Tyle cykli mineło..a my dalej sie staramy - problemowe baby cz VI

[ruda_not_grazyna]

No tak, ja mu powiedziałam o tym wszystkim, że jak się poznaliśmy to nie mieliśmy nic, nawet nie pracowaliśmy tak na prawdę (gdzieś dorywczo, bo ja byłam jeszcze w maturalnej, a on studiował dziennie), więc nie może myśleć, że jestem z nim dla kasy. I, że jak przynosi więcej kasy do domu to, że ja wtedy go bardziej kocham (?).. Sprawił mi ogromną przykrość, ale przeprosił, nie potrafi mi teraz wytłumaczyć nawet skąd on to wytrzasnął.. jakoś tak mi przeszła myśl, że teściowa mu to podpowiedziała, bo akurat dzień wcześniej był u niej sam.
Tak, czy tak, postanowiłam, że mu nie odpuszczę. Nie będę się przed nim płaszczyć. Mamy zamiar wyjechać gdzieś na weekend, więc wtedy na spokojnie z nim pogadam, ustalę zasady i granice. Jeśli się kochamy i chcemy być razem, to tak być nie może.
Dziękuję Wam laseczki, wiedziałam, że u Was znajdę słowo wsparcia
Nadal będę do Was zaglądać, czasem się odezwę. Chyba mogę, co?

[iza243]

Napisane przez IsiaG

Dziewczyny, jest dobrze!!! Jest bardzo dobrze. Rosną mi baby hair. Wczoraj je dopiero zauważyłam. SĄ!!! ROSNĄ!!! Zauważyłam najpierw przy grzywce, potem poprosiłam córkę, żeby spojrzała na całą głowę czy też rosną. Rosną na całej głowie. Ale się cieszę!!!:h appy:
Są różnej długości, niektóre mają 3 cm, niektóre dopiero co kiełkują. Ale olejek będę nadal używać a dziś kupiłam sobie jeszcze wodę brzozową. Wprost bombarduję moje włosy eliksirami.

Widzisz są efekty

Napisane przez ruda_not_grazyna

No tak, ja mu powiedziałam o tym wszystkim, że jak się poznaliśmy to nie mieliśmy nic, nawet nie pracowaliśmy tak na prawdę (gdzieś dorywczo, bo ja byłam jeszcze w maturalnej, a on studiował dziennie), więc nie może myśleć, że jestem z nim dla kasy. I, że jak przynosi więcej kasy do domu to, że ja wtedy go bardziej kocham (?).. Sprawił mi ogromną przykrość, ale przeprosił, nie potrafi mi teraz wytłumaczyć nawet skąd on to wytrzasnął.. jakoś tak mi przeszła myśl, że teściowa mu to podpowiedziała, bo akurat dzień wcześniej był u niej sam.
Tak, czy tak, postanowiłam, że mu nie odpuszczę. Nie będę się przed nim płaszczyć. Mamy zamiar wyjechać gdzieś na weekend, więc wtedy na spokojnie z nim pogadam, ustalę zasady i granice. Jeśli się kochamy i chcemy być razem, to tak być nie może.
Dziękuję Wam laseczki, wiedziałam, że u Was znajdę słowo wsparcia
Nadal będę do Was zaglądać, czasem się odezwę. Chyba mogę, co?

Porozmawiajcie na spokojnie

[Sophia_1]

Isia super, ze wiesz, ze juz dzieje sie lepiej

Ruda myslisz, ze mama tz podpowiada mu takie glupoty to byloby swinstwo
Ale masz racje, rozmowa wiele Wam wyjasni

Babka wyszla pikantna i troszke za soczysta, ja lubie bardziej wysuszona.... co nie przeszkodzilo mi wszamac prawie 1/2 tego co zrobilam

Cicho tu dzis....

[colorblue]

Napisane przez kwitka13

ano idziemy łeb w łeb z tym, że ja chyba wcześniej "urodzę" nie mam jak obliczać, bo zwykle cykl mam 21/23dni ale teraz mam dupka 2x1 i wczoraj go odstawiłam. Brzuch zaczyna cisnąć ale plamień nie mam - obstawiam jutro lub najdalej sobota.
Martwi mnie tylko temperatura, bo mam jakby podwyższoną i boję się, że złapałam jakąś infekcję a nie wiem jak to się ma do transferu...

Kwicia kciuki!!! Oby wstręciucha nie pojawiła się przez najbliższe 9 miesięcy!:-*

Napisane przez iza243

Z małym jest okRozmiary komór takie jak były,więc na razie obserwacja.Za 2 tygodnie mam połówkowe.

Po wizycie tż powiedział że zaprasza mnie na urodzinowe ciasto,że dziś jeden kawałek nie zaszkodzi.Potem byłam w przychodni żeby się umówić do diabetologa.Rozmawiałam z pielęgniarką,dostałam glukometr i mase ulotek.Przeszkoliła mnie co i jak.Zmierzyła mi cukier i po tym cieście miałam 190 masakraPowiedziała że mam mierzyć 4 razy dziennie i jak w weekend bede miała tak wysokie cukry to w poniedziałek od razu przyjść.

brawo!!!! :-*

Napisane przez Sophia_1

Iza na tym etapie ruchy nie beda regularnie odczuwane, glowka do gory. No i za wizyte. Wiedzialam, ze bedzie ok, lekarz Was tylko niepotrzebnie zestresowal

Kwitka mam nadzieje, ze ta temp to nic pwaznego i nie zaburzy planu dzialania.

Ruda, czasem czlowiek w zlosci mowi przykre rzeczy. Ja bym jednak odpowiedziala, ze bylam z nim jak jeszcze nic nie mial, o czyms to swiadczy. Ale to Ty wiesz, co jest dla Was najlepsze, mam nadzieje, ze sie ulozy.

Witam sie w ten sloneczny, ale nie upalny dzien. Cieszmy sie, bo goraczka ma wrocic.
Pieke babke ziemniaczana z cukinia, ciekawe jak wyjdzie, bo to moj pierwszy raz.

Lunka hej

spróbowałabym takiej babki

Napisane przez IsiaG

Hej, hej

Izuś - dobrze, że wyniki są w normie. Nie martw się i uwierz w swoje dziecko.

Dziewczyny, jest dobrze!!! Jest bardzo dobrze. Rosną mi baby hair. Wczoraj je dopiero zauważyłam. SĄ!!! ROSNĄ!!! Zauważyłam najpierw przy grzywce, potem poprosiłam córkę, żeby spojrzała na całą głowę czy też rosną. Rosną na całej głowie. Ale się cieszę!!!:h appy:
Są różnej długości, niektóre mają 3 cm, niektóre dopiero co kiełkują. Ale olejek będę nadal używać a dziś kupiłam sobie jeszcze wodę brzozową. Wprost bombarduję moje włosy eliksirami.

Tygodnie Wam faktycznie mijają jak szalone. Jak zaczniecie rodzić to my tu taką popijawę urządzimy, że hej! Większość soczkami ale będziemy pić za maluchy.

super:-D

Napisane przez ruda_not_grazyna

No tak, ja mu powiedziałam o tym wszystkim, że jak się poznaliśmy to nie mieliśmy nic, nawet nie pracowaliśmy tak na prawdę (gdzieś dorywczo, bo ja byłam jeszcze w maturalnej, a on studiował dziennie), więc nie może myśleć, że jestem z nim dla kasy. I, że jak przynosi więcej kasy do domu to, że ja wtedy go bardziej kocham (?).. Sprawił mi ogromną przykrość, ale przeprosił, nie potrafi mi teraz wytłumaczyć nawet skąd on to wytrzasnął.. jakoś tak mi przeszła myśl, że teściowa mu to podpowiedziała, bo akurat dzień wcześniej był u niej sam.
Tak, czy tak, postanowiłam, że mu nie odpuszczę. Nie będę się przed nim płaszczyć. Mamy zamiar wyjechać gdzieś na weekend, więc wtedy na spokojnie z nim pogadam, ustalę zasady i granice. Jeśli się kochamy i chcemy być razem, to tak być nie może.
Dziękuję Wam laseczki, wiedziałam, że u Was znajdę słowo wsparcia
Nadal będę do Was zaglądać, czasem się odezwę. Chyba mogę, co?

porozmawiajcie na spokojnie i napewno sobie wyjaśnicie wszystko.
Zaglądaj częściej:-*




Hejo kochane:-*
Głowa mnie boli ,a dokładnie ciśnie w skroniach:-/


Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[monini2507]

Hej
Kwicia powróciłaś
Kejthx a gdzie Ty co
Iza Dżastina gratki za wizyty
Kooocurek no poka nam Marcelka nie daj nam tal długo czekać
Bajka jak Ty laska a jaki brzusio zgrabniutki
Elunka to co u Ciebie też będzie chłopiec że tak piszesz
No jak tak czytam o tych tygodniach to za głowę sie łapę jak to szybko leci szok.
Ja powróciłam z pracy zlochana jak koń po westernie padam idę spać miłej nocki kochane

[elunka88]

Napisane przez iza243

Z małym jest okRozmiary komór takie jak były,więc na razie obserwacja.Za 2 tygodnie mam połówkowe.

Hip hip! Huuura!

Napisane przez IsiaG

Hej, hej

Izuś - dobrze, że wyniki są w normie. Nie martw się i uwierz w swoje dziecko.

Dziewczyny, jest dobrze!!! Jest bardzo dobrze. Rosną mi baby hair. Wczoraj je dopiero zauważyłam. SĄ!!! ROSNĄ!!! Zauważyłam najpierw przy grzywce, potem poprosiłam córkę, żeby spojrzała na całą głowę czy też rosną. Rosną na całej głowie. Ale się cieszę!!!:h appy:
Są różnej długości, niektóre mają 3 cm, niektóre dopiero co kiełkują. Ale olejek będę nadal używać a dziś kupiłam sobie jeszcze wodę brzozową. Wprost bombarduję moje włosy eliksirami.

