Wirtualna przyjaźń 4

[lenifa]

Swego czasu kolekcjonowałam guziki. Taki jest przesąd , że kto zbiera guziki to zbiera biedę. No ale mimo że znałam ten przesąd po prostu lubiłam guziki. Może dlatego, że moja ciocia jak byłam dzieckiem miała dużą skrzyneczkę z przeróżniastymi guzikami i lubiłam się nimi bawić. Do tej pory jak trafiam na ciekawe ładne guziki to nie jest wykluczone że je kupię, czy są mi potrzebne czy nie

[Cyferkaa]

Dzień dobry.
-5*C



---------- Dopisano o 07:59 ---------- Poprzedni post napisano o 07:44 ----------

Adusia jaki oryginalny guzik
W moim rodzinnym domu była ozdobna blaszana puszka,
a w niej różniste guziki. Bardzo lubiłam się w nich grzebać
zawsze pod okiem babci, która pilnowała, żeby wszystkie wróciły na swoje miejsce.
Miałam swoje ulubione w kolorze chabrowym To pudełko było bardzo ważne, stało w jednym miejscu, wysoko

[Emmi123]

Dzień dobry
Mam słoneczko

Nie zgodzę się, że zbieranie guzików to zwiastun biedy. Wydaje mi się, że co roztropniejsza gospodyni zbierała guziki wtenczas, bo zwyczajnie ich nie było, nie niszczyły się jak reszta elementów ubrania a przede wszystkim były do wielokrotnego zastosowania. Może znów jakaś panusia wymyśliła taki przesąd co to nigdy w ręku igły z nitką nie miała . Do tej pory mam blaszane pudełeczko, nawet nie wiem po czym... takie nieduże, pełne przeróżnych guzików.

Aż poszłam sprawdzić. Na pudełku firma Rolimpex Made in Poland. MM podpowiada, że cukierki mogły być. Na wierzchu obrazek statku. Nie wiem ile lat ma to pudełko.

W każdym razie w każdym domu w mojej rodzinie były zbierane guziki i guziczki i biedy się nie klepało.

[Cyferkaa]

Cześć Emmi
13 piątek, to dzień przesądów w które nie wierzę
U mnie też świeci
Jak się masz? Dobrze spałaś?
O widzisz Emmi i Ty też masz takie pudełko.
Moje to jakieś 100 letnie, albo i starsze.
Agrafki tam jeszcze były.

[Emmi123]

Cyferko My trochę przesądni jesteśmy. Staramy się nie być ale jakoś tak ten przesąd sam nas znajduje. Pamiętam, jak mój Starszy wrócił radośnie do domu ze szkoły, od progu powiedział, że nic się nie wydarzyło, po czym uświadomił sobie, że plecaka ze szkoły nie wziął i musi wracać . Staramy się nie myśleć o przesądnym dnie, ale...


Noc mi minęła bardzo szybko.

[Cyferkaa]

Emmi mi też szybko nocka minęła.
Ciężko się teraz wstaje.
Nasz starszy księciunio zdarzało się, że do szkoły wychodził bez plecaka
Co do zabobonów, czy przesądów, myślę, że dużą rolę odgrywa tu ludzka podświadomość bo, jeżeli wierzy się, że coś złego się stanie
to może się to okazać samospełniającą się przepowiednią i nasza podświadomość sprowokuje takie decyzje, że stanie się to prawdą
Tak to sobie tłumaczę i lepiej nie wierzyć niż wierzyć w owe.

[Adazina]

Witajcie !!

Nalewam sobie kaweczkę i z przyjemnością poczytam o czym Kobitki piszecie.

---------- Dopisano o 10:39 ---------- Poprzedni post napisano o 10:25 ----------

Guziki, guziki... W moim rodzinnym domu też był ozdobny pojemnik z mnóstwem przeróżnych guzików. Czasem z babcią zasiadałam i oglądałam. Uwielbiałam te chwile.

W przesądy nie wierzę. Ale gdy wychodząc z domu o czym zapomnę i muszę się cofnąć, to zanim powtórnie wyjdę, koniecznie zawsze na chwilę siadam.

[Cyferkaa]

Adusia Cześć.
Ja jak wychodzę z domu i czegoś zapomnę, to wracam
i krzyczę na siebie niecenzurowanym słownictwem
---------------
Wyspałaś się?

[Adazina]

Cyferuś,
dobre z tym niecenzuralnym słowem.

Tak, jestem wyspana. Kręgosłup już odpuszcza. Jeszcze go czuję. Najbardziej gdy siadam i wstaję. Ale naprawdę jest coraz lepiej.

[Adazina]

Pogoda nam się odmieniła. Przepięknie świeci słoneczko. Zaraz człowiekowi miłej i raźniej.
Jadę do miasta po opłatki.

Pa...!!

[Cyferkaa]

To dobrze Adusia, cieszę się.
Słoneczko świeci?
U mnie od rana, cudnie jest i mroźno.

---------- Dopisano o 11:29 ---------- Poprzedni post napisano o 11:29 ----------

Pa, ładuj baterejki na słońcu

[Cyferkaa]

OBIAD !
Zrobiłam krokiety, zawinęłam nowym sposobem

[Adazina]

Cyferko,
krokiety śliczne i na bank smaczne. Brawo dla Ciebie.

A ja w mieście dwa razy dzisiaj byłam. Zakupy, zakupy. Fajnie się je robiło, bo o dziwo nie było wielkich kolejek.
Wieczorem tradycyjny spacer z moją B. i licznik kroków pokazał, że zaliczyłam dzisiaj prawie 5 km. Po powrocie byłam bardzo zmęczona i podrzemałam trochę, a teraz próbuję zasnąć, ale wcale nie mogę. Boczki... boczki... boczki...
Chyba zrobię sobie herbatę z dzikiej róży i odpalę jakiś film.

[Emmi123]

Dzień dobry
Wczoraj wybrałam się z MM na zakupy. Opłaciłam kartę podarunkową dla TS do jej ulubionego sklepu kosmetycznego. Resztę też ogarnęliśmy a nawet samego MM, który osobiście wybrał sobie narzędzia.

Dziś pochmurno i nie ma już tego wczorajszego uroku.

[Cyferkaa]

Dzień dobry

Hej Emmi
Dzięki za kawkę
---------------
-7*C słońce

Mało spałam, pełnia się zbliża. Wczoraj wieczorem napatrzyłam się na niego był zjawiskowy i bardzo mocno świecił.
------------
Adusia dziękuję za pochwałę, poczęstowałam koleżankę po sąsiedzku, mówiła, że pyszne.
Nie forsujesz się zbytnio?
------------
Emmi Ty też byłaś na zakupach, wszystkie dzieci będą z Wami na święta?
Ja jeszcze jeden prezent dla starszego syna mam kupić, ale już wiem co

[Emmi123]

Cyferko siemanko . W tym roku po raz pierwszy nie będziemy razem. Syn z TS jedzie na Wigilię do Jej rodziny. Ale mają być w resztę Świąt, zobaczymy jak to im wyjdzie. Ogólnie to ja się cieszę, że wreszcie mój mocno dorosły syn ma kogoś i to na poważnie. Planują już ślub. W każdym razie Wigilia w tym roku również jest inna pod względem potraw. Ogólnie od kilku lat z wolna odchodzę od tradycyjnych potraw, bo okazało się, że na tej tradycji to zależało tylko mi i mojemu tacie. Ja lubiłam naszą tradycję ale robiłam ją głównie dla taty. Taty nie ma już od kilku lat i widzę, że i mnie się mniej chce. Synowie nie kontynuują więc... w tym roku będzie mocno inaczej.

[Cyferkaa]

Hej Emmi
Tradycyjna kolacja jest bardzo pracochłonna
Urobię się zawsze, ale jak widzę głodomorków moich jak delektują się każdą potrawą, nie wyobrażam sobie, żeby coś zmienić.
Dwie Wigilie podczas pandemii jeździliśmy do syna, wszystko bezbłędnie odtworzone dodana jeszcze jedna potrawa z inicjatywy synowej.
Emmi rób według własnego i rodziny uznania Wam musi być dobrze, każdy robi po swojemu. Najważniejsze zdrowie i miła atmosfera.
--------------
Założyłam kolejną część Przyjaźni.
Ale spokojnie jeszcze tu piszmy.

---------- Dopisano o 09:38 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Czyli dzieci mają poważne plany życiowe.
Pomyślności dla nich

---------- Dopisano o 10:22 ---------- Poprzedni post napisano o 09:38 ----------

Mroźno, -6*C w tej chwili.
Biegałam do sklepu, dobrze, że kaptur mam w kurtce.
Adusia

[Adazina]

Witajcie!!

Przyjaźń bardzo ważna rzecz, Cyferuś jak to dobrze, że czuwasz.
=====
Wczoraj, będąc w łóżku, odpaliłam kanał N. i obejrzałam sobie fim "Na złej drodze". Nawet niezły. Później spokojnie zasnęłam. Wstałam zupełnie wypoczęta.
=====
Emmi,
gratulacje dla syna. Cudnie, że im się tak pięknie układa.

[Adazina]

Emmi,
niech każdy robi tak jak mu najlepiej pasuje. Mam tu na myśli organizację Wigilii i Świąt. Skoro doszłaś do wniosku, że w zasadzie było to dla taty, a jego już od kilku lat nie ma, to faktycznie pora na zmiany.
=====
Cyferuś,
brawo dla młodego pokolenia za tradycyjne odtworzenie potraw.

[Cyferkaa]

Hej Aduś
Dobrze, że wypoczęłaś.
Co gotujesz?
Ja mam luzik dzisiaj. Dzieci nie będzie, my z Emkiem będziemy
dojadać to co zostało z wczoraj.
Mam jeszcze krokiety, barszczyk, rosół i klopsiki.
Chyba nie znam tego filmu.
A spojrzałaś na 100 lat w samotności?

[annorl1]

Witam
Słonecznie, ale zimno i mega wietrznie.
Emmi, no to plany syn ma konkretne, super
Cyferko, ale pięknie te krokiety wyglądają. Oj, na pewno były pyszne. A z czym robisz krokiety? Ja to najbardziej lubię z kwaśną kapustą. Od kiedy są dzieci, w ogóle nie dodaję grzybów, bo nigdy nie wiem kiedy im sie zachce jedzenia tego co akurat jest.
Adusia, no to ładnie sobie spacerujecie Nam ciężko na nowo ruszyć z kijkami. Moja Ewa albo nie obecna, albo chora. Ja albo w szkole, albo na terapiach z dziećmi. I tam ciężko nam się zebrać. Bo ja tylko mogę do południa.

[Emmi123]

Dzięki
Oby z tą tradycją nie było tak jak ze mną i z robótkami ręcznymi, na które zdecydowałam się jak babcia już umarła. Do tej pory żałuję, że nie uczyłam się, kiedy mnie namawiała i bardzo dużo robiła na szydełku i na drutach.

Ale cóż nic na siłę. Może jak Starszy pojedzie na inną Wigilię niż domową to zatęskni?

Powiem Wam, że od kilku lat obserwuję , że to co mnie wydawało, że będzie trwałe i mające jakieś większe znaczenie czy sens, to okazuje się, że tak nie jest. To są tylko moje wyobrażenia, moje jak to się mawiało dawniej - pobożne życzenia. Zaczynam do coraz mniej rzeczy/spraw przywiązywać uwagę. Oczywiście są rzeczy ważne dla mnie. Czy to starość?

[Adazina]

U nas pogoda ponura. Wczoraj było zupełnie inaczej. Słońce tak ostre, że do miasta jechałam w ciemnych okularach.


Cyfereczko,
staram się bardzo oszczędzać. Problem z kręgosłupem zapalił mi w głowie ostrzegawczą czerwoną lampkę. Wypadanie krążka już mi się zdarzało, ale nigdy aż tak mocno i aż na tak długo. Zawsze mam w domu leki od ortopedy oraz reumatologa i wkraczam z tabletkami w razie potrzeby. Jednak wiem, że są one bardzo obciążające i trzeba je brać szczególnie ostrożnie i najkrócej jak to jest tylko możliwe. Tym razem byłam na tych lekach bardzo długo, bo około trzech tygodni. Kręgosłup dalej mnie pobolewa, ale już da się jakoś funkcjonować i tabletki od kilku dni odstawiłam.
Podsumowując, wiem, że w tym roku całkowicie odpuszczam przedświąteczne sprzątanie chaty. Zrobię wersję minimum i tyle. Nawet okien nie umyję. Przetrę tylko to w kuchni i drzwi balkonowe. Ale zrobię to ostrożnie, wolniutko i ubrana w pas ortopedyczny.

[Cyferkaa]

Hej Aniu
Fajnie, że wpadłaś
Czas pędzi jak szalony, a my razem z nim.
Te krokiety to akurat były z mięsa z rozołu...indyk. kurczak, kaczka.
Moje ulubione to z kapustą i pieczarkami.
Pierwszy raz tak zawinęłam, podpatrzyłam w necie, bardzo
mi się spodobało. Spróbowałam i wyszły Zapamiętam ten sposób.
Te zrobiłam w panierce, były chrupiące. Osobiście wolę bez panierki, tylko podsmażone na rumiano.
-----------
Ania jaką choinkę planujecie? Żywą, czy sztuczną?

[Emmi123]

Adi Dobrze rozumiem, że wypadniecie krążka stabilizują tabletki? Myślałam, że to trzeba jakoś nastawić/masaż ?

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 11:01 ----------

Annorl siemnako, umknęłaś mi przy tym równoczesnym pisaniu

[annorl1]

Adusia, musisz uwierzyć że jak okien nie umyjesz, czy chaty gruntownie nie wypucujesz, to święta i tak się odbędą
U nas na razie na wigilii jeszcze sporo tradycji, mimo że dzieci sporo nie zjadają. Ale nie zmuszam ich jak to było za moich czasów, ze wszystkeigo trzeba skosztować. Bo nie trzeba. Zjadają potrawy swoje ulubione. I tyle.

[Emmi123]

Ciągle chcę Wam napisać i zapominam. Udało mi się kupić różowego grudnika. Częściowo już kwitnie, ma jeszcze sporo pąków. Mam nadzieję, że będzie mu dobrze u mnie. Na razie stoi na kuchennym parapecie i cieszy oko.

[Adazina]

Aniu,
te spacery są nam ogromnie potrzebne. Obie mamy takie lekarskie zalecenia: chodzić, chodzić, chodzić... pomimu bólu chodzić.

[Emmi123]

Adi A może Madzia przyjedzie wcześniej i Ci pomoże? U Ciebie za tym sprzątaniem kryje się mega alergia. A właśnie, jaką masz choinkę? Albo inaczej, na jaką choinkę pozwala Ci alergia?

U nas być może będzie prawdziwa ale nie wiem jeszcze. Podpytuję TS, bo mocno się czai. U nas mocne nastawienie na sztuczne i może wycofała się, ale gdyby chciała, to jak najbardziej. Brzmi to dziwnie, a ja nie mogę wszystkiego napisać, ale dotąd TS miała pewne trudności ze Świętami - o tak to nazwę i są to pierwsze święta od kilku lat tak na pełnym wypasie, więc nie żałujemy Jej, a wręcz jesteśmy otwarci.

[Cyferkaa]

Emmi ja też się wypalam coraz mniej mam chęci do różnych rzeczy na których mi kiedyś zależało. Ale jestem też spokojniejsza, nie przejmuję się ☠☠☠☠☠☠☠etami, unikam sfrustrowanych ludzi i kieruję tak swoim życiem, żeby dla mnie było dobrze
---------------
Adusia słuszne postanowienie
Ja od tygodni też chodzę w pasie ogrzewającym kręgosłup.
Ruszać się też trzeba, żeby mięśnie pracowały.