Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa? - Strona 162 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2007-06-05, 22:00   #4831
Kadunia
Zakorzenienie
 
Avatar Kadunia
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 9 435
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez ann1111 Pokaż wiadomość
kadunio bardzo dobre podejście do swojego eks a niech zazdrości i żałuje
duzo miłości życzę
dziekuje kochanie tobie rowniez i wam wszystkiim
__________________

Kadunia jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-05, 23:45   #4832
martinka_m
BAN stały
 
Avatar martinka_m
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

juz mi dzisiaj jakos lepiej mimo iz caly czas o nim mysle, to czuje sie silna i spokojna - chyba te przemyslenia ze on tez troche po mnie pocierpial mi pomogly ... wczesniej w ogole sie nad tym nie zastanawialam, sadzilam, ze on jest zadowolony i po nim to splynelo... ale teraz jestem innego zdania... nawet niektore rzeczy, ktore mowil podczas ostatniej rozmowy jestem pewna ze mowil specjalnie - tak jak marzyna napisala, ze specjalne sa te napisy... przeciez "troche" go znam... i przypominam sobie ile razy wychodzilo na to ze mowilismy sobie "cos" specjalnie zeby zrobic sobie na zlosc... nie krzyczcie tylko, ale teraz zaluje ze nie sprawdzalam jego opisow od samego poczatku - to duzo mowi o czlowieku, jak on to przezywa i rozgrywa, zwlaszcza jezeli wiedzialo sie co, kiedy i jak umieszczal kiedys w opisach... wiecie to wszystko sa wskazowki... mozna sobie powiedziec po co ? i macie racje takie sprawdzanie gg, telefonu, smsow, jest bez sensu... ja wiem... wczoraj bylam zalamana ale dzis znowu sie opanowalam i wlasnie fakt ze moze robic to specjalnie bardzo mnie podbudowal...

i wiesz ann zastanawia mnie wlasnie to co napisalas... bo dlaczego wiekszosc dziewczyn po zerwaniu zamyka sie w domu, wspomina i rozpacza a facet idzie na impreze sie wyszalec i poderwac inna panne ? dlaczego tak dziwnie sie zachowuja, jakby nie mieli uczuc, jakby te zwiazki nic dla nich nie znaczyly....

i moj tz tez tak spokojnie mowil o rozstaniu tak jak twoj.... to bylo dla mnie nierealne... ja placze, nie moge w to uwierzyc, a on to mowi jak by mi opowiadal co zjadl dzis na obiad... to byl dla mnie szok... nie wiem czy byl taki nie czuly, czy nie chcial tego po sobie pokazac... nie moglam w to uwierzyc, bo brzmialo to tak jakbym nigdy nic dla niego nie znaczyla, a przeciez wiem ze tak nie bylo...

a co do kontaktu, to wtedy nie chcialam bylo by to zbyt bolesne, teraz tez... ale z drugiej strony jestem ciekawa co u niego, jak sie czuje, co mysli ... tak jak ty i doskonale rozumiem ze nie moglas sie powstrzymac by do niego nie zadzwonic.... moze jak za jakis czas bede juz na tyle silna by sie do niego odezwac zrobie to... on sam sie nie odezwie, urazilam go ... zastanawilam sie (nie wiem po co ) by go jakos sprowokowac albo cos zeby sie odezwal... ale nie zrobie tego.... rozne glupoty przychodza mi do glowy....

i masz racje ze odpychanie mysli nic nie pomoze, milosc na sile nie jest sposobem ale ja wlasnie chcialabym spotkac kogos..w kim sie zakocham tak na prawde, ze nie bedzie to tylko zapchaj dziura, ale najprawdziwsze uczucie, ktore samoistnie zniszczy w mojej glowie mysli o bylym... ale wiesz, jak to jest, zreszta wszytskie wiemy - pierwsza milosc - tego sie nie zapomina nigdy....

moje wypowiedzi to jedna wielka sprzecznosc...., ale widze ze to normalne... raz ich chcemy, raz ich nienawidzimy.... potrzeba bardzo silnej woli aby sie wreszcie zdecydowac, aby trzymac sie jednej mysli, ale wydaje mi sie ze to dla nas jeszcze zawczesnie... chyba najlepiej wyrzucic z siebie wszystko, wszytkie mysli, spostrzezenia i tak bedzie latwiej... pisac po raz ktorys tam... ze raz za nimi tesknimi a raz ze chcemy zapomniec.... ja to juz czasem wyrzuty sumienia mam ze pisze takie dlugasne monologi z moimi zalami .... najrozniejsze glupoty ktore mi tylko przyjda do glowy ... bo ile mozna....

i dobrze ze wyszlo szydlo z worka, jaki ten twoj kolega jest ... bo widzisz caly czas bys sie "oszukiwala", ze to taki fajny czlowiek.... ale fakt faktem bardzo ci wspolczuje tej sytuacji.

szczeniaczek, moja kochana sunia miewa sie swietnie z dnia na dzien coraz wieksza bestia mala rozrabiara ale i bardzo inteligentna w czwartek zabieram ja juz na pierwszy spacer, ale w jakies odludne miejscie bo mala jeszcze nie szczepiona



Cytat:
Napisane przez marzynka Pokaż wiadomość
ojjj wiecie co mam wielką ochote zaryzykowac z tym moim przyjacielem. i zrobie to. bedzie co ma byc. oby bylo dobrze

#majcie sie#
jeszcze bedzie przepieknie jeszcze bedzie wspaniale pamietajcie o tym !!!!!!
ryzykuj, ryzykuj a co tam, nic nie masz do stracenia trzymamy kciuki i koniecznie dawaj znac jak wam idzie ....

Camilla rzeczywscie mimo ze cierpisz masz bardzo opanowane podejscie, podziwiam cie co do nie odzywania sie, to moj byly tez ma takie zasady - jak nie to nie, i tyle. wiec dlatego nie sadze zeby sie do mnie odezwal nawet w urodziny.... i masz racje trzeba miec klase, ale nie wiem czy ja bym sie odwazyla na zlozenie zyczen... niby korci mnie zeby sie odezwac, ale jak by przyszlo co do czego to bym zrezygnowala - moze to i lepiej....


wiec dziewczyny uzaleznienie od wizazu trwa moze, a nawet na pewno to i dobrze mam nadzieje ze bedziecie bywac tu czesto i pisac jak sie czujecie, czy dobrze czy macie chec sie wyplakac... zawsze to latwiej pogadac z kim, kto czuje dokladnie to samo...

buziaki dla was wszystkich
martinka_m jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-05, 23:53   #4833
ann1111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

kaduniu dziękuję

camillko zdaję sobie sprawę, że jest Ci baardzo ciężko, ale podziwiam Cie za to, że cierpisz z honorem, czego na przykład ja zrobić nie potrafiłam. myślałam, że moje zachowanie po rozstaniu to była walka o miłość, ale patrząc z perspektywy drugi raz takiej walki prowadzic bym nie chciała. Nie wiem nawet czy nazwałabym to walką... zreszta nie będę wracać do tego. w końcu też chce sie odciąć.

iza niby im więcej nas tym raźniej powinno być, ale jakos tak smutno jak sie czyta, że Ty też czujesz to samo co my. Miejmy nadzieje, że te negatywne emocje przezywamy po raz ostatni. Zazdroszcze tylko tym, co ich w ogóle w zyciu nie musieli odczuwać.. zakochali sie w kimś tą jedyną pierwszą miłością i tak juz zostali..

hmm.. a gdzie nasza martuś? o juz jest
ann1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-06, 08:44   #4834
Astra24.
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: CENTRUM
Wiadomości: 863
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Mam wrażenie, że Wy wszystkie radzicie sobie lepiej ode mnie. To już 4 dzień bez ani jednego słowa do niego. Wiem na 100%, że on się nie odezwie. Wiem, że to drań, że nie był wart niczego, ale jednocześnie tak bardzo mi źle, że nie ma go przy mnie...Nawet głupiego esa nie napisał, że dziękuje za ten czas wspólnie spędzony...normalnie nic. Korci mnie, żeby zadzwonić tak jak i Was, ale wiem, że on nawet by nie odebrał. poza tym po tym co zrobił to wiem, że już nigdy nie powinnam się do niego odezwać. Pewnie już nigdy go na oczy nie zobaczę. Płaczę cały czas z małymi przerwami na wyjscie na uczelnie, bo tak bardzo mimo wszystko go kochalam...i nigdy nie zrozumiem jak można drugą osobę tak skrzywdzić.

Edytowane przez Astra24.
Czas edycji: 2007-06-06 o 08:47 Powód: literówki
Astra24. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-06, 09:33   #4835
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Jesli mój były TŻ nie złozyłby mi zyczeń imieninowych to by tylko o nim świadczyło, no chyba, że by zapomniał. Ja osobiście nie widze nic złego w składaniu życzeń przy jakiś okazjach (urodziny, imieniny, święta). Mój jeszcze poprzedni facet po rozstaniu zachował sie jak dzieciak, ja mu wysłałam życzenia na urodziny, on mi nie, przy jakieś tak okazji rozmaowy na gg, napisał mi, ze mu było głupio Potem wysłał mi życzenia imieninowe i na gwiazdke, nie pozostałam mu dłuzna, w nastepnym roku cisza, dlatego sobie odpusciłam, bo z jakiej racji ja mam pierwsza wysyłac i się wysilać? W koncu to on jest facetem.
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-06, 10:03   #4836
sexy body
Rozeznanie
 
Avatar sexy body
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: z doliny
Wiadomości: 653
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

A ja się łamię. Kilka stron wcześniej pisałam, że zerwałam i miałam poważne ku temu powody. Cały czas o nich myślę....
Ale jak pisałam w wątku "Kiedy naprawdę odczułaś że twój facet cię kocha?" to płakałam jak bóbr i wróciło wszystko to, co było cudowne, o czym nie chciałam myśleć, bo bałam się że przesłoni mi te złe rzeczy. I trochę przesłoniło...
Naprawdę czułam jak bardzo mnie kocha, wszyscy nam tego zazdrościli.
A potem...
Te cudowne chwile zaczęły mieszać się z koszmarem.
Wczoraj dostałam od niego długi list a w nim bardzo wiele dojrzałych słów.
Zaskoczyło mnie to. Wiem, że nie powinnam wierzyć i że zaraz pojawią się jak gromy wasze słowa ON SIE NIE ZMIENI!!!
Jeśli tylko zechcę mogę do niego jechać. I wiecie co? Pojadę. Dlatego, że czuję, że muszę to zrobić. Choćby na jeden dzień.
Po co? Nie wiem. Ale muszę. Możecie się śmiać, ale czuję że to mi w jakiś sposób pomoże. Nie wiem w jaki.
Nie krzyczcie bardzo i nie wytykajcie mi mojej naiwności. Aż za dobrze zdaję sobie sprawę, że jestem naiwna.
sexy body jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-06, 14:19   #4837
martinka_m
BAN stały
 
Avatar martinka_m
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Astra24 - wydaje ci sie tak dlatego,ze od twojego rozstania minelo niewiele czasu...pierwsze dni sa zawsze najgorsze (chociaz u mnie bylo na odwrot - pierwsze dni trzymalam sie swietnie a potem z dnia na dzien coraz gorzej). daj sobie troche czasu, poplacz i wyrzuc to z siebie, wszystko co myslisz i co czujesz... to bardzo pomaga... i masz racje nigdy nie powinnas sie do niego odzywac, bo on do konca klamal... gdyby chociaz okazal skruche... zrezygnowal z tamtej... ale tak sie nie stalo... do konca postepowal podle...a to ze ktos nas zrani wcale nie oznacza ze przestajemy go kochac i zapominamy... niestety.... masz swiadomosc ze ktos tak bardzo cie skrzywdzil a ty nadal go kochac znam to i wiem ze nie jest latwo z tym zyc.... ale musisz sie zebrac w sobie, znalezc sile by o nim zapomniec.

Camilla masz racje - badz co badz, wypada zlozyc zyczenia... zylo sie z kims, kochalo go, nie mozna udawac ze sie nie pamieta... ale z drugiej strony jezeli ktos decyduje sie na nie utrzymywanie kontaktu? to tak troche dziwnie... ja szczerze mowiac watpie zeby moj byly zlozyl mi zyczenia na ur - i jezeli tak bedzie to nie bede zla, bo sama nie chcialam utrzymywac z nim kontaktu, wiec uwazam ze ma "prawo" do takiego zachowania.



sexy body - rowniez uwazam ze mialas powazne powody zeby zakonczyc ten zwiazek, ale skoro masz potrzebe sie z nim spotkac... ja sama sie wczoraj zastanawialam czy nie powinnam wyjasnic z tz, dlaczego sie rozstalismy bo mam mnostwo watpliwosci .... wiec krzyczec na ciebie nie bede ale powiem ci ze zrezygnowalam z tego pomyslu .... u mnie tak samo na poczatku bylo cudownie, myslalam ze to nigdy sie nie skonczy, az w pewnej chwili zaczely pojawiac sie problemy, jeden za drugim... myslalam sobie, no przeciez w zwiazku nie zawsze jest cudownie, a z przeciwnosciami trzeba walczyc... dzis uwazam tak samo , ale sa pewne granice....


ann - dziekuje ci wczoraj za rozmowe jak dobrze bylo to wszytko z siebie wyrzucic i poczuc ulge... dzieki tej rozmowie zrozumialam tez ze nie powinnam wracac myslami do tego zwiazku i tak jak napisalam, rezygnuje z wyjasniania niejasnosci po pierwsze nie wiem czy on znowu bedzie chcial do tego wracac, po drugie nie chce rozgrzebywac ran, po trzecie czuje sie silna i dzis nie mam takiej potrzeby. jak zwykle od samego rana wzielo mnie na przemyslenia, ale tym razem takie realne, przypominalam sobie to co na prawde bylo i stworzylam w myslach liste jego wad i ..... doszlam do wniosku ze nie wiem jak moglam byc z tym czlowiekiem!! to straszne ale pod koniec zwiazku widzialam w nim same wady... moze te rzeczy ktore mnie w nim irytowaly nie sa tak na prawde wadami, to mogly byc moje wymysly, moje egoistyczne pobudki ale mi to strasznie przeszkadzalo i na logike po co zyc z takim kims? poza tym istnieje tez problem, ze ze wzgledu na nasze poglady i plany zyciowe byl to zwiazek malo przyszlosciowy! i nie mowie tego pod wplywem chwili bo sa to przemyslenia ktore juz mialam w trakcie trwania zwiazku, ale wypieralam je.... moze czas wreszcie powiedziec sobie ze sa prawdziwe. moze rzeczywiscie to co czuje teraz do niego to przywiazanie, to strach ze jakis etap mojego zycia sie skonczy, strach przed samotnoscia.... i tak jak mowilam wczoraj - zaluje jednego - ze tak sie zmienil bo na poczatku kochal mnie i okazywal to, staral sie o mnie.... gdyby bylo tak nadal, gdbym wiedziala ze jest szansa powrotu do przeszlosci - nie poddalabym sie, walczyla... ale on juz nie jest tym facetem ktorego pokochalam, jest zupelnie kims innym i nie mam pewnosci czy kiedykolwiek bedzie taki jak dawniej! zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz - mianowicie czy - on zawsze taki byl, czy tylko uczucie do mnie go na poczatku zmienilo, a po jakims czasie wyszlo jego prawdziwe zachowanie, czy to ten zwiazek ze mna go zmienil, moja osoba, i czy w przyszosci beze mnie bedzie taki jak kiedys.....

na dzien dzisiejszy wiem ze
1. nie chce juz z nim byc, bo to co napisalam o nim, o jego wadach jest prawda i wiedzialam o tym od dawna, ale chcialam sie oszukiwac, ze on jest taki jak na poczatku i to minie...
2. zaluje jedynie tych pierwszych chwil w zwiazku kiedy bylam pewna jego uczucia
3. ale mozliwe ze po pewnym czasie, jezeli bede juz dostaecznie silna bede chciala miec z nim kontakt na stopie przyjacielskiej = ale tylko wtedy kiedy bede miala pewnosc, ze juz nic do niego nie czuje. (myslisz ze on na to zasluguje? po tym co mi powiedzial? - musze tez jednak pamietac ze zwiazek rozpadl sie nie tylko z jego winy, mojej tez - tu musze byc sprawiedliwa)
martinka_m jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-06, 16:41   #4838
ann1111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

astra martinka ma racje. Przez pierwsze dni jet strasznie, nie wyobrażasz sobie przyszłości bez niego, zycia. Musisz wypłakać się porządnie, wyżalić, ale później zaczniesz powoli dochodzić do siebie. Jeśli chodzi o nieodzywanie sie to już czwarty dzień albo dopiero czwarty. Pewnie teraz cały czas chodzi Ci po głowie żeby napisać, zadzwonić. Ale jesli teraz wytrwasz, szybciej wyjdziesz z tego dołka.

martinko ja tez Ci dziękuję bardzo
cieszę się, że dzięki rozmowie mogłaś poczuć lepiej.
Jesli chodzi o wady to sądzę, że to nie były twoje wymysły. On zmienił się, część wad na pewno miał od początku tylko w stanie zakochanie (tego początkowego) żadnych wad się nie widzi. To wszystko wychodzi później i staje sie nie do zniesienia. A może my ich sobie w myślach troche idealizowałyśmy? Może teraz żyjemy wspomnieniem tych pięknych chwil, sądzimy że to było takie wyjątkowe, ale zaczęłam ostatnio tak sobie myśleć, ze każdy związek polega na takie wyjątkowości, że takie cudowne dla nas zachowania z ich strony za którymi tak tęsknimy powinny byc normalne w każdym związku. Dlatego własnie trzeba sobie przypomnieć te wady, to co było złe, cudowne chwile tłumaczyć jako normalność kiedy tworzy się parę i zacząc wychodzić z założenia, że może dobrze że rozstaliśmy się teraz a nie za20 lat.
Co do strachu przed samotnością to uważam, że każdy ma cos takiego i to chyba normalne, ze skoro jesteśmy z kimś długo, wspieramy, spędzamy czas, mamy plany i nagle ma tej osoby zabraknąć to pojawia się strach przed tym nowym, pytania jak to będzie itd.
Zastanawiam się też nad taką rzeczą, że skoro nasi faceci się zmienili jakiś czas temu, a my byłyśmy zakochane w takich jakimi byli na poczatku to może teraz jest w nas teśknota ale nie do końca za tym co było tuz przed rozstaniem, tylko za tymi poczatkami, które były piękne, cholernie romantyczne, było mniej żądań..
W każdym razie jeśli nie układało się teraz to chyba marne byłyby szanse, na piękny powrót tego co było kiedyś, tego jacy oni byli kiedys.

No martus widzę, że zdecydowanie przyszłoi bardzo dobrze

Jeśli chodzi o kontakt w przyszłości, to nie mam pojęcia czy to jest możliwe. to moje pierwsze rozstanie więc nie mogę podeprzeć sie doświadczeniem. Po prostu nie wiem. Niby z jednej strony była miłość, wspaniały okres spędzony razem, więc dlaczego nie, ale z drugiej strony tyle cierpienia, bólu, przykrych słów. Może byłby możliwy kontakt ale jak naprawdę wszystkie emocje związane z tą miłością wygasną. Bo jeśli nie to wydaje mi sie że ciężko by było. Jednak cały czas pamięta się tą osobę jako partnera a teraz nagle miałby zostać kumplem..pewnie ciężko by było, ale kto wie.
ann1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-06, 18:08   #4839
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez martinka_m Pokaż wiadomość
Camilla masz racje - badz co badz, wypada zlozyc zyczenia... zylo sie z kims, kochalo go, nie mozna udawac ze sie nie pamieta... ale z drugiej strony jezeli ktos decyduje sie na nie utrzymywanie kontaktu? to tak troche dziwnie... ja szczerze mowiac watpie zeby moj byly zlozyl mi zyczenia na ur - i jezeli tak bedzie to nie bede zla, bo sama nie chcialam utrzymywac z nim kontaktu, wiec uwazam ze ma "prawo" do takiego zachowania
Masz poniekąd racje, ale ja to odbieram tak, że jakbym nie złożyła mu życzeń to zachowałabym się jak jakaś gówniara, a za stara na to jestem Dlatego stwierdziłam, że pokaże mu, że stać mnie na to żeby mu te życzenia złożyć i że pamiętam o jego imieninach. Jeśli się odezwie i pomyśli, że jest to równoznaczne z tym, iż chce nawiązać z nim kontakt, wyprowadze go z błędu. Ale podejrzewam, że mi poprostu podziękuje i na tym się skończy...
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-07, 00:34   #4840
ann1111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

ja chciałam tylko powiedzieć, że dzis po raz pierwszy tak naprawdę, po wielu przemyśleniach stwierdziłam, że dobrze, że sie rozstaliśmy.

Jest to spowodowane m.in. tym, że myślałam o wielu przykrych rzeczach które on zrobił i które ja po jego tłumaczeniach wybaczałam i na tym się kończyło. Często On tak obracał to wszystko, że choć to On zachowywał się źle, to i tak ja nie wiedzieć czemu czułam się winna. A były to sprawy naprawdę bolesne dla mnie.

I myślałam tez o tym jak On obrażał się, nie odzywal do mnie za jakieś głupstwa. I tak np. jadąc razem samochodem przez jakieś 1/2 godziny bez mojego przytulenia do niego on doprowadzał do kłótni. Bo sie nie przytuliłam. A dlaczego do cholery On nie mógł powiedzieć żebym sie przytuiła, albo sam mnie przytulić?! Teraz myśląc o tym nie mogę uwierzyć, ze już wtedy nic nie zrobiliśmy z tym związkiem. Może już dawno trzeba było sie rozstac, bo takie zachowania chyba nie są w porządku. A było ich wiele. Tylko wszystko puszczałam w niepamięć. Niepotrzebnie.

W kazdym razie mam nadzieję, że moje nastawienie, że dobrze sie stało z tym rozstaniem, zostanie w mojej głowie na dłużej.

martinko jak kolokwium??
ann1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-07, 07:35   #4841
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez ann1111 Pokaż wiadomość
ja chciałam tylko powiedzieć, że dzis po raz pierwszy tak naprawdę, po wielu przemyśleniach stwierdziłam, że dobrze, że sie rozstaliśmy.

Jest to spowodowane m.in. tym, że myślałam o wielu przykrych rzeczach które on zrobił i które ja po jego tłumaczeniach wybaczałam i na tym się kończyło. Często On tak obracał to wszystko, że choć to On zachowywał się źle, to i tak ja nie wiedzieć czemu czułam się winna. A były to sprawy naprawdę bolesne dla mnie.

I myślałam tez o tym jak On obrażał się, nie odzywal do mnie za jakieś głupstwa. I tak np. jadąc razem samochodem przez jakieś 1/2 godziny bez mojego przytulenia do niego on doprowadzał do kłótni. Bo sie nie przytuliłam. A dlaczego do cholery On nie mógł powiedzieć żebym sie przytuiła, albo sam mnie przytulić?! Teraz myśląc o tym nie mogę uwierzyć, ze już wtedy nic nie zrobiliśmy z tym związkiem. Może już dawno trzeba było sie rozstac, bo takie zachowania chyba nie są w porządku. A było ich wiele. Tylko wszystko puszczałam w niepamięć. Niepotrzebnie.

W kazdym razie mam nadzieję, że moje nastawienie, że dobrze sie stało z tym rozstaniem, zostanie w mojej głowie na dłużej.

martinko jak kolokwium??
Oczywiscie że dobrze zrobiłaś Jestes jeszcze bardzo młoda i spotkasz tego właściwego faceta . Chociaz z moich obserwacji wywnioskowałam że cięzko o normalnego faceta: albo jacys wymuskani metro, albo brudasy. A jak juz normalny to zajety Ja się wczoraj zastanawiałam dlaczego wczesniej nie pogadałam z eks TŻ nt. naszej sytuacji, dlaczego nie zrobiłam więcej dla naszego związku, dlaczego bardziej nie walczyłam? I doszłam do wniosku, że zrobiłam tyle ile sie dało, reszta zależałaod niego. Gdyby mu na nas zależało to by też walczył, poszedłby na kompromisy. Do tanga trzeba dwojga!
Wczoraj byłam z kumpelą na kursie salsy i super się baiłyśmy, nastepnym razem chcemy iść większą ekipą, a dzisiaj jade na działeczke za miasto odpocząć troche od zgiełku Poznania i poopalać się. Mam nadzieje że będzie miło. Życze wam miłego i słonecznego dnia
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-07, 08:02   #4842
Astra24.
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: CENTRUM
Wiadomości: 863
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

A mi się dzisiaj od rana płakać chce jak sobie pomyślę, że wolny dzień a ja nawet nie mam z kim za miasto wyjechać. Wszystkie koleżanki z facetami, tylko ja sierota sama. Już chyba nigdy nie uwierzę żadnemu facetowi...jak można nabrać się na te wszystkie piękne słówka, no jak można było???
Astra24. jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-07, 10:27   #4843
martinka_m
BAN stały
 
Avatar martinka_m
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

ann widze ze zrobilas tak jak ja zamiast wciaz wspominac te dobre chwile, ktore w zasadzie byly na poczatku, no potem tez ale mniej niz tych zlych... zaczelas myslec jak to wszytko wygladalo w ostatnim czasie ... to znaczy jak faktycznie wygladal ten zwiazek a nie piekne wspomnienia o nim....

ja tez wszytkie problemy puszczalam w niepamiec... przez jakis czas bylam zla, byla rozmowa ale z ktorej nic nie wynikalo... i tak sie to wszytsko ciagnelo.... najwazniejsze zeby sobie uswiadomic, ze te cudowe chwile bezpowrotnie minely... ze oni sie zmienili (albo my wreszcie zaczelysmy dostrzegac ich wady), ze jezeli te zwiazki nadal by trwaly to wygladalaby tak jak w ostatnim czasie przed rozstaniem a nie jak na poczatku...

a kolokwium - hmm mysle ze nie najgorzej


Cytat:
Napisane przez Camilla Pokaż wiadomość
Chociaz z moich obserwacji wywnioskowałam że cięzko o normalnego faceta: albo jacys wymuskani metro, albo brudasy. A jak juz normalny to zajety
masz racje, ciezko o normalnego faceta... oj ciezko i wiesz ja tez myslalam dlaczego nie zrobilam czegos wczesniej, nie staralam sie bardziej, nie walczylam.... i doszlam do tych samych wnioskow co ty, zwiazek to dwie osoby, i obydwie powinny sie starac tak samo, bo co z tego ze ja bede dawac z siebie wszystko, poswiecac sie itp, a on nie kiwnie palcem ani nawet tego nie doceni .... do diabla z nimi

Widze dziewczyny ze w ostatnich dniach doszlysmy do tych samych wnioskow na temat naszych bylych bardzo sie ciesze i mam nadzieje ze w tym wytrwamy bo to najlepsza droga teraz tylko nawzajem trzeba sie wspierac i pomagac wytrwac w postanowieniach

ja dzis sie wybieram z sunia na pierwszy spacer, a ze mieszkam bardzo blisko wisly, biore kocyk i tez ide sie relaksowac

milego dnia kochane


Astra24 przykro mi ze tak ci zle ale postaraj sie cieszyc drobnostkami, tzn nie mysl o tym ze nie masz z kim jechac, ale o tym ze jest wolny dzien i ze wlasnie mozesz jechac, odpoczac, zrelaksowac sie... zrob cos dzis dla siebie, cokolwiek lubisz.... jakis banal ale ktory poprawi ci humor... zobaczysz troche pocierpisz, ale niedlugo dojdziesz do takich wnioskow jak my... ze nie ma czego zalowac i trzeba sie tylko cieszyc ze te feralne zwiazki sie skonczyly... sciskam sie mocno
martinka_m jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-07, 18:22   #4844
dżastinka23
Raczkowanie
 
Avatar dżastinka23
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 287
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez Astra24. Pokaż wiadomość
A mi się dzisiaj od rana płakać chce jak sobie pomyślę, że wolny dzień a ja nawet nie mam z kim za miasto wyjechać. Wszystkie koleżanki z facetami, tylko ja sierota sama. Już chyba nigdy nie uwierzę żadnemu facetowi...jak można nabrać się na te wszystkie piękne słówka, no jak można było???

ja tez nie przypominam sobie by dotąd spędzać takie dni w mieście sama. zawsze jakaś woda czy coś. teraz np byłabym nad morzem , nawet po zerwaniu dostałam taka propozycję od eks. ale nie pojechałam bo po co???

poszłam sobie sie opalac bo co tu robić, zaraz ide na rower. jak sie nei am co sie lubi to sie lubi co sie ma((


ajwazniejsze zeby sobie uswiadomic, ze te cudowe chwile bezpowrotnie minely... ze oni sie zmienili (albo my wreszcie zaczelysmy dostrzegac ich wady), ze jezeli te zwiazki nadal by trwaly to wygladalaby tak jak w ostatnim czasie przed rozstaniem a nie jak na poczatku...stram sie własnie tego uczyć ii wbic sobie to do głowy


ps. jak cytowac pare odpowiedzi bo ajk widac nie umiem??????????
dżastinka23 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-07, 19:41   #4845
_Magda
BAN stały
 
Avatar _Magda
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 4 950
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

dżastinka,klikasz w cudzysłów znajdujący się między "cytuj" a "Odp" w tych postach które chcesz zacytować a na końcu klikasz odpowiedz lub "cytuj"w ostatnim poście.
_Magda jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i WyprzedaĹźe

REKLAMA
Stary 2007-06-07, 21:01   #4846
ann1111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

czesc dziewczynki

tak martinko, doszłam do takich wniosków jak Ty. Wspomnienia (te smutne) mi pomogły i czuje się dużo lepiej. mam nadzieję, że Ty też jak na spacerze piesek sprawował?

dzięki Camillko mam nadzieję że uda mi się wytrwać już w takim przekonaniu. I ja wierzę, ze my wszystkie trafimy na właściwego faceta. Fakt, że teraz oni sa jacyś tacy wszyscy..hmm.. nie bardzo. No ale gdzieś się musiały uchować te normalne egzemplarze i czekają na nas Fajny pomysł z tą salsą to była taka impreza połączona z nauką czy jakiś kurs? ja myslałam zeby iść na kurs ale obecnie nie mam niestety z kim. Brata nie mogę namówić

dżastinko i astro na początku ciężko jest zacząc spędzać takie dni w samotności ale to przejdzie. Ja dziś spedziłam fajny dzień i nawet mi nie brakowało mojego eks i nie myślałam non stop o nim. pouczyłam się na słoneczku, pojeżdziłam z mamą na rowerze, pięknie pomalowałam paznokcie i czuję się o wiele lepiej. I robię wszystko dla siebie bo chyba dość już czasu straciłam na płacz i rozpacz. i mam nadzieję że wy szybciej niż ja dojdziecie do tych wniosków

buziaki
ann1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-07, 21:24   #4847
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Tak was czytam, każdą wypowiedz po kolei i muszę wam powiedzieć, że nei odnajduję tu siebie... dziwne to, bo moj pierwszy Tż... nie kłócilismy się... on mowil swoje zdanie, ja mowilam co mi nie pasuje, ale nigdy nei bylo takiej prawdziwej szczerej rozmowy, moze dlatego ze czesto to ja uzewnetrznialam swoje emocje, neizadowolenie a on to przyjmował, mowil ze sie zmieni, ze nastepny weekend naprawde spedzimy razem ale bywalo inaczej... ostatni Tż... tu też nei bylo szczerych rozmów, chociaz pojawialy sie male tego rpzejawy, nie kłocilismy sie, nei bylo anijednej takiej chwili... i skonczylo sie... coprawda to bylyrotkie zwiazki ale wcia znie rozumiem dlaczego sie skonczyly... staralam sie jak moglam amimo to si enie udawalo... Moze ja juz na takie zwiazki jestem skazana, czasami sie tak czuje...
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-07, 22:40   #4848
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez poziomka21 Pokaż wiadomość
Tak was czytam, każdą wypowiedz po kolei i muszę wam powiedzieć, że nei odnajduję tu siebie... dziwne to, bo moj pierwszy Tż... nie kłócilismy się... on mowil swoje zdanie, ja mowilam co mi nie pasuje, ale nigdy nei bylo takiej prawdziwej szczerej rozmowy, moze dlatego ze czesto to ja uzewnetrznialam swoje emocje, neizadowolenie a on to przyjmował, mowil ze sie zmieni, ze nastepny weekend naprawde spedzimy razem ale bywalo inaczej... ostatni Tż... tu też nei bylo szczerych rozmów, chociaz pojawialy sie male tego rpzejawy, nie kłocilismy sie, nei bylo anijednej takiej chwili... i skonczylo sie... coprawda to bylyrotkie zwiazki ale wcia znie rozumiem dlaczego sie skonczyly... staralam sie jak moglam amimo to si enie udawalo... Moze ja juz na takie zwiazki jestem skazana, czasami sie tak czuje...
Powinnaś wyciągnąć wnioski ze swoich związków i nie powielać błędów, przynajmniej starać się nie powielać. Z Twojej wypowiedzi wywnioskowałam, że chyba byłaś dla swoich facetów za dobra, za bardzo się im poświęcałaś. Prawda jest taka, że faceci to świnie (niestety ), które bardzo szybko przyzwyczajają się do dobrego, i po jakimś czasie uważają że im się to należy. Jak zaczynasz wobec czegoś protestować, to są zdziwieni o co Ci chodzi i kłótnia murowana
Po jakimś czasie, jednak zaczyna ich to nużyć (dogadzanie) więc szukają innych urozmaiceń, jakich to juz zależy od samca.
Moim zdaniem Ty powinnaś wiedzieć co jest dla Ciebie dobre i wymagać (bezwzględnie) tego od faceta. To facet ma Ciebie adorować (ty go oczywiście też, ale w umiarkowany sposób) i się o Ciebie starać. Zawsze pokaż mu, że jesteś o krok przed nim, oni lubią zdobywać.
Póki co skup się na sobie (postaraj się) i staraj się nie mysleć, co zrobiłaś nie tak, ale jacy Oni byli wobec Ciebie. To pomaga, uwierz mi..
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-07, 23:29   #4849
milena18
Raczkowanie
 
Avatar milena18
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 118
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Jezu dziewczny ja juz nie daje rady nie jestem juz z moim TZ 2 m-ce.Nie potrafie wytrzymac dnia zeby nie napisac mu ze go kocha,.On mi nie odpisuje.Potraktowal mnie bardzo zle a ja nie umiem zapomnec i sie nie odzywac.Nie mam swojej dumy.Nie radzę sobie.Mam mysli samobojcze.Jego obojetnosc mnie zabija.Boje sie ze bedzie z kims innym.Nie vwytrzymam tego.Jezu jak wy dajecie rade? ja nie potrafie.Boje sie
milena18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 07:58   #4850
Izaluka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Ja daje rade chyba tylko dzięki wsparciu na Wizażu. Bo skoro 5 osoba z rzędu mi pisze coś na styl:
- nie pisz smsów
- nie dzwoń
- nie odzywaj się na gg
- skasuj numery
- nie płacz przy nim
- miej honor
- nie pokazuj słabości
- nie męcz Go
- weź na wstrzymanie
To widocznie coś w tym musi być. I to jest w miarę właściwe i logiczne postępowanie. Męczyłam EXa 2 tygodnie z przerwami. Zrozumiałam, że skutek jest odwrotny. Nie dość, że robię z siebie kretynkę, upodloną wariatkę, to jeszcze On coraz bardziej dochodzi do wniosku, że to była słuszna decyzja. Więc nie warto, bo efektów to nie da. Oj sory, efekt może być - któregoś dnia się wkurzy i napisze Ci takiego smsa, że się na ścianie roztrzaskasz i w portki nie wejdziesz, bo przeżyjesz szok, że ON tak mógł do Ciebie powiedzieć... Na szczęście tego nie przeżyłam, ale jak już przy moim ostatnim tel. usłyszałam ''No ku***'' z poirytowaniem w głosie to stwierdziłam, że to był na pewno ostatni tel. No i tak jest.

Kolejne złote rady
- świat nie kończy się na 1 mężczyźnie
- pół świata tego kwiatu
- nie ten, to następny
- jesteś młoda
- idź do przyjaciół
- zadbaj o siebie
- znajdź jakieś hobby
- kup sobie psa/kota
- słuchaj fajnej muzyki
- idź na imprezkę
- po prostu żyj dalej

''widać można żyć bez powietrza''

I jeszcze jedno:
- On potraktował Cię źle a Ty jeszcze latasz za tym palantem?
- On nie odpisuje, bo ma Cie głęboko w du***
- zapewniam Cię, że będzie z kimś innym o ile już nie jest - taka kolej rzeczy

Daj se kopa w tyłek i weź się w garść, bo to Cię tylko męczy. Możesz o Nim myśleć itd., ale za Chiny Ludowe się nie odzywaj!!!
Myśl pozytywnie Dasz radę. BTW Ile ze sobą byliście? I ile macie lat?
Izaluka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 08:22   #4851
ann1111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

milenko iza ma całkowitą rację i choć dość długo była przekonywana do takich wniosków, zreszta jak my wszystkie należą jej się bo zrozumiała i tłumaczy swoja mądroś innym po pierwsze musisz przestać kontaktować się! ja tez nie wytrzymywałam i pisałam, a on w większości przypadków mi nie odpisywał, a przez to byłlo mi jeszcze gorzej. Ale poczujesz się duzo lepiej jak przestaniesz pisać dzień w dzień. Po rozstaniu jest okres kiedy trzeba popłakać, pocierpieć, ale chyba juz najwyższy czas przestać to robi i zacząć zyc na nowo. Chyba żadna z nas nie wyobrażała sobie na poczatku tego życia, ale jak widzisz to jest możliwe tylko trzeba z odpowiednim nastawieniem do tego podejść. Życie przed Tobą!!! Nie marnuj go na opłakiwanie faceta, który na Ciebie nie zasługiwał!! Jego strata. Myśl sobie że Ty jestes cudowna a rozstanie przyszło żebyś mogła później być z kimś lepszym! I Iza ma rację, przestań się kontakować zanim usłyszysz coś naprawdę przykrego. Fakt, opamiętasz się wtedy, ale uderzy to też w twoje poczucie wartości, a uwierz mi, ze nie warto.

trzymaj sie kochana i zobaczysz że będzie dobrze
zaglądaj do nas często, bo wizaz pomaga baaaardzo.czujesz, ze nie jestes sama z takimi problemami. Zresztą to, że pomaga i że będzie lepiej możesz zauwazyć po naszych wypowiedziach. Jeszcze niedawno same potrzebowałyśmy wsparcia, teraz możemy go już udzielac innym.
buziaki
ann1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 10:22   #4852
martinka_m
BAN stały
 
Avatar martinka_m
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 3 577
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

ja od tego kryzysu kilka dni temu znow mam sie dobrze czuje w srodku ze jestem silna i juz nie bede wracac do tego co bylo - w takim sentymentalnym i rozpaczliwym sensie. juz mam swiadomosc ze to nie ma sensu ann ciesze sie ze masz sie rownie dobrze mam nadzieje ze to juz Ten poczatek "nowego zycia"

sunia na spacerze byla przeszczesliwa jak ja wszystko zachwycalo
a jak wrocila do domu to od razu padla spac - tyle wrazen



Cytat:
Napisane przez Izaluka Pokaż wiadomość
Ja daje rade chyba tylko dzięki wsparciu na Wizażu. Bo skoro 5 osoba z rzędu mi pisze coś na styl:
- nie pisz smsów
- nie dzwoń
- nie odzywaj się na gg
- skasuj numery
- nie płacz przy nim
- miej honor
- nie pokazuj słabości
- nie męcz Go
- weź na wstrzymanie
To widocznie coś w tym musi być. I to jest w miarę właściwe i logiczne postępowanie. Męczyłam EXa 2 tygodnie z przerwami. Zrozumiałam, że skutek jest odwrotny. Nie dość, że robię z siebie kretynkę, upodloną wariatkę, to jeszcze On coraz bardziej dochodzi do wniosku, że to była słuszna decyzja. Więc nie warto, bo efektów to nie da. Oj sory, efekt może być - któregoś dnia się wkurzy i napisze Ci takiego smsa, że się na ścianie roztrzaskasz i w portki nie wejdziesz, bo przeżyjesz szok, że ON tak mógł do Ciebie powiedzieć... Na szczęście tego nie przeżyłam, ale jak już przy moim ostatnim tel. usłyszałam ''No ku***'' z poirytowaniem w głosie to stwierdziłam, że to był na pewno ostatni tel. No i tak jest.

Kolejne złote rady
- świat nie kończy się na 1 mężczyźnie
- pół świata tego kwiatu
- nie ten, to następny
- jesteś młoda
- idź do przyjaciół
- zadbaj o siebie
- znajdź jakieś hobby
- kup sobie psa/kota
- słuchaj fajnej muzyki
- idź na imprezkę
- po prostu żyj dalej

''widać można żyć bez powietrza''

I jeszcze jedno:
- On potraktował Cię źle a Ty jeszcze latasz za tym palantem?
- On nie odpisuje, bo ma Cie głęboko w du***
- zapewniam Cię, że będzie z kimś innym o ile już nie jest - taka kolej rzeczy

Daj se kopa w tyłek i weź się w garść, bo to Cię tylko męczy. Możesz o Nim myśleć itd., ale za Chiny Ludowe się nie odzywaj!!!
Myśl pozytywnie Dasz radę. BTW Ile ze sobą byliście? I ile macie lat?
Cytat:
Napisane przez ann1111 Pokaż wiadomość
milenko iza ma całkowitą rację i choć dość długo była przekonywana do takich wniosków, zreszta jak my wszystkie należą jej się bo zrozumiała i tłumaczy swoja mądroś innym po pierwsze musisz przestać kontaktować się! ja tez nie wytrzymywałam i pisałam, a on w większości przypadków mi nie odpisywał, a przez to byłlo mi jeszcze gorzej. Ale poczujesz się duzo lepiej jak przestaniesz pisać dzień w dzień. Po rozstaniu jest okres kiedy trzeba popłakać, pocierpieć, ale chyba juz najwyższy czas przestać to robi i zacząć zyc na nowo. Chyba żadna z nas nie wyobrażała sobie na poczatku tego życia, ale jak widzisz to jest możliwe tylko trzeba z odpowiednim nastawieniem do tego podejść. Życie przed Tobą!!! Nie marnuj go na opłakiwanie faceta, który na Ciebie nie zasługiwał!! Jego strata. Myśl sobie że Ty jestes cudowna a rozstanie przyszło żebyś mogła później być z kimś lepszym! I Iza ma rację, przestań się kontakować zanim usłyszysz coś naprawdę przykrego. Fakt, opamiętasz się wtedy, ale uderzy to też w twoje poczucie wartości, a uwierz mi, ze nie warto.

trzymaj sie kochana i zobaczysz że będzie dobrze
zaglądaj do nas często, bo wizaz pomaga baaaardzo.czujesz, ze nie jestes sama z takimi problemami. Zresztą to, że pomaga i że będzie lepiej możesz zauwazyć po naszych wypowiedziach. Jeszcze niedawno same potrzebowałyśmy wsparcia, teraz możemy go już udzielac innym.
buziaki

milena - ja sie w 100 % zgadzam z tym co powiedziala iza i ann !! wytluscilam to co najwazniejsze bo nie ma sensu pisac tego po raz kolejny, dziewczyny maja racje duza buzka dla ciebie


izo - ciesze sie ze juz u ciebie lepiej i ze wszytskie dochodzimy do takich samych wnioskow. latwiej wtedy wytrwac w postanowieniach
martinka_m jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 10:37   #4853
Izaluka
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Ten dzień chyba na nas dobrze wpływa, bo wszystkie jakiegoś powera załapały
Te same wnioski, przemyślenia, zachowania... Wiele nas łączy! Dobrze, że w grupie raźniej i teraz pozytywnie się napędzamy

Miłego dnia Babochy Dziś dzień bez dołowania
Izaluka jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 10:50   #4854
ann1111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

fajnie, że w końcu stajemy na nogi i zaczynamy w końcu życ normalnie
wiecie co, śnił mi sie dzisiaj. Do tej pory jak mi sie śnił, to jakas zdołowana byłam przez cały dzień, a dziś? podchodze do tego tak, że wiele rzeczy mi się sńi, może się śnić i on. i nawet mi sie humor nie zepsuł przez ten sen.

Iza poprawka: nie "dziś dzień bez dołowania" tylko dziś dzień bez dołowania, jutro dzień bez dołowania, pojutrze itd

Martinko ja mam nadzieję, ze my wszystkie już zaczynamy to nowe, lepsze zycie.

To sunia miała radochę na pierwszym spacerze. Teraz zacznie Cię wyciągać sama na spacery

wiecie co sprawdzałam wyjazdy dla singli i sie wkurzyłam, bo trochę drogie no cóż, może zamiast na wakacje jechać, poświęce czas na szukanie nowej pracy. Nowa praca, nowi znajomi a wśród nich.. moja nowa wielka miłość, hi
ann1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 11:08   #4855
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Ja się dzisiaj w końcu wyspałam
Rano co prawda miałam nieciekawy nastrój, bo tradycyjnie jak co noc śnił mi się mój eks, że jesteśmy ze sobą szcześliwi itp. to teraz powoli się rozkręcam.
Ale dzisiaj upał w Poznaniu A ja wybieram się na zakupy Co tam zyje się tylko raz i mam ochote poszaleć. Co prawda sama, bo praktycznie wszyscy moi znajomi dzisiaj pracują, ale zawsze coś .
Milenko, wszystko co napisała Ci Izaluka jest jak najbardziej właściwie. Zajmij się sobą, wyciągnij wnioski z tego związku i na przyszłośc nie powielaj błędów. Najwidoczniej tak musiało być, jeszcze ktoś Ciebie pokocha, ktoś kto będzie na Ciebie NAPRAWDĘ zasługiwać.
Zobaczysz z czasem będzie już tylko lepiej. A jeśli naprawde jest źle, to może skorzystaj z porady specjalisty? Nie ma w tym nic złego, on na pewno przedstawi Ci obiektywną prawdę.
Pozdrawiam
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 11:12   #4856
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Aleee od was dzisiaj bije optymzmem, aż w oczy razi Więc jeśli mogę chętnie się przyłączę zrobię się na bóstwo i pójdę zanieść CV zeby mnie przyjeli do pracy w solarium taka luźna robota a co tam, po co sie w wakacje przemęczać No i mysle co by tu zrobić takiego niezobowiązującego, żeby sie spotkac z takim jednym chlopakiem... gadamy juz jakis czas, bardzo milo, pisal mi ze jestem w jego guscie, mielismy juz ustalone spotkanie ale musial je odwolac bo szedl do pracy, podobno nagle do neigo zadzwonilii ni emogl odmowic...przepraszal mnie, nie chcial zebym siegniewała... a wczoraj jak mu napisalam ze bede nad zalewem szczecinkim w pewnej miejscowosci, to on tez powiedział ze tam bedzie, na co ja - to moze sie spotkamy przypadkiem a on - a myślałem, że nie przypadkiem... heheh biedny clopak, chyba nie wie, jak mnei zaprosić... no ale jak co do czego, to powiedział, zejeszcze nie wie niczego na 100% bo bedzie ze znajomymi i nie chce mnei oszukać, niby to ladnie z jego strony, ale wolalabym sie z nim spotkac sam na sam a nie ze znajomymi... tak byloby wygodniej dla mnie i chyba dla niego tylko jak mu to powiedziec? Bo moze byc tak, ze on jednak bedzie wolal znajomych...
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 11:21   #4857
ann1111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Bo od dziś optymizm górą Poziomko
Jak na razie fajnie sie zaczyna chyba z tym chłopakiem u Ciebie i musisz go nieźle onieśmielać, skoro taki zawstydzony Dobrze że niesmiały a nie zbyt pewny siebie. No zreszta co tu sie dziwić, że go oniesmielasz

powodzenia z pracą życzę

dzewczyny nawet mój horoskop świadczy o tym, że kończę z tym co było i zaczynam wszystko od nowa.. ach
ann1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 11:24   #4858
poziomka21
Zadomowienie
 
Avatar poziomka21
 
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 1 363
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

annn naprawde tak myslisz?? Wczoraj jeszcze taki jeden z ilove ze mna rozmawiam i powiedzial ze podoba mu sie moj sposob na zycie hmmm i chcial sie spotkać, ale zaczal obawiac sie tego, ze ja sceptycznie podchodze do tego typu znajomosci, ja go tu chcialam zeby zawalczyl a on sie poddał
poziomka21 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 11:25   #4859
milena18
Raczkowanie
 
Avatar milena18
 
Zarejestrowany: 2006-02
Wiadomości: 118
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Własnie mój problem tkwi w tym że wiele facetów za mną lata,przysyłaja kwaity,prezenty itp ale ja nie potrafie byc wdzieczna,nie działa to na mnie.Byłam z moim chłopakiem 2,5 roku i prawda jest taka ze ja zawsze za nim latąłam.Ja tylko sie staralam.On ranil czesto. i najgorsze jest to ze jego zachowanie przyzwyczailo mnie do tego ze zawsze musze wszystko naprawic, ze wierze w to ze jestem swoim wielkim uczuciem zdolna do tego by wsystko zmienic i teraz cholernie boli ze nie potrafie juz nic.Ze na niego to nie dziala.Wczoraj mu napisalam bo mialam do niego sprawe bo chcialam nr telefonu naszej znajomej a on odpisal z jakiegos innego nr ze mam sobie smaa zalatwiac, ze nie mam wiecej pisac... Oczywiscie ryczlalam jak bóbr przez całą noc.Odpisalam zze jest chamem ale ulgi mi to ne przynioslo.Zerwalismy przez to ze on byl zawsze bardzo zaborczy.nie pozwalal mi na nic.Nigdzie nie moglam wychodzi,poprostu nie moglam nic.Mialam zabronione rozmowe z innymi chlopakami itp.No i kiedys spotkalam na przystanku jego kuzyna i z nim rozmawialam ale tak sie balam jego reakcji ze zataiłam to przez nim.Dowiedzial sie od kogos innego stwierdzil ze go zdradzam i odszedl... Tak poporstu.W świeta jak przyjechalam do niego z preznetem poprostu wyrzucil mnie z domu a jego rodzice nawet nie zaprotestowali.Ten kuzyn tlumaczyl mu ze miedzy nami nic nie ma ale on ma klapki na oczach.Nie widzialam go przez cale 2 miesiace az kilka ni temu zdrerzylam sie z nm w drzwiach od urzedu/Nie powiedizal nawet CZEŚĆ a mojej mamie DZIEN DOBRY i wlasnie to najbardziej boli...Mam z nim tyle wspomniej,bylismy zaręczeni, byłam w ciąży...Poroniłam...ale dla niego to nigdy nie byla zbyt wielka tragednia,nie był to powod by mnie szanowac...Czuje sie jak śmiec.Pisałyście ze moze kiedy on napisze mi cos bardzo strsznego to dopiero wszystko do mnie dojdzie ze nie jest mnie wart ale uwierzcie uslyszalam i przeczytalsm juz od niego takie slowa.ALe na mnie to nie dziala.Nie mam zadnej swojej dumy.Tłumacze go ze przeciez moze tak napisac,ze ja na to zasluguje.... Za miesiac wyjezdzam za granice do pracy,potem na studia.Moze wtedy zapomne...
milena18 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2007-06-08, 11:35   #4860
ann1111
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-05
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 164
Dot.: Rozstanie z facetem - czy ktoras tez to przeżywa?

Cytat:
Napisane przez milena18 Pokaż wiadomość
Własnie mój problem tkwi w tym że wiele facetów za mną lata,przysyłaja kwaity,prezenty itp ale ja nie potrafie byc wdzieczna,nie działa to na mnie.Byłam z moim chłopakiem 2,5 roku i prawda jest taka ze ja zawsze za nim latąłam.Ja tylko sie staralam.On ranil czesto. i najgorsze jest to ze jego zachowanie przyzwyczailo mnie do tego ze zawsze musze wszystko naprawic, ze wierze w to ze jestem swoim wielkim uczuciem zdolna do tego by wsystko zmienic i teraz cholernie boli ze nie potrafie juz nic.Ze na niego to nie dziala.Wczoraj mu napisalam bo mialam do niego sprawe bo chcialam nr telefonu naszej znajomej a on odpisal z jakiegos innego nr ze mam sobie smaa zalatwiac, ze nie mam wiecej pisac... Oczywiscie ryczlalam jak bóbr przez całą noc.Odpisalam zze jest chamem ale ulgi mi to ne przynioslo.Zerwalismy przez to ze on byl zawsze bardzo zaborczy.nie pozwalam mi na nic.Nigdzie nie moglam wychodzi,poprostu nie moglam nic.Mialam zabronione rozmowe z innymi chlopakami itp.No i kiedys spotkalam na prystanku jego kuzyna i z nim rozmawialam ale tak sie balam jego reakcji ze zataiłam to przez to.Dowiedzial sie od kogos innego stwierdzil ze go zdradzam i odszedl... Tak poporstu.W świeta poprostu jak przyjechalam do niego z preznetem poprostu wyrzucil mnie z domu a jego rodzice nawet nie zaprotestowali.Ten kuzyn tlumaczyl mu ze miedzy nami nic nie ma ale on ma klapki na oczach.Nie widzialam go przez cale 2 miesiace az kilka ni temu zdrerzylam sie z nm w drzwiach od urzedu/Nie powiedizal nawet CZEŚĆ a mojej mamie DZIEN DOBRY i wlasnie to najbardziej boli...Mam z nim tyle wspomniej,bylismy zaręczeni, byłam w ciąży...Poroniłam...ale dla niego to nigdy nie byla zbyt wielka tragednia,nie był to powod by mnie szanowac...Czuje sie jak śmiec.Pisałyście ze moze kiedy on napisze mi cos bardzo strsznego to dopiero wszystko do mnie dojdzie ze nie jest mnie wart ale uwierzcie uslyszalam i przeczytalsm juz od niego takie slowa.ALe na mnie to nie dziala.Nie mam zadnej swojej dumy.Tłumacze go ze przeciez moze tak napisac,ze ja na to zasluguje.... Za miesuac wyjezdzam za granice do pracy,potem na studia.Moze wtedy zapomne/

Milenko i Ty zamiast cieszyć się, ze skończył sie ten związek, martwisz się że na niego nie działają twoje starania?! U mnie tez bezpośrednio przyczyną było to że facet był przekonany że go zdradzałam. Też na poczatku walczyła, przekonywałam. Teraz wiem: niepotrzebnie! Chciałabyś być z kim kto ma o tobie takie zdania, nie szanuje, na nic nie pozwala?! ja miałam podobnie, że nie chodziłam nigdzie, nie miałam kolegów, bo jego by to bolało. Dużo wymagał ode mnie a mniej od siebie. Z perspektywy czasu ty tez na to spojżysz inaczej i zobaczysz że nie było warto płakać i walczyć o niego. Piszesz że poroniłaś. Wuobrażam sobie cierpienie i ból z tym związane a z opisu o jego uczuciach w tej kwetii wnioskuję że jego to nie ruszylo. Kurna, żeby nie użyc mocniejszego słowa.. co to za facet?! Trzymaj się od niego z daleka i ciesz sie że zniknął z Twojego życia! bedzie dobrze
ann1111 jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:53.






© 2000 - 2025 Wizaz.pl. Wszelkie prawa zastrzeżone.

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej do tworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.

Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych

Więcej informacji znajdziesz tutaj.