Sierpnióweczki 2016! Część VII.

[joasia4786]

Napisane przez florencee

Nie daje nic ten plaster? Artur miał przyklejony (ale tak dla "estetyki"), 3 tygodnie się trzymał i schowała się ta wypukłość.




Ja mam problem z nadgarstkami od noszenia, zrobił mi się taki guzek tzw. ganglion, już to kiedyś miałam po ćwiczeniach na siłowni, małe, ale boli bardzo i chcę się wybrać z tym do ortopedy.




Kciuki za badanie!

Ostatnio niby było ciut mniejsze, ale sie nie schowalo jeszcze. Zobaczymy jak będzie dalej.

Kurczę moja mała tak ładnie zaczynała główkę podnosić a ostatnio zero. Kładę ją na brzuszku i tak sobie tylko leży.. No chyba że się zdenerwuje to trochę się wierci:/ zabawki wtedy jej za bardzo nie interesują. Na brzuszku chce leżeć z głową tylko w jedna strone. Jak poloze ja w druga po chwili zaraz obraca ja na swoją ulubioną. Na pleckach spi różnie.

Zabawki chwyta ładnie i oczywiście pakuje do buzi. Stopki obserwuje podczas przebierania z zaciekawieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aneks17]

Napisałam wczoraj post, ale się nie wysłał. Coś mi aplikacja siada na telefonie... ;?

No właśnie mnie bolą nadgarstki już 2 miesiące - na pewno odnoszenia Młodego - ale myślałam, że w końcu minie... Zapisałam się do ortopedy...

Dawid ma kaszel i katar. Chyba ktoś go zaraził na rodzinnym zjeździe... :/

joasia, mówi się, że dzieci robią 2 kroki w rozwoju do przodu i 1 w tył, bo za dużo naraz się zmienia. Niedługa Twoja córa znów będzie pięknie trzymać główkę w górze na brzuchu.

[emenyx]

Hm.. mnie tez bolał lewy nadgarstek chyba z tydzień i nie wiedziałam od czego... a ja mojego malucha zawsze na lewej ręce nosze i to chyba od tego.


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 13:07 ---------- Poprzedni post napisano o 13:03 ----------

Napisane przez zonamojegomeza

Ja dostawulam lozeczko do łóżka i spałam z ręką w łóżeczku. Trzymalam rączki Franusia. Albo rękę na nim. Wtedy spal spokojniej.

Mamusie karmiące butelkami- ile waszego mleka wypijaja dzieci?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja robię to samo. Łóżeczko stoi przy naszym łóżku i trzymam mu raczki , żeby usnął. A gdy już śpi tak porządnie, to nimi nie macha


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[docik10]

Cześć Czy mogę do Was dołączyć? Jestem mamą 15 miesięcznego chłopca, szukałam grupy mamusiek z roku 2015 ale niestety grupa została przeniesiona na fb i szukam mamusiek które mnie przygarną

[florencee]

Napisane przez zonamojegomeza

Ja dostawulam lozeczko do łóżka i spałam z ręką w łóżeczku. Trzymalam rączki Franusia. Albo rękę na nim. Wtedy spal spokojniej.

Mamusie karmiące butelkami- ile waszego mleka wypijaja dzieci?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Zazwyczaj 150 ml.

Napisane przez joasia4786

Ostatnio niby było ciut mniejsze, ale sie nie schowalo jeszcze. Zobaczymy jak będzie dalej.

Kurczę moja mała tak ładnie zaczynała główkę podnosić a ostatnio zero. Kładę ją na brzuszku i tak sobie tylko leży.. No chyba że się zdenerwuje to trochę się wierci:/ zabawki wtedy jej za bardzo nie interesują. Na brzuszku chce leżeć z głową tylko w jedna strone. Jak poloze ja w druga po chwili zaraz obraca ja na swoją ulubioną. Na pleckach spi różnie.

Zabawki chwyta ładnie i oczywiście pakuje do buzi. Stopki obserwuje podczas przebierania z zaciekawieniem.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Przy tych skokach może być cofnięcie się pewnych umiejętności. Albo może po prostu nie jest w nastroju na podnoszenie. Na pewno niedługo wróci do tego.
I kładź ją na tę mniej lubianą stronę, to się przekona mój leżąc na brzuchu na mojej klacie też miał ulubioną stronę, a od paru dni sobie zmienia.

Napisane przez aneks17

Napisałam wczoraj post, ale się nie wysłał. Coś mi aplikacja siada na telefonie... ;?



No właśnie mnie bolą nadgarstki już 2 miesiące - na pewno odnoszenia Młodego - ale myślałam, że w końcu minie... Zapisałam się do ortopedy...



Dawid ma kaszel i katar. Chyba ktoś go zaraził na rodzinnym zjeździe... :/



joasia, mówi się, że dzieci robią 2 kroki w rozwoju do przodu i 1 w tył, bo za dużo naraz się zmienia. Niedługa Twoja córa znów będzie pięknie trzymać główkę w górze na brzuchu.

Zdrówka dla Dawidka!
Daj znać co ortopeda powie. Ja jeszcze nie jestem zapisana, muszę poszukać, bo ostatnio chodziłam z NFZ, w takich godzinach wizyty, że nie miałabym z kim dziecka zostawić, byłam też średnio zadowolona z leczenia, teraz sobie pójdę prywatnie do jakiegoś polecanego specjalisty może.

Napisane przez docik10

Cześć Czy mogę do Was dołączyć? Jestem mamą 15 miesięcznego chłopca, szukałam grupy mamusiek z roku 2015 ale niestety grupa została przeniesiona na fb i szukam mamusiek które mnie przygarną

Hej, pewnie Napisz coś o sobie i o swoim synku

[docik10]

Super! Dzięki wielkie
Tak jak już wspomniałam jestem mamą 15 miesięcznego chłopca, dziecka o bardzooo wesołym usposobieniu Jestem po ślubie dwa lata, w sierpniu wróciłam do pracy a synek uczęszcza do klubiku dla dzieci od 1-3lat. Nie było możliwości aby któreś z dziadków zostało z wnukiem bo pracują. Trochę się stresowałam tym jak sobie poradzi bez rodziców, bo jak rocznemu dziecku wytłumaczyć, że mama po niego wróci? Nie żałuje, że sytuacja nas do tego zmusiła bo Kamil uwielbia wizyty w klubiku a jeszcze bardziej towarzystwo innych dzieci Jest naszym pierwszym dzieckiem więc cieszy się na zabawę z rówieśnikami

[florencee]

Napisane przez docik10

Super! Dzięki wielkie

Tak jak już wspomniałam jestem mamą 15 miesięcznego chłopca, dziecka o bardzooo wesołym usposobieniu Jestem po ślubie dwa lata, w sierpniu wróciłam do pracy a synek uczęszcza do klubiku dla dzieci od 1-3lat. Nie było możliwości aby któreś z dziadków zostało z wnukiem bo pracują. Trochę się stresowałam tym jak sobie poradzi bez rodziców, bo jak rocznemu dziecku wytłumaczyć, że mama po niego wróci? Nie żałuje, że sytuacja nas do tego zmusiła bo Kamil uwielbia wizyty w klubiku a jeszcze bardziej towarzystwo innych dzieci Jest naszym pierwszym dzieckiem więc cieszy się na zabawę z rówieśnikami

To fajnie, że tak dobrze sobie radzi w klubiku. Ja planuję mojego wysłać do żłobka po roku, ciekawa jestem jak to będzie. U nas też nie ma opcji z dziadkami, strasznie zazdroszczę wszystkim rodzicom, którzy mają możliwość skorzystania z pomocy rodziny.

[docik10]

Napisane przez florencee

To fajnie, że tak dobrze sobie radzi w klubiku. Ja planuję mojego wysłać do żłobka po roku, ciekawa jestem jak to będzie. U nas też nie ma opcji z dziadkami, strasznie zazdroszczę wszystkim rodzicom, którzy mają możliwość skorzystania z pomocy rodziny.

Też tak myślałam ale teraz nie zamieniłabym kubiku na dziadków, chociaż bardzo kochają wnuka Chcąc nie chcąc np. teściowa czy moja mama nie potrafiłyby poświęcić tyle czasu na zabawę z dzieckiem lub różne zajęcia dydaktyczne bo wiadomo jak to w domu, tu obiad trzeba zrobić, tu pranie powiesić itd. Nie twierdzę, że dzieci pozostawione pod opieką dziadków są bez opieki ale sama wiem po sobie, że nooo nie da się 100% czasu poświęcić dziecku musisz porobić inne rzeczy w domu i też chcesz mieć trochę czasu na napicie się kawy, czy zjedzenie obiadu. W klubiku są dzieci z którymi się bawi a też Panie prowadząc zajęcia dydaktyczne skupia się tylko na tym. Ja płakałam w drodze powrotnej jak pierwszy raz oddałam synka i czułam się jak wyrodna matka ale teraz wiem, że on jest szczęśliwy jak tam idzie. Kiedyś czytałam na blogu wpis jednej z mam która opisywała reakcje znajomych i rodziny na wieść o tym, że chce na pare godz zapisać dziecko do żłobka kiedy sama siedzi w domu bo nie pracuje. Pisała, że podjęła dobrą decyzję, że oddając na te 5h dziecko w tym czasie ona sprząta, pierze, gotuje i ma chwile czasu tylko dla siebie...Jak odbiera malucha to ma wszystko w domu porobione i wtedy spędza z nim 100% czasu aż nie pójdzie spać, idą na spacer, wymyśla wspólne zabawy. Ja jestem zdania, że maluch inaczej się rozwija wśród rówieśników jak wśród dorosłych dziadków.
Przez rok czasu byłam na macierzyńskim i synek był ze mną 24 na dobę wszystko z nim robiłam a raczej znajdowałam zajęcie aby szybko odskoczyć i coś zrobić w domu. W sierpniu miałam wrócić do pracy więc zapisałam dziecko do klubiku i okazało się, że mam urlop do wybrania i w domu zostałam do końca sierpnia. Nie zrezygnowałam przez ten m-c kiedy byłam w domu z klubiku bo chciałam być w razie czego na każde zawołanie przez ten pierwszy m-c kiedy to była dla niego nowa sytuacja, a też wracać do pracy łatwiej kiedy dziecko nie płacze przy wyciąganiu z auta na widok placówki. Zapisałam go na 5h to był najlepiej spożytkowany czas dla dziecka, tak jak blogerka pisała po 5h byłam tylko dla niego.

[florencee]

Napisane przez docik10

Też tak myślałam ale teraz nie zamieniłabym kubiku na dziadków, chociaż bardzo kochają wnuka Chcąc nie chcąc np. teściowa czy moja mama nie potrafiłyby poświęcić tyle czasu na zabawę z dzieckiem lub różne zajęcia dydaktyczne bo wiadomo jak to w domu, tu obiad trzeba zrobić, tu pranie powiesić itd. Nie twierdzę, że dzieci pozostawione pod opieką dziadków są bez opieki ale sama wiem po sobie, że nooo nie da się 100% czasu poświęcić dziecku musisz porobić inne rzeczy w domu i też chcesz mieć trochę czasu na napicie się kawy, czy zjedzenie obiadu. W klubiku są dzieci z którymi się bawi a też Panie prowadząc zajęcia dydaktyczne skupia się tylko na tym. Ja płakałam w drodze powrotnej jak pierwszy raz oddałam synka i czułam się jak wyrodna matka ale teraz wiem, że on jest szczęśliwy jak tam idzie. Kiedyś czytałam na blogu wpis jednej z mam która opisywała reakcje znajomych i rodziny na wieść o tym, że chce na pare godz zapisać dziecko do żłobka kiedy sama siedzi w domu bo nie pracuje. Pisała, że podjęła dobrą decyzję, że oddając na te 5h dziecko w tym czasie ona sprząta, pierze, gotuje i ma chwile czasu tylko dla siebie...Jak odbiera malucha to ma wszystko w domu porobione i wtedy spędza z nim 100% czasu aż nie pójdzie spać, idą na spacer, wymyśla wspólne zabawy. Ja jestem zdania, że maluch inaczej się rozwija wśród rówieśników jak wśród dorosłych dziadków.

Przez rok czasu byłam na macierzyńskim i synek był ze mną 24 na dobę wszystko z nim robiłam a raczej znajdowałam zajęcie aby szybko odskoczyć i coś zrobić w domu. W sierpniu miałam wrócić do pracy więc zapisałam dziecko do klubiku i okazało się, że mam urlop do wybrania i w domu zostałam do końca sierpnia. Nie zrezygnowałam przez ten m-c kiedy byłam w domu z klubiku bo chciałam być w razie czego na każde zawołanie przez ten pierwszy m-c kiedy to była dla niego nowa sytuacja, a też wracać do pracy łatwiej kiedy dziecko nie płacze przy wyciąganiu z auta na widok placówki. Zapisałam go na 5h to był najlepiej spożytkowany czas dla dziecka, tak jak blogerka pisała po 5h byłam tylko dla niego.

Racja, dobry argument przemawiający za klubikiem czy żłobkiem, nie myślałam o tym w ten sposób może dlatego, że przy moim dzidziusiu do niedawna w ogóle nic nie dało się zrobić niezwiązanego z nim samym :P był nieodkładalny i prawie w ogóle nie spał w ciągu dnia. Na szczęście poprawiło się pod tym względem.
Jest jeszcze kwestia chorowania, to też mnie niepokoi, ale pewnie nie ma co panikować, że żłobek to wiecznie chore dziecko itp. U Was ok pod tym względem?

[docik10]

Napisane przez florencee

Racja, dobry argument przemawiający za klubikiem czy żłobkiem, nie myślałam o tym w ten sposób może dlatego, że przy moim dzidziusiu do niedawna w ogóle nic nie dało się zrobić niezwiązanego z nim samym :P był nieodkładalny i prawie w ogóle nie spał w ciągu dnia. Na szczęście poprawiło się pod tym względem.
Jest jeszcze kwestia chorowania, to też mnie niepokoi, ale pewnie nie ma co panikować, że żłobek to wiecznie chore dziecko itp. U Was ok pod tym względem?

Też się tego obawiałam bo wszyscy mi o tym mówili. Kamil od sierpnia nie był chory odpukać Miał tylko katar i biegunkę ale to reakcja na wychodzące trójki bo z każdym zębem to przerabialiśmy. Konsultowałam katar nawet z laryngolog bo utrzymywał się 3tyg (nic poza katarem nie miał, dodam, że chodził do klubiku bo jakby miał być w domu to siedzi więcej niż chodzi bo zęby tak szybko się nie przebiją ;P) i uznała, że katar w żłobkach jest nieunikniony ale bardziej na sezon grzewczy niż to że jedno dziecko od drugiego, bo w 99% wszystkie siąpate. Pediatra mówiła o tym aby przed planowanym posłaniem dziecka do żłobka wychodzić z nim często na spacery, zimno nie zimno chodzić, chyba że pada to wtedy nie i ubierać stosownie do pogody wtedy dziecko się hartuje . Ja uznałam jak zacznie chorować to nic nie zrobię to nieuniknione bo albo teraz w żłobku nabierze odporności i w przedszkolu będzie już lepiej albo zostanie teraz w domu a w przedszkolu co drugi dzień u lekarza.
Dobra ja mam teraz jedynaka ale co w przypadku drugiego dziecka? Moja szwagierka ma dwójkę, jedno w domu ponad rok, drugie chodzi do przedszkola i jak ten przedszkolak przyniesie katar to te drugie też chore.
Kamil z katarem chodził i widzę, że dzieci zakatarzone chodzą do klubiku, rozmawiałam z Panią opiekunką która mówiła, że jak dziecko chore to powinno zostać w domu i się wypytałam co to znaczy chore? Katar?Kaszel czy też gorączka? Bo pediatra na katar przepisuje sól morską do nosa i inhalacje a nie da mi opieki na katar dziecka. Wiem, że to może brzmieć tak, że co ze mnie za matka dziecko chore do klubiku oddaje. Ja uważam, że dziecko jest chore wtedy kiedy jest osowiałe, płacze, nie ma apetytu, ma zielony katar, kaszle bądź goraczkuje (nie musza te objawy być jednocześnie) ale kiedy ma przezroczysty katar, je za 10 i przemieszcza się z prędkością światła, ma humor to dlaczego ma być w domu z powodu kataru. Nie tylko moje dziecko tak chodzi bo inne dzieci również i ja też to rozumie bo nie każdy ma babcie, dziadka które z dzieckiem zostanie. Inna sprawa jeśli dziecko ma te powyższe objawy i idzie do klubiku to nie życzę sobie żeby przychodziło i zarażało moje dziecko, tak samo ja swojego wtedy nie przyprowadzam

[florencee]

Napisane przez docik10

Też się tego obawiałam bo wszyscy mi o tym mówili. Kamil od sierpnia nie był chory odpukać Miał tylko katar i biegunkę ale to reakcja na wychodzące trójki bo z każdym zębem to przerabialiśmy. Konsultowałam katar nawet z laryngolog bo utrzymywał się 3tyg (nic poza katarem nie miał, dodam, że chodził do klubiku bo jakby miał być w domu to siedzi więcej niż chodzi bo zęby tak szybko się nie przebiją ;P) i uznała, że katar w żłobkach jest nieunikniony ale bardziej na sezon grzewczy niż to że jedno dziecko od drugiego, bo w 99% wszystkie siąpate. Pediatra mówiła o tym aby przed planowanym posłaniem dziecka do żłobka wychodzić z nim często na spacery, zimno nie zimno chodzić, chyba że pada to wtedy nie i ubierać stosownie do pogody wtedy dziecko się hartuje . Ja uznałam jak zacznie chorować to nic nie zrobię to nieuniknione bo albo teraz w żłobku nabierze odporności i w przedszkolu będzie już lepiej albo zostanie teraz w domu a w przedszkolu co drugi dzień u lekarza.

Dobra ja mam teraz jedynaka ale co w przypadku drugiego dziecka? Moja szwagierka ma dwójkę, jedno w domu ponad rok, drugie chodzi do przedszkola i jak ten przedszkolak przyniesie katar to te drugie też chore.

Kamil z katarem chodził i widzę, że dzieci zakatarzone chodzą do klubiku, rozmawiałam z Panią opiekunką która mówiła, że jak dziecko chore to powinno zostać w domu i się wypytałam co to znaczy chore? Katar?Kaszel czy też gorączka? Bo pediatra na katar przepisuje sól morską do nosa i inhalacje a nie da mi opieki na katar dziecka. Wiem, że to może brzmieć tak, że co ze mnie za matka dziecko chore do klubiku oddaje. Ja uważam, że dziecko jest chore wtedy kiedy jest osowiałe, płacze, nie ma apetytu, ma zielony katar, kaszle bądź goraczkuje (nie musza te objawy być jednocześnie) ale kiedy ma przezroczysty katar, je za 10 i przemieszcza się z prędkością światła, ma humor to dlaczego ma być w domu z powodu kataru. Nie tylko moje dziecko tak chodzi bo inne dzieci również i ja też to rozumie bo nie każdy ma babcie, dziadka które z dzieckiem zostanie. Inna sprawa jeśli dziecko ma te powyższe objawy i idzie do klubiku to nie życzę sobie żeby przychodziło i zarażało moje dziecko, tak samo ja swojego wtedy nie przyprowadzam

To dobrze, że Kamil się trzyma prawie bez chorób, oby tak dalej.
Ja tak robię ze spacerami, tylko deszcz mnie powstrzymuje, no i na pewno ostry mróz by też kazał mi zostać w domu. Liczę na efekt hartujący. Nie jestem też zwolenniczką jakiejś izolacji na wyrost, decydować powinien zdrowy (nomen omen) rozsądek.

[aneks17]

Hej! Powiem Wam, ze chorować przy dziecku to jakaś masakra!
Dawid miał tylko kaszel i katar i w niedzielę było po sprawie. Za to mnie jakiś wirus złapał w piątek wieczorem i umieralam do wtorku! Tz zajął się Młodym w weekend, a w poniedziałek zjechała moja mama... powiem Wam, ze czułam się podwójnie źle, bo nie chciałam zarazić go, a Młody tęsknił. Nadrabial podczas karmienia - chciał częściej i w trakcie sie odrywał, patrzył mi w oczy, uśmiechał i gadał po swojemu! <3

Przy okazji w przychodni Pani mi powiedziała, ze nie jestem ubezpieczona i musiałam zapłacić za wizytę... ale zrobiłam to bez sensu. I teraz ważne info dla tych, którym umowa skończyła sie na macierzyńskim, bo pamiętam, ze sa takie dziewczyny tutaj: w systemie ewus widnieje się, jako osoba nieubezpieczona, ale przysługuje nam prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej, tylko w przychodniach tego nie wiedzą. :/ dlatego trzeba zgłosić się do zusu i złożyć wniosek o wydanie takiego zaświadczenia i z nim chodzić do lekarza. Fajnie, nie?
Jak to obyczaje i będziecie tego potrzebować, to napiszę, jak to sie robi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zonamojegomeza]

Czyli najlepiej z wnioskiem o macierzynski w zus poprosic o zaswiadczenie o ubezPieczeniu? Czy dopisać się do męża?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[florencee]

Napisane przez aneks17

Hej! Powiem Wam, ze chorować przy dziecku to jakaś masakra!
Dawid miał tylko kaszel i katar i w niedzielę było po sprawie. Za to mnie jakiś wirus złapał w piątek wieczorem i umieralam do wtorku! Tz zajął się Młodym w weekend, a w poniedziałek zjechała moja mama... powiem Wam, ze czułam się podwójnie źle, bo nie chciałam zarazić go, a Młody tęsknił. Nadrabial podczas karmienia - chciał częściej i w trakcie sie odrywał, patrzył mi w oczy, uśmiechał i gadał po swojemu! <3

Przy okazji w przychodni Pani mi powiedziała, ze nie jestem ubezpieczona i musiałam zapłacić za wizytę... ale zrobiłam to bez sensu. I teraz ważne info dla tych, którym umowa skończyła sie na macierzyńskim, bo pamiętam, ze sa takie dziewczyny tutaj: w systemie ewus widnieje się, jako osoba nieubezpieczona, ale przysługuje nam prawo do bezpłatnej opieki zdrowotnej, tylko w przychodniach tego nie wiedzą. :/ dlatego trzeba zgłosić się do zusu i złożyć wniosek o wydanie takiego zaświadczenia i z nim chodzić do lekarza. Fajnie, nie?
Jak to obyczaje i będziecie tego potrzebować, to napiszę, jak to sie robi.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O rany, współczuję choróbska! Dobrze, że już lepiej.

I jeszcze kłopoty z płaceniem za lekarza niepotrzebnie. :/ Nie wiedziałam, że są takie jaja z tym systemem, no i jak zwykle Polska kraj papierków... :/

[pati0090]

Witam chciałbym się wybić ale jakoś nie umiem

My jutro kończymy 15 tygodni. Ale ten czas leci. Laura miała tydzień temu szczepienia i ważyła 5900 g

[likap]

Czy u jakiegos maluszka ida zeby juz? Moja mala strasznie sie slini, wklada piastki do buzi, slabiej je bo jest marudna, gryzie z checia gryzaki i jak spala mi od 21-5 to teraz od polnocy rowno co godzine rzuca sie po lozku, macha glowa, nogami, chce spac ale sie kreci bez placzu. Ktos cos takiego przechodzil? A w pozycji na brzuszku rzuca sie na piastki czasem z takim nerwem az.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[pati0090]

Napisane przez likap

Czy u jakiegos maluszka ida zeby juz? Moja mala strasznie sie slini, wklada piastki do buzi, slabiej je bo jest marudna, gryzie z checia gryzaki i jak spala mi od 21-5 to teraz od polnocy rowno co godzine rzuca sie po lozku, macha glowa, nogami, chce spac ale sie kreci bez placzu. Ktos cos takiego przechodzil? A w pozycji na brzuszku rzuca sie na piastki czasem z takim nerwem az.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Moja też się ślini i uwielbia gryzaki. Ale lekarz powiedział że prawdopodobnie to jeszcze nie zęby tylko taki etap

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[likap]

Moja zaraz 13tydz konczy i juz 6100😄 nie wiem co jej w nocy z tym wierceniem. Materac nowy, wiec na pewno nie zadne robaki o ktorych glosno.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[gosiaczkam]

Zabki tez moga byc jednym wychodza wczesniej drugim pozniej. A nie czujesz nic na dziaselkach?

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

[likap]

Napisane przez gosiaczkam

Zabki tez moga byc jednym wychodza wczesniej drugim pozniej. A nie czujesz nic na dziaselkach?

Wysłane z mojego LG-D855 przy użyciu Tapatalka

Wlasnie nie bardzo, spala juz w nocy ladnie 😵 w czwartek szczepienie, wiec moze lekarz nam podpowie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[zonamojegomeza]

U nas ślina leci litrami, ręce non stop w buzi (nawet przez sen), marudny, gorzej śpi (zwłaszcza w dzień).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Lucynka20xd]

Moj tez sie wierci zwalam na skok teraz u nas wypada ten najdłuższy.
Slini sie pcha piastki do buzi to normalne slinic sie beda jeszcze dkuuuugo ;-)

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

[navioe]

My dzisiaj mamy 4 miesiące. Ładuje do buzi piąstki i wszystko co chwyci- uwielbia moje palce, chusteczki nawilżanie nie smakują na początku też było dużo śliny, teraz już mniej.
U nas też dużo marudzenia, więc śpimy razem, pobudki co 2h. Teraz nie dość, że pierś to jeszcze za palec mnie trzyma, jest cudownie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[aneks17]

Napisane przez zonamojegomeza

Czyli najlepiej z wnioskiem o macierzynski w zus poprosic o zaswiadczenie o ubezPieczeniu? Czy dopisać się do męża?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Mozesz napisać wniosek i czekać na swistek z zusu. Lub mozesz dopisać sie do męża.

co do nadgarstkow: mam nadwyrezone powiezie ;o będą naklejac mi plastry...

Dawid mega sie slini, wiec nosi juz śliniaki do buzi słucha wszystko co moze, głównie pięści

A w piątek jedziemy do Kazimierza na weekend. Trochę sie boję tego jak to będzie... ;o

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[docik10]

Mój zaczął się mega ślinić w grudniu a dopiero w lutym pierwszy ząbek Pamiętam jak myślałam, że z tym śliniakiem to do ślubu w wieku 20paru lat pójdzie
Strasznie od grudnia był marudny, chciał tylko być u kogoś na rękach i jakby mógł to zje wszystko co tylko ma w zasięgu ręki i to aż głową kręcił na boki jak wkładał coś do buzi, pewnie dziąsełka go swędziały. Nam pomagała maść Dentinox N ale smarowałam częściej niż zalecenia na ulotce.

Zapomniałam dopisać, że właśnie pomagała, ale nie ma złotego środka jak cierpliwość rodziców w tym czasie, pokład energii do noszenia i zapałki do przetrwania w okresie braku snu W kryzysowych sytuacjach podawaliśmy nurofen, kiedy noszenie i maść nie ukoiły bólu.

[florencee]

Napisane przez aneks17

Mozesz napisać wniosek i czekać na swistek z zusu. Lub mozesz dopisać sie do męża.

co do nadgarstkow: mam nadwyrezone powiezie ;o będą naklejac mi plastry...

Dawid mega sie slini, wiec nosi juz śliniaki do buzi słucha wszystko co moze, głównie pięści

A w piątek jedziemy do Kazimierza na weekend. Trochę sie boję tego jak to będzie... ;o

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ech to oby te plastry okazały się skuteczne.
Ja mam ganglion i lekarz mnie wysłał na rehabilitację falą uderzeniową i laserem, wczoraj byłam pierwszy raz. Najgorzej jest mi przyzwyczaić się do noszenia młodego na drugiej, zdrowej ręce. Dość niepewnie się czuję, przyzwyczaiłam się, że prawą ręką podtrzymuję główkę, a lewą tyłek.

Artur też się ślini (śliniaki nosi już od jakiegoś czasu, gdyż pozwalają trochę przyoszczędzić ubranka przy ulewaniu ), ładuje piąstki do buzi, gryzaczków jeszcze nie chce tam władować.

Dzisiaj byliśmy na usg bioderek - wszystko spoko - a jutro mamy drugie szczepienie.

[Lucynka20xd]

Napisane przez florencee

Ech to oby te plastry okazały się skuteczne.
Ja mam ganglion i lekarz mnie wysłał na rehabilitację falą uderzeniową i laserem, wczoraj byłam pierwszy raz. Najgorzej jest mi przyzwyczaić się do noszenia młodego na drugiej, zdrowej ręce. Dość niepewnie się czuję, przyzwyczaiłam się, że prawą ręką podtrzymuję główkę, a lewą tyłek.

Artur też się ślini (śliniaki nosi już od jakiegoś czasu, gdyż pozwalają trochę przyoszczędzić ubranka przy ulewaniu ), ładuje piąstki do buzi, gryzaczków jeszcze nie chce tam władować.

Dzisiaj byliśmy na usg bioderek - wszystko spoko - a jutro mamy drugie szczepienie.

Jak po szczepieniu??


Jak u was z aktywnością ile dzieciaki naja jej pomiędzy drzemkami i ile drzemek w ciągu dnia???

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

[likap]

Napisane przez Lucynka20xd

Jak po szczepieniu??


Jak u was z aktywnością ile dzieciaki naja jej pomiędzy drzemkami i ile drzemek w ciągu dnia???

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

My wczoraj szczepienie drugi raz poki co ok😋 mala tylko lekko zaplakala.
Moja spi w ciagu dnia ok 3.5h raz pol h potem godzinke i jeszcze dwie ciagiem. Zazwyczaj po 3h 'fikania' jest zmeczona i ja usypiam 😋

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[navioe]

Napisane przez Lucynka20xd

Jak u was z aktywnością ile dzieciaki naja jej pomiędzy drzemkami i ile drzemek w ciągu dnia???

Wysłane z mojego GT-I9295 przy użyciu Tapatalka

U mnie rano pół godziny, potem o 12 z godzine i o 15 też pół. Jak idziemy na spacer to potrafi spać z 3h, a w domu to bardzo rzadko praktykuje niestety.

[aneks17]

Mój rano ma drzemkę 20-45 minut, potem spacer i śpi ok 1h do 2,5h. Potem zalicza jeszcze ze dwie drzemki do 1h.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz