Króliczek Miniaturka IV

[Nimfa20]

Napisane przez limonka1983

Witajcie
Nie jestem właścicielką króliczka, ale rozważam pomysł, by sprawić go babci. Jeszcze 2 miesiące temu moi dziadkowie mieli pieska. Pies dożył 18,5 roku... Kawał czasu. Dziadek jakoś się trzyma, ale babcia jest strasznie smutna i czasem mówi, że chciałaby jakiegoś zwierzaka. Z racji wieku (76 i 81 lat), pies raczej odpada. Zdrowie już nie to... Wiadomo... Pomyślałam o króliczku, co babcia podchwyciła. Moje doświadczenie, jeśli chodzi o małe zwierzęta, kończy się na chomiku. Czy taki królik jest bardzo absorbujący? Czy osoba mocno starsza i raczej niewychodząca z domu poradzi sobie z opieką? Moje wyobrażenie jest takie, że trzeba maleństwu zapewnić jedzenie, wodę i w jakimś określonym czasie wymieniać wyściółkę, głaskać, kochać i przytulać, wypuszczać z klatki przy każdej okazji, unikać hałasu... Lepiej wybrać samiczkę, czy samca? Myślałam też o śwince morskiej, ale one chyba nie żyją za długo, a nie chciałabym, żeby babcia za chwilę znowu rozpaczała.

To też kwestia żywienia. Starsi ludzie często mają inne pojęcie o żywieniu i karmią po swojemu, co może doprowadzić do chorób lub śmierci zwierzaka. Nie wolno też ulegać na prośby zwierzaka itd. Może dziadkowie mieli kiedyś króliki hodowlane, więc musieliby pamiętać, że miniaturka to nie to samo co królik hodowlany .

Polecam najpierw kupić książkę o miniaturkach (jest dużo dostępnych) , żeby później nie było rozczarowań

I daj koniecznie znać, jak na coś dziadkowie się zdecydują

[groszek75]

odradzam, jak ktos nie mial albo juz dlugo nie mial krolika, to na pewno od psa sie rozni, lepiej malego psa ze schroniska, kroliki tak naprawde sa "ciezkie" w utrzymaniu, nie daj boze nie zauwaza jakis brak bobkow czy że nie je, to juz katastrofa

[limonka1983]

Napisane przez groszek75

odradzam, jak ktos nie mial albo juz dlugo nie mial krolika, to na pewno od psa sie rozni, lepiej malego psa ze schroniska, kroliki tak naprawde sa "ciezkie" w utrzymaniu, nie daj boze nie zauwaza jakis brak bobkow czy że nie je, to juz katastrofa

Pies odpada. Dziadkowie są już dość starzy, do tego babcia raczej nie wychodzi z domu. Dziadek ma swoje lepsze i gorsze chwile. To musi być zwierzak, z którym nie trzeba wychodzić na spacery, a jednocześnie w miarę kontaktowy. No i na tyle długo żyjący, by za chwilę znowu nie było akcji wyciągania babci z dołka. Kotów babcia nie lubi, więc mruczek odpada. O ewentualne zaniedbania, czy niedopatrzenia się nie martwię, bo dziadkowie "przerabiali" już różne zwierzaki, łącznie z kurą, która chodziła za babcią jak pies i reagowała na swoje imię (dziadkowie mają obok bloku ogródek) i zajączkiem (krótko, bo był to czas, gdy dzieci były małe, a dziadkowie dość sporo podróżowali). Pies miał się jak w raju, do końca był w dobrej kondycji, jeszcze 3 miesiące przed odejściem miał robione szczepienia i obcinane pazury. No więc myślę, że ten królik byłby najbardziej wychuchaną miniaturką w kraju Głównie chodziło mi o to, czy pielęgnacja takiego zwierza jest bardzo skomplikowana i czasochłonna

[groszek75]

no wlasnie zalezy jaki sie trafi krolik, ja mam teraz takiego co zero problemu, ale tez przeszlam swoje, ale wczesniejsze to duzo problemow, czesto wet, a to wszytsko bo źle genetycznie juz czyms skazane i to zgryz zły, to katar wyszedl, nic nie pomagalo, jakas zła bakteria, to problem z brzuchem i musi byc rekacja od razu, bo krolik non stop musi cos trawic, jak nie trawic zaczyna zoladek i ma w ciagu doby wzrody jak nic nie ruszy, wiec ja nie polecam krolikow jak bezprblemowych

[Flooower]

Też miałam królika miniaturkę, ale niestety zdechł

[wild_horse]

Witam Wam dziewczyny ponownie, dawno mnie nie było
Mam problem. Wczoraj zauważyłam, że coś dziwnego dzieje się z okiem mojej małej, dzisiaj pojechałyśmy do weta. Pani weterynarz powiedziała, że nie jest w stanie za wiele zrobić, bo nie ma odpowiedniego sprzętu, że to trzeba jechać do specjalistycznej kliniki 200km stąd (mała dostała krople, które i tak na 99% nie pomogą). Nie mam wyboru więc pojadę do tej przychodni.

Ale tu pojawia się moje pytanie: ile może kosztować taka wizyta?

[groszek75]

100zl na pewno musisz liczyc, moze sie w tym zmieszcza

---------- Dopisano o 12:32 ---------- Poprzedni post napisano o 12:31 ----------

zadzwon moze, pewnie i tak maja cennik jak na pierwszy raz sie idzie, to jest wiecej płatne niz kontrola i lek do tego

[CzekoladowyMus]

Czy wasze samice tez maja pod brodka waleczek tluszczyku taki?

[wild_horse]

Tak właśnie liczyłam, że ponad stówę wydam, ale może któraś z Was ma już za sobą wizytę w podobnej przychodni i może coś więcej powiedzieć, jak to wygląda?

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:00 ----------

Napisane przez CzekoladowyMus

Czy wasze samice tez maja pod brodka waleczek tluszczyku taki?

Nie wiem, czy o tym samym mówimy, ale u mojej takie coś widać jak leży "na kurkę" , a oprócz tego nie powinna mieć żadnego wałeczka

[groszek75]

kroliczki maja ogolnie taki waleczek, bo tam tez maja gruczoł do pocierania i im dobrze sie robi

no ja jak chodzie na wizyty, to juz jest jako klinika i zawsze pierwsza wiziyta mnie kosztuje ze 100 , tez bylam raz z okiem, ale dawno temu, to po prostu mial badanie, ze ten plyn wlewaja i jak cos chore to tam zabarwia inaczej, ale koszt nie pamietam, za to inne wizyty oj drogo licza

[wild_horse]

Napisane przez groszek75

no ja jak chodzie na wizyty, to juz jest jako klinika i zawsze pierwsza wiziyta mnie kosztuje ze 100 , tez bylam raz z okiem, ale dawno temu, to po prostu mial badanie, ze ten plyn wlewaja i jak cos chore to tam zabarwia inaczej, ale koszt nie pamietam, za to inne wizyty oj drogo licza

Weterynarka też wlewała dzisiaj Małej jakiś płyn do oka żeby sprawdzić czy ze źrenicą jest wszystko ok, ale więcej nie mogła zrobić bo nie mają specjalistycznego sprzętu. No i odesłała mnie do tej kliniki - już widzę, ile zapłacę zwłaszcza, że jest tylko kilka takich klinik w Polsce więc pewnie będą sobie kasować .
Nie, żebym jakoś oszczędzała na zwierzakach, bo zawsze chodzę z nimi do weta i nigdy nie narzekam na koszta, ale jestem akurat w kiepskiej sytuacji finansowej więc martwię się, skąd wezmę kasę na leczenie Małej

Ja u mojego weta zawsze tak mało płacę że ojeju . Dzisiaj za badanie, skrócenie pazurów i za buteleczkę kropki z antybiotykiem zapłaciłam 25zł .

[CzekoladowyMus]

Tak..jak lezy na kurke to taki ma. Dzieki za info hehe

[Nimfa20]

Napisane przez CzekoladowyMus

Czy wasze samice tez maja pod brodka waleczek tluszczyku taki?

Tak, ostatnio się mojej przyglądałam właśnie

[CzekoladowyMus]

Te krolasy jak sie rozbrykaja to biegaja jak koty po calym mieszkaniu hehe

[groszek75]

moj ostatnio leniuszek, wiecej kolo siebie bobkuje, nieraz do kuwety nie nasika, ama dwie, tylko dalej sobie ma miejsce upatrzone
6 lat mu gdzies w grudniu-styczniu stukneło

[szprotka_]

Napisane przez wild_horse

Weterynarka też wlewała dzisiaj Małej jakiś płyn do oka żeby sprawdzić czy ze źrenicą jest wszystko ok, ale więcej nie mogła zrobić bo nie mają specjalistycznego sprzętu. No i odesłała mnie do tej kliniki - już widzę, ile zapłacę zwłaszcza, że jest tylko kilka takich klinik w Polsce więc pewnie będą sobie kasować .
Nie, żebym jakoś oszczędzała na zwierzakach, bo zawsze chodzę z nimi do weta i nigdy nie narzekam na koszta, ale jestem akurat w kiepskiej sytuacji finansowej więc martwię się, skąd wezmę kasę na leczenie Małej

Ja u mojego weta zawsze tak mało płacę że ojeju . Dzisiaj za badanie, skrócenie pazurów i za buteleczkę kropki z antybiotykiem zapłaciłam 25zł .

a masz możliwość zrobienia prześwietlenia głowy królika gdzieś bliżej? nie będziesz tracić czasu na to, a tak to szybciej rozpoznanie będzie.

[Gazelka007]

A miały kiedys Wasze króliczki jakieś problemy z ząbkami? Byłam ostatnio na szczepieniu i wet tak oglądał ząbki mojego maleństwa i powiedział, że króliczki maja często z nimi problemy... Mój uszka oczywiście jest w porządku, ale trochę sie przestraszyłam...
Wiem, że sianka zawsze musza mieć pod dostatkiem, to podstawa


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

[szprotka_]

Napisane przez Gazelka007

A miały kiedys Wasze króliczki jakieś problemy z ząbkami? Byłam ostatnio na szczepieniu i wet tak oglądał ząbki mojego maleństwa i powiedział, że króliczki maja często z nimi problemy... Mój uszka oczywiście jest w porządku, ale trochę sie przestraszyłam...
Wiem, że sianka zawsze musza mieć pod dostatkiem, to podstawa


Wysłane z mojego iPhone przez Tapatalk

mój pierwszy królik, rasowiec, zaczął mieć problemy z zębami po 8 latach życia. mój obecny zwierz, królik w typie barana miniaturowego, to jak miał pół roku, to zęby zaczęły być za długie.

[groszek75]

moje mialy

Czarna np. raz patrze, a ta juz zawiniete i potem tez Rudzin, Krzywuś, ile razy im wypadl ząb, sami nauczylismy sie przycinac i tyle, zły zgryz mialy genetycznie

[wild_horse]

Napisane przez szprotka_

a masz możliwość zrobienia prześwietlenia głowy królika gdzieś bliżej? nie będziesz tracić czasu na to, a tak to szybciej rozpoznanie będzie.

Prześwietlenia głowy właśnie nie, ale jakieś 2 tygodnie temu znalazłam fajnego weta 30km ode mnie, który bardzo długo ją badał i stwierdził, że Mała ma zrośnięcie tęczówkowo-soczewkowe no i krople poszły w ruch, inne niż za poprzednim razem, ale różnicy nie ma, zrosty się nie zrywają . Ogólnie jestem bardzo zadowolona z usług tego weta no i nie muszę jechać do Krakowa a wiadomo, że i dla mnie, i dla niej byłoby to niezbyt przyjemne.

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Dziewczyny, mam teraz inny problem : moja mała przez noc nic nie wypiła, ani mililitra wody. Normalnie ostatnimi czasy wypijała 80-100ml, a teraz nic. Siusiu i kupkę też robi mniej niż jeszcze niedawno, ale apetyt normalnie jej dopisuje. Co to może być? Dziś niedziele i moja lecznica nieczynna .

[szprotka_]

Napisane przez wild_horse

Prześwietlenia głowy właśnie nie, ale jakieś 2 tygodnie temu znalazłam fajnego weta 30km ode mnie, który bardzo długo ją badał i stwierdził, że Mała ma zrośnięcie tęczówkowo-soczewkowe no i krople poszły w ruch, inne niż za poprzednim razem, ale różnicy nie ma, zrosty się nie zrywają . Ogólnie jestem bardzo zadowolona z usług tego weta no i nie muszę jechać do Krakowa a wiadomo, że i dla mnie, i dla niej byłoby to niezbyt przyjemne.

---------- Dopisano o 10:18 ---------- Poprzedni post napisano o 10:17 ----------

Dziewczyny, mam teraz inny problem : moja mała przez noc nic nie wypiła, ani mililitra wody. Normalnie ostatnimi czasy wypijała 80-100ml, a teraz nic. Siusiu i kupkę też robi mniej niż jeszcze niedawno, ale apetyt normalnie jej dopisuje. Co to może być? Dziś niedziele i moja lecznica nieczynna .

no to dobrze, że znalazłaś gdzieś bliżej weta.

ja bym dała bio-lapis i rodicare'a tak na zapas. jeżeli nie masz, to mielone siemię lniane i herbatę koperkową tak od biedy.

[wild_horse]

Napisane przez szprotka_

no to dobrze, że znalazłaś gdzieś bliżej weta.

ja bym dała bio-lapis i rodicare'a tak na zapas. jeżeli nie masz, to mielone siemię lniane i herbatę koperkową tak od biedy.

Kurcze, nie mam żadnej z tych rzeczy , może siemię jeszcze się znajdzie. A co z tym zmielonym lnem zrobić, podać jej normalnie do jedzenia?

[szprotka_]

Napisane przez wild_horse

Kurcze, nie mam żadnej z tych rzeczy , może siemię jeszcze się znajdzie. A co z tym zmielonym lnem zrobić, podać jej normalnie do jedzenia?

przygotować je tak jak na opakowaniu, jak się przestudzi, to podać przez strzykawkę.

[wild_horse]

Napisane przez szprotka_

przygotować je tak jak na opakowaniu, jak się przestudzi, to podać przez strzykawkę.

Dziękuję za odpowiedź, ale problem okazał się mieć podłoże psychiczne, a nie, jak myślałam, fizjologiczne. Mała po prostu bała się poidełka . Wczoraj tata, za którym ona nie przepada, zmieniał jej wodę i od tego czasu bała się napić. Przed chwilą wyciągnęłam jej poidełko, podstawiłam pod pyszczek i trzymałam tak długo, aż przestała pić, a wypiła na raz 30ml .

[Nimfa20]

Moje króle siedziały dzisiaj na trawce Zdj. w nowym wątku


https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...2#post45512182