Która z dziewcząt ma "doła" przez faceta? Część II.

[ewanka1989]

Napisane przez fredzia1990

to nie miłość tylko wykorzystywanie Ciebie , nie kontaktuj się z nim

ech gdyby to było takie łatwe...
mamy za dużo wspólnych znajomych, za często się widujemy na spotkaniach ze znajomymi, grillach, ogniskach, domówkach i innych imprezach...

[katiuszka89]

Hej W zasadzie nie wiem czemu piszę tu cokolwiek, może dlatego żeby to wszystko z siebie wyrzucić..jesteśmy parą od 1,5 roku..jakieś ostatnie pół roku jest nie od wytrzymania..raz mam ochotę spędzić z nim cały dzień w czułych objęciach ale coraz częściej chce to po prostu zakończyć..to JEST miłość..wiem i czuję to..ale ostatnio kłócimy się JEGO ZDANIEM o byle co.. efekt kłótni jest taki, że wracam do domu sama na piechotę kilka kilometrów i nie odzywam się potem do niego..blokuję telefon..za kilka dni on przyjedża do mnie..przeprasza..znów jest ok...jego zdaniem zachowuję się jak niewiadomo kto...moja reakcja na jego ignorancję czasami agresję słowną to po prostu ucieczka..coraz częściej mam ochotę być outsiderem i to wszystko przemilczeć..jak tłumaczę o co mi często chodzi on nie słucha a potem wytyka że nie chce z nim rozmawiac <paradoks>? Sytuacja jest o tyle skomplikowana że od października bedziemy razem mieszkac bo ide na studia..umowa juz podpisana..mieszkanie jest super dlatego chce tam mieszkac ale wizja jednego pokoju czasami mnie przeraza..coraz czesciej mam go dosyc..dzis planowalismy wyjazd pod namiot..powiedzialam ze nie chce mi sie jechac bo pogoda do bani a poza tym znajomi którzy jechali nie byli specjalie przeze mnie lubiani..pojechał sam..miałam cichą nadzieje ze zostanie no nic..mial ochote to pojechal..poza tym..czasami mam wrazenie jakby robil mi łaske ze znajdzie czas dla mnie w ciagu dnia daje sie wykorzystywac rodzicom-pracuje po kilkanasice godzin a nic z tego nie ma tak naprawde..ja nie mowie zeby ich olal ale skoro ma 24 lata to powinien podjac jakies kroki by nie byc zaleznym finansowo od nich...czasami wygląda to tak jakby był chłopcem na posyłki..cóż ..jego wybór tylko czasami denerwuje mnei to że organizuje sobie czas tak jak mu karza rodzice..dzis poinformowalam go ze chce od niego odpoczac dla naszego dobra..juz mi smutno..ze go nie ma i ogolnie;/ odezwe sie do niego za jakies 2 tygodnie..czuje ze tak bedzie lepiej..rozmowa nic nie da..ta sama historia powtarza sie juz od killku miesiecy...ma do mnie zal o to ze nei potrafie z nim rozmawiac...ze nie mam pewnosci siebie, jestem zakompleksiona..w sferze seksualnej tez nie jest lepiej...na swoje zycie intymne nie mam ochoty...on interpretuje to jako fakt ze nie przestal pociagac..ja mysle ze to jest tylko odbicie naszych problemow i skutek moich wiecznych kompleksów o to że nei jestem atrakcyjna..bo się taka nie czuje od kilkunastu lat nie potrafie siebie zaakceptować...nie wiem co mam robic..czasami mam ochotę wyjechać gdzies gdzie mnie nikt nie zna w tajemnicy przed wszystkimi i zaczac wszysko od nowa... czuje że przestaję mu ufać..przestaję mu się podobać..jest do bani..

[Wizazanka492]

Wiadomości dla dziewczyn, który krytykowały mnie, za "niedojrzałość" i które dawały mi rady, abym dała sobie spokój z pewnym mężczyzną.


Otóż z tym pewnym mężczyzną we wrześniu pobieram się. I nie z powodu ciąży ( nie jestem w ciąży ), ale z czystej miłości. Kocham M , a on mnie. Jesteśmy ŚŻĆŻĘŚLIWI !

[nastychick]

wizazanka. gratulacje. jesli jest miłości to wszystko ok i zycze powodzenia, aby ta miłość nigdy nie wygasła!

