wymarzony pierścionek cz. XXIII - czyli nie tylko o pierścionkach ;)

[ButterBear]

Napisane przez biia

tylko chciałam się upewnić
a żadnych obleśnych zabaw nie będzie. chociaż wiem, że goście je uwielbiają oglądać

O nie! Nie zgadzam się. Nasi goście weselni nie byli spragnieni obleśnych zabaw, turlania jabłka w nogawce, zabaw z balonem etc.

Napisane przez biia

jak to popsuć ((
jest BOSKO. właśnie za mną pierwszy wiosenny spacer z psem. muszę tylko kurtkę jakąś kupić, bo nie mam w czym chodzić

a zakwasy uwielbiam.
w tej chwili też mam. od skakanki z obciąznikami

O nie, skakanka nie dla mnie!
Ale to Ty skaczesz na skakance, a przy bieganiu się boisz o kolana? Przecież przy skakaniu kolana też cierpią...

Napisane przez biia

mam dokładnie tak samo jeśli idzie o bieganie. Dodatkowo boję się o kolana. TŻ mnie namawia, żebysmy sobie kupili porządne rowery i zaczęli jeździć. chyba mu ulegnę

Ja mam, jak wiadomo, chore kolana, a one świetnie sobie radzą. Już mi się troszkę mięśnie zaczęły wyrabiać, szczególnie ud. A to dobrze akurat dla moich kolanek

[xzora]

Napisane przez ButterBear

Ale to Ty skaczesz na skakance, a przy bieganiu się boisz o kolana? Przecież przy skakaniu kolana też cierpią...

właśnie, patrząc na ruch to skakanka jest bardziej obciążająca niż bieganie. A najlepsze to byłoby bieganie po naturalnej nawierzchni.

Napisane przez ButterBear

Ja mam, jak wiadomo, chore kolana, a one świetnie sobie radzą. Już mi się troszkę mięśnie zaczęły wyrabiać, szczególnie ud. A to dobrze akurat dla moich kolanek

tak, mięśnie trzymające kolana są bardzo ważne, tyle że bieganiem za bardzo się ich nie wyrobi... wykroki z hantlami, przysiady - to jest dobre dla kolan.

[ButterBear]

Napisane przez xzora

tak, mięśnie trzymające kolana są bardzo ważne, tyle że bieganiem za bardzo się ich nie wyrobi... wykroki z hantlami, przysiady - to jest dobre dla kolan.

E tam, moje się wyrabiają heh..żartuję
Wiem, wiem, jak chodziłam na rehabilitację, to miałam różne ćwiczenia na wzmocnienie mięśni nóg. Ale bieganie naprawdę dobrze mi robi i póki mi się chce, to biegam

[hania811]

Napisane przez biia

t
Ale Twój mąż chodzi na siłownię nadal? gra w squasha. to nie jest tak, że nic nie robi.


Ja swojego tżta długo przekonywałam do siłowni i... klops. Na szczęście jego koledzy go namówili. <obrazek: trzech informatyków na siłowni >

nie, nie chodzi; tylko siedzi, pije piwo i je ciastka. ( nie wiem jakim cudem przy takim trybie życia ma nadal 72 kg wagi, tyłek i uda twarde jak skała..i nawet biceps jako taki)

Na siłkę chodził 2 lata temu przez rok, na sguasha chodził przez rok- przestał jak sie Mania urodziła i nijak go nie mogę namówić żeby do tego wrócił.

[xzora]

Napisane przez hania811

nie, nie chodzi; tylko siedzi, pije piwo i je ciastka. ( nie wiem jakim cudem przy takim trybie życia ma nadal 72 kg wagi, tyłek i uda twarde jak skała..i nawet biceps jako taki)

geny albo niesprawiedliwość

Mój TŻ raczej z tych aktywnych (treningi, mecze, sędziowanie), ale strasznie opornych na to co mówię odnośnie ćwiczeń i odżywiania. Siłowe nie, bo biega, więc i tak ma ruch. Jedzenie wieczorem nie, dużo mięsa nie itp
Z małych sukcesów to ostatnio przestał słodzić herbatę.

[ButterBear]

Napisane przez xzora

geny albo niesprawiedliwość

Mój TŻ raczej z tych aktywnych (treningi, mecze, sędziowanie), ale strasznie opornych na to co mówię odnośnie ćwiczeń i odżywiania. Siłowe nie, bo biega, więc i tak ma ruch. Jedzenie wieczorem nie, dużo mięsa nie itp
Z małych sukcesów to ostatnio przestał słodzić herbatę.

Ja uważam, że to jawna i okrutna niesprawiedliwość po prostu

Dla mnie sukcesem by było, jakby mój tż przestał się tajniacko obżerać ciastkami

Ostatnio byliśmy u teściów, teściowa dała lody, on (oczywiście mimo rozmowy dzień wcześniej, że należy przestać żreć takie świństwa) wchłonął swoje...i docisnął połową talerza ciastek.
Pytam go na koniec, czy skoro już zeżarł mamie wszystkie ciastka, to możemy iść? A on mi 'ale o co Ci chodzi??Zjadłem 2' nie wiem, czy on w to serio wierzy, czy uważa, że ja jestem ślepa i upośledzona psychicznie

[emi_lka]

Hej

Napisane przez asiuk

Tak, miałam przeboje - przesyłka w ostateczności do mnie nie dotarła, a ja kupiłam sobie telefon na Allegro, we własnym zakresie
Wybrałam LG Optimus 4X HD, jestem bardzo zadowolona jak na razie. Mój szwagier ma ten sam telefon od kilku miesięcy i jest zachwycony.

Ooo, to wypasiony model
Ja swojego jeszcze nie rozpracowałam, może dzisiaj.

Napisane przez xzora

No trochę cię nie było. Fajnie, że już nawał pracy za tobą i teraz możesz sobie wynagradzać ten intensywny okres. Pochwal się zakupami.

Jedne buty to chyba takie, jak ostatnio Butter wklejała...

[emi_lka]

A propos różnych chorób początku wiosny, to przez kilka dni miałam dziwną dolegliwość: bolała mnie szczęka po prawej stronie, nie mogłam otworzyć zbyt szeroko ust, zagryźć zębów po prawej stronie (szóstki-ósemki), do tego dziwne uczucie w uchu i węzłach.
Zastosowałam metodę wygrzania się (chodziłam w szalu i opasce) i porcje nurofenu - po dwóch dniach przeszło na szczęście.

[hania811]

Napisane przez xzora

geny albo niesprawiedliwość

Mój TŻ raczej z tych aktywnych (treningi, mecze, sędziowanie), ale strasznie opornych na to co mówię odnośnie ćwiczeń i odżywiania. Siłowe nie, bo biega, więc i tak ma ruch. Jedzenie wieczorem nie, dużo mięsa nie itp
Z małych sukcesów to ostatnio przestał słodzić herbatę.

i geny i niesprawiedliwość

Z tym że ja sądzę iź prędzej czy później ten brak aktywności się odezwie - nagle brzuchol wyskoczy i będzie zdziwko

Mój poza tym piwem i czasem ciastkami czekoladowymi to się super odżywia.
Nie jada chipsów i innych zapychaczy, nie jada w fast foodach. Nawet jak gdzieś tam w trasie jest to wybiera ciabatte z rukolą , pomidorami i szynka zamiast hamburgera.
Woli schab bez panierki. Kocha ryż, kasze, warzywa.

Najchętniej to by jadł cały tydzień kurczaka w mleku kokosowym z różnymi warzywami i ryżem.

Napisane przez ButterBear

Ja uważam, że to jawna i okrutna niesprawiedliwość po prostu

Dla mnie sukcesem by było, jakby mój tż przestał się tajniacko obżerać ciastkami

Ostatnio byliśmy u teściów, teściowa dała lody, on (oczywiście mimo rozmowy dzień wcześniej, że należy przestać żreć takie świństwa) wchłonął swoje...i docisnął połową talerza ciastek.
Pytam go na koniec, czy skoro już zeżarł mamie wszystkie ciastka, to możemy iść? A on mi 'ale o co Ci chodzi??Zjadłem 2' nie wiem, czy on w to serio wierzy, czy uważa, że ja jestem ślepa i upośledzona psychicznie

Może zupełnie tego nie kontroluje i sam jest pewny że zjadł raptem 2 sztuki

[xzora]

Butter, groźna z ciebie kobieta, skoro TŻ się nawet boi przyznać ile zjadł

Napisane przez emi_lka

Jedne buty to chyba takie, jak ostatnio Butter wklejała...

no to we trzy mamy podobne koturny, tyle że ja czarne, a butter chyba bardziej karmelowe?
te niebieskie baleriny też fajne, zawsze mi się podobało połączenie granatowego z takim morskim turkusem. Sukienka jednocześnie prosta i elegancka. Udane zakupy

[miskowa]

Napisane przez emi_lka

Hej



Ooo, to wypasiony model
Ja swojego jeszcze nie rozpracowałam, może dzisiaj.




Jedne buty to chyba takie, jak ostatnio Butter wklejała...

fajne zakupy

[biia]

Napisane przez ButterBear

O nie! Nie zgadzam się. Nasi goście weselni nie byli spragnieni obleśnych zabaw, turlania jabłka w nogawce, zabaw z balonem etc.



O nie, skakanka nie dla mnie!
Ale to Ty skaczesz na skakance, a przy bieganiu się boisz o kolana? Przecież przy skakaniu kolana też cierpią...



Ja mam, jak wiadomo, chore kolana, a one świetnie sobie radzą. Już mi się troszkę mięśnie zaczęły wyrabiać, szczególnie ud. A to dobrze akurat dla moich kolanek

ja sobie wykombinowałam, że na skakance skacze się krócej bo zajmuje mi to do 10 minut i skaczę po dywanie, nie wiem czy to pomaga w tej chwili kolana mnie bolą, ale wczoraj znowu przegięłam z tańcem.

a poza tym nie lubię biegać, więc każdy powód jest dobry

Napisane przez xzora

właśnie, patrząc na ruch to skakanka jest bardziej obciążająca niż bieganie. A najlepsze to byłoby bieganie po naturalnej nawierzchni.


tak, mięśnie trzymające kolana są bardzo ważne, tyle że bieganiem za bardzo się ich nie wyrobi... wykroki z hantlami, przysiady - to jest dobre dla kolan.

Mam taki jeden park. Ale całego przebiegnie się w 5 minut średnim tempem.

[ButterBear]

Napisane przez emi_lka

Jedne buty to chyba takie, jak ostatnio Butter wklejała...

Tak, ja mam podobne, ale bardziej w karmel

A sukienka super, skąd?
I też planuję na wiosnę jakieś baleriny w dzikim kolorze Ten turkus ładny

Napisane przez hania811

Może zupełnie tego nie kontroluje i sam jest pewny że zjadł raptem 2 sztuki

Myślę, że tak właśnie jest.
Ale pal licho brzuch i walory estetyczne...ale cholera, to niezdrowe!!!

Napisane przez xzora

Butter, groźna z ciebie kobieta, skoro TŻ się nawet boi przyznać ile zjadł


no to we trzy mamy podobne koturny, tyle że ja czarne, a butter chyba bardziej karmelowe?
te niebieskie baleriny też fajne, zawsze mi się podobało połączenie granatowego z takim morskim turkusem. Sukienka jednocześnie prosta i elegancka. Udane zakupy

Oj groźna. Był i taki czas, że notorycznie w aucie znajdowałam papierki po batonach, pochowane!

[xzora]

Napisane przez ButterBear

Oj groźna. Był i taki czas, że notorycznie w aucie znajdowałam papierki po batonach, pochowane!

hmm, to już jest niepokojące
butter, ty go uświadamiaj, rozmawiaj z nim, ale nie kontroluj. On nie może mieć wrażenia, że ty nad nim czuwasz, bo inaczej nie będzie czuwał nad sobą.

Pamiętam, że kiedyś jeszcze w podstawówce założyłam się z koleżankami, że przez miesiąc nie będę jadła słodyczy. To był chyba mój najobfitszy w słodycze miesiąc życia - w szkole nie jadłam nic słodkiego, a potem nadrabiałam z nawiązką. Do tego jeszcze taka presja była, żeby mnie nikt nie złapał, która jeszcze bardziej wzmagała apetyt na słodkie.

[hania811]

Napisane przez ButterBear

Myślę, że tak właśnie jest.
Ale pal licho brzuch i walory estetyczne...ale cholera, to niezdrowe!!!



Oj groźna. Był i taki czas, że notorycznie w aucie znajdowałam papierki po batonach, pochowane!

ano własnie.

Najgorsze co może być- utwardzony tłuszcz roślinny!!!

Ja podrzuciłam mojemu kilka artykułów w tym temacie, wałkuję temat dość często i sam sie zaczął wystrzegać. Choć to nie znaczy że czasem nie kupi sobie ukochanych galaretek w czekoladzie czy ciastek maślanych

Z tym że Igor nigdy nie był aż takim łasuchem- zawsze powtarza że ze słodyczy najbardziej lubi śledzie. Taka prawda że to ja, w jakims stopniu uzależniłam go od cukru

[ButterBear]

Napisane przez xzora

hmm, to już jest niepokojące
butter, ty go uświadamiaj, rozmawiaj z nim, ale nie kontroluj. On nie może mieć wrażenia, że ty nad nim czuwasz, bo inaczej nie będzie czuwał nad sobą.

Xzora, może to tak brzmi, ale ja go nie kontroluję
Nie trzeba go uświadamiać, bo on doskonale wie, jakie są konsekwencje. I wie ile pożera. Z resztą obydwojgu zdarza nam się popłynąć...ale on ma problem z przestaniem, z powiedzeniem sobie nie.

Akcja ze zjadaniem batonów już się dawno zakończyła, na szczęście.
I niestety, ja uważam, że to musi być jego samodzielna decyzja, żeby zacząć coś robić, bo jak go namówię, zmuszę, to to potrwa chwilę.

---------- Dopisano o 15:41 ---------- Poprzedni post napisano o 15:40 ----------

Napisane przez hania811

ano własnie.

Najgorsze co może być- utwardzony tłuszcz roślinny!!!

Ja podrzuciłam mojemu kilka artykułów w tym temacie, wałkuję temat dość często i sam sie zaczął wystrzegać. Choć to nie znaczy że czasem nie kupi sobie ukochanych galaretek w czekoladzie czy ciastek maślanych

Z tym że Igor nigdy nie był aż takim łasuchem- zawsze powtarza że ze słodyczy najbardziej lubi śledzie. Taka prawda że to ja, w jakims stopniu uzależniłam go od cukru

No to ja tak mam, że ze słodyczy najbardziej pizzę. I generalnie za słodyczami nie przepadam. Musi mnie bardzo mocno najść!

A mąż nie, on wszystkie słodycze wręcz pochłania.

[emi_lka]

Napisane przez hania811

Najchętniej to by jadł cały tydzień kurczaka w mleku kokosowym z różnymi warzywami i ryżem.

O, ja mam ochotę na mięsko w mleczku kokosowym i ryż jaśminowy do tego

Napisane przez xzora

no to we trzy mamy podobne koturny, tyle że ja czarne, a butter chyba bardziej karmelowe?
te niebieskie baleriny też fajne, zawsze mi się podobało połączenie granatowego z takim morskim turkusem. Sukienka jednocześnie prosta i elegancka. Udane zakupy

Napisane przez miskowa

fajne zakupy

Dzięki.
Zadowolona jestem Kupiłam jeszcze taki żakiet-bolerko, chanelkowaty, pasuje mi do wielu sukienek. Lubię takie pojedyncze naloty z dużą liczbą zdobyczy, dlatego też skusiłam się na dwie pary butów. Te granatowo-turkusowe są fajnie żywe.

Butter, sukienka z Top secret, często tam kupuję, bo fasony mi pasują.
Ta jest dzianinowa, ten pasek-gumka na środku fajnie zbiera materiał , góra jest luźna, zbluzowana, dół zgrabnie się układa.

[hania811]

Wiadomo że każdemu się zdarzy popłynąć.
Ja 2 tyg słodyczy nie jadłam, a jak w niedziele u brata zobaczyłam ciasto czekoladowe, kajmaki itp to wciągnęłam tego całą furę

Przestałam dopiero jak mi się zebrało na mdłości od tego słodkiego.

Człowiek to jest jednak słaby
Z tym że raz na jakiś czas nawet takie szaleństwo nie powinno być problemem- gorzej jak sie tak płynie co chwila.

[ButterBear]

Napisane przez hania811

wiadomo że każdemu się zdarzy popłynąć.
Ja 2 tyg słodyczy nie jadłam, a jak w niedziele u brata zobaczyłam ciasto czekoladowe, kajmaki itp to wciągnęłam tego całą furę

Przestałam dopiero jak mi się zebrało na mdłości od tego słodkiego.

Człowiek to jest jednak słaby
z tym że raz na jakiś czas nawet takie szaleństwo nie powinno być problemem- gorzej jak sie tak płynie co chwila.

dokładnie!

[asiuk]

Cześć!

Teściowa jednak jeszcze nie jest w szpitalu, dziękuję Wam za kciuki. Czeka na telefon, aż się zwolni łóżko - prawdopodobnie będzie to jutro. Ja jestem do czwartku w domu.

Xzora, na TSH biorę leki od roku - zaczęłam od dawki 25, po której jeszcze bardziej mi podskoczył poziom TSH, teraz biorę 50 - zmniejszył mi się do granicy normy (2,47). Teraz mi znowu wzrosło.
Wysłałam maila do mojej endo ze skanem wyniku, oddzwonili z przychodni, że mam co drugi dzień zwiększyć dawkę do 75 i po 6 tygodniach zrobić znowu badanie.

Umówiłam się do okulisty, w końcu!
Oczy mnie bolą codziennie, ale teraz się zastanawiam, czy nie mam zapalenia zatok i to z tego, z tym że u mnie jedynym objawem byłby ciągły ból głowy nasilający się przy pochylaniu. Teraz mnie boli czoło, ale czasem czubek głowy - innych objawów (katar, gorączka) brak. Łeb mnie boli od prawie tygodnia, od rana do wieczora. Apap lekko łagodzi, ale nie pomaga, ból jest dość lekki.

Wizyta za tydzień w czwartek, może mnie olśni

Idę się myć i zaciągnąć T. na bzykanie.

[niuniuniau]

Cześć

Butter Twój TZ ma tak jak ja miałam wcześniej, nie potrafiłam się wcale pohamować jeśli chodziło o słodycze. Na szczęście obecnie po prawie 5 miesiącach niejedzenia słodkiego nawet jeśli po nie sięgam to po 1 ciastko a nie całe opakowanie.

W końcu wzięłam się za bieganie i że tak brzydko powiem jak nie urok to sraczka. Najpierw bolały mnie piszczele tak, że ledwo chodziłam a wczoraj po raz pierwszy przebiegłam 30 min ale pod koniec moje stopy przypominały spuchnięte poduchy. Miałam wrażenie, że zaraz się przewrócę bo ich praktycznie nie czułam. Dopiero jak przeszłam kawałek to to uczucie ścierpnięcia minęło i znów podbiegłam kawałek do domu. Nie wiem czy to wina butów czy czego? Z drugiej strony jak biegałam systemem 2x4 to nic takiego nie czułam.

Asiuk powodzenia u okulisty no i oby to łóżko dla teściowej znalazło się jak najszybciej.

[ButterBear]

Cześć

Napisane przez asiuk

Umówiłam się do okulisty, w końcu!
Oczy mnie bolą codziennie, ale teraz się zastanawiam, czy nie mam zapalenia zatok i to z tego, z tym że u mnie jedynym objawem byłby ciągły ból głowy nasilający się przy pochylaniu. Teraz mnie boli czoło, ale czasem czubek głowy - innych objawów (katar, gorączka) brak. Łeb mnie boli od prawie tygodnia, od rana do wieczora. Apap lekko łagodzi, ale nie pomaga, ból jest dość lekki.

Wizyta za tydzień w czwartek, może mnie olśni

Idę się myć i zaciągnąć T. na bzykanie.

Dobrze, że się umówiłaś do okulisty!

Czyżby owu?

Napisane przez niuniuniau

Cześć

Butter Twój TZ ma tak jak ja miałam wcześniej, nie potrafiłam się wcale pohamować jeśli chodziło o słodycze. Na szczęście obecnie po prawie 5 miesiącach niejedzenia słodkiego nawet jeśli po nie sięgam to po 1 ciastko a nie całe opakowanie.

W końcu wzięłam się za bieganie i że tak brzydko powiem jak nie urok to sraczka. Najpierw bolały mnie piszczele tak, że ledwo chodziłam a wczoraj po raz pierwszy przebiegłam 30 min ale pod koniec moje stopy przypominały spuchnięte poduchy. Miałam wrażenie, że zaraz się przewrócę bo ich praktycznie nie czułam. Dopiero jak przeszłam kawałek to to uczucie ścierpnięcia minęło i znów podbiegłam kawałek do domu. Nie wiem czy to wina butów czy czego? Z drugiej strony jak biegałam systemem 2x4 to nic takiego nie czułam.

Asiuk powodzenia u okulisty no i oby to łóżko dla teściowej znalazło się jak najszybciej.

Niu, ja mam nadzieję, ze on też dojdzie do tego etapu, że będzie coś podjadał sporadycznie bardzo. Jestem dumna, wczoraj moja mama proponowała ciastka i lody i nie wziął. Najpierw mnie spytała, czy może więc jej mówię, że tak, ale zobaczymy co odpowie

Niu, a jakie masz buty do biegania?

[emi_lka]

Napisane przez niuniuniau

Cześć

Butter Twój TZ ma tak jak ja miałam wcześniej, nie potrafiłam się wcale pohamować jeśli chodziło o słodycze. Na szczęście obecnie po prawie 5 miesiącach niejedzenia słodkiego nawet jeśli po nie sięgam to po 1 ciastko a nie całe opakowanie.



Asiuk powodzenia u okulisty no i oby to łóżko dla teściowej znalazło się jak najszybciej.

Wow Niu, gratuluję samozaparcia
Ja nie jadłam półtora miesiąca słodyczy, a teraz ciąg, codziennie czekolada idzie. Muszę to zastopować.

Asiuk, mogą to być zatoki, weź zamiast apapu ibuprom, bo jest przeciwzapalny. Moja dolegliwość, która wygląda mi na problem z zatokami szczękowymi, też wróciła wczoraj wieczorem...

[asiuk]

Cześć!

Napisane przez niuniuniau

Asiuk powodzenia u okulisty no i oby to łóżko dla teściowej znalazło się jak najszybciej.

Dzięki, czekamy na ten telefon - ma być gotowa 16.04-18.04. Dzwonili w poniedziałek, ale ona nie była przygotowana - miała do załatwienia ważne rzeczy przed tym szpitalem.

Napisane przez ButterBear

Dobrze, że się umówiłaś do okulisty!

Czyżby owu?

Prawdopodobnie po owu
I tak nic nie było wczoraj, nie chciało nam się

Napisane przez emi_lka

Asiuk, mogą to być zatoki, weź zamiast apapu ibuprom, bo jest przeciwzapalny. Moja dolegliwość, która wygląda mi na problem z zatokami szczękowymi, też wróciła wczoraj wieczorem...

Na razie jeszcze jest ok, choć jak otworzyłam dziś oczy, to znowu zaczęło się od czubka głowy.

Odstawiłam leki jakiś czas temu i wczoraj złapałam jakiegoś doła, który dziś mi chyba też będzie towarzyszył.
Jednak nie nadaję się na siedzenie w domu

[hania811]

helo,

Jeszcze wczoraj cały wieczór mnie muliło Znowu dzień bez treningu

Apropo tematu syfnego jedzenia. Mąż wczoraj poszedł do biedry po krewetki, a wrócił z torbą jakiś czipsów, orzeszkami w czekoladzie i paką snickersów

Moja reakcja "dzizas Kocie TY TO będziesz jadł!!! w naszym domu!!"
Zawstydził się ale i tak zżarł.
Ja nawet na to nie popatrzyłam.


Niuniu bardzo podziwiam za wytrwałość. Kibicuję..i czekam na dalsze efekty diety

[miskowa]

cześć

Ale mnie zawalili robotą, mam milion spraw na głowie

Trzymam kciuki za teściową Asiuk, dzięki za wizualizacje

[xzora]

Napisane przez asiuk

Xzora, na TSH biorę leki od roku - zaczęłam od dawki 25, po której jeszcze bardziej mi podskoczył poziom TSH, teraz biorę 50 - zmniejszył mi się do granicy normy (2,47). Teraz mi znowu wzrosło.
Wysłałam maila do mojej endo ze skanem wyniku, oddzwonili z przychodni, że mam co drugi dzień zwiększyć dawkę do 75 i po 6 tygodniach zrobić znowu badanie.

a powiedz, lekarze mówili ci coś o zaleceniach dietetycznych przy niedoczynności?
tutaj masz art o zaleceniach: http://www.sfd.pl/kiedy_lady_ma_nied..._-t878162.html

niuniuniau - ból piszczeli może być spowodowany tym, że nogi, mięśnie nie są jeszcze gotowe na taką intensywność. Może na razie marszobiegi i stopniowe przyzwyczajanie mięśni?

Napisane przez hania811

helo,
Jeszcze wczoraj cały wieczór mnie muliło Znowu dzień bez treningu

a dzisiaj lepiej się czujesz?

[miskowa]

Napisane przez xzora

a powiedz, lekarze mówili ci coś o zaleceniach dietetycznych przy niedoczynności?
tutaj masz art o zaleceniach: http://www.sfd.pl/kiedy_lady_ma_nied..._-t878162.html

niuniuniau - ból piszczeli może być spowodowany tym, że nogi, mięśnie nie są jeszcze gotowe na taką intensywność. Może na razie marszobiegi i stopniowe przyzwyczajanie mięśni?


a dzisiaj lepiej się czujesz?

te zalecenia są mocno przesadzone i taka dieta może doprowadzić do niedoborów. Poza tym za dużo suplementacji - dużo lepiej i zdrowiej dostarczać niezbędnych składników z pokarmu.
Konsultowałam z kilkoma lekarzami już, bo widziałam wcześniej te zalecenia. W dodatku ton tej wypowiedzi, że coś jest zakazane i nie wolno absolutnie, może wprowadzić w błąd

[asiuk]

Napisane przez miskowa

cześć

Ale mnie zawalili robotą, mam milion spraw na głowie

Trzymam kciuki za teściową Asiuk, dzięki za wizualizacje

Dzięki za kciuki.
Odpiszę na maila później, na razie nie mam warunków

Napisane przez xzora

a powiedz, lekarze mówili ci coś o zaleceniach dietetycznych przy niedoczynności?
tutaj masz art o zaleceniach: http://www.sfd.pl/kiedy_lady_ma_nied..._-t878162.html

Nie, dzięki za link.

Nie daję rady. Ewa woli od 45 minut siedzieć w jednym miejscu i wyć (aktualnie już nie wyje, tylko sobie śpiewa), niż przeprosić mnie za to, że mnie ugryzła. Przeprosiny nie przejdą jej przez gardło.
Nie wiem, co mam robić. Aktualnie to ja wyję.

[xzora]

miskowa, tylko że to są zalecenia na 4 tygodnie, a potem się rozszerza dietę. Aczkolwiek z tego co zauważyłam, na sfd przy niedoczynności/hashimoto dieta bezglutenowa zostaje już na zawsze.

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:45 ----------

Napisane przez asiuk

Nie daję rady. Ewa woli od 45 minut siedzieć w jednym miejscu i wyć (aktualnie już nie wyje, tylko sobie śpiewa), niż przeprosić mnie za to, że mnie ugryzła. Przeprosiny nie przejdą jej przez gardło.
Nie wiem, co mam robić. Aktualnie to ja wyję.

może warto poczekać, aż wam obu emocje ostygną, a potem powiedz jej po prostu, że źle zrobiła i oczekujesz przeprosin i zapewnienia, że to się nie powtórzy i wtedy się pogodzicie, a na zgodę (tutaj wstaw coś przyjemnego, np. wspólna zabawa).