A my tu dalej o ślubach gadamy, na przyszły rok z utęsknieniem czekamy -PM 2012, czIV

[malinkowo88]

Napisane przez evoonia86

dzień dobry
kicia slicznie wygląda ta suknia też będę miała taki plisowany gorset kwiatek ciachnij, bo jakoś średnio wg mnie pasuje. jak ja ogladałam suknie, gdzie były kwiaty, to od razu pierwsze moje słowa do mamy były: kwiatek odpinamy koniecznie nie moge się doczekać jak Ty w nią wskoczysz i nam się zaprezentujesz

kciuki pomogły, bo na rozmowie poszło mi świetnie !!!! jestem mega zadowolona, facet (prezes firmy) tez był bardzo zadowolony i od razu zaprosił mnie do drugiego etapu (powiedział, że na 5 osób, które były przede mną tylko mna jest zainteresowany ). pogadaliśmy trochę po angielsku i na szczęście też całkiem nieźle mi to poszło, więc jestem pozytywnie nastawiona. aczkolwiek jeszcze troszkę kciuków się przyda
to jest Polsko- amerykańska firma z branży IT, więc sporo będe miała do czynienia z językiem angielskim, co mnie osobiście bardzo cieszy
aplikuję na stanowisko : Koordynator biura zarządu - moim głównym zadaniem ma byc współpraca z zarządem (zarówno Polakami jak i Amerykanami) i koordynowanie funkcjonowania w Warszawie.

W takim razie jeszcze nie gratuluje aby nie zapeszyć i dalej trzymam aby dobrze poszło i udało się dostać tę posadkę.

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez malinkowo88

Przywilej jak najbardziej ale ja chyba wysłowić sie nie umiem bardziej chodziło mi w kwestii że mam problem z oszczędzaniem, a mieszkam jeszcze z rodzicami

No ba - najważniejsze, że wiadomo o co chodzi

Napisane przez evoonia86

kciuki pomogły, bo na rozmowie poszło mi świetnie !!!! jestem mega zadowolona, facet (prezes firmy) tez był bardzo zadowolony i od razu zaprosił mnie do drugiego etapu (powiedział, że na 5 osób, które były przede mną tylko mna jest zainteresowany ). pogadaliśmy trochę po angielsku i na szczęście też całkiem nieźle mi to poszło, więc jestem pozytywnie nastawiona. aczkolwiek jeszcze troszkę kciuków się przyda
to jest Polsko- amerykańska firma z branży IT, więc sporo będe miała do czynienia z językiem angielskim, co mnie osobiście bardzo cieszy
aplikuję na stanowisko : Koordynator biura zarządu - moim głównym zadaniem ma byc współpraca z zarządem (zarówno Polakami jak i Amerykanami) i koordynowanie funkcjonowania w Warszawie.

Wooow... Ale super! Strasznie zazdroszczę Ci obrotności... Tego, że znasz świetnie angielski i masz w ogóle szansę pracować na takim zacnym stanowisku... pewnie super kaskę będziesz mieć Jeszcze nie gratuluję, ale bardzo się cieszę i trzymam kciuki za pomyślne uzyskanie zatrudnienia

[jagodzia133]

Napisane przez (kicia)

no panie z Giselle są cóż specyficznymi kobietami. Czytałam gdzieś tu na wizażu relację jednej PMki jak poszła do tego salonu to zaczęły ją ubierać w suknie które jej się totalnie nie podobały i nie dało się im wytłumaczyć że ona chce to i to. Oczywiście nie zniechęcam Cie tylko jak tam pójdziesz to trzeba konkretnie rozmawiać bo one cię przegadają.

dziękujekiciu twoja rada na pewno się przyda

[D0tk4]

Witam dziewczyny! Spalam dzis do 10.30 Jakie to cudowne uczucie, ze nic nie musze Tym bardziej, ze do pracy dopiero jutro, wiec naprawde bomba

Ogolnie to Wam powiem, ze w ostatnim czasie nie mialam dla siebie ani sekudny wolnego czasu, wiec jak wrocilam po egzaminie, to nie wiedzialam, co ze soba zrobic :P I w zwiazku z tym zrobilam dwa rozne ciasta czekoladowe, a dzis zrobie ciasteczka z czekolada, takie pieguski :P TZcik dzis wraca, to na pewno bedzie zadowolony :P

[Chatka]

Napisane przez evoonia86

kciuki pomogły, bo na rozmowie poszło mi świetnie !!!! jestem mega zadowolona, facet (prezes firmy) tez był bardzo zadowolony i od razu zaprosił mnie do drugiego etapu (powiedział, że na 5 osób, które były przede mną tylko mna jest zainteresowany ). pogadaliśmy trochę po angielsku i na szczęście też całkiem nieźle mi to poszło, więc jestem pozytywnie nastawiona. aczkolwiek jeszcze troszkę kciuków się przyda
to jest Polsko- amerykańska firma z branży IT, więc sporo będe miała do czynienia z językiem angielskim, co mnie osobiście bardzo cieszy
aplikuję na stanowisko : Koordynator biura zarządu - moim głównym zadaniem ma byc współpraca z zarządem (zarówno Polakami jak i Amerykanami) i koordynowanie funkcjonowania w Warszawie.

Wow, super, że tak świetnie Ci poszło! Oczywiście my wiedziałyśmy od początku, że nie będzie żadnych problemów

Stanowisko wydaje się być ciekawe, fajnie też, że będziesz miała na bieżąco do czynienia z angielskim - dużo łatwej jest, jak na stałe korzystasz z języka. Gratuluję pierwszej i myślę, że już możemy świętować wyniki drugiej

Napisane przez D0tk4

Ogolnie to Wam powiem, ze w ostatnim czasie nie mialam dla siebie ani sekudny wolnego czasu, wiec jak wrocilam po egzaminie, to nie wiedzialam, co ze soba zrobic :P I w zwiazku z tym zrobilam dwa rozne ciasta czekoladowe, a dzis zrobie ciasteczka z czekolada, takie pieguski :P TZcik dzis wraca, to na pewno bedzie zadowolony :P

hehe, wpadłaś w szał pieczenia Ja też dziś chyba ciasto upiekę, przywieźliśmy ze wsi rabarbar i mam straszną ochotę na rabarbarowca A na te ciasta Twoje to już mi ślinka pociekła, chyba sobie ugryzę kawałek czekolady

[malinkowo88]

Napisane przez D0tk4

Witam dziewczyny! Spalam dzis do 10.30 Jakie to cudowne uczucie, ze nic nie musze Tym bardziej, ze do pracy dopiero jutro, wiec naprawde bomba

Ogolnie to Wam powiem, ze w ostatnim czasie nie mialam dla siebie ani sekudny wolnego czasu, wiec jak wrocilam po egzaminie, to nie wiedzialam, co ze soba zrobic :P I w zwiazku z tym zrobilam dwa rozne ciasta czekoladowe, a dzis zrobie ciasteczka z czekolada, takie pieguski :P TZcik dzis wraca, to na pewno bedzie zadowolony :P

Twój Tż napewno bedzie zadowolony z tych pyszności
Ja co prawda nie przepadam za pieczeniem, ale może czas sie przełamać.

[(kicia)]

evoniaa gratuluję

u mnie piecze TŻ ale jak się wyprowadzę mam zamiar w końcu upiec coś sama bo moja mama to mnei z kuchni wygania bu'


dobra lecę się uczyć miłego popołudnia

---------- Dopisano o 13:22 ---------- Poprzedni post napisano o 13:22 ----------

P.S sprężcie się dziś z postami :P

[evoonia86]

D0tk4 ale narobiłaś smaku na coś słodkiego

kicia ucz sie ucz kochana

jeszcze raz dziękuję za Wasze wsparcie

[malinkowo88]

Napisane przez (kicia)

dobra lecę się uczyć miłego popołudnia

P.S sprężcie się dziś z postami :P

Miłej nauki życzę.

[jagodzia133]

jak by była brzydka pogoda to byśmy nastukały a tak wszystkie z dala od komputerów ;p

[D0tk4]

Napisane przez Chatka

hehe, wpadłaś w szał pieczenia Ja też dziś chyba ciasto upiekę, przywieźliśmy ze wsi rabarbar i mam straszną ochotę na rabarbarowca A na te ciasta Twoje to już mi ślinka pociekła, chyba sobie ugryzę kawałek czekolady

Za rabarbarem jakos nie przepadam, ale Tobie zycze udanego pieczenia A w szal faktycznie wpadlam Bardzo lubie piec i odkrywac nowe przepisy Te pieguski bede robila po raz pierwszy, wiec zobaczymy jak wyjda Ale poki co sprzatam, zeby mieszkanie sie jakos prezentowalo na powrot TZcika

Napisane przez (kicia)

u mnie piecze TŻ ale jak się wyprowadzę mam zamiar w końcu upiec coś sama bo moja mama to mnei z kuchni wygania bu'

Moj TZ lubi gotowac, ale na pieczeniu sie nie zna, wiec jest to wylacznie moja dzialka A ja z Mama i Mama ze mna uwielbiamy piec razem Ja tym bardziej, ze co raz podlapuje jakies fajne tajniki

Napisane przez evoonia86

D0tk4 ale narobiłaś smaku na coś słodkiego

Chetnie bym Wam cos podeslala, bo tyle tego wyszlo! 2 duze blachy :P Ale niestety chyba mi sie nie uda ..

[evoonia86]

D0tk4 musicie oboje lubić słodkości, skoro tyle pieczesz ja lubię coś skubnąć od czasu do czasu, ale Tż nie za bardzo. zresztą jak teraz jest na diecie, to podjada tylko batoniki z serii bio

[D0tk4]

Napisane przez evoonia86

D0tk4 musicie oboje lubić słodkości, skoro tyle pieczesz ja lubię coś skubnąć od czasu do czasu, ale Tż nie za bardzo. zresztą jak teraz jest na diecie, to podjada tylko batoniki z serii bio

TZ uwielbia slodkosci! I do tego ma taka przemiane materii, ze jestem okropnie o to zazdrosna :P Poza tym, trenuje wyczynowo 2x w tygodniu, biega codziennie, wiec nic mu sie chyba nigdy nigdzie nie odlozy :P szesciopaka ma odkad pamietam :P
Ja tez lubie sobie cos skubnac, ale raczej pieke z mysla o nim A poza tym, sam proces pieczenia mnie cieszy, wiec robie to dla zwyklej przyjmnosci pieczenia

[Nattiv]

Napisane przez D0tk4

Za rabarbarem jakos nie przepadam, ale Tobie zycze udanego pieczenia A w szal faktycznie wpadlam Bardzo lubie piec i odkrywac nowe przepisy Te pieguski bede robila po raz pierwszy, wiec zobaczymy jak wyjda Ale poki co sprzatam, zeby mieszkanie sie jakos prezentowalo na powrot TZcika



Moj TZ lubi gotowac, ale na pieczeniu sie nie zna, wiec jest to wylacznie moja dzialka A ja z Mama i Mama ze mna uwielbiamy piec razem Ja tym bardziej, ze co raz podlapuje jakies fajne tajniki



Chetnie bym Wam cos podeslala, bo tyle tego wyszlo! 2 duze blachy :P Ale niestety chyba mi sie nie uda ..

Mogłabyś podesłać przepis na te pieguski? Zobaczę czy taki sam co znalazłam, bo może i ja zrobię niespodziankę Tż

[gosza_m]

evoonia i dalej będę trzymała kciukasy!!!

Napisane przez sztuczka_magiczka

Masz ten PROBLEM? Kochana - to naprawdę przywilej Jak się mieszka z rodzicami to i domyślam się, że nie raz rzucą jakąś kaskę na ciuszki czy kosmetyki (czyli to, na co takie piękne dziewczęta jak my najbardziej lubia wydawać pieniażki ) więc to wielka pomoc i wsparcie Moi rodzice raczej nie porywają się na takie gesty - w końcu wyprowadziłam się od nich - (choć ostatnio jak byli na świeta u znajomych w Szkocji to przywieźli mi parę sztuk odzieży ), ale wiem że dzięki temu będę mogła liczyć na ich ogromną pomoc z kosztamim ślubno-weselnymi Ale zeszycik to super sprawa jak dla mnie - fakt, że trochę to upierdliwe tak ciągle o tym pamiętać, ale szybko wchodzi w nawyk - po prostu siadasz wieczorem i nie wiem, w przerwie na reklamy oglądając TV czy czekając aż sie woda na herbatę zagotuje przypominasz sobie ile i na to wydałaś i luzik No a potem wiadomo, masz tę świadomość, że trzymasz rękę na pulsie i masz wszystko pod kontrolą - a to bardzo miłe uczucie Poza tym ja np. jestem w stanie bardzo dużo sobie odmówić gdy tylko pomyślę o Naszym Dniu i o tym, co za te parę złotych, które codziennie oszczędzam mogę kupić (chcę sama robić dekoracje sali więc np. przeliczam pieniążki na zapachowe świeczki, fioletowe świeczniki i kryształki do posypania stołów :p)

Sztuczka też mieszkam z rodzicami i od czasu matury nie dostałam od rodziców ani grosza na kosmetyki, ciuchy i wszystko inne. Tym samym nauczyłam się szacunku do pieniądza, bo przecież jak roztrwonię oszczędności, to nie będę miała za co kupić nową kurtkę, spodnie...
Za lekarstwa też sobie sama płacę. I w ogóle w całym swoim życiu na wszystkie uciechy typu dyskoteki, wyjście do kina też nie dostawałam kasy, więc skrupulatnie odkładałam na kupkę małe kieszonkowe, ale dało radę. Z resztą i tak mama mnie żywi i daje mi dach nad głową, więc jestem jej za to baaaaaaaaaaaaardzo wdzięczna.

Napisane przez Chatka

B

Właśnie sobie to wszystko próbowałam wyobrazić i normalnie... cudo będzie! Aż chcę się wprosić na Twój ślub

Zapraszam
Niektóre z nas kładą większy nacisk na przebieg wesela, na pierwszy taniec, a dla mnie najważniejsze jest to co będzie w kościele, dlatego tak bym chciała, żeby ziściły się te wszystkie moje marzenia o oprawie muzycznej i słownej. Chciałabym stworzyć niezapomniany klimat w kościele, takie ciepełko, które głęboko zapadnie w pamięć naszą i naszych gości. Bo wesele jak wesele, dobrą zabawę szybko się zapomina. I będzie nam miło, jeśli ktoś z rodziny po czasie będzie wspominał nasz ślub

[D0tk4]

Napisane przez Nattiv

Mogłabyś podesłać przepis na te pieguski? Zobaczę czy taki sam co znalazłam, bo może i ja zrobię niespodziankę Tż

Przepis bardzo prosty, ale nie chce mi sie specjalnie do sklepu isc po jakies super ekstra skladniki Ale opinie pod przepisem sa bardzo pozytywne, wiec mam nadzieje, ze wyjda fajne A oto przepis:
Składniki:
1 szklanka cukru pudru
1/2 szklanki brązowego cukru
175 g margaryny
1/2 łyżeczki esencji waniliowej
1 jajko
2 szklanki mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
po l/2 szklanki kawałków białej, mlecznej i gorzkiej czekolady

Sposób przygotowania:
1. Utrzeć cukry, margarynę i esencję waniliową.
Dodać jajko, dokładnie wymieszać.
2. Przesiać mąkę do osobnego naczynia, połączyć z proszkiem do pieczenia.
Dodać do utartej masy.
Wmieszać kawałki czekolady.
Łyżeczką wykładać ciasto na natłuszczoną blachę.
3. Piec w piekarniku 15 minut.
Pozostawić na blasze na 5 minut, po czym wyjąć na druciany stojak w celu całkowitego ostygnięcia.
Przechowywać w szczelnym pojemniku.

Uwagi:
WYSTARCZA NA 36 SZTUK
Piec w temperaturze 180°C
Przygotowanie 8 min
Pieczenie 15 min
Kalorie 148
Tłuszcz 3,2 g
Aby ciastka nie zmiękły, warto przechowywać je w szczelnej puszce lub plastikowym pojemniku.
Ciastka można też zamrozić, opakowawszy ściśle w plastikową torbę (bez powietrza).
W zamrażarce można je przechowywać do pól roku.

[magdziaS]

Dziewczyny, bardzo dziękuję za wspierałki i kciuki, jesteście na prawdę kochane Stan Marysi jest już stabilny. Najgorsze są ewentualne komplikacje, ale na razie czekamy, nic więcej nie można zrobić. Najgorsze jest to, że Marysie potem czeka długa rekonwalescencja i pobyt w klinice, a maleństwo ma dopiero 1,5 roku Poza tym mamą chrześnicy jest moja świadkowa i teraz nie wiem czy dalej "obarczać" ją tą rolą czy szukać kogoś innego

Zaczynam Was powoli nadrabiać, na razie to co udało mi się doczytać Bo pędzicie jak oszalałe już prawie kolejna część

Madziuniusia - gratuluje nareszcie załatwienia sali!
Kiciu, suknia jest przepiękna
Dotka, gratuluje wolności od szkoły
Evoonia, gratulacje, że tak dobrze poszło Ci na rozmowie! i powodzenia dalej!
Martuha, śliczna sala, klimatyczna No i zaklepane kolejne rzeczy

To tak z grubsza

[D0tk4]

Napisane przez magdziaS

Dziewczyny, bardzo dziękuję za wspierałki i kciuki, jesteście na prawdę kochane Stan Marysi jest już stabilny. Najgorsze są ewentualne komplikacje, ale na razie czekamy, nic więcej nie można zrobić. Najgorsze jest to, że Marysie potem czeka długa rekonwalescencja i pobyt w klinice, a maleństwo ma dopiero 1,5 roku Poza tym mamą chrześnicy jest moja świadkowa i teraz nie wiem czy dalej "obarczać" ją tą rolą czy szukać kogoś innego

DObrze, ze stan juz jest stabilny! To najwazniejsze w tym momencie. Straszne to, gdy takie malenstwo musi przechodzic przez takie rzeczy Az ciezko mi sobie wyobrazic, co czuja jej rodzice i najlizsza rodzina Ale kciukow nie puszczam, wierze, ze Mala szybko dojdzie do siebie. To zadziwiajace jak takie male szkraby potrafia szybko wyzdowiec!

Co do swiadkowej, to ja bym nie zmienila. Skoro jest to dla Ciebie tak bliska osoba, to nie widze dlaczego mialabys to robic. Wiadomo, ze sytuacja z Marysia nie jest przyjemna, ale nie oszukujemy sie, jej matka chrzestna nie bedzie przy niej non stop siedziec. A poza tym, do ostatnich tygodni przed slubem swiadkowa nie ma wcale tak wiele na glowie.

---------
Ojej, zle przeczytalam. No MAMA Marysi ma byc Twoja swiadkowa .. No to faktycznie sytuacja trudniejsza, ale moim zdaniem najlpiej bedzie jak ja zapytasz, co ona o tym sadzi. Czy bedzie na silach, czy w ogole bedzie chciala! Mam nadzieje, ze wszystko ulozy sie po Twojej mysli Kochana!

[evoonia86]

magdziaS bardzo dobra wiadomość !!!! trzymam kciuki, żeby rekonwalescencja szybko się skończyła i Maleństwo było już spokojne. masz jeszcze troszkę czasu do wesela, więc może poczekaj jeszcze z decyzją o świadkowej. może jak troszkę się wszystko uspokoi to spróbuj spokojnie porozmawiać z mama Marysi na ten temat. jeśli nie będzie się czuła na silach być świadkową to niech sama o tym zdecyduje i Ci powie. póki co wszystko jest na dobrej drodze

[martuha24]

Oh dziewczyny wy pieczenie a ja sie nawet nie dotykam do robienia ciast w przeciwienstwie do mojej mamy ktora piecze przerózne smakołyki min torty ciasteczka i w ogole mnóstwo pyszności to ja jestem antytalent spróbowałam swoich sił ostatnio na świeta wielkanocne i wszytko w piekarniku przez szybke wygladalo rewelacyjnie wyrosniete po prostu rewelacja ale jak juz ciasto sie upiekło i zostalo wyciagniete to po paru minutach opadło i miało grubosc ok 2 cm totalna masakra powiedzialam ze nigdy wiecej a Tż mowi ze tylko skladniki marnuje ...

[Seagirl]

Napisane przez D0tk4

DObrze, ze stan juz jest stabilny! To najwazniejsze w tym momencie. Straszne to, gdy takie malenstwo musi przechodzic przez takie rzeczy Az ciezko mi sobie wyobrazic, co czuja jej rodzice i najlizsza rodzina Ale kciukow nie puszczam, wierze, ze Mala szybko dojdzie do siebie. To zadziwiajace jak takie male szkraby potrafia szybko wyzdowiec!

Co do swiadkowej, to ja bym nie zmienila. Skoro jest to dla Ciebie tak bliska osoba, to nie widze dlaczego mialabys to robic. Wiadomo, ze sytuacja z Marysia nie jest przyjemna, ale nie oszukujemy sie, jej matka chrzestna nie bedzie przy niej non stop siedziec. A poza tym, do ostatnich tygodni przed slubem swiadkowa nie ma wcale tak wiele na glowie.

Hej dziewczynki
Nie mogę czytać o waszych przepisach, słodkościach itp.
Jestem aktualnie na bardzo restrykcyjnej zdjęcie (nie odchudzającej!)
Prawie Nic mi nie wolno Ze względów zdrowotnych. Ale mam nadzieję ze to nie potrwa wiecznie, sezon letni się zbliża a ja nawet loda nie mogę, grila czy piwa Nie mam pomysłu na śniadania bo nawet nabiału nie mogę buu.

magdziaS Dobrze że z Marysią już lepiej, ja zrozumiałam że Twoja świadkowa jest jej mamą tak?? NIe wiem co bym zrobiła, jesli rekonwalescencja przeciągnie się do Twojego ślubu to ja bym jej chyba nie obarczała, ale najlepiej zrobisz jak ją zapytasz czy w związku z chorobą jej dziecka będzie w stanie być tą swiadkową.

[Nattiv]

D0tk4 Dzięki Trochę inny niż ten co mam, ale na pewno też wypróbuję jak najszybciej

[Seagirl]

Napisane przez (kicia)

a o to i moja suknia

ostatnie trzy zdjęcia to zdjęcia zdobień na gorsecie

a na zdjęciu numer dwa po prawej stronie tej suni z tyłu stoją dwie to ta bliżej tej mojej to druga jaką mierzyłam w tym salonie ale ją słabo widac

Kicia śliczna ta suknia;-)

[D0tk4]

Napisane przez martuha24

Oh dziewczyny wy pieczenie a ja sie nawet nie dotykam do robienia ciast w przeciwienstwie do mojej mamy ktora piecze przerózne smakołyki min torty ciasteczka i w ogole mnóstwo pyszności to ja jestem antytalent spróbowałam swoich sił ostatnio na świeta wielkanocne i wszytko w piekarniku przez szybke wygladalo rewelacyjnie wyrosniete po prostu rewelacja ale jak juz ciasto sie upiekło i zostalo wyciagniete to po paru minutach opadło i miało grubosc ok 2 cm totalna masakra powiedzialam ze nigdy wiecej a Tż mowi ze tylko skladniki marnuje ...

Jeszcze 3 lata temu sama nic nie potrafilam w kuchni zrobic, ale wyjazd na studia i samodzielne zycie z TZem to zmienilo Chciec to moc Nie sadzilam, ze tak przesiadywanie w kuchni moze mi sie spodobac, a jednak Co do opadania ciasta, to moze jeszcze nie bylo dobre. Ja mam na to sposob mojej Mamy, a mianowicie wykalaczke wkladam w ciasto. Jesli sie oblepia, to znaczy, ze jeszcze nie jest zrobione i po wyjeciu z piekarnika opadnie Moze kiedy Tobie tez sie to przyda

Napisane przez Seagirl

Hej dziewczynki
Nie mogę czytać o waszych przepisach, słodkościach itp.
Jestem aktualnie na bardzo restrykcyjnej zdjęcie (nie odchudzającej!)
Prawie Nic mi nie wolno Ze względów zdrowotnych. Ale mam nadzieję ze to nie potrwa wiecznie, sezon letni się zbliża a ja nawet loda nie mogę, grila czy piwa Nie mam pomysłu na śniadania bo nawet nabiału nie mogę buu.

O nie, taka dieta, to musi byc mordega Ale skoro ma Ci to pomoc zdrowotnie, to trzeba sie przemeczyc .. Oby jak najszybciej Ci sie polepszylo i zebys mogla cieszyc sie wszystkimi mozliwymi smakolykami

Napisane przez Nattiv

D0tk4 Dzięki Trochę inny niż ten co mam, ale na pewno też wypróbuję jak najszybciej

Niedlugo sie zabiore do pichcenia, wiec jak skoncze, to Ci powiem, czy warto sie za to zabierac Ale mam nadzieje ze tak, bo sie na nie napalilam, bo takich jeszcze u nas nie bylo

[Seagirl]

Dziękuję Dotk4

Ja mam do was pytanko z innej beczki, powiedzcie mi proszę gdzie można dostać te torby, jakiś czas temu widziałam je na ulicach ale nie wiem gdzie mogę je kupić. Szukam konkretnie Białej. Może któraś z was gdzieś taką widziała?

[evoonia86]

Napisane przez Seagirl

Hej dziewczynki
Nie mogę czytać o waszych przepisach, słodkościach itp.
Jestem aktualnie na bardzo restrykcyjnej zdjęcie (nie odchudzającej!)
Prawie Nic mi nie wolno Ze względów zdrowotnych. Ale mam nadzieję ze to nie potrwa wiecznie, sezon letni się zbliża a ja nawet loda nie mogę, grila czy piwa Nie mam pomysłu na śniadania bo nawet nabiału nie mogę buu.

to co Ty w ogóle biedulko możesz jeść?? trzymam kciuki, żeby ta mordęga szybko się skończyła

Napisane przez D0tk4

Co do opadania ciasta, to moze jeszcze nie bylo dobre. Ja mam na to sposob mojej Mamy, a mianowicie wykalaczke wkladam w ciasto. Jesli sie oblepia, to znaczy, ze jeszcze nie jest zrobione i po wyjeciu z piekarnika opadnie Moze kiedy Tobie tez sie to przyda

ja mam taki sam sposób (też od Mamy) i nigdy mnie jeszcze ta technika nie zawiodła, więc również polecam

[sztuczka_magiczka]

Napisane przez D0tk4

TZ uwielbia slodkosci! I do tego ma taka przemiane materii, ze jestem okropnie o to zazdrosna :P Poza tym, trenuje wyczynowo 2x w tygodniu, biega codziennie, wiec nic mu sie chyba nigdy nigdzie nie odlozy :P szesciopaka ma odkad pamietam :P
Ja tez lubie sobie cos skubnac, ale raczej pieke z mysla o nim A poza tym, sam proces pieczenia mnie cieszy, wiec robie to dla zwyklej przyjmnosci pieczenia

Wooow - sześciopaczek... Mój TŻ cosik tam ćwiczy, ale jest taki szczuplutki i ciężko mu cokolwiek wyrzeźbić... No i wiadomo - jak oboje będziemy mieć pracę, to kupimy sobie karnety - jemu na siłkę a mnie na fitness ach... Przyjemności dużo kosztują

Napisane przez gosza_m

Sztuczka też mieszkam z rodzicami i od czasu matury nie dostałam od rodziców ani grosza na kosmetyki, ciuchy i wszystko inne. Tym samym nauczyłam się szacunku do pieniądza, bo przecież jak roztrwonię oszczędności, to nie będę miała za co kupić nową kurtkę, spodnie...
Za lekarstwa też sobie sama płacę. I w ogóle w całym swoim życiu na wszystkie uciechy typu dyskoteki, wyjście do kina też nie dostawałam kasy, więc skrupulatnie odkładałam na kupkę małe kieszonkowe, ale dało radę. Z resztą i tak mama mnie żywi i daje mi dach nad głową, więc jestem jej za to baaaaaaaaaaaaardzo wdzięczna.

Niektóre z nas kładą większy nacisk na przebieg wesela, na pierwszy taniec, a dla mnie najważniejsze jest to co będzie w kościele, dlatego tak bym chciała, żeby ziściły się te wszystkie moje marzenia o oprawie muzycznej i słownej. Chciałabym stworzyć niezapomniany klimat w kościele, takie ciepełko, które głęboko zapadnie w pamięć naszą i naszych gości. Bo wesele jak wesele, dobrą zabawę szybko się zapomina. I będzie nam miło, jeśli ktoś z rodziny po czasie będzie wspominał nasz ślub

Wow gratuluję, to godne podziwu, że sama na siebie łożysz Mam koleżankę u której jest podobna sytuacja - mieszka z mamą i od mamy dostaje jedzonko, ale od matury sama zarabia "na siebie". Ja pracuję bądź dorabiam od 2 roku studiów i przez cały czas jak tylko miałam jakieś źródło dochodów to sama kupowałam sobie pierdoły typu ubrania czy coś. Po 3 roku się wyprowadziłam i od tego czasu rodzice opłacają mi uczelnię zaoczną. Jasne, że doceniam bardzo to, co dla mnie robią, że są tacy otwarci jeśli chodzi o wesele, powiedzieli tylko, żebyśmy z TŻem sobie spokojnie odkładali ale tak czy siak oni dołożą tyle ile będzie trzeba Swoją drogą i tak ich finansowo odciążyłam, bo utrzymywali mnie przez 22,5 roku (dla porównania moja siostra wyprowadziła się mając 25 lat a na prywatnej, drogiej uczelni studiowała całe 5 lat, nigdy nie pracowała w tym czasie), a teraz dokładają się na edukację a to umożliwia mi start zawodowy Cieszę się, że mimo wszystko trochę mniej na mnie wydają - mogli sobie dzięki temu zrobić na jesieni super generalny remont kuchni

To bardzo ważne, co piszesz o oprawie muzycznej - ja nie mam pomysłu póki co jak to wszystko zorganizować. Myślałam co prawda, żeby zaprosić chór prowadzony przez Dominikanów (jedna moja znajoma w nim śpiewa) ale nie wiem nawet czy występują na ślubach Muszę się nad tym zastanowić ale bawiam się, że w kościele i tak nie będę wiedziała co się dzieje wokół, bo stres itd... Sądzę też, że TŻ i rodzina mogą mnie zdominować i odradzić inwestowania w muzyków, ale zobaczymy jak to będzie No a dobrej zabawy to myślę, że się właśnie nie zapomina Poza tym na weselu młodzi są już chyba bardziej wyluzowani i jednak jest to dłuższa część TEGO DNIA - a mimo iż nie sakralna to też istosta, jak uważam Natomiast jeśli chodzi o atmosferę w kościele, to moja znajoma opowiadała mi o swoim ślubie (w jakimś małym kościółku, w wioseczce której nazwy nie pamiętam) - ślub był wyjątkowy, bo taki kameralny i rytualny. Np. jak był znak pokoju, to młodzi podali dłonie każdemu kto znajdował się w tamtej chwili w kościele, w pewnym momencie mszy zapalili wspólnie świeczkę w kształcie domku i ksiądz dorobił do tego taką ładną słowną otoczkę, że to jest ich ognisko domowe itd, musiało być romantycznie i magicznie Jeszcze coś fajnego ich ksiądz wymyślił... Niestety w centrum miasta to już lecą bardziej na taką masówkę, szybko - ślub za ślubem, jedni wychodzą a drudzy wchodzą, PM mijają się prawie u bram świątyni, nawet dekoracji nie można zindywidualizować bo brakuje czasu ech...

Ufff, się rozpisałam

[D0tk4]

Napisane przez evoonia86

ja mam taki sam sposób (też od Mamy) i nigdy mnie jeszcze ta technika nie zawiodła, więc również polecam

Mamine pomysly rzadza!

Napisane przez sztuczka_magiczka

Wooow - sześciopaczek... Mój TŻ cosik tam ćwiczy, ale jest taki szczuplutki i ciężko mu cokolwiek wyrzeźbić... No i wiadomo - jak oboje będziemy mieć pracę, to kupimy sobie karnety - jemu na siłkę a mnie na fitness ach... Przyjemności dużo kosztują

Moj TZcik trenuje sztuki walki juz z 10 lat i za juniora nawet Mistrzem Europy byl Odkad wyjechal na Wyspy trenuje juz bardziej rekreacyjnie, ale bardzo aktywny jest, lubi biegac, cwiczyc i takie tam, wiec naprawde niezle ciacho z niego (skoro juz przy ciastach bylysmy) :P

[Seagirl]

Napisane przez evoonia86

to co Ty w ogóle biedulko możesz jeść?? trzymam kciuki, żeby ta mordęga szybko się skończyła


ja mam taki sam sposób (też od Mamy) i nigdy mnie jeszcze ta technika nie zawiodła, więc również polecam

No mogę jeść brązowe ryze, makarony, kasze, warzywa (ale owoców już nie mogę) kurczaka, indyka, rybę , zupki ale z wyjątkami bo ziemniaków nie mogę,z obiadami nie jest źle, gorzej ze śniadaniem
Ogólnie nie mogę słodyczy, pszennych rzeczy (chleba, bułek, pierogów, klusek, kopytek itp), konserwantów, nabiału,mleka,alkoholu, owoców...
Ale mam nadzieję ze to nie na stałe. Na razie na miesiąc-dwa zobaczymy co będzie potem.

[jagodzia133]

magdziaS kciuki nadal trzymam i to jeszcze mocniej
a co do jej mamy naprawdę porozmawiaj z nią szczerze żebyś ty się nie martwiła i żeby ona się nie martwiła że zaniedbuje obowiązki świadkowej (chociaż w jej sytuacji to zrozumiałe) i życzę dużo siły dla mamy.