Ludzie i zachowania, które nas dziwią + ot, część 65.

[e386deebc6d868358a3f3e9502702f816a71b90c_60a2f583d6ab3]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88545727]Limonka się kłóciła, ze jadąc turystycznie do kraju azjatyckiego dostała szczepionke na malarię, która nie istnieje ( jest w fazie testów w krajach afrykańskich). Potem że dostała eksperymentalna. A potem że lekarz jej tak powiedział i na pewno ma wpisane w kartę i nie jej wina, że wprowadził ją w błąd.
No i w ogóle jej mama potwierdza, że to było na malarie. A dodam, że jej mama jest po medycynie niby.


To tak w temacie dziwi mnie, po co ludzie wymyślają w necie niestworzone historię, które jeszcze jest łatwo zweryfikować.
Co im to daje?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Może boją się, że ich ktoś rozpozna i opisują po części prawdę, a po części zmyślają. Część jest po prostu samotna i nie radzi sobie w życiu realnym, może próbują stworzyć tych wymarzonych siebie w internecie? Heheszki heheszkami, ale to tak naprawdę bardzo smutne.

[Lumimi]

Napisane przez Lottie69

Akurat dobry spawacz oprócz zawodówki to raczej potrzebuje też różnych kursów. Po samej zawodówce raczej nikt fantastycznie nie spawa, za mało godzin, żeby wyłożyć potrzebną teorię i praktykę.

A inżynier spawalnik to jest już człowiek na miarę złota, coraz większy popyt Przykro mi, nikt super nie szyje po szkole średniej ani nie jest wybitnyn fachowcem w żadnej dziedzinie. To jest nadal szkoła średnia i ilość zajęć przedmiotowych jest zbyt mała.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Obecnie rynek pracy jest taki że chyba prawie wszystkie zawody oprócz podstawowego w danym zawodzie wykształcenia potrzebują również kursów.

---------- Dopisano o 20:26 ---------- Poprzedni post napisano o 20:20 ----------

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88545727]\


To tak w temacie dziwi mnie, po co ludzie wymyślają w necie niestworzone historię, które jeszcze jest łatwo zweryfikować.
Co im to daje?

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
W necie to pół biedy, ale w realnym życiu?

Miałam taką "koleżanke" co naprawdę grubo odleciała. Opowiadała o związkach z facetami z którymi nie była w związku, wymyślała historię o innych ludziach (ciekawe co o mnie pieprzyła), wymyślała rzeczy na swój temat. Wiecie, mi coś nie pasowało, ale z drugiej strony jej rodzina też brneła w te kłamstwa. A po zakończeniu znajomości był cyrk.

[Milennka03]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88545886]Od pół roku sąsiad nie może/ nie chce sprzedać mieszkania. Dlaczego ja wcześniej nie wpadłam na to, że mogłabym się tam wprowadzić! Już bym zaczęła działać w urzędach w tej sprawie.
Nie mam dziecka, ale zabrałabym jakieś spod sklepu, wyrobiła papiery i tez by było git.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Szlachecka paczka pokazała że to żaden problem

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

Napisane przez Milennka03

Szlachecka paczka pokazała że to żaden problem

Tak jest. Stąd czerpałam inspiracje.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[f60400d832b72deb5c42f716e834e5f0a0698277_6206f895c87a0]

Napisane przez Milennka03

Szlachecka paczka pokazała że to żaden problem

Ja chyba nie w temacie

[Rysia16]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88545961]Ja chyba nie w temacie [/QUOTE]

Kojarzę, że była jakaś sytuacja, że dziecko rodzinka przygarnęła no i to dziecko nie ich, ale tak o zostało. Chociaż te szlachetne opowieści też tak pisane, że to nigdy nic nie wiadomo, może jednak ich było

[Talullah]

Napisane przez sublips

Nie zgodzę się absolutnie, że poziom nauczania na polskich uczelniach jest kiepski. Ale kultura studiowania owszem i nauczanie zdalne jest na niskim poziomie. Jak oglądam kursy online zagranicznych uczelni, to jestem w szoku, że u nas tak to wygląda.

Ja np. na studiach byłam uznawana za frajerkę, bo się uczyłam, i inni ode mnie ściągali; jak dla mnie, jak chcieli, to mogli ściągać, ja na studia nie poszłam z obowiązku, tylko z pasji.

Pamiętam, że prowadząca, która się naprawdę starała, dostała najgorsze noty od studentów, bo uwaga - musieli coś robić na zajęciach, a nie po prostu ktoś im wrzucał prezentację i finito. Z takim podejściem to się czasami nie dziwię nauczycielom, że im się nie chce.



Też jestem w szoku, przemilczałam to z uprzejmości. Przede wszystkim brałam udział w olimpiadzie i z tej dziedziny byłam naprawdę genialna, że nieskromnie to ujmę, ale musiałam się ostro przyłożyć do tego. To nie był poziom wiedzy licealnej, tylko po części już poziom wiedzy akademickiej. Nikt - nawet geniusz, a znam takiego jednego chłopaka, który moim zdaniem był geniuszem z matematyki i fizyki - z ulicy sobie nie pójdzie na olimpiadę. No i chyba został laureatem jednej, mimo że był naprawdę genialny, niemalże jak z jakiegoś filmu.

Tak samo bawi mnie "nie uczyłam się do matury". Nawet geniusze uczą się do matury, no nie ma szans, że ktoś jest taki mądry, że zda kilkanaście egzaminów maturalnych bez przygotowania.

Także czasami odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia z edanem numer 2.

Ja się nie uczyłam do matury. Serio. Uczyłam się na egzamin wstępny na studia. Biologia, chemia, fizyka.

Maturę chciałam zdać tyle o ile bo do niczego wysokie noty z niej nie były mi potrzebne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Rysia16]

Do podstawowej matury to może faktycznie nie trzeba się za wiele uczyć dodatkowo, wystarczy przykładać się do materiału z lekcji, jeszcze jak np. nauczyciele z matmy bazują na zadaniach stricte maturalnych (u mnie tak było na matmie, w domu mieliśmy takie robić) to wg mnie to zupełnie wystarczy. Inna sprawa, jeśli ktoś potrzebuje korki, bo jest kompletna noga z danego przedmiotu. No ale do rozszerzonych to już nie wyobrażam sobie nie robić nic i się nie uczyć. Pisałam w 2017. Przy rekrutacjach liczą się wyniki z matur, wstępne egzaminy to teraz może na akademiach muzycznych, sztuk pięknych, na jakieś konkretne kierunki są potrzebne dodatkowe?

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

Napisane przez Talullah

Ja się nie uczyłam do matury. Serio. Uczyłam się na egzamin wstępny na studia. Biologia, chemia, fizyka.

Maturę chciałam zdać tyle o ile bo do niczego wysokie noty z niej nie były mi potrzebne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

No ale to trochę co innego. Teraz matura to właśnie tak jak egzaminy wstępne. Rozwiązywałam wstępne gdy przygotowywałam się do matury, bardzo podobny zakres materiału i formuła.

Napisane przez Rysia16

Do podstawowej matury to może faktycznie nie trzeba się za wiele uczyć dodatkowo, wystarczy przykładać się do materiału z lekcji, jeszcze jak np. nauczyciele z matmy bazują na zadaniach stricte maturalnych (u mnie tak było na matmie, w domu mieliśmy takie robić) to wg mnie to zupełnie wystarczy. Inna sprawa, jeśli ktoś potrzebuje korki, bo jest kompletna noga z danego przedmiotu. No ale do rozszerzonych to już nie wyobrażam sobie nie robić nic i się nie uczyć. Pisałam w 2017. Przy rekrutacjach liczą się wyniki z matur, wstępne egzaminy to teraz może na akademiach muzycznych, sztuk pięknych, na jakieś konkretne kierunki są potrzebne dodatkowe?

Ja rozwiązywałam arkusze z poprzednich lat i egzaminów wstępnych, no i trzeba było pracę na ustny polski przygotować. No i przez kilka miesięcy chodziłam na korepetycje z chemii, bo chemiczka w naszym renomowanym liceum kompletnie nie miała talentu do tłumaczenia bardziej problematycznych zagadnień. Tak zupełnie nie robić nic, to się nie da - bo chociaż porozwiązywać zadania z poprzednich lat, poznać specyfikę egzaminu. Ale żeby siedzieć i kuć to też raczej tak nie bardzo. Chociaż ja poza podstawą zdawałam tylko biologię i chemię, a tam naprawdę nie było nic do uczenia się (tym bardziej że nas biologica cisnęła cały czas, ot tak z tyłka potrafiła zrobić sprawdzian z mszaków, które były kilka miesięcy wcześniej), może na bardziej humanistycznych to inaczej wygląda, jest więcej do pamiętania, nie wiem.

[bafa65383b74e1029ccef70174e4f68b71e8a0f7_646950f23ada7]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;88546031]Ja rozwiązywałam arkusze z poprzednich lat i egzaminów wstępnych, no i trzeba było pracę na ustny polski przygotować. No i przez kilka miesięcy chodziłam na korepetycje z chemii, bo chemiczka w naszym renomowanym liceum kompletnie nie miała talentu do tłumaczenia bardziej problematycznych zagadnień. Tak zupełnie nie robić nic, to się nie da - bo chociaż porozwiązywać zadania z poprzednich lat, poznać specyfikę egzaminu. Ale żeby siedzieć i kuć to też raczej tak nie bardzo. Chociaż ja poza podstawą zdawałam tylko biologię i chemię, a tam naprawdę nie było nic do uczenia się (tym bardziej że nas biologica cisnęła cały czas, ot tak z tyłka potrafiła zrobić sprawdzian z mszaków, które były kilka miesięcy wcześniej), może na bardziej humanistycznych to inaczej wygląda, jest więcej do pamiętania, nie wiem.[/QUOTE]

No ale korepetycje to właśnie uczenie się, więc jak dla mnie to dużo czasu poświęciłas na mature, skoro mówisz, że chodziłaś na korki przez kilka miesięcy. Rozwiązywanie zadań to też nauka, wcale nie trzeba nic ryć na pamięć.

Ja to kompletnie nie pamiętam matury. W sensie egzamin tak, ale ile się uczyłam, to nie mam zielonego pojęcia.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka

[6294979b07e94e60c86b4a71a35022ccf5d1d257_656d16825a5b5]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

Możesz założyć.

[Milennka03]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88545951]Tak jest. Stąd czerpałam inspiracje.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]

[1=f60400d832b72deb5c42f71 6e834e5f0a0698277_6206f89 5c87a0;88545961]Ja chyba nie w temacie [/QUOTE]

Napisane przez Rysia16

Kojarzę, że była jakaś sytuacja, że dziecko rodzinka przygarnęła no i to dziecko nie ich, ale tak o zostało. Chociaż te szlachetne opowieści też tak pisane, że to nigdy nic nie wiadomo, może jednak ich było

Tak było Po prostu ot takKogoś dobrze poniosła fantazja w opisie.

[Talullah]

Napisane przez Rysia16

Do podstawowej matury to może faktycznie nie trzeba się za wiele uczyć dodatkowo, wystarczy przykładać się do materiału z lekcji, jeszcze jak np. nauczyciele z matmy bazują na zadaniach stricte maturalnych (u mnie tak było na matmie, w domu mieliśmy takie robić) to wg mnie to zupełnie wystarczy. Inna sprawa, jeśli ktoś potrzebuje korki, bo jest kompletna noga z danego przedmiotu. No ale do rozszerzonych to już nie wyobrażam sobie nie robić nic i się nie uczyć. Pisałam w 2017. Przy rekrutacjach liczą się wyniki z matur, wstępne egzaminy to teraz może na akademiach muzycznych, sztuk pięknych, na jakieś konkretne kierunki są potrzebne dodatkowe?

Ja w 2009 skończyłam studia więc wychodzi mi że maturę pisałam w 2003, trochę dawno temu to było, stara pisałam. Naprawdę, polski to tyle co z lekcji, biologię miałam opanowana bo mi się z wstępnym pokryła plus angielski i finito.

Matura z egzaminem wstępnym to był pikuś.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Misia452]

Ja do matury podstawowej też się za wiele nie uczyłam. W sumie tylko tyle co na lekcji i to co nauczyciele zadawali do domu. Jednak z nauką nigdy nie miałam dużego problemu, nie zależało mi też na wszystkich wynikach 100% raczej podeszłam do tego na luzie. Wszystko zdałam tak jak się spodziewałam, na te studia, które chciałam się dostałam, więc uważam to za swój sukces

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[7ae4e73d4b096fedcc3cca3dacf09e293fa96405_68a3b071c8cd0]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88546048]No ale korepetycje to właśnie uczenie się, więc jak dla mnie to dużo czasu poświęciłas na mature, skoro mówisz, że chodziłaś na korki przez kilka miesięcy. Rozwiązywanie zadań to też nauka, wcale nie trzeba nic ryć na pamięć.

Ja to kompletnie nie pamiętam matury. W sensie egzamin tak, ale ile się uczyłam, to nie mam zielonego pojęcia.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]
Dlatego nie twierdzę, że nie robiłam nic. Wszystkie dostępne arkusze miałam przerobione, często do nich wracałam po dwa albo i trzy razy, na korepetycje chodziłam jakoś 4? może 5 miesięcy raz w tygodniu na półtorej godziny. Jednak w porównaniu z tym, co wyczyniali ludzie ode mnie z klasy to i tak było żałośnie mało, dziwnie się z tym wtedy czułam.

[Talullah]

[1=7ae4e73d4b096fedcc3cca3 dacf09e293fa96405_68a3b07 1c8cd0;88546031]No ale to trochę co innego. Teraz matura to właśnie tak jak egzaminy wstępne. Rozwiązywałam wstępne gdy przygotowywałam się do matury, bardzo podobny zakres materiału i formuła.



Ja rozwiązywałam arkusze z poprzednich lat i egzaminów wstępnych, no i trzeba było pracę na ustny polski przygotować. No i przez kilka miesięcy chodziłam na korepetycje z chemii, bo chemiczka w naszym renomowanym liceum kompletnie nie miała talentu do tłumaczenia bardziej problematycznych zagadnień. Tak zupełnie nie robić nic, to się nie da - bo chociaż porozwiązywać zadania z poprzednich lat, poznać specyfikę egzaminu. Ale żeby siedzieć i kuć to też raczej tak nie bardzo. Chociaż ja poza podstawą zdawałam tylko biologię i chemię, a tam naprawdę nie było nic do uczenia się (tym bardziej że nas biologica cisnęła cały czas, ot tak z tyłka potrafiła zrobić sprawdzian z mszaków, które były kilka miesięcy wcześniej), może na bardziej humanistycznych to inaczej wygląda, jest więcej do pamiętania, nie wiem.[/QUOTE]Odnosiłam się do tego że można się do matury nie uczyć. No można pytanie ile temu się ją zdawało

Jest tu jeszcze w ogóle ktoś kto pisał stara i miał osobno egzamin wstępny na studia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91]

Napisane przez Talullah

Odnosiłam się do tego że można się do matury nie uczyć. No można pytanie ile temu się ją zdawało

Jest tu jeszcze w ogóle ktoś kto pisał stara i miał osobno egzamin wstępny na studia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Ja miałam. Na każdą uczelnię inny, na filologię z angola, na polibudę z maty, a na jakiś tam inny kierunek konkurs świadectw. Wszędzie się dostałam jak coś, ale pisałam tylko jedną maturę, nie 28.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[andra]

Tak i z tego co kojarzę jeszcze kilka nicków będzie...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Ingrid80]

Napisane przez j_fly

Za moich czasów do liceum szło się głównie po to, żeby iść na studia, bo tak wypada, ponieważ do zawodówki idą matoły. Jakie to było głupie

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Za moich również. Ale na studia szło się po to, żeby zdobyć zawód, którego nie da się mięcho zawodówce/technikum/kursach

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez Tolvaj

A nie wiem, bo takich najwięcej znam 'bez papierka', którzy sobie dobrze radzą Jak ktoś jest bystry, ogarnięty i ma pomysł to sobie zawsze poradzi. Ale wielu ludzi taka nie jest i jak kogoś interesuje praca biurowa 9-17 w większej firmie, no to może mieć ciężej bez studiów się dostać. To wcale nie znaczy, że ja coś takiego pochwalam i uważam, że jest to błędne koło, właśnie po to, żeby dostać pracę, którą kiedyś osoba po maturze mogła mieć. Takie przemyślenia mam szczególnie odkąd mieszkam w Belgii, uwierzyłam w moc papierka.

Papierek ma moc, jesli pochodzi z "rozpoznawalnej" uczelni, nie z wyższej szkoły paznokcia hybrydowego Na wiele stanowisk jest wymagany master of x, startowa pensja jest odpowiednio wyższa.
Nie pisze o rynku pracy w Polsce, bo go nie znam.


Sent from my SM-G973F using Tapatalk

[Pani_Mada]

Napisane przez sublips

Można spokojnie zrobić wiarygodne zaliczenie zdalne; wystarczy dobry limit czasu albo wymyślenie kreatywniejszych pytań. Na sali też studenci ściągają.
Odnoszę wrażenie, że niektórym prowadzącym jest to obojętne, czy student ma jakąkolwiek wiedzę - byle egzamin był i finito.

jakie 'kreatywne pytania' sobie wyobrażasz np. na egzaminie z matematyki? albo z termodynamiki? albo z chemii?
nie wszędzie można sobie wymyślić kreatywniejsze pytania

a co do limitu czasu. to sprawiedliwe odbierać studentowi czas na zastanowienie się? albo wiesz od razu albo przepadło?

Napisane przez melkmeisje

Nope, laureat zwalnia z matury, masz automatycznie 100% z rozszerzenia.

Zdawałam maturę 11 lat temu i wtedy jak się pisało rozszerzenie, to nie trzeba było osobno pisać podstawy, więc musisz być mlodsza, bo to się pare lat później zmieniło.


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk

pisałam maturę 10 lat temu i jak się pisało rozszerzenie, to nadal trzeba było zdać podstawę.
na 100% bo straszliwie mnie irytowało, że jest to jednego dnia i po maturze podstawowej (i czekaniu na mieście, bo nie opłacało mi się wracać 15 km do domu) byłam zmęczona i nie mogłam się skupić. pisałam rozszerzenie z matematyki i angielskiego. matematyka, polski i język były obowiązkowe już.

---------- Dopisano o 21:44 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

kurcze... a ja chciałam mieszkanie kupować. a powinnam się przejść i poszukać jakiegoś pustego domu

[Ingrid80]

[1=bafa65383b74e1029ccef70 174e4f68b71e8a0f7_646950f 23ada7;88544575]Dobra, wiecie co, może ja tak na to patrzę, bo jestem po polibudzie, wielu moich znajomych siłą rzeczy również i w niektórych firmach nie ma opcji, że kogoś zatrudnia po technikum, bo się chwalą zawsze: nasza kadra jest taka świetna, bo zatrudniamy aż x inżynierów.
Musi być to inz przed nazwiskiem i już.

Wysłane z mojego M2007J20CG przy użyciu Tapatalka[/QUOTE]Dokładnie. Są zawody, w których nie uzyskasz PWZ bez np mgr

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Finlora]

Napisane przez Talullah

Odnosiłam się do tego że można się do matury nie uczyć. No można pytanie ile temu się ją zdawało

Jest tu jeszcze w ogóle ktoś kto pisał stara i miał osobno egzamin wstępny na studia?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Też pisałam starą. I zarówno na ekonomię, jak i na germanistykę miałam egzaminy.

[melkmeisje]

Napisane przez Pani_Mada

ja
pisałam maturę 10 lat temu i jak się pisało rozszerzenie, to nadal trzeba było zdać podstawę.
na 100% bo straszliwie mnie irytowało, że jest to jednego dnia i po maturze podstawowej (i czekaniu na mieście, bo nie opłacało mi się wracać 15 km do domu) byłam zmęczona i nie mogłam się skupić. pisałam rozszerzenie z matematyki i angielskiego. matematyka, polski i język były obowiązkowe już.[

To bylas pierwszym rocznikiem z takimi zasadami. Ja, rok wcześniej, nie mialam obowiązkowej matematyki i pisałam tylko rozszerzenia.

[695d786c3492781c3fd020c39a3abf990173eddf_6577a2b887a02]

Napisane przez sublips

Też jestem w szoku, przemilczałam to z uprzejmości. Przede wszystkim brałam udział w olimpiadzie i z tej dziedziny byłam naprawdę genialna, że nieskromnie to ujmę, ale musiałam się ostro przyłożyć do tego. To nie był poziom wiedzy licealnej, tylko po części już poziom wiedzy akademickiej. Nikt - nawet geniusz, a znam takiego jednego chłopaka, który moim zdaniem był geniuszem z matematyki i fizyki - z ulicy sobie nie pójdzie na olimpiadę. No i chyba został laureatem jednej, mimo że był naprawdę genialny, niemalże jak z jakiegoś filmu.



Tak samo bawi mnie "nie uczyłam się do matury". Nawet geniusze uczą się do matury, no nie ma szans, że ktoś jest taki mądry, że zda kilkanaście egzaminów maturalnych bez przygotowania.



Także czasami odnoszę wrażenie, że mamy do czynienia z edanem numer 2.

Też znam dziewczynę bardzo uzdolnioną matematycznie, laureatkę olimpiady, która wybrała sobie jeden z najambitniejszych z tej dziedziny kierunków studiów w Polsce, ale te swoje zdolności rozwijała, nie spłynęło na nią to wszystko.
Za to do matury to ja też się specjalnie nie uczyłam - ale to dlatego, że zdawałam na rozszerzeniu tylko angielski i matematykę. Tyle co na bieżąco, przez te 3 lata szkoły coś się robiło, poziom z tych przedmiotów był niezły. Gdybym zdawała coś innego, już musiałabym się bardziej pouczyć, bo byłoby więcej do pamiętania. Przed ustnym angielskim sobie ćwiczyłam, bo nie czułam się pewnie. No i do ustnego polskiego nie dało się nie przygotować, bo była prezentacja.

Wysłane z mojego SM-A705FN przy użyciu Tapatalka

[Ingrid80]

[1=07f49d5297ed442eaa63bdc 5e3365630f1fe1bde_620d900 1ec3ce;88544622]Bo chce zostać pielęgniarka, a to wymaga dyplomu magistra pielęgniarstwa?


Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk[/QUOTE]Nie wymaga. Można zrobić szkołę policealną pielęgniarską.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Trzepotka]

Treść usunięta

[Pani_Mada]

Napisane przez Trzepotka

Treść usunięta

hmmm a jak myślicie, jak długi musi stać puste? wystarczy kilka godzin?

[Rysia16]

Napisane przez Ingrid80

Nie wymaga. Można zrobić szkołę policealną pielęgniarską.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Chyba nie ma już czegoś takiego?

[Trzepotka]

Treść usunięta