Mamusie czerwcowe 2015! :) cz. 2

[Selis]

Napisane przez Irmusia81

Kejti- biedny Wojtuś... Oby już było dobrze!

U nas dziś dzień śpiocha był 😉
Ale w dużej mierze zawdzięczamy to spaniu w ogrodzie.
W domu jak nie śpi to marudzi...

Czytałam wczoraj o trzeciej ciąży po dwóch cesarkach i na chwilę obecną jestem na TAK 😉 mąż raczej na nie. Ale jego się urobi😉

Faaajnie! taka trojeczka dzieciakow

Ja musze odchowac jedno i nie zwariować!
A ten viburcol jest tylko w postaci czopkow?

[mehja]

,,nockach,, oczywiście

[kejtiCe]

Napisane przez mehja

,,nockach,, oczywiście

Haha, a ja się zastanawiam co to są te Boćki

[Irmusia81]

Napisane przez kejtiCe

Haha, a ja się zastanawiam co to są te Boćki

Ja też 😊

[Cos_]

Napisane przez kejtiCe

My już próbowaliśmy żel na dziąsła, herbata koperkowa, znowu mleko hipp... Teraz daliśmy mu espumisan. Jest mega zmęczony, ja już też mam kryzys, zaczęłam płakać.. Chyba zaraz jedziemy do domu.

Po jakim czasie taki espumisan powinien pomoc?

Patrykowi Espumisan nie pomagał tylko Bobotic forte.

[alkamor]

Z moim Kubą do klasy chodzi chłopiec z bloku obok i oni mają trzech synów. Jeden ma 24 lata,drugi 23 lata i ten maluch ma 6

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:17 ----------

Też się zastanawiałam co to bocki

Miałam ochotę na sexy a mojego tzta rozbiera...ale chorobsko

[Marei]

Napisane przez mehja

My też już nie spimy. Mała tryska humorem od rana, chichra się do zwierzątek w karuzeli a ją próbuje oprzytomniec



Gardło mnie coś boli. Oby się nic z tego nie rozwinęło



Country za każdym razem trzeba wymieniać ta wodę i myć miseczkę? Przed zmianą pieluchy podgrzewacz wodę? Spróbuje chyba kilka dni tak i zobacze czy pupa będzie lepiej wygladac. Ale mi sie nie chce, chusteczki są wygodne

My nie mamy wody koło przewijaka. Nakładam przewijak na łóżeczko, idę zamoczyc w gorącej wodzie dwa waciki, kładę małego na przewijak i przewijam. Baaardzo wygodne. I wydaje mi się, że dla pupy bardziej delikatne.

---------- Dopisano o 20:29 ---------- Poprzedni post napisano o 20:25 ----------

Napisane przez mehja

Wiecie co, ją chyba przestanie ćwiczyć bo zawsze tak mam że jak cwicze to waga stoi w miejscu i teraz też tak jest. Spadała sobie powoli a jak zaczęłam ćwiczenia to stanęła :/

Zaczęła ci się powiększać tkanka mięśniowa?

[pzs1]

Czesc, nadrobilam, nie wiem co mialam napisac.
Wczoraj Alek byl mega marudny, caly dzien na rekach spedzil bo inaczej ryczal.
Dzis nie chcialo nam sie gotowac i pojechalismy na obiad do rodzicow TZ i wiecie co chyba za nerwowa jestem. Jak patrzylam jak tesciowa malego nosi poglebiajac jego problemy z napieciem to piany dostawalam a nie moge sie za bardzo awanturowac bo jak wroce do pracy to ona sie bedzie malym zajmowac.

A tak poza tym to wpienia mnie ze jak mowi to malego to sie piesci i np. szeleszczacych glosek nie wymawia, czy ja jestem tylko nienormalna i normalnie do dziecka mowie?

Poza tym mam dola. Kocham mojego synka nad zycie ale czasem w poczekalni u lekarzy patrze na inne dzieci i one tak gadaja po swojemu duzo fo mam a moj gada tylko troche jak ma humor, inne dzieci duzo sie smieja a moj duzo placze a ja nie wiem dlaczego i nie umiem mu pomoc. A przez to wzmozone napiecie nie wyciaga raczek do gory przed siebie i obiema nie chwyta zabawek. Przez to mam wrazenie ze jestem zla matka i nic mi nie wychodzi. To sie wyzalilam.

Wybaczcie brak polskich znakow

[Princesika]

Napisane przez groszkolino

Do Krakowa ???? Jeżu i Ty sie do wawy sprowadziłas, nie żal Ci ?

Nie ja uwielbiam Warszawę

[industria]

Napisane przez pzs1

Poza tym mam dola. Kocham mojego synka nad zycie ale czasem w poczekalni u lekarzy patrze na inne dzieci i one tak gadaja po swojemu duzo fo mam a moj gada tylko troche jak ma humor, inne dzieci duzo sie smieja a moj duzo placze a ja nie wiem dlaczego i nie umiem mu pomoc. A przez to wzmozone napiecie nie wyciaga raczek do gory przed siebie i obiema nie chwyta zabawek. Przez to mam wrazenie ze jestem zla matka i nic mi nie wychodzi. To sie wyzalilam.

Wybaczcie brak polskich znakow

nie łam sie kochana jedne dzieci są bardziej rozgadane i wesołe, inne mniej, może na twojego synka przyjdzie jeszcze czas . wtedy sie rozgada i wszystko ci wynagrodzi

moja Gosia jest najbardziej wesoła i gugająca rano, potem humor znika i jest Jaruzel . w ciągu dnia rzadko już sie chichra ...
też licze na to że dopiero sie rozkręca i niedługo bedzie bardziej wesoła i kontaktowa

a takie durne gadanie to dzieci też mnie strasznie wkurza.. ja jak mówie do małej to dużo zdrabniam- to fakt, ale poza tym to mówie normalnie, nie seplenie jak debil



mój chłop na próbie, młoda wykąpana i śpi, chyba se walne ajerkoniaczku

[Princesika]

U nas dzis masakra. Takiego dnia nigdy nie mieliśmy. Laurka nie spala dzis od 11 do teraz. Pada juz, krzyczy a nie moze zasnac

[Cos_]

Napisane przez pzs1

Czesc, nadrobilam, nie wiem co mialam napisac.
Wczoraj Alek byl mega marudny, caly dzien na rekach spedzil bo inaczej ryczal.
Dzis nie chcialo nam sie gotowac i pojechalismy na obiad do rodzicow TZ i wiecie co chyba za nerwowa jestem. Jak patrzylam jak tesciowa malego nosi poglebiajac jego problemy z napieciem to piany dostawalam a nie moge sie za bardzo awanturowac bo jak wroce do pracy to ona sie bedzie malym zajmowac.

A tak poza tym to wpienia mnie ze jak mowi to malego to sie piesci i np. szeleszczacych glosek nie wymawia, czy ja jestem tylko nienormalna i normalnie do dziecka mowie?

Poza tym mam dola. Kocham mojego synka nad zycie ale czasem w poczekalni u lekarzy patrze na inne dzieci i one tak gadaja po swojemu duzo fo mam a moj gada tylko troche jak ma humor, inne dzieci duzo sie smieja a moj duzo placze a ja nie wiem dlaczego i nie umiem mu pomoc. A przez to wzmozone napiecie nie wyciaga raczek do gory przed siebie i obiema nie chwyta zabawek. Przez to mam wrazenie ze jestem zla matka i nic mi nie wychodzi. To sie wyzalilam.

Wybaczcie brak polskich znakow

Rehabilitujecie sie.?

[alkamor]

pzsja jak mówię do Majki to mówię normalnie tzn zmieniam tylko ton głosu.

Mam napady duszności jakbym Menopauze miala

selis chyba tylko w czopkach. Na szczęście są dość małe jak na czopki

[Irmusia81]

Alkamor- niezła rozpiętość w wieku tych chłopców 😊
Mi się kiedyś marzylo tak mieć czworo dzieci z dużą różnicą wieku i ostatnie około czterdziestki. Ale życie miało inne plany 😉 męża poznałam jak miałam 25 lat a pierwsze dziecko urodziłam jak miałam już 31 lat. Ale mogę mieć ostatnie około czterdziestki chociaż 😉

[pzs1]

Industria moj tez ma najlepszy humor rano a z uplywem dnia jest coraz gorzej az do wieczornej histerii.

Cos bylam u jednej rehabilitantki ale mnie wkurzyla a ostatnio w czwartek byla u nas inna prywatnie oczywiscie i pokazala cwiczenia jakie mamy robic, no i robimy. Neurologa odwiedzimy dopiero w czwartek bo takie terminy maja. I mamy tez drugie spotkanie z rehabilitantka

[Irmusia81]

Ja też mówię normalnie do dzieci. Czasem zdarza mi się coś zmiękczyć ale staram się tego unikać.

[pzs1]

No wlasnie ja zmieniam tylko ton glosu ale mowie normalnie. W ogole matka Tz to temat rzeka. Zanim stracilam pokarm i karmilam piersia to jak sie dowiedziala ze pije kawe to mi powiedziala ze z dziecka narkomana zrobie wiec nie dosyc ze i tak mialam dola ze mam coraz mniej pojarmu to mnie bardziej dobila

[sylwka321]

Napisane przez kejtiCe

Podziwiam!
Ja na dzień dzisiejszy jestem na NIE

Ja tez zdecydowanie na nie na razie...

Napisane przez Irmusia81

A Franek właśnie w takim dziś śpi . Ale ja go w nocy przewijam po karmieniu. Więc nie jest w tym pampku do rana.

Ja ostatnio nie zmieniam pieluchy w nocy, rano przed pierwszym karmieniem zmieniam dopiero o jest lizik

Napisane przez pzs1

Czesc, nadrobilam, nie wiem co mialam napisac.
Wczoraj Alek byl mega marudny, caly dzien na rekach spedzil bo inaczej ryczal.
Dzis nie chcialo nam sie gotowac i pojechalismy na obiad do rodzicow TZ i wiecie co chyba za nerwowa jestem. Jak patrzylam jak tesciowa malego nosi poglebiajac jego problemy z napieciem to piany dostawalam a nie moge sie za bardzo awanturowac bo jak wroce do pracy to ona sie bedzie malym zajmowac.

A tak poza tym to wpienia mnie ze jak mowi to malego to sie piesci i np. szeleszczacych glosek nie wymawia, czy ja jestem tylko nienormalna i normalnie do dziecka mowie?

Poza tym mam dola. Kocham mojego synka nad zycie ale czasem w poczekalni u lekarzy patrze na inne dzieci i one tak gadaja po swojemu duzo fo mam a moj gada tylko troche jak ma humor, inne dzieci duzo sie smieja a moj duzo placze a ja nie wiem dlaczego i nie umiem mu pomoc. A przez to wzmozone napiecie nie wyciaga raczek do gory przed siebie i obiema nie chwyta zabawek. Przez to mam wrazenie ze jestem zla matka i nic mi nie wychodzi. To sie wyzalilam.

Wybaczcie brak polskich znakow

Każde dziecko jest inne i rozwija się w swoim tempie nie ma co się łamać

Napisane przez Princesika

U nas dzis masakra. Takiego dnia nigdy nie mieliśmy. Laurka nie spala dzis od 11 do teraz. Pada juz, krzyczy a nie moze zasnac

Co te dzieci dziś....


Bujałam się z Adelka na piłce i zasnęła mi na rekach! Pierwszy raz na rekach...już taka zmęczona była tym płaczem, obudzila się po pół godziny i dopiero spokojnie zjadła.. Teraz zasypia znowu... Obstawiam że u nas to kolki jednak.. Tż prawie ja uspal , w łóżeczku już leżała, oczy zamknięte i nagle taki głośny ryyyyk, to co innego może być jak nie kolki...

---------- Dopisano o 21:05 ---------- Poprzedni post napisano o 21:04 ----------

Napisane przez pzs1

No wlasnie ja zmieniam tylko ton glosu ale mowie normalnie. W ogole matka Tz to temat rzeka. Zanim stracilam pokarm i karmilam piersia to jak sie dowiedziala ze pije kawe to mi powiedziala ze z dziecka narkomana zrobie wiec nie dosyc ze i tak mialam dola ze mam coraz mniej pojarmu to mnie bardziej dobila

O losie to moja już poważnie uzależniona skoro czasem wypije dwie dziennie

[Princesika]

Napisane przez Irmusia81

Ja też mówię normalnie do dzieci. Czasem zdarza mi się coś zmiękczyć ale staram się tego unikać.

Ja tez normalnie mówię. Ale zmieniam ton na taki dziecinny

[alkamor]

No to ja też mam narkomana

[moni_ka.g]

Napisane przez pzs1

Czesc, nadrobilam, nie wiem co mialam napisac.
Wczoraj Alek byl mega marudny, caly dzien na rekach spedzil bo inaczej ryczal.
Dzis nie chcialo nam sie gotowac i pojechalismy na obiad do rodzicow TZ i wiecie co chyba za nerwowa jestem. Jak patrzylam jak tesciowa malego nosi poglebiajac jego problemy z napieciem to piany dostawalam a nie moge sie za bardzo awanturowac bo jak wroce do pracy to ona sie bedzie malym zajmowac.

A tak poza tym to wpienia mnie ze jak mowi to malego to sie piesci i np. szeleszczacych glosek nie wymawia, czy ja jestem tylko nienormalna i normalnie do dziecka mowie?

Poza tym mam dola. Kocham mojego synka nad zycie ale czasem w poczekalni u lekarzy patrze na inne dzieci i one tak gadaja po swojemu duzo fo mam a moj gada tylko troche jak ma humor, inne dzieci duzo sie smieja a moj duzo placze a ja nie wiem dlaczego i nie umiem mu pomoc. A przez to wzmozone napiecie nie wyciaga raczek do gory przed siebie i obiema nie chwyta zabawek. Przez to mam wrazenie ze jestem zla matka i nic mi nie wychodzi. To sie wyzalilam.

Wybaczcie brak polskich znakow

Nikt nie każe się awanturowac ale jeśli macie konkretne zalecenia od rehabilitantka to wypada teściowej o tym powiedzieć.. Może robi to zupełnie nieświadomie?
Moja teściowa koszmarnie seplenila do mojego syna, prośby by mówiła normalnie nic nie dawały. Straszne było, nie byłam w stanie słuchać tych wszystkich źmjękćień, zdjobnień, itd. Skończyło się to kiepsko... Teraz już tak nie mówi chociaż nadal wielbi wszelkie zdobnienia i nieprawidłowo brzmiące słowa wypowiadane przez syna.
Nie za dużo wymagasz od dziecka? Moja też bardzo dużo płacze, poźniej zaczęła się uśmiechać, gadać, itp. Zabawek świadomie nie chwyta a chyba starsza od twojego synka i nie ma stwierdzonych problemów z napięciem. Normy są szerokie. Wiem że od dzieci rehabilitowanych wymaga się więcej, oczekuję się że będą od linijki i jak tylko coś lekko poza norma to pracować ale czasem potrzebny jest po prostu czas (nie mówię akurat o asymetrii).

[Cos_]

Napisane przez pzs1

Industria moj tez ma najlepszy humor rano a z uplywem dnia jest coraz gorzej az do wieczornej histerii.

Cos bylam u jednej rehabilitantki ale mnie wkurzyla a ostatnio w czwartek byla u nas inna prywatnie oczywiscie i pokazala cwiczenia jakie mamy robic, no i robimy. Neurologa odwiedzimy dopiero w czwartek bo takie terminy maja. I mamy tez drugie spotkanie z rehabilitantka

Aha. Pytam bo ja nadal szukam rehabilitantki na nfz terminy na listopad :/

[moni_ka.g]

Ostatnio w zoo była babka (na oko babcia ale może i opiekunka) z dziewczynka ok 3 lat. Dziecko w wózku, w końcu marudzilo, a ta kobieta do niej: ojojoj, jak majudzi, ziajaś ciocia da mlecia i będzieś śłodkio śpjiała...

Bardzo podobnie się mówi do dzieci w rodzinie tż Ja jak słyszę jak ktoś mówi do mojego dziecka "cieeeść" to od razu mam ochotę uciekać bo wiem co będzie dalej.

[Selis]

Napisane przez pzs1

Czesc, nadrobilam, nie wiem co mialam napisac.
Wczoraj Alek byl mega marudny, caly dzien na rekach spedzil bo inaczej ryczal.
Dzis nie chcialo nam sie gotowac i pojechalismy na obiad do rodzicow TZ i wiecie co chyba za nerwowa jestem. Jak patrzylam jak tesciowa malego nosi poglebiajac jego problemy z napieciem to piany dostawalam a nie moge sie za bardzo awanturowac bo jak wroce do pracy to ona sie bedzie malym zajmowac.

A tak poza tym to wpienia mnie ze jak mowi to malego to sie piesci i np. szeleszczacych glosek nie wymawia, czy ja jestem tylko nienormalna i normalnie do dziecka mowie?

Poza tym mam dola. Kocham mojego synka nad zycie ale czasem w poczekalni u lekarzy patrze na inne dzieci i one tak gadaja po swojemu duzo fo mam a moj gada tylko troche jak ma humor, inne dzieci duzo sie smieja a moj duzo placze a ja nie wiem dlaczego i nie umiem mu pomoc. A przez to wzmozone napiecie nie wyciaga raczek do gory przed siebie i obiema nie chwyta zabawek. Przez to mam wrazenie ze jestem zla matka i nic mi nie wychodzi. To sie wyzalilam.

Wybaczcie brak polskich znakow

Też myślę, że warto powiedzieć teściowej jak prawidlowo ma go nosić bo po co ma pogłębiać jego problem i Twoje nerwy! a swoja drogą jak rehabilitantka kazala Wam go nosić?

Ja tez mowie do dziecka innym tonem ale bez "ciiiooo tam"

Każde dziecko jest inne i nie ma co sie dolowac, później te wszystkie roznice sie zatra, spokojnie

Napisane przez alkamor

pzsja jak mówię do Majki to mówię normalnie tzn zmieniam tylko ton głosu.

Mam napady duszności jakbym Menopauze miala

selis chyba tylko w czopkach. Na szczęście są dość małe jak na czopki

kurcze, boje sie czopkow, nigdy nie wkładam, a na TZta w tej kwestii tez raczej nie mam co liczyć

Napisane przez pzs1

No wlasnie ja zmieniam tylko ton glosu ale mowie normalnie. W ogole matka Tz to temat rzeka. Zanim stracilam pokarm i karmilam piersia to jak sie dowiedziala ze pije kawe to mi powiedziala ze z dziecka narkomana zrobie wiec nie dosyc ze i tak mialam dola ze mam coraz mniej pojarmu to mnie bardziej dobila

Olaboga! Jaka dordczyni laktacyjna nawet moja T na to nie wpadła :P

[pzs1]

Monika moze te moje wymagania spowodowane sa postawa pierwszej rehabilitantki. Pediatra powiedziala zeby go skonsultowac i sie umowilam na wizyte. Jak juz sie wybralam a mialam dosc daleko a ze mamy baze do fotelika z tylu to nie moglam go uspokoic mimo postojow... Na miejscu okazalo sie ze onz ma inna eizyte umowiona i w ramach rekompensaty umowila mnie na darmowa wizyte, pojechalam i zjechala mnue za to ze pozno robilismy bioderka i pozno neurolog. No sorry takie terminy na nfz. A o malego to zjechala tak jakby od noworodka nauczyl die tylko usmiechac i sie zalamalam po prostu. A ta nowa powiedziala ze asymetrii praktycznie juz nie widac co mnie bardzo cieszy.

Cos no mi polecono prywatnie dziewczyne, ktora i jest dobra i nie naciaga na ilosc spotkan bo kaze w domu pracowac. Licze na to ze neurolig da skierowanie i cos znajde na ten rok

[Domincia_1987]

Napisane przez kejtiCe

Podziwiam!
Ja na dzień dzisiejszy jestem na NIE

A ja zauważyłam, że u mnie chęć posiadania kolejnego dziecka zależne jest od tego jak mała jest marudna bo jak ma dobry dzien to wieczorem myślę, że chciala bym kolejnego bobasa, ale jak po całym dniu jestem zmeczona to mysle może troche egoistycznie i wtedy mam w głowie myśl żeby odchować i nacieszyć się drugą młodościa

Napisane przez pzs1

Czesc, nadrobilam, nie wiem co mialam napisac.
Wczoraj Alek byl mega marudny, caly dzien na rekach spedzil bo inaczej ryczal.
Dzis nie chcialo nam sie gotowac i pojechalismy na obiad do rodzicow TZ i wiecie co chyba za nerwowa jestem. Jak patrzylam jak tesciowa malego nosi poglebiajac jego problemy z napieciem to piany dostawalam a nie moge sie za bardzo awanturowac bo jak wroce do pracy to ona sie bedzie malym zajmowac.

A tak poza tym to wpienia mnie ze jak mowi to malego to sie piesci i np. szeleszczacych glosek nie wymawia, czy ja jestem tylko nienormalna i normalnie do dziecka mowie?

Poza tym mam dola. Kocham mojego synka nad zycie ale czasem w poczekalni u lekarzy patrze na inne dzieci i one tak gadaja po swojemu duzo fo mam a moj gada tylko troche jak ma humor, inne dzieci duzo sie smieja a moj duzo placze a ja nie wiem dlaczego i nie umiem mu pomoc. A przez to wzmozone napiecie nie wyciaga raczek do gory przed siebie i obiema nie chwyta zabawek. Przez to mam wrazenie ze jestem zla matka i nic mi nie wychodzi. To sie wyzalilam.

Wybaczcie brak polskich znakow

Spokojnie - daj swojemu maleństwu czas, każde dziecko rozwija się w swoim tempie i nie ma co się nakręcać i porównywać dzieci bo to zazwyczaj przynosi więcej szkody niż pożytku.
Najważniejsze, że rechabilitujecie małego, moja też ma zdiagnozowane WNP

O matko mnie też wkurza to jak ktoś w głupi i jak dla mnie niepotrzebny sposób mega zniekształca słowa, moim zdaniem wystarczy cieply ton głosu. Moim zdaniem mówienie np na kaczke kaciuska jest po prostu oglupiające dziecko.

[kejtiCe]

Napisane przez Domincia_1987

A ja zauważyłam, że u mnie chęć posiadania kolejnego dziecka zależne jest od tego jak mała jest marudna bo jak ma dobry dzien to wieczorem myślę, że chciala bym kolejnego bobasa, ale jak po całym dniu jestem zmeczona to mysle może troche egoistycznie i wtedy mam w głowie myśl żeby odchować i nacieszyć się drugą młodościa



Spokojnie - daj swojemu maleństwu czas, każde dziecko rozwija się w swoim tempie i nie ma co się nakręcać i porównywać dzieci bo to zazwyczaj przynosi więcej szkody niż pożytku.
Najważniejsze, że rechabilitujecie małego, moja też ma zdiagnozowane WNP

O matko mnie też wkurza to jak ktoś w głupi i jak dla mnie niepotrzebny sposób mega zniekształca słowa, moim zdaniem wystarczy cieply ton głosu. Moim zdaniem mówienie np na kaczke kaciuska jest po prostu oglupiające dziecko.

Mam to samo w kwestii drugiego dziecka!!!

[201710041131]

U nas dzien płaczu ale mojego. Nie moge na siebie patrzeć, mam dzien marudzenia i w ogóle kicha. Wszystko przez ten ząb, chce już wtorek, chce go wyrwać, nawet wizja tego, ze potem bede bez leków przeciwbólowych mnie nie przeraża. W dodatku mam brzuch większy niż po porodzie, ćwiczyłam dużo w ciazy a teraz tego nie robię i żaczelam jeść słodkie i moje ciało zareagowało szokiem i natychmiast sie rozlazło. Idę spać, pomarudzilam sobie.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

[sylwka321]

Napisane przez szuuu

U nas dzien płaczu ale mojego. Nie moge na siebie patrzeć, mam dzien marudzenia i w ogóle kicha. Wszystko przez ten ząb, chce już wtorek, chce go wyrwać, nawet wizja tego, ze potem bede bez leków przeciwbólowych mnie nie przeraża. W dodatku mam brzuch większy niż po porodzie, ćwiczyłam dużo w ciazy a teraz tego nie robię i żaczelam jeść słodkie i moje ciało zareagowało szokiem i natychmiast sie rozlazło. Idę spać, pomarudzilam sobie.


Wysłane z iPad za pomocą Tapatalk

Marudzenie zawsze spoko jutro będzie lepszy dzień kolorowych snów

[industria]

Napisane przez szuuu

U nas dzien płaczu ale mojego. Nie moge na siebie patrzeć, mam dzien marudzenia i w ogóle kicha. Wszystko przez ten ząb, chce już wtorek, chce go wyrwać, nawet wizja tego, ze potem bede bez leków przeciwbólowych mnie nie przeraża. W dodatku mam brzuch większy niż po porodzie, ćwiczyłam dużo w ciazy a teraz tego nie robię i żaczelam jeść słodkie i moje ciało zareagowało szokiem i natychmiast sie rozlazło. Idę spać, pomarudzilam sobie.

łącze sie w bólu.....też mam brzuch gorszy niż w pierwszych tygodniach po ciąży....nie ćwicze, wpierdalam jak świnia to co sie dziwić. ciągle sobie obiecuje "od jutra" coś ze sobą zrobie ale jutro nigdy nie nadchodzi a wszystko jest takie pyszne
czuje sie jak maciora, taka miękka, brzuch mi sie rozlewa. fuj. staram sie o tym nie mówić żeby sie nie nakręcać, no ale .......