Rozstanie z facetem, część XL. - Strona 162 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2020-05-02, 00:36   #4831
kasztanova
Attention Seeker
 
Avatar kasztanova
 
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Hastenland
Wiadomości: 236
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez ansaria Pokaż wiadomość
A po niej nastąpiła najpiękniejsza jaką miałam, nawet planowaliśmy ślub, ale niestety czas zweryfikował i na ścieżce dorosłości okazało się, że jednak oczekujemy czegoś innego..
.
Ojej, brzmi to dość smutno, czym były te inne oczekiwania, jeśli mogę zapytać?
kasztanova jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 05:35   #4832
Lena_92
Raczkowanie
 
Avatar Lena_92
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Też mam teraz gorszy czas... Chyba jak się kogoś naprawdę kochało, upływający czas nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Faktycznie rozstanie jest jak mała śmierć, a czas żałoby jest bardzo, bardzo indywidualny. Rozwalił mnie nowy związek byłego - czuję taką niesprawiedliwość, że on już poszedł dalej z tym życiem i jest szczęśliwy a ja nadal taplam się w przeszłości.
Umawiałam się na bardzo dużo randek, od 2 miesięcy też się z kimś spotykam. Tylko, że jest mały problem - ja już nie potrafię kochać. Nie ma to wszystko dla mnie żadnego sensu i znaczenia.
Pomimo, że myślałam, że jestem w stanie się z tym uporać i dziecinne jest totalne odcięcie- po wczorajszym dniu poważnie rozważam wyrzucenie go całkowicie z mojego życia - chodzi o media społecznościowe. Nie jestem w stanie tego znieść, jakbym ciągle zgadzała się na rozwalanie prawie zabliźnionej rany.
Lena_92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 08:12   #4833
BrendonUrie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 128
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
Też mam teraz gorszy czas... Chyba jak się kogoś naprawdę kochało, upływający czas nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Faktycznie rozstanie jest jak mała śmierć, a czas żałoby jest bardzo, bardzo indywidualny. Rozwalił mnie nowy związek byłego - czuję taką niesprawiedliwość, że on już poszedł dalej z tym życiem i jest szczęśliwy a ja nadal taplam się w przeszłości.
Umawiałam się na bardzo dużo randek, od 2 miesięcy też się z kimś spotykam. Tylko, że jest mały problem - ja już nie potrafię kochać. Nie ma to wszystko dla mnie żadnego sensu i znaczenia.
Pomimo, że myślałam, że jestem w stanie się z tym uporać i dziecinne jest totalne odcięcie- po wczorajszym dniu poważnie rozważam wyrzucenie go całkowicie z mojego życia - chodzi o media społecznościowe. Nie jestem w stanie tego znieść, jakbym ciągle zgadzała się na rozwalanie prawie zabliźnionej rany.
Dziewczyny podczytuję sobie Was, bo mój związek już jest powoli na wykończeniu, a piszecie tu bardzo dużo rzeczy, które jakoś pomagają w tym wszystkim.

Lena_92
Chłopak prawdopodobnie wszedł w ten związek, żeby zrobić Ci na złość miałam taką sytuację, 2 tygodnie po poprzednim rozstaniu, chłopak był tak zakompleksiony że jednego dnia jeszcze do mnie pisał, chciał wrócić i tego samego wieczoru zmienił sobie status na facebooku na "w związku". Miesiąc później już zamieszkali ze sobą, oczywiście ona się tym na facebooku pochwaliła, co jemu na pewno bardzo pasowało. A kolejne 2 miesiące później związek i "wielka miłość" się skończyły. I znowu do mnie pisał.
Każdy potrzebuje czas, żeby przeboleć, tylko niektórzy faceci w inny, dziwny sposób A to, że nie potrafisz kochać, to tylko tak się wydaje, też tak myślałam przez 1,5 roku i nagle znienacka przyszła moja największa miłość do tej pory no i też kończy się jak się kończy.
Co do facebooka to polecam dezaktywować konto. Aktualnie mam to zrobione, konto gdzieś tam istnieje, ale inni go nie widzą. Tak naprawdę wystarczy się tylko zalogować, żeby wszystko wróciło. Więc potrzeba siły, żeby tego nie robić
BrendonUrie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 08:17   #4834
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
Rozwalił mnie nowy związek byłego - czuję taką niesprawiedliwość, że on już poszedł dalej z tym życiem i jest szczęśliwy a ja nadal taplam się w przeszłości.
Umawiałam się na bardzo dużo randek, od 2 miesięcy też się z kimś spotykam. Tylko, że jest mały problem - ja już nie potrafię kochać. Nie ma to wszystko dla mnie żadnego sensu i znaczenia.
Pomimo, że myślałam, że jestem w stanie się z tym uporać i dziecinne jest totalne odcięcie- po wczorajszym dniu poważnie rozważam wyrzucenie go całkowicie z mojego życia - chodzi o media społecznościowe. Nie jestem w stanie tego znieść, jakbym ciągle zgadzała się na rozwalanie prawie zabliźnionej rany.
Związek byłego zawsze trochę uwiera, a czasem wręcz przyprawia o rozpacz. Norma. Szczególnie jeśli on szybciej sobie wszystko poukładał.

Dlatego ja zawsze, ale to zawsze polecam - zablokowanie w social mediach. c_uj w to, że to "Dziecinne"., że "mój były i tak sie do mnie nie odezwie", "ja do niego nie napiszę". To zawsze kończy się bólem i przeżywaniem rozstania na nowo. PO CO?

Zauważyłaś już z czym masz problem i to duży plus

Dokładnie - zgadzasz się na ból. Kiedyś będziesz musiała się odciąć! Im szybciej, tym lepiej.

Nie umiesz kochać? Ja mysle, ze umiesz, ale musisz się pozbyć byłego ze swojego życia. Musisz zrobić miejsce w sercu na kogoś nowego. Tak to działa. Trzymam kciuki za mądrą decyzję i wytrwałość
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 08:18   #4835
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez brendonurie Pokaż wiadomość
dziewczyny podczytuję sobie was, bo mój związek już jest powoli na wykończeniu, a piszecie tu bardzo dużo rzeczy, które jakoś pomagają w tym wszystkim.

lena_92
chłopak prawdopodobnie wszedł w ten związek, żeby zrobić ci na złość miałam taką sytuację, 2 tygodnie po poprzednim rozstaniu, chłopak był tak zakompleksiony że jednego dnia jeszcze do mnie pisał, chciał wrócić i tego samego wieczoru zmienił sobie status na facebooku na "w związku". Miesiąc później już zamieszkali ze sobą, oczywiście ona się tym na facebooku pochwaliła, co jemu na pewno bardzo pasowało. A kolejne 2 miesiące później związek i "wielka miłość" się skończyły. I znowu do mnie pisał.
Każdy potrzebuje czas, żeby przeboleć, tylko niektórzy faceci w inny, dziwny sposób a to, że nie potrafisz kochać, to tylko tak się wydaje, też tak myślałam przez 1,5 roku i nagle znienacka przyszła moja największa miłość do tej pory no i też kończy się jak się kończy.
Co do facebooka to polecam dezaktywować konto. Aktualnie mam to zrobione, konto gdzieś tam istnieje, ale inni go nie widzą. Tak naprawdę wystarczy się tylko zalogować, żeby wszystko wróciło. Więc potrzeba siły, żeby tego nie robić
+1
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 09:41   #4836
Lena_92
Raczkowanie
 
Avatar Lena_92
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87811287]Związek byłego zawsze trochę uwiera, a czasem wręcz przyprawia o rozpacz. Norma. Szczególnie jeśli on szybciej sobie wszystko poukładał.

Dlatego ja zawsze, ale to zawsze polecam - zablokowanie w social mediach. c_uj w to, że to "Dziecinne"., że "mój były i tak sie do mnie nie odezwie", "ja do niego nie napiszę". To zawsze kończy się bólem i przeżywaniem rozstania na nowo. PO CO?

Zauważyłaś już z czym masz problem i to duży plus

Dokładnie - zgadzasz się na ból. Kiedyś będziesz musiała się odciąć! Im szybciej, tym lepiej.

Nie umiesz kochać? Ja mysle, ze umiesz, ale musisz się pozbyć byłego ze swojego życia. Musisz zrobić miejsce w sercu na kogoś nowego. Tak to działa. Trzymam kciuki za mądrą decyzję i wytrwałość [/QUOTE]


Dziękuję Pandora za te słowa. Pomimo, że liczyłam się z tym, że to prędzej czy później nastąpi i myślałam, że w jakiś sposób mnie jeszcze pewnie dotknie... nie spodziewałam się po sobie takiej reakji. Miałam zdecydowanie lepszy okres od nowego roku i nie uroniłam ani jednej łzy. Wczoraj się tak uwyłam, że aż doprowadziłam się do wymiotów... masakra. Znowu się rozleciałam na kawałki.


Właśnie o to mi chodzi, że pewnie dam mu tą satysfakcję - "nie wytrzymała, po tylu miesiącach nie potrafi znieść, że układam sobie życie itp." Ale z drugiej strony nie muszę udawać, że jestem silniejsza, niż w rzeczywistości jestem...

---------- Dopisano o 09:41 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Lena_92 Chłopak prawdopodobnie wszedł w ten związek, żeby zrobić Ci na złość miałam taką sytuację, 2 tygodnie po poprzednim rozstaniu, chłopak był tak zakompleksiony że jednego dnia jeszcze do mnie pisał, chciał wrócić i tego samego wieczoru zmienił sobie status na facebooku na "w związku". Miesiąc później już zamieszkali ze sobą, oczywiście ona się tym na facebooku pochwaliła, co jemu na pewno bardzo pasowało. A kolejne 2 miesiące później związek i "wielka miłość" się skończyły. I znowu do mnie pisał.
Każdy potrzebuje czas, żeby przeboleć, tylko niektórzy faceci w inny, dziwny sposób A to, że nie potrafisz kochać, to tylko tak się wydaje, też tak myślałam przez 1,5 roku i nagle znienacka przyszła moja największa miłość do tej pory no i też kończy się jak się kończy.
Co do facebooka to polecam dezaktywować konto. Aktualnie mam to zrobione, konto gdzieś tam istnieje, ale inni go nie widzą. Tak naprawdę wystarczy się tylko zalogować, żeby wszystko wróciło. Więc potrzeba siły, żeby tego nie robić [/QUOTE]


To przerażające, że faceci tak mają "klin kinem". Nie wiem może im to po prostu zajmuje mniej czasu i nie kierują się emocjami tak jak my kobiety. Chociaż tuż po rozstaniu było z nim bardzo źle.
Lena_92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 10:24   #4837
BrendonUrie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 128
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Niektórzy na pewno potrzebują mniej, inni więcej, ale nie dają po sobie tego poznać, nie są aż tak emocjonalni.Do tego mają te swoje dziwne zagrywki, żeby o sobie przypomnieć, badać teren "zaboli ją czy nie zaboli, odezwie się po tym?". Bądź silna, nie reaguj, bo przyznasz mu rację. Przyjdzie taki moment, że doceni co stracił, prawie zawsze ten moment u nich przychodzi. Na tym moim przykładzie- minęły 3 czy 4 lata od tamtego rozstania, a on wciąż sporadycznie sobie o mnie przypomina. Któregoś razu napisał, że byłam dobrą dziewczyną. A tamto wszystko to tylko zagrywka, żeby swoje ego podnieść, żeby sprowokować byłą dziewczynę. Jeszcze wcześniejszy mój chłopak (związek 4,5 lat) długo się kończył, w końcu chłopak był dla mnie naprawdę chamem. Rozstaliśmy się, tylko przez chwilę przeżywałam, ale już kilka dni później ulgę poczułam, ta końcówka związku zmęczyła mnie jak nie wiem. On w między czasie wysyłał mojej siostrze snapy z tekstem "w końcu wolność" albo z różnych imprez, jakie to teraz ma ciekawe życie. Typowa zagrywka. I też po chyba 2 latach przyznał, że był głupi i dopiero po czasie docenił, jak już stracił.
Emocje w końcu opadną, najważniejsze przetrwać ten okres, zacisnąć zęby, nie reagować, być silną. Uczucia w większości miną, a to co zostanie to ewentualnie sentyment.
BrendonUrie jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2020-05-02, 10:28   #4838
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez BrendonUrie Pokaż wiadomość
Emocje w końcu opadną, najważniejsze przetrwać ten okres, zacisnąć zęby, nie reagować, być silną. Uczucia w większości miną, a to co zostanie to ewentualnie sentyment.
Podpisuję się pod tym w 100%.

Ja jestem taka zadowlona, że pokonałam chęć odezwania się do byłego Zacisnęłam zęby, popłakałam wieczór czy dwa, poszłam na kilka długich spacerów. Nie można pozwolić sobie na działanie pod wpływem chwili i emocji w takich sytuacjach. Bo wiadomo.. skutki mogą być fatalne :|
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 10:30   #4839
Floydka
little hungry lady
 
Avatar Floydka
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 846
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez BrendonUrie Pokaż wiadomość
Co do facebooka to polecam dezaktywować konto. Aktualnie mam to zrobione, konto gdzieś tam istnieje, ale inni go nie widzą. Tak naprawdę wystarczy się tylko zalogować, żeby wszystko wróciło. Więc potrzeba siły, żeby tego nie robić
A ja polecam tego nie robić .
Naprawdę, stawianie sobie jakichś zakazów, nakazów, co robić, a czego nie jest cholernie nienaturalne w moim odczuciu. Wywalić typa ze znajomych albo zablokować. Po co on? Chyba, że chodzi o coś innego, niż ex'a w znajomych, a nie doczytałam
Pamiętam, że też biczowałam się i odliczałam dni, kiedy zaloguję się na fb i odświeżę po przerwie wszystkie aktualności i posty. Potem zrobiłam czystki w znajomych, a z kolei byłego z którym rozstałam się 4 lata temu mam zablokowanego do dziś i nie planuję odblokować nigdy .

Dziewczyny, podajcie mi na pw swoje maile - wyślę Wam te książki, które mam w pdf-ie, bo na wizażową pw chyba nie wrzucę takiego załącznika
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym.
Floydka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 10:43   #4840
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
Dziękuję Pandora za te słowa. Pomimo, że liczyłam się z tym, że to prędzej czy później nastąpi i myślałam, że w jakiś sposób mnie jeszcze pewnie dotknie... nie spodziewałam się po sobie takiej reakji. Miałam zdecydowanie lepszy okres od nowego roku i nie uroniłam ani jednej łzy. Wczoraj się tak uwyłam, że aż doprowadziłam się do wymiotów... masakra. Znowu się rozleciałam na kawałki.


Oczywiscie, ze nie spodziewałaś się jak się pcozujesz. Tego nigdy sie nie da przewidziec. Rozmyslanie o byłym to jedno, ale zobaczenie go na zdjęciu z inną dziewczyną... to inna sprawa. Been there, done that

Ważne żeby w to dalej nie brnąć. Tego nikt za ciebie nie zrobi, to ty musisz się odciąć.

Nie ma lepszego sposobu Wiem, ze to trudne, ale spójrz na to tak:

Odcięcie się jest trudne, boli, przez kilka dni po może być bardzo cięzko,ale tak naprawdę... z czasem będzie przychodziło do ciebie coraz więcej ulgi

A jak co jakiś czas będziesz patrzyła, jaki to on nie jest zadowolony, dopisywała sobie do tego scenariusze pt. "on z nią pewnie to i tamto..."... to żadnej ulgi nie będzie. Będzie tylko płacz, uczucie beznadziei. Koniec końców pewnie się w koncu odetniesz, ale bedziesz juz wtedy strasznie wypompowana, ze ciezko sie bedzie z tego od tak pozbierać.

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------

Cytat:
Napisane przez Floydka Pokaż wiadomość
A ja polecam tego nie robić .
Naprawdę, stawianie sobie jakichś zakazów, nakazów, co robić, a czego nie jest cholernie nienaturalne w moim odczuciu. Wywalić typa ze znajomych albo zablokować. Po co on? Chyba, że chodzi o coś innego, niż ex'a w znajomych, a nie doczytałam
Pamiętam, że też biczowałam się i odliczałam dni, kiedy zaloguję się na fb i odświeżę po przerwie wszystkie aktualności i posty.


Ja też uważam, ze nie trzeba iść od razu w taką skrajność, tym bardziej teraz, kiedy jednak nasze relacje głównie toczą się w internetach

Oczywiscie - jesli ktos ma taką wewnętrzną potrzebe to spoko. Mi kiedys taki detoks od FB zrobił bardzo dobrze. Ale nie było to spowodowane konkretną osobą/rozstaniem czy czyms takim.

---------- Dopisano o 10:43 ---------- Poprzedni post napisano o 10:35 ----------

Floydka, w ogóle masz taki piękny avatar
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 10:43   #4841
BrendonUrie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 128
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87811629]

Oczywiscie, ze nie spodziewałaś się jak się pcozujesz. Tego nigdy sie nie da przewidziec. Rozmyslanie o byłym to jedno, ale zobaczenie go na zdjęciu z inną dziewczyną... to inna sprawa. Been there, done that

Ważne żeby w to dalej nie brnąć. Tego nikt za ciebie nie zrobi, to ty musisz się odciąć.

Nie ma lepszego sposobu Wiem, ze to trudne, ale spójrz na to tak:

Odcięcie się jest trudne, boli, przez kilka dni po może być bardzo cięzko,ale tak naprawdę... z czasem będzie przychodziło do ciebie coraz więcej ulgi

A jak co jakiś czas będziesz patrzyła, jaki to on nie jest zadowolony, dopisywała sobie do tego scenariusze pt. "on z nią pewnie to i tamto..."... to żadnej ulgi nie będzie. Będzie tylko płacz, uczucie beznadziei. Koniec końców pewnie się w koncu odetniesz, ale bedziesz juz wtedy strasznie wypompowana, ze ciezko sie bedzie z tego od tak pozbierać.

---------- Dopisano o 10:35 ---------- Poprzedni post napisano o 10:32 ----------





Ja też uważam, ze nie trzeba iść od razu w taką skrajność, tym bardziej teraz, kiedy jednak nasze relacje głównie toczą się w internetach

Oczywiscie - jesli ktos ma taką wewnętrzną potrzebe to spoko. Mi kiedys taki detoks od FB zrobił bardzo dobrze. Ale nie było to spowodowane konkretną osobą/rozstaniem czy czyms takim.[/QUOTE]


Tak, ale jeśli przetrzepuje się też znajomych, świeżo dodanych znajomych, "podejrzane" dziewczyny itd. To usunięcie tylko byłego niewiele pomaga
BrendonUrie jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-05-02, 10:47   #4842
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2019-08
Wiadomości: 12 340
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez BrendonUrie Pokaż wiadomość
Tak, ale jeśli przetrzepuje się też znajomych, świeżo dodanych znajomych, "podejrzane" dziewczyny itd. To usunięcie tylko byłego niewiele pomaga
cooo? no własnie jak go usuniesz, to nie będziesz widziała tych dziewczyn.

Ja w ogole za naj naj największą krzywdę, którą można sobie zrobić, to podglądanie tych dziewczyn. To rodzi w nas tylko negatywne emocje... do siebie, do nich. To wynioszcza od środka. To też przerabiałam i postanowiłam, że już never ever

Więc jak usuwać byłego, to z całym jego bagażem

Troche samokontroli. Na pewno dasz radę
4b27789c826749bd4d16893be0ab05cdfb4777a2_659f2fa2a88b4 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 11:15   #4843
BrendonUrie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 128
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87811672]cooo? no własnie jak go usuniesz, to nie będziesz widziała tych dziewczyn.

Ja w ogole za naj naj największą krzywdę, którą można sobie zrobić, to podglądanie tych dziewczyn. To rodzi w nas tylko negatywne emocje... do siebie, do nich. To wynioszcza od środka. To też przerabiałam i postanowiłam, że już never ever

Więc jak usuwać byłego, to z całym jego bagażem

Troche samokontroli. Na pewno dasz radę [/QUOTE]

Dla chcącego nic trudnego, zawsze znajdzie sposób Wiem, że to chore. Moja siostra np. po zerwaniu z chłopakiem, nie miała opcji sprawdzać jego facebooka, bo on nie miał. Ale za to regularnie sprawdzała jego allegro, co kupował (wtedy jeszcze była opcja widzieć wszystkie komentarze).

Nie no, zaproponowałam dezaktywację, bo w moim przypadku (na razie) to się sprawdza. Jeszcze oficjalnie nie rozstaliśmy się z chłopakiem, ale zdecydowanie za często wchodziłam na jego profil, sprawdzałam czy już usunął nasze zdjęcia. Ostatnio facebook zrobił mi psikusa, wchodzę na mój profil a tu nic ze wspólnych zdjęć, które ja dodałam, które on dodał. Spanikowałam, momentalnie płacz. Odświeżyłam- było wszystko. Do tego jakoś ostatnio denerwują mnie ludzie, ciągły temat wirusa, wieczne walki w komentarzach. Dlatego na razie chcę spróbować żyć bez facebooka.

Btw mam nadzieję, że mogę się tu doczepić. Chyba sobie robię podkład, bo ta "obojętność" we mnie, czy jak to inaczej nazwać, to tylko cisza przed burzą. Wydaje mi się, że na razie sobie radzę, niby się z tym godzę, ale najprawdopodobniej jest we mnie promyk nadziei, że to jakoś przetrwa (aczkolwiek sama jakoś nie umiem już widzieć przyszłości), dlatego jestem w miarę stabilna. Dopóki nie padną ostateczne słowa. A zresztą nawet przypominając sobie moją reakcję na tego psikusa, mogę się domyślić co będzie. Jestem okrutnie zmieszana i się boję.
BrendonUrie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 12:01   #4844
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Też myślę o dezaktywacji fb. Ale nie usunie mi to messengera?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 12:11   #4845
BrendonUrie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 128
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=980cf4958a6e724c916e7ad b24f4c6159aa2df82_65d7e02 c47328;87811824]Też myślę o dezaktywacji fb. Ale nie usunie mi to messengera?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz[/QUOTE]

Messenger właśnie zostaje.
BrendonUrie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 12:19   #4846
farashe
Przyczajenie
 
Avatar farashe
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 5
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Hej, założyłam nowe konto żeby opowiedzieć moją historię, bo nie chce być kojarzona z drugim, które mam tutaj ze 10 lat.

Czytam Wasze historie i bardzo utożsamiam się z tym co czujecie niestety.

Ja mam w tym roku 32 lata, za sobą związek 12 letni, który zakończyłam w grudniu tamtego roku i drugi, który zakończyłam pół roku po poprzednim, oficjalnie jestem rok sama.

Mój związek 12 letni był patrząc z boku związkiem idealnym, miałam przy sobie dobrego człowieka, z którym na początku znajomości nie chciałam być ponieważ zbiegł się z czasem, kiedy kończyłam pisać matury i miałam kupiony bilet do Anglii żeby rozpocząć nowe życie. Od samego początku to on walczył o mnie, zabiegał i mimo wszystko zdecydowaliśmy się być razem. Tęsknota za nim po znalezieniu się w Anglii była jednak zbyt wysoka i po 3 miesiącach wrócilam do Polski.
I tak szczęśliwie mijały nam kolejne lata, jednak w pracy poznałam ludzi, z którymi zaczęłam imprezować i od tego momentu wszystko zaczęło się psuć.
Pod koniec października tamtego roku zauroczylismy się nawzajem z kolegą z pracy (który był w 8 letnim związku), zaczelo się spotkania po kryjomu, hotele i dzień sylwestra oznajmilam byłemu ze odchodzę.

Tak naprawdę od 4 lat już wtedy układało nam się średnio, każdy zaczął mieć inne priorytety, odchodzilam w tym czasie od niego 2 razy, miałam dość nudnego, spokojnego życia które prowadziliśmy, wypaliło się między nami, jednak wracaliśmy do siebie.

Po tym związku weszłam od razu w kolejny, który był pełen namiętności, uniesień, chloniecia życia jak tylko się da, zamieszkaliśmy razem z ówczesnym facetem, który odszedł ze swojego związku i wszystko było cudowne.. Niestety ten związek nie przetrwal ponieważ przegrałam z jego matka.. Która uważała jego była za swoją córkę a on nie miał jaj żeby ukrócić to co jego matka wyrabiala i ponieważ miałam już dość tego wszystkiego to zakończyłam ten związek.

Po tym wszystkim zdałam sobie sprawę, ze nadal kocham mojego byłego z którym spędziłam prawie połowę swojego życia, jednak on nie chciał już powrotu. Punktem kulminacyjnym było, kiedy moja przyjaciółka oznajmiła mi ze spotyka się z moim byłym, mimo tego ze doskonale wiedziała ze nadal go kocham i cierpię.. A poniewaz jest to też przyjaciółka mojej siostry to ona nadal ma kontakt z moim byłym i związkiem, który teraz tworzą mimo tego, ze wie jak mnie to boli..
Paczka się rozpadła, ja z siostra mam coraz gorszy kontakt bo za każdym razem czuje sie nieswojo w mieszkaniu, w którym gości mojego byłego i swoją przyjaciółkę, dalej z resztą paczka spotyka się razem, imprezują itd..

Co do byłego nr 2, z którym byłam kilka miesięcy to wrócił po tym rozstaniu do swojej byłej, mamy dobre relacje bo pracujemy razem i przez ten rok dalej widać, ze nie umie się ode mnie odciąć i relacji, która była między nami..

Podsumowując, może dodam komuś z Was otuchy ze ludzie muszą funkcjonować po jeszcze dłuższych rozstanianiach, nie jest to łatwe, swoje wypłakałam i dalej mam momenty, ze płacze i żałuje jak to wszystko się skończyło.. I teraz po czasie nie doceniałam tego, jak dobrego człowieka miałam przy sobie i jak bardzo go skrzywdziłam. Nie mam z nim żadnego kontaktu od sierpnia, zablokował mnie na fejsie, do września miałam jeszcze kontakt z jego bratowa bo po takim czasie byliśmy jak rodzina..

Nie wiem, czy będę w stanie stworzyć jeszcze związek w swoim życiu, póki co to nadal wszystko bardzo boli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
farashe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 12:23   #4847
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2017-09
Wiadomości: 18 061
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez BrendonUrie Pokaż wiadomość
Messenger właśnie zostaje.
Dzięki!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
980cf4958a6e724c916e7adb24f4c6159aa2df82_65d7e02c47328 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 12:50   #4848
jamayka1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 81
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez farashe Pokaż wiadomość
Hej, założyłam nowe konto żeby opowiedzieć moją historię, bo nie chce być kojarzona z drugim, które mam tutaj ze 10 lat.

Czytam Wasze historie i bardzo utożsamiam się z tym co czujecie niestety.

Ja mam w tym roku 32 lata, za sobą związek 12 letni, który zakończyłam w grudniu tamtego roku i drugi, który zakończyłam pół roku po poprzednim, oficjalnie jestem rok sama.

Mój związek 12 letni był patrząc z boku związkiem idealnym, miałam przy sobie dobrego człowieka, z którym na początku znajomości nie chciałam być ponieważ zbiegł się z czasem, kiedy kończyłam pisać matury i miałam kupiony bilet do Anglii żeby rozpocząć nowe życie. Od samego początku to on walczył o mnie, zabiegał i mimo wszystko zdecydowaliśmy się być razem. Tęsknota za nim po znalezieniu się w Anglii była jednak zbyt wysoka i po 3 miesiącach wrócilam do Polski.
I tak szczęśliwie mijały nam kolejne lata, jednak w pracy poznałam ludzi, z którymi zaczęłam imprezować i od tego momentu wszystko zaczęło się psuć.
Pod koniec października tamtego roku zauroczylismy się nawzajem z kolegą z pracy (który był w 8 letnim związku), zaczelo się spotkania po kryjomu, hotele i dzień sylwestra oznajmilam byłemu ze odchodzę.

Tak naprawdę od 4 lat już wtedy układało nam się średnio, każdy zaczął mieć inne priorytety, odchodzilam w tym czasie od niego 2 razy, miałam dość nudnego, spokojnego życia które prowadziliśmy, wypaliło się między nami, jednak wracaliśmy do siebie.

Po tym związku weszłam od razu w kolejny, który był pełen namiętności, uniesień, chloniecia życia jak tylko się da, zamieszkaliśmy razem z ówczesnym facetem, który odszedł ze swojego związku i wszystko było cudowne.. Niestety ten związek nie przetrwal ponieważ przegrałam z jego matka.. Która uważała jego była za swoją córkę a on nie miał jaj żeby ukrócić to co jego matka wyrabiala i ponieważ miałam już dość tego wszystkiego to zakończyłam ten związek.

Po tym wszystkim zdałam sobie sprawę, ze nadal kocham mojego byłego z którym spędziłam prawie połowę swojego życia, jednak on nie chciał już powrotu. Punktem kulminacyjnym było, kiedy moja przyjaciółka oznajmiła mi ze spotyka się z moim byłym, mimo tego ze doskonale wiedziała ze nadal go kocham i cierpię.. A poniewaz jest to też przyjaciółka mojej siostry to ona nadal ma kontakt z moim byłym i związkiem, który teraz tworzą mimo tego, ze wie jak mnie to boli..
Paczka się rozpadła, ja z siostra mam coraz gorszy kontakt bo za każdym razem czuje sie nieswojo w mieszkaniu, w którym gości mojego byłego i swoją przyjaciółkę, dalej z resztą paczka spotyka się razem, imprezują itd..

Co do byłego nr 2, z którym byłam kilka miesięcy to wrócił po tym rozstaniu do swojej byłej, mamy dobre relacje bo pracujemy razem i przez ten rok dalej widać, ze nie umie się ode mnie odciąć i relacji, która była między nami..

Podsumowując, może dodam komuś z Was otuchy ze ludzie muszą funkcjonować po jeszcze dłuższych rozstanianiach, nie jest to łatwe, swoje wypłakałam i dalej mam momenty, ze płacze i żałuje jak to wszystko się skończyło.. I teraz po czasie nie doceniałam tego, jak dobrego człowieka miałam przy sobie i jak bardzo go skrzywdziłam. Nie mam z nim żadnego kontaktu od sierpnia, zablokował mnie na fejsie, do września miałam jeszcze kontakt z jego bratowa bo po takim czasie byliśmy jak rodzina..

Nie wiem, czy będę w stanie stworzyć jeszcze związek w swoim życiu, póki co to nadal wszystko bardzo boli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Po tym wszytskim zdałas sobie sprawę, że kochasz byłego... Po czym wszystkim? jak zostałaś sama na lodzie, bez kolesia z pracy i bez kolejnego nieudanego związku? Przyjaciółka wie, że go dalej kochasz? czy osoby które kochają zdradzają? Nie. Daj im lepiej święty spokój, niech sobie chłopak układa życie z przyjaciółką, a Ty wyciągnij lekcje na przyszłość. Odnoszę wrażenie z Twojego postu, że trochę szukasz ciągłej ekscytacji i adrenaliny niż stabilnego, spokojnego związku.
jamayka1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 13:13   #4849
farashe
Przyczajenie
 
Avatar farashe
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 5
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez jamayka1 Pokaż wiadomość
Po tym wszytskim zdałas sobie sprawę, że kochasz byłego... Po czym wszystkim? jak zostałaś sama na lodzie, bez kolesia z pracy i bez kolejnego nieudanego związku? Przyjaciółka wie, że go dalej kochasz? czy osoby które kochają zdradzają? Nie. Daj im lepiej święty spokój, niech sobie chłopak układa życie z przyjaciółką, a Ty wyciągnij lekcje na przyszłość. Odnoszę wrażenie z Twojego postu, że trochę szukasz ciągłej ekscytacji i adrenaliny niż stabilnego, spokojnego związku.
Mylnie niestety zinterpretowałas mój post, ale napisałam to wszystkie bardzo dużym skrócie więc jest jak jest.
Tak kocham go i jestem zła na siebie że nie umiałam wcześniej docenić tego wszystkiego, Twój agresywny ton jest naprawdę zbędny.
Tak, różne są powody zdrady, mój były również się tego dopuścił, była już przyjaciółka wiedziała o tym. Dopóki sama pewnych kwestii nie przeżyjesz, łatwo ocenić kogoś z boku.
Co do ostatniego Twojego zdania, masz rację potrzebowałam adrenaliny po tych latach monotoni, natomiast wiem też, że to nie jest dla mnie i ucząc się na błędach, więcej tego nie powtórzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
farashe jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2020-05-02, 13:14   #4850
jaaaa11
Rozeznanie
 
Avatar jaaaa11
 
Zarejestrowany: 2016-08
Wiadomości: 894
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez farashe Pokaż wiadomość
Hej, założyłam nowe konto żeby opowiedzieć moją historię, bo nie chce być kojarzona z drugim, które mam tutaj ze 10 lat.

Czytam Wasze historie i bardzo utożsamiam się z tym co czujecie niestety.

Ja mam w tym roku 32 lata, za sobą związek 12 letni, który zakończyłam w grudniu tamtego roku i drugi, który zakończyłam pół roku po poprzednim, oficjalnie jestem rok sama.

Mój związek 12 letni był patrząc z boku związkiem idealnym, miałam przy sobie dobrego człowieka, z którym na początku znajomości nie chciałam być ponieważ zbiegł się z czasem, kiedy kończyłam pisać matury i miałam kupiony bilet do Anglii żeby rozpocząć nowe życie. Od samego początku to on walczył o mnie, zabiegał i mimo wszystko zdecydowaliśmy się być razem. Tęsknota za nim po znalezieniu się w Anglii była jednak zbyt wysoka i po 3 miesiącach wrócilam do Polski.
I tak szczęśliwie mijały nam kolejne lata, jednak w pracy poznałam ludzi, z którymi zaczęłam imprezować i od tego momentu wszystko zaczęło się psuć.
Pod koniec października tamtego roku zauroczylismy się nawzajem z kolegą z pracy (który był w 8 letnim związku), zaczelo się spotkania po kryjomu, hotele i dzień sylwestra oznajmilam byłemu ze odchodzę.

Tak naprawdę od 4 lat już wtedy układało nam się średnio, każdy zaczął mieć inne priorytety, odchodzilam w tym czasie od niego 2 razy, miałam dość nudnego, spokojnego życia które prowadziliśmy, wypaliło się między nami, jednak wracaliśmy do siebie.

Po tym związku weszłam od razu w kolejny, który był pełen namiętności, uniesień, chloniecia życia jak tylko się da, zamieszkaliśmy razem z ówczesnym facetem, który odszedł ze swojego związku i wszystko było cudowne.. Niestety ten związek nie przetrwal ponieważ przegrałam z jego matka.. Która uważała jego była za swoją córkę a on nie miał jaj żeby ukrócić to co jego matka wyrabiala i ponieważ miałam już dość tego wszystkiego to zakończyłam ten związek.

Po tym wszystkim zdałam sobie sprawę, ze nadal kocham mojego byłego z którym spędziłam prawie połowę swojego życia, jednak on nie chciał już powrotu. Punktem kulminacyjnym było, kiedy moja przyjaciółka oznajmiła mi ze spotyka się z moim byłym, mimo tego ze doskonale wiedziała ze nadal go kocham i cierpię.. A poniewaz jest to też przyjaciółka mojej siostry to ona nadal ma kontakt z moim byłym i związkiem, który teraz tworzą mimo tego, ze wie jak mnie to boli..
Paczka się rozpadła, ja z siostra mam coraz gorszy kontakt bo za każdym razem czuje sie nieswojo w mieszkaniu, w którym gości mojego byłego i swoją przyjaciółkę, dalej z resztą paczka spotyka się razem, imprezują itd..

Co do byłego nr 2, z którym byłam kilka miesięcy to wrócił po tym rozstaniu do swojej byłej, mamy dobre relacje bo pracujemy razem i przez ten rok dalej widać, ze nie umie się ode mnie odciąć i relacji, która była między nami..

Podsumowując, może dodam komuś z Was otuchy ze ludzie muszą funkcjonować po jeszcze dłuższych rozstanianiach, nie jest to łatwe, swoje wypłakałam i dalej mam momenty, ze płacze i żałuje jak to wszystko się skończyło.. I teraz po czasie nie doceniałam tego, jak dobrego człowieka miałam przy sobie i jak bardzo go skrzywdziłam. Nie mam z nim żadnego kontaktu od sierpnia, zablokował mnie na fejsie, do września miałam jeszcze kontakt z jego bratowa bo po takim czasie byliśmy jak rodzina..

Nie wiem, czy będę w stanie stworzyć jeszcze związek w swoim życiu, póki co to nadal wszystko bardzo boli.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Wydaje mi się że Ty nie zrozumiałas że kochasz byłego, tylko zostałaś na lodzie, sama i każdy z nich układa życie A Ty nie.
I teraz brakuje Ci tego co straciłaś.

Wysłane z mojego SM-A605FN przy użyciu Tapatalka
__________________
Saaan23
jaaaa11 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 13:27   #4851
Milagros_90
Zakorzenienie
 
Avatar Milagros_90
 
Zarejestrowany: 2014-04
Lokalizacja: somewhere over the rainbow
Wiadomości: 5 357
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez felix_felicis03 Pokaż wiadomość
Boję się tylko, że straciliśmy siebie, coś najważniejszego w życiu, i do końca bede myślała o tym, że on był miłością mojego życia
Mam podobnie.
Przykra jest Twoja historia. On niepotrzebnie pozwolił, żeby to tak daleko zaszło. Być może faktycznie jest mu potrzebny psycholog, ale tak jak mówisz - on musi sam tego chcieć.

Cytat:
Napisane przez ansaria Pokaż wiadomość
Milagros_90
Prześlę Ci jutro na priv
dziękuję!

Cytat:
Napisane przez ansaria Pokaż wiadomość
Koleżanka opowiadała mi, że jak rozmawiali z kumplem w pracy i ona mówiła o tym, że trzeba nad związkiem pracować, że każdy w jakimś stopniu powinien się dostosować, aby razem stworzyć trwałą, dobrą relację - on stwierdził, że jak jego żonie się coś nie będzie podobać to droga wolna, bo on nie ma zamiaru się starać ani tym bardziej zmieniać . Jak to usłyszałam byłam w szoku, ogólnie wiadomo, że nie każdy taki jest, ale faktycznie dużo facetów znam, którzy mają bardzo podobne podejście, chociaż nie wyrażają tego tak otwarcie. Dużo z nich myśli, że ogólnie jak zaczyna się psuć to znaczy, że koniec związku, przestają się starać i odpuszczają, bo myślą, że już nie ma miłości, przecież nie są tacy szczęśliwi jak na początku (co jest normalne). Mam wrażenie, że nie są świadomi tej pracy - żeby podtrzymać ogień, żeby rozwijać dalej, głębiej tą relację, rozmawiać ze sobą o problemach, szukać rozwiązań i kompromisów. Dużo kobiet pewnie też tego nie wie. A przecież te motylki zawsze są tylko na początku, a potem jest coś jeszcze cenniejszego
Dokładnie tak! O tym samym myślałam ostatnio, pisząc słowa w wątku, jaki niedawno założyłam. Przeraża mnie wręcz, że ludzie od tak odpuszczają, bo związek ewoluował i nie jest taki, jak na początku. Na logikę - nigdy nie będzie. Zmieniamy się my, zmieniają się okoliczności, pojawiają się nowe problemy, nowe wymagania itd. Jak ktoś chce kilkanaście, kilkadziesiąt lat jechać na motylkach w brzuchu, to się mocno zdziwi. Właśnie to, co jest później, jest dużo cenniejsze. A zresztą te motylki też dalej są, tylko potrzeba więcej pracy, żeby je czuć. Na początku to one żyją swoim życiem

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
Też mam teraz gorszy czas... Chyba jak się kogoś naprawdę kochało, upływający czas nie ma aż tak wielkiego znaczenia. Faktycznie rozstanie jest jak mała śmierć, a czas żałoby jest bardzo, bardzo indywidualny. Rozwalił mnie nowy związek byłego - czuję taką niesprawiedliwość, że on już poszedł dalej z tym życiem i jest szczęśliwy a ja nadal taplam się w przeszłości.
Bardzo współczuję!
Co do czasu, ponoć "leczy rany". Chcę wierzyć, że tak jest. Ale ostatnio więcej we mnie pesymizmu niż optymizmu.
Co do tej jego nowej dziewczyny - myślisz, że on rozwiązał swój problem z brakiem seksu? Jeśli nie, to prędzej czy później ten związek i tak się rozleci.
Też polecam nie obserwować na fb, dla własnego zdrowia psychicznego.

Cytat:
Napisane przez farashe Pokaż wiadomość
Podsumowując, może dodam komuś z Was otuchy ze ludzie muszą funkcjonować po jeszcze dłuższych rozstanianiach, nie jest to łatwe, swoje wypłakałam i dalej mam momenty, ze płacze i żałuje jak to wszystko się skończyło.. I teraz po czasie nie doceniałam tego, jak dobrego człowieka miałam przy sobie i jak bardzo go skrzywdziłam. Nie mam z nim żadnego kontaktu od sierpnia, zablokował mnie na fejsie, do września miałam jeszcze kontakt z jego bratowa bo po takim czasie byliśmy jak rodzina..

Nie wiem, czy będę w stanie stworzyć jeszcze związek w swoim życiu, póki co to nadal wszystko bardzo boli.
Hej! Bardzo przejmująca historia Najgorzej, że skoro on związał się z przyjaciółka Twojej siostry, to pewnie jakiś kontakt może się pojawić. No i tyle czasu razem...
Współczuję sytuacji. Mam nadzieję, że u Ciebie właśnie zadziała opcja, że czas leczy rany, i powoli poukładasz sobie życie od nowa. Może potrzebny Ci czas singielstwa, z tego co piszesz, to całe dorosłe życie byłaś w związku. Pobądź teraz sama ze sobą, wsłuchaj się w siebie. Może to dobry moment, żeby odkryć w sobie jakieś pasje, skupić się na życiu zawodowym, odkryć siebie na nowo.
Milagros_90 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 13:43   #4852
farashe
Przyczajenie
 
Avatar farashe
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 5
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Mam podobnie.
Przykra jest Twoja historia. On niepotrzebnie pozwolił, żeby to tak daleko zaszło. Być może faktycznie jest mu potrzebny psycholog, ale tak jak mówisz - on musi sam tego chcieć.


dziękuję!


Dokładnie tak! O tym samym myślałam ostatnio, pisząc słowa w wątku, jaki niedawno założyłam. Przeraża mnie wręcz, że ludzie od tak odpuszczają, bo związek ewoluował i nie jest taki, jak na początku. Na logikę - nigdy nie będzie. Zmieniamy się my, zmieniają się okoliczności, pojawiają się nowe problemy, nowe wymagania itd. Jak ktoś chce kilkanaście, kilkadziesiąt lat jechać na motylkach w brzuchu, to się mocno zdziwi. Właśnie to, co jest później, jest dużo cenniejsze. A zresztą te motylki też dalej są, tylko potrzeba więcej pracy, żeby je czuć. Na początku to one żyją swoim życiem


Bardzo współczuję!
Co do czasu, ponoć "leczy rany". Chcę wierzyć, że tak jest. Ale ostatnio więcej we mnie pesymizmu niż optymizmu.
Co do tej jego nowej dziewczyny - myślisz, że on rozwiązał swój problem z brakiem seksu? Jeśli nie, to prędzej czy później ten związek i tak się rozleci.
Też polecam nie obserwować na fb, dla własnego zdrowia psychicznego.


Hej! Bardzo przejmująca historia Najgorzej, że skoro on związał się z przyjaciółka Twojej siostry, to pewnie jakiś kontakt może się pojawić. No i tyle czasu razem...
Współczuję sytuacji. Mam nadzieję, że u Ciebie właśnie zadziała opcja, że czas leczy rany, i powoli poukładasz sobie życie od nowa. Może potrzebny Ci czas singielstwa, z tego co piszesz, to całe dorosłe życie byłaś w związku. Pobądź teraz sama ze sobą, wsłuchaj się w siebie. Może to dobry moment, żeby odkryć w sobie jakieś pasje, skupić się na życiu zawodowym, odkryć siebie na nowo.
Myślę, że każda z tego wątku jest na podobnym etapie.. Bycie sama ma również sporo plusów i masz rację, warto ten czas wykorzystać dla siebie.
Okazuje się, że dzięki mieszkaniu samemu odpoczywam, relaksuje się tak, jak mi się to podoba, nikt mnie nie denerwuje, ogólnie nie narzekam
Przez ten rok sporo dowiedziałam się o sobie i okazuje się, że my kobiety naprawdę jesteśmy bardzo silne i sporo jesteśmy w stanie udźwignąć.
Także, ponieważ od dłuższego czasu czytam czy to posty Pandory czy Twoje Milagros to tylko upewniam się, że wszystko co piękne jeszcze przed nami, wszystko to jest tylko kwestia czasu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
farashe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 13:52   #4853
jamayka1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2018-04
Wiadomości: 81
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez farashe Pokaż wiadomość
Mylnie niestety zinterpretowałas mój post, ale napisałam to wszystkie bardzo dużym skrócie więc jest jak jest.
Tak kocham go i jestem zła na siebie że nie umiałam wcześniej docenić tego wszystkiego, Twój agresywny ton jest naprawdę zbędny.
Tak, różne są powody zdrady, mój były również się tego dopuścił, była już przyjaciółka wiedziała o tym. Dopóki sama pewnych kwestii nie przeżyjesz, łatwo ocenić kogoś z boku.
Co do ostatniego Twojego zdania, masz rację potrzebowałam adrenaliny po tych latach monotoni, natomiast wiem też, że to nie jest dla mnie i ucząc się na błędach, więcej tego nie powtórzę.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tak, oceniłam sytuację na podstawie tego co napisałaś w poście, a jak inaczej? Pewnie nie znamy całej historii, nie da się streścić w jednym poście ilus lat, ale wybacz, z tego co piszesz tak to można odebrać. Zamknąć ten rozdział, iść dalej i nie popełniać tych samych błędów. Tutaj już nic się nie da zrobić. Twój były chyba też próbuje Ci to powiedzieć.

Edytowane przez jamayka1
Czas edycji: 2020-05-02 o 13:54
jamayka1 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 14:14   #4854
Lena_92
Raczkowanie
 
Avatar Lena_92
 
Zarejestrowany: 2020-03
Wiadomości: 60
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.


---------- Dopisano o 14:14 ---------- Poprzedni post napisano o 14:12 ----------

Cytat:
Napisane przez Milagros_90 Pokaż wiadomość
Bardzo współczuję!
Co do czasu, ponoć "leczy rany". Chcę wierzyć, że tak jest. Ale ostatnio więcej we mnie pesymizmu niż optymizmu.



Ja mam lepsze i gorsze dni (niestety zauważyłam sama po sobie, że te lepsze są wtedy, kiedy umawiam się na randki i czuję się kobieco i w jakiś sposób mnie to wzmacnia). Nie jest to jednak dobre, bo kiedy np. pojawiają się sytuacje typu koronawirus, albo odzywa się przeszłość to nie mam sama w sobie na tyle siły, żeby sobie z tym wszystkim poradzić. A jeśli człowiek sam ze sobą nie jest w pełni szczęśliwy i uzależnia swoje szczęście od kogoś - to właśnie tak się kończy łzami.
Myślę, że nowa dziewczyna była mu potrzebna - ona nigdy się nie dowie o przyczynach stanu rzeczy, które ja znałam, a które mogły go blokować, więc myślę, że akurat dla niego dobrze się stało.



Myślę, że jedynie co by mnie mogło uleczyć to nie upływ czasu - który zauważyłam, że w moim przypadku niewiele zdziałał, a nowa miłość. Podziwiam i zazdroszczę kobietom, które potrafią się cieszyć stanem singla. Ja nigdy nie czerpałam z tego większej frajdy - odkąd skończyłam 16 lat byłam w długich związkach. Cieszy mnie samodzielność związana z mieszkaniem, ale jeśli brak kogoś, kto Cię wspiera i z kim możesz dzielić tą swoją codzienność to największe efekty nie są dla mnie radością. Dużo osiągnęłam na innych polach w życiu (podwyżka w pracy, praca nad sylwetką, nowe mieszkanie, randkowanie, rozwój osobisty - przeczytałam bardzo dużo książek nawet nie wiem kiedy) ale ciągle jestem z siebie niezadowolona, bo ciągle tkwi we mnie poczucie porażki na polu, które było dla mnie najcenniejsze.

Edytowane przez Lena_92
Czas edycji: 2020-05-02 o 14:15
Lena_92 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 15:02   #4855
BrendonUrie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 128
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

A jak u Ciebie ze znajomymi? To również dużo pomaga. Ja jestem w sytuacji jak Ty z mieszkaniem, równiez mieszkam sama i bardzo to sobie cenię. Niestety gorzej z pracą-podjęłam złe decyzje od razu, za pewnie poczułam się w tym związku no i aktualnie jestem bez pracy i z dogasającym związkiem. Pamiętam po moim pierwszym rozstaniu (pierwszy chłopak, pierwsze razy) bardzo płakałam, nawet pisałam tu na forum. Pomogło mi to, że poznałam dużo ludzi, był jeszcze okres letni i bardzo dużo wychodziłam, dużo grillów, ognisk. Zaczynałam moją przygodę z alkoholem, jeden z moich najlepszych okresów w życiu. Trwał pół roku no i poznałam chłopaka, z którym te 4 lata byłam. Większość znajomości umarło, ale jakoś dałam radę. Skończył się ten 4 letni, zaraz byłam już w nowym który trwał rok. I wtedy to makabra była, ale dałam radę przetrwać ten czas dzięki przyjaciółce, dziewczynom z pracy, siostrom. A teraz.. mieszkam sama, bezrobotna. Każdy ma swoje życie, ile można komuś głowę zawracać swoimi problemami? Znajomości większych nie mam, próbowałam nawiązać kontakty z paroma osobami, ale niestety nie wydały się zainteresowane. Można się naprawdę cieszyć byciem singlem, kiedy otacza Cię pozytywna grupka ludzi. Ale co w przypadku kiedy jesteś sama? Przygnębiona rozstaniem, wszędzie wokół Ciebie związki, tylko Ty się czujesz jak nieudacznik, który nie potrafi utrzymać tego.. Tylko ubolewa się nad tym i myśli się, że bycie w związku jest jedynym sensownym rozwiązaniem. A potem z tego wychodzi nieszczęśliwy związek, bo jeżeli nie potrafisz być sama szczęśliwa to jak być z kimś? W głowie wciąż te same pytania, ciągle szukam odpowiedzi na forum, zajęcia jakiegoś i ciężko jest, nie powiem
BrendonUrie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 15:05   #4856
Floydka
little hungry lady
 
Avatar Floydka
 
Zarejestrowany: 2014-03
Wiadomości: 4 846
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

[1=4b27789c826749bd4d16893 be0ab05cdfb4777a2_659f2fa 2a88b4;87811629]Floydka, w ogóle masz taki piękny avatar [/QUOTE]

Dzięki! Monia Bellucci nigdy nie zawodzi .

Cytat:
Napisane przez Lena_92 Pokaż wiadomość
Myślę, że jedynie co by mnie mogło uleczyć to nie upływ czasu - który zauważyłam, że w moim przypadku niewiele zdziałał, a nowa miłość. Podziwiam i zazdroszczę kobietom, które potrafią się cieszyć stanem singla. Ja nigdy nie czerpałam z tego większej frajdy - odkąd skończyłam 16 lat byłam w długich związkach. Cieszy mnie samodzielność związana z mieszkaniem, ale jeśli brak kogoś, kto Cię wspiera i z kim możesz dzielić tą swoją codzienność to największe efekty nie są dla mnie radością. Dużo osiągnęłam na innych polach w życiu (podwyżka w pracy, praca nad sylwetką, nowe mieszkanie, randkowanie, rozwój osobisty - przeczytałam bardzo dużo książek nawet nie wiem kiedy) ale ciągle jestem z siebie niezadowolona, bo ciągle tkwi we mnie poczucie porażki na polu, które było dla mnie najcenniejsze.
Ale wiesz, że dopóki sama nie dojdziesz do wniosku, że jesteś siebie warta i że związki czasami się udają na długie lata, a czasami sypią po kilku miesiącach to nie będzie Ci się układało?
Ja też weszłam w pierwszą poważną relację bardzo młodo i trwała ona kilka lat, a i tak najpiękniejszym czasem dla mnie był ten, kiedy byłam sama... nie wiem, może faktycznie ludzie są na tyle różni, że dla niektórych może być to życiowa porażka.. ale czy jest coś piękniejszego, niż realizacja samego siebie? Kursy, szkolenia, pasje, podróże, spotkania z przyjaciółmi, powroty do domu o której chcesz i kiedy chcesz, żadnego stresu związanego z rodziną partnera, żadnego umoralniania, rad, stresu(!!!)... Nie wiem, ale widzę wiele plusów, których, jak ktoś usilnie nie będzie chciał widzieć, to nie zobaczy nigdy.
__________________
Taniec to masturbacja na forum publicznym.
Floydka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 15:26   #4857
farashe
Przyczajenie
 
Avatar farashe
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 5
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez BrendonUrie Pokaż wiadomość
A jak u Ciebie ze znajomymi? To również dużo pomaga. Ja jestem w sytuacji jak Ty z mieszkaniem, równiez mieszkam sama i bardzo to sobie cenię. Niestety gorzej z pracą-podjęłam złe decyzje od razu, za pewnie poczułam się w tym związku no i aktualnie jestem bez pracy i z dogasającym związkiem. Pamiętam po moim pierwszym rozstaniu (pierwszy chłopak, pierwsze razy) bardzo płakałam, nawet pisałam tu na forum. Pomogło mi to, że poznałam dużo ludzi, był jeszcze okres letni i bardzo dużo wychodziłam, dużo grillów, ognisk. Zaczynałam moją przygodę z alkoholem, jeden z moich najlepszych okresów w życiu. Trwał pół roku no i poznałam chłopaka, z którym te 4 lata byłam. Większość znajomości umarło, ale jakoś dałam radę. Skończył się ten 4 letni, zaraz byłam już w nowym który trwał rok. I wtedy to makabra była, ale dałam radę przetrwać ten czas dzięki przyjaciółce, dziewczynom z pracy, siostrom. A teraz.. mieszkam sama, bezrobotna. Każdy ma swoje życie, ile można komuś głowę zawracać swoimi problemami? Znajomości większych nie mam, próbowałam nawiązać kontakty z paroma osobami, ale niestety nie wydały się zainteresowane. Można się naprawdę cieszyć byciem singlem, kiedy otacza Cię pozytywna grupka ludzi. Ale co w przypadku kiedy jesteś sama? Przygnębiona rozstaniem, wszędzie wokół Ciebie związki, tylko Ty się czujesz jak nieudacznik, który nie potrafi utrzymać tego.. Tylko ubolewa się nad tym i myśli się, że bycie w związku jest jedynym sensownym rozwiązaniem. A potem z tego wychodzi nieszczęśliwy związek, bo jeżeli nie potrafisz być sama szczęśliwa to jak być z kimś? W głowie wciąż te same pytania, ciągle szukam odpowiedzi na forum, zajęcia jakiegoś i ciężko jest, nie powiem
U mnie grono znajomych jest wciąż w podobnym składzie, spotykamy się wspólnie natomiast oni spotykają się też z byłym i tamta.. Chociaż jest to już rzadko, powoli to się rozpada na dwa obozy. U mnie problem jest taki, ze najbliższe przyjaciółki są w innym mieście/ za granicą i mam jedynie kontakt telefoniczny na codzień.
Nic straconego, zacznij szukać pracy, może pomysl nad jakimś planem działania na najbliższy czas i zajmij głowę czymś, co pozwoli Ci nabrać dystansu: długie spacery, ćwiczenia, dobra książka itd
Musisz przepracować ten czas na polubienie samej siebie i zobaczysz, ze bez faceta też można dać radę

To, ze wszędzie widzisz zwiazki to o niczym nie świadczy.. Ja akurat patrząc na jakość zwiazkow w moim otoczeniu cieszę się, ze jestem sama bo mam wrażenie, ze ludzie są w nich tylko żeby być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
farashe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 15:45   #4858
BrendonUrie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 128
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez farashe Pokaż wiadomość
U mnie grono znajomych jest wciąż w podobnym składzie, spotykamy się wspólnie natomiast oni spotykają się też z byłym i tamta.. Chociaż jest to już rzadko, powoli to się rozpada na dwa obozy. U mnie problem jest taki, ze najbliższe przyjaciółki są w innym mieście/ za granicą i mam jedynie kontakt telefoniczny na codzień.
Nic straconego, zacznij szukać pracy, może pomysl nad jakimś planem działania na najbliższy czas i zajmij głowę czymś, co pozwoli Ci nabrać dystansu: długie spacery, ćwiczenia, dobra książka itd
Musisz przepracować ten czas na polubienie samej siebie i zobaczysz, ze bez faceta też można dać radę

To, ze wszędzie widzisz zwiazki to o niczym nie świadczy.. Ja akurat patrząc na jakość zwiazkow w moim otoczeniu cieszę się, ze jestem sama bo mam wrażenie, ze ludzie są w nich tylko żeby być.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tak to fakt. Ile się w pracy nasłuchałam (same kobiety) o ich mężach. Ile razy mi mówiły "nigdy nie pakuj się w jakieś małżeństwo, ciesz się byciem singlem, ile ja bym dała za to żeby cofnąć czas". Obserwując, słuchając nawet obce pary na mieście/w sklepach. Jechałam jakiś czas temu pociągiem 1,5h- rozmowa kobiet (a bardziej monolog jednej) na temat jej stukniętego męża. Myślałam sobie, że może rzeczywiście lepiej być singlem, niż później męczyć się w takich związkach. Ale naprawdę ciężko, bo ile można robić wszystko samemu? Podróżowanie samemu też nie jest tak ciekawe i nie jest tak bezpieczne
BrendonUrie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 15:54   #4859
farashe
Przyczajenie
 
Avatar farashe
 
Zarejestrowany: 2020-05
Wiadomości: 5
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

Cytat:
Napisane przez BrendonUrie Pokaż wiadomość
Tak to fakt. Ile się w pracy nasłuchałam (same kobiety) o ich mężach. Ile razy mi mówiły "nigdy nie pakuj się w jakieś małżeństwo, ciesz się byciem singlem, ile ja bym dała za to żeby cofnąć czas". Obserwując, słuchając nawet obce pary na mieście/w sklepach. Jechałam jakiś czas temu pociągiem 1,5h- rozmowa kobiet (a bardziej monolog jednej) na temat jej stukniętego męża. Myślałam sobie, że może rzeczywiście lepiej być singlem, niż później męczyć się w takich związkach. Ale naprawdę ciężko, bo ile można robić wszystko samemu? Podróżowanie samemu też nie jest tak ciekawe i nie jest tak bezpieczne
A nie masz jakiejś bliższej koleżanki, z którą może warto odnowić kontakt?
U mnie podróżowanie samej odpada, ale póki co nie potrzebuje tego, mam inne sprawy na głowie, często jade za miasto np na długi spacer po lesie.

Wiesz, jak masz być z byle kim to lepiej być samej, spokojniejsza głowa.

Co do jeszcze tych znajomych, to może napisz skąd jesteś, tutaj nieraz okazało się że są dziewczyny z tego samego miasta i chcą się spotkać po wirusie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
farashe jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2020-05-02, 16:25   #4860
BrendonUrie
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-02
Wiadomości: 128
Dot.: Rozstanie z facetem, część XL.

No niestety, wszystkie o których myślę, to albo próbowałam już jakiś czas temu albo w ostatnich tygodniach. Wygląda że wszyscy ruszyli z życiem do przodu.
Jestem z dolnośląskiego- z możliwością dojazdu do Wrocławia, gdyby ktoś kiedyś był zainteresowany
BrendonUrie jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2020-05-06 20:33:29


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:08.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.