Nasze śluby za 2lata będą z Nas najszczęśliwsze PMki świata! PM 2016 część XV

[agnieszka_2612]

Napisane przez smerfetk_a

Moja zobaczy w dzień ślubu, po co wcześniej




Mła Tylko musze znaleźć nazwe co chciałyście

Chyba na 152/153 stronie są tematy

[candy111]

Ja właśnie jadę na myjkę swoim autem bo mi ptak narobił na dach.

A mój czepialski tata powie, że mi zaraz lakier wypali na szklanym dachu

[Devileek]

Napisane przez Cherry_Muffin

nie wiem w czym ma wyglądać głupio, że facet nie ma prawka - tak samo jak go zdać, a potem przez X lat nie jeździć, bo nie ma się samochodu i ogólnie jak
nikogo, gdy nie muszę nie proszę - są pociągi, autobusy, taksówki.
a nie zrobię prawka nie z powodu, że chcę mieć dupkę wożoną, ale dlatego, że jestem po paru operacjach i nawet będąc pasażerem podróż jest dla mnie zmorą. nie wspomnę o wadzie wzroku czułabym się nie pewnie i tyle.

No to w twoim przypadku jest to uzasadnione i się nie dziwie Po prostu mam takie zdanie, ja samochodu nie mam jako tako SWOJEGO mam jeden na wyłaczność ale nie jest mój, a za to nigdy nie było problemy jak gdzieś jechaliśmy z Tż czy rodzicami bo zawsze był dodatkowy kierowca

[deksterowa]

Nie każdego stać na samochód, więc nie wiem co jest dziwnego w tym, że ktoś nie m,a prawa jazdy. Po co skoro nie ma czym jeździć?

[Cherry_Muffin]

Napisane przez deksterowa

Nie każdego stać na samochód, więc nie wiem co jest dziwnego w tym, że ktoś nie m,a prawa jazdy. Po co skoro nie ma czym jeździć?

tak samo jak nie każdemu rodzice opłacają kurs
są czasem ważniejsze wydatki i tyle.
poza tym np. po Trójmieście czasem lepiej się poruszać miejską komunikacją niż własnym autem

[smerfetk_a]

Napisane przez Devileek

ja sobie nie wyobrażam nie mieć i prosić się kogoś np żeby mnie gdzieś zawiózł bo nie mam np dojazdu ani autobusu... Chyba że się nie czujesz za kółkiem to nie ma kogo zmuszać, jeśli chodzi o faceta to wydaje mi się że to bardziej głupio wygląda jak nie m, przynajmniej ja tak uważam

Ja prawko zdałam tydzień po swojej 18

Ja też, zrobienie prawka to był dla mnie obowiązek, rodzice by mi nie popuścili Bratowa prawka nie ma i ją brat musi wozić zawsze, nie wyobrażam sobie takiej zależności.

Napisane przez Cherry_Muffin

nie wiem w czym ma wyglądać głupio, że facet nie ma prawka - tak samo jak go zdać, a potem przez X lat nie jeździć, bo nie ma się samochodu i ogólnie jak
nikogo, gdy nie muszę nie proszę - są pociągi, autobusy, taksówki.
a nie zrobię prawka nie z powodu, że chcę mieć dupkę wożoną, ale dlatego, że jestem po paru operacjach i nawet będąc pasażerem podróż jest dla mnie zmorą. nie wspomnę o wadzie wzroku czułabym się nie pewnie i tyle.

A to akurat zrozumiałe Nie dość że czułabyś się niepewnie to mogłoby to być niebezpieczne nawet.
Można spytać co Ci jest że miałaś tyle operacji?

[Cherry_Muffin]

Napisane przez smerfetk_a

A to akurat zrozumiałe Nie dość że czułabyś się niepewnie to mogłoby to być niebezpieczne nawet.
Można spytać co Ci jest że miałaś tyle operacji?

nadal nie wiadomo od 10 lat mnie nie leczą właściwie na nic.
ogólnie problemy ze stawami i cięśniami.

[smerfetk_a]

Napisane przez deksterowa

Nie każdego stać na samochód, więc nie wiem co jest dziwnego w tym, że ktoś nie m,a prawa jazdy. Po co skoro nie ma czym jeździć?

Mój TŻ zrobił prawko zaraz po 18 mimo że samochodu nie miał i się nie zanosiło, nie wiem czemu w sumie, żeby mieć z głowy może
Tzn niby mu ojciec dał jakąś kase na samochód ale TŻ nie miał wtedy dochodów a z czegoś trzeba autko utrzymywać. Więc kupił dopiero na magisterce jak miał stypendium.

