Tżtówki 2014

[lusia032]

Napisane przez raita

Lusia, nawet nie wiedziałam,że frugo o takim smaku jest

Jest. Mocno złote pisze na etykiecie Mi smakuje to czarne, cokolwiek w nim jest Uwielbiam też ciastka maltanki i milky way ogólnie wszystkie słodycze lubię

[ludwila]

heeej

mi też się najbardziej podoba nr17, ale wybór trudny

nie mam dzisiaj na nic siły- dwa koła, w trakcie nauka i tak od 8-19. Teraz cudny relaks z redd' sem apple- 4pak w carrefourze 7,99 ! zaraz włącze kolejny odcinek serialu i jakoś ten wieczór minie

Arya90- mam nadzieję, że to naprawdę nic poważnego .

[201605221940]

A ja niestety od dziś do czwartku męczę się z próbną maturą, niby próbna, a frustruje ...

[raita]

Ja to muszę ograniczyć słodkości, bo jak weszłam na wagę to...

I dzisiaj to spędziłam cały dzień na lenistwie, nie licząc wypieku

[mia00]

wróciłam!
męczące to jest jeżdżenie na ang po pracy, bo ale trzeba sobie radzić...

Napisane przez Revenge96

A ja niestety od dziś do czwartku męczę się z próbną maturą, niby próbna, a frustruje ...

matura... kiedy to było.
ale spokojnie dasz radę, kiedy piszesz? będę 3mać kciuki

Raita głupoty gadasz pewnie waga nie drga nawet... a moja co dziwne w dół poleciała ostatnio i wszyscy mi mówili, że schudłam, nawet moja ciotka co ludziom prosto z mostu, ze chyba utyli.

jutro środa... czyli właściwie po tygodniu

[raita]

Bo czasami jes tak, że człowiek się nie skupia na wadze i wtedy w dół, a jak liczy kilogramy to zawsze więcej

Jeszcze teraz wyszły jaja z andrzejkami i pieron wie gdzie pójdziemy z TŻ'tem, bo mieliśmy iść całą ekipą, ale tam się powyłamywali i zostaliśmy my i moja przyjaciółka z chłopakiem, hah.


I najlepsze, mój tata mi dzisiaj mówi, że widział ostatniego eksa i ten podszedł do niego, ostro pytania jak leci itd. Błazenada

[201605221940]

Napisane przez mia00

matura... kiedy to było.
ale spokojnie dasz radę, kiedy piszesz? będę 3mać kciuki

próbną pisałam dziś, będę pisać jutro i w czwartek
tą prawdziwą będę pisać 4 lub 5 maja

[Flower23]

Napisane przez raita

Bo czasami jes tak, że człowiek się nie skupia na wadze i wtedy w dół, a jak liczy kilogramy to zawsze więcej

Jeszcze teraz wyszły jaja z andrzejkami i pieron wie gdzie pójdziemy z TŻ'tem, bo mieliśmy iść całą ekipą, ale tam się powyłamywali i zostaliśmy my i moja przyjaciółka z chłopakiem, hah.


I najlepsze, mój tata mi dzisiaj mówi, że widział ostatniego eksa i ten podszedł do niego, ostro pytania jak leci itd. Błazenada

Ja, jak dobrze pójdzie, w Andrzejki będę pracować a TŻ w piątek idzie na imprezę ze swojej baterii (nie pytajcie co to, bo nie wiem :P). I już wiem w jakim stanie wróci

Byli są mega. Czasami tak się zachowują, że buty ze stóp spadają.

Chyba z miesiąc myślałam, co kupić siostrzeńcowi na urodziny. Aż w końcu zamówiłam mu puzzle z zygzakiem z Aut Młody ma fioła na punkcie tego autka. Mam nadzieję, że je ogarnie.

[raita]

Grunt, że na puzzlach ma ulubiony motyw. Pewnie nawet jak nie ogarnie to się nie przejmię

[maddzia007]

Dziewczyny mogę się Wam wygadać? Bo sama już nie wiem jak to z nami jest...
Otóż mam wątpliwości do tego, co mój TŻ właściwie do mnie czuje. Jeśli chodzi o jego zachowanie, to jest na prawdę cudowny, troszczy się o mnie i jeszcze ani razu nie dał mi do zrozumienia że mu na mnie nie zależy. Z tym ze tak jest gdy jesteśmy we dwoje. Bo poza tym klapa. Jesteśmy ze sobą od marca, akurat ten rok był dla mnie wyjątkowo weselny, więc M miał okazje poznać całą moją rodzinę. Natomiast ja u niego nie znam nikogo... Rodzice mieszkają jakieś 120 km dalej, więc nie bywają często u niego, no ale czasami przyjeżdżają i całkowicie "przypadkiem" zawsze wtedy gdy mnie nie ma w tym mieście. Tak samo est z dziadkami, którzy mieszkają w tej samej klatce! Nigdy ich nawet na oczy nie widziałam. Kiedyś całkiem przypadkiem babcia wpadła na mieszkanie, to TŻ szybko sie zerwał i zamknął drzwi do pokoju za sobą żeby babcia mnie nie zobaczyła. Ma też kuzynke w podobnym wieku, która mieszka na tym samym osiedlu, ej też nigdy nie poznałam... Wiem, że jego rodzina wie o mnie, ale nie rozumiem czemu nie chce mnie przedstawić. Wiem że jego kuzynka kiedyś bardzo go nalegała żebyśmy we dwoje do niej wpadli, to on ją zbywał że nie ma czasu albo że ja nie mam czasu (!!!) i w końcu poszedł do niej jak ja wyjechałam na weekend do rodziny. Zaczynam mieć wrażenie, że on się mnie normalnie wstydzi... Zaraz po tym jak sie poznaliśmy to przedstawił mnie swoim znajomym z pracy i to był jeden jedyny raz, a na pewno nie wywarłam wtedy złego wrażenia. Dodatkowo nigdy mi nie powiedział, że mnie kocha, a gdy ja mu to mówiłam tylko się uśmiechał. Wiem, że ogólnie on ma problem z wyznawaniem sobie swoich uczuć i że swoich poprzednich dziewczyn też nikomu nie przedstawiał, ale kurde no... I ot nie jest jakiś gówniarz, on ma 27 lat...
Dziewczyny wiem, że najlepszym sposobem żeby rozwiać moje wątpliwości jest rozmowa i mam zamiar ją przeprowadzić, ale zastanawiam się w jaki sposób załatwić to dosyć delikatnie. Nie chce na niego naskoczyć i na siłę wymagać deklaracji że mnie kocha, ale chciałabym też żeby w końcu się jakoś określić. Widujemy się non stop, spędzamy ze sobą prawie każdy weekend, dodatkowo spędzam u niego 1-2 noce w tygodniu i wtedy jest super świetnie sie dogadujemy, ale już zaczyna mnie denerwować to, że dla całe jego rodziny jestem taka anonimowa...

[lusia032]

Napisane przez Revenge96

A ja niestety od dziś do czwartku męczę się z próbną maturą, niby próbna, a frustruje ...

Trzymam kciuki

Napisane przez mia00

jutro środa... czyli właściwie po tygodniu

to się nazywa dobre podejście do świata

Napisane przez raita

Ja to muszę ograniczyć słodkości, bo jak weszłam na wagę to...

I dzisiaj to spędziłam cały dzień na lenistwie, nie licząc wypieku

Ograniczać, taaaa jakbyś powody jakieś miała. Już nam tu nie wciskaj bajek

Napisane przez raita

I najlepsze, mój tata mi dzisiaj mówi, że widział ostatniego eksa i ten podszedł do niego, ostro pytania jak leci itd. Błazenada

I co mu powiedział? A niech ex wie, że jesteś szczęśliwsza bez niego

Napisane przez Flower23

Ja, jak dobrze pójdzie, w Andrzejki będę pracować a TŻ w piątek idzie na imprezę ze swojej baterii (nie pytajcie co to, bo nie wiem :P). I już wiem w jakim stanie wróci

Chyba z miesiąc myślałam, co kupić siostrzeńcowi na urodziny. Aż w końcu zamówiłam mu puzzle z zygzakiem z Aut Młody ma fioła na punkcie tego autka. Mam nadzieję, że je ogarnie.

Będzie wracał tanecznym krokiem

My też się zastanawialiśmy co dla TŻa siostrzeńców kupić. Myśleliśmy o lego technic bo fajne rzeczy mają ale wybrali sobie coś innego, też lego więc to dostaną. W końcu jeśli im się to marzy
Został jeszcze najmłodszy, ale on to nam jeszcze nie jest w stanie powiedzieć co by chciał

[Flower23]

Napisane przez maddzia007

Dziewczyny mogę się Wam wygadać? Bo sama już nie wiem jak to z nami jest...
Otóż mam wątpliwości do tego, co mój TŻ właściwie do mnie czuje. Jeśli chodzi o jego zachowanie, to jest na prawdę cudowny, troszczy się o mnie i jeszcze ani razu nie dał mi do zrozumienia że mu na mnie nie zależy. Z tym ze tak jest gdy jesteśmy we dwoje. Bo poza tym klapa. Jesteśmy ze sobą od marca, akurat ten rok był dla mnie wyjątkowo weselny, więc M miał okazje poznać całą moją rodzinę. Natomiast ja u niego nie znam nikogo... Rodzice mieszkają jakieś 120 km dalej, więc nie bywają często u niego, no ale czasami przyjeżdżają i całkowicie "przypadkiem" zawsze wtedy gdy mnie nie ma w tym mieście. Tak samo est z dziadkami, którzy mieszkają w tej samej klatce! Nigdy ich nawet na oczy nie widziałam. Kiedyś całkiem przypadkiem babcia wpadła na mieszkanie, to TŻ szybko sie zerwał i zamknął drzwi do pokoju za sobą żeby babcia mnie nie zobaczyła. Ma też kuzynke w podobnym wieku, która mieszka na tym samym osiedlu, ej też nigdy nie poznałam... Wiem, że jego rodzina wie o mnie, ale nie rozumiem czemu nie chce mnie przedstawić. Wiem że jego kuzynka kiedyś bardzo go nalegała żebyśmy we dwoje do niej wpadli, to on ją zbywał że nie ma czasu albo że ja nie mam czasu (!!!) i w końcu poszedł do niej jak ja wyjechałam na weekend do rodziny. Zaczynam mieć wrażenie, że on się mnie normalnie wstydzi... Zaraz po tym jak sie poznaliśmy to przedstawił mnie swoim znajomym z pracy i to był jeden jedyny raz, a na pewno nie wywarłam wtedy złego wrażenia. Dodatkowo nigdy mi nie powiedział, że mnie kocha, a gdy ja mu to mówiłam tylko się uśmiechał. Wiem, że ogólnie on ma problem z wyznawaniem sobie swoich uczuć i że swoich poprzednich dziewczyn też nikomu nie przedstawiał, ale kurde no... I ot nie jest jakiś gówniarz, on ma 27 lat...
Dziewczyny wiem, że najlepszym sposobem żeby rozwiać moje wątpliwości jest rozmowa i mam zamiar ją przeprowadzić, ale zastanawiam się w jaki sposób załatwić to dosyć delikatnie. Nie chce na niego naskoczyć i na siłę wymagać deklaracji że mnie kocha, ale chciałabym też żeby w końcu się jakoś określić. Widujemy się non stop, spędzamy ze sobą prawie każdy weekend, dodatkowo spędzam u niego 1-2 noce w tygodniu i wtedy jest super świetnie sie dogadujemy, ale już zaczyna mnie denerwować to, że dla całe jego rodziny jestem taka anonimowa...

