Mamusie i ich słoneczka majowo-czerwcowe 2008 cz.II

[ona1981]

Niegdyś co roku jezdziłam do babci na wiochę na calutkie wakacje, podobało mi się tam, ale co innego podobać a co innego chcieć zamieszkać. Ja tam lubię swoje miasto, wszytsko mam dosłownie pod nosem, przedszkole zaraz przy bloku, blisko szkoła, sklepy blisko, szpital 5 min jazdy samochpdem, to samo przychodnia. Las około 100 metrów od domu. Wioska ok, ale by była blisko miasta i oczywiście prawko obowiązkowe, bym musiała zrobić bo bez tego sobie nie wyobrażam.

Filmy- ostatnio oglądałam ,,Wojnę polsko ruską,, i nie była taka zła jak to wszyscy opisują. Ja lubię takie chore filmy No i świetna gra aktorska!

[Funieczka]

Wyprowadzka na wieś z daleka wygląda bardzo sielankowo. Z bliska niestety nieco inaczej. Masa obowiązków, daleko do szkoły, szpitala, czy chocby przychodni. Zamknięte społeczeństwo, które zazwyczaj chłodno przyjmuje nowych sąsiadów. Najczęściej jako temat do nowych plot.
Jeśli ktoś jednak lubi wiejskie klimaty, czyste powietrze, z dala od zgiełku i tłumu typowego dla miasta to wszystkie minus blakną.
Ja chętnie zwiałabym z miasta, ale w wakacje. Choć pewnie zima na wsi również ma swoje uroki, które nam, mieszczuchom nawet do głowy nie przychodzą
A poniżej dwie fotografie z wczoraj. Tak się chwalicie tymi swoimi pociechami - pokażę i ja.
A dzisiaj brykamy na spacer. Muszę wziąć aparat. Uwiecznię młodego jak bryka w śniegu

[ona1981]

Funieczka fajny przystojniak z Andrzejka. Jaki już duży chłopak z niego

A ja dodaje swój brzuch ...

[Funieczka]

Ona brzusio już całkiem ciążowy i śliczniusi.
A to z tyłu to ozdoba na ścianie a nie Twoje włosy hihihihi

[83monia]

macie ładne dzieciaczki i ładne brzuszki

jak mój stwore pójdzie spać to może wrzuce jakies zdjecie

[Kjane]

Ona - faktycznie już spory brzuszek masz ale ty zgrabna jesteś kobitka
Niedługo i ja sie wkleję ale szału nie bedzie hehe

Funieczka - Andrzejek to chyba bardzo radosne dziecko - aż mu sie oczka śmieja, do Ciebie podobny.

Wieś - ma swoje uroki, żniwa o których pisała Monia, wykopki, praca w polu - było super niestety ja doceniam to dopiero po latach, jak dorastaąm na wsi to byłam zła ze musz ena pole z rodzicami chodzić, a jeszcze niech mnie jakiś chłopak zobaczy to bedzie obciach dopiero.
Codziennie jeździłam na rowerze - uwielbiałam to, jechałam gdzie tylko miałam ochotę, wieczorami chodziłam nad staw albo wylegiwałam sie w hamaku pod wielkim orzechem - brzmi sielankowo prawda.
Zima tez była super - przede wszystkim było biało zimą a nie szaro jak w mieście.
Ale na dzień dzisiejszy zostaję w mieście - wygodnictwo!!!

[ona1981]

Dodaje jeszcze inną bo tak jakiś taki mi wielki ten brzuch wyszedł, chyba przez ten pas ogólnie to wielki, wielki, z Michałem dużo mniejszy miałam, na usg połowkowym lekarz zażartował czy ja w ogóle w ciąży jestem

Jutro jadę z Michałkiem na testy alergiczne z krwi, już mam stresa. Będzie 20 alergenów pokarmowych, strasznie mało i w tym jeszcze jakies bzdury w stylu: mięso z kraba którego i tak michał nie będzie pewnie nigdy jadł...Jestem ciekawa czy coś w ogóle wyjdzie bo słyszałam, że różnie to bywa z tymi zwykłymi testami.

