałabym się pozbyć torebki ale mam pewne obawy. Boję się trafić na kogoś nieuczciwego. Zawsze sprzedaję przez Kup Teraz! Może warto zaznaczyć, że poza Vinted? A może sprzedać na olx? Tylko nigdy tego nie robiłam.

Miałam niedawno do sprzedania torebkę bardzo popularnej wśród oszustów marki, zaznaczyłam, że nie sprzedaję przez KT. Za duże ryzyko. Sprzedałam ją ostatecznie za 550 zł, pewnie przez KT udałoby mi się drożej (moja cena była dość niska, jak na tę torebkę), ale przynajmniej bez stresu. Kupującej "zweryfikowałam się" na priv, tak że sama napisała, że nie boi się, ze ją oszukam.

Napisane przez theMonique

Drukujesz etykietę za 2 zł? W jaki sposób tak drogo? Popsuła mi się drukarka, więc chodzę do punktu xero i płace 20 gr

Też mnie zaskoczyła cena wydruku etykiety. Poza tym zamiast kupować nową kopertę z bąblami, można zbierać opakowania po własnych zakupach. I taniej, i bardziej ekologicznie.

Napisane przez olabambola

co do ceny sklepowej obniżonej o 30 zł to dla mnie jest to słaba obniżka, zwłaszcza gdy doliczy się koszt obłsugi vinted i dostawę. W sklepie można mieć go taniej niż po dodaniu tych kosztów.

Zgadzam się. Sama jako sprzedająca oczywiście narzekam z tego powodu, ale prawda jest taka, że nie ma co oczekiwać, że się dostanie zwrot albo prawie zwrot wydanego kosztu zakupu. Oczywiście, są wyjątki, jakieś unikaty albo coś kupione baaardzo promocyjnie.
Przy czym pytanie, jaka była cena wyjściowa, bo jeśli np. 50 zł, to OK, ale zakładam, że wyższa.

[PumpkinEyes]

Ja się staram recyklingować opakowania, ale nie mam też miejsca w mieszkaniu, żeby trzymać folie czy kartony. Czasem zmuszona jestem wysłać w kupnym.

A MessAround myślę, że chodziło o przybliżone koszty. Ja poniżej 10 zł też nie sprzedaję rzeczy, bo za tyle to uważam, że mi się nawet do paczkomatu nie opłaca ruszyć.

---------- Dopisano o 09:28 ---------- Poprzedni post napisano o 09:27 ----------

Z tym, że ja sprzedaje głównie rzeczy nowe albo w stanie bardzo dobrym, a i tak staram się obniżyć cenę o jakieś 50% w stosunku do tej z metki.

[beatiska]

Napisane przez theMonique

Drukujesz etykietę za 2 zł? W jaki sposób tak drogo? Popsuła mi się drukarka, więc chodzę do punktu xero i płace 20 gr

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Nie do mnie pytanie, ale u mnie tak samo. Jeden punkt za 1 zł, a drugi za 2 zł drukuje.

Dlatego uwielbiam paczkomat, bo tam jest ta elektroniczna etykieta i wystarczy podać kod.



Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

[Misia452]

Napisane przez beatiska

Nie do mnie pytanie, ale u mnie tak samo. Jeden punkt za 1 zł, a drugi za 2 zł drukuje.

Dlatego uwielbiam paczkomat, bo tam jest ta elektroniczna etykieta i wystarczy podać kod.



Wysłane z mojego SM-S911B przy użyciu Tapatalka

Strasznie drogo. Byłam ostatnio w ksero i jedna strona kosztuje chyba 30 groszy.

Wysłane z mojego RMX3151 przy użyciu Tapatalka

[panna_felicjanna]

Ja płacę 1 zł za jedną stronę. Właśnie sprzedała mi się sukienka. Zapakowałam, pomyślałam że skoczę do paczkomatu, bo mam blisko. Patrzę, a tu DPD. Specjalnie muszę jechać do miasta. W jednym miejscu wydrukować etykietę, w drugim miejscu nadać.
Wkurza mnie to, że nie da się odznaczyć tej opcji.