Liście spadają,zima za progiem,wyprawkę czas kończyć bo dzidzia nas kopie. I/II 2012

[*Agatek*]

Napisane przez agawoo

No mam Andrzejka

se se se mamy Andrzejki oby dwie
A jak do niego mówisz?? Bo ja do mojego "Dżejku" albo 'pryncypałku' rzadziej: Endriu, Andrew

Napisane przez pearpearl

Moze sprobuj teraz poprac i poprasowac ciuchy i wsadzic je do wrokow, odciagnac powietrze i zamknac, zeby pozniej mozna tylko je przeniesc do komudek.

a ja mam poprane i poprasowane już i schowane do komody żeby potem się nie męczyć, nie zakurzy się przecież, jak komoda zamknięta chyba, nie?

Napisane przez Anulka_86

Melduję się dzisiaj...
Tyle napisałyście ,że chyba do wieczora nie skończę z czytaniem.
Dzisiaj rano miałam glukoze... i dało się to przeżyć
Piłam 75 ml więc dużo ...

chyba 75 gram glukozy?? bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że rozpuścili Ci to w 750 ml wody...

[anankee]

cześć, ja byłam dziś na wizycie.
Jest ok, pessar nadal ładnie obejmuje szyjkę, mam go już 6 tygodni.
Dzidziuś jest ustawiony główką w dół i jest już bardzo nisko, tak nisko, że dr miał problem żeby mu główkę zmierzyć bo za kością łonowa już jest.
Powiedział że gdyby nie krążek to już dawno byłoby po ptokach
waży niby 2100g.
mam się dzielnie trzymać jeszcze 5 tygodni, a potem niech się dzieje

[neska22]

ktos pytał o leki na recepte w DOZ -mozna zamawiać jak najbardziej przez net tylko potem trzeba pamiętac o recepcie jak się idzie odebrac

[*Agatek*]

Do cholery jasnej!!!! dzwoniłam do tej hurtowni co chcę zamówić, i nie MAJĄ NA STANIE ŁÓŻECZEK do cholery jasnej!!!! Koleś patrzał w magazynie i nie ma nie no ruki mi opadają

[neska22]

Napisane przez *Agatek*

Do cholery jasnej!!!! dzwoniłam do tej hurtowni co chcę zamówić, i nie MAJĄ NA STANIE ŁÓŻECZEK do cholery jasnej!!!! Koleś patrzał w magazynie i nie ma nie no ruki mi opadają

a to musi byc koniecznie to? nie ma innego jakiegos podobnego?

Anankee - no to musisz sie dzielnie trzymac jeszcze

[*Agatek*]

Napisane przez neska22

a to musi byc koniecznie to? nie ma innego jakiegos podobnego?

to ma wszystko- przewijak sztywny, pozytywke i wibrację na której mi tak zależało + super firma i dupa, nie ma jestem załamana.... a coneco jest b.dobrą firmą, nie chce czegoś, co jest mało znane, ale chyba mi to pozostaje

[neska22]

Napisane przez *Agatek*

to ma wszystko- przewijak sztywny, pozytywke i wibrację na której mi tak zależało + super firma i dupa, nie ma jestem załamana.... a coneco jest b.dobrą firmą, nie chce czegoś, co jest mało znane, ale chyba mi to pozostaje

a z tej firmy żaden inny model nie spełnia tych kryteriów??

[Lucy1111]

Agatku, pozytywkę i wibracje ma chyba większość tych turystycznych łóżeczek ()

nie wiem jak z przewijakiem. Może da rade dokupić osobno?
Szkoda na nerwów na te dziadowskie hurtownie. Na koniec roku wyzbywają się wszystkiego z magazynów, nie zamawiają nowości, bo inwentaryzacje i zamknięcie roku się szykują.

[*Agatek*]

no niby mają, ale mówię- chodzi tu o firmę- najbardziej polecają coneco, bo łóżeczka są solidne, szukam czegoś innego w takim razie na necie wrr, wiadomo, po co zamawiać łóżeczka- będzie więcej do liczenia

[neska22]

Napisane przez *Agatek*

no niby mają, ale mówię- chodzi tu o firmę- najbardziej polecają coneco, bo łóżeczka są solidne, szukam czegoś innego w takim razie na necie wrr, wiadomo, po co zamawiać łóżeczka- będzie więcej do liczenia

a może popróbuj podzwonić po okolicznych sklepach dzieciecych i hurtowniach z art dziecięcymi =- moze komus sie uchowało....

[inutil]

Napisane przez n1kotynka

uffff czyli nie zwariowałam i nie jest tak, że tylko ja się czepiam

już myślałam, że ze mną jest coś nie tak bo tz zachwycony pomysłem ( on byłby wyręczany przecież )

niee, ja myślę że to normalne jak się ma ciągle mamę i teściową pod nosem. Ja się z moimi widuję prawie codziennie, na szczęście dogadujemy się dobrze i do nas nikt się nie wtrąca na zasadzie ja wiem lepiej...

ale boję się trochę co będzie potem...

Ale co do tego co Lucy napisałaś.... Lepiej tak niż być w mieście samemu. Ja wiem, że w każdej chwili mogę zadzwonić i ktoś przyjdzie pomóc. W każdej chwili możemy zostawić dziecko i wybrać się gdzieś sami. Możemy poprosić o pomoc i ją dostaniemy (bez żadnych fochów, a myślę, że wręcz z radością...). Ale wiem, że mamy szczęście w sferze rodziców/teściów

Napisane przez pearpearl

a ja opije to z kumplami !

taaaak, zrobisz sobie pępkowe :brzyda l:

[stubbornme]

Hej

wkońcu udało mi się ogarnąć ciuszki
w związku z czym się pochwalę swoją wyprawką wszelkie uwagi mile widziane

więc:
Pajacyki:
56 - 4szt (z tego 2szt takich cieplejszych z misia/weluru)
52 - 7szt (raczej większość bawełnianych)
68 - 4szt

Body z długim rękawkiem
62 - 7szt

Body z krótkim rękawem
56 - 4szt
62 - 7szt
68 - 1szt

Rampersy (czy jak kto woli pajacyk bez nóżek)
56 - 1szt
62 - 3szt (z czego jeden taki ciepły sweterkowy)

Spodnie
56 - 3szt (takich dresikowych z nieuciskającą gumeczką)
62 - 2szt

Śpiochy
62 - 1szt

Półśpiochy
62 - 1szt

Ogrodniczki
62 - 3szt

Bluzki z długim rękawkiem
56 - 2szt
62 - 5szt
68 - 3szt (małe te 68...)

Kaftaniki bieliźniane
56 - 1szt
62 - 2szt

Bluzy ciepłe:
62 - 3szt

Kurtki:
62 - 2szt

Kombinezon:
62 - 1szt
+ kombinezonik do wózka

Co myślicie dokupić?
(nie pisze o skarpetkach i czapeczkach i bucikach bo to wiadomo mam) ale... zastanawiam się co by się przydało z czym przystopować spokojnie nie wydałam kroci na ciuszki większość dostałam...

z dodatkowych rzeczy mam jeden otulacz dla dziecka i kocyk ciepły

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------

Napisane przez *Agatek*

se se se mamy Andrzejki oby dwie
A jak do niego mówisz?? Bo ja do mojego "Dżejku" albo 'pryncypałku' rzadziej: Endriu, Andrew

a ja mam poprane i poprasowane już i schowane do komody żeby potem się nie męczyć, nie zakurzy się przecież, jak komoda zamknięta chyba, nie?

chyba 75 gram glukozy?? bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że rozpuścili Ci to w 750 ml wody...

ja miałam 75 - glukozy ale rozpuścili mi to w 250ml wody ohyda jeszcze musiałam mieć powtarzane więc się opiłam tego paskudztwa

[pearpearl]

Napisane przez neska22

ktos pytał o leki na recepte w DOZ -mozna zamawiać jak najbardziej przez net tylko potem trzeba pamiętac o recepcie jak się idzie odebrac

ja pytalam
to super
dziekuje za info

Napisane przez *Agatek*

a ja mam poprane i poprasowane już i schowane do komody żeby potem się nie męczyć, nie zakurzy się przecież, jak komoda zamknięta chyba, nie?

chyba nie...
chociaz ja dla pewnosci chyba bym zapakowala w worki

o matko, napisalam komudek
i ja mam sie bronic po angielsku, jak nawet po polsku juz nie umiem pisac

lozeczko pewnie w nowym roku, bo wtedy powinnam dostac kase za zwolnienie
a pisalas do firmy,czy nie mogliby Ci podeslac???

---------- Dopisano o 16:25 ---------- Poprzedni post napisano o 16:24 ----------

Ananke, ojej, trzymajcie sie jeszcze w dwupaku dzielnie

[agawoo]

Napisane przez *Agatek*

se se se mamy Andrzejki oby dwie
A jak do niego mówisz?? Bo ja do mojego "Dżejku" albo 'pryncypałku' rzadziej: Endriu, Andrew

Agatek, my do siebie w ogóle nie mówimy po imieniu, dobrze, że jeszcze swoje imiona pamiętamy Raczej "Kochanie, Skarbie" Ciekawe, jak długo jeszcze, ale na razie tak
Jak do mnie zawoła gdzieś w sklepie "Agata" to ja się nawet nie odwracam Ja jakbym do niego "Andrzej" powiedziała, to też by pewnie nie zareagował

Napisane przez Lucy1111

To i ja coś napiszę o pomocy mamy

Dzieli nas prawie 500km, widujemy się 4 razy w roku, z reguły to my odwiedzamy rodziców.
Mama była u nas tylko raz, przed naszym ślubem. Jest to spowodowane głównie tym, że nasze mieszkanie liczy jeden pokój, kuchnię i łazienkę. Także przyjazd kogokolwiek = brak intymności, brak miejsca, rozgardiasz itd

gdy byliśmy u rodziców ostatnio, mama zapytała, czy mogłaby przyjechać do nas, pomóc mi na początku. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam, wręcz wzruszyłam.

Wiem, że będzie bardzo niewygodnie, dla niej, dla mnie, dla Tż. któreś z nas wyląduje na materacu, który zajmuje pół pokoju.... Pewnie będziemy sobie działać wzajemnie na nerwy....

Ale cieszę się ogromnie, naprawdę
Na szczęście mama nie należy do osób, które narzucają swoją wolę. Raczej podpowiada, radzi. wiem, że pomoże mi w ogarnięciu mieszkania, wyjdzie z małą na spacer, dzięki czemu będę miała chwilę dla siebie...
Chciałabym, żeby przyjechała, gdy mojemu tżowi skończy się urlop. Czyli po ok. 2 tygodniach od porodu... Zobaczymy jak będzie

Pewnie nie miałabym tyle optymizmu w sobie na samą myśl o pomocy osób trzecich, gdyby na miejscu były babcie, mamy, teściowe, siostry. Nie mam tu nikogo. teściowa nie żyje, z teściem brak kontaktu... Także same widzicie, coś co dla jednej osoby wydaje się abstrakcyjne, dla drugiej jest zbawienne

Lucy, ale ja np. nie uważam, że pomoc mamy to abstrakcja. Pisałam, że mieszkamy z moją i nie możemy się odizolować, bo mamy aż 2 pokoje I cieszę się, że mama będzie
Tylko u Nikotynki mama i teściowa nie zapytały, "czy mogą przyjechać i pomóc, czy ona by takiej pomocy chciała i kiedy", tylko zadecydowały same i nawet ona nie dowiedziała się tego od nich ...

Napisane przez *Agatek*

jak urodzę to puszczą, czy to będzie grudzień, czy 1 styczeń dogadał się- bo tylko on jeden z firmy miałby dłuższy urlop, a tak to wszyscy by chcieli na święta i nie ma komu po prostu robotać

Agatek, to chociaż tyle, że nie będą mu robić problemów z wyjazdem jak urodzisz

Napisane przez anankee

cześć, ja byłam dziś na wizycie.
Jest ok, pessar nadal ładnie obejmuje szyjkę, mam go już 6 tygodni.
Dzidziuś jest ustawiony główką w dół i jest już bardzo nisko, tak nisko, że dr miał problem żeby mu główkę zmierzyć bo za kością łonowa już jest.
Powiedział że gdyby nie krążek to już dawno byłoby po ptokach
waży niby 2100g.
mam się dzielnie trzymać jeszcze 5 tygodni, a potem niech się dzieje

Anankee, super, że wszystko ok Jak tyle wytrzymałaś i pessar trzyma to te 5 tygodni to już z górki Będzie dobrze

Napisane przez *Agatek*

Do cholery jasnej!!!! dzwoniłam do tej hurtowni co chcę zamówić, i nie MAJĄ NA STANIE ŁÓŻECZEK do cholery jasnej!!!! Koleś patrzał w magazynie i nie ma nie no ruki mi opadają

Ojej, szkoda, że nie ma

[paulaLbn]

Napisane przez agawoo

Paula, dobrze, że chociaż lekarz miły i tak Ci powiedział Trochę to uspokoajające Będzie dobrze

taa... mily i calkiem przystojny byl

zrobilam juz zamówienie w dozie i na allegro i wyslalam mame z lista zakupów do smyka, teraz mam nadzieje, ze wszytsko bedzie w tym tygodniu i na poniedziałek rodzice zapakuja pake dla kuriera, ktory przywiezie mi wszytsko do Londynu, trzeba byc przygotowanym

[Lucy1111]

Napisane przez agawoo

Lucy, ale ja np. nie uważam, że pomoc mamy to abstrakcja. Pisałam, że mieszkamy z moją i nie możemy się odizolować, bo mamy aż 2 pokoje I cieszę się, że mama będzie
Tylko u Nikotynki mama i teściowa nie zapytały, "czy mogą przyjechać i pomóc, czy ona by takiej pomocy chciała i kiedy", tylko zadecydowały same i nawet ona nie dowiedziała się tego od nich ...

no to wiadomo, też bym się wkurzyła (delikatnie mówiąc), gdyby ktoś decydował za mnie i właził z buciorami w życie...:/

Uważam, że należy pytać o zdanie w takich kwestiach, bo dla świeżo upieczonych rodziców to stresująca sytuacja... Wielu dziadków traktuje młodych rodziców jak pozbawionych mózgu małolatów. Rozumiem, ze mają większe doświadczenie, ale bez przesady

Ja jestem w tej komfortowej sytuacji, że mama nie jest nachalna i się nie narzuca

[*Agatek*]

Napisane przez neska22

a z tej firmy żaden inny model nie spełnia tych kryteriów??

z tej firmy są tylko 4 typy, jeden spełniał wszystko, pozostałe niet

Napisane przez pearpearl

j
lozeczko pewnie w nowym roku, bo wtedy powinnam dostac kase za zwolnienie
a pisalas do firmy,czy nie mogliby Ci podeslac???

Napisane przez neska22

a może popróbuj podzwonić po okolicznych sklepach dzieciecych i hurtowniach z art dziecięcymi =- moze komus sie uchowało....

byłam w dwóch bobasach, smyku w Toruniu i nie mają- same tanie jakieś g..na słyszę tylko 'po nowym roku' jeden mi napisał, że nawet w siedzibie coneco nie mają- nie produkują 'coneco polska nie ma go na stanie' ehhh

Napisane przez stubbornme

ja miałam 75 - glukozy ale rozpuścili mi to w 250ml wody ohyda jeszcze musiałam mieć powtarzane więc się opiłam tego paskudztwa

dobrze, że tyle a nie w 300 ml i więcej im mniej wody, tym lepiej pij przez zatkany nos i nie wdychaj zapachu- na mnie podziałało po dwóch próbach haftowania

[nawojka8583]

Cześć Mamusie! Rano poleciałm na zakupy. Kupiłam butelki TT antykolkowe, nożyczki, grzebyczek, szczoteczkę do włosków, spodenki dla Dzidziola i czapeczkę i torbę do szpitala. Potem wyprałam połowę rzeczy Maleństwa, bo Wy już to daaaawnooo temu zrobiłyście, a ja czekałam z tym aż do urlopu. Teraz lecę ponadrabiać.

Napisane przez neska22

jeszcze apropos usztywnianego rozka to stwierdzilismy z TZ ze to chyb a nie takie fajne, bo przez to usztywnienie "nie czuje się" dziecka - przynajmniej tak nam sie wydaje... i kupilismy zwykły

Ja właśnie ze względu na TZ kupiłam taki usztywniany, bo on w życiu takiego maleństwa nie trzymał na rękach i pomyślałam, że taki będzie bardziej bezpieczny i może TZ nie będzie się tak stresował

[Anulka_86]

Napisane przez *Agatek*

se se se mamy Andrzejki oby dwie
A jak do niego mówisz?? Bo ja do mojego "Dżejku" albo 'pryncypałku' rzadziej: Endriu, Andrew

a ja mam poprane i poprasowane już i schowane do komody żeby potem się nie męczyć, nie zakurzy się przecież, jak komoda zamknięta chyba, nie?

chyba 75 gram glukozy?? bo jakoś nie chce mi się wierzyć, że rozpuścili Ci to w 750 ml wody...

oczywiście mój błąd. Dokładnei było tak jak piszesz 75 gram. Kupiłam 80 gram glukozy bo tak była pakowana i mam nadzieję ,że ta pielęgniarka odsypała trochę tak jak miała... i dostałam rozpuszczone 75 gram w kubeczku plastikowym - tak było 3/4 tego kubka. Prosiłam potem o jeszcze trochę wody bo już nie dawałam rady..

[MissZuzia]

Napisane przez Lucy1111

To i ja coś napiszę o pomocy mamy
Dzieli nas prawie 500km, widujemy się 4 razy w roku, z reguły to my odwiedzamy rodziców.
Mama była u nas tylko raz, przed naszym ślubem. Jest to spowodowane głównie tym, że nasze mieszkanie liczy jeden pokój, kuchnię i łazienkę. Także przyjazd kogokolwiek = brak intymności, brak miejsca, rozgardiasz itd

gdy byliśmy u rodziców ostatnio, mama zapytała, czy mogłaby przyjechać do nas, pomóc mi na początku. Nawet nie wiecie jak się ucieszyłam, wręcz wzruszyłam.

Wiem, że będzie bardzo niewygodnie, dla niej, dla mnie, dla Tż. któreś z nas wyląduje na materacu, który zajmuje pół pokoju.... Pewnie będziemy sobie działać wzajemnie na nerwy....

Ale cieszę się ogromnie, naprawdę
Na szczęście mama nie należy do osób, które narzucają swoją wolę. Raczej podpowiada, radzi. wiem, że pomoże mi w ogarnięciu mieszkania, wyjdzie z małą na spacer, dzięki czemu będę miała chwilę dla siebie...
Chciałabym, żeby przyjechała, gdy mojemu tżowi skończy się urlop. Czyli po ok. 2 tygodniach od porodu... Zobaczymy jak będzie

Pewnie nie miałabym tyle optymizmu w sobie na samą myśl o pomocy osób trzecich, gdyby na miejscu były babcie, mamy, teściowe, siostry. Nie mam tu nikogo. teściowa nie żyje, z teściem brak kontaktu... Także same widzicie, coś co dla jednej osoby wydaje się abstrakcyjne, dla drugiej jest zbawienne

no taki przyjazd to ok jak dla mnie a nie że one już jak poczujesz skurcze i wybierasz się do szpitala pakują się i jadą na tydzień/dwa.... taka sytuacja jak dla mnie jest nie do zaakceptowania

Ja też nie mam tu nikogo z rodziny, żeby wyjść do sklepu będe musiała czekać na tżta albo brac dziecko jak już będzie większe
Mogę sobie pomarzyć o wyjściu do kina czy restauracji - chyba że zaproszę na weekend rodziców/teściów ale wiadomo że oni też mają swoje życie i nie będą rzucać wszyskiego bo mamy parcie na 'wyjście'...

Napisane przez anankee

cześć, ja byłam dziś na wizycie.
Jest ok, pessar nadal ładnie obejmuje szyjkę, mam go już 6 tygodni.
Dzidziuś jest ustawiony główką w dół i jest już bardzo nisko, tak nisko, że dr miał problem żeby mu główkę zmierzyć bo za kością łonowa już jest.
Powiedział że gdyby nie krążek to już dawno byłoby po ptokach
waży niby 2100g.
mam się dzielnie trzymać jeszcze 5 tygodni, a potem niech się dzieje

to super, że wszystko w porządku - oby maluszek wytrzymał jeszcze troszkę

Napisane przez *Agatek*

Do cholery jasnej!!!! dzwoniłam do tej hurtowni co chcę zamówić, i nie MAJĄ NA STANIE ŁÓŻECZEK do cholery jasnej!!!! Koleś patrzał w magazynie i nie ma nie no ruki mi opadają

przykro mi

Napisane przez inutil

Ja wiem, że w każdej chwili mogę zadzwonić i ktoś przyjdzie pomóc. W każdej chwili możemy zostawić dziecko i wybrać się gdzieś sami. Możemy poprosić o pomoc i ją dostaniemy (bez żadnych fochów, a myślę, że wręcz z radością...). Ale wiem, że mamy szczęście w sferze rodziców/teściów

taka sytuacja jest dla mnie idealna, żyjecie w mieście gdzie są wasze rodzinki ale oddzielnie - też bym tak chciała

Napisane przez stubbornme

Hej

wkońcu udało mi się ogarnąć ciuszki
w związku z czym się pochwalę swoją wyprawką wszelkie uwagi mile widziane

więc:
Pajacyki:
56 - 4szt (z tego 2szt takich cieplejszych z misia/weluru)
52 - 7szt (raczej większość bawełnianych)
68 - 4szt

Body z długim rękawkiem
62 - 7szt

Body z krótkim rękawem
56 - 4szt
62 - 7szt
68 - 1szt

Rampersy (czy jak kto woli pajacyk bez nóżek)
56 - 1szt
62 - 3szt (z czego jeden taki ciepły sweterkowy)

Spodnie
56 - 3szt (takich dresikowych z nieuciskającą gumeczką)
62 - 2szt

Śpiochy
62 - 1szt

Półśpiochy
62 - 1szt

Ogrodniczki
62 - 3szt

Bluzki z długim rękawkiem
56 - 2szt
62 - 5szt
68 - 3szt (małe te 68...)

Kaftaniki bieliźniane
56 - 1szt
62 - 2szt

Bluzy ciepłe:
62 - 3szt

Kurtki:
62 - 2szt

Kombinezon:
62 - 1szt
+ kombinezonik do wózka

Co myślicie dokupić?
(nie pisze o skarpetkach i czapeczkach i bucikach bo to wiadomo mam) ale... zastanawiam się co by się przydało z czym przystopować spokojnie nie wydałam kroci na ciuszki większość dostałam...

z dodatkowych rzeczy mam jeden otulacz dla dziecka i kocyk ciepły

---------- Dopisano o 16:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:14 ----------



ja miałam 75 - glukozy ale rozpuścili mi to w 250ml wody ohyda jeszcze musiałam mieć powtarzane więc się opiłam tego paskudztwa

hmm skoro masz sporo body z długim to dokupiłabym trochę śpiochów

Napisane przez pearpearl

o matko, napisalam komudek
i ja mam sie bronic po angielsku, jak nawet po polsku juz nie umiem pisac

już nie chciałam ci pisać, zauważyłam - jestem okropnie czuła na ortografię ale przynajmniej spostrzegłaś błąd

[Lucy1111]

Miss, skąd jesteś? Możemy sobie podrzucać dzieciaczki chcąc wyjść do kina, hehe

a tak na poważnie, to jakoś sobie będziemy musiały radzić... Damy radę
Myślisz o żłobku?

[*Agatek*]

Szukam i szukam na allegro łóżeczka, ale coś nie spełniają moich wymagań napisałam do coneco- firmy i ciekawe co mi mądrego odpiszą...

Napisane przez Anulka_86

oczywiście mój błąd. Dokładnei było tak jak piszesz 75 gram. Kupiłam 80 gram glukozy bo tak była pakowana i mam nadzieję ,że ta pielęgniarka odsypała trochę tak jak miała... i dostałam rozpuszczone 75 gram w kubeczku plastikowym - tak było 3/4 tego kubka. Prosiłam potem o jeszcze trochę wody bo już nie dawałam rady..

już się przestraszyłam, że Ci w litrze prawie, że rozpuścili Przez zatkany nos się pije glukoze trzeba to zapisać na 1-szej stronie:

Instrukcja obsługi picia glukozy specjalistki dr. Pearl (jeśli ktoś nie chce zwrócić, tak jak ja ):

1. Poprosić pielęgniarkę, żeby w małej ilości wody rozpuściła. I niech się nie sapie- ona tego nie pije
2. Wcisnąć pół cytryny do kubeczka
3. Pod żadnym pozorem nie wąchać! - ZATKAĆ NOS!
4. Zatkać nos, wypić, oddychać przez chwilę przez buzię
5. Popić łyczkiem wody, nadal z zamkniętym nosem
6. Po około 2 minutach odetkać nos i ładnie usiąść w ustronnym miejscu, rozwiązując krzyżówki, czytając gazetę, co by umysł 'zagadać' czymś innym

[nawojka8583]

Napisane przez *Agatek*

Jeszcze przez telefon się dowiedziałam, że A. i cała firma ma zakaz zjazdu do PL do 8 stycznia (chyba, że urodzę) jak ktoś zjedzie, to może już nie wracać... krótka piłka (no ale u nich zawsze tak było) także psychicznie jestem nastawiona na samotne święta... Nawet tak głupio iść do babci A. z rodziną spędzić, bo my prezentów w tym roku sobie nie robimy, a głupio się wpraszać komuś na wigilię, ale z drugiej strony nie chce jej spędzać tylko w trójke... bo to smutne... chyba pojadę do rodziców po prostu albo już sama nie wiem... przykro mi bardzo... pierwsze święta które mieliśmy spędzić we trójke, razem z mężem, a tu nic...

Agatek oj to przykre, że nie będziecie razem w święta

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:13 ----------

Napisane przez paulaLbn

no własnie miała tylko to twardnienie, nic a nic nie boli, a ktg wykazuje skurcze praktycznie 100% chwilami... a najgorsze jest to tze tu nic poza zastrzykami mi nie daja, mierza tylko cisnienie co chwila
no i mówia, ze jutro puszcza do domu i jak cos zeby przyjezdzac, jak bedzie sie cos dzialo, tylko skad ja mam wedziec czy cos sie dzieje, jak nawet nie czuje takich mocnych skurczy
kurde chcialam sie tylko dowiedziec ile moj dzidzius wazy i mierzy, a oni anwet usg nie zrobili, tylko rekami polozna "wymacala" glowke i stwierdzila, ze nisko siedzi

dobra lece spac, bo juz patrza na mnie jak na debila, ktory siedzi non stop przed laptopem, no ale co tu robic, dobranoc

Paula a prosiłaś żeby zrobili Ci USG? Spytaj dokładnie w jakiej sytuacji masz wracać, czy jak będziesz dalej miała te twardnienia, czy kiedy Masakra na tych Wyspach. Moją znajomą odsyłali trzy razy do domu po tym jak już odeszły jej wody i miała skurcze regularne. Jak dzwoniła do szpitala czy ma już przyjechać to powiedzieli jej, że nie skoro ma siłę jeszcze rozmawiać z nimi przez telefon. Ostatnim razem jak wróciła do szpitala to już ją TZ na rękach wnosił bo nie była w stanie nawet iść na własnych nogach. Podobno położna na podstawie postępującego rozwarcia wyliczyła jej o której dokładnie urodzi, ale chyba rozwarcie nie zawsze postępuje regularnie???

[zoskasamoska]

Agatek ja tak sobie myśle. Ja tu beczę, bo TŻ wyjezdza i wraca dopiero na weekendy, a Ty swojego nawet w święta nie zobaczysz. Kiepsko tak :/


A mnie dalej boli :/

[nawojka8583]

Napisane przez pearpearl

Dzien dobry !
niby dzwonil, niby przepraszal, ale nie zapomnial dodac,ze duzo w tym jest mojej winy, wiec dalej jest tak nijak
ja mu kazalam siedziec i chlac

Dokladnie to samo mu wczoraj powiedzialam, ale on w ogole tego nie rozumie. Twierdzi, ze moglabym sprobowac zrozumiec fakt, ze nie latwo mu jest klocic sie z jego wlasna rodzina i ze dobil go, jak mu zakomunikowalam, ze jade w nd do wroclawia, zamiast zostac z nim i pomoc mu przez to przejsc. Srata pierdata moim zdaniem - wymysla sobie teraz tlumaczenie, a prawda jest taka, ze poraz kolejny zachowal sie jak malo odpowiedzialny i niedomyslny gowniarz, nie facet Woda odebrala mu rozum, a on sie temu poddal i teraz stara sie to ubrac w ladne slowka.


Powiem Ci, ze tez mam taka cicha nadzieje. Posiedzi troche w pustym mieszkanki, pospi bez cieplego i falujacego Nietoperka, wslucha sie w smetna cisze i wtedy moze zrozumie, jak wazni dla niego jestesmy i jak nalezy o nas dbac.
tak sobie to wyobrazilam i az mi sie cieplo na serduchu zrobilo
ja swoja Niespodzianke drecze muzyka bobasa i Mozartem, chociaz nierzadko tez slyszy Adele (bo pasuje do moich smutkow) i Gotye
Najbardziej reaguje na muzyke bobasa
on ma, ze tak to nazwe "momenty"
ma momenty prawdziwego, opiekunczego, czulego faceta, na ktorego mozna liczyc
ale ma tez momenty okropnego, bezmyslnego gowniarza bez wyobrazni

PearPearl podobno faceci rozwijają się emocjonalnie do piątego roku życia, poźniej już tylko rosną. Nie martw się, jakoś to wszystko Wam się poukłada, czego Wam bardzo życzę. Podobno początki bywają trudne

---------- Dopisano o 18:38 ---------- Poprzedni post napisano o 18:32 ----------

Napisane przez paulaLbn

Dzień Dobry
Dziekuje za słowa wsparcia i otuchy
Uciekamy z dzidziolem do domku, w zasadzie nie wiele sie zmienilo, ale kaza juz isc, wiec spadamy stad tylko Ci lekarze jacys dziwni bo jak slysze jak w Polsce faszeruja dziewczyny tabletkami, co by skurcze ustaly,a tu nic, a jak spytalam czy mam lezec czy jak, to mily, sympatyczny pan lekarz powiedzial " niech Pani prowadzi taki tryb zycia, jak do tej pory, niech nic sie nie zmienia, tylko prosze ciezarów nie nosic...dziecko przyjelo zastrzyki wiec moze juz wychodzic, jak bedzie cos sie dzialo to dzwonic i mowic, ze pani jedzie, a my łózko przygotujemy"

Właśnie doczytałam, ze już Cię wypuścili. Odpoczywaj, nie przemęczaj się i będzie dobrze

[Lucy1111]

Napisane przez nawojka8583

PearPearl podobno faceci rozwijają się emocjonalnie do piątego roku życia, poźniej już tylko rosną.

dobre...


Zostało kilkadziesiąt postów do końca. Jaki tytuł będzie w końcu? Bo chyba dzisiaj, ewe. jutro powstanie nowy wątek.

[nawojka8583]

Napisane przez NataliaM1103

witam
My dzisiaj zaczynamy 34 tydzień

ja wcinam już snikersa taka mnie ochota naszła

NataliaMklaski :za 34tc

---------- Dopisano o 18:47 ---------- Poprzedni post napisano o 18:42 ----------

Napisane przez MartuNiunia87

za wizytę


Dlaczego kot jest podobny do faceta (albo facet do kota:P)?
1. Wrzeszczy kiedy jest głodny.
2. Zawsze pcha się do łóżka.
3. Wystarczy go pogłaskać i od razu podnosi ogon do góry.
4. Kiedy ktoś go pogłaszcze - zaraz domaga się więcej.
5. Lubi ocierać się o twoją przyjaciółkę.
6. Nie lubi obcinania pazurów.
7. Czasem ma problemy z trafieniem do kuwety.
8. Ciężko przemówić mu do rozumu.
9. Jak jest zły, to zaszywa się w kącie i się nie odzywa.
10. Nie sprząta po sobie.
11. Wpycha nos do każdego garnka.
12. Nie wyjaśnia dlaczego zniknął na cały dzień.
13. Cały czas by spał.

Święta racja

[*Agatek*]

Napisane przez zoskasamoska

Agatek ja tak sobie myśle. Ja tu beczę, bo TŻ wyjezdza i wraca dopiero na weekendy, a Ty swojego nawet w święta nie zobaczysz. Kiepsko tak :/


A mnie dalej boli :/

nooo, także się ciesz, że go od czasu do czasu widujesz bo ja teraz swojego ostatnio widziałam 8 listopada i nie wiem czy w tym roku go jeszcze zobaczę masuj tyłek! nic innego nie widzę

Pearl to mi się podoba, ale nie ma wibracji ani lampki

---------- Dopisano o 17:55 ---------- Poprzedni post napisano o 17:53 ----------

Napisane przez nawojka8583

PearPearl podobno faceci rozwijają się emocjonalnie do piątego roku życia, poźniej już tylko rosną.

dokładnie

Napisane przez nawojka8583

Agatek oj to przykre, że nie będziecie razem w święta

tam się co chwila co innego dzieje, ciekawe, czy przyjedzie chociaż teraz jakoś na czasie...

[inutil]

Już po obiedzie, nażarłam się jak świnka

Co do rodziców/teściów... uwielbiam jak mówią czasem: tyle macie tych ciuszków, a po co bujaczek a po co to a po co tamto.... i teksty w stylu, my to mieliśmy szyte na drutach galoty.... -> ale my z tż jesteśmy dość bezpośredni i mówimy, tak ale to było 30 lat temu... i rozmowa się kończy.

Ale nawet jestem w szoku, że i rodzice i teście powiedzieli że pomysł z kołyską to bardzo dobry pomysł

Agatek, a sprawdzałaś w bydgoskich hurtowniach? Ja dzisiaj jadę do Akpolu a w tygodniu do Smyka (hurtowni) daj nazwę tego łóżeczka to mogę zapytać

stubbornme ja bym dokupiła na 56, body z długim rękawem, śpiochów...

Napisane przez nawojka8583

Cześć Mamusie! Rano poleciałm na zakupy. Kupiłam butelki TT antykolkowe, nożyczki, grzebyczek, szczoteczkę do włosków, spodenki dla Dzidziola i czapeczkę i torbę do szpitala. Potem wyprałam połowę rzeczy Maleństwa, bo Wy już to daaaawnooo temu zrobiłyście, a ja czekałam z tym aż do urlopu. Teraz lecę ponadrabiać.

Ja właśnie ze względu na TZ kupiłam taki usztywniany, bo on w życiu takiego maleństwa nie trzymał na rękach i pomyślałam, że taki będzie bardziej bezpieczny i może TZ nie będzie się tak stresował

no to sporo kupiłaś, jakie butelki (pojemność i ile ich kupiłaś?) ja też chcę TT.

Napisane przez nawojka8583

PearPearl podobno faceci rozwijają się emocjonalnie do piątego roku życia, poźniej już tylko rosną. Nie martw się, jakoś to wszystko Wam się poukłada, czego Wam bardzo życzę. Podobno początki bywają trudne

ja słyszałam że do 3... więc znasz lepszą wersję

[*Agatek*]

Napisane przez inutil

Agatek, a sprawdzałaś w bydgoskich hurtowniach? Ja dzisiaj jadę do Akpolu a w tygodniu do Smyka (hurtowni) daj nazwę tego łóżeczka to mogę zapytać

coneco apollo- kolor beżowy, spytaj się, ale pewnie usłyszysz to samo