Maturzyścia '09 - nareszcie część XXVI!

[invissible]

Ale fajnie wczoraj było z moimi dziewczynami, pogadałyśmy sobie trochę i powspominałyśmy I dowiedzialam się przy okazji, że kolejne dwie koleżanki z klasy z LO biorą ślub Jakaś fala się zaczyna

A zaraz muszę się ogarnąć i idę na tego grilla, chociaż szczerze mówiąc, średnio mi się chce... Zwłaszcza, że mam spalone ramiona i nie wiem, jak przeżyję na słońcu

[nikki999]

Napisane przez maalwiinkaa2

a ja idę grać w gry planszowe do pubu

ale super! pograłabym w planszówki niech Antek szybciej rośnie

Skwar taki, że siedzimy w domu, ale po 15 wyjdziemy na spacer jakiś póki co sprzątam i się rozpływam jednocześnie
Ugotowałam dobry obiad mniam

[maalwiinkaa2]

Napisane przez nikki999

ale super! pograłabym w planszówki niech Antek szybciej rośnie

Skwar taki, że siedzimy w domu, ale po 15 wyjdziemy na spacer jakiś póki co sprzątam i się rozpływam jednocześnie
Ugotowałam dobry obiad mniam

no fajnie było tylko nie ma tam takich zwykłych planszówek, raczej jakieś ambitniejsze musieliśmy zagrać kilka partii, bo dopiero przy 3 się zorientowałam o co chodzi

a wczoraj miałam fajny dzień o 10 przyjechała Kuzynka, zrobiłyśmy obiad, pojechałyśmy na działkę zawieźć rzeczy na grilla, potem do domu na kawę i o 18 na grilla siedzieliśmy tak do 22, ale jakoś po 23 dotarłyśmy do domu a po północy odprowadziłam Kuzynkę na pociąg, bo jechała do Lwowa na majówkę

teraz sobie siedzę i zamulam a muszę jechać na działkę sprzątnąć, ale to już rowerem

[invissible]

Ja się cieszę, że nie pojechaliśmy wczoraj do Wawy, bo bardzo fajnie było na grillu. Co prawda, koledzy próbowali mnie upić i trochę im się udało, ale poza tym, bardzo miłe spotkanie

A dziś się pakuję i za niedługo jedziemy. Muszę się wziąć i skończyć ten licencjat,bo w poniedziałek mam oddać

[nikki999]

Układam klocki z synem i chrześniakiem haha

[Marguerita]

hej

ja dzisiaj jeździłam z przyjaciółką na przymiarkę sukni ślubnej
padnięta jestem okropnie, dziewczyna jest już znerwicowana a co dopiero będzie za tydzień w dniu ślubu

ale w weekend się odstresuje bo jedziemy na panieński do Sopotu

no i że tak powiem, że się zaTŻowałam

[nikki999]

Mar wow, opowiadaj żesz

[zielone_oko]

Marg no no no , zdradzisz coś?
Super

[maalwiinkaa2]

a ja się chyba dziś przegrzałam -.- bo z 2godziny siedziałam w pełnym słońcu, od 13 i mi teraz źle...

Marg, gratki!

[invissible]

Marg, gratulacje! Opowiadaj jakieś szczegóły!

Ja dziś złapałam smuta, bo przyjechaliśmy już do Wawy, a jakoś tak fajnie mi się leniło przez te parę dni w domu... Jakoś mi się szkoda zrobiło, bo moje miasto jest zielone, jak jest ładna pogoda, to można sobie połazić, pójść poopalać się na działkę, a tutaj zupełnie inaczej...
A poza tym, wróciłam tu wcześniej, żeby napisać pracę, bo w domu na pewno bym nie miała szansy i cały czas mam wrażenie, że teraz to będzie najgorszy czas, a wakacje dopiero w lipcu i to też nie odpoczynek, bo do pracy pójdę...

[Renia90]

iczekMarg gratuluję!

Inv ja teraz niby mam wolne od uczelni ale ślęczę nad dziennikiem praktyk, nad konspektami, musze to skończyć żeby oddać babce do oceny dopiero a końca nie widze.. od poniedziałku już na uczelnię, sesja dopiero mi sie w tym roku 16lipca zaczyna.. wakacji bede mieć miesiąc bo we wrześniu znowu na praktyki..
Widze, że ładnie regularnie biegasz - robisz sobie jakieś podsumowanie miesiąca? pewnie sporo kilometrów natrzaskałaś prowadzisz może jakiś dzienniczek treningowy? jak nie - polecam run-log.com

[anlejka]

Renia 16 lipca?! Pogrzało ich? Toć ja już wtedy na drugi obóz się będę wybierać Znaczy będę się akurat przepierać żeby mieć co zabrać. Ale! Możemy się spotkać z Viniakiem w Katowicach 20 lipca bodajże!

[maalwiinkaa2]

Napisane przez anlejka

Renia 16 lipca?! Pogrzało ich? Toć ja już wtedy na drugi obóz się będę wybierać Znaczy będę się akurat przepierać żeby mieć co zabrać. Ale! Możemy się spotkać z Viniakiem w Katowicach 20 lipca bodajże!

taaaak! i pójdziemy na pizze

[anlejka]

Napisane przez maalwiinkaa2

taaaak! i pójdziemy na pizze

Muszę zapłacić ubezpieczenie! Tak w temacie

[Marguerita]

hm... no więc... znam go od dawna poznaliśmy się jakieś 2 lata temu na imprezie, a teraz jakieś 2 miesiące temu spotkaliśmy się znowu na imprezie, gadaliśmy na gg, spotkaliśmy się parę razy, zaprosiłam go na Bal licencjacki, widywaliśmy się coraz częściej, i tak jakoś wyszło no, jest fajnie nawet bardzo nie wiem czy coś z tego wyjdzie ale myślę że warto spróbować... no jest 4 lata starszy mieszka w moim mieście. chyba potrzebuje kogoś dojrzalszego. jestem narwana a on wszystko bierze na spokojnie. No i ma na imię Darek

[Renia90]

Anlejka bo teraz miesiąc mieliśmy praktyki i jesteśmy do tyłu, dlatego tak późno :/ a aa aaa to Vinia jedzie do Ciebie? jak nie bede mieć żadnej poprawki(tfu tfu! ) to bardzo chętnie!

[anlejka]

Napisane przez Renia90

Anlejka bo teraz miesiąc mieliśmy praktyki i jesteśmy do tyłu, dlatego tak późno :/ a aa aaa to Vinia jedzie do Ciebie? jak nie bede mieć żadnej poprawki(tfu tfu! ) to bardzo chętnie!

Viniak zahacza o mnie i jest w sumie skazana przeze mnie i na mnie przez dwa tygodnie. Więc w sumie można to ująć stwierdzeniem, że jedzie
Nawet jak będziesz mieć(czego oczywiście nie życzę ) to wpadaj

[invissible]

Napisane przez Renia90

iczekMarg gratuluję!

Inv ja teraz niby mam wolne od uczelni ale ślęczę nad dziennikiem praktyk, nad konspektami, musze to skończyć żeby oddać babce do oceny dopiero a końca nie widze.. od poniedziałku już na uczelnię, sesja dopiero mi sie w tym roku 16lipca zaczyna.. wakacji bede mieć miesiąc bo we wrześniu znowu na praktyki..
Widze, że ładnie regularnie biegasz - robisz sobie jakieś podsumowanie miesiąca? pewnie sporo kilometrów natrzaskałaś prowadzisz może jakiś dzienniczek treningowy? jak nie - polecam run-log.com

Wiesz co, ja używam MapMyRun, bo mi dobrze działa na telefonie. I tam mi wszystko zlicza. W kwietniu zrobiłam w sumie 109 km - sama byłam w szoku

Marg, to fajnie, pozostaje życzyć powodzenia

Humor mi się dużo nie poprawił, ale doszłam do wniosku, że moje smutki chyba wynikają ze zbliżającej się @, także... No i siadam do tego nieszczęsnego licencjata - mam nadzieję, że 3 dni i będę mieć z głowy.

[maalwiinkaa2]

Napisane przez Renia90

Anlejka bo teraz miesiąc mieliśmy praktyki i jesteśmy do tyłu, dlatego tak późno :/ a aa aaa to Vinia jedzie do Ciebie? jak nie bede mieć żadnej poprawki(tfu tfu! ) to bardzo chętnie!

Napisane przez anlejka

Viniak zahacza o mnie i jest w sumie skazana przeze mnie i na mnie przez dwa tygodnie. Więc w sumie można to ująć stwierdzeniem, że jedzie
Nawet jak będziesz mieć(czego oczywiście nie życzę ) to wpadaj

to Ty będziesz skazana na mnie! i będziesz mieć mnie jeszcze dość "Anlejkaaaa, to dziecko się na mnie krzywo patrzyyyyy!"

Napisane przez invissible

Wiesz co, ja używam MapMyRun, bo mi dobrze działa na telefonie. I tam mi wszystko zlicza. W kwietniu zrobiłam w sumie 109 km - sama byłam w szoku

Marg, to fajnie, pozostaje życzyć powodzenia

Humor mi się dużo nie poprawił, ale doszłam do wniosku, że moje smutki chyba wynikają ze zbliżającej się @, także... No i siadam do tego nieszczęsnego licencjata - mam nadzieję, że 3 dni i będę mieć z głowy.

szalona!
ja w sumie na rowerze jeździłam z 5dni i tylko 40km także muszę się poprawić. Ale wczoraj się musiałam nieźle przegrzać, bo wieczorem tak koło 23 miałam stan podgorączkowy i leżałam pod kołdrą i kocem i miałam dreszcze. Ale dziś już mi jest lepiej, tylko trochę głowa mnie boli.

W ogóle dowiedziałam się, że 8maja mam zaliczenie z ubezpieczeń. Wszystko byłoby ok, gdyby nie to, że 80% materiału to ustawy i paragrafy -.- ale dziś jest pochmurno, także słońce mnie nie rozprasza

[anlejka]

Niech żyje maj! Niech żyją matury! Niech żyje zbliżająca się sesja!

Ale potem: wakacje, znów będą wakacje

A ja od wczoraj umieram. @ przyszła dwa dni wcześniej niż planowałam. Tabletki nie pomogły, termofor w sweterku nie pomógł, butelka z ciepłą wodą też nie podziałała. W końcu poszłam pod wodę. Pierwszy raz w tak ciepłej wodzie się taplałam. I oprócz ugotowanych jajników i poparzonego obtarcia od buta nic mi nie przeszło Moje bóle są nie do pokonania
A dziś rano obudziły mnie żaby w brzuchu

[Szarosc Teczy]

Marg
gratulacje

U mnie ciągle piękne słońce, ale nie mogę korzystać, bo dwa dni temu się przyjarałam i jeszcze plecy mnie pieką.

Inv
niezły wynik.
Widzisz spadek kg ??

[nieznajoma19]

Marg gratuluję
U mnie słoneczko
Wzięłam się za robienie notatek na koło
I zamówiłam sobie na allegro części do telefonu i będę naprawiać aaa i jeszcze śrubokręty kupiłam

[invissible]

Napisane przez Szarosc Teczy

Inv
niezły wynik.
Widzisz spadek kg ??

Dzięki. Bardziej od spadku wagi widzę wizualne zmiany. Wyszczupliło mi trochę tyłek, brzuch i uda, powiększyło się wcięcie w talii. A na wadze spadek 0,5 kg po miesiącu biegania, więc niezbyt imponujący wynik. Ale TŻ mi mówi, że podobno najlepsze efekty widać dopiero po 2-3 miesiącach regularnego biegania.

[zielone_oko]

Napisane przez invissible

Dzięki. Bardziej od spadku wagi widzę wizualne zmiany. Wyszczupliło mi trochę tyłek, brzuch i uda, powiększyło się wcięcie w talii. A na wadze spadek 0,5 kg po miesiącu biegania, więc niezbyt imponujący wynik. Ale TŻ mi mówi, że podobno najlepsze efekty widać dopiero po 2-3 miesiącach regularnego biegania.

Pamiętaj, że jak się ćwiczy to pali się tłuszczyk, a pojawiają się mięśnie i one więcej ważą więc nie ma co się wagą sugerować
Ja w dwa tyg schudłam 1,5kg a w talii i udzie zgubiłam po 3cm

I ładnie kilometrów natrzaskałaś
Sama bym pobiegała, ale tŻ nie chce, a sama po lesie się boję, a po mieście nie będę biegać

[invissible]

Napisane przez zielone_oko

Pamiętaj, że jak się ćwiczy to pali się tłuszczyk, a pojawiają się mięśnie i one więcej ważą więc nie ma co się wagą sugerować
Ja w dwa tyg schudłam 1,5kg a w talii i udzie zgubiłam po 3cm

I ładnie kilometrów natrzaskałaś
Sama bym pobiegała, ale tŻ nie chce, a sama po lesie się boję, a po mieście nie będę biegać

Wiem właśnie, a poza tym szczerze mówiąc, wolę lepiej wyglądać, niż mniej ważyć, w końcu wagi nie widać na gołe oko. A kilometrów siłą rzeczy natrzaskałam, bo biegamy praktycznie co drugi dzień i zawsze po 45 - 60 min, więc tak samo wychodzi.

Odpukać - ale mi dzisiaj dobrze idzie pisanie, zostały mi 3 podzrozdziały, zakończenie i koniec pracy! Mam nadzieję, że dam radę napisać i jeszcze skorzystać z majówki

[Marguerita]

hejo

dzięki dziewczyny

Ja dzisiaj tez byłam na działce trochę się poleniłam, ale teraz trzeba się wykąpać i czas się zacząć spakować bo jutro wyjazd z rana do Sopotu na wieczór panieński ( a raczej weekend )
jeju już za tydzień moja przyjaciółka będzie mężatką

[invissible]

Napisane przez Marguerita

jeju już za tydzień moja przyjaciółka będzie mężatką

Moja za 4 miesiące i też jakoś nie mogę przywyknąć do tej myśli, właśnie w poniedziałek dostałam zaproszenie

[Szarosc Teczy]

Napisane przez invissible

Dzięki. Bardziej od spadku wagi widzę wizualne zmiany. Wyszczupliło mi trochę tyłek, brzuch i uda, powiększyło się wcięcie w talii. A na wadze spadek 0,5 kg po miesiącu biegania, więc niezbyt imponujący wynik. Ale TŻ mi mówi, że podobno najlepsze efekty widać dopiero po 2-3 miesiącach regularnego biegania.

A zauważyłaś dużą poprawę kondycji ?
Pisałaś że biegacie po ok 1 godz. Jak dla mnie to masakra.. podejrzewam, że nie przebiegłabym 15 min

Napisane przez zielone_oko

Sama bym pobiegała, ale tŻ nie chce, a sama po lesie się boję, a po mieście nie będę biegać

Też ciągle namawiam TŻa zwłaszcza, że pod nosem mamy lasek.
Sama się boję..a zawsze są jakieś wymówki.. że pracy dużo, że pogoda zła..

Marg
Bawcie się dobrze

[Marguerita]

hejo

wpadam się pożegnać niedługo ruszam na Sopot.
miłego weekendu

[invissible]

Napisane przez Szarosc Teczy

A zauważyłaś dużą poprawę kondycji ?
Pisałaś że biegacie po ok 1 godz. Jak dla mnie to masakra.. podejrzewam, że nie przebiegłabym 15 min

Też ciągle namawiam TŻa zwłaszcza, że pod nosem mamy lasek.
Sama się boję..a zawsze są jakieś wymówki.. że pracy dużo, że pogoda zła..

Z kondycją to tak jest, że ja zaczynałam od kondycji zerowej I najpierw, jak przebiegłam 5 razy po 3 minuty, to myślałam, że umrę. Teraz biegamy 4 razy po 15 minut i jestem w stanie to przebiec, nie wypluwam płuc... Owszem, jest to wysiłek, ale taki zdrowy, nie to, że jak dobiegnę, to umieram. Więc myślę, że tak - kondycja zdecydowanie się poprawiła, zwłaszcza wydolnościowa.