Matki,żony,nimfomanki teraz koleżanki-mężatkowe ploty cz.2

[agusiowata]

Napisane przez olenkalejdi

No właśnie nawet nie wiesz jak ja przez to cierpię. Jednak zrobienie prawo jazdy kojarzy mi się z czymś wręcz niemżliwym do zrobienia a już jedżenie o boże.

---------- Dopisano o 12:12 ---------- Poprzedni post napisano o 12:11 ----------



Przez najbliższe dwa lata rodziny nie powiększymy zdąże.
Po operacji mam zakaz na co najmniej dwa lata do 5.

Dwa lata to nie jest tak bardzo dużo. Ja bym się strasznie bała jechać świeżo po zdanym prawie jazdy z dzidziusiem. Lepiej wcześniej poćwiczyć. Zdanie prawa jazdy nie oznacza, że od razu umie się dobrze jeździć. Na kursie nie jeździ się samemu. Później nikt nie złapie za hamulec, czy naciśnie na sprzęgło.

[olenkalejdi]

Napisane przez agusiowata

Dwa lata to nie jest tak bardzo dużo. Ja bym się strasznie bała jechać świeżo po zdanym prawie jazdy z dzidziusiem. Lepiej wcześniej poćwiczyć. Zdanie prawa jazdy nie oznacza, że od razu umie się dobrze jeździć. Na kursie nie jeździ się samemu. Później nikt nie złapie za hamulec, czy naciśnie na sprzęgło.

W sumie racja

A jak pokonac ten lęk?

[arnama]

Ale się rozpisałyście jak mnie nie było
Mąż mnie opuścił
teraz siama do 16 zostaję.... ale z Wami to zawsze raźniej będzie
My oboje mamy prawko, mąż swój samochód, ja swój Czasem mnie wkurza jak mąż chce bym jeździła np na imprezy i czasem wolała bym tego prawka nie mieć, ale na co dzień to mega wygoda I jak mam jechać autobusem to szlag mnie chce trafić Ogólnie uwielbiam jeździć autkiem, zwłaszcza moja żabcią.... my już takie zżyte jesteśmy mówię do niej jak jadę itp

[agusiowata]

Napisane przez olenkalejdi

W sumie racja

A jak pokonac ten lęk?

Dużo ćwiczyć. Na początku ja nie jeździłam wogóle w godzinach szczytu i raczej po drogach mniej ruchliwych.

[arnama]

Napisane przez agusiowata

Dwa lata to nie jest tak bardzo dużo. Ja bym się strasznie bała jechać świeżo po zdanym prawie jazdy z dzidziusiem. Lepiej wcześniej poćwiczyć. Zdanie prawa jazdy nie oznacza, że od razu umie się dobrze jeździć. Na kursie nie jeździ się samemu. Później nikt nie złapie za hamulec, czy naciśnie na sprzęgło.

Ja od razu jeździłam bardzo dobrze na kursie, pamiętam jak się instruktor dziwił ze to moje pierwsze godziny
Potem też było ok, choć zdałam za 3 razem za pierwszym oblał mnie 5 minut przed końcem egzaminu na takiej ✂✂✂✂✂✂✂e że szok- byle by tylko udupić. Potem całą drogę powrotną do osrodka mnie chwalił jak to swietnie mi szło- palant
Z drugim była to jakaś pierdoła i ewidentnie mój błąd, zdaje sie że zgasnął mi... ale już na prawdę nie pamiętam albo na przejście mi pieszy wkroczył w ostatniej chwili sama juz nie wiem
Za trzecim prawie mnie oblał za wymuszenie pierwszeństwa, ale się wybroniłam słownie, że niby widziałam że wystawił kierunkowskaz do skręcenia co było gówno prawdą bo wystawił i zaczął skręcać jak ja już byłam na drodze (tamten samochód i tak był w bezpiecznej odległości, ale wiadomo jak to na egzaminach ), ale się udało
Pamięam ze była też zabawna sytuacja wtedy bo jadę jak On mi każe i gdzieś między blokami kazał mi stanąć i wysiada z samochodu, ja już myślę kurde znów mnie na czymś udupił, a ten podszedł do samochodu za nami i zaczął faczyć tych co jechali i straszyć policją, bo ponoć od ośrodka nas "śledzili" potem wsiadł i kazał jechać dalej coś tam na tamtych psiocząc. Pamiętam ze jak powiedział ze zdałam to zaczęłam piszczeć i chciałam mu sie rzucić na szyję z radości a koleś z kamienną twarzą wypisał protokół i wyszedł
Ale tata wtedy ze mną był i popłakaliśmy się razem ze szczęścia Nigdy tego nie zapomnę