Ej, to teraz ja chcę Twoje eliksiry poznać

Napisane przez ruda_not_grazyna

No tak, ja mu powiedziałam o tym wszystkim, że jak się poznaliśmy to nie mieliśmy nic, nawet nie pracowaliśmy tak na prawdę (gdzieś dorywczo, bo ja byłam jeszcze w maturalnej, a on studiował dziennie), więc nie może myśleć, że jestem z nim dla kasy. I, że jak przynosi więcej kasy do domu to, że ja wtedy go bardziej kocham (?).. Sprawił mi ogromną przykrość, ale przeprosił, nie potrafi mi teraz wytłumaczyć nawet skąd on to wytrzasnął.. jakoś tak mi przeszła myśl, że teściowa mu to podpowiedziała, bo akurat dzień wcześniej był u niej sam.
Tak, czy tak, postanowiłam, że mu nie odpuszczę. Nie będę się przed nim płaszczyć. Mamy zamiar wyjechać gdzieś na weekend, więc wtedy na spokojnie z nim pogadam, ustalę zasady i granice. Jeśli się kochamy i chcemy być razem, to tak być nie może.
Dziękuję Wam laseczki, wiedziałam, że u Was znajdę słowo wsparcia
Nadal będę do Was zaglądać, czasem się odezwę. Chyba mogę, co?

Zaglądaj ile trzeba i ile chcesz
Pogadaj z TŻ, czesto trzeba wyciągnąć rękę na zgodę, pójść na kompromis, ale tak jak mówisz - grancie muszą być

Napisane przez monini2507

Hej

Elunka to co u Ciebie też będzie chłopiec że tak piszesz
No jak tak czytam o tych tygodniach to za głowę sie łapę jak to szybko

Tak mówi chiński kalendarz ciąży i od razu odpowiadam na drugie pytanie - nie, chiński kalendarz ciąży nie mówi kiedy zmądrzeje
A tak serio - intuicja i bzykanie w owu

[IsiaG]

Elunka, to Ci napiszę co używam ostatnio. Olejek Sesa przeciw wypadaniu włosów, kupiłam na "magiczne Indie" za ok 23 zł. Vitapil tabletki, pije napar ze skrzypu, z pokrzywy, używam szamponu Joanny "czarna rzepa" przeciw wypadaniu włosów i zakupiłam też szczotkę z naturalnego włosia. Wczoraj jeszcze po umyciu przepłukałam włosy naparem z pokrzyw a dziś kupiłam wodę brzozową do wcierania w skórę głowy. Bombarduję i od środka i od zewnątrz. No muszą być efekty!


Miłych snów dziewczynki.

[elunka88]

Isia normalnie parzysz pokrzywę i płukasz tym włosy? A potem spłukujesz? Co do picia wolę na razie nie ryzykować
Ja jestem za Joanną nadal miałam ten szampon też

[IsiaG]

Cześć!

tak Eluś, Poprosiłam męża, żeby mi nazrywał pokrzyw, tyle teraz tego rośnie a u nas na działce to prawie ekologiczne, dostałam od niego 3 wiechcie, zalałam wodą i zagotowałam. Po umyciu włosów i normalnym ich spłukaniu przelałam sobie włosy tym wywarem z pokrzyw (ugotowane pokrzywy do śmieci) i tak zostawiłam. Ponoć tak ma być, że mają wyschnąć. Dopiero raz tak zrobiłam, także nie wiem jaki jest rezultat.

Moje dziecię nie śpi od 6.40. Teraz bawi się na macie a jego mamusia szama śniadanko. Ktoś chętny na kanapki?

[colorblue]

Napisane przez IsiaG

Cześć!

tak Eluś, Poprosiłam męża, żeby mi nazrywał pokrzyw, tyle teraz tego rośnie a u nas na działce to prawie ekologiczne, dostałam od niego 3 wiechcie, zalałam wodą i zagotowałam. Po umyciu włosów i normalnym ich spłukaniu przelałam sobie włosy tym wywarem z pokrzyw (ugotowane pokrzywy do śmieci) i tak zostawiłam. Ponoć tak ma być, że mają wyschnąć. Dopiero raz tak zrobiłam, także nie wiem jaki jest rezultat.

Moje dziecię nie śpi od 6.40. Teraz bawi się na macie a jego mamusia szama śniadanko. Ktoś chętny na kanapki?

Ja pocisnęłam owsiankę:-D





Bry!!!:-*

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[iza243]

Witam


Jem śniadanie i ide do rodzinnego,mam nadzieje że dostane tą recepte na paski.

Musimy się na poważnie wziąść za kompletowanie wyprawki i robienie pokoiku.Bo na razie mamy tylko kilka ciuszków i wózek.Do pokoiku musimy kupić dywan,łóżeczko,półke na ścianei tż musi w końcu powiesić lampe.

[bazile]

Isia z checia Ci potowarzysze,ja wlasnie popijam sobie kawke,a raczej mleko o zabarwieniu kawy
Isia pokrzywa musi miec super wlasciwosci,kiedy moja Mama chorowala na raka szukalismy wszedzie i we wszystkim ratunku.I nie wiem skad zesmy sie doinformowali,ale sok z pokrzywy ma dobre wlasciwosci na krew.Pamietam jak robilismy pierwszy raz,to w sokowirowce zmielilismy wszystko razem z lodygami a to trzeba poprostu oberwac z lisci

a i pociesze Cie,moje dziecie wstaje standardowo o 5 rano i tak juz od kilku miesiecy,dzien w dzien.To musi miec po mamusi,bo jak bylam mala to tez jak skowronek wstawalam.

A powiedz mi czy Lidka ma teraz tez problemy ze spaniem w nocy?A raczej czy czesto Ci sie wybudza? bo ja juz swirgla dostaje,moj budzi sie przynajmniej po 4 razy i nie wiem czy to z tych upalow,moze zeby,a moze poprostu moje mleko w nocy jest cienkie:brzydal :

Lunka a jak jest u Ciebie z Kamilkiem i spaniem?

I moge sie pochwalic,ze wczoraj poraz pierwszy moj Synek sam wstal w kojcu,a zeby bylo zabawniej mama i tata siedzieli tuz obok i zobaczyli dopiero jak juz stal

[pszczoua]

Witam sie piatkowo Caly czas was podczytuje ale jakos nie mam weny zeby pisac :-P
Wczoraj wplacilismy zaliczke na dzialke, do konca sierpnia wplacamy reszte i robimy zapisy takze trzeba zaczac ostro oszczedzac zeby ruszyc w miare szybko z budowa domu. Juz sie nie moge doczekac
Poza tym dzisiaj wieczorem pakujemy z TZ namiot i ponton do samochodu i robimy sobie weekendowy biwak nad jeziorkiem Korzystamy poki mozemy :-P

[cebulova]

Dzień dobry!
Iza cieszę się bardzo, że z synkiem ok. Zresztą wiedziałam, że tak będzie
Ruda, postarajcie się z TŻ jakoś dojść do porozumienia, jeśli się nie uda to rzeczywiście może warto by się zastanowić czy to właśnie ten facet. Przykre, ale lepiej teraz niż jak miałoby się pojawić ewentualnie dziecko.
Pszczoua, gratki za działkę. Oj jak ja marzę o domku z ogrodem.

My wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę nad morze. Poleżeliśmy na plaży trochę, zrobiliśmy spacer po Parku Zdrojowym, pomoczyliśmy nogi w morzu, zjedliśmy kolację w restauracji, potem znów spacerek na plaży i po promenadzie. Wróciliśmy do domu przed północą. Ledwo żywa położyłam się spać. Ale było sympatycznie, choć upału nie było. Co innego dzisiaj, wstałam i już na dzień dobry temperatura wysoka.

[kooocur]

Napisałam posta i mi wcięło....

Dziewczyny ja chciałam napisać małe sprostowanie...

Nie chodziło mi o to, że teraz mi źle itp.

Fakt, że jestem zmęczona, ale za to bardzo szczęsliwa

Małe baby blues też mnie dopadło, ale synek wszystko wynagradza


Pisałam raczej o porodzie.. dla mnie to był osobisty dramat.

Dni od niedzieli do środy były bardzo ciężkie i trafiłam na mega niemiłą lekarkę..

Wręcz mnie zapytała czy wymuszam cesarkę...

No i Jak spadało tętno Misia...ten czas kiedy, cały personel stał nade mną i trzymali KTG, żeby przypadkiem źle nie zapisywało a tętno i tak spadało...

Ja płakałam z bólu i ze strachu i mój Tż też....


p.s. mamuśki boi mnie pierś.. mój Synek chyba ja źle rano ciągnął.

Boli tak od dołu...dotknąć nie mogę Jest jakaś rada na to?

[Linka1984]

Napisane przez IsiaG

Elunka, to Ci napiszę co używam ostatnio. Olejek Sesa przeciw wypadaniu włosów, kupiłam na "magiczne Indie" za ok 23 zł. Vitapil tabletki, pije napar ze skrzypu, z pokrzywy, używam szamponu Joanny "czarna rzepa" przeciw wypadaniu włosów i zakupiłam też szczotkę z naturalnego włosia. Wczoraj jeszcze po umyciu przepłukałam włosy naparem z pokrzyw a dziś kupiłam wodę brzozową do wcierania w skórę głowy. Bombarduję i od środka i od zewnątrz. No muszą być efekty!

Tyyyy Isiaku porośniesz nam jak goryl po tych wszystkich preperatach i czarach

Napisane przez iza243

Witam




Musimy się na poważnie wziąść za kompletowanie wyprawki i robienie pokoiku.Bo na razie mamy tylko kilka ciuszków i wózek.Do pokoiku musimy kupić dywan,łóżeczko,półke na ścianei tż musi w końcu powiesić lampe.

jak ja zazdroszcze Ci planowania,szykowania pokoiku a najbardziej zazdroszcze pokoiku..ja sie dusze w kawalerce..

Napisane przez cebulova

Dzień dobry!
Iza cieszę się bardzo, że z synkiem ok. Zresztą wiedziałam, że tak będzie
Ruda, postarajcie się z TŻ jakoś dojść do porozumienia, jeśli się nie uda to rzeczywiście może warto by się zastanowić czy to właśnie ten facet. Przykre, ale lepiej teraz niż jak miałoby się pojawić ewentualnie dziecko.
Pszczoua, gratki za działkę. Oj jak ja marzę o domku z ogrodem.

My wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę nad morze. Poleżeliśmy na plaży trochę, zrobiliśmy spacer po Parku Zdrojowym, pomoczyliśmy nogi w morzu, zjedliśmy kolację w restauracji, potem znów spacerek na plaży i po promenadzie. Wróciliśmy do domu przed północą. Ledwo żywa położyłam się spać. Ale było sympatycznie, choć upału nie było. Co innego dzisiaj, wstałam i już na dzień dobry temperatura wysoka.

no uciekłaś nam i tak sie zastanawiałam jaka pogoda nad morzem , doszły mnie słuchy ze niby się kapac nie mozna? jedni mowią ze coś zakwitło inni ze jakaś bakteria a dziś też słyszałam plotke o jakimś zatonietym statku ? yyy o co chodzi ??


Wczoraj zrobilam pierwszy raz w zyciu numer z płaczem w publicznym miejscu...siedze sobie z męzem na rozmatycznej kolacji z marco polo - jemy pizzę ( promocja 50% haha). Mąż zaczyna mowić ze kolega mu się zwierzył ze starali się z oną o dzicko pare lat i jak poszła na operację to za 2 mc była w ciązy i moj mąz się cieszy ze z nami tez tak NA BANK bedzie. Pytam go co zrobisz jak tak nie bedzie? a on zarcik strzela ze wyjedziemy do anglii i adoptujemy murzynka bo tam nis na nas krzywo nie bedzie patrzył. Pytam czy mowi serio , a on ze tak , albo weźmiemy 3go kota..Zaczełam więc droążyć temat ivf , ze to 3 podejscia kosztują nawet 50 tyś zł i skad wezmiemy. I mowiac to zaczełam płakać ,publicznie poleciały mi łzy i poczułam totalne zwiątpienie i czarn.a du.pe....zaczał mnie pociesza ale to nie wiele dało. Jakaś masakra. Potem poszliśmy do kina i zupelnie zapomniałam o temacie. Straszne to jest...czuje sie jakbym siedziała na bombie zegrowej. Przeczucie mnie męczy kurcze..przyszło takie zwiątpienie z mojej strony ze wręcz drażliwy temat się zrobił.Odrazu widze w czarnych barwach i zaczynam wyć. Już nawet mnie miejsce publiczne nie przeszkadza do płaczu. Normalnie mam ochote sobie w du.pe strzelić ale nie jestem w stanie tego zmienić.

[kwitka13]

Linka uff ciężko pocieszać, bo wiem, że nic nie pocieszy... Mam nadzieję, że w Twoim przypadku laparo załatwi sprawę i faktycznie szybko zaciążysz. A jeśli nie to ivf jest ostatecznością (nie wspominając o adopcji murzynka) Jest jeszcze po drodze kilka możliwości. Koszty ivf też już są teraz niższe - dofinansowanie rządu, programy np. 2+1 (płacisz za dwa, trzecie gratis) i inne...
Dacie sobie rade. Wiem, że teraz to sobie mogę tak pierdzieć w tą klawiaturę, bo jak się złapie doła to trzeba z niego wyjść i żaden "życzliwy" humoru nie poprawi.
Trzymam za was kciuki!
ps. widziałam ogłoszenie na tablicy - za specjalny makijaż dla teściowej zapłaciłabym extra

brzuch zaczyna boleć i są plamienia

[iza243]

Napisane przez pszczoua

Witam sie piatkowo Caly czas was podczytuje ale jakos nie mam weny zeby pisac :-P
Wczoraj wplacilismy zaliczke na dzialke, do konca sierpnia wplacamy reszte i robimy zapisy takze trzeba zaczac ostro oszczedzac zeby ruszyc w miare szybko z budowa domu. Juz sie nie moge doczekac
Poza tym dzisiaj wieczorem pakujemy z TZ namiot i ponton do samochodu i robimy sobie weekendowy biwak nad jeziorkiem Korzystamy poki mozemy :-P

Super

Napisane przez cebulova

My wczoraj zrobiliśmy sobie wycieczkę nad morze. Poleżeliśmy na plaży trochę, zrobiliśmy spacer po Parku Zdrojowym, pomoczyliśmy nogi w morzu, zjedliśmy kolację w restauracji, potem znów spacerek na plaży i po promenadzie. Wróciliśmy do domu przed północą. Ledwo żywa położyłam się spać. Ale było sympatycznie, choć upału nie było. Co innego dzisiaj, wstałam i już na dzień dobry temperatura wysoka.

Ale fajnie

Napisane przez Linka1984

Wczoraj zrobilam pierwszy raz w zyciu numer z płaczem w publicznym miejscu...siedze sobie z męzem na rozmatycznej kolacji z marco polo - jemy pizzę ( promocja 50% haha). Mąż zaczyna mowić ze kolega mu się zwierzył ze starali się z oną o dzicko pare lat i jak poszła na operację to za 2 mc była w ciązy i moj mąz się cieszy ze z nami tez tak NA BANK bedzie. Pytam go co zrobisz jak tak nie bedzie? a on zarcik strzela ze wyjedziemy do anglii i adoptujemy murzynka bo tam nis na nas krzywo nie bedzie patrzył. Pytam czy mowi serio , a on ze tak , albo weźmiemy 3go kota..Zaczełam więc droążyć temat ivf , ze to 3 podejscia kosztują nawet 50 tyś zł i skad wezmiemy. I mowiac to zaczełam płakać ,publicznie poleciały mi łzy i poczułam totalne zwiątpienie i czarn.a du.pe....zaczał mnie pociesza ale to nie wiele dało. Jakaś masakra. Potem poszliśmy do kina i zupelnie zapomniałam o temacie. Straszne to jest...czuje sie jakbym siedziała na bombie zegrowej. Przeczucie mnie męczy kurcze..przyszło takie zwiątpienie z mojej strony ze wręcz drażliwy temat się zrobił.Odrazu widze w czarnych barwach i zaczynam wyć. Już nawet mnie miejsce publiczne nie przeszkadza do płaczu. Normalnie mam ochote sobie w du.pe strzelić ale nie jestem w stanie tego zmienić.

Kochana nigdy nie trać nadziei



Dostałam recepte.Za 2 opakowania zapłaciłam 20 zł także nie ma zle

[Linka1984]

Napisane przez kwitka13

Linka uff ciężko pocieszać, bo wiem, że nic nie pocieszy... Mam nadzieję, że w Twoim przypadku laparo załatwi sprawę i faktycznie szybko zaciążysz. A jeśli nie to ivf jest ostatecznością (nie wspominając o adopcji murzynka) Jest jeszcze po drodze kilka możliwości. Koszty ivf też już są teraz niższe - dofinansowanie rządu, programy np. 2+1 (płacisz za dwa, trzecie gratis) i inne...
Dacie sobie rade. Wiem, że teraz to sobie mogę tak pierdzieć w tą klawiaturę, bo jak się złapie doła to trzeba z niego wyjść i żaden "życzliwy" humoru nie poprawi.
Trzymam za was kciuki!
ps. widziałam ogłoszenie na tablicy - za specjalny makijaż dla teściowej zapłaciłabym extra

brzuch zaczyna boleć i są plamienia

Kwitka niby sa inne możliwości ale jak myślę o stronie finansowej na ivf mnie krew zalewa..my nie dostaniemy kredytu. Rzadowe programy to tylko pomoc w częsci kosztów tak czy siak na reszte trzeba brac kredyt. Naprawde nie wiem dlaczego ja sie tak negatywnie nastawiłam. Ja raczej jestem urodzoną optymistką..ale wyjątkowo w tej sprawie odczucia wewnętrzne sa silniejsze ode mnie. Wiem ze nie powinnam tak marudzić , sama biedną Izę ciągle nastwiam optymistycznie a sama takie rzeczy odwalam. Eh..rozmowa z cebulą mi pomogła i o 1% mi lepiej ...

[cebulova]

Napisane przez kooocur

Napisałam posta i mi wcięło....

Dziewczyny ja chciałam napisać małe sprostowanie...

Nie chodziło mi o to, że teraz mi źle itp.

Fakt, że jestem zmęczona, ale za to bardzo szczęsliwa

Małe baby blues też mnie dopadło, ale synek wszystko wynagradza


Pisałam raczej o porodzie.. dla mnie to był osobisty dramat.

Dni od niedzieli do środy były bardzo ciężkie i trafiłam na mega niemiłą lekarkę..

Wręcz mnie zapytała czy wymuszam cesarkę...

No i Jak spadało tętno Misia...ten czas kiedy, cały personel stał nade mną i trzymali KTG, żeby przypadkiem źle nie zapisywało a tętno i tak spadało...

Ja płakałam z bólu i ze strachu i mój Tż też....


p.s. mamuśki boi mnie pierś.. mój Synek chyba ja źle rano ciągnął.

Boli tak od dołu...dotknąć nie mogę Jest jakaś rada na to?

Mogę się tylko domyślać jakim przeżyciem był dla Ciebie poród. No i wygląda na to, że TEN szpital wcale nie jest taki za.ebisty jak mówią. Jak można było tak potraktować cierpiącą kobietę. Nie wyobrażam tego sobie kompletnie. Co do piersi to niestety nie pomogę, ale Color chyba miała podobny problem. Naderwana brodawka chyba...
Kocurrrr! Kiedy kawka?

Napisane przez Linka1984

no uciekłaś nam i tak sie zastanawiałam jaka pogoda nad morzem , doszły mnie słuchy ze niby się kapac nie mozna? jedni mowią ze coś zakwitło inni ze jakaś bakteria a dziś też słyszałam plotke o jakimś zatonietym statku ? yyy o co chodzi ??


Wczoraj zrobilam pierwszy raz w zyciu numer z płaczem w publicznym miejscu...siedze sobie z męzem na rozmatycznej kolacji z marco polo - jemy pizzę ( promocja 50% haha). Mąż zaczyna mowić ze kolega mu się zwierzył ze starali się z oną o dzicko pare lat i jak poszła na operację to za 2 mc była w ciązy i moj mąz się cieszy ze z nami tez tak NA BANK bedzie. Pytam go co zrobisz jak tak nie bedzie? a on zarcik strzela ze wyjedziemy do anglii i adoptujemy murzynka bo tam nis na nas krzywo nie bedzie patrzył. Pytam czy mowi serio , a on ze tak , albo weźmiemy 3go kota..Zaczełam więc droążyć temat ivf , ze to 3 podejscia kosztują nawet 50 tyś zł i skad wezmiemy. I mowiac to zaczełam płakać ,publicznie poleciały mi łzy i poczułam totalne zwiątpienie i czarn.a du.pe....zaczał mnie pociesza ale to nie wiele dało. Jakaś masakra. Potem poszliśmy do kina i zupelnie zapomniałam o temacie. Straszne to jest...czuje sie jakbym siedziała na bombie zegrowej. Przeczucie mnie męczy kurcze..przyszło takie zwiątpienie z mojej strony ze wręcz drażliwy temat się zrobił.Odrazu widze w czarnych barwach i zaczynam wyć. Już nawet mnie miejsce publiczne nie przeszkadza do płaczu. Normalnie mam ochote sobie w du.pe strzelić ale nie jestem w stanie tego zmienić.

Nie zauważyłam żadnego zakazu kąpieli, wręcz przeciwnie, sporo osób się w wodzie pluskało. Ale na wejściu do morza spora ilość glona, chyba rzeczywiście jakieś wykwity. Aż gęsto tego, jak się szło po wodzie to te glony się wkręcały w palce stóp.
Co do reszty to już żeśmy pogadały, a we środę dostaniesz porządnego kopa w dupsko

Napisane przez kwitka13

ps. widziałam ogłoszenie na tablicy - za specjalny makijaż dla teściowej zapłaciłabym extra

Kwitka wygrałaś!!!

Napisane przez iza243

Dostałam recepte.Za 2 opakowania zapłaciłam 20 zł także nie ma zle

No i git!

Umyłam włosy, zaraz zrobię obiad (dzisiaj spaghetti) i lecę na spacerek z koleżanką. Nie wiem jak w tym upale wyrobię w parku, ale postaram się być twarda

[bajka1807]

Napisane przez Linka1984

Wczoraj zrobilam pierwszy raz w zyciu numer z płaczem w publicznym miejscu...siedze sobie z męzem na rozmatycznej kolacji z marco polo - jemy pizzę ( promocja 50% haha). Mąż zaczyna mowić ze kolega mu się zwierzył ze starali się z oną o dzicko pare lat i jak poszła na operację to za 2 mc była w ciązy i moj mąz się cieszy ze z nami tez tak NA BANK bedzie. Pytam go co zrobisz jak tak nie bedzie? a on zarcik strzela ze wyjedziemy do anglii i adoptujemy murzynka bo tam nis na nas krzywo nie bedzie patrzył. Pytam czy mowi serio , a on ze tak , albo weźmiemy 3go kota..Zaczełam więc droążyć temat ivf , ze to 3 podejscia kosztują nawet 50 tyś zł i skad wezmiemy. I mowiac to zaczełam płakać ,publicznie poleciały mi łzy i poczułam totalne zwiątpienie i czarn.a du.pe....zaczał mnie pociesza ale to nie wiele dało. Jakaś masakra. Potem poszliśmy do kina i zupelnie zapomniałam o temacie. Straszne to jest...czuje sie jakbym siedziała na bombie zegrowej. Przeczucie mnie męczy kurcze..przyszło takie zwiątpienie z mojej strony ze wręcz drażliwy temat się zrobił.Odrazu widze w czarnych barwach i zaczynam wyć. Już nawet mnie miejsce publiczne nie przeszkadza do płaczu. Normalnie mam ochote sobie w du.pe strzelić ale nie jestem w stanie tego zmienić.

ja moge tylko przytulic... pocieszyciel ze mnie marny

cebulova... co do szpitala, to chyba nie ma idealnego w szczecinie na zdroje tez bardzoooo narzekaja. w policach lezalam z babeczka w ciazy blizniaczej, byla z walcza, wczesniej lezala w zdrojach to mowila ze masakra, zero zainteresowania, zadnych lekow, a ona porod przedwczesny. w policach za to zalatwiali jej jakis mega drogi lek na nfz zeby porod powstrzymac, bo fenoterol na nia nie dzialal. tak wiec niestety roznie z opieka bywa, zalezy na kogo sie trafi, smutna prawda

[Linka1984]

Police słyną z ginekologii/wspomagania rozrodu i profesora Kurzawy a porodówka wiele pozostawia do życzenia..moja kursantka pracuje tam na porodówce i sama średnio mowi o swoim oddziale

[bajka1807]

Napisane przez Linka1984

Police słyną z ginekologii/wspomagania rozrodu i profesora Kurzawy a porodówka wiele pozostawia do życzenia..moja kursantka pracuje tam na porodówce i sama średnio mowi o swoim oddziale

to jak zyc i gdzie rodzic ja sie pytam ?

[iza243]

Napisane przez Linka1984

Kwitka niby sa inne możliwości ale jak myślę o stronie finansowej na ivf mnie krew zalewa..my nie dostaniemy kredytu. Rzadowe programy to tylko pomoc w częsci kosztów tak czy siak na reszte trzeba brac kredyt. Naprawde nie wiem dlaczego ja sie tak negatywnie nastawiłam. Ja raczej jestem urodzoną optymistką..ale wyjątkowo w tej sprawie odczucia wewnętrzne sa silniejsze ode mnie. Wiem ze nie powinnam tak marudzić , sama biedną Izę ciągle nastwiam optymistycznie a sama takie rzeczy odwalam. Eh..rozmowa z cebulą mi pomogła i o 1% mi lepiej ...

Linka głowa do góry

[Linka1984]

Napisane przez bajka1807

to jak zyc i gdzie rodzic ja sie pytam ?

ja tam bede rodzić ( o ile bede w ogole rodzić) w niemczech :P

[bajka1807]

Napisane przez Linka1984

ja tam bede rodzić ( o ile bede w ogole rodzić) w niemczech :P

tez o tym myslalam, ale teraz to juz chyba musztarda po obiedzie, nie zdarze ogarnac niemieckiego w tak krotkim czasie bo z lat szkolnych wiem tylko jak powiedziec jak sie nazywam i gdzie mieszkam

[Linka1984]

Napisane przez bajka1807

tez o tym myslalam, ale teraz to juz chyba musztarda po obiedzie, nie zdarze ogarnac niemieckiego w tak krotkim czasie bo z lat szkolnych wiem tylko jak powiedziec jak sie nazywam i gdzie mieszkam

a ja nie znam niemieckiego ni w ząb

[bajka1807]

Napisane przez Linka1984

a ja nie znam niemieckiego ni w ząb

w sumie.... to oni to sie chyba polskiego powinni nauczyc skoro im tak zalezy na tym zeby polakow sciagac na swa strone


w ogole wam powiem, ze od kilku dni mam tak, ze nie lubie swojego meza i mnie denerwuje

[Linka1984]

Napisane przez bajka1807

w sumie.... to oni to sie chyba polskiego powinni nauczyc skoro im tak zalezy na tym zeby polakow sciagac na swa strone


w ogole wam powiem, ze od kilku dni mam tak, ze nie lubie swojego meza i mnie denerwuje

w szpitalach pracuje dużo polaków i arabów oraz hindusów z nimi idzie się dogadac z każdym jezyku moi rodzice mieszkają w niemczech i zaczne 'przypadkowo rodzić podczas wizyty i nich' czytaj ostatnie tygodnie spedze u mamy nie wykluczam też wizyty w szpitalu jeśli dalej nie zaciąże..wiem ze robią tam za darmo wszystkie badania pod niepłodność, ivf nie wiem tylko jak ze skutecznością..


Jesteś w II fazie od 9 miesięcy to masz prawo ne lubieć męża:P

[nuna2]

Hej dziewczynki. Jak nie urok to sraczka, Wyobraźcie sobie, że przyplątał się mi wirus i taką miałam biegunkę, że musiałam małą od cyca odrywać, żeby do wc lecieć... Wydaje się śmieszne, ale taki skręt kiszek... Mąż wziął na dzień przymusowy urlop i ,,bawił" małą... OD 6 do 18 non stop trasa pokój wc. Dziś lepiej, ale gadałam ze znajomymi i też ,,cierpią".

Izuś słońce nasze cieszę się, że z dzidzią w porządku. Zaczniesz w końcu cieszyć się ciążą??

Isia ty mnie pytałaś czy nie myślimy o prezerwatywach. Ja . Chciałabym znać swój cykl

Kocurku jaki komplement dostałaś Tyle, że Ty ciągle byłaś zgrabniutka. Ja na wadze jeszcze 4 kg do wagi sprzed ciąży a chcę zrzucić koniecznie 6.
Co do poroddu... DOskonale się rozumiem... Mojej małej też już zaczęło pod koniec skakać... I pamiętam te spojrzenia położnych miedzy sobą i lekarzem...
Linka tak mi przykro, jak o tym piszesz Chciałabym, żeby każdemu kto się stara wychodziło od razu, żeby człowiek miał to swoje małe szczęście... A trafia się ludziom, którzy...

ruda TŻ Ci pojechał tekstem, ale może to w nerwach...

Wczoraj zastosowałam ten lek od lekarza dla małej. Na razie figa...
Jak ja ją kocham... Kocham patrzeć, jak się budzi, zaczyna uśmiechać, jak układa swoje usteczka w dziubek. Kocham jej małe rączki. Jej dźwięki, oczy nosek... kocham ją całą za wszystko i zawsze. I czasem człowiek zmęczony, wymięty ale kocham ją nad życie.