[vadi]

Napisane przez Wizazanka492

Wiadomości dla dziewczyn, który krytykowały mnie, za "niedojrzałość" i które dawały mi rady, abym dała sobie spokój z pewnym mężczyzną.


Otóż z tym pewnym mężczyzną we wrześniu pobieram się. I nie z powodu ciąży ( nie jestem w ciąży ), ale z czystej miłości. Kocham M , a on mnie. Jesteśmy ŚŻĆŻĘŚLIWI !

jesteście razem od 2 m-cy, masz 18 lat, hm... faktycznie dowiodłaś dojrzałości

[Wizazanka492]

Napisane przez vadi

jesteście razem od 2 m-cy, masz 18 lat, hm... faktycznie dowiodłaś dojrzałości

Jesteśmy ze sobą od 2,5 miesiąca. Znamy się od 4 m-cy. Od 20 czerwca do 7 sierpnia widywaliśmy się codziennie - ( a on mieszka 25 km ode mnie) Spędzilismy ze sobą wakacje, - 7 dni non stop razem + wyjechaliśmy razem do Norwegii na 10 dni. Podsumowując - staż roczny

Najważniejsze jest to, że mnie kocha i ja jego Reszta się nie liczy...

[ahinsa]

Napisane przez Wizazanka492

Podsumowując - staż roczny

[Wizazanka492]

więcej nie mówie, żeby nie zapeszyć Papa

[varda]

Napisane przez Wizazanka492

Otóż z tym pewnym mężczyzną we wrześniu pobieram się.

Co na to Twoi rodzice? lub opiekunowie?

[Wizazanka492]

Wiedzą, że po maturze biore ślub z M, cieszą się, bo widzą jaki on jest, jaki ma charakter, jakim dobrym jest człowiekiem, mają z nim styczność nie mal codziennie.

[varda]

Napisane przez Wizazanka492

Wiedzą, że po maturze biore ślub z M, cieszą się, bo widzą jaki on jest, jaki ma charakter, jakim dobrym jest człowiekiem, mają z nim styczność nie mal codziennie.

Mają z nim regularną styczność od niecałych 3 miesięcy i nie mają wątpliwości co do Twojego ślubu z nim? O rany...

[vadi]

Oj Wizażanko, bez urazy, ale straszne dziecko z Ciebie jeszcze
Mam wrażenie, że rozpaczliwie szukasz dookoła zainteresowania czy też dziwnie pojętej miłości.
Dojrzejesz, zrozumiesz, póki co żadne słowa jak widzę nie mają szansy trafić do Ciebie

[Wróżka_Dzyńdzyńdzyń]

Napisane przez vadi

Oj Wizażanko, bez urazy, ale straszne dziecko z Ciebie jeszcze
Mam wrażenie, że rozpaczliwie szukasz dookoła zainteresowania czy też dziwnie pojętej miłości.
Dojrzejesz, zrozumiesz, póki co żadne słowa jak widzę nie mają szansy trafić do Ciebie

Zgadzam się.

[Annaluka]

Napisane przez Wizazanka492

Wiadomości dla dziewczyn, który krytykowały mnie, za "niedojrzałość" i które dawały mi rady, abym dała sobie spokój z pewnym mężczyzną.


Otóż z tym pewnym mężczyzną we wrześniu pobieram się. I nie z powodu ciąży ( nie jestem w ciąży ), ale z czystej miłości. Kocham M , a on mnie. Jesteśmy ŚŻĆŻĘŚLIWI !

Napisane przez Wizazanka492

Jesteśmy ze sobą od 2,5 miesiąca. Znamy się od 4 m-cy. Od 20 czerwca do 7 sierpnia widywaliśmy się codziennie - ( a on mieszka 25 km ode mnie) Spędzilismy ze sobą wakacje, - 7 dni non stop razem + wyjechaliśmy razem do Norwegii na 10 dni. Podsumowując - staż roczny

Najważniejsze jest to, że mnie kocha i ja jego Reszta się nie liczy...

O mamusiu...



Współczuję. Szczęścia nie życzę.

Nigdy nie dojrzejesz. Chcesz się zwyczajnie wyrwać z domu, od rodziny, która nie jest taka jak z obrazka...

Miłość to nie wszystko

[Wizazanka492]

Milosc to nie wszystko, wiem Jesli chodzi o sprawy finansowe, to jestem w usytuowanej pozycji, poniewaz otrzymuje od wuja w spadku taki "majętek", że do konca zycia nie musze pracować, bo te 2 tys zł miesiecznie mam zapewnione... Wiec takie sprawy mnie nie martwią.

