Offtopowe zapuszczanie cz. VIII Dalej, dalej włosy wizażanek!

[motylek1007]

Blondii ja juz nie chce kupować uzywanego samochodu, bo widze własnie czym to sie konczy zresztą któraś tu pisała, ze jak jej samochód zaczął sie psuć, sprzedała go
ja sie na samochodach nie znam wcale, TZ jako tako, a nie chce kupic jakiegos uzywanego i znowu w niego pakować kasy.

moja mama kupila samochód nowy 8 lat temu, do dzis NIC sie w nim nie popsuło i nie widzial mechanika na oczy - nie licząc przeglądów, bo to musi miec.

on ma zawsze zimą problem z odpalaniem, zawsze, w zeszłym roku tez tak bylo. Jak stoi samochód w garażu jest ok, odpali, ale jak stoi pod pracą 8h, juz nie odpala, jak temp spadnie

dolał teraz denaturatu czy czegos tam i nie odpalił.

ja juz naprawdenie wiem co jest z tym samochodem, wiem ze wiosną problem zniknie z odpalaniem, albo jak temp bedzie na plus


chociaz juz nie bede marudzic w temacie wlosowym o pseudoproblemach

[blondyna789]

nie marudzisz tak tylko sobie gdybam...

nowe auto to też nie gwarancja, że nic się nie będzie dziać... to tylko samochód, rzecz ale wiadomo - wiek robi swoje, więc Cię rozumiem

ale nowe autko ciężko kupić , biorąc pod uwagę fakt, że takie salonowe to raczej 1/2 wartości mieszkania.. no dobra - zależy jakiego, więc powiedzmy - 1/3 wszystko jest tak obrzydliwie drogie..

ja to już w ogóle nie wiem kiedy się czegokolwiek dorobię..

[19agusia91]

Ja mam dziś tak zjechany humor przez pieniądze, ze mam ochotę zaszyć sie pod kołdra i nic nie robić. A mama to juz mnie tak wkurza

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

Nic nie można z nią porozmawiac , bo od razu,że ja niby nic tylko ciągle wymagam.

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:33 ----------

A ja wspomniałam,ze coś potrzebuję, ale w przyszłym miesiącu i chciałabym żeby mi oddali 80 zł z moich pieniędzy,zebym mogła na to mieć.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Ja nie wiem,ale ona z dnia na dzień coraz bardziej się sknera robi. Ja rozumiem,ze nie śpimy na forsie, ale dwa dni temu tak na mnie ryknęła (potrzebowałam na wydatki szkolne), ze tata się zlitował i mi po kryjomu pieniądze dawał Ja rozumiem,ze ma ciężką sytuację w pracy, ale niech się na mnie nei wyżywa, bo nie wytrzymam.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Przepraszam,ze tak marudzę, ale juz sie nawet poryczeć nie mgę. Cięzki dzień dziś będzie.

[motylek1007]

Napisane przez blondyna789

nie marudzisz tak tylko sobie gdybam...

nowe auto to też nie gwarancja, że nic się nie będzie dziać... to tylko samochód, rzecz ale wiadomo - wiek robi swoje, więc Cię rozumiem

ale nowe autko ciężko kupić , biorąc pod uwagę fakt, że takie salonowe to raczej 1/2 wartości mieszkania.. no dobra - zależy jakiego, więc powiedzmy - 1/3 wszystko jest tak obrzydliwie drogie..

ja to już w ogóle nie wiem kiedy się czegokolwiek dorobię..

z nowym przynajmniej pierwsze lata ma sie gwarancje ze nic sie nie dzieje
mi nie zalezy na zadnej marce szczególnie, byleby sie nie psuło
z tego co wiem w styczniu są wyprzedaze z poprzedniego roku? opuszczają wtedy w cenie, a ja nie musze miec jakies nowej wersji i na to czekam ;}
co ze slubu uzbieram wpakuje w samochod, reszta na kredyt - inaczej tego nie widze

Napisane przez 19agusia91

Ja mam dziś tak zjechany humor przez pieniądze, ze mam ochotę zaszyć sie pod kołdra i nic nie robić. A mama to juz mnie tak wkurza

wszystko sie rozbija o pieniądze
tu mozesz marudzic

pamietam jak dostawalam kieszonkowe i mialam królika - nic sobie nie moglam kupic, bo cala kasa szła na niego

chyba zaczne grac w totolotka, nawet 10 tysiecy pomogłoby mi niesamowicie.

Buty mi przeciekają jak chodze dłuzej po sniegu ale nie kupie sobie teraz nowych, bo nie mam kasy zwyczajnie

[19agusia91]

Dziecko to jest odpowiedzialność i trzeba się pogodzić z faktem,ze do pewnego momentu jest konieczne,żeby było utrzymywane przez rodziców. A ja naprawdę nie jestem jakąś rozwydrzoną nastolatką, potrafię czekać.Po to mówię to wcześniej, żeby uwzględnili to w sowich wydatkach na styczeń. Znam ludzi, którzy chcą mieć i koniec, ich potrzeby najważniejsze i gówno ich obchodzi cokolwiek innego.
A mama ostatnio to daje mi do zrozumienia, ze jestem jak jakiś pasożt. Na ulice mam isc zarabiać?

[blondyna789]

Agusia współczuję Ci moja droga... no ale kurcze jakoś musisz to przejść... rozumiem, że rodzice mogą nie mieć kasy, ale nie rozumiem dlaczego mają Ci nie dać Twoich pieniędzy... może porozmawiaj z mamą i powiedz, że niesprawiedliwie Cię ocenia... poza tym nie można sprowadzać wszystkich problemów do kasy...

[19agusia91]

Motylku,jeśli Cię to pocieszy, moje tez przeciekaja

---------- Dopisano o 08:45 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

Lecę do szkoły, miłego dnia Wlosomaniaczkom

[blondyna789]

oj dziewczyny moim bieżącym problemem jest to czy przedłużą mi staż czy nie.. jeśli nie to się mocno wku*** bo zostanę bez jakiejkolwiek kasy

jezzzzzuuuu.. mam w pracy taką laskę, która jest tak ciepła i rozlazła, że aż czasami słuchać się jej nie da, bo normalnie kaleczy uszy za dużo słodyczy na raz....

[motylek1007]

Napisane przez 19agusia91

Dziecko to jest odpowiedzialność i trzeba się pogodzić z faktem,ze do pewnego momentu jest konieczne,żeby było utrzymywane przez rodziców.

i dlatego w najbliższych latach sie nie zdecyduje na dziecko

Agusiu nie napisze zebys spokojnie pogadala z mamą, bo wiem ze czasami po prostu sie nie da rozmawiac, nawet na spokojnie

idą swieta, moze troche kasy Ci wpadnie

---------- Dopisano o 08:57 ---------- Poprzedni post napisano o 08:56 ----------

Napisane przez blondyna789

oj dziewczyny moim bieżącym problemem jest to czy przedłużą mi staż czy nie.. jeśli nie to się mocno wku*** bo zostanę bez jakiejkolwiek kasy

kiedy Ci sie konczy? bo wiesz jak UP z kasa stoi na początku roku

[blondyna789]

teraz mi się kończy 31.12 ale PUP z kasą lepiej stoi na początku roku niż na końcu, bo teraz planują budżet i od stycznia mają środki jednak nutka niepewności jest

[motylek1007]

złozyli juz wniosek o przedłużenie?

ja dzis porobie listy płac, bo zaraz PITy bede wystawiać

Blondii budżet planują czerwiec/lipiec

[blondyna789]

no raczej nie, bo było spotkanie i marszałek województwa robił jazdę, że jeszcze nie jest ustalony budżet więc chyba jakoś nie do końca wiadomo chyba, że to jest tak, że budżet już mają zaplanowany, ale jeszcze nie wiedzą ile kasy przydzielą na poszczególne dziedziny. wiem na pewno, że komisja ds stypendiów jeszcze się nie zebrała i nie ustaliła ile kasy idzie na staże i ile na przedłużanie staży... a wniosek jest złożony od 1,5 miesiąca.. PUP mam w tym samym budynku, więc staram się być na bieżąco :

[motylek1007]

to ja nie wiem, u nas przynajmniej budżety (mowie o jednostkach budżetowych) robi sie latem, trzeba wszystko przewidziec, ale fakt czy potem tyle kasy sie dostanie ile sie zaplanuje to juz inna sprawa....

my po Nowym Roku zaczniemy sie kręcic o w stażach, bo chcemy przedłużyc naszej stazystce - mam nadzieje ze sie uda, bo mi sie osobiscie nie chce co 3 m-ce tłumaczyc od nowa kazdemu wszystko....

nowych stazystów tez potrzebujemy do archiwum, bo bedzie kontrola

[Jagoda90]

ja się witam szybko

i zbieram się na zakupy i na uczelnię

miłego dnia
dzisiaj będzie pewnie nowy wątek

Motylku
faktycznie macie pecha ostatnio, ale po burzy wyjdzie słońce, zobaczysz

a ten wątek z kafeterii
pasuje mi tu tekst piosenki Hey- Zakochani

'' Fantastycznie elokwentni
Płodzimy złote myśli
Przesadnie dowcipni
Na granicy śmieszności
Z łatwością znajdujemy
Szlacheckie korzenie
Nawet jeśli błękitu
We krwi jedna kropla

Toaleta jest miejscem
Do którego nie chadzamy
Nie zdarza nam się jadać
Więc nie wydalamy
Jedyni na ziemi
Gazów nie puszczamy
Nie miewamy problemów
Z przemianą materii

Zawiść jest nam obca
My z sercem na talerzu
W drodze do kościoła
Garbusowi grosz rzucamy
Kochamy wszystkie dzieci
Wszystkie dzieci nasze
Płaczemy nad losem
Źle traktowanych zwierząt

Początek miłości
To czas udawania
Że wszystko co ludzkie
Jest nam obce ''

[motylek1007]

Napisane przez Jagoda90

Początek miłości
To czas udawania
Że wszystko co ludzkie
Jest nam obce ''

zgadzam sie z tym w 100%

[blondyna789]

Napisane przez motylek1007

nowych stazystów tez potrzebujemy do archiwum, bo bedzie kontrola

nie robicie archiwum 'na bieżąco' ? u nas każdy dział sobie elegancko na bieżąco w wolnej chwili archiwizuje i jest porządeczek, aż miło na mnie spadło tylko archiwum kierowniczki, która wyżej sra nić ma, więc to zrozumiałe, ale generalnie każdy pracownik sobie sam swoje teczki archiwizuje to szczerze współczuję Waszym stażystom nie mają za bardzo szansy na rozwój

[motylek1007]

Napisane przez blondyna789

nie robicie archiwum 'na bieżąco' ?

jak widać nie

Napisane przez blondyna789

generalnie każdy pracownik sobie sam swoje teczki archiwizuje

wow, u mnie takie cos nie przejdzie

Napisane przez blondyna789

to szczerze współczuję Waszym stażystom nie mają za bardzo szansy na rozwój

nikt ich nie zmusza do stazu u nas chociaz kiedys przyszedl chłopak na staz, do archiwum, spędzil lato w piwnicy, ale obecnie jest u nas zatrudniony na stałe, wiec w jego przypadku archiwum mialo zbawienny stan

[blondyna789]

Napisane przez motylek1007

nikt ich nie zmusza do stazu u nas chociaz kiedys przyszedl chłopak na staz, do archiwum, spędzil lato w piwnicy, ale obecnie jest u nas zatrudniony na stałe, wiec w jego przypadku archiwum mialo zbawienny stan

tak, ale nie sądzę, że jak jest pierwsza rozmowa to od razu mówicie, że stażysta będzie siedział w piwnicy i nacierał archiwum, bo takie rzeczy się po prostu zataja jak ja szłam na staż to też mi mówili, że będę siedziała na trzecim piętrze, a nie w piwnicy

[motylek1007]

Napisane przez blondyna789

tak, ale nie sądzę, że jak jest pierwsza rozmowa to od razu mówicie, że stażysta będzie siedział w piwnicy i nacierał archiwum, bo takie rzeczy się po prostu zataja

my mówimy wprost ze szukamy kogos do archiwizacji dokumentów i bierzemy kogos, kto mial z tym cos wspólnego bo tak jest po prostu łatwiej.

Byly juz rózne sytuacje, łącznie z takimi, ze ktos stiwerdzał, ze nie bedzie siedzial w archiwum, czy kserował papierów bo nie po to skonczyl studia itp , wiec teraz mówimy juz od razu

jak szukamy kogos do biura, tez zaznaczamy od razu to

[Magdzia94]

Dzień Dobry panie
Weszłam żeby ponadrabiac wątki i uciekam do sprzątania tak jak mówiłam
Juz widzę ta następną częśc. Macie już tytuł??

Motylku strasznie mi przykro co do Twojego samochodu

Agusia Wiesz co moja mama tez ma takie ostatnio cięzkie dni. Ja nic nie moge zrobic bo wszystko jest źle. Mam 5 letniego brata, który jak uwżam za dużo sobie pozwala co do mnie(jak mama nie widzi to drze sie, nie słucha sie mnie, zawsze musi postawic na swoim, czasem dostane jakąs zabawką od niego itd ). Wiem on ma tylko 5lat ale ja tez mam swoje nerwy, i jak sie w końcu na niego wydrę to ja obrywam bo przeciez on ma dopiero 5 lat
A wydaje mi sie że udziela im sie przedświąteczny stres.Tyle rzeczy do zrobienia, tyle wydatków.
Jeszcze teraz mamy masakryczną sprawę rodzinną. Nic z moimi rodzicami ale ogólnie w rodzinie.

[Nerchie]

Napisane przez 19agusia91

Ja mam dziś tak zjechany humor przez pieniądze, ze mam ochotę zaszyć sie pod kołdra i nic nie robić. A mama to juz mnie tak wkurza

---------- Dopisano o 08:33 ---------- Poprzedni post napisano o 08:32 ----------

Nic nie można z nią porozmawiac , bo od razu,że ja niby nic tylko ciągle wymagam.

---------- Dopisano o 08:34 ---------- Poprzedni post napisano o 08:33 ----------

A ja wspomniałam,ze coś potrzebuję, ale w przyszłym miesiącu i chciałabym żeby mi oddali 80 zł z moich pieniędzy,zebym mogła na to mieć.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Ja nie wiem,ale ona z dnia na dzień coraz bardziej się sknera robi. Ja rozumiem,ze nie śpimy na forsie, ale dwa dni temu tak na mnie ryknęła (potrzebowałam na wydatki szkolne), ze tata się zlitował i mi po kryjomu pieniądze dawał Ja rozumiem,ze ma ciężką sytuację w pracy, ale niech się na mnie nei wyżywa, bo nie wytrzymam.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:36 ----------

Przepraszam,ze tak marudzę, ale juz sie nawet poryczeć nie mgę. Cięzki dzień dziś będzie.

Mam tak zawsze i da się żyć - ino u mnie to jest forma 'nie bo nie', jak tylko zaczęłam myśleć to doszłam do wniosku że nikt kto nie ma kasy nie karmi psy royalami a napewno nie ma ich 8, nie kupuje drogiej czekolady ani nie pozycza na laptopa synowi - takie argumenty mi się zebrały i doszłam do wniosku że kasa jest i będzie zależy jaki cel moja skąpa mama usłyszy ;]

Napisane przez blondyna789

nie marudzisz tak tylko sobie gdybam...

nowe auto to też nie gwarancja, że nic się nie będzie dziać... to tylko samochód, rzecz ale wiadomo - wiek robi swoje, więc Cię rozumiem

ale nowe autko ciężko kupić , biorąc pod uwagę fakt, że takie salonowe to raczej 1/2 wartości mieszkania.. no dobra - zależy jakiego, więc powiedzmy - 1/3 wszystko jest tak obrzydliwie drogie..

ja to już w ogóle nie wiem kiedy się czegokolwiek dorobię..

Nie lubie takich rzeczy czytać, bo wtedy chce mi się trochę zostać u mamusi u której i tak cięzko. A zacząć własne jak sie slyszy jak ktoś z jagiellonki rezygnuje bo nie daje rady z kasa agrrr
Auto to kwestia szcześcia my kupiliśmy uzywane co prawda emerytura mu się należy, ale tata chce je 'dojechać', przecież nówką autem nie bedzie woził rzeczy na budowe. No ale ma .. 18 lat i psuje się od 4 dopiero :PP

Napisane przez 19agusia91

Dziecko to jest odpowiedzialność i trzeba się pogodzić z faktem,ze do pewnego momentu jest konieczne,żeby było utrzymywane przez rodziców. A ja naprawdę nie jestem jakąś rozwydrzoną nastolatką, potrafię czekać.Po to mówię to wcześniej, żeby uwzględnili to w sowich wydatkach na styczeń. Znam ludzi, którzy chcą mieć i koniec, ich potrzeby najważniejsze i gówno ich obchodzi cokolwiek innego.
A mama ostatnio to daje mi do zrozumienia, ze jestem jak jakiś pasożt. Na ulice mam isc zarabiać?

Hmm powiem ci jak ja daje radę, bo nie bede oceniać twojej mamy, bo jej nie znam. U mnie mam zaskórniaki od taty i pracuje aktualnie, ale jak nie pracowałam zawyżałam ceny i zwijałam część reszty, no i owe zaskórniaki. Zapomniałam ująć że sama się ubieram od 12 roku życia więc mam mamę rozpieszczoną, czekającą do ostatniej chwili aż kupie sama sobie buty zimowe. Wcześniej byłam w oriflame. No ale jak w zeszłym roku nazbierałam na : Wczasy w Bułgarii i Wczasy w Ustce. Zaczęła mi zazdrościć i aktualnie nawet na lekarstwa mi nie daje "Masz swoje pieniądze" jedyne co ją rusza to jak wychodze gdziekolwiek to mówie że na korki (60zł 2h) - powiedzmy ze tak serio chodzę co trzeci raz. Wtedy co jakiś czas się dorzuca aby móc się chwalić w rodzinie jak edukuje swoje dziecko.

Wiem, że kłamstwa są be, ale ja kłamczuchą jestem i egoistką, bo jakbym nie była dalej chodziłabym w męskich spodniach by brat miał co po mnie nałożyć

Napisane przez 19agusia91

Narchie, i dobrze robisz.
Ja mam najpierw studniówkę TŻ, mam nadzieję,ze będzie fajnie, żebym sie jeszcze bardziej do mojej klasowej nie zniechęciła i psychicznie nie wywołała chorby
Już kilka razy tak miałam,że gdzieś musiałam isc, a bardzo nie chciałąm to kończyłosę to zawrotami glowy, biegunką

Heh u mnie nie jest tak źle, po prostu nie lubie malowania trawy na zielono ^^

[jyyli]

Napisane przez 19agusia91

Dziecko to jest odpowiedzialność i trzeba się pogodzić z faktem,ze do pewnego momentu jest konieczne,żeby było utrzymywane przez rodziców. A ja naprawdę nie jestem jakąś rozwydrzoną nastolatką, potrafię czekać.Po to mówię to wcześniej, żeby uwzględnili to w sowich wydatkach na styczeń. Znam ludzi, którzy chcą mieć i koniec, ich potrzeby najważniejsze i gówno ich obchodzi cokolwiek innego.
A mama ostatnio to daje mi do zrozumienia, ze jestem jak jakiś pasożt. Na ulice mam isc zarabiać?

Mi wypomina to mój brat, który sam co prawda pracował w wakacje, ale całą zarobioną kasę przeznaczył na swoją dziewczynę. Od mamy codziennie bierze chociaż dychę a potem wydaje na piwo, fajki, batoniki, chipsy, jakieś odmóżdżające gazety. A jak mówię o moim studiach, to on twierdzi, że więcej niż 1000 zł rodzice nie mogą mi dać (no w sumie ciekawe, czy w ogóle będę miała za co zjeść po opłaceniu rachunków). Na niego wydają co najmniej 3 razy tyle, a nawet w domu nie pomoże, tylko lata po pubach ze swoją dziewczyną, jeszcze potem przynosi jakieś grypska do domu i zaraża mnie i babcię.

[Magdzia94]

Umyłam juz zewnetrzną stronę kabiny do prysznica Jesczze tylko pół łazienki i jeszcze jedej łazienki.

