..::Dieta Plaż Południowych - część VII ::..

[Agee79]

pearpearl ja pizze jadam ale na ciescie pp z twarogiem z przepisowego
spaghetti tez juz jadlam z makaronem pp i sosem wlasnej roboty bo w tych kupnych to za duzo cukru i konserwantow maja

a serek ja jadlam na slodko (ze slodzikiem) i kawa rozpuszczalna
nie wiedzialam i zjadalam cale ok 150g

[kakafoniaa]

ja dziś miałam spagetti właśnie zjadłam. z makaronem pp jak Agee podpowiada i sos też sama zrobiłam

[karton]

Napisane przez alusia1989

Ja też tak miałam, że czasami mnie pobolewał brzuch, a poza tym było wszystko okej, a tu nagle takie coś. Czułam się tak jak Ty to opisałaś. Ale po kilku okresach przeszło i teraz jest wszystko okej Może u Ciebie to tylko jednorazowy wybryczek.

Oby, bo jak bym tak zemdlała w pracy to by dopiero było halo. Teraz już trochę lepiej (tylko guz i głowa bolą), trochę nabrałam apetytu więc zrobiłam dużą sałatkę z pomidorów, ogórków małosolnych (rzekomo, ale te niemieckie to raczej smakują jak konserwowe, cóż :P tak czy owak, cukru nie posiadają), papryki i sałaty i do tego makaron razowy (akcent drugo-fazowy) z wędzoną makrelą. W sumie smakowało średnio ale zjadłam.
U mnie jest ten problem, że średnia ze mnie kucharka, mam piękne wizje posiłków a potem jak już je przygotuje to wychodzi blady filecik i bezsmakowa zielona szpinakowa papka Dlatego muszę się napocić by coś sensownego wymyślić. A żeby to coś było zjadliwe to już w ogóle, heh

[pearpearl]

Napisane przez Agee79

pearpearl ja pizze jadam ale na ciescie pp z twarogiem z przepisowego

patrzylam na ten przepis
ale pizza z twarogiem ?
jakos nie brzmi zachecajaco ))

a jak Twoje wrazenia ?

Napisane przez Agee

spaghetti tez juz jadlam z makaronem pp i sosem wlasnej roboty bo w tych kupnych to za duzo cukru i konserwantow maja

ja tez zazwyczaj sama robie sos
przede wszystkim dlatego, ze inne mniej mi smakuja
zastanawiam sie tylko... ile moge zjesc makaronu ?? i czy laczyc go z mieskiem (oczywiscie chudym), czy lepiej unikac laczenia wegli i bialek?

Napisane przez kakafonia

ja dziś miałam spagetti właśnie zjadłam. z makaronem pp jak Agee podpowiada i sos też sama zrobiłam

spagetti to bedzie moj pierwszy obiadek, jak juz wejde na II faze !
o tak !

Napisane przez agee

a serek ja jadlam na slodko (ze slodzikiem) i kawa rozpuszczalna
nie wiedzialam i zjadalam cale ok 150g

no wlasnie taki mialam zamiar
moze udam, ze nie przyczatalm wcale tej wiadomosci, ze tylko 2 lyzeczki dziennie ?

[Agee79]

Napisane przez pearpearl

patrzylam na ten przepis
ale pizza z twarogiem ?
jakos nie brzmi zachecajaco ))

a jak Twoje wrazenia ?

mi baaardzo smakowalo to ciasto ale daj duuuzo mniej soli

ja tez zazwyczaj sama robie sos
przede wszystkim dlatego, ze inne mniej mi smakuja
zastanawiam sie tylko... ile moge zjesc makaronu ?? i czy laczyc go z mieskiem (oczywiscie chudym), czy lepiej unikac laczenia wegli i bialek?

ale WEGLE TRZEBA LACZYC Z BIALKAMI!!!!!!!! a makaronu jak i innych wegli na porcje powinno sie zjadac w ilosci jednej szklanki


spagetti to bedzie moj pierwszy obiadek, jak juz wejde na II faze !
o tak !



no wlasnie taki mialam zamiar
moze udam, ze nie przyczatalm wcale tej wiadomosci, ze tylko 2 lyzeczki dziennie ?

no to juz Twoj wybor

[hałas]

Witajcie
U mnie lipa, waga stoji, dzisiaj rano pokazała 74, tak jak tydzień temu.
Troche mi smutno bo wszytskiego przestrzegam i nie złamałam sie ani razu.

[migotka1010]

jutro moj pierwszy dzien 2 fazy

mozecie skorygowac moj jadlospis, jak by cos bylo nie teges? Boje sie tych wegli jak cholerka...


S: 1-2 maluskie buleczki fitness z piekarni pod telegrafem z ogorkiem, pomidorkiem, salkata i wedlina
P: jablko, serek wiejski z orzechami
O: jakies miesko z warzywami (moge dac ryż czy to juz za duzo bedzie weglow? )
P: jogurt naturalny z warzywami
K: salatka z tunczyka


Telik:
"jak wszytkie polecam własne muesli(płatki owsiane , otreby, troche siemienia, moze byc sezam, orzechy laskowe, suszone jabłko, sliwka morela, mozna dosłodzic słodzikiem/fruktozą, mozna nawet dodac pokrojona czekolade gorzka)"

Jestem ciekawa jak przyrzadzacie sobie musli ? Platki owsiane namaczacie? czy gotujecie czy jak ? nigdy nie jadlam czegos takiego....

[kakafoniaa]

Napisane przez migotka1010

Telik:
"jak wszytkie polecam własne muesli(płatki owsiane , otreby, troche siemienia, moze byc sezam, orzechy laskowe, suszone jabłko, sliwka morela, mozna dosłodzic słodzikiem/fruktozą, mozna nawet dodac pokrojona czekolade gorzka)"

Jestem ciekawa jak przyrzadzacie sobie musli ? Platki owsiane namaczacie? czy gotujecie czy jak ? nigdy nie jadlam czegos takiego....

migotka przecież musli jest suche, tak ? to jak pytasz czy namaczają płatki ?!

[feline2]

Jak tak czytam o tej pizzy, spaghetti, gołąbkach, fasolce po bretońsku to coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że ta dieta jest genialna... Można jeść wszystko, ale zmodyikowane do SB... W sumie ani razu na tej diecie nie poczułam, że czegos mi brakuje... A jestem na niej jakieś 7 tygodni. No i stwierdzilam, że chyba jednak za bardzo ograniczam węgle... Bo staram się je jeść 1x dziennie+raz dziennie jakis owoc.... Uważacie, ze to jest za mało czy nie?

[alusia1989]

Wg książki to już pod koniec 2. tygodnia II fazy można jeśc 3 "dobre" produkty skrobiowe i 3 owoce. Ale to wprowadza się stopniowo. Przy czym trzeba uważac, żeby nie przytyc. To jest dosyc szczegółowo w niej opisane.

[pearpearl]

Napisane przez Agee

mi baaardzo smakowalo to ciasto ale daj duuuzo mniej soli

przekonalas mnie
w takim razie gdzies za 2 tygodnie sprobuje pizzy

Napisane przez Agee

ale WEGLE TRZEBA LACZYC Z BIALKAMI!!!!!!!! a makaronu jak i innych wegli na porcje powinno sie zjadac w ilosci jednej szklanki

uuuu
jedna szklanka to dla mnie malutko

dlaczego trzeba je laczyc ?
wiele osob utrzymuje, ze powinno sie jesc je oddzielnie

oczywiscie zrobie tak, jak kazesz
szczegolnie, ze uwielbiam takie polaczenia


Dzisiaj jadlam pyszny obiadek. Puree z kalafiora, smazona kapustke SB i na tej samej patelni co kapustka podsmazylam kielbaske w indyka

zastanawiam sie teraz nad kolacja

[alusia1989]

Dobra, to teraz moje menu z dzisiaj:
Śniadanie: omlet z sałatką z serka wiejskiego, rzodkiewki i ogórka świeżego
I przekąska: jogurt nat. z orzechami włoskimi
Obiad: 2 kotleciki drobiowe z przepisowego + puree z kalafiora + smażone pieczarki
II przekąska: i tutaj mnie pokusiło i zjadłam te niby gofry belgijskie z tym, że smażyłam na patelni, ale na szczęście mi nie zasmakowały, więc zjadłam tylko troszkę. następnym razem będę miała nauczkę.
Kolacja: makrela wędzona z sałatką z rzodkiewki, ogórka świeżego i fety.

I znowu w moim menu nuuuuda:/

[kamilawu]

Napisane przez Agee79

o jeszcze pytanie do Plazowiczek zajadajacych chlebki
powiedzcie mi jecie tylko te home-made czy kupujecie czasem jakies w sklepach? i jak kupujecie to oczywiscie jakie?

Chleb piekę sama. Nawet teraz mam w piekarniku bułeczki orkiszowe

Napisane przez karton

jakoś się podniosłam, poczłapałam do łazienki, usiadłam, ręce i nogi mi się lekko trzęsły, chciałam wstać ale poczułam zupełny brak siły więc usiadłam na podłodze, znów mnie potwornie zemdliło, po chwili poczułam się ciut lepiej i stwierdziłam, że doczłapię się do pokoju i położę do łóżka. pamiętam tylko, że umyłam ręce, otworzyłam drzwi a potem już tylko mojego współlokatora krzyczącego "Asia! zemdlałaś?".
No i zaiste wywaliłam się na kafelki pomiędzy łazienką a moim pokojem, mam teraz wielkiego guza z tyłu głowy

Karton, martwię się o ciebie. Skoro takie omdlenia są u ciebie nietypowe, może powinnaś przejść się do lekarza? Przemyśl to.

Napisane przez Agee79

pearpearl ja pizze jadam ale na ciescie pp z twarogiem z przepisowego
spaghetti tez juz jadlam z makaronem pp i sosem wlasnej roboty bo w tych kupnych to za duzo cukru i konserwantow maja

Jeśli chodzi o spaghetti, to polecam rzymskie: na oliwie podsmażam kilka ząbków czosnku pokrojonych w cienkie plasterki, siekam pęczek natki, dorzucam na patelnię, przesmażam, potem dorzucam ugotowany makaron (oczywiście pp), doprawiam ostrą papryką, znowu przesmażam. Na talerzu posypuję zielonymi oliwkami i parmezanem.

[feline2]

Napisane przez alusia1989

Wg książki to już pod koniec 2. tygodnia II fazy można jeśc 3 "dobre" produkty skrobiowe i 3 owoce. Ale to wprowadza się stopniowo. Przy czym trzeba uważac, żeby nie przytyc. To jest dosyc szczegółowo w niej opisane.

Tak wiem, że stopniowo i tak własnie robiłam- wprowadzałam je bardzo powoli, tylko nie wiem do ilu porcji węglowodanów należy dążyć

[alusia1989]

A ja dodam znowu moje menu na jutro (może tym razem ktoś pomoże, bo dzisiaj mam niesamowitą pustkę w głowie. szukam przepisów jakichś w moich notatkach i na nic nie mam ochoty...:/):
Śniadanie: omlet + feta zapiekana z pomidorami
I przekąska: jogurt naturalny z jakimiś dodatkami
Obiad: i tutaj planowałam tą rybkę po grecku SB, ale nie wiem z czym mogłabym ją zjeśc. może z kapustą kiszoną ... (?)
II przekąska: kawałek twarogu chudego z jakimiś warzywami (znając życie z rzodkiewką i ogórkiem - bo jakże by u mnie coś innego wylądowało na talerzu...? ale ostatnio monotonnie u mnie jeśli chodzi o warzywa. na nic nie mam ochoty innego:/)

Na kolację niestety, to już żadnego pomysłu nie mam:/

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:36 ----------

Napisane przez feline2

Tak wiem, że stopniowo i tak własnie robiłam- wprowadzałam je bardzo powoli, tylko nie wiem do ilu porcji węglowodanów należy dążyć

Wiesz, ja muszę teraz zejść na jakiś czas z komputera, ale później bym Ci przepisała najważniejsze fragmenty książki dot. wprowadzania produktów skrobiowych i owoców

[pearpearl]

Napisane przez kamilawu

Jeśli chodzi o spaghetti, to polecam rzymskie: na oliwie podsmażam kilka ząbków czosnku pokrojonych w cienkie plasterki, siekam pęczek natki, dorzucam na patelnię, przesmażam, potem dorzucam ugotowany makaron (oczywiście pp), doprawiam ostrą papryką, znowu przesmażam. Na talerzu posypuję zielonymi oliwkami i parmezanem.

po przeczytaniu tego poczulam ssanie w brzuniu
chociaz myslalam, ze juz mu sie nic dzisiaj po taaaaakim obiedzie nie zachce
na pewno wyprobuje
brzmi smacznie !

Napisane przez alusia1989

Wiesz, ja muszę teraz zejść na jakiś czas z komputera, ale później bym Ci przepisała najważniejsze fragmenty książki dot. wprowadzania produktów skrobiowych i owoców

to ja tez sie chetnie dowiem
co prawda u mnie dopiero 5-ty dzien I fazy, ale juz mysle o tych weglach...

Mam jeszcze jedno pytanko - po jakim czasie I fazy zauwazylyscie, zeby zmniejszal sie Wam brzuszek ? On jest moim glownym problemem. Slyszalam, ze dieta ta pomaga sie go pozbyc lepiej niz inne. Czy to prawda ??

[Madelie]

Właśnie uporałam się z książką „Dieta South Beach Turbo” i trochę w nią zwątpiłam po przeczytaniu listy produktów, dozwolonych w fazie 1. Autor dopuszcza bowiem spożywanie substytutów cukru i dietetycznych napojów gazowanych, a mnie zawsze wydawało się, że trudno o coś bardziej niezdrowego niż słodzik i cola light. Jak to w końcu jest? Nie można jeść wysoko przetworzonych tłuszczy i węglowodanów, a można opychać się substancjami, których nazwy brzmią jak żywcem wyciągnięte z podręcznika chemii?

[karton]

Napisane przez kamilawu

Karton, martwię się o ciebie. Skoro takie omdlenia są u ciebie nietypowe, może powinnaś przejść się do lekarza? Przemyśl to.

Dziękuję Ci za troskę Kamila, to bardzo miłe. Przy najbliższej wizycie w PL zrobię badania, z racji wakacji teraz nawet nie miałabym jak :/ Chyba, że historia się powtórzy i nie będę miała wyboru siłą rzeczy. Mam nadzieję, że będzie dobrze.

Próbowałam zrobić placuszki serowe ale mi kompletnie nie wyszło, zmarnowałam cenne 2 jajka i kostkę polskiego chudego twarogu
I musiałam wszamać "dla odmiany" omlet z 2 plastrami polędwicy i 2 plastrami sera żółtego light + surówka z obiadu.

Tak swoją drogą, kupiłam w markecie ser light 10% i jednak smakuje dużo gorzej niż normalny, nie to co tłuściutki rozpływający się w ustach... chociaż jak się rozpuści (np w takim omlecie) to nie ma aż takiego bólu

[alusia1989]

A więc zaczynamy - wprowadzanie produktów skrobiowych i owoców w II fazie:
"Dni 1 do 7: 1 produkt skrobiowy, 1 owoc dziennie. Przez pierwszy tydzień zjadaj jeden dobry produkt skrobiowy i jeden owoc dziennie [...] Dlatego zasadniczo zalecamy w tym czasie zjadanie rano kromki pełnoziarnistego pieczywa lub porcji płatków śniadaniowych o dużej zawartości błonnika oraz jajka [...] dzięki jedzeniu owoców wraz z białkiem unikamy powodowanego przez cukier gwałtownego wydzielania insuliny, co mogłoby pobudzić napady łaknienia [...] Jeśli stwierdzisz, że jesteś głodny w godzinę po zjedzeniu określonego węglowodanu, następnego dnia spróbuj zjeść inny, najlepiej o większej zawartości błonnika. A jeśli dalej szybko będziesz głodniał, dodaj do tego posiłku więcej białka".

To dotyczy tygodnia 1. fazy II. Zaraz reszta

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

"Dzień 8: 2 produkty skrobiowe, 1 owoc. Jeśli w pierwszym tygodniu fazy 2 wszystko idzie dobrze, czyli chudniesz i nie masz napadów łaknienia, w pierwszym tygodniu drugiego tygodnia możesz dodac do swojej diety jeszcze jeden produkt skrobiowy [...] Jeśli napady łaknienia występują, ale są słabe albo zdarzają się rzadko, spróbuj jeśc inne dobre skrobie i owoce"

"Dzień 9: 2 produkty skrobiowe, 2 owoce. Jeśli ósmego dnia nie pojawiły się napady łaknienia, dodaj jeszcze jeden owoc."

"Dzień 10 i 11: 3 produkty skrobiowe, 2 owoce codziennie. "

"Dzień 12 do 14: 3 produkty skrobiowe, 3 owoce dziennie"

I to by było chyba na tyle. W tabeli, gdzie spisane są wszystkie produkty dozwolone w II fazie, jest dokładnie zaznaczone co znaczy DOKŁADNIE 1 produkt, ale tutaj by było już dużo pisania. Jakby któraś się zastanawiała nad konkretnym produktem, to wtedy bym sprawdziła

Napisane przez Madelie

Właśnie uporałam się z książką „Dieta South Beach Turbo” i trochę w nią zwątpiłam po przeczytaniu listy produktów, dozwolonych w fazie 1. Autor dopuszcza bowiem spożywanie substytutów cukru i dietetycznych napojów gazowanych, a mnie zawsze wydawało się, że trudno o coś bardziej niezdrowego niż słodzik i cola light. Jak to w końcu jest? Nie można jeść wysoko przetworzonych tłuszczy i węglowodanów, a można opychać się substancjami, których nazwy brzmią jak żywcem wyciągnięte z podręcznika chemii?

Ale zauważ, że po 1. książka została napisana na podstawie badań w społeczeństwie amerykańskim. Tam jest inne życie. Wszystko praktycznie przetworzone, więc dr dopuszcza po prostu możliwośc taką, że od czasu do czasu można sobie na coś takiego pozwolic. A po 2. w tej diecie dr przewiduje pewne odstępstwa od diety. Podkreśla, że bycie na niej nie znaczy, że już nigdy w życiu nie poczujesz smaku czekolady. Wręcz przeciwnie. Wspomina o tym, że już na II fazie można będzie posmakowac np. kawałka, dwóch gorzkiej czekolady. Tak samo ma się to do coli, czy słodzika, którego przecież używasz na I fazie. W II już masz więcej możliwości.

Przynajmniej ja to tak wszystko rozumiem.

Napisane przez karton

Próbowałam zrobić placuszki serowe ale mi kompletnie nie wyszło, zmarnowałam cenne 2 jajka i kostkę polskiego chudego twarogu

No nie, już chyba druga osoba, której albo nie wyszły, albo nie smakują placuszki. Co było z nimi nie tak? Mi smakowały! I to bardzo I najlepsze oczywiście cieplutkie!

[pearpearl]

Alusia, dzieki wielkie za zrodlo nformacji !!!

Czyli w I tyg II fazy wegle wprowadzic najlepiej do śniadania, tak ?
Spaghetti na obiad odpada ? Musi poczekać do drugiego tygodnia?

[karton]

Napisane przez alusia1989

No nie, już chyba druga osoba, której albo nie wyszły, albo nie smakują placuszki. Co było z nimi nie tak? Mi smakowały! I to bardzo I najlepsze oczywiście cieplutkie!

Alusia, jak znam życie pokręciłam coś w przepisie, znalazłam gdzieś przepis na placuszki serowe - nie pamiętam czy tu na przepisowym czy na forum gazety.pl czy może na mojegotowanie.
W każdym razie w przepisie było napisane, żeby twaróg rozrobić z żółtkami a białka osobno ubić. Niestety moja trzepaczka zaginęła, chyba poprzednia współlokatorka ją zakosiła przypadkiem przy wyprowadzce - więc nie ubijałam białek - wymieszałam twaróg z 2 całymi jajkami - wyszło chyba za rzadkie.

Kiedy chciałam rozłożyć placki na patelni, rozpłynęły się po niej, właściwie nie dało się ich przewrócić na drugą stronę, jak spróbowałam kawałek to nie miały też smaku.
Może dlatego, że nie mam tu ani aromatu waniliowego czy kakao, chciałam je polać jogurtem i cynamonem po zrobieniu.

Ale ja to ewenement, mówiłam już, że w gotowaniu szeroko pojętym jestem początkująca

[alusia1989]

karton, ja za 1. razem ubiłam białka, ale za 2. razem nie, bo trzepaczkę zepsułam. I zrobiłam tak, że połączyłam żółtka z serem, dodałam słodzik. Później dodawałam po troszkę białka, ale nie wszystko, co zostało, bo wtedy rzeczywiście by się za bardzo rozlazły. Nie wiem, czemu u Ciebie nie miały smaku. U mnie miały smak serniczka Także miodzio jak dla mnie.

pearpearl, no tak by wynikało z tego, co napisał Agatston. I tak by było najbezpieczniej. A zresztą na ostatnich stronach właśnie któraś z dziewczyn też o tym pisała. Ja też mam ochotę na to spagetti jak zobaczyłam przepis! Ale będę twarda i poczekam.

[pearpearl]

Napisane przez karton

Kiedy chciałam rozłożyć placki na patelni, rozpłynęły się po niej, właściwie nie dało się ich przewrócić na drugą stronę, jak spróbowałam kawałek to nie miały też smaku.
Może dlatego, że nie mam tu ani aromatu waniliowego czy kakao, chciałam je polać jogurtem i cynamonem po zrobieniu.

ja dzisiaj zrobilam dwie wersje
3 na patelni
3 w piekarniku

te z patelni to totalna porazka - tez mi sie za mocno rozlaly, nie moglam przewrocic na druga strone, wiec troche sie spalily - brrrrr
te z piekarnika to co innego
caly czas sie teraz kolo nich krece i odliczam, kiedy bede mogla zjesc nastepnego ale fakt, lepiej byloby dodac jakis aromat

[IlonaP]

to co jest opisane w książce to tylko PRZYKŁAD, uproszczenie skondensowane do 2 tygodni, żeby było łatwiej zrozumieć zasadę

Napisane przez pearpearl

uuuu
jedna szklanka to dla mnie malutko
dlaczego trzeba je laczyc ?
wiele osob utrzymuje, ze powinno sie jesc je oddzielnie

to wcale nie tak mało, zwłaszcza, że podstawa to mają być warzywa i to one maja Cie zapchać a nie makaron
trzeba łączyć białka z węglami bo wtedy jest się dłużej sytym

Napisane przez feline2

Tak wiem, że stopniowo i tak własnie robiłam- wprowadzałam je bardzo powoli, tylko nie wiem do ilu porcji węglowodanów należy dążyć

do 3 porcji skrobi i 3 porcji owoców dziennie

Napisane przez Madelie

Właśnie uporałam się z książką „Dieta South Beach Turbo” i trochę w nią zwątpiłam po przeczytaniu listy produktów, dozwolonych w fazie 1. Autor dopuszcza bowiem spożywanie substytutów cukru i dietetycznych napojów gazowanych, a mnie zawsze wydawało się, że trudno o coś bardziej niezdrowego niż słodzik i cola light. Jak to w końcu jest? Nie można jeść wysoko przetworzonych tłuszczy i węglowodanów, a można opychać się substancjami, których nazwy brzmią jak żywcem wyciągnięte z podręcznika chemii?

dopuszcza a nie zaleca - to spora różnica,
przecież nikt Ci nie każe tego jeść, ja nie jem
spróbuj się opchać słodzikiem i colą light

a dla Twojej wiadomości słodziki znajdują się niestety we wszystkim łącznie z produktami dla dzieci i lekarstwami!!! co dla mnie jest kompletnym nieporozumieniem, bo nie mam luksusu rezygnacji [ze słodzika w lekarstwach rzecz jasna]

[migotka1010]

Napisane przez alusia1989

A więc zaczynamy - wprowadzanie produktów skrobiowych i owoców w II fazie:
"Dni 1 do 7: 1 produkt skrobiowy, 1 owoc dziennie. Przez pierwszy tydzień zjadaj jeden dobry produkt skrobiowy i jeden owoc dziennie [...] Dlatego zasadniczo zalecamy w tym czasie zjadanie rano kromki pełnoziarnistego pieczywa lub porcji płatków śniadaniowych o dużej zawartości błonnika oraz jajka [...] dzięki jedzeniu owoców wraz z białkiem unikamy powodowanego przez cukier gwałtownego wydzielania insuliny, co mogłoby pobudzić napady łaknienia [...] Jeśli stwierdzisz, że jesteś głodny w godzinę po zjedzeniu określonego węglowodanu, następnego dnia spróbuj zjeść inny, najlepiej o większej zawartości błonnika. A jeśli dalej szybko będziesz głodniał, dodaj do tego posiłku więcej białka".

To dotyczy tygodnia 1. fazy II. Zaraz reszta

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:47 ----------

"Dzień 8: 2 produkty skrobiowe, 1 owoc. Jeśli w pierwszym tygodniu fazy 2 wszystko idzie dobrze, czyli chudniesz i nie masz napadów łaknienia, w pierwszym tygodniu drugiego tygodnia możesz dodac do swojej diety jeszcze jeden produkt skrobiowy [...] Jeśli napady łaknienia występują, ale są słabe albo zdarzają się rzadko, spróbuj jeśc inne dobre skrobie i owoce"

"Dzień 9: 2 produkty skrobiowe, 2 owoce. Jeśli ósmego dnia nie pojawiły się napady łaknienia, dodaj jeszcze jeden owoc."

"Dzień 10 i 11: 3 produkty skrobiowe, 2 owoce codziennie. "

"Dzień 12 do 14: 3 produkty skrobiowe, 3 owoce dziennie"

I to by było chyba na tyle. W tabeli, gdzie spisane są wszystkie produkty dozwolone w II fazie, jest dokładnie zaznaczone co znaczy DOKŁADNIE 1 produkt, ale tutaj by było już dużo pisania. Jakby któraś się zastanawiała nad konkretnym produktem, to wtedy bym sprawdziła



Ale zauważ, że po 1. książka została napisana na podstawie badań w społeczeństwie amerykańskim. Tam jest inne życie. Wszystko praktycznie przetworzone, więc dr dopuszcza po prostu możliwośc taką, że od czasu do czasu można sobie na coś takiego pozwolic. A po 2. w tej diecie dr przewiduje pewne odstępstwa od diety. Podkreśla, że bycie na niej nie znaczy, że już nigdy w życiu nie poczujesz smaku czekolady. Wręcz przeciwnie. Wspomina o tym, że już na II fazie można będzie posmakowac np. kawałka, dwóch gorzkiej czekolady. Tak samo ma się to do coli, czy słodzika, którego przecież używasz na I fazie. W II już masz więcej możliwości.

Przynajmniej ja to tak wszystko rozumiem.



No nie, już chyba druga osoba, której albo nie wyszły, albo nie smakują placuszki. Co było z nimi nie tak? Mi smakowały! I to bardzo I najlepsze oczywiście cieplutkie!

Jestes boska dzieki za cytat... bo nie chcialam dziewczyn meczyc o tlumaczenie... a czytac 7 calych watkow po 5000 postow to mi z msc zajmie ) wole pograzyc sie w 2 czesc zmierzchu

a! ja jutro rana sie waże az nie moge sie doczekac trudno mi uwierzyc ze 2 tygodnie juz minely a ja wytrzymalam.... wprawdzie nie bylam swieta i troche grzeszylam (raz z nie swojej winy... ubiad u mamy TŻ a wiecie jak jest - troszke ziemnaczkow.... i marchweki) az wstyd pisac o tych grzechach ale i tak czuje sie lzejsza, spodnie mam luzniejsze, boczki ciut mniejsze i taki fajnutki plasciutki brzuszek... szkoda ze tylko do sniadania ciesze sie ze zdecydowalam sie na ta diete... w sumie to nie dieta a zdrowe odzywianie...

---------- Dopisano o 21:35 ---------- Poprzedni post napisano o 21:33 ----------

A powiedzcie mi jeszcze co po 2 tyg 2 fazy? maksymalnie mozna 3 skobie i 3 owoce? i to jest max?

[IlonaP]

dziś był dziwny dzień, pół spędziłam w szpitalu na badaniach więc menu nieco kontrowersyjne
ś: bułka orkiszowa z twarogiem i konfiturami, herbata
IIś: banan
o: pierś kurczaka, góra surówki z kiszonej kapusty i ... kopytka
p: latte, śliwka
k: sałatka z fetą

[karton]

Pearl, alusia może zrobię podejście numer dwa do placuszków dzięki.

[feline2]

Napisane przez karton

Tak swoją drogą, kupiłam w markecie ser light 10% i jednak smakuje dużo gorzej niż normalny, nie to co tłuściutki rozpływający się w ustach... chociaż jak się rozpuści (np w takim omlecie) to nie ma aż takiego bólu

No własnie... Znam ten ból... Ale wszystko idzię przeżyć

Alusia dzięki za odp Kochana jesteś...
Dobranoc

[goosia207]

Cześć
Cały czas was czytam i trzymam się SB tylko mało piszę

Też mam wagę elektroniczną i jestem bardzo zadowolona.

Napisane przez telik

zgrzeszyłam
1/3 bagietki z margaryna benecol

Ja też tylko ja zjadłam prawie całą i z masłem i ziołami

[alusia1989]

karton, spróbuj. Może dodaj odrobinę aromatu, może słodziku za mało / dużo dałaś. Sama nie wiem. Nie jestem specjalistką w gotowaniu, więc nie potrafię Ci podpowiedziec.

IlonaP, dziękuję za poprawienie. To rzeczywiście jest przykładowy sposób wprowadzania węgli, dopasowany do przykładowego jadłospisu ułożonego przez Agatstona. Ale chyba można z niego spokojnie korzystać, bo jest dosyć bezpieczny. Nie za szybko, nie za wolno. Jak dla mnie w sam raz

---------- Dopisano o 22:04 ---------- Poprzedni post napisano o 21:58 ----------

migotka, trzymam kciuki za jutrzejsze ważenie Ja mam dzień po Tobie, więc pewnie się będę też denerwowała trochę. Niby tylko ważenie, ale większość z nas chciałaby trochę zrzucić i każdej z nas na tym zależy. Z tym, że u mnie jest ten problem, że ja nie widzę zbytnio po sobie tego, że chudnę:P Ale to nic. To dopiero początek.