---------- Dopisano o 12:38 ---------- Poprzedni post napisano o 12:33 ----------

Aha zapomniałam dopisać najważniejszego tak sie skupiłam na opisywaniu egzaminowych perypetii do czego miała prowadzić moja wypowiedź: szło mi dobrze, lubiłam jeździć ALE właśnie.... potem bała sie wsiąść do auta, rzeczywiście jest to poczucie że nie ma nikogo z awaryjnym hamulcem pod stopą... pamiętam że bardzo się bałam ale w końcu stwierdziłam raz kozie śmierć i sama (by mi nikt nie gderał za uszami) wybrałam się w pierwszą jazdę żabką to było napięcie wszystkich mięśni, powtarzanie przepisów przy każdym skrzyżowaniu i nieustanne skupianie się na drodze no ale tak przy 3 jeździe wszystko minęło potem się stresowałam jeszcze jak jechałam z kimś, a teraz to już mi wsio... czy sama czy autem pełnym ludzi i przede wszystkim: nie ważne czyim samochodem, już mi sie łatwo dopasowuje

---------- Dopisano o 12:41 ---------- Poprzedni post napisano o 12:38 ----------

Napisane przez olenkalejdi

W sumie racja

A jak pokonac ten lęk?

Nie mam pojęcia, chyba praktyka i ilość wyjeżdżonych h
Moja znajoma tak się bała jeździć że po naukach potrafiła przepłakać kilka godzin... ale pokonała swój lęk, dziś czuje się juz swobodnie i uważa zrobienie prawka za swoje największe życiowe osiągnięcie, dodam że robiła je już po 40-stce

[olenkalejdi]

Może i mnie się kiedyś uda i na pewno jak sie uda powiem później, że to moje największe osiągnięcie.

[arnama]

Napisane przez olenkalejdi

Może i mnie się kiedyś uda i na pewno jak sie uda powiem później, że to moje największe osiągnięcie.

Trzymam kciuki

[Telka10]

Ja wolę nie wspominać mojego egzaminu na prawko...koszmar...było minęło...tylko trzeba by wreszcie prawko wymienić bo nadal mam z panieńskim...

[agusiowata]

Napisane przez Telka10

Ja wolę nie wspominać mojego egzaminu na prawko...koszmar...było minęło...tylko trzeba by wreszcie prawko wymienić bo nadal mam z panieńskim...

Koniecznie, bo masz nieaktualny.

[arnama]

Napisane przez Telka10

Ja wolę nie wspominać mojego egzaminu na prawko...koszmar...było minęło...tylko trzeba by wreszcie prawko wymienić bo nadal mam z panieńskim...

Ja też mam jeszcze na panieńskie

[agusiowata]

Ja nie jeździłam z takim prawem jazdy. Nie mogłam się doczekać, prawie dziennie dzwoniłam pytać się czy już jest.

[motylek1007]

Napisane przez olenkalejdi

No właśnie nawet nie wiesz jak ja przez to cierpię. Jednak zrobienie prawo jazdy kojarzy mi się z czymś wręcz niemżliwym do zrobienia a już jedżenie o boże.

mi sie do wydaje niemozliwe do dnia dzisiejszego, bo oblalam kilka razy.

nigdy sie nie czulam dobrze za kolkiem

Napisane przez olenkalejdi

Zgadza się

Ja się czujesz?

srednio, raz lepiej, raz gorzej, przyzwyczajam sie ze glowa mnie boli ciagle

[arnama]

Napisane przez agusiowata

Ja nie jeździłam z takim prawem jazdy. Nie mogłam się doczekać, prawie dziennie dzwoniłam pytać się czy już jest.

Mi jest żal wymienić bo mam bez terminowe, a te teraz są z datą ważności
No ale wiem ze muszę....

[agusiowata]

Napisane przez motylek1007

mi sie do wydaje niemozliwe do dnia dzisiejszego, bo oblalam kilka razy.

nigdy sie nie czulam dobrze za kolkiem

Ja kilka razy zdawałam. Ciężko mi szło, ale teraz cieszę się, że je mam. Tata nie pozwolił bym się poddała.

[Telka10]

Napisane przez arnama

Ja też mam jeszcze na panieńskie

Przybij pionę

Napisane przez agusiowata

Ja nie jeździłam z takim prawem jazdy. Nie mogłam się doczekać, prawie dziennie dzwoniłam pytać się czy już jest.

Mi jakoś nie po drodze do wydziału komunikacji...jest całkowicie po drugiej stronie miasta...

A ja się pochwalę piekarnikiem a co
Pierwotnie wybraliśmy inny model - z czarnymi drzwiczkami...ale nie było go w sklepie Szkoda..jednak i ten się wpasował i jest ok

[agusiowata]

Napisane przez arnama

Mi jest żal wymienić bo mam bez terminowe, a te teraz są z datą ważności
No ale wiem ze muszę....

Ja wymieniłam i dalej mam bezterminowe. Wymieniałam chyba z 1,5 roku temu. Wcześniej nie mieliśmy samochodu. Nawet specjalnie robiłam zdjęcie bez okularów, by nie mieć problemu.

[olenkalejdi]

Telka ładniutki piekarnik, choć przyznaję czarny byłby bardziej piękny.

[Telka10]

Napisane przez olenkalejdi

Telka ładniutki piekarnik, choć przyznaję czarny byłby bardziej piękny.

Wiem Oleńko i żałuję że nie było czarnego. Ale perspektywa czekania kolejny miesiąc był nie do zniesienia... (bo kierownik sklepu musiałby pisać specjalną prośbę do centrali, żeby ten piekarnik sprowadzić...no i mają prawo odmówić lub może go nie być...Poza tym dochodzą jakieś koszty za sprowadzenie go, które pokrywa klient Jak dla mnie to powinien zadzwonić, dowiedzieć się czy jest i zamówić...ale nie...lepiej jakieś cyrki wymyślać)

[arnama]

Napisane przez Telka10

Wiem Oleńko i żałuję że nie było czarnego. Ale perspektywa czekania kolejny miesiąc był nie do zniesienia... (bo kierownik sklepu musiałby pisać specjalną prośbę do centrali, żeby ten piekarnik sprowadzić...no i mają prawo odmówić lub może go nie być...Poza tym dochodzą jakieś koszty za sprowadzenie go, które pokrywa klient Jak dla mnie to powinien zadzwonić, dowiedzieć się czy jest i zamówić...ale nie...lepiej jakieś cyrki wymyślać)

Jak to w PL
Ale mnie nawet podoba sie bardzo jak ten wygląda

[olenkalejdi]

Napisane przez Telka10

Wiem Oleńko i żałuję że nie było czarnego. Ale perspektywa czekania kolejny miesiąc był nie do zniesienia... (bo kierownik sklepu musiałby pisać specjalną prośbę do centrali, żeby ten piekarnik sprowadzić...no i mają prawo odmówić lub może go nie być...Poza tym dochodzą jakieś koszty za sprowadzenie go, które pokrywa klient Jak dla mnie to powinien zadzwonić, dowiedzieć się czy jest i zamówić...ale nie...lepiej jakieś cyrki wymyślać)

Trzeba było skargę złożyć. Klient powinien być dobrze obsługiwany

Ja ostanio napisałam do producenta wafelków" Grześków", że je uwielbiam i nie mogę bez nich żyć. Może mi dzieki temu dadzą rabacik czy coś hheh.

[arnama]

Napisane przez olenkalejdi

Trzeba było skargę złożyć. Klient powinien być dobrze obsługiwany

Ja ostanio napisałam do producenta wafelków" Grześków", że je uwielbiam i nie mogę bez nich żyć. Może mi dzieki temu dadzą rabacik czy coś hheh.

Niestety taka już mentalność Polaków że dadzą sobie na łeb wskoczyć i nie dopominają się po swoje. Pomału to się zmienia, ale chyba jeszcze wiele wody musi upłynąć by było OK

[olenkalejdi]

Moja mama zawsze mi powtarza, że powinnam walczyć o swoje ja jeszcze nie bardzo potrafię

---------- Dopisano o 13:44 ---------- Poprzedni post napisano o 13:41 ----------

Wymyśliliśmy zrobić wspólny prezent ślubny od przyjaciół dla młodych oprócz tego, że każdy we własnym zakresie.

Będzie to eleganckie pudełko z akcesoriami do wina z szybką a na niej grawer z naszymi autentycznymi podpisami tzn 4 pary czyli 8 osób. I życzenia.

Myślę, że będzie to wspaniałą pamiatką. Poza tym przyda się im skoro zamiast kwiatów zazyczyli sobie wina.

[Telka10]

Napisane przez arnama

Jak to w PL
Ale mnie nawet podoba sie bardzo jak ten wygląda

Mnie jeszcze tak dziwnie...przyzwyczaiłam się do tych "dziur"
Ale wreszcie spróbuję zrobić zapiekankę

Napisane przez olenkalejdi

Trzeba było skargę złożyć. Klient powinien być dobrze obsługiwany

Mnie ogólnie szlak trafia jak coś muszę w sklpie z agd kupować...wolę przez neta zamawiać, ale to jak mamy gotówkę...najpierw szukasz sprzedawcy...zazyczaj ukrywa się gdzieś między półkami...i zanim zdążysz do niego dobiec dopada go jakaś babcia z tekstem "Panie dobre żelazko mi pan sprzeda"....tracisz 15 minut...bo żadne żelazko nie jest dobre...kiedy wreszcie dopadasz pana okazuje się że upatrzony sprzęt jest ostatni....i możesz wziąć ten z wystawy....jeśli się zdecydujesz na kompie wpisuje jakieś chińskie znaczki...drukuje i odsyła na drugie koniec sklepu (bo akurat to na raty...). W punkcie kredytowym jedna kobita...oczywiście kolejka... potem ze zgodą znowu zasuwasz na sklep i znowu szukasz szanownego pana sprzedawcę....jak się go wreszcie dorwie to łaskawie wydrukuje resztę...potem biegniesz do kasy...i jeszcze do punktu obsługi klienta umówić transport....
Nienawidzę zakupów w agd...

[motylek1007]

to ja wam powiem ze od 16 sierpnia walczę z pewnym sklepem, bo mnie wkurzają z zamowieniem (dla zwierzakow)

dzownili do mnie z sanepidu w sprawie pogryzienia. dalam im nr tel do faceta od psa, weterynaria wyznaczy mu terminy do obserwacji psa

[Mamba_2008]

Heja
ja na chwilę kończę pracę i zmykam do domu pracować dalej No ale trzeba to skończyć.
Chciałam się tylko przywitać Buziaki dla zieleniaka

[olenkalejdi]

Napisane przez Telka10

Mnie jeszcze tak dziwnie...przyzwyczaiłam się do tych "dziur"
Ale wreszcie spróbuję zrobić zapiekankę

Mnie ogólnie szlak trafia jak coś muszę w sklpie z agd kupować...wolę przez neta zamawiać, ale to jak mamy gotówkę...najpierw szukasz sprzedawcy...zazyczaj ukrywa się gdzieś między półkami...i zanim zdążysz do niego dobiec dopada go jakaś babcia z tekstem "Panie dobre żelazko mi pan sprzeda"....tracisz 15 minut...bo żadne żelazko nie jest dobre...kiedy wreszcie dopadasz pana okazuje się że upatrzony sprzęt jest ostatni....i możesz wziąć ten z wystawy....jeśli się zdecydujesz na kompie wpisuje jakieś chińskie znaczki...drukuje i odsyła na drugie koniec sklepu (bo akurat to na raty...). W punkcie kredytowym jedna kobita...oczywiście kolejka... potem ze zgodą znowu zasuwasz na sklep i znowu szukasz szanownego pana sprzedawcę....jak się go wreszcie dorwie to łaskawie wydrukuje resztę...potem biegniesz do kasy...i jeszcze do punktu obsługi klienta umówić transport....
Nienawidzę zakupów w agd...

Nasz kolega pracował w media expert i jedno mogę ci powiedzieć wiemy czego unikać. A czego unikać oczywiście doradcy bo ten ma przede wszystkim za zadanie sprzedać jak najgorszy produkt, ten co stary co zalega w magazynie. Nie słuchać doradców bo nawet jeśli się znają nie doradzą a wypchną towar by zarobić na swoją pensję i wogóle na pozostanie w pracy. Niestety jak masz małe wyniki takich sprzedaży wylecisz z pracy. Wszędzie tak jest nie tylko w media expert.

Opłaca się ponoć kupować towr z gazetki, bo sa to przeważnie towary dobrej jakości mają bowiem zadanie zaciągnąć do sklepu a tam już klienta ma przekonać do zmiany opcji zakupu - taki doradca, wciskając coś gorszego.

Najlepiej to popatrzeć na necie, poczytać opinie, wybrać i iść po prostu zakupić.

---------- Dopisano o 13:57 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez Mamba_2008

Heja
ja na chwilę kończę pracę i zmykam do domu pracować dalej No ale trzeba to skończyć.
Chciałam się tylko przywitać Buziaki dla zieleniaka

---------- Dopisano o 13:58 ---------- Poprzedni post napisano o 13:57 ----------

Napisane przez motylek1007

to ja wam powiem ze od 16 sierpnia walczę z pewnym sklepem, bo mnie wkurzają z zamowieniem (dla zwierzakow)

dzownili do mnie z sanepidu w sprawie pogryzienia. dalam im nr tel do faceta od psa, weterynaria wyznaczy mu terminy do obserwacji psa

też kiedyś miałam taką historię

---------- Dopisano o 14:00 ---------- Poprzedni post napisano o 13:58 ----------

Dostałam maila z info o zwrocie pieniędzy za kupon zakupów grupowych. I to dopiero po interwencji telefonicznej bo coś za długo mi to szło.

Jednocześnie kazałam wyjaśnić dlaczego oni podpisują umowy z nieuczyciwymi firmami, przecież tym sami sobie szkodzą.

---------- Dopisano o 14:01 ---------- Poprzedni post napisano o 14:00 ----------

O jej chyba ktoś nowy do nas dołączył

[Telka10]

Mambuś

Napisane przez olenkalejdi

Nasz kolega pracował w media expert i jedno mogę ci powiedzieć wiemy czego unikać. A czego unikać oczywiście doradcy bo ten ma przede wszystkim za zadanie sprzedać jak najgorszy produkt, ten co stary co zalega w magazynie. Nie słuchać doradców bo nawet jeśli się znają nie doradzą a wypchną towar by zarobić na swoją pensję i wogóle na pozostanie w pracy. Niestety jak masz małe wyniki takich sprzedaży wylecisz z pracy. Wszędzie tak jest nie tylko w media expert.

Opłaca się ponoć kupować towr z gazetki, bo sa to przeważnie towary dobrej jakości mają bowiem zadanie zaciągnąć do sklepu a tam już klienta ma przekonać do zmiany opcji zakupu - taki doradca, wciskając coś gorszego.

Najlepiej to popatrzeć na necie, poczytać opinie, wybrać i iść po prostu zakupić.

Nigdy nie kupiłam nic poleconego przez doradcę agd...zawsze szukamy w necie i wybieramy sami i zazwyczaj tego co wybraliśmy nie ma sklepie

[olenkalejdi]

Napisane przez Telka10

Mambuś


Nigdy nie kupiłam nic poleconego przez doradcę agd...zawsze szukamy w necie i wybieramy sami i zazwyczaj tego co wybraliśmy nie ma sklepie

Ufff to dobrze

[motylek1007]

Napisane przez olenkalejdi

też kiedyś miałam taką historię
ł

ja juz nie pierwszy raz niestety

[arnama]

Napisane przez Telka10

Mambuś


Nigdy nie kupiłam nic poleconego przez doradcę agd...zawsze szukamy w necie i wybieramy sami i zazwyczaj tego co wybraliśmy nie ma sklepie

Ja też tak mam to sie tyczy wszystkiego, choć by kosmetyki: rzadko reklama mnie przekona, zazwyczaj patrzę na skład i potrzeby samej siebie

---------- Dopisano o 14:13 ---------- Poprzedni post napisano o 14:13 ----------

Napisane przez motylek1007

ja juz nie pierwszy raz niestety

Dobrze że chociaż tak to się skończyło, nie gorzej