[blondyna789]

motylku, to zmienia postać rzeczy

ja od początku studiów zaczęłam pracować i bardzo się z tego cieszę nie ma to jak kasa na swoje wydatki.. nie muszę póki co stękać o 20 zł na coś tam... a znam osoby w moim wieku, które do pracy nie pójdą 'bo nie' i co tydzień wyciągają kasę od rodziców, którzy tej kasy za bardzo nie mają


dziś wigilia pracownicza

---------- Dopisano o 10:20 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Napisane przez Nerchie

Hmm powiem ci jak ja daje radę, bo nie bede oceniać twojej mamy, bo jej nie znam. U mnie mam zaskórniaki od taty i pracuje aktualnie, ale jak nie pracowałam zawyżałam ceny i zwijałam część reszty, no i owe zaskórniaki. Zapomniałam ująć że sama się ubieram od 12 roku życia więc mam mamę rozpieszczoną, czekającą do ostatniej chwili aż kupie sama sobie buty zimowe. Wcześniej byłam w oriflame. No ale jak w zeszłym roku nazbierałam na : Wczasy w Bułgarii i Wczasy w Ustce. Zaczęła mi zazdrościć i aktualnie nawet na lekarstwa mi nie daje "Masz swoje pieniądze" jedyne co ją rusza to jak wychodze gdziekolwiek to mówie że na korki (60zł 2h) - powiedzmy ze tak serio chodzę co trzeci raz. Wtedy co jakiś czas się dorzuca aby móc się chwalić w rodzinie jak edukuje swoje dziecko.

Wiem, że kłamstwa są be, ale ja kłamczuchą jestem i egoistką, bo jakbym nie była dalej chodziłabym w męskich spodniach by brat miał co po mnie nałożyć

wzięło i mnie zamurowało.... podziwiam Cię

ja mam 24 lata, a moja mam stara się kontrolować moje dochody i wydatki.. no na stażu to nie naściemniam, że zarabiam mniej, bo można wygooglać ile jest na stażu...

ale otwieranie kopert z banku w moim domu to już standard

[mOna01]

Ehh problemy z kasą są wszechobecne... U mnie w domu kiedyś był raj, tata zarabiał mnóstwo kasy na dochodowym biznesie (restauracje) ale padło wszystko, i teraz nie ma porównania z tym co było kiedyś. Jest ok, mam wszystko czego potrzebuję w granicach normy ale na tym koniec. Dla mojej Mamy jestem oczkiem w głowie i ona by się zadłużyła żeby mi przyjemność sprawić, ale nie mogłabym jej tego zrobić. Mam teraz jedne buty przemakające, jedne nieprzemakające ale tak paskudne ale nie chcę jej męczyć o kolejne bo tyle już wydała w grudniu...

[blondyna789]

ja na szczęście w zeszłym roku kupiłam sobie porządne buty i na początku tego skorzystałam na wyprzedażach i nabyłam jeszcze 2 pary skórzanych kozaczków, także na to nie mogę narzekać... ale to był fart jak miałabym teraz kupić, to mogłoby być średnio

laseczki, poczekajcie do przełomy stycznia/lutego - wtedy są super wyprzedaże przynajmniej ja na takie trafiam.. ale to tylko jeśli chodzi o buty

[dymka]

Hej Kobietki
Nadrobiłam wczorajszy wieczór i dzisiejszy poranek - cud ze się na stary wątek jeszcze załapałam

Napisane przez motylek1007

z nowym przynajmniej pierwsze lata ma sie gwarancje ze nic sie nie dzieje
mi nie zalezy na zadnej marce szczególnie, byleby sie nie psuło
z tego co wiem w styczniu są wyprzedaze z poprzedniego roku? opuszczają wtedy w cenie, a ja nie musze miec jakies nowej wersji i na to czekam ;}
co ze slubu uzbieram wpakuje w samochod, reszta na kredyt - inaczej tego nie widze

Buty mi przeciekają jak chodze dłuzej po sniegu ale nie kupie sobie teraz nowych, bo nie mam kasy zwyczajnie

Jejku - straszny ten wasz samochód... i tyle już w niego włożyliście.
Moja mama i dziadek zawsze w styczniu kupowali, bo wyprzedają poprzedni rocznik - jest sporo taniej, ale tak jak mówi Blondi, tak czy siak to spory wydatek

Napisane przez Magdzia94

Umyłam juz zewnetrzną stronę kabiny do prysznica Jesczze tylko pół łazienki i jeszcze jedej łazienki.

To mamy podobne plany na dziś, na mnie też 2 łazienki czekają, kuchnia, mój pokój...chyba więcej dziś nie zrobię

[201607180946]

dzień dobry

Napisane przez 19agusia91

ja mam teraz takie 3cm i mnie tak stopy bolą

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:44 ----------

Jyyli, ja tam nie dawałąbym bez zgody

ja mam prawie wszystkie buty na obcasie i marzą mi się płaskie kozaczki

Napisane przez jyyli

Dobra, to gadać kto chce

O nie i co ja teraz założę na studniówkę?

ja bym chciała zobaczyć tego wybranka

Napisane przez Aniaaa PlayMate

Ja kcem ja kcem!! Agusia...trochę krótka jak na mój gust ale to chyba wg. Uznania. W moim rejonie by Cię wyrzucili jakbys tak na studniówke przyszła. Bo tradycja mojej szkoły nakazuje że studniówka to wielki bal i mamy być galowo ale przyzwoicie ubrani. I mamy mieć białe rękawiczki (tylko nie takie jak w klubach ) Ale sukieneczka bardzo mi się podoba kupię sobie ją bo właśnie takiej szukam do kuzyna na wesele w marcu i ten kolor....

u mnie też była taka tradycja, że dziewczyny przychodziły w długich balowych sukniach
tak gadacie o tych studiach mój TŻ dostawał od rodziców tylko 400zł msc, opłacał za to mieszkanie a żywił go przyjaciel z którym mieszkał, kiedy rodzice się rozwiedli przestali mu dawać i te marne grosze, TŻ musiał iść do pracy i rzucić wymarzone studia po trzecim roku, w tym roku rozpoczął nowy kierunek, tym razem zaocznie

[Renia90]

dzień dobry
ja dzisiaj do pracy godzinę wcześniej bo chcę umyć okna w łazienkach no i je posprzątać dokładniej niż zawsze bo jak klienci są to się nie da bo jak..

Napisane przez motylek1007

on ma zawsze zimą problem z odpalaniem, zawsze, w zeszłym roku tez tak bylo. Jak stoi samochód w garażu jest ok, odpali, ale jak stoi pod pracą 8h, juz nie odpala, jak temp spadnie
dolał teraz denaturatu czy czegos tam i nie odpalił.

motylku pewnie macie diesla? czyli na rope a nie benzyne?
bo my teraz też kupiliśmy taki samochód i jest problemz odpalaniem właśnie.. dobrze, że mój tata choć trochę się na tym zna to przynajmniej jakoś zadziała i jak muszę gdzieś jechać to mi odpala.. najpierw myślał, że coś jest ze świecami ale okazały się dobre i prawdopodobnie coś tam przecieka i dlatego tak sie robi i trzeba z tym jechać do mechanika..

tak więc rozumiem jaki macie problem, bo nie jest to fajne, szczególnie jeśli trzeba dojeżdżać do pracy

[piotrkowalolitka]

witam

Wczoraj bylam na zakupach swiatecznych Juz kupilam prezent mamie: torebke i sweterek taki dlugi.
Dla siebie kupilam szampon joanne rzepe i syrenke Bede walczyc z moim cellulitem

Pojechalismy z moim TŻ do mnie po zakupach i taka wichura sie zerwala, ze nie mialam serca go puszczac Przenocowal u mnie, a wlasnie niedawno pojechal do szkoly

Co do pieniedzy. To mowi sie, ze szczescia nie daja, ale nic nie ma za darmo. U mnie na szczescie mama nigdy nie skapi mi pieniedzy. Woli wydac je na nas (dzieci) niz na rzeczy np do domu. A czesto nawet sama z siebie daje mi na rozrywki Wiec nie mam co narzekac.