[Devileek]

Napisane przez Cherry_Muffin

tak samo jak nie każdemu rodzice opłacają kurs
są czasem ważniejsze wydatki i tyle.
poza tym np. po Trójmieście czasem lepiej się poruszać miejską komunikacją niż własnym autem

może nie rozumiemy się przez to że ja nie mieszkam w mieście i nie ma 20 autobusów w każdą stronę a tramwajów to w ogóle hah :P Mam takie zdanie i nie inne i raczej go nie zmienię, są takie czasy że nie wyobrażam obie nie mieć prawka. Ale jak ktoś nie ma ochoty robić, albo sie nie czuje czy też na razie go nie stać to nie mam nic do tego i to rozumiem. Ja miałam od rodziców jako prezent na 18 kurs, gdybym takiego nie dostała, pewnie i tak bym już uzbierała i starała się jak najszybciej zrobić bo zawsze chciałam mieć prawko jak najszybciej

[klakla91]

Napisane przez deksterowa

Nie każdego stać na samochód, więc nie wiem co jest dziwnego w tym, że ktoś nie m,a prawa jazdy. Po co skoro nie ma czym jeździć?

Jestem zdania, że dobrze by było, gdyby chociaż jedna osoba miała prawko. Nawet nie mając samochodu, w razie potrzeby ktoś z rodziny może pożyczyć (przynajmniej u mnie w rodzinie tak jest, że np wujek wypił piwo, więc nie poprowadzi, ale samochód by pożyczył, żeby jechać z dzieckiem do lekarza). No i przydaje się w pracy. Ale jeśli ktoś się czuje niepewnie, to nie ma co robić na siłę. Dlatego ja jeszcze nie mam, po pierwsze, nie miałam za co zrobić, po drugie boję się prowadzić (chociaż powoli się przełamuję).

Napisane przez Cherry_Muffin

tak samo jak nie każdemu rodzice opłacają kurs
są czasem ważniejsze wydatki i tyle.
poza tym np. po Trójmieście czasem lepiej się poruszać miejską komunikacją niż własnym autem

Z tym się zgodzę

[VinVinara]

Ja nie mam prawa jazdy. Tz ma. Ja zrobie jesli znajde lepiej platna prace

[smerfetk_a]

Napisane przez klakla91

Jestem zdania, że dobrze by było, gdyby chociaż jedna osoba miała prawko. Nawet nie mając samochodu, w razie potrzeby ktoś z rodziny może pożyczyć (przynajmniej u mnie w rodzinie tak jest, że np wujek wypił piwo, więc nie poprowadzi, ale samochód by pożyczył, żeby jechać z dzieckiem do lekarza). No i przydaje się w pracy. Ale jeśli ktoś się czuje niepewnie, to nie ma co robić na siłę. Dlatego ja jeszcze nie mam, po pierwsze, nie miałam za co zrobić, po drugie boję się prowadzić (chociaż powoli się przełamuję).

Z tym się zgodzę

Ano właśnie, też często jest prawko wymagane.

[Devileek]

Napisane przez klakla91

Jestem zdania, że dobrze by było, gdyby chociaż jedna osoba miała prawko. Nawet nie mając samochodu, w razie potrzeby ktoś z rodziny może pożyczyć (przynajmniej u mnie w rodzinie tak jest, że np wujek wypił piwo, więc nie poprowadzi, ale samochód by pożyczył, żeby jechać z dzieckiem do lekarza). No i przydaje się w pracy. Ale jeśli ktoś się czuje niepewnie, to nie ma co robić na siłę. Dlatego ja jeszcze nie mam, po pierwsze, nie miałam za co zrobić, po drugie boję się prowadzić (chociaż powoli się przełamuję).

Z tym się zgodzę

zgodzę się mam ciotkę która podchodziła chyba z 5 razy do teorii ( przynajmniej o tylu wiemy) jeszcze na starych zasadach, uważam że ją już po którymś powinni nie dopuszczać. Ja bym z nią nie wsiadła za żadne skarby Więc nie każdy się nadaje

[smerfetk_a]

Napisane przez Devileek

zgodzę się mam ciotkę która podchodziła chyba z 5 razy do teorii ( przynajmniej o tylu wiemy) jeszcze na starych zasadach, uważam że ją już po którymś powinni nie dopuszczać. Ja bym z nią nie wsiadła za żadne skarby Więc nie każdy się nadaje

Bo tak powinno być.
TŻ siostra zdała chyba za 10 razem i od razu rozbiła auto, postrach ulic

[deksterowa]

No ja mam prawko, ale np moja rodzina nigdy nie da mi samochodu żebym sama jechała, więc jeśli bym chciała gdzieś jechać to i tak nie pojadę sama. Także w obecnej sytuacji prawko w sumie nie jest mi potrzebne, zrobiłam i przynajmniej mam z głowy, ale nie jest to jakaś pierwsza potrzeba.
Nie stać nas z TŻ na samochód narazie, więc nie ma szans żebyśmy mieli możliwość jeździć. Nie widzę potrzeby wydawać kasy teraz na kurs dla niego skoro i tak nie będzie narazie korzystał z prawka.