[Annaluka]

Napisane przez Wizazanka492

Milosc to nie wszystko, wiem Jesli chodzi o sprawy finansowe, to jestem w usytuowanej pozycji, poniewaz otrzymuje od wuja w spadku taki "majętek", że do konca zycia nie musze pracować, bo te 2 tys zł miesiecznie mam zapewnione... Wiec takie sprawy mnie nie martwią.

Ok.




A gdzie będziecie mieszkać? Skończysz Ty w ogóle szkołę? Jakiś rozwój naukowy Cię czeka, czy szkoda na to czasu?

2 tysiące miesięcznie na utrzymanie domu/mieszkania + dwie osoby + przyszłościowo dzieci = no to faktycznie jak lordowie będziecie żyć

[Wizazanka492]

W spadku otrzymuje od wuja dom, co prawda do remontu , ale dosc pokazny
Poza tym, TZ ma swoje bloki, zaczyna od wrzesnia budowe domku - ale ten domek jest budowany w celu pozniejszego sprzedania. Mieszkac bedziemy przez jakis czas w jego blokach, natomiast pozniej zaczniemy remont tego domku, ktory dostalam od wuja.
Dodam tez , ze TZ pracuje w Norwegii, 1 mies jego pracy spokojnie wystarcza na 3 mies DOBREGO życia w Polsce
Jesli chodzi o szkołe...w tym roku mam maturę. Po maturze pobieramy się, a pozniej zaczne studia zaoczne, chciała bym związane z administracją.

[Annaluka]

A ten wuja żyje czy już umarł?

[vadi]

Dziewczyny, kasa to w tym wypadku najmniejszy problem
Spotkało się 2 nastolatków, zakochali się, wyjechali na wakacje na 7 dni i było fajnie.

to jest dopiero fajny początek związku, a nie podstawa do wiązania się na całe życie.
niezależnie od tego, co Ci się aktualnie wydaje, Wizażanko, Ty jeszcze w ogóle nie znasz człowieka w fazie zakochania każdy jest cudowny, może przenosić góry etc. Chemia opada, hormony przestają szaleć i wychodzi szydło z worka.

Z tego co widzę (a już od dość dawna zwróciłam uwagę na Twoje wypowiedzi w tym wątku ) zakochujesz się na śmierć i życie i odkochujesz w błyskawicznym tempie, więc wybacz, ale sądzę, że prędzej mi kaktus w wiadomym miejscu wyrośnie, niż ten cały ślub itp. dojdzie do skutku

Młoda jesteś jeszcze, całe życie przed Tobą, nie staraj się na siłę udowadniać wszystkim, jaka to nie jesteś dojrzała i dorosła

[Wizazanka492]

Umarł, za niecały mies. mam wizyte u notariusza

Vadi, on nie jest juz nastolatkiem, on nie szuka dziewczyny tylko zony, ja go kocham i on mnie tez. Hormony nic nie mają do tego. Zauroczenie moze i trwało , ale nie przez 4 mies.
Decyduje się na takie zmiany w moim życiu i chce tego.

[Annaluka]

vadi dobrze prawisz.


On nie jest nastolatkiem? Ile ma? 27?
Bo jak jest coś pod 30-stkę to chyba już powoli facet w desperacji I nie jest zupełnie normalne, że wiąże się z 18-nastką.

27, prawda? Bo tyle miał Twój ostatni facet. Ale może w rachunkach się pomyliłam

[vadi]

Napisane przez Wizazanka492

Umarł, za niecały mies. mam wizyte u notariusza

Vadi, on nie jest juz nastolatkiem, on nie szuka dziewczyny tylko zony, ja go kocham i on mnie tez. Hormony nic nie mają do tego. Zauroczenie moze i trwało , ale nie przez 4 mies.
Decyduje się na takie zmiany w moim życiu i chce tego.

po 1. Oczywiście, że hormony mają masę do tego, nie jest to zależne od naszej woli.
po 2. Okres tzw. zauroczenia, podczas którego nasz mózg patrzy na ukochaną osobę przez różowe okulary, trwa ok 2 lat. Więc jesteście na samiusieńkim początku dopiero. 4 m-ce to jest króciuteńki okres czasu, może Ci się wydawać inaczej, ponieważ jesteś początkująca w kwestii związkowej, ze tak powiem, co jeszcze dodatkowo zaburza Twoją ocenę sytuacji, w której się znalazłaś.
po 3. To ile on ma lat w takim razie?
po 4. Ależ ja nie mam najmniejszych wątpliwości, że tego chcesz Tylko dojrzałość - a sama wciąż podkreślasz, że za osobę dojrzałą chcesz być uważana - polega na używaniu mózgu na trzeźwo, nawet wtedy, kiedy się chce czegoś bardzo.

EDIT: jeśli on ma faktycznie 27 lat, to dla mnie to jest lekka patologia Nie dość, że jesteś bardzo niedojrzała, jak na swój - i tak bardzo młody - wiek, to jeszcze taka różnica, w tym wieku, to jest przepaść. i bardzo mnie dziwi, dlaczego on nie szuka sobie kobiety, tylko - pełnoletniego, bo pełnoletniego, ale nadal - dziecka

[Camilla]

Napisane przez Annaluka

A ten wuja żyje czy już umarł?

No własnie, bo jeśli żyje to przeciez testament mozna zawsze zmienic Poza tym, ty naprawde myślisz ze wyremontowac dom mozna ot tak sobie, wiesz ile kasy to kosztuje?

EDIT: no doczytałam, że wuja zmarł. W taki razie "gratuluje" odziedziczenia domu który nadaje sie do remontu ;]

[Wizazanka492]

Wiem, ze to kosztuje, ale TZ jest w stanie go wyremontować.

Wujo umarł...Zapis będzie niedługo.

TŻ ma 27 lat i on rzeczywiście nie lubi dziewczyn, które mają ponad 22 lata, bo wtedy wydają mu się "emerytkami". (oczywiscie nie chce tutaj nikogo obrazić)... Lubi się opiekować, bo jak twierdzi, chyba dlatego, ze nigdy nie miał młodszej siostry, jest jedynakiem.

[vadi]

Napisane przez Wizazanka492

TŻ ma 27 lat i on rzeczywiście nie lubi dziewczyn, które mają ponad 22 lata, bo wtedy wydają mu się "emerytkami". (oczywiscie nie chce tutaj nikogo obrazić)... Lubi się opiekować, bo jak twierdzi, chyba dlatego, ze nigdy nie miał młodszej siostry, jest jedynakiem.

wytłumaczenie godne geniusza
PS: limit przydatności to 22? w takim razie życzę Ci szczęśliwego, góra 3-letniego małżeństwa

edit: i pisząc o różnicy wieku, miałam na myśli kwestie psychiczne, nie fizyczne. przekonasz się sama, że za 10 lat będziesz miała zupełnie przeremontowaną psychikę, inne priorytety, inne spojrzenie na praktycznie wszystko. dlatego dziwacznym jest dla mnie, że 27-letni mężczyzna ma psychikę, podejście do życia, plany itp. takie same, jak nastolatka

[Annaluka]

Na moje oko coś jest z nim nie tak

Jasne, znam takie związki z 10 letnią różnicą wiekową. Ale nikt po 2 miesiącach nie brał ślubu Przesada. I ewidentnie coś tu śmierdzi.

Może ten spadek po wujku mu się marzy?

[vadi]

Napisane przez Annaluka

Na moje oko coś jest z nim nie tak

Jasne, znam takie związki z 10 letnią różnicą wiekową. Ale nikt po 2 miesiącach nie brał ślubu Przesada. I ewidentnie coś tu śmierdzi.

Może ten spadek po wujku mu się marzy?

i raczej nie maturzystki z facetem pod 30-tke

mi sie wydaje, że to nie spadek, tylko wyjątkowo fortunne połączenie nastolatki marzącej o chłopaku i fajnym domu oraz dorosłego chłopa, który szuka żony w bardzo określonej grupie wiekowej (dlaczego - pozostawię bez komentarza)

[Annaluka]

vadi myślę, że to trafna analiza.

Ale nie ma strzępić języka, bądź w tym wypadku klawiatury

[mysza007]

Mam koleżanke ktora po roku znajomości wzieła ślub z facetem, i właśnie jest po rozwodzie mając na utrzymaniu dwojke dzieci!

[vadi]

Napisane przez Annaluka

Ale nie ma strzępić języka, bądź w tym wypadku klawiatury

też mi się tak wydaje
pogadamy po ślubie