[sybillla]

a ja o niczym tak nie marze jak o weekendzie w górach z Julką ale niestety trochę funduszy brak i począwszy od następnego weekendu imprezy mi się wysypały - mam 3 soboty pod rząd - cały karnawał sobie odbije

[alusia*]

Wiecie co opisujecie polska wies to ja wiem ,ze to nie dla mnie.Gospodarstwo,prace polowe.Tylko ,ze mozna mieszkac na wsi ale nie musi byc to odrazu praca rolnikaLudzie buduja sie na wsi blisko miasta, dojezdzaja do pracy.Ja sie mam przeprowadzic do miasteczka ,które ma 16 000tys.ludnosci.Teraz wyskocze po bułki ,do apteki itd. i zaraz jestem.Tam bede musiala wszedzie raczej samochodem albo robic sobie długi spacer.Nasz domek jest w polu ,na osiedlu domkow jednorodzinnych.
ONA super brzuszek
SYBILLA ja do dzis wspominam nasz wypad w góry jak Marcel był w brzuszkuPojechalabym sobie ale mamy duzo wydatków.Bardziej zalezy mi na wypadzie gdzies w wakacje ,żeby mały skorzystał.Mam nadzieje ,ze gdzies pojedziemy ale nic nie planuje.
Jutro na 2 Pogoda na jutro.Super film ze Szturem.Polecam!

[gothika]

kurcze, coś mi strona źle chodzi, czyta was mogłam a pisac nie bo nie działały mi te ikonki, cos czuję że zaraz znowu tak będzie także tak na szybko wpadłam się zameldowa

monia - sama nie wiem po co was się o to pytałam, po prostu chodziło mi o wasze zdanie, akurat u mojej babci nie ma zniw, krów itd, kury nadal są ale mam zamiart je zlikwidowa, bo Ramona po gównach chodzic nie będzie, ale i tak jest dużo więcej pracy niż w mieszkaniu, jest obejście, ogródek, trawniki, odśnieżanie itp no i mama posadziła truskawek mnóstwo (na sprzedaż) i z tym jest dużo roboty w sezonie
czuje że ludzie będa mnie denerwowac, właśnie to plotkarstwo itp, jak ja nie lubię jak ktoś wtyka nosa w nie swoje sprawy

Ona - śliczny brzuszek, nic po tobie nie widac dodatkowych kilogramów

[ona1981]

Napisane przez Funieczka

Ona brzusio już całkiem ciążowy i śliczniusi.
A to z tyłu to ozdoba na ścianie a nie Twoje włosy hihihihi

Hehe, ale to wyszło, dopiero teraz zauważyłam Tak to tylko mazaje na tapecie a nie włosy

[Funieczka]

Myśmy właśnie wrócili z sanek. Oczywiście aparatu zapomniałam. Plus jest taki, że młody padł i chrapie Słysze go w drugim pokoju. Aż pobiegłam zobaczyć czy się nie ksztusi, ale nie. Chrapie łobuz w najlepsze
Zobaczymy co będzie wieczorem. Aż się boję.

[sybillla]

gothica zanim się zabierzesz za eksterminacje kurek przemyśl sprawe - buty wymyjesz a jajko swojskie czy rosół z nie-sklepowego kurczkczka BEZCENNY

[83monia]

gothika - u nas do dziś są kury i poweim ci że jak zrobisz ogrodzenie to ramona po gównach chodzić nie będzie. u nas są kury-emerytki (ponioskowe, prawie 2 letnie) wiec tylko na jajka, ale naprawdę są to wielkie jaja i super maja żółte zołka. te "miejskie" jajka się nie umywają!

a co do plotkarstwa - mi się wydaje, ze u mnie w bloku to wiesze ploty niż na wsi.sąsiad potrafi za mna do piwnicy iśc i nawijać o akumulatorze (bo widział że mi wymieniają), sąsiadka o tym, że dziecko jej znajomej tez tak płakało jak ząbkowało ("a moze mi pani znajdzie u siebie w zpasach ogórki kiszone bo ja ta lubię a zapomniaąłm kupić..." - fajnie nie?), jak wychodze z samochodu to mi już sąsiad idzie powiedzieć jak powinam jeżdzić by się zawsze zmieścić bo on inaczej skręca... itd. dziś jak szłam z małym do góry to na 3 pięrze otworyzła mi drzwi sąsiadka i małemu dała balonika... sory, u mnei na wiosce az tak się cudzym życiem nie interesowali jak tu...

sybilla - ja marze o weekendzie w górach BEZ arturka

artur wstał i je bana - od wczoraj nazywa tak owoce (zaczelo sie od banana )

[sybillla]

ostatnio moje dziecko gdy dałam jej herbate zwykłą nieposłodzoną do butelki popatrzyło na mnie i mówi" Mamoooo gośka!!" więc ja w szoku ipytam kto ją uczył: niani pytam nie TŻ-ta pytam nie babci nie i nie wiem skąd ona to wszystko podłapuje

oczywiście pomijam fakt, że odkąd ją mężuś nauczył EASY to jak się tylko wkurze i krzyknę zaraz leci i mówi "Mamusiaaaa isiiiiiiii"

czy wasze smyki tez was tak zaskakują?

[83monia]

tak, mnie ostatnio tym że podaje otwieracz do słoików jak jakiś chce otworzyć mój raczej coś robi a nie mówi

i tez zaczyna mi mówić na ty - moni a do taty mani (ja mówie na niego andi, on na mnie monia). oczywiscie mowimy mu że ja to mama, mąż to tata i poprawia. za to nie może skumac że autobusy to nie ciuchcia i namiętie wrzeszczy na ulicy "o, ciucia!!!"

i reaguje na swoje nazwisko bo jak jest iegrzeczny to mu po nazwisku mówię

wie kiedy coś jest puste (mówi puste) i coś się kończy (kocien zamiast koniec)

[ona1981]

Mój raczej mową nie zaskakuje, raczej mało mówi. Ostatnio bardzo naśladuje nas, czyści buty, lata z pustą butelką i podlewa kwiaty, ścierką wyciera meble, kuchenkę w kuchni. Podczas kąpieli sam chce się myć, nawet ostatnio włosy sam sobie rączką zmoczył a wcześniej miał lek przed moczeniem głowy. Chodzi z miotłą po domu i zamiata, wyciąga garnki i miesza w nich drewnianą łyżką, jak znajdzie papier to wywala do kosza, no i czasem jak pijemy kawe to zabiera nam łyżeczki i leci do kuchni i wrzuca do szuflady z czystymi sztućcami Ogólnie to robi niezłą demolkę, całe dnie chodzę i sprzątam, już czasami kręgosłup mi wysiada. Bardzo dużo części ciała pokazuje. Nowe słowa tez się pojawiają, ale często są dość niewyraźne.

[Kjane]

Hubert też raczej mało mówi a wiecej robi - pomaga mi pranie wrzucać do pralki, ostatnio jak zostawiłam sparpetki na korytarzu to podbiegł, podniosł je i pokiwał mi palcem a później wrzucił je do kosza z bielizną.
Na męża mówi mama, na mnie tez, na dziadka i babcię też woła mama
Umie pokazać nóżki, raczki, brzuszek, głowkę (robi zawsze cacy), uszy, nosek, oczka a ostatnio buzię i zabki. Ostatnio nauczył sie mówić - tak.
Szybko zapamiętuje ale nie powtarza słów.

Jestem pod wrazeniem córeczki Sybilli - nie mogę sie doczekać kiedy Hubert zacznie tak gadać jak ona (tzn. córeczka Sybilli).

[gothika]

tak, co do tych kurek to macie rację, zapomniałam że myślałam nad tym by raczej je odgrodzi ale życie pokaże, i tak za ileś tam (wiele) lat nie będzie kur

monia - takie sytuacje jak opisujesz to mi sie wydają jako przejaw nie plotkarstwa tylko sąsiedzkiej "sympatyczności" /serdeczności - tak miło to się czytało, ale wiem że takie rzeczy też moga denerwowac, mnie jedna moja sasiadka denerwuje na maksa, niby sympatyczna ale typowa plotkara co to ucho do drzwi potrafi przyłożyc; a na wsi to jednak każdy cię zna, widzi co robisz na podwórku, obgaduje za plecami jak nie pójdziesz do kościoła itp, i jeszcze ten ksiądz o którym kiedys opowiadałam

fajnie to zabrzmiało : je bana

Moja to dopiero parę dni temu nauczyła się mówic "nie:"D

byłyśmy na sankach i nawet się zjechalam (dla sprawdzenia czy sanki się nie połamia), co z tego że nie weszłam w to oparcie,a potem nawet z Ramoną 3 razy zjechałam

[83monia]

gothika - z jednej strony to miłe, ale przy okazji oni obgadują innych sąsiadów (a wie pani, ci z 14 to tez mieli problemy z ząbkami, mały całe dnie ryczał - pewnie że wiem, mieszkam obok ). z drugiej strony cieszę się że się interesują, bo nowa jestem i czułabym się wyobcowana, nawet jesli w bloku są przede wszystkim emeryci. rozumiem zenerwowanie katolickością, bo to powinna byc prywatna sprawa, a często nie jest. ty jestes z południa kraju? bo wiem że tam wioski bardziej katolickie są (wiem od koleżanki)

wiecie co mnie najbardziej zaskakuje? mały dostał ode mnie gąbkę, w kórej były powtykane wczesniej pendrive'y. przykłada ją do ust i sie smieje. a ja nie wiem czemu. i każe tak robić innym

dodaje parę zdjeć

[sybillla]

Monia super galeria!! - najfajniejsze to na krzesełku przy jedzeniu taki luuuzzzz

Ja jestem z południa i na szczęście nie narzekam na sąsiadów - nie wtrącają się nie plotkują - przynajmniej nie słyszałam o sobie nic złego - a do małej zawsze uprzejmi jak trzeba paczkę odbiorą z allegro

a u nas kupa śmiechu była przy uczeniu małej wierszyków powtarza końcówki wersów i jej ulubiony w pokoiku na stoliku wiecznie myli kto co zbił kto kogo schował i kto pocałował mamusie ale i tak szybko łapie

wczoraj na spacerze sanki miały wywrotkę z pasażerką w środku potem jak tylko wjeżdżaliśmy we śnieg mówiła : MAMA nie ciiieeee

[sybillla]

HOOPPP HOOPPPP wątek nam wymarł????

[Funieczka]

Monia jaki Artur duuuuży. Powaliło mnie zdjęcie z klockami. Mojemu dziecku trochę jeszcze zejdzie zanim będzie tak manipulować zabawkami. Na razie cwaniak mnie każe budowac wieżę.
Poza tym my jesteśmy na etapie tańczenia i tupania. Jak usłyszy tylko muzyke, wyskakuje na środek pokoju i kręci się w kółko, albo przytupuje. Spodobało mu się. Dobrze, że sąsiadów nie mamy pod sobą, bo w tych butach ortopedycznych jak Andrzej zacznie tupać...
A ja wyskoczyłam sobie dzisiaj rano na małe babskie zakupy. Wreszcie dopasowałam sobie biustonosz. I wstąpiłam na ciuchy. Upolowałam małemu dwie podkoszulki i sobie tunikę. I to z metką za całe 10zł.
Jak to jest, jak idę na dogadane zakupy to wracam bez niczego, a jak wyskocze na 30 min, to zawsze wracam zadowolona z jakimś łupem?
Poniżej zdobycze:

[sybillla]

staniczek super gratuluje udanego polowania

[Funieczka]

Aaa dziękować, dziękować

[sybillla]

a moge wiedzieć jaka to firma?

mierzyłaś sie na brafitterze on line;>?

[Funieczka]

Sybillla na metce jest Shapelly figures. Koło mnie młoda dziewczyna ma sklep z bielizną. Mierzyłam się wg tabeli podanej w Twoim stylu chyba. Poszłam, przymierzyłam chyba z 15 sztuk i dobrałyśmy ten. 80g. A i tak się zastanawiam czy to nie zbyt luźny.
Piersi mam o dwa rozmiary większe, ujawniła mi się talia i ogólnie wyglądam jakbym schydła z 10kg

[gothika]

monia - nie, jestem z północy, ale wystarczy że połowa babc będzie tam taka jak moja to będzie się działo (ale babcie mam wspaniałą)

no też nie wiem o co chodzi Arturowi z ta gabką...a to taka specjalna do pendrivów?

Funieczka zakupy super, staniczek i ta tunika

byłyśmy na sankach ale dziś trochę padał śnieg i Ramona nie chciała się ślizgac ani chodzic, tylko do domu

[mala_stopka]

Napisane przez ona1981

Mój raczej mową nie zaskakuje, raczej mało mówi. Ostatnio bardzo naśladuje nas, czyści buty, lata z pustą butelką i podlewa kwiaty, ścierką wyciera meble, kuchenkę w kuchni. Podczas kąpieli sam chce się myć, nawet ostatnio włosy sam sobie rączką zmoczył a wcześniej miał lek przed moczeniem głowy. Chodzi z miotłą po domu i zamiata, wyciąga garnki i miesza w nich drewnianą łyżką, jak znajdzie papier to wywala do kosza, no i czasem jak pijemy kawe to zabiera nam łyżeczki i leci do kuchni i wrzuca do szuflady z czystymi sztućcami Ogólnie to robi niezłą demolkę, całe dnie chodzę i sprzątam, już czasami kręgosłup mi wysiada. Bardzo dużo części ciała pokazuje. Nowe słowa tez się pojawiają, ale często są dość niewyraźne.

Ona u nas dokładnie to samo

Iga wczoraj "ugotowała" zupe... ale ubaw miała niezły (i ja tez), wyciągnęła ugotowane ziemniaki z garnka, do tej wody dodała liście laurowe, pare kulek pieprzu, trochę cebuli, surowy makaron i pół słoiczka soli... i byla bardzo dumna z siebie mieszała i mieszała a potem spróbowała i mina jaką zrobiła była poprostu bezcenna, prawie sie popłakałam ze śmiechu, bo najpierw wykrzywila się nimiłosiernie, po czym udawała ze jej smakuje...

Funieczka fajne zakupki. Z tymi zakupami to tez tak mam, jak sobie coś zaplanuję to lipa, a jak przypadkiem czy coś to zawsze coś extra się trafi....

Gothika kiedy planujecie tą przeprowadzkę?

Alusia ale do kitu z tą farbą, dobrze ze dalo się coś z tym zrobić, ale to prawda, że na opakowaniu kolor jest o wiele jaśniejszy niz później wychodzi na ścianie
mi wyszłedł zupelnie inny kolor niz planowalam w kuchni... miała być taka przelamana biel, lekko wpadajaca w szarość, a wyszedł beżowy, nie wiem jakim cudem i potem bałam się że kolor ściany zleje mi się z szafkami kuchennymi, bo wzięliśmy jasne w brzozie, ale cale szczęście efekt końcowy jest super
ja juz chcialam przemalowywac całą kuchnie... ale mężuś przekonał mnie zebym poczekala i jak pomontuje szafki i nie będzie mi się podobać to najwyżej pomalujemy wtedy, no ale na szczęscie dla niego podoba mi się

Sybilla teksty twojej Julci naprawdę mnie rozwalają... he he już niedlugo sama się przekonam jak mala w koncu się rozgada...

Laseczki cudne Wasze pociechy i brzuszek też super

[sybillla]

mala_stopka u nas było tak że julka długo nie mówiła - w sensei długo nie chciała bo wiem ze potrafiła czasem jej się coś wyrwało...

a teraz jak zcasem choć walnie to mnie z nóg ścina wczoraj ją ciocia nauczyła znów powiedzonka luuuuuziiikkkk dokładnie takiego przeciąganego więc mała sobie chodzi i się werbalnie luzuja

mówi po swojemu nawet trudniejsze słowa jak np "natychmiast" sama sie czasem dziwie skąd ona wszystko umie pewnie łapie od mojej rodziny bo my gaduły jesteśmy straszne