[Aurencja]

Ja prawko zdawałam od razu po 18-nastce i Tż też. Myślę że prawko zawsze się przyda a lepiej zrobić je od razu bo potem już coraz gorzej, więcej wydatków, brak czasu itp. nie wyobrażam sobie np. teraz robić prawka kiedy mam tyle obowiązków i żal by mi było wydać te pieniądze a wtedy jakoś się uzbierało wiadomo że nie płaciło się za mieszkanie, jedzenie itp. a można było sobie dorobić np. w wakacje.

[Devileek]

Napisane przez smerfetk_a

Bo tak powinno być.
TŻ siostra zdała chyba za 10 razem i od razu rozbiła auto, postrach ulic

albo testy na inteligencje bo ja tej cioci tłumaczyłam nawet jak się powinna zachować na skrzyżowaniu, nie rozumiała do końca o co chodzi z prawą stroną... A rowerem się porusza... znaków dobrze nie znała ajuż chyba była po pierwszym egzaminie... w czasie kursu miała stłuczkę

[lenka990]

Napisane przez klakla91

Moją też chcę zabrać na salę, jak będziemy podpisywać umowę. Rodzice też się nam dokładają do wesela, także chciałabym znać ich zdanie. No i mogą coś doradzić, spytać o coś o czym my nie pomyśleliśmy (jak np dania dietetyczne).

Dlatego i my chcemy wziać swoich rodziców, na 3 sale które bierzemy pod uwagę po naszych oględzinach Co osoba postronna która nie patrzy emocjonalnie to osoba postronna, zwróci uwagę na coś czego myśmy mogli nie zauwazyć

[deksterowa]

Napisane przez Aurencja

Ja prawko zdawałam od razu po 18-nastce i Tż też. Myślę że prawko zawsze się przyda a lepiej zrobić je od razu bo potem już coraz gorzej, więcej wydatków, brak czasu itp. nie wyobrażam sobie np. teraz robić prawka kiedy mam tyle obowiązków i żal by mi było wydać te pieniądze a wtedy jakoś się uzbierało wiadomo że nie płaciło się za mieszkanie, jedzenie itp. a można było sobie dorobić np. w wakacje.

Niestety nie każdy ma taką możliwość, żeby zaraz po 18 odłożyć na to pieniądze. Niektórzy np muszą oddawać zarobione pieniądze do domu, żeby rodzina jakoś się utrzymała. Niestety nie wszystko jest takie proste jak Wam się wydaje... Niektórzy właśnie muszą płacić za mieszkanie i jedzenie już wtedy. To że wy miałyście taką możliwość nie znaczy że inni mają, więc błagam przestańcie się dziwić, że ktoś nie ma czegoś co WY uważacie za oczywiste

[smerfetk_a]

Napisane przez Devileek

albo testy na inteligencje bo ja tej cioci tłumaczyłam nawet jak się powinna zachować na skrzyżowaniu, nie rozumiała do końca o co chodzi z prawą stroną... A rowerem się porusza... znaków dobrze nie znała ajuż chyba była po pierwszym egzaminie... w czasie kursu miała stłuczkę

Dokładnie, jakieś testy tego typu powinny być. Reakcje na stresowe sytuacje np. Bo to jest makabra co się wyprawia na ulicach.

[lenka990]

Napisane przez smerfetk_a

Ja też, zrobienie prawka to był dla mnie obowiązek, rodzice by mi nie popuścili Bratowa prawka nie ma i ją brat musi wozić zawsze, nie wyobrażam sobie takiej zależności.

Mnie też rodzice pchali na prawko, co by być niezależnym. Auta własnego nie mam ale nie ma problemu aby mi rodzice pożyczyli, tym bardziej że każde ma swoje.

[3bab1895ed7a4a0113eb29e79654b8b86ef03e4e_657f8b8281285]

Ja i A. mamy prawko tylko co z tego jak ja jeździłam 3 razy po zdaniu, a A. rok temu pierwszy raz po 10 latach prowadził. Nasze miasto jest małe i wszędzie można dojść spacerkiem, nie ma parkingów, jeżeli sięma już samochód to trzeba nim jeździć, utrzymanie auta kosztuje, po Warszawie dużo lepiej się jeździ komunikacją, a dojazd do pracy też zajmuje mniej czasu niż samochodem, czasami zabiera/oddaje swojej mamie samochód - zajmuje to godzinę więcej i kosztuje ponad 10 razy co pociąg.

Na prawdę nie rozumiem stwierdzenia "jak można nie mieć prawka", widocznie można, nie każdy tego potrzebuje, więc po co wyrzucać pieniądze w błoto. Ja wyrzuciłam i jak będę chciała potem jeździć to znowu to zrobię, bo bez jazd dodatkowych nie dam sobie rady.

[Aurencja]

Napisane przez deksterowa

Niestety nie każdy ma taką możliwość, żeby zaraz po 18 odłożyć na to pieniądze. Niektórzy np muszą oddawać zarobione pieniądze do domu, żeby rodzina jakoś się utrzymała. Niestety nie wszystko jest takie proste jak Wam się wydaje... Niektórzy właśnie muszą płacić za mieszkanie i jedzenie już wtedy. To że wy miałyście taką możliwość nie znaczy że inni mają, więc błagam przestańcie się dziwić, że ktoś nie ma czegoś co WY uważacie za oczywiste

Wiem że są różne sytuacje i rozumiem że nie każdy ma na to pieniądze, ale wydaje mi się że przed 18-nastymi urodzinami to nikt pieniędzy na jedzenie zarabiać nie musi przecież jest się jeszcze dzieckiem...

[agnieszka_2612]

Ja zdawałam prawko po mojej 18 i jeżdżę bardzo dużo tż też ma prawko, ale robił je później - miał chyba 22 lata

Szykuję się i jadę po tż

[candy111]

Napisane przez smerfetk_a

Bo tak powinno być.
TŻ siostra zdała chyba za 10 razem i od razu rozbiła auto, postrach ulic

Siostra mojej mamy rozbiła auto na egzaminie. Wjechała na skrzyżowaniu w chłopaka, który jechał na egzamin maturalny.

Zdawała ponad 30 razy. Teraz jeździ po Warszawie swoim Mercedesem w automacie bo biegów za bardzo nie umie zmieniać.

Uważam, że powinno być jakieś ograniczenie co do ilości podejść do egzaminu.

[smerfetk_a]

Napisane przez candy111

Siostra mojej mamy rozbiła auto na egzaminie. Wjechała na skrzyżowaniu w chłopaka, który jechał na egzamin maturalny.

Zdawała ponad 30 razy. Teraz jeździ po Warszawie swoim Mercedesem w automacie bo biegów za bardzo nie umie zmieniać.

Uważam, że powinno być jakieś ograniczenie co do ilości podejść do egzaminu.

O matkoo....
Oczywiście że powinno. Ale to dla nich kasa jest więc nie będzie.

[deksterowa]

Napisane przez Aurencja

Wiem że są różne sytuacje i rozumiem że nie każdy ma na to pieniądze, ale wydaje mi się że przed 18-nastymi urodzinami to nikt pieniędzy na jedzenie zarabiać nie musi przecież jest się jeszcze dzieckiem...

Myślę, że jeśli rodzina nie ma pieniędzy na jedzenie, to nawet nastolatek zarabiający w wakacje woli dołożyć do tego niż zrobić prawo jazdy. No ale każdy ma inne priorytety.

[Cherry_Muffin]

Napisane przez smerfetk_a

O matkoo....
Oczywiście że powinno. Ale to dla nich kasa jest więc nie będzie.

niby tak, ale szczerze mówiąc to jest względne.
znam też przypadki zdania za pierwszym razem i twierdzenia, że jest się takim dobrym kierowcą, że a co wdepnę trochę gaz, a bo co. kończy się też to zwykle źle.
wgl mnie największy problem jest w tym, że ludziom brakuje wyobraźni.

[candy111]

Dobra spadam robić muffiny z malinami i ze śliwkami z jakiegoś wymyślonego przepisu z głowy

[smerfetk_a]

Napisane przez Cherry_Muffin

niby tak, ale szczerze mówiąc to jest względne.
znam też przypadki zdania za pierwszym razem i twierdzenia, że jest się takim dobrym kierowcą, że a co wdepnę trochę gaz, a bo co. kończy się też to zwykle źle.
wgl mnie największy problem jest w tym, że ludziom brakuje wyobraźni.

Wyobraźni, rozumu i chyba czasem empatii
Poza tym wszyscy się wszędzie śpieszą. Mój tata zawsze sobie spokojnie manewruje i się wkurza na tych co szaleją Ja już ewidentnie inne pokolenie, bo szybko wszystko robie.