Jak dla mnie to podczas tej rozmowy przede wszystkim nie owijaj w bawełnę. Faceci nie rozumieją kompletnie sugestii, wiem to po swoim G. Powiedz spokojnie, co Ci leży na sercu, że jest Ci przykro i zapytaj czemu nie chce Cię przedstawić rodzicom. To w sumie naturalna kolej rzeczy. Chociaż rodzice G nie wiedzą nadal, że z nim jestem, ale to zupełnie inna sprawa jest. Nie czekaj z rozmową, bo widać, że męczy Cię to.

Hej

Widzę, że wątek się nam kończy :P Pewnie jak dziś wrócę po tej 21 do domu, to będzie już nowy :P

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

lusia

Nam już Młody jest w stanie powiedzieć. Chce kolejkę (za drogi interes jak na mnie ). Ale jak wiem, że ZygZak Macqueen jest obecnie na tapecie, to ma z nim puzzle. Poza tym chciałam też coś trochę rozwijającego, a przy tej zabawie trzeba trochę pomyśleć Nie wiem tylko, co mam kupić jego starszej siostrze. Chyba znowu poszukam czegoś z Violettą
I te prezenty nawet nie są z racji mikołajek. Tylko jak jedno dziecko ma urodziny to tak czy siak drugiemu trzeba kupić chociaż drobiazg, bo będzie przykro.

[lusia032]

Napisane przez maddzia007

Dziewczyny mogę się Wam wygadać? Bo sama już nie wiem jak to z nami jest...
Otóż mam wątpliwości do tego, co mój TŻ właściwie do mnie czuje. Jeśli chodzi o jego zachowanie, to jest na prawdę cudowny, troszczy się o mnie i jeszcze ani razu nie dał mi do zrozumienia że mu na mnie nie zależy. Z tym ze tak jest gdy jesteśmy we dwoje. Bo poza tym klapa. Jesteśmy ze sobą od marca, akurat ten rok był dla mnie wyjątkowo weselny, więc M miał okazje poznać całą moją rodzinę. Natomiast ja u niego nie znam nikogo... Rodzice mieszkają jakieś 120 km dalej, więc nie bywają często u niego, no ale czasami przyjeżdżają i całkowicie "przypadkiem" zawsze wtedy gdy mnie nie ma w tym mieście. Tak samo est z dziadkami, którzy mieszkają w tej samej klatce! Nigdy ich nawet na oczy nie widziałam. Kiedyś całkiem przypadkiem babcia wpadła na mieszkanie, to TŻ szybko sie zerwał i zamknął drzwi do pokoju za sobą żeby babcia mnie nie zobaczyła. Ma też kuzynke w podobnym wieku, która mieszka na tym samym osiedlu, ej też nigdy nie poznałam... Wiem, że jego rodzina wie o mnie, ale nie rozumiem czemu nie chce mnie przedstawić. Wiem że jego kuzynka kiedyś bardzo go nalegała żebyśmy we dwoje do niej wpadli, to on ją zbywał że nie ma czasu albo że ja nie mam czasu (!!!) i w końcu poszedł do niej jak ja wyjechałam na weekend do rodziny. Zaczynam mieć wrażenie, że on się mnie normalnie wstydzi... Zaraz po tym jak sie poznaliśmy to przedstawił mnie swoim znajomym z pracy i to był jeden jedyny raz, a na pewno nie wywarłam wtedy złego wrażenia. Dodatkowo nigdy mi nie powiedział, że mnie kocha, a gdy ja mu to mówiłam tylko się uśmiechał. Wiem, że ogólnie on ma problem z wyznawaniem sobie swoich uczuć i że swoich poprzednich dziewczyn też nikomu nie przedstawiał, ale kurde no... I ot nie jest jakiś gówniarz, on ma 27 lat...
Dziewczyny wiem, że najlepszym sposobem żeby rozwiać moje wątpliwości jest rozmowa i mam zamiar ją przeprowadzić, ale zastanawiam się w jaki sposób załatwić to dosyć delikatnie. Nie chce na niego naskoczyć i na siłę wymagać deklaracji że mnie kocha, ale chciałabym też żeby w końcu się jakoś określić. Widujemy się non stop, spędzamy ze sobą prawie każdy weekend, dodatkowo spędzam u niego 1-2 noce w tygodniu i wtedy jest super świetnie sie dogadujemy, ale już zaczyna mnie denerwować to, że dla całe jego rodziny jestem taka anonimowa...

Trudno coś poradzić. Z jednej strony dziwne, że chociaż tych dziadków nie znasz skoro tak blisko mieszkają. Z drugiej strony może jego rodzina od razu zacznie o jakieś plany wypytywać, a jego to przerasta. Nie wiem. Faceta trudno rozgryźć. Ale czasami też doszukujemy się nie wiadomo czego w jego zachowaniu. Jeśli Cię to bardzo gryzie to z nim porozmawiaj.

[mia00]

hej

ja już w pracy, wgl śnieg sobie trochę pruszy, a ja dalej na letnich oponach jeżdżę, tata ma dopiero w pt pojechać i je zmienić...

maddzia007 nie wiem co Ci poradzić, może raczej on skryty jest. Albo boi się jak zareagujesz na jego rodzinę? Sądzę, że po prostu musisz z nim pogadać szczerze. Mój tż np. bał/wstydził się opowiedzieć mi nawet o jego rodzinie i domu. No ale przecież rodziny się nie wybiera i ważne jest to, jaką jest się osobą. Także wg mnie musisz go po prostu zapytać.

[lusia032]

Napisane przez Flower23

Hej

Widzę, że wątek się nam kończy :P Pewnie jak dziś wrócę po tej 21 do domu, to będzie już nowy :P

---------- Dopisano o 08:29 ---------- Poprzedni post napisano o 08:24 ----------

lusia

Nam już Młody jest w stanie powiedzieć. Chce kolejkę (za drogi interes jak na mnie ). Ale jak wiem, że ZygZak Macqueen jest obecnie na tapecie, to ma z nim puzzle. Poza tym chciałam też coś trochę rozwijającego, a przy tej zabawie trzeba trochę pomyśleć Nie wiem tylko, co mam kupić jego starszej siostrze. Chyba znowu poszukam czegoś z Violettą
I te prezenty nawet nie są z racji mikołajek. Tylko jak jedno dziecko ma urodziny to tak czy siak drugiemu trzeba kupić chociaż drobiazg, bo będzie przykro.

Kończy kończy i tak właśnie pilnuję, żeby nie zaspać tego końca

A ile lat ma siostra? Może jakaś fajna książka jeśli lubi czytać. Nasi chcą jakieś tam klocki z lego chima. W sumie drogie nie są, ale z drugiej strony jak popatrzeć na wielkość tego to jednak tanie też nie


Dzień dobry

[karola991]

Napisane przez maddzia007

Dziewczyny mogę się Wam wygadać? Bo sama już nie wiem jak to z nami jest...
Otóż mam wątpliwości do tego, co mój TŻ właściwie do mnie czuje. Jeśli chodzi o jego zachowanie, to jest na prawdę cudowny, troszczy się o mnie i jeszcze ani razu nie dał mi do zrozumienia że mu na mnie nie zależy. Z tym ze tak jest gdy jesteśmy we dwoje. Bo poza tym klapa. Jesteśmy ze sobą od marca, akurat ten rok był dla mnie wyjątkowo weselny, więc M miał okazje poznać całą moją rodzinę. Natomiast ja u niego nie znam nikogo... Rodzice mieszkają jakieś 120 km dalej, więc nie bywają często u niego, no ale czasami przyjeżdżają i całkowicie "przypadkiem" zawsze wtedy gdy mnie nie ma w tym mieście. Tak samo est z dziadkami, którzy mieszkają w tej samej klatce! Nigdy ich nawet na oczy nie widziałam. Kiedyś całkiem przypadkiem babcia wpadła na mieszkanie, to TŻ szybko sie zerwał i zamknął drzwi do pokoju za sobą żeby babcia mnie nie zobaczyła. Ma też kuzynke w podobnym wieku, która mieszka na tym samym osiedlu, ej też nigdy nie poznałam... Wiem, że jego rodzina wie o mnie, ale nie rozumiem czemu nie chce mnie przedstawić. Wiem że jego kuzynka kiedyś bardzo go nalegała żebyśmy we dwoje do niej wpadli, to on ją zbywał że nie ma czasu albo że ja nie mam czasu (!!!) i w końcu poszedł do niej jak ja wyjechałam na weekend do rodziny. Zaczynam mieć wrażenie, że on się mnie normalnie wstydzi... Zaraz po tym jak sie poznaliśmy to przedstawił mnie swoim znajomym z pracy i to był jeden jedyny raz, a na pewno nie wywarłam wtedy złego wrażenia. Dodatkowo nigdy mi nie powiedział, że mnie kocha, a gdy ja mu to mówiłam tylko się uśmiechał. Wiem, że ogólnie on ma problem z wyznawaniem sobie swoich uczuć i że swoich poprzednich dziewczyn też nikomu nie przedstawiał, ale kurde no... I ot nie jest jakiś gówniarz, on ma 27 lat...
Dziewczyny wiem, że najlepszym sposobem żeby rozwiać moje wątpliwości jest rozmowa i mam zamiar ją przeprowadzić, ale zastanawiam się w jaki sposób załatwić to dosyć delikatnie. Nie chce na niego naskoczyć i na siłę wymagać deklaracji że mnie kocha, ale chciałabym też żeby w końcu się jakoś określić. Widujemy się non stop, spędzamy ze sobą prawie każdy weekend, dodatkowo spędzam u niego 1-2 noce w tygodniu i wtedy jest super świetnie sie dogadujemy, ale już zaczyna mnie denerwować to, że dla całe jego rodziny jestem taka anonimowa...

tez uwazam ze musisz jasno wyrazac o co ci chodzi zadnych domysłów. ja bym na twoim miejscu po prostu zapytała co jest miedzy wami, czy to jest cos powaznego w jego mniemaniu, czy patrzy przyszłosciowo. i zapytałabym dlaczego boi sie przedstawic ciebie rodzinie.

ja z moim tż jstem od lutego takze tylko miesiac dłuzej od was, a na drugi dzien po tym jak zapytał czy bedziemy razem przedstawił mnie rodzicom babci, pojechalismy nawet do prababci kuzynów, znajomych tez poznałam juz wczesniej. szybko zamieszkalismy ze soba, ale on od poczatku od pierwszej internetowej rozmowy mowil ze szuka czegos powaznego i nie ma czasu na zabawe we flirty. pierwszy tez powiedział zemnie kocha, takze mysle ze musicie konicznie odbyc te rozmowe, i nie masz sie co cackać z tym i bac sie ze go urazisz ja bym postawiła sprawe jasno. przeciez chcesz wiedziec co jest bez sensu tracic czas na kogos kto szuka tylko chwilowych miłostek. a warto zebys wiedziała zanim to zajdzie za daleko

[Flower23]

Napisane przez lusia032

Kończy kończy i tak właśnie pilnuję, żeby nie zaspać tego końca

A ile lat ma siostra? Może jakaś fajna książka jeśli lubi czytać. Nasi chcą jakieś tam klocki z lego chima. W sumie drogie nie są, ale z drugiej strony jak popatrzeć na wielkość tego to jednak tanie też nie


Dzień dobry

Skończone 7. Kupiłabym jej coś do gotowania, ale wtedy siostra mnie zabije

[Arya90]

Cześć
Ja zaraz uciekam do pracy, więc mnie koniec wątku ominie. wyślijcie mi dziewczyny na priv linka do nowej części, albo wstawcie w ostatni post tutaj okej? Żebym was jakoś znalazła

No i chyba lusia zakłada nie?

madzia ja bym po prostu zapytała dlaczego nie poznałaś dotąd nikogo z jego rodziny, skoro on już zna Twoją. Powiedziałabym, że chciałabym poznać jego rodzinę, bo traktuję naszą relację poważnie i zapytała jak on do tego podchodzi.

A ja wczoraj miałam paskudny dzień. Tak mnie dopadła jakaś depresja, że beczałam Tżtowi w rękaw.

[Dzida89]

Cześć

Madzia dokładnie tak jak dziewczyny radzą. Nie owijaj! Mój TŻ też mi ciągle powtarza jak coś chcesz powiedzieć, lub o coś zapytać to nic mi nie sugeruje tylko prosto z mostu bo on się nie domyśli. I ma rację. Nie rób żadnych podchodów, tylko przy najbliższej okazji na spokojnie usiądź i zapytaj jak on odbiera Wasz związek, jakie ma plany, odczucia i dlaczego nie chce Cie poznać ze swoją rodziną, jak tego nie zrobisz to cały czas tylko będziesz się męczyć i odchodzić od zmysłów , wymyślając sobie czarne scenariusze.
Trzymam kciuki

[Flower23]

Napisane przez Dzida89

Cześć

Madzia dokładnie tak jak dziewczyny radzą. Nie owijaj! Mój TŻ też mi ciągle powtarza jak coś chcesz powiedzieć, lub o coś zapytać to nic mi nie sugeruje tylko prosto z mostu bo on się nie domyśli. I ma rację. Nie rób żadnych podchodów, tylko przy najbliższej okazji na spokojnie usiądź i zapytaj jak on odbiera Wasz związek, jakie ma plany, odczucia i dlaczego nie chce Cie poznać ze swoją rodziną, jak tego nie zrobisz to cały czas tylko będziesz się męczyć i odchodzić od zmysłów , wymyślając sobie czarne scenariusze.
Trzymam kciuki

G też mi tak mówi. On po prostu nie umie odczytywać znaków czy sugestii, więc trzeba prosto z mostu, po chłopsku. Chociaż mnie czasami jest trudno mówić otwarcie, cały czas się tego uczę. O wiele łatwiej jest mi coś napisać, dlatego zdarza się, że w smsie coś naskrobię.

W ogóle to TŻ wysłał mi wczoraj list ciekawa jestem, co nabazgrał.

[Dzida89]

Flower taki prawdziwy list jak ja bym chciała taki dostać

[Flower23]

Napisane przez Dzida89

Flower taki prawdziwy list jak ja bym chciała taki dostać

Tak pisał go chyba ze 3 tygodnie. I jeszcze jakąś książkę mi też kupił i wysłał. Ale wczoraj znowu się na niego wkurzyłam. Nie znoszę z kim momentami gadać. Jest uparty jak osioł.

[Dzida89]

A o co tym razem się uparł? Ja ze swoim średnio lubie gadać przez tel bo on taki wtedy konkretny jest. Dzwoni w jakimś konkretnym celu, ale żby poromansować przez tel to nie bardzo ale ploty przez telefon to też domena kobiet

[Flower23]

Napisane przez Dzida89

A o co tym razem się uparł? Ja ze swoim średnio lubie gadać przez tel bo on taki wtedy konkretny jest. Dzwoni w jakimś konkretnym celu, ale żby poromansować przez tel to nie bardzo ale ploty przez telefon to też domena kobiet

Zaczął temat zimy, że chciałby, żeby była taka porządna. Otwarcie powiedziałam, że ja takiej zimy nie chcę, bo tracę czas na latanie i odśnieżanie, pociągi mi się opóźniają, marznę, walczę z zaspami i generalnie niech spadnie trochę śniegu na święta, a po sylwestrze niech spada. Dodałam jeszcze, że potrafię docenić jej uroki, bo jest ładnie jak świeci słońce czy wieczorami, ale po prostu jak śnieg leży już za długo, to mam go dość. A ten się uparł, że narzekam, że po co, jak to i tak nic nie zmieni, że szkoda czasu. No ok, może i narzekam, ale mam do tego prawo :P i nie jest tak, że hejtuję totalnie zimę, bo jest magicznie... do momentu jak śnieg nie przesadzi i nie uniemożliwi mi dotarcia na pociąg. Rozłączyłam się dziś rano przeprosił, stwierdził, że był nie w sosie, ale zostaje przy tym, że narzekanie nic nie da... no jak z osłem!

A co do romansowania to.... czasami mam ochotę pogadać o zbereźnych rzeczach, ale dla niego to są istne tortury i praktycznie tematu nie ma. Ubolewam nad tym.

[lusia032]

Flower23 dla siedmiolatki ciężko. Koleżanka kupuje córce domek dla pet shopów, cokolwiek to jest. W zeszłym roku dostała książkę "Martynka. Wielka księga przygód. Zbiór opowiadań." i bardzo się jej podoba.

Napisane przez Arya90

Cześć
Ja zaraz uciekam do pracy, więc mnie koniec wątku ominie. wyślijcie mi dziewczyny na priv linka do nowej części, albo wstawcie w ostatni post tutaj okej? Żebym was jakoś znalazła

No i chyba lusia zakłada nie?


A ja wczoraj miałam paskudny dzień. Tak mnie dopadła jakaś depresja, że beczałam Tżtowi w rękaw.

Założę jak nie prześpię i podam na pewno w ostatnich postach link do nowego wątku, żeby wszyscy mogli znaleźć

Może miałaś jakiś gorszy dzień ale dobrze, że jest się komu wypłakać. Mam nadzieję, że dziś już lepiej

[Dzida89]

Flower ja tez narzekam na zime, oczywiście że masz do tego prawo Osłem się nie przejmuj. Odpuści jak go będzie szlag trafiał z tym śniegiem. Jak dla mnie śnieg może i MUSI być tylko na stoku :P gdy pojawia się na drodze włącza mi się tryb "kierowca ciota" tym bardziej że do pracy dojeżdżam po górkach i wsiach gdzie pług wyrusza jak mu się przypomni

[mia00]

Ja zimy nie cierpię na wsi, jest okrutnie czasem wyjechać z domu, u mnie ok odśnieżają, ale np koło południa a jak trzeba do pracy jechać o 7 to du,pa blada siedzi się w zaspie.

[Flower23]

Napisane przez mia00

Ja zimy nie cierpię na wsi, jest okrutnie czasem wyjechać z domu, u mnie ok odśnieżają, ale np koło południa a jak trzeba do pracy jechać o 7 to du,pa blada siedzi się w zaspie.

No o to mi chodzi! Wychodzę na pociąg na 7 i muszę podnosić kolana żeby krok zrobić a on sobie w mieście będzie siedział.... grrrr.

[maddzia007]

Dzięki dziewczyny, jutro się spotkam z TŻtem i zapytam wprost. Przynajmniej będę wiedziała na czym stoję i nie będę sobie więcej tym niepotrzebnie głowy zaprzątała

Napisane przez mia00

Ja zimy nie cierpię na wsi, jest okrutnie czasem wyjechać z domu, u mnie ok odśnieżają, ale np koło południa a jak trzeba do pracy jechać o 7 to du,pa blada siedzi się w zaspie.

U mnie było to samo... co prawda nie mieszkałam na wsi, ale na obrzeżach miasta i pług zazwyczaj przyjeżdżał do nas dopiero koło 9-10, a tu zazwyczaj trzeba było wcześniej z domu wyjść, to łopata do ręki i odśnieżamy podwórko i ulice ;D

[mia00]

W sumie to czasami śmieszne jest jak trzeba u mnie w domu każdego po kolei wypychać, ale jak wieje i śniegiem zarzuca to jest wręcz masakra, wszystko odmarza człowiekowi