Grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosów Cz. VIII

[TheSunTheMoonTheStars]

A to ja ścięłam na chłopaka rok temu, ale już odrosły i po całym procesie stwierdzam, że jednak najbardziej pasują mi długie włosy Tylko martwię się ich kondycją. Jeśli nie nakładam kilograma odżywki i maski, odżywki bez spłukiwania, kremu bez spłukiwania i olejku na końcówki - wyglądają tragicznie

[agatanaturalnie]

Ja nadal dzielnie walczę z powrotem do naturalnych włosów. Pamiętam jak kilka lat temu wróciłam do swoich. Co prawda nie dobrze się czułam w tym kolorze ale były mieciutkie w świetnej kondycji. Trochę się boję, że już na dobre zostanę babcia Jestem po 40 i mam 2 letnie dziecko. Już teraz zdarza się, że jak idziemy gdzieś z mężem (jest trochę starszy ode mnie) to inni ludzie myślą, że jesteśmy dziadkami. Jak wrócę na dobre do swoich które są krótkie i w 30% siwe będę babcią jak nic. Ale co tam. Szkoda życia na farby, myślenie ciągle o odroście, kupowanie tony kosmetyków do włosów. Naturalne i krótkie będą prostsze w pielęgnacji.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[agatanaturalnie]

Szkoda, że już nikt tu nie zagląda. Nie ma z kim pogadać.

Mnie w ostatnim czasie różne głupoty przychodziły do głowy. Raz stwierdziłam, że zafarbuję się farbą na rudo. Innym razem miałam ochotę na hennę albo inne ziółka. Koniec końców sięgnęłam po szamponetkę Marion blond która tak naprawdę nic nie dała. No może delikatnie się ocieplił kolor ale tak naprawdę różnicy nie ma. Na tym poprzestanę. Ha tylko ciekawe na jak długo. Ze mną to różnie bywa. Trochę mi moje włosy podrosły. U fryzjera ostatni raz byłam bodajże w lipcu. Powiem wam, że im są dłuższe (choć nadal krótkie) to tak jakoś ten odrost nieźle wygląda z resztą farbowanych włosów. Na razie nie ścinam ich. Chcę delikatnie zapuścić bo mam pomysł na fryzurę. Kusi mnie grzywką na prosto. Obecnie mam na bok i w domu ciągle ją spinam. Trochę mnie już denerwuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[bernikula]

Napisane przez agatanaturalnie

Szkoda, że już nikt tu nie zagląda. Nie ma z kim pogadać.

Mnie w ostatnim czasie różne głupoty przychodziły do głowy. Raz stwierdziłam, że zafarbuję się farbą na rudo. Innym razem miałam ochotę na hennę albo inne ziółka. Koniec końców sięgnęłam po szamponetkę Marion blond która tak naprawdę nic nie dała. No może delikatnie się ocieplił kolor ale tak naprawdę różnicy nie ma. Na tym poprzestanę. Ha tylko ciekawe na jak długo. Ze mną to różnie bywa. Trochę mi moje włosy podrosły. U fryzjera ostatni raz byłam bodajże w lipcu. Powiem wam, że im są dłuższe (choć nadal krótkie) to tak jakoś ten odrost nieźle wygląda z resztą farbowanych włosów. Na razie nie ścinam ich. Chcę delikatnie zapuścić bo mam pomysł na fryzurę. Kusi mnie grzywką na prosto. Obecnie mam na bok i w domu ciągle ją spinam. Trochę mnie już denerwuje.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

A ja mam teraz dość długie włosy i nadal nie farbuję. Siwe się trochę pojawiają, ale tylko pojedyncze do wyrwania Jak na swój wiek (zaraz 43 lata) uważam, że i tak jest ok, bo większość znajomych musi farbować właśnie przez to, że mają siwe włosy. A bez farbowania jest mega wygodnie i najlepiej jakby tak zostało na zawsze

[monika1983k]

Ja jestem włosy nie tykane od wiosny zeszłego roku odrost nie wiem ile cm, nie mierzyłam ale jest chyba z 10 cm lub więcej, całkiem fajne te zwykłe włosy, mięciutkie, nie popalone

[agatanaturalnie]

Ja już jakieś 8 miesięcy nie farbuję. Co prawda raz albo dwa sięgnęłam po szamponetkę ale nie wiele ona dała więc to się nie liczy Jestem z siebie dumna. Byłam w poniedziałek u fryzjera by delikatnie podciąć tył. Zapłaciłam całe 10 zł. Szał! Nadal dzielnie je zapuszczam i wracam do swoich. Ładnie się mój kolor zlał z farbowanymi. Nawet fryzjerka to zauważyła. Nie ma chamskiego odcięcia.

[agatanaturalnie]

U mnie na dniach minie rok odkąd nie farbuję włosów. Jestem z siebie dumna, że tyle wytrzymałam. W ogóle mnie nie kusi by sięgnąć po farbę. Mój kolor ładnie się zlał z resztą farbowanych. Nie ma chamskiego odcięcia czy jakiejść mega różnicy w kolorach. Gdybym je ścięła na bardzo krótko to całe bym miała naturalne ale zachciało mi się je zapuścić. Siwe mi w ogóle nie przeszkadzają, a nie ukrywam że mam ich już z 30% Jedyne co mnie wkurza to kondycja włosów. Zawsze były tluste u nasady i miały troche przesuszone końce od farbowania. Teraz są matowe, lekko spuszone. Jedyny tego plus jest taki, że nie muszę myć ich codziennie. Nawet na 3 dzień wyglądają nieźle. Muszę trochę bardziej o nie zadbać. Kupić jakąś dobrą maskę nawilżającą, odżywczą. Może pobawię się też w olejowanie.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz