Wszystko, co chcecie wiedzieć, a nie macie kogo zapytać cz.25

[hotgossip]

Napisane przez Lusja

Szukam dobrych blogów z przepisami na zdrowe jedzenie - śniadania, przekąski, obiady, podwieczorki, kolacje - dla początkujących w kuchni

http://poranneinspiracje.blogspot.com
a dzisiaj odkryłam http://smak-zdrowia.blogspot.com

[Niedopowiedzenia]

Kupilam buty i czub jednego mnie obciera. Co mogę z tym zrobic?

[baby montana]

Czy jeśli spalilam się słońcem to nakładanie balsamu "po" co godzinę pomoże bardziej niż dwa razy dziennie czy nie ma żadnej różnicy?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez baby montana

Czy jeśli spalilam się słońcem to nakładanie balsamu "po" co godzinę pomoże bardziej niż dwa razy dziennie czy nie ma żadnej różnicy?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Lepiej moze od razu jakas maslanka czy cus.

[Varga]

Napisane przez baby montana

Czy jeśli spalilam się słońcem to nakładanie balsamu "po" co godzinę pomoże bardziej niż dwa razy dziennie czy nie ma żadnej różnicy?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Kiedyś się mocno spaliłam i co godzinę lub dwie brałam zimny prysznic i nakładałam balsam. I tak przez 2-3 dni. Było znośnie. Później jednak mogłam sobie pozwolić tylko na prysznic 2 razy dziennie i 2 razy dziennie nakładanie balsamu- cierpiałam przeokrutnie, ale dzięki dobremu nawilżeniu skóra nie schodziła.
Więc może warto smarować się często?

[winterwind]

Hej. Chcialam sie zapytać, czy któraś z was nosi/nosiła buty z podeszwa kolebkowa? Jak tak to napiszcie czy rzeczywiscie są takie wygodne jak reklamują. Chciałabym kupić je do pracy ale nie chciałabym żałować ;-)

[szprotka_]

Napisane przez bordowa

Nie jestem jeszcze zarejestrowana jako bezrobotna.
Można w ogóle wystawić ofertę pod konkretbą osobę? Tzn wiem że można jak się ma układy z PUPem Ale czy tak legalnie można?

Mam po prostu iść i powiedzieć że ktoś chce mnie zatrudnić ale nie wie jakim stanowiskiem wyciągnie od Urzędu wiecej kasy? Srednio...

Nie ma na stronie informacji właśnie.

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47533412]Nie, masz iść, zarejestrować się jako bezrobotna, potem idziesz do przyszłego pracodawcy, by wypełnił wniosek o staż, w którym wpisuje Twoje imię i nazwisko. Pracodawca składa wniosek w terminie wyznaczonym przez UP, potem rozpatrują i już, jeśli spełniasz warunki to przyznają Ci staż. Nie trzeba do tego mieć układów z PUPem. I nie rozumiem tego zdania o tym wyciąganiu kasy od urzędu dla pracodawcy w zależności od stanowiska przecież pracodawca nie dostaje pieniędzy od PUP, tylko zyskuje pracownika za friko. Pieniądze dostajesz Ty jako stażystka[/QUOTE]

dopełniając, to nie jest nic dziwnego, że pracodawcy tak robią. takie życie i nikt nie będzie robił z tego tytułu problemów.

inna kwestia to taka, że może już nie być pieniędzy na staże w danym PUP'ie. wtedy to już kiszka i trzeba czekać aż się pojawią pieniądze.

ale inaczej się rzecz ma jeżeli chodzi o refundację stanowiska pracy. są to inne wnioski i inna procedura. niestety od maja działa już nowa ustawa dot. promocji zatrudnienia i się nie orientuję co może ulec dofinasowaniu/refundacji. jak nie ma informacji na stronie to trzeba by było dryndnąć do informacji albo się tam przejść.

[plywok]

Napisane przez baby montana

Czy jeśli spalilam się słońcem to nakładanie balsamu "po" co godzinę pomoże bardziej niż dwa razy dziennie czy nie ma żadnej różnicy?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

ja się smaruję często. to przynajmniej mi wtedy skóra też nie zeszła.

a dwa dni temu akurat po przedawkowaniu, bez kremu, mam czerwone ramiona to kupiłam sobie sprej po opalaniu to tym sobie pryskam co godzinkę nawet, bo fajne to

[LeejdiNaati]

Ja ostatnio się tak spaliłam, że od poniedziałku jestem na antybiotyku. Nogi mi spuchły strasznie, chodzic nie mogę bo mam popalone nawet mięśnie... I mimo to lekarz mówił o nakładaniu kefiru na spalone miejsca, więc przy mniejszym poparzeniu też pomoże i jest nawet lepszy niż balsamy wszelakie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Azmika88]

Napisane przez Varga

Kiedyś się mocno spaliłam i co godzinę lub dwie brałam zimny prysznic i nakładałam balsam. I tak przez 2-3 dni. Było znośnie. Później jednak mogłam sobie pozwolić tylko na prysznic 2 razy dziennie i 2 razy dziennie nakładanie balsamu- cierpiałam przeokrutnie, ale dzięki dobremu nawilżeniu skóra nie schodziła.
Więc może warto smarować się często?

A jakich balsamów używacie? Drogeryjnych?
Ja się spiekłam na czerwono rok temu i kupiłam krem z ziaji z 10% panthenolu, czyli ma więcej niż ta apteczna pianka o nazwie panthenol (w niej jest 5%). W każdym razie smarowałam się cały wieczór (raz za razem) tym kremem z ziaji i czerwone od razu zeszło.
Także polecam smarować się ciągle, ile się da :P

[bordowa]

[1=7ff68c701155e8d8df718a5 3d4dcd8f42fe80c19_6010ad0 234c28;47533412]Nie, masz iść, zarejestrować się jako bezrobotna, potem idziesz do przyszłego pracodawcy, by wypełnił wniosek o staż, w którym wpisuje Twoje imię i nazwisko. Pracodawca składa wniosek w terminie wyznaczonym przez UP, potem rozpatrują i już, jeśli spełniasz warunki to przyznają Ci staż. Nie trzeba do tego mieć układów z PUPem. I nie rozumiem tego zdania o tym wyciąganiu kasy od urzędu dla pracodawcy w zależności od stanowiska przecież pracodawca nie dostaje pieniędzy od PUP, tylko zyskuje pracownika za friko. Pieniądze dostajesz Ty jako stażystka[/QUOTE]

To nie ma być staż tylko umowa o pracę.

Napisane przez szprotka_

dopełniając, to nie jest nic dziwnego, że pracodawcy tak robią. takie życie i nikt nie będzie robił z tego tytułu problemów.

inna kwestia to taka, że może już nie być pieniędzy na staże w danym PUP'ie. wtedy to już kiszka i trzeba czekać aż się pojawią pieniądze.

ale inaczej się rzecz ma jeżeli chodzi o refundację stanowiska pracy. są to inne wnioski i inna procedura. niestety od maja działa już nowa ustawa dot. promocji zatrudnienia i się nie orientuję co może ulec dofinasowaniu/refundacji. jak nie ma informacji na stronie to trzeba by było dryndnąć do informacji albo się tam przejść.

Właśnie o to cały czas mi chodzi Ale wydaje mi się że to pracodawca powinien się dowiedzieć? Bo o co ja miałabym zapytać - na jakim stanowisku najkorzystniej mnie zatrudnić? Trochę bez sensu.

[tekila901]

Szykuje mi się wyjazd. Macie jakieś przepisy na obiad bez gotowania? Będę nocować w hotelu, wyjazd sam w sobie będzie kosztowny, a codzienne wizyty w restauracji też do tanich nie należą.

[plywok]

Napisane przez Azmika88

A jakich balsamów używacie? Drogeryjnych?
Ja się spiekłam na czerwono rok temu i kupiłam krem z ziaji z 10% panthenolu, czyli ma więcej niż ta apteczna pianka o nazwie panthenol (w niej jest 5%). W każdym razie smarowałam się cały wieczór (raz za razem) tym kremem z ziaji i czerwone od razu zeszło.
Także polecam smarować się ciągle, ile się da :P

trzy-cztery lata temu miałam fantastyczny balsam z dax cosmetic, ale po tym jak zmienił butelke, chyba też się skład zmienił i średnio.
używałam rossmanowskie, takiego z zielonej butelki. raczej mi szału nie robil. ale był tani i duża butelka.
teraz mam akurat żel z ziai (plus wykończone mleczko z ziai) plus sprej zielony rossmanowski z aloeesem.

Napisane przez tekila901

Szykuje mi się wyjazd. Macie jakieś przepisy na obiad bez gotowania? Będę nocować w hotelu, wyjazd sam w sobie będzie kosztowny, a codzienne wizyty w restauracji też do tanich nie należą.

pierwsza moja myśl - kasza kuskus. wystarczy zalać wrzątkiem, do którego chyba będziesz miała dostęp?
ale co do tego? zimny sos ze słoika? sezonowe owoce? nie wiem.

[bujdanaresorach]

Napisane przez lapida

półtora miesiąca temu kupiłam buty w ccc. teraz zauważyłam, że zaczyna pękać podeszwa - nie jest całkiem pęknięta (na wylot), ale widać szczelinkę.
Reklamować teraz, czy czekać, aż bardziej pęknie?

Reklamuj teraz.
Nie ma co zwlekać z reklamacją, aż będzie gorzej, bo mogą Ci jej nie przyjąć.

Napisane przez No air

Mnie ostatnio pouczył pan sprzedawca w Martes Sport, że uszkodzenia trzeba reklamować od razu po pojawieniu się. :/ Ja reklamowałam dziecięce buty, które przetarły się na przodzie podeszwy dosłownie do dziury, zdarła się guma podeszwy, zdarł się materiał i zrobiła się dziura. Buty noszone przez prawie 3 letnie dziecko, które miały 2,5 miesiąca. :/ Reklamacja została odrzucona, z powodu że widać "bardzo intensywną eksploatację, która spowodowała uszkodzenie mechaniczne". No kurde, po pół roku biegania w nich cały czas bym nawet nie reklamowała. Ale w tej sytuacji wkurzyłam się strasznie i teraz będę reklamować każdą mini pierdółkę.

To prawda

Napisane przez tekila901

Szykuje mi się wyjazd. Macie jakieś przepisy na obiad bez gotowania? Będę nocować w hotelu, wyjazd sam w sobie będzie kosztowny, a codzienne wizyty w restauracji też do tanich nie należą.

Bez gotowania? W ogóle? Nie będziesz miała dostępu do kuchenki gazowej?
A wrzątek?


Mój TŻ ma oparzenie II stopnia i teraz natłuszcza poparzoną skórę Dermosanem.

[narcyzowa]

Gdzie kupić/jakiej firmy dobre tortellini ze szpinakiem?

[summerisgone]

Napisane przez tekila901

Szykuje mi się wyjazd. Macie jakieś przepisy na obiad bez gotowania? Będę nocować w hotelu, wyjazd sam w sobie będzie kosztowny, a codzienne wizyty w restauracji też do tanich nie należą.

Może wegetariańska tortilla? Możesz tam dorzucić np. fetę, tofu, mozzarellę żeby była bardziej kaloryczna, do tego warzywka i jogurr/majonez/keczup. Ogólnie chyba odpadają mięsa, chyba że tatar.

[tworazka]

Napisane przez summerisgone

Może wegetariańska tortilla? Możesz tam dorzucić np. fetę, tofu, mozzarellę żeby była bardziej kaloryczna, do tego warzywka i jogurr/majonez/keczup. Ogólnie chyba odpadają mięsa, chyba że tatar.

Tatar na obiad? Jezu luzie nie przestana mnie zadziwiac jakbym byla bez kuchenki, to oszamalabym klopsiki z biedry w sloiku i chwile na sloncu potrzymala....

[coffee]

Napisane przez summerisgone

Może wegetariańska tortilla? Możesz tam dorzucić np. fetę, tofu, mozzarellę żeby była bardziej kaloryczna, do tego warzywka i jogurr/majonez/keczup. Ogólnie chyba odpadają mięsa, chyba że tatar.

Kiełbasę czy dobrą wędlinę można pokroić w kostkę i dodać do warzyw.

Znając mnie - żywiłabym się kanapkami + ryby z puszki + twarogi + warzywa.
Może warto sprawdzić czy nie ma jakiegoś baru mlecznego w okolicy.

[tworazka]

Ja zamiast hotelu wolalabym wynajac jakas kwatere w domku z dostepem do kuchni.

Wyjezdzajac nad morze nie przelkne nic nawet z restauracji czy fast foodu. Tyle naogladalam sie z czego oni to wszystko robia, ze wole wrocic godzine wczesniej z plazy i wystac sie przy kuchence, niz psuc sobie "bebechy" przeterminowanym zarciem z lenistwa.

[Lucy Phere]

Napisane przez tworazka

Ja zamiast hotelu wolalabym wynajac jakas kwatere w domku z dostepem do kuchni.

Wyjezdzajac nad morze nie przelkne nic nawet z restauracji czy fast foodu. Tyle naogladalam sie z czego oni to wszystko robia, ze wole wrocic godzine wczesniej z plazy i wystac sie przy kuchence, niz psuc sobie "bebechy" przeterminowanym zarciem z lenistwa.

Dokładnie Ja w wakacjach nad morzem nie mam tego problemu, bo mieszkam nad morzem i bawią mnie te chmary turystów w tych pseudo-restauracjach. Jezu jak można być tak głupim, żeby płacić 20 zł za 100 gram zepsutej ryby, kiedy no już nawet po tym odpowiednim dogadaniu się z rybakami w porcie można mieć świeżą, prosto z kutra. Jeśli już trzeba zjeść na jakiejś promenadzie to z dwojga złego lepiej wybrać knajpke, gdzie robią np. kebab na Twoich oczach - to oczywiście jest tylko mniejsze zło, ale lepsze to niż kuchnia na zapleczu, gdzie dużo się dzieje ( pracowałam w tamte wakacje w jednej takiej "restauracji" ). Kumpela wyleciała bo dała sałatę z piachem i robakiem na talerz Kucharka wypijała pół butli wina do dań itp. itd. Wystarczy raz popracować w takim miejscu i potem już nigdy nie wstąpi się do żadnych takich miejsc, włącznie z każdym mcdonaldem itp. fuj.

[tworazka]

Napisane przez Lucy Phere

Dokładnie Ja w wakacjach nad morzem nie mam tego problemu, bo mieszkam nad morzem i bawią mnie te chmary turystów w tych pseudo-restauracjach. Jezu jak można być tak głupim, żeby płacić 20 zł za 100 gram zepsutej ryby, kiedy no już nawet po tym odpowiednim dogadaniu się z rybakami w porcie można mieć świeżą, prosto z kutra. Jeśli już trzeba zjeść na jakiejś promenadzie to z dwojga złego lepiej wybrać knajpke, gdzie robią np. kebab na Twoich oczach - to oczywiście jest tylko mniejsze zło, ale lepsze to niż kuchnia na zapleczu, gdzie dużo się dzieje ( pracowałam w tamte wakacje w jednej takiej "restauracji" ). Kumpela wyleciała bo dała sałatę z piachem i robakiem na talerz Kucharka wypijała pół butli wina do dań itp. itd. Wystarczy raz popracować w takim miejscu i potem już nigdy nie wstąpi się do żadnych takich miejsc, włącznie z każdym mcdonaldem itp. fuj.

Kiedys kobitka u ktorej mieszkalam opowiadala mi, ze restauratorzy przyjezdzaja o 5 rano do biedronki i wykupuja masowo popsute rzeczy za bezcen, zeby potem to oporzadzic dla swoich gosci
Zepsuty olej, naplucie po 10 godzinach pracy do dania w harowce, czy zamrazany co noc kebab i zeskrobywanie zieleni rano to norma.
Ja rozumiem, ze nikomu nie chce sie gotowac na wyjezdzie, ale z tym sie nie wygra. Do tego te ceny... Zawsze mialam rewolucje zoladkowe po knajpach.
Do tego ta liczba najrozmaitszych ryb, na ktore polowu nie ma w sezonie
Gdy chcialam kupic rybe od rybaka, to przy porcie nie raz stala ochrona, zeby ryba szla prosto do sklepiku, a nie pobocznych klientow.

Dla mnie ugotowanie kaszy + usmazenie kurczaka z mizeria to zadna filozofia, zrobienie grilla, czy upolowanie zaprzyjaznionego rybaka (ktory nawet utnie ta glowe, ktorej sie brzydze obcinac haha).
Ale kazdy sie chwali, ze jadl jak panisko w restaurantach i jeszcze zdjec nacyka

[Friese]

Napisane przez Friese

Moje niespełnione marzenie to studia języka angielskiego.
Anglistyka i filologia angielska - to dwa różne kierunki? Czy to to samo?

Czy jest jakaś opcja bym mogła zdobyć notatki ze studiów?


Jeśli chodzi o moje kierunki studiów, to notatk lib ich większość,i są dostępne na chomiku, albo na mailach albo na grupach fb. Jesli tkoś by chciał mogłabym jakoś pomóc. Czy tak samo jest a anglistyką? Chciałabym dotrzeć do wykładów, ćwiczeń, gramatyki najchętniej - jest to możliwe?

Napisane przez khloe

to jest to samo.

Bardzo dobrze się zastanów nad studiowaniem tego.
Niektórzy traktują anglistykę jako zaawansowany kurs angielskiego, a to zupełnie coś innego.

Musisz przygotowac się na uczenie się jakiejś gramatyki, której nawet po polsku nie zrozumiesz, czytanie grubych książek o historii anglii i milion innych perdół, które w życiu ci się nie przydadzą.

Ja bym w życiu się na to nie zdecydowała.
Studiowałam to rok i wiem czym to pachnie

Nie nie zależy mi na studiowaniu, tylko dotarciu do osób które studiowały i mogłyby mi wysłać na @ swoje notatki ze studiów

Np szukam planów zajęć i tutaj znalazłam na UW: http://www.ia.uw.edu.pl/dla-studento...w-i-regulaminy
więc bardzo mnie interesowałyby takie przedmioty jak:

Gramatyka opisowa, Składnia
językoznawstwo stosowane

- takie bardziej praktyczne wykłady które mają sens :P nie to o czym też pisałaś że nigdy w życiu się nie przyda

[Lucy Phere]

Napisane przez tworazka

Kiedys kobitka u ktorej mieszkalam opowiadala mi, ze restauratorzy przyjezdzaja o 5 rano do biedronki i wykupuja masowo popsute rzeczy za bezcen, zeby potem to oporzadzic dla swoich gosci
Zepsuty olej, naplucie po 10 godzinach pracy do dania w harowce, czy zamrazany co noc kebab i zeskrobywanie zieleni rano to norma.
Ja rozumiem, ze nikomu nie chce sie gotowac na wyjezdzie, ale z tym sie nie wygra. Do tego te ceny... Zawsze mialam rewolucje zoladkowe po knajpach.
Do tego ta liczba najrozmaitszych ryb, na ktore polowu nie ma w sezonie
Gdy chcialam kupic rybe od rybaka, to przy porcie nie raz stala ochrona, zeby ryba szla prosto do sklepiku, a nie pobocznych klientow.

Dla mnie ugotowanie kaszy + usmazenie kurczaka z mizeria to zadna filozofia, zrobienie grilla, czy upolowanie zaprzyjaznionego rybaka (ktory nawet utnie ta glowe, ktorej sie brzydze obcinac haha).
Ale kazdy sie chwali, ze jadl jak panisko w restaurantach i jeszcze zdjec nacyka

taak te zdjęcia z wakacji. Z jednej strony cieszę się, że urodziłam się w miejscowości typowo turystycznej, gdyż dla mieszkanki takiej jak ja, oglądanie tych tłumów wyciągających resztki z portfeli dla tak świeżutkiej ryby czy super oscypków znad morza jest istnym kabaretem(a te oscypki to wgl. fenomen). A z tą ochroną to rzeczywiście czasami tak jest, ale trzeba wiedzieć gdzie podejść, do kogo podejść i z czym podejść I przynajmniej wiem czego unikać jak gdzieś wyjeżdżam bo chwyty restauratorów/kupców itp. wszędzie są takie same.
Za rok wybieram się z przyjaciółką do Włoch i generalnie też chcemy zwiedzić jakieś główne zabytki, centrum miast itp., ale przygotowujemy się na całkiem dzikie noclegi (jest w internecie mapka-baza tanich lub nawet darmowych noclegów na całym świecie, ale zapomniałam adresu) lub takie w prywatnych,wynajętych kwaterach, aby poznać włoskie obyczaje, włoską kuchnię, a nie pizzę z pomidorami z hiszpanii i sztucznym ciastem z jakiejś włoskiej hurtowni.

[april_20]

Napisane przez makao33

Cierpię na zespół jelita drazliwego, mam klopoty z wyróżnieniem. Byle jaki stres powoduje u mnie bole brzucha i czeste wizyty w toalecie. Mam tez problem, zeby przy kims sie zalatwic. Jade niedlugo z tz na wakacje i juz sie denerwuje ttm ze bede miec biegunki i w ogole mam jakas psychiczną blokade, zeby sie zalatwic gdy on bedzie obok w pomieszczeniu. Jak sobie z tym poradzix? Tabletki na uspokojenie? Wiem ze glupi mam problem ale dla mnie to koszmar

Miałam ten sam problem, dopiero gdy okazało się, że to alergia na gluten i zaczęłam dietę bezglutenowa wszystko ustąpiło.

Wysyłane z mojego GT-I8160 za pomocą Tapatalk 2

[baby montana]

Napisane przez LeejdiNaati

Ja ostatnio się tak spaliłam, że od poniedziałku jestem na antybiotyku. Nogi mi spuchły strasznie, chodzic nie mogę bo mam popalone nawet mięśnie... I mimo to lekarz mówił o nakładaniu kefiru na spalone miejsca, więc przy mniejszym poparzeniu też pomoże i jest nawet lepszy niż balsamy wszelakie

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Nie ma u mnie kefirku :-( bo w Polsce zawsze mnie ratował. Smaruje kremem a jutro mam iść na 4godzinny treking z tzem,chyba będę w długich spodniach i z rękawem :-(

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Lucy Phere

Jak to jest w końcu z tym nabiałem? Niby 150 gram, ale tyle to ma jeden serek wiejski, który jem codziennie na kolację zamiennie z twarogiem chudym lub półtłustym. A co z mlekiem do śniadaniowej owsianki, jogurtem w szkole? Dla mnie 150 gram to zdecydowanie za mało, gdyż lubię takie produkty

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

No trudno, każdy z nas coś lubi lub nie. Ja np. mam uczulenie na nabiał, więc ja nawet 100g nabiału się staram nie przekraczać, bo wtedy jest jeszcze okay, a za dziecka kiedy nikt tego nie pilnował również dużo jadałam. Od wszystkiego da się odzwyczaić.
Edit: Odsyłam do Rzabby, ona ci już pewnie powie dlaczego.

Edit: Znalazłam jeszcze coś takiego w internecie, mam nadzieję, że nie będzie to potraktowane jako reklama. Wspomniana w poście Martucca, to kobieta z forum sfd, która też zna się na rzeczy: http://www.fitlovin.pl/2013/09/302-n...-organizm.html

[agatka36]

Napisane przez summerisgone

W jakich sklepach sieciowych szukać kszeseł obrotowych do biurka, tak do 250 zł? Ikea już sprawdzona.

Merkury

Wysłane z mojego GT-S5300

[SekretnyWachlarz]

Napisane przez Dotka90

Kochana, 150g BIAŁKA, a 150g PRODUKTU, to jest różnica
Przecież serek wiejski, mleko, nie składają się tylko z białka, ale też z tłuszczy i węglowodanów

Ja się spotykam z przelicznikiem od 1,2g do 3g białka na 1kg masy ciała. więc jak ważysz 70kg, to powinnaś jeść 84-210g.

Weź też pod uwagę, że nie jest to sztywny wyznacznik. Wiele zależy od tego, czy masz nadwagę, czy nie, czy ćwiczysz, jeśli tak to ile, jak intensywnie i co, bo inne zupełnie są ćwiczenia siłowe, a inne aerobowe, czy masz problemy zdrowotne, jeśli tak, to jakie, czy nerki w porządku i watroba - zwiększona podaż białka, to też obciążenie dla tych dwóch organizmów, więc trzeba uważać, jedząc dużo białka - tutaj częste powikłania zdrowotne po diecie Dukana.

Ale nikt nie mówił o białku tylko o nabiale, to chyba różnica.

[86lola]

Napisane przez baby montana

Nie ma u mnie kefirku :-( bo w Polsce zawsze mnie ratował. Smaruje kremem a jutro mam iść na 4godzinny treking z tzem,chyba będę w długich spodniach i z rękawem :-(

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Starte surowe ziemniaki tez daja rade.

[invisible_01]

Wyobraźcie sobie, że pracujecie w firmie, w której każdy mówi sobie na "ty", tak jest ustalone z góry. Wasza manegarka jest niewiele starsza od Was, w pracy panuje fajna atmosfera, ale jednak to żadna Twoja koleżanka. Musisz napisać do niej maila, na dodatek jej imię to dajmy na to Barbara, czyli z gatunku tych dla mnie osobiście kłopotliwych - bo zwrócić się do kogoś Barbaro to bardzo oficjalnie, a Basiu to już poufale. Jak zaczęłybyście tego maila? Przyznam, że mam z tym problem. Nie z pisaniem na "ty", tylko z tym, żeby nie wyszło, że piszę maila do koleżanki.