Mamy wrześniowe 2019 ❤ cz. 2

[schaboszczak]

Biustonosze do karmienia sa okropne. Na wyjscia od poczatku nosze zwykle, bo i tak nie karmie "publicznie", a jak juz sobie znalazlam miejsce, gdzie mialam pewnosc ze nikt mi nie wlezie, to moglam normalnie ramiaczko zdjac.
W domu przed ciaza nie nosilam wcale (to, ze od tego piersi opadaja, to podobno mit), po ciazy zaczelam chodzic w sportowych, zeby tylko miec do czego wkladki laktacyjne przykleic i na tyle sie juz przyzwyczailam, ze teraz nosze zwykla nieusztywniana bielizne, ktora jest po prostu ladna, z Sinsaya glownie.
A jak z fasonem biustonoszy u Was? Przed ciaza nosilam staniki z Konrada i to tak nie do konca bylo to, a jak zalozylam jakis czas po porodzie, to sie okazalo, ze sa jak na mnie robione Tak ze cale szczescie, ze tak wyszlo, jakbym wczesniej posluchala brafitterki, to dzisiaj musialabym isc do niej znowu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Ja lubię polusztywniane i niewygodnie było mi je odginać do karmienia/odciągania.

A fason to różnie, zależy do jakiej bluzki Ale te same co przed ciążą noszę.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:16 ----------

Co do opadania piersi, to do mnie docierają zupełnie inne informacje i stanik ma być jednym z rozwiązań, dzięki któremu nie będą opadać Spotkałam kobietę, która 3 dzieci wykarmiła i ma ładny biust, wg niej dzięki dobrym stanikom i spaniu w staniku.
Ja bez nigdy nie chodziłam, o brodę by mi się cycki obijały

A jak wasze cykle? Bo u mnie wariactwo. Raz 27 dni, raz 37 Za to piersi przed okresem mnie nie bolą, a zawsze to była pierwsza oznaka.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[schaboszczak]

Spanie w staniku chyba jest odradzane. Mysle, ze to bardziej kwestia genow, no ale jak mozna sobie troche pomoc dobra bielizna czy dbaniem o skore, to warto
Cykle mam regularne od poczatku, zawsze kolo 28 dni, przed druga ciaza przez jakis czas mialam krociotkie, kolo 24, ale za to regularne, a po poronieniu wrocily co 28. A bol piersi tez juz jest mi nieznany, w ciazy tylko mnie sutki przy karmieniu bolaly, a przy pierwszej sie dotknac nie moglam nawet.

[viva91]

O spaniu w staniku u brafitterek i fizjoterapeutek przeczytałam

Też miałam cykle regularne, długie bo 34 dni ale regularne. A teraz w trzy światy...

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[kamila1011]

Ja byłam sknera w tej kwestii i miałam tylko 3 z lidla. 2 takie nie usztywniane których prawie wcale nie używałam. 1 usztywniany to nawet czasami nosze go teraz na co dzień
a na początku u mnie to wyjść nie było więc nie miałam tego problemu.. Dopiero teraz jak normalny człowiek wychodzę chociażby do pracy.. Uf jak dobrze, że ten pierwszy rok młodego już dawno za mną!!

---------- Dopisano o 11:24 ---------- Poprzedni post napisano o 11:21 ----------

a co do cyklów cieszyłam się, że takie długie a tu teraz 30 dni :/ ale to mój czwarty dopiero :P poprzednie tak około 45 dni trwały

[schaboszczak]

Napisane przez viva91

O spaniu w staniku u brafitterek i fizjoterapeutek przeczytałam

Też miałam cykle regularne, długie bo 34 dni ale regularne. A teraz w trzy światy...

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

A, to cos sobie ubzduralam albo mi sie pomieszalo z zaleceniami dla karmiacych ☺
Jak chcecie nad drugim dzieckiem pracowac, a Ty masz nieogarnialne cykle, no to coz, wiecej roboty

[viva91]

Taaa, nie wiadomo kiedy celować Bo już temp chyba mi się nie chce codziennie mierzyć. Idziemy na żywioł

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[schaboszczak]

Napisane przez viva91

Taaa, nie wiadomo kiedy celować Bo już temp chyba mi się nie chce codziennie mierzyć. Idziemy na żywioł

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Ja bez mierzenia wiem kiedy mam dni plodne, bo chodze napalona, a normalnie az taki demon nie jestem wcale No ale na razie z roznych przyczyn temat odlozony "na kiedys"

[kamila1011]

Ja przez to kp ochoty nie mam wcale :/ a i możliwości też słabe więc może to i lepiej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Kasia2204]

Mamy żłobkowiczów czy możecie udzielić mi jakichś złotych rad jak przetrwać adaptację oraz na co zwrócić uwagę w placówce ? Nasza niania tak jak myślałam wystawiła nas z dnia na dzień sama ostatnio myślałam czy jej nie podziękować bo mały jak wracam z pracy to dosłownie rzuca się na mój telefon co świadczy o tym że musi mu włączać bajki pomimo tego że prosiłam ją żeby tego nie robiła no i mały fajnie zaczął sygnalizować kupę sam biegł do łazienki i chciał siadać na nocnik ale niania z jakichś powodów wolała kupę w pampersie no i już temat nocnika u nas znikł. Chyba się wypaliła w byciu nianią także może dobrze że sama zrezygnowała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

O kurcze. Szkoda, że na taką nianię trafiliście.

Jak przetrwać adaptację... A będziesz podczas niej obecna na sali w żłobku? Ja nie byłam, mały został na 2 godziny sam. I tak przez tydzień. Potem 4 h, potem 6 h. Potrzebował miesiąca, żeby chętnie iść do żłobka i nie płakać podczas pobytu. Teraz ponoć jest pierwszy do wszystkich zabaw i ćwiczeń

To co zauważyłam i to co mówią opiekunki, to dobre jest szybkie pożegnanie z dzieckiem w żłobku, nawet jeśli płacze. Powiedzieć, że będzie fajnie, będzie się bawił, a mama później przyjdzie. Im bardziej to przeciągamy, tym bardziej dziecko się negatywnie nakręca.
A reszta to już chyba od cioć zależy...

To już chyba standard w żłobkach, ale dla mnie ważny był monitoring. Sprawdziłam też catering i rodzaje posiłków, różnorodność. Nasz żłobek ma obok plac zabaw, więc przy ładnej pogodzie maluchy bawią się na powietrzu

A ogólnie to polecam, mały mega się rozwinął, nabył wiele nowych umiejętności, potrafi się bawić w grupie, komunikuje się ładnie z dziećmi i dorosłymi.

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[Juncia]

Ja od siebie mam radę taką : uwierzyć w dziecko bardzo często okazuje się, że maluch odnajduje się w żłobku lepiej niż się spodziewamy (oczywiście nie jest to reguła). Prosić o komunikaty zwrotne.

Co do biustu - zawsze miałam bardzo mały, więc teraz wygląda z grubsza jak przed ciążą. Miesiączki nieregularne jak kiedyś (ostatnio 3tyg spóźnienia).

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

O właśnie, warto pytać codziennie opiekunek o to jak minął dziecku dzień. Choć u nas to ciocie same zwykle opowiadają, fajnie dostawać taki raport o maluchu

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[kamila1011]

U nas ciężko się coś dowiedzieć jak w kolejce 4 rodziców już czeka. Posiłki w moim żłobku to jakaś masakra.. od września chyba przenoszę młodego do drugiego żłobka.. szkoda, że go otworzyli w październiku bo od razu bym go zapisała do niego.

Jeśli chodzi o adaptację to też była bez rodzica. Młody płakał właściwie tylko z 2 dni. Dużo zależy od dziecka.
Czytałam też gdzieś ostatnio właśnie żeby nie mówić dziecku, że będzie fajnie, że będzie się bawił itp. bo właściwie nie wiemy czy tak na pewno będzie

[Juncia]

Moja potrzebowała dużo czasu na takie otworzenie się. Nie płakała itp, ale była taka nie do końca sobą.
Ja ostatnio napisałam wiadomość do cioć przez aplikację, żeby napisały mi o Julce trochę (dałam przykładowe tematy) i dostałam dość satysfakcjonujący opis

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[schaboszczak]

Napisane przez kamila1011

Ja przez to kp ochoty nie mam wcale :/ a i możliwości też słabe więc może to i lepiej

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O, nawet nie wiedzialam, ze to ma wplyw. Mlody sie kateorycznie zabrania odstawic? U nas juz wlasciwie z obu stron jest gotowosc, ale trzyma mnie wygoda przy usypianiu i to, ze Maly sie potrafi z radosci zasmiac w glos jak zaczynamy karmienie, wiec mi jeszcze szkoda przerywac.


Kasia, duzego klopotu Wam narobila, ale chyba koniec koncow tylko na dobre to wyjdzie

[kamila1011]

Ma ogromny wpływ :/ U nas w dzień cycek jest non stop (dobrze, że w tygodniu ten żłobek to mogę odsapnąć). A jak założę bardziej zabudowaną bluzkę to jest mega lament i ryk. No i w nocy tak od 3 to prawie non stop wisi na cycku. Tak więc nie wiem jak ja mam go odstawić. Wygodą jest usypianie przy cycku ale drażni mnie, że z 50 razy go zmienia

Napisane przez schaboszczak

O, nawet nie wiedzialam, ze to ma wplyw. Mlody sie kateorycznie zabrania odstawic? U nas juz wlasciwie z obu stron jest gotowosc, ale trzyma mnie wygoda przy usypianiu i to, ze Maly sie potrafi z radosci zasmiac w glos jak zaczynamy karmienie, wiec mi jeszcze szkoda przerywac.


Kasia, duzego klopotu Wam narobila, ale chyba koniec koncow tylko na dobre to wyjdzie

[schaboszczak]

Napisane przez kamila1011

Ma ogromny wpływ :/ U nas w dzień cycek jest non stop (dobrze, że w tygodniu ten żłobek to mogę odsapnąć). A jak założę bardziej zabudowaną bluzkę to jest mega lament i ryk. No i w nocy tak od 3 to prawie non stop wisi na cycku. Tak więc nie wiem jak ja mam go odstawić. Wygodą jest usypianie przy cycku ale drażni mnie, że z 50 razy go zmienia

U siebie nie zauwazylam, mam problem tylko jak Mlody da mi ostro popalic, ale to tez chyba dosc naturalne Nie wiem co przeskrobalas w poprzednim zyciu, ze Ci sie taki egzemplarz trafil Bylam pewna, ze jak pojdzie do zlobka, to sie odcyckuje. U nas juz nie ma wiszenia na cycku w nocy, bo jak sie lekko wysunal, a Maly na spiocha przygryzl koncowke, to plakalam z bolu. Odbylismy z Synem kilka goracych dyskusji na ten temat i teraz sam sie odpina, odwraca dupa i spi. Wszystkie bezdzietne kolezanki juz zalamuja rece, ze jak moge tak dlugo karmic, one to by juz dawno dziecko odstawily i w ogole nie moze byc tak, ze dziecko cos wymusza. Nawet nie probuje im tlumaczyc, kiedys je jakis maly bąk nauczy rozsadku

[viva91]

Kamila, a co z tymi posiłkami w żłobku nie tak?

U nas nawet jak jest kilkoro rodziców po dzieci to każde dziecko przyprowadza inna opiekunka i każdy rodzic coś usłyszy. A co tydzień dostaję w edzienniku taki raport z całego tygodnia

Mój też nie płakał cały miesiąc adaptacji, ale był taki wyobcowany, nieśmiały, niechętny wręcz. Stał z boku i obserwował. Zmieniło się

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[kamila1011]

Napisane przez schaboszczak

U siebie nie zauwazylam, mam problem tylko jak Mlody da mi ostro popalic, ale to tez chyba dosc naturalne Nie wiem co przeskrobalas w poprzednim zyciu, ze Ci sie taki egzemplarz trafil Bylam pewna, ze jak pojdzie do zlobka, to sie odcyckuje. U nas juz nie ma wiszenia na cycku w nocy, bo jak sie lekko wysunal, a Maly na spiocha przygryzl koncowke, to plakalam z bolu. Odbylismy z Synem kilka goracych dyskusji na ten temat i teraz sam sie odpina, odwraca dupa i spi. Wszystkie bezdzietne kolezanki juz zalamuja rece, ze jak moge tak dlugo karmic, one to by juz dawno dziecko odstawily i w ogole nie moze byc tak, ze dziecko cos wymusza. Nawet nie probuje im tlumaczyc, kiedys je jakis maly bąk nauczy rozsadku

Chyba byłam jakimś potworem.. po żłobku też nie ma szans żebym coś w domu zrobiła czy zjadła. Jest tylko mamama i wiszenie na cycku 🤦☠♀️
Koleżanki same się przekonają jak to jest chociaż mogą im się trafić posłuszne aniołki i wtedy będą wygłaszać dalej swoje teorie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:04 ---------- Poprzedni post napisano o 17:01 ----------

Na śniadanie co drugi dzień parówki albo kanapki z wędliną. Zero warzyw. Drugie śniadanie zazwyczaj budyń albo banan. Obiad co drugi dzień sama zupa! Bez drugiego dania. Podwieczorek galaretka albo biszkopty.. Dla mnie dramat.. Kiedyś udostępniali na naszej grupie menu ale od kiedy zaczęłam dopytywać o szczegóły to przestali. A ja już nie pytam.. Wolę chyba nie wiedzieć. Inne mamy raczej zadowolone..

Napisane przez viva91

Kamila, a co z tymi posiłkami w żłobku nie tak?

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[schaboszczak]

Napisane przez kamila1011

[/COLOR]Na śniadanie co drugi dzień parówki albo kanapki z wędliną. Zero warzyw. Drugie śniadanie zazwyczaj budyń albo banan. Obiad co drugi dzień sama zupa! Bez drugiego dania. Podwieczorek galaretka albo biszkopty.. Dla mnie dramat.. Kiedyś udostępniali na naszej grupie menu ale od kiedy zaczęłam dopytywać o szczegóły to przestali. A ja już nie pytam.. Wolę chyba nie wiedzieć. Inne mamy raczej zadowolone..





Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

O masakra To jedno mnie w zlobkach przeraza, my w domu kombinujemy, urozmaicamy, eko cielecinka i ogolnie rzeczy, ktorych sami nie jemy, a tam pewnie radioaktywna wedlina. Syn kolezanki na potege dostaje slodycze, chociaz rodzice postanowili wychowac go bez tego, interweniowala wiele razy i nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Oj mnie by takie menu też by nie pasowało Ja stawiam na różnorodność, mały dostaje ode mnie co jakiś czas czekoladę, ciastko, cukierka (kupne, więc nie 100% eko i pełne zdrowia), ale też pilnuje żeby codziennie jadł warzywa, nabiał, zdrowe tłuszcze.

To nasze żłobkowe menuIMG_20201020_084200.jpg

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[kamila1011]

Napisane przez viva91

Oj mnie by takie menu też by nie pasowało Ja stawiam na różnorodność, mały dostaje ode mnie co jakiś czas czekoladę, ciastko, cukierka (kupne, więc nie 100% eko i pełne zdrowia), ale też pilnuje żeby codziennie jadł warzywa, nabiał, zdrowe tłuszcze.

To nasze żłobkowe menuZałącznik 7742242

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

Super menu! U nas jest tragedia.. Jak dziecko ma się najeść rosołem z ryżem? U Ciebie dania są konkretne.
Ja w domu staram się też karmić różnorodnie ale też nie popadam w skrajność i dam czasami np. kawałek ciasta..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 17:39 ---------- Poprzedni post napisano o 17:38 ----------

Napisane przez schaboszczak

O masakra To jedno mnie w zlobkach przeraza, my w domu kombinujemy, urozmaicamy, eko cielecinka i ogolnie rzeczy, ktorych sami nie jemy, a tam pewnie radioaktywna wedlina. Syn kolezanki na potege dostaje slodycze, chociaz rodzice postanowili wychowac go bez tego, interweniowala wiele razy i nic.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Niestety to przeraża najbardziej. A jak pytałam czy do śniadania są warzywa bo mówię może nie napisali to dostałam odpowiedź, że są na obiad..

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Kawałek ciasta i mój dostaje, tylko kontroluję ile go je i jak często (a raczej rzadko, bo sama ciast nie piekę).

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[kamila1011]

Napisane przez viva91

Kawałek ciasta i mój dostaje, tylko kontroluję ile go je i jak często (a raczej rzadko, bo sama ciast nie piekę).

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

U nas też jest to niezbyt często. Ja też prawie wcale nie piekę. Jedynie teściowa.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

W tłusty czwartek dzieci dostały w żłobku pączki. I nie miałam nic przeciwko, bo wiem że tylko raz w roku te paczki serwują. Gdy jakieś dziecko w grupie ma urodziny można zamówić specjalne menu, muffiny, ciastka i owoce. Też spoko

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[schaboszczak]

Ja nie jestem wrogiem slodkiego, tylko przeslodzonego i trucizn. Jak mama wpadnie z domowym ciastem, to Maly je ze mna, oczywiscie adekwatne dla siebie ilosci. Raz na 3 dni robimy razem z Malym zapas drugich sniadan, nalesniki, placuszki, babeczki itd, zazwyczaj na slodko i dodaje tam troche cukru (zawsze wystarcza duuuzo mniej niz w przepisach, mamy tez ksylitol i erytrytol, ale takiemu maluchowi wole juz podac stary dobry cukier). Jak dostaje na przekaske cos kupnego, to zawsze z dobrym skladem, no i eko, ale to juz w zasadzie osobny pie*dolec. Herbatek nie slodzimy. Takie menu urodzinowe jak pisze Viva jest super, syn tej kolezanki dostaje jakies popularne slodycze, w skladzie same utwardzone tluszcze roslinne z cukrem w absurdalnych ilosciach, no dramat.
Znam chlopaka, ktory zajmuje sie doatarczaniem nabialu do kilku zlobkow i przedszkoli, oszczednosc polega na tym, ze kupowane sa produkty tuz przy granicy terminu przydatnosci do spozycia i zuzywane na biezaco, a jakosc jest w porzadku. Wiadomo, ze to nie jest kozi eko ser sprowadzany z poludnia Francji, ale tez nie najtanszy syf, po prostu to, co wiekszosc ludzi podaje swoim dzieciom w domach. ☺

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Juncia]

Kamila, Twój opis tego, co przeżywasz z Kubą i kp mnie przeraża
Nie wiem, może musisz się na tydzień wyprowadzić

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[viva91]

Ja już od dobrych kilku lat dodaje połowę cukru niż wskazuje przepis, do wszystkiego. Po prostu dla samej siebie taka ilość mi wystarcza.

I też dla małego jak już coś musi być słodkie, a nie da się dodać banana czy czegoś podobnego, to daje zwykły cukier. Ksylitol i erytrytol dla dorosłych, małemu nie kombinuję. Część ludzi nie toleruje ksylitolu i kończy się to biegunką... Np. wiemy, że nasz kolega ma ten problem, bo kiedyś okupował naszą toaletę, on sam do dziś nie wie czemu

Wysłane z mojego MI 5s przy użyciu Tapatalka

[schaboszczak]

Hahahha to nie wiedzialam nawet
Cukru polowe mniej niz w przepisie tez od lat daje, nie wiem dla kogo te przepisy A Malemu jeszcze mniej sie staram, a najlepiej to wlasnie banana i z glowy

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz