Lubelskie Żonki!!

[nicky_1981]

Mi tez nasza Anabell siedzi w głowie. Moja zanjoma po takim zabiegu lezała kilka dni w szpitalu to może i Anabell też.

[pola_m]

Napisane przez Sonia11

Pola - no no, wszechstronnie uzdolniona jestes....

.

hehe, wiesz co, i to mnie chyba gubi Miotam się strasznie, wszystko mnie interesuje i mam za dużo pomysłów na siebie zamiast zająć się czyms konkretnie i wyspecjalizować w jednej dziedzinie.

[Sonia11]

A ja jutro do Warszawy na szkolenie jadę - ciekawe jak mąż sobie poradzi z zakatarzonym Szymonem

[annabel_lee]

Już wróciłam. Wypisali mnie o 11. Napiszę coś więcej później, bo teraz nie mam siły. Ale to był koszmar

[Ostrowczanka]

Annabel

[nicky_1981]

Anabell Kochana

[martynka81]

Annabel...
ostrowczanka glowa do gory , na pewno nie jest latwo, ale pewna jestem , ze w koncu znajdziesz prace i to moze o stokroc lepsza od tej

Tola dzieki za zyczenia dla babci, naszczescie wypuscili ja dzis ze szpitala i poki co jest oki.

a tak tylko nawiazujac do wypowidzi martuko, to czasami nie jest tak ze ludzie nie szanuja pracy , tylko pracodawcy nie szanuja swoich pracownikow i chca zeby pracowac za 1000 zl bez zarejestrowania, wiem bo moj maz tak ma wlasnie w tej chwili , jest dobrym fachowcem, wlasnie montuje szafy i kuchnie no i wlasciciel firmy po miesiacu mowi ze na razie da mu 500 zl, reszta za kilka dni i takie tam bzdety( a umawiali sie inaczej i umowa miala byc, a teraz ze dopiero po nowym roku, wrr), wiec moj maz poprostu nie poszedl i to nie dlatego ze nie szanuje pracy tylko jak tak mozna ludzi traktowac( jutro idzie po "cala" wyplate, zobaczymy...), a firma nie jest jakas mala i pieniadze robia...to taka tylko dygresja do tematu, nie chcialam nikogo urazic

[Ostrowczanka]

Płaca na początek 1000 zł to norma w Lublinie. W sumie nie wiem po co studiowałam 5 lat trudny kierunek .

[martynka81]

ostrowczanka , a co studiowalas, jak mozna zapytac?

[indygo79]

pojechałam po drzwi na Rusałkę. tak, tak są na zamównie- termin dostwy luty/marzec. no raczej trudno nie miec przez 3 mies drzwi do łzzienki i ubikacji kupiłam w obi, 2 jeszcze jedne zamówiłam. najwąznjesze, ze są te do łazienki ufff. zaraz ruszam z wielkim pakowaniem, pudła juz sa i worki tez

[pola_m]

Napisane przez Ostrowczanka

Płaca na początek 1000 zł to norma w Lublinie. W sumie nie wiem po co studiowałam 5 lat trudny kierunek .

Trudny kierunek wcale nie oznacza wysokich zarobków. Operator dźwigu zarabia więcej niż absolwent trudnego kierunku. Dlatego moim zdaniem nie można iść na studia z nastawieniem żeby w przyszłości mieć fach i kosić kasę, studia to nie zawodówka.

chociaż fakt, że przy 1000 zł można się sfrustrować...

[Ostrowczanka]

Napisane przez martynka81

ostrowczanka , a co studiowalas, jak mozna zapytac?

Prawo.
Nie szłam na studia z przekonaniem, że będę nie wiadomo jaką kasę kosić, tylko dlatego, że mnie to zawsze interesowało, ale jasne jest, że w pewien ciąg logiczny łączy się prestiżowe studia=prestiżowa praca=pieniądze.

[skrzatek24]

Ostrowczanka natknęłam sie właśnie na artykuł. Może znajdzie się interesująca Cię branża:
http://www.dziennikwschodni.pl/apps/...BLIN/465890516

Aż strach pomysleć co będzie ze mną jak po doktoracie nie dostanę etatu na uczelni. Oj bida będzie...

[Ostrowczanka]

Skrzatku - link nie działa.

[indygo79]

znacie ten dowcip?

przychodzi matka do urzędu pracy i mówi, że szuka pracy dla syna. mamy za 5 tysięcy - operator dźwigu. nie, za tyle, to on będzie nonstop pił. hmmmm to mamy za 2,5 tys operator wózka widłowego. za dużo! bedzie tylko pił i palił. nie macie czegos za 700 -900 zł? hmm mamy, ale tu trzeba miec magistra...

sad but true - ja tez zaczynałam za 700 zł na ręke. teraz jest lepiej - wiec dla zasmuconych - bedzie lepiej

[pola_m]

Napisane przez Ostrowczanka

Prawo.
Nie szłam na studia z przekonaniem, że będę nie wiadomo jaką kasę kosić, tylko dlatego, że mnie to zawsze interesowało, ale jasne jest, że w pewien ciąg logiczny łączy się prestiżowe studia=prestiżowa praca=pieniądze.

prestiżowe czyli jakie?

[Ostrowczanka]

Posiadające pewną renomę, trudne, nie będące ogólnodostępne (no bo trudne), no i kojarzące się z prestiżem.
I nie chcę żeby to zabrzmiało jak jakieś wywyższanie się, czy coś w tym stylu - ja uważam po porstu że u nas jest generalnie za dużo mgr a ich wykształcenie zdecydowanie straciło na znaczeniu.

A ja znam taki dowcip:
Co mówi student prawa do absolwenta prawa?
-Frytki i colę poproszę.

Sad but true.

[skrzatek24]

http://www.dziennikwschodni.pl/apps/...BLIN/465890516

Może ten będzie ok. A jak nie to na stronce dziennika wschodniego jest artykuł.

[indygo79]

Napisane przez Ostrowczanka

Prawo.
Nie szłam na studia z przekonaniem, że będę nie wiadomo jaką kasę kosić, tylko dlatego, że mnie to zawsze interesowało, ale jasne jest, że w pewien ciąg logiczny łączy się prestiżowe studia=prestiżowa praca=pieniądze.

studia trudne fakt- jak się nie idzie w aplikację itp to rzeczywiscie potem łatwo nie jest. nie myślałaś o jakies aplikacji?

[tola3804]

Napisane przez pola_m

do przedszkolaków- nauczam je baletu, taka moja mała praca, robiłam to całe studia i teraz też- aż znajdę coś "bardziejszego"

Wow! Ale fajnie!

Napisane przez annabel_lee

Już wróciłam. Wypisali mnie o 11. Napiszę coś więcej później, bo teraz nie mam siły. Ale to był koszmar

Kochana! pamiętaj, że my tu jesteśmy i zawsze Cię wysłuchamy. Ściskam Cię mocno!

Napisane przez skrzatek24

Aż strach pomysleć co będzie ze mną jak po doktoracie nie dostanę etatu na uczelni. Oj bida będzie...

Wow! To Ty doktorat robisz? Co się nic nie chwaliłaś wcześniej? Czy to ja przeoczyłam? Z czego (jeśli mogę spytać)?

[Ostrowczanka]

Myślałam i nadal myślę(to co się dzieje teraz dodaje mi motywacji), ale do egzaminu trzeba gdzieś popracować.
Zastanawiam się również nad zrobieniem uprawnień doradcy podatkowego.
Ech, ja tam wierzę w to, że znajdę pracę - czekam wciąż na pierwsze, wstępne wyniki postępowania w urzędach (tam ta procedura się ślimaczy) - w sumie mogę być panią urzędnik .
Zmieńmy temat, bo czuję że się użalam nad sobą - to pewnie dlatego, że "napaliłam" się na tamtą pracę...

[skrzatek24]

Napisane przez tola3804

Wow! To Ty doktorat robisz? Co się nic nie chwaliłaś wcześniej? Czy to ja przeoczyłam? Z czego (jeśli mogę spytać)?

A bo to nie ma czym się chwalić. A tematyka mojej pracy związana jest z szeroko pojętym kształtowaniem krajobrazu, więc z pracą po kolejnych 4 latach nauki może być niełatwo. No chyba, że mnie zostawią. Na razie niby chcą, ale znając zycie za 2,5 roku nie będą o tym pamiętać.

[pola_m]

Zgadzam się Ostrowczanko, za dużo tych magistrów

(mam nadzieję że nie brałaś moich ostatnich wypowiedzi za atak. Ja, po wielu rozmowach z takimi właśnie magistrami "nadliczbowymi" zaczęłam alergicznie reagować na słowa "skończyłem studia to mi się należy" czy podobne)

Taka u nas trochę chora sytuacja z tymi studiami, na zachodzie mgr to tytuł naukowy, ludzie częściej i chętniej kończą technika, zawodówki i nic im to nie ujmuje... Ci bardziej ambitni robią coś na zasadzie licencjatu i wystarczy.
A potem nie ma paranoi o jakiej mówisz, czyli magister w warzywniaku.

[Ostrowczanka]

Ja widzę teraz podstawowy bład, jaki zrobiłam w trakcie studiów - leniłam się. Pracowałam dorywczo albo w wakacje za granicą, a teraz nie mam co w CV wpisać. A wszyscy szukają doświadczonych pracowników.

[sija]

Annabel trzymaj się my tu wszystkie jesteśmy z Tobą.

Indygo czyżby wszyscy na potęgę drzwi wymieniali? Byłam dziś też na Rusałce w paru sklepach i widziałam gdzieś napis "drzwi od ręki" nie wiem tylko czy to były wewnętrzne czy zewnętrzne.

[jodie]

no dobra, teraz ja sie wypowiem w temacie

Napisane przez martynka81

a tak tylko nawiazujac do wypowidzi martuko, to czasami nie jest tak ze ludzie nie szanuja pracy , tylko pracodawcy nie szanuja swoich pracownikow i chca zeby pracowac za 1000 zl bez zarejestrowania, wiem bo moj maz tak ma wlasnie w tej chwili , jest dobrym fachowcem, wlasnie montuje szafy i kuchnie no i wlasciciel firmy po miesiacu mowi ze na razie da mu 500 zl, reszta za kilka dni i takie tam bzdety( a umawiali sie inaczej i umowa miala byc, a teraz ze dopiero po nowym roku, wrr), wiec moj maz poprostu nie poszedl i to nie dlatego ze nie szanuje pracy tylko jak tak mozna ludzi traktowac( jutro idzie po "cala" wyplate, zobaczymy...), a firma nie jest jakas mala i pieniadze robia...to taka tylko dygresja do tematu, nie chcialam nikogo urazic

a ja napiszę od strony pracodawcy, fakt w Rzeszowie ale zawsze - przez długi czas poszukiwałam pracownika na stanowisko magazynier - umowa o pracę + telefon + samochód + 1200 podstawa + premia - na rękę magazynier dostawał - 2 tys.praca pon-pt- 10-18
pierwszy ochotnik - przyszedł, rozmowa ze mną, z panem S. - ok, fajny , nadaje sie , przyjmujemy - ma przyjsć na następny dzień - było to w lipcu - do dnia dzisiejszego go nie widziałam.
drugi ochotnik - był pracował 3 dni - za ciężka praca a poza tym musi sie słuchać przełożonego - nie będzie pracował
trzeci przypadek - pracował tydzień - od 11 liczył czas do końca pracy, i cały cza grał w gry na telefonie.
wiecie wydaje mi sie że dajemy naprawdę dobre warunki , a praca nie jest cieżka -
i to nie chodzi o brak szacunku dla pracowników, naprawdę ludziom sie nie chce, wola siedzień na kuroniówce.

Napisane przez Ostrowczanka

Płaca na początek 1000 zł to norma w Lublinie. W sumie nie wiem po co studiowałam 5 lat trudny kierunek .

tu sie zgodze - dlatego chce otworzyc oddział w Lublinie - raz - będę częściej w domu , dwa - ludzie chca pracować ( taka mam nadzieje)

Napisane przez Ostrowczanka

Myślałam i nadal myślę(to co się dzieje teraz dodaje mi motywacji), ale do egzaminu trzeba gdzieś popracować.
Zastanawiam się również nad zrobieniem uprawnień doradcy podatkowego.
Ech, ja tam wierzę w to, że znajdę pracę - czekam wciąż na pierwsze, wstępne wyniki postępowania w urzędach (tam ta procedura się ślimaczy) - w sumie mogę być panią urzędnik .
Zmieńmy temat, bo czuję że się użalam nad sobą - to pewnie dlatego, że "napaliłam" się na tamtą pracę...

problem tylko z tym iż aplikcja też trochę trwa , a jesli chce sie byc dobrym to na pracę też nie można sobie pozwolić, mam koleżanke która jest na aplikacji - widzę jak wygląda i ile ma czasu

Napisane przez Ostrowczanka

Ja widzę teraz podstawowy bład, jaki zrobiłam w trakcie studiów - leniłam się. Pracowałam dorywczo albo w wakacje za granicą, a teraz nie mam co w CV wpisać. A wszyscy szukają doświadczonych pracowników.

to też sie zgodzę - jak robię nabór piszę w wymaganiach doswiadczenie - jesli brak od razu kasuję cv i jeśli ktoś bardzo mnie wkurzy to potrafię napisać kilka słów gorzkiej prawdy mimo że i tak jej nie zatrudnię, bo wg mnie wysyłanie cv tam gdzie jest wymagane doświadczenie lub wykształcenie a takowego sie nie ma to starata czasu i Waszego i tej osoby która to czyta - wyobrażcie sobie przeczytanie 600 CV które dostałam na stanowisko sprzedawca hi-fi - zgodnych z ogłoszeniem było 31 - kto mi zapłaci za czas spędzony nad reszta - nikt a przeczytac musze bo a nóż widelec coś sie znajdzie - a ten czas mogłabym wykorzystać na przyjemniejsze rzeczy.
a co do doświadczenia to Wam powiem że mimo iż nie mam studiów skończonych, perypetie opisywałam , a mam duże doswiadczenie bo długo pracuję - cześciej miałam problem którą prace wybrać niż gdzie wysłac cv - raz pozwoliłam sobie na długi urlop bez pracy trwający 3 m-ce - swiadoma w 100 % decyzja - 3 dni przed slubem odeszłam z wczesniejszej pracy i musiałam wypocząć,
teraz mnie pewnie zlinczujecie ale trudno


annabel

[tola3804]

Jodie! Niby za co?

Ale co do doświadczenia, to weź pod uwagę, że wkurzające jest to, że np. ja chciałabym kiedyś pracować jako księgowa. Moje losy potoczyły się tak, że akurat trafiła mi się praca w marketingu i póki co tam pracuję. Tak więc doświadczenia w księgowości nie mam żadnego. Mam skończoną ekonomię, kurs dla samodzielnych księgowych - bilansistów i od zawsze mnie interesowała ta tematyka, ale fakt jest faktem, że doświadczenia nie mam akurat w tej dziedzinie. I jak przeglądam oferty pracy od kilku już lat na bieżąco, tak jeszcze nie widziałam, żeby ktoś szukał księgowej bez doświadczenia. Zawsze chcą z doświadczeniem 2-3-5-letnim. No więc pytam: gdzie ja mam je zdobyć?! Na studiach się nie leniłam, cv mam bogate, ale co z tego?

[jodie]

wiem Tola - rozmawiałysmy o tym wielokrotnie -ale przyznam sie szczerze - nas nie stać na to aby przyjąć osobe bez doświadczenia - zainwestować w nią , wyszkolić - kosztuje to i duzo kasy i dużo czasu - a jego nie mam wcale
a wiesz co jest najgorsze - ja zainwestuje , wyszkole a potem ta osoba powie mi :dowidzenia - jest sezon grilowy nie będę pracować - tak jak chłopak w którego postanowiłam zainwestować - bo pracowity itd.

[tola3804]

Napisane przez jodie

wiem Tola - rozmawiałysmy o tym wielokrotnie -ale przyznam sie szczerze - nas nie stać na to aby przyjąć osobe bez doświadczenia - zainwestować w nią , wyszkolić - kosztuje to i duzo kasy i dużo czasu - a jego nie mam wcale
a wiesz co jest najgorsze - ja zainwestuje , wyszkole a potem ta osoba powie mi :dowidzenia - jest sezon grilowy nie będę pracować - tak jak chłopak w którego postanowiłam zainwestować - bo pracowity itd.

No wiem, wiem. Rozumiem też sytuację pracodawców, szczególnie małych firm, których na to nie stać. Ale wkurza mnie to, że nikt nie chce inwestować w ludzi, a wierz mi, że czasem przyuczenie danej osoby bardziej opłacałoby się firmie niż zatrudnienie osoby doświadczonej.

[ruda3d]

Jodie, to ja chce być u Ciebie tym magazynem
z tego co widzę warunki luksusowe, a kasa wcale nie tak znacząco mniejsza niż u mnie - na kierowniczym stanowisku, w ciągłym stresie, po 9-10h dziennie, ze służbowym laptopem (chyba z 6-cio letnim) tylko po to, żebym mogła coś dokończyć w domu...
trochę mnie podłamało to, co napisałaś...

a co do Ciebie Ostrowczanka - przecież to nie jest tak, że zupełnie się obijałaś, pracowałaś dorywczo i jeździłaś do pracy na wakacjach, prawda? Niby co miałaś robić studiując prawo (dziennie?) - praktykować jako adwokat w sądzie?

Z jednej strony rozumiem stanowisko Jodie, bo ludzie piszą te aplikacje czasem zupełnie bez pojęcia, ale też nie można demonizować wagi doświadczenia zawodowego. Czasem więcej o predyspozycjach kandywada mówią jego zainteresowania, dorywcze prace których sie podejmował cyz nawet praktyki - zwłaszcza te, które sugerują nam, że to osoba ciekawa świata i obrotna....
Zdecydowanie łatwiej nauczyć konkretnej pracy niż zmienić osobowość.
Nie uczestniczę co prawda bezpośrednio w rekrutacjach, ale mówię z perspektywy kogoś kto zarządza zespołem. Ludzie u mnie mają rożne studia, zupełnie nie przystające niekiedy do wykonywanych obowiązków, ale się nauczyli ich w trakcie pracy i są super specjalistami. A to wynika tez z ich poważnego podejścia do pracy i obowiązków na nich ciążących... Aż przykro patrzeć na to, jak ich